wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek niemowlęcy - jak oduczyć usypiania przy piersi?

cynamon - 2011-02-18, 22:17
Temat postu: jak oduczyć usypiania przy piersi?
Moja starsza córka sypiała w swoim łóżku praktycznie od początku i ceniliśmy to sobie wszyscy - i ona i my. Nasza mlodsza córka suypia tylko z nami i również cenimy to sobie wszycy ;) Z jednym ale: usypia TYLKO przy piersi... I to jest coś, co mi już przeszkadza. Nie będę wymieniać powodów, bo pewnie każda mama je zna albo może się domyślić ;) W każdym razie podjęłam decyzję, że odzwyczaję ją od tego. Tylko nie za bardzo wiem, jak ;)
Udało mi się już odzwyczaić ją od usypiania przy piersi w czasie jednej drzemnki, przed spacerem - czyli można ;) Poszło bez większych problemów. Ale po prostu wsadzałam ją w odpowiednim momencioe do wózka i odpadała ;) Żadne tam wielkie halo. Samo się zrobiło...

Teraz wygląda to tak:

pierwsza drzemka - śpimy razem, z piersią w ustach. jeśłi wstanę, natychmiast się budzi
druga drzemka - usypia w wózku na spacerze
trzecia drzemka - w chuście
wieczorne usypianie - z piersią w ustach, z kilkukrotnym/a czasem więcej/ rozbudzaniem się, na które jedyną radą jest pierś /i to jest właśnie to, co najbardziej mnie męczy/
w nocy śpimy razem i nie mam pojęcia, czy ona cały czas ssie, czy śpimy obok. nie jestem w stanie tego kontrolować, jestem tak zmęczona że z trudem dowiaduję się o tym, że się np. przesiusiala ;)

mamy przed sobą tydzień, kiedy będzie z nami w domu mój mąż, więc chcę to wykorzystać ;)
pomysł mam taki: usypianie w chuście przy drzemce pierwszej i wieczorne usypianie. Choć ma to taką słabość, że po kolacji jak ją wsadzę w chustę, to na pewno uleje... :( Poza tym to było takie rytualne, że zasypiała w łóżku, jak się człowiekowi należy... I mam z tym problem. Poza tym co, jeśłi się rozbudzi? Znowu ją w tą chustę? Bez sensu :/

Czekam na wasze pomysły i opinie... Może ktoś przez to przechodził. Zależy mi tylko na tym, żebyz asypiała bez piersi. Spać chcemy nadal razem ;)

A, smoczka nie traktuje dziewczyna. Wypluwa go od urodzenia z obrzydzeniem ;)

Jadzia - 2011-02-19, 08:06

Nic nie doradzę, ale chętnie posłucham/poczytam rad innych.
U nas też głównie zasypianie przy cycu (ew. na spacerze w wózku). W dzień czasami udaje mi się przełożyć Jagnę do łóżeczka, ale przeważnie muszę trzymać ją na rękach :-/

cynamon, a może by tak zaangażować Twojego męża do usypiania. Tzn Ty nakarmisz Kalinę gdy nie będzie jeszcze mega śpiąca, a potem Twój mąż spróbuje ją uśpić-przytulasy, jakaś kołysanka itd. U nas czasami (czytaj: bardzo rzadko) udaje się mojemu mężowi uśpić J. w dzień- śpiewa jej, jedną ręką głaszcze po klatce piersiowej, drugą brwi.

Wretka - 2011-02-19, 09:49

Ja mało pamiętam, jak to jest z takim małym dzieciaczkiem, ale chyba też polecałabym usypianie Kalinki przez męża.
My oduczyliśmy zasypiania przy piersi dopiero jakoś póltoraroczne dziecko i właśnie mój mąż na to wziął urlop.

zina - 2011-02-19, 10:04

cynamon, kazde dziecko jest inne stad tez inne metody...
U nas Klara spala z nami i budzila sie non stop na piers do 17 msc!
Bylam zdesperowana ja tego oduczyc gdyz czulam sie juz jak zombi...
Przez jakis czas podawalam jej mleko ryzowe, z czasem coraz bardziej rozcienczone...
Po ok 3 msc przestala sie zupelnie na nie budzic w nocy.
Ale w naszym przypadku to bylo zupelnie odstawienie od piersi.
Usypianie przez tate zupelnie nie wchodzilo w gre, dostawala strasznych spazmow :roll:
Powodzenia!

priya - 2011-02-19, 10:49

Chyba już nie raz i nie dwa o podobnych sytuacjach było na forum o ile się orientuję, jednak chętnie i tu zajrzę i poczytam, bo właśnie dziś miałam się skarżyć też ;-) Miko ma 15 miesięcy. Zasypia przy cycu (wieczorem, bo w dzień zasypia u siebie w łóżeczku), odkładam go, pośpi troszkę, po czym budzi się z wrzaskiem i pomaga tylko wzięcie do łóżka i cyc. Jak zaśnie i się nie zorientuje (czasem oszukiwałam go i wyciągałam pierś a zatykałam smoczkiem, ale drugą noc bez smoczka jedziemy), to odkładam ponownie, ale najczęściej zaczynają się wtedy pobudki z wrzaskiem co kilka/kilkanaście minut. Aż w końcu zostaje ze mna w łóżku i przez kilka godzin aż do rana wisi raz na prawym raz na lewym cycu. Nie wiem czy się odrywa czasem, bo nieprzytomna jestem. Budzę się jak zaczyna wierzgac, a to oznacza, że chce na drugi bok. Przekładam, on ciamka i śpimy dalej. Zaczynam mieć tego dość. Ale przeraża mnie myśl, że mógłby w nocy wrzeszczeć i obudzić brata i miałabym podwójny kłopot z nimi. Dodam, że w dzień juz od dawna nie karmię go. I jeszcze coś: on nic nie pije innego niż moje mleko. DOstaje wodę w kubku z dziubkiem, ale tylko się nią bawi. Jeśli wypije coś, to jest to parę kropli dosłownie. Jak podaję z łyżeczki - pluje. Może więc u nas pierwszym krokiem powinien być trening picia płynów z kubka? Wtedy nocą mogłabym proponować coś inengo niż pierś... Tak sobie głośno myślę... I 'wygaduję ' frustracje przy okazji ;-)
rosa - 2011-02-19, 13:12

ja usypiam cyckiem nadal mojego 14-miesięczniaka, z tym że dla mnie to nie jest upierdliwe, bo on szybko zasypia 10-15 min

hxxp://merlin.pl/Zasypianie-bez-placzu-jak-pomoc-swojemu-dziecku-zasnac-i-spokojnie-przespac-noc_William/browse/product/1,599154.html;jsessionid=AA09472DF1B01EFCC222A9B1753F4CB8.LB2

w tej książce sa podane różne sposoby, mi się podoba karmienie nie do całkowitego odpłyniecia, czasami tak robiłam i robię, że odssysam chlopaka i głaszczę go, spiewam. nie zawsze działa ofc

czy ona zawsze wieczorem marudzi przy zasypianiu? czy miała taki czas że szybko odpadała?
może coś ją męczy, ząb??? bo przecież umie zasnąc w chuście i w wózku, czyli nie tylko cycek działa

[ Dodano: 2011-02-19, 13:13 ]
książkę mogę ci pożyczyć, w środę jest cykliczne, jak by ci się chciało wybrać to daj znać na pw, wezmę ze sobą

fiwen - 2011-02-19, 19:34

Ja też się dopisuję do wątku jako zainteresowana. Moja mała też zasypia przy cycu. Najpierw przysysa się na chwilę jak pijawka, a zaraz potem już śpi. Każda zmiana pozycji jej ciała ją budzi (ale nic innego, żadne dźwięki, czy smyranie po buzi). I znowu chce cyca. I tak w kółko. Co 15 minut, co pół godziny. Wiem, że ona jest jeszcze bardzo malutka i tłumaczę sobie to tym, że potrzebuje mojej bliskości, a poza tym szybko się męczy przy tym ciumkaniu. Mam jednak wrażenie, że ona się przez to nie najada, nie wiem ile zjadła, no i bez przerwy muszę siedzieć z nią uwieszoną u piersi. Mąż mi zarzuca, że źle robię, bo przyzwyczajam ją do takiego zasypiania, dając jej pierś zawsze gdy ona tego chce. No ale czy taki noworodek może już nabierać złych nawyków??
rosa - 2011-02-19, 20:27

fiwen, na tym polega karmienie na żądanie, daj dziecku trochę luzu, czau na poznanie ciebie i nowego świata, na tresurę będzie jeszcze czas. ;-)
poza tym czy usypianie cyckiem jest złym nawykiem? polemizowałabym :-)

Kaja - 2011-02-19, 21:32

tez uwazam usypianie cycem za mało kłopotliwe- mam gwarancję że zaśnie mi dziec.
Lila też umie się uśpic w wózku ale tylko przez dziadków. No i na spacerku też sama zasypia..
a zasypiania w chuście.. hmmm przyzwyczajasz dziecko wtedy do noszenia go by zasnęło.. mi by to bardziej przeszkadzało;p

Jadzia - 2011-02-19, 21:36

fiwen moja córka prawie do ukończenia 2 miesięcy jadła non stop-takie małe ssaki są naprawdę kochane. Cycek był dobry na wszelkie dolegliwości. Teraz już tak dobrze nie mam-jak coś jej nie pasuje to nawet cyc nie pomoże ;-)
Pozwól jej ciągnąć ile tylko ze chce. Zadbaj o wygodne oparcie dla pleców, muzykę/film/książkę i cieszcie się do woli sobą :->

Cytat:
poza tym czy usypianie cyckiem jest złym nawykiem?


Czasami ułatwiającym życie, a czasami utrudniającym: wszystko zależy od sytuacji itp
Zasypianie przy cycu mi nie przeszkadza, chciałabym tylko czasami (w dzień) móc dziecię po zaśnięciu odłożyć i spożytkować czas na cuś innego.

cynamon - 2011-02-19, 21:58

Dzięki dziewczyny! Czuję moc :) ))

Dobra, to po kolei;)
Oczywiście że chcę wciągnąć w to usypianie męża. Po to to m.in. robię ;) A teraz jest okazja, bo przez tydzień będzie w domu. A takie święto się nawet nie zdarzyło, jak się Kalina urodziła ;) Więc muszę to wykorzystać, bez 2 zdań.

euri, dzięki za zrozumienie :) wiem, nie jestem jedyna ;)

fiwen, przytulaj maleństwo i karm tak często jak chce - to wasz cudowny czas :) Moje obie córki przez pierwsze 6 tygodni wisiały na piersi non-stop. Więc moim zdaniem nie ma to nic wspólnego ze złymi nawykami :) To op prostu potrzeba blisokści malutkiego ssaka :)

rosa, u nas zasypianie zazwyczaj trwa ok 1-1,5h a potem do 24 pobudki co 15 minut. A ja potrzebuję trochę czasu dla siebie ;) Zazdroszczę takiego szybkiego usypiania! Bosko... :) Co do książki, zaraz sprawdzę gdzie i o której i postaram się stawić . Bardzo dziekuję za propozycję :)
z tym odsysaniem, śpiewaniem i tuleniem próbowałam kilka razy, niestety jest furia i histeria... :(
No właśnie, potrafi inaczej - ale woli tak. zwłaszcza wieczorem. I tu jest problem :/

priya, u nas też największy problem z tym wieczornym usypianiem. Czyli coś jest na rzeczy ;)
A o dzieciach odrzucających inne picie słyszałam. nieźle shizujące to musi być, współczuję :/

zina, Kalina właśnie ćwiczy płuca na tacie w drugim pokoju, bo się obudziła. lekko nie jest. a z tym mlekiem ryżowym zapamiętam na czas odstawiania w razie czego ;)

Jadzia, tak jak pisałam - będziemy próbować z mężem, ale na razie takie 'zwyczajne' usypianie nie udało się jeszcze nikomu ;)

Dobra, ja zebrałam myśli i wyszło mi na razie tak:
pierwsza drzemka - w chuście
druga drzemka - w wózku na spacerze
trzecia drzemka - w chuście
wieczorne usypianie - w chuście, po rozbudzeniu noszenie.
I wiem, że sobie kręcę bat na tyłek, ale wolę taki bat niż tamten ;) Postanowiłam oduczać ją tego małymi krokami. Czyli najpierw krok 1: nie ma piersi do usypiania. Krok 2: będziemy ją odkładać do łóżka, leżeć obok niej. Krok 3: sama się wykąpie, posprząta po kolacji i zadzwoni do nas, że idzie spać ;)


A teraz, kiedy słucham tych strasznych krzyków z sypialni, gdzie mąż ją tuli, śpiewa jej, nosi i buja to sobie myśłę, że chyba trzeba jednak poluzować tę naszą pępowinę... Bo bardzo, niesamowicie ona jest 'mamusina'. A przecież ma też bardzo fajnego tatę ;)
Trzymajcie za nas kciuki ;)

dżo - 2011-02-19, 22:15

cynamon napisał/a:
u nas zasypianie zazwyczaj trwa ok 1-1,5h a potem do 24 pobudki co 15 minut

Jak Tymon był mniejszy było u nas identycznie, dopiero od niedawna zasypia i nie przebudza się. Rozumiem doskonale jak jest to upierdliwe, powodzenia :-) .

cynamon - 2011-02-19, 22:34

dżo napisał/a:
Jak Tymon był mniejszy było u nas identycznie, dopiero od niedawna zasypia i nie przebudza się. Rozumiem doskonale jak jest to upierdliwe, powodzenia :-) .


Ty mnie nawet nie strasz, ja nie znałam innego modelu niż ten z Tolą - odkładasz uśmiechnięte dziecko do łóżka, a ono po 10 minutach mruczanek śpi jak aniołek do rana...


Kaja, ja wolę usypianie przez noszenie niż usypianie przez ssanie, bo ma dla mnie jedną podstawową zaletę: mogę się wymieniać z mężem, mamą i innymi sprzymierzeńcami. Więc mogę np pomyśleć o spotkaniu towarzyskim, na ktorym nie będę wpadać tylko co 45 minut na 10 minut ;) Ale fakt, dalekie jest to od ideału :)

Figa - 2011-02-20, 05:35

a wlasnie mialam zakladac identyczny watek...god gives you what you need and when you need it (whatever god is).
Cytat:
u nas zasypianie zazwyczaj trwa ok 1-1,5h a potem do 24 pobudki co 15 minut

mam taka wlasnie jazde z Dante, ktory za tydzien konczy rok. Nie przespal w swoim lozeczku ani jednej nocy. do drzemki musze go najpierw dyry dyry unosic, a potem lezec przy nim, bo nie odczepie piersi (choc chcialabym). jesli spi posniadaniowym snem godzine, a poobiednim dwie, doliczajac do tego czas na dyry dyry plus wieczor to wychodzi ok 6 godzin dziennie. Masakra. Tez sie budzi. Nie pamietam, kiedy jadlam jakis posilek w normalnym tempie, a nie niemal polykajac w calosci, bo zaraz sie zbudzi.
Az sie boje myslec, co bedzie, jak przestane karmic, jak ja go wtedy uspie????
mojej przyjaciolki dzieci zasypiaja gdzie popadnie i a w nocy spia same w lozeczkach (tez zasypiaja same). nie wiem. moze ten typ tak ma.

priya - 2011-02-20, 07:32

U nas samo zasypianie nie jest aż takim problemem. Potrafie go uśpić w jego łóżku, również wieczorem - jeśli nie padnie przy cycu. Znacznie gorsze jest to, co opisałam - ciągłę nocne pobudki aż do momentu gdy pozwolę ciamkać się bez przerwy :roll: Dziś wstałam 8 razy (co 10 minut), potem zostawiłam w łożu z nami i do rana ssał.
kalaliska - 2011-02-20, 07:56

no to teraz ja się trochę zwierzę: moja córa ma prawie 15 miesięcy. Przechodziłyśmy samodzielne usypianie około 6 miesiąca życia i po ok tygodniu buntu (stopniowo coraz krótszego) doszłyśmy do celu -usypiała sama w łóżeczku nie potrzebując mojego towarzystwa (czy to w dzień czy wieczorem, noce odtąd przesypiała). Wcześniej była tragedia jak opisane historie-spałam z małą, co pół godziny pobudka na ciumkanie, ja notorycznie nie wyspana...A więc jej usamodzielnienie się w usypianiu było dla mnie czymś cudownym! do czasu jednak. Potem złapał nas kaszel, katar, a więc nocne płacze, ostra biegunka (nie chciała nic pić prócz cycka więc wykorzystywałam i noc na pojenie), zaraz potem wyjazd do teściowej no i WSZYSTKO(jeśli chodzi o usypianie samodzielne) czego się nauczyła moja córa ODESZŁO:(. Kolejne próby po kilkutygodniowej przerwie były już znacznie trudniejsze i niestety do dziś nie doszłyśmy do tego, co udało się osiągnąc kilka miesięcy temu:(. Od kilku tygodni sukcesem jest, że wieczorne usypianie jest najprostsze ze wszystkich innych (chodzi mi o popołudniowe drzemki, czy nocne pobudki), a więc:kąpiel, cycuś, odkładam na podusię, gaszę światło i zazwyczaj w 15 min zasypia mi dziecko. Wtedy odkładam do łóżeczka i śpi do 5.30 (zazwyczaj). Budzi się na cycka i potem najczęściej znowu zasypia (już ze mną ) do ok 7.30. No, ale od 2 dni walczę, żeby tego cycka o 5.30 zlikwidować (drugie nad ranem nieprzespane z tego powodu), więc zobaczymy co z tą likwidacją będzie. I oja córka również praktycznie NIC nie pije w ciągu dnia poza cyckiem (owszem wypije trochę wody-kilka łyków dziennie, ale to raczej dla zabawy (kiedy misio "pije")
fiwen - 2011-02-20, 12:00

rosa napisał/a:
poza tym czy usypianie cyckiem jest złym nawykiem? polemizowałabym
Samo usypianie cycem nie jest złe, ale co jeśli każda próba odłożenia do łóżeczka kończy się wybudzeniem i krzykiem?
Jadzia napisał/a:
chciałabym tylko czasami (w dzień) móc dziecię po zaśnięciu odłożyć i spożytkować czas na cuś innego.
O właśnie ! :)
Mam jeszcze problem z ulewaniem i czkawką (zwłaszcza w nocy, gdy karmię na leżąco),
ale z tym już pewnie do innego wątku ? :)

dżo - 2011-02-20, 13:59

Figa napisał/a:
Az sie boje myslec, co bedzie, jak przestane karmic, jak ja go wtedy uspie????

Spokojnie, nauczy się usypiać inaczej, przeciez nie będzie ssał piersi do przysłowiowej 18-stki :-) .
Figa, Twój opis pasuje do sytuacji u nas, tez tak było, że Tymon ciągle chciał ssać śpiąc a ja byłam tym wykończona bo choć dobrze mi się z nim leżało i odpoczywało to chciałam sie umyc, ubrać, zjeść itd. Na pocieszenie naiszę, że z czasem to mija, próbuj odrywać od od cyca i przytulać w razie przbudzenia.
Nasza sytuacja unormowała sie gdy oduczyliśmy T. jedzenia cyc w nocy, owszem wybudzał się ale coraz rzadziej i stopniowo jego twardy sen wydłużał się.
Teraz nadal dostaje wieczoem pierś ale juz przy niej nie zasypia, jak widzę, że napił sie chowam mleczarnie i przytulam delikwenta, przywykł i nie protestuje.
Próbuj powoli wpowadzać zmiany, na pewno się uda z czasem :-) .

cynamon - 2011-02-21, 23:06

Słuchajcie, chciałam się pochwalić sukcesem :)
Przeszłyśmy takie etapy:
- usypiam przy piersi, matka się wymyka, budzę się co 15 minut iżądam jej natychmiastowego powrotu
- usypiam noszona, ale ciężko mnie odłożīć
- usypiam odłożóna do łóżka, mama mi śpiewa i mnie mizia po głowie
- usypiam odłożona do łóżka, mama siedzie niedaleko i śpiewa mi kołysnaki

A JA JESTEM SZCZĘŚLIWĄ, WOLNĄ KOBIETĄ :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Teraz jeszcze muszę tylko mojemu mężowi wytłumaczyć, że nie musi jej usypiać na ramieniu i martwić się, że ona się budzi, kiedy ją odkłąda ;)
YES, yes, yes :D

Christa - 2011-02-21, 23:26

cynamon, swietnie. Gratuluje.
Wlasnie mialam Ci pisac, jaki ja mialam sposob, ale skoro problem sie rozwiazal, to sobie "daruje" :-) .

rosa - 2011-02-22, 12:31

cynamon, błyskawiczny sukces!!!! gratuluję :-)
priya - 2011-02-22, 12:46

cynamon, jestem pod wrażeniem! gratki!
cynamon - 2011-02-22, 21:15

Dziewczyny, dałyście się nabrać. Zresztą ja też ;) Kalina obudziła się o 11.30, najadła się, a kiedy zaczęłam ją lulać, zaczęła potwornie rozpaczać. Odkłądałam ją milion razy. o 2.30 przejął ją mąż, usnęla o 3.30. Na pełne 10 minut. A potem podałam jej pierś i poszła spać... :/ Myślę, że ona w środku nocy była takpotwornie zmęczona, że niepotrafiła sobie poradzić. Usypiała w sekundę na ramieniu, nie bylo tego momemntu czuwania, w którym dziecko można odłożyć, więc odkładana wybudzała się, więc rozpaczała. I tak w kółko. Było strasznie :( Dziś wieczorem zaczęłó być podobnie, więc ją uśpiłam na ramieniu i odłożyłam. Trudno, czasem trzeba zrobić krok w tył żeby pójść do przodu ;)
A, całą wczorajszą noc plułam sobe w brodę za tego posta :D

Poza tym tak sobie myślę, że ona nie nauczy się tego nigdy, jeśłi w nocy będę jej podawć pierś i spać... Bo niby skąd ona ma wiedzieć, że jeśli ja nie śĻię, to ma usypiać sama, a jak ja śĻię to może ssać ile wlezie?? Tylko skąd wziąć siłę na całonocne lulanie :/

Christa, więc ja jednak poproszę o twoją metodę. Czym więcej wiedzy, tym lepiej :)

Christa - 2011-02-23, 00:13

cynamon, przykro mi, ze jednak sie nie udalo. Powiem Ci, ze ja przesadna nie jestem, ale juz mi sie kilka razy przytrafilo, ze napisalam cos pozytywnego na wd i za pare godzin wszystko totalnie sie psulo. Tak wiec lepiej nie zapeszac :-) .

A moja metoda tak naprawde jest luzna wersja metody Tracy Hogg - Pick Up/Put Down. Chodzi w niej o to, zeby dzieciaczka nauczyc spac bez wspomagacza cycowego/butelkowego, bedac caly czas obok, ale nie trzymajac na rekach/nie lulajac. Dziala to zarowno w czasie drzemek, jak i odkladania wieczornego. W momencie, kiedy zauwazy sie, ze dzieciaczek jest juz zmeczony i spiacy, bo np. ziewa, odwraca glowke od zabawek, marudzi etc. trzeba go wyciszyc, trzymajac blisko siebie w pokoju, w ktorym ma spac i mowiac mu cichutko, ze zaraz bedzie szedl na drzemke/spanie nocne. Pozniej trzeba dzieciaczka odlozyc do lozeczka lub lozka rodzicow i wazne jest, zeby dziecko bylo jeszcze nieodplyniete, ale dopiero odplywajace. Odlozenie raczej na pewno spotka sie z protestem, wiec jak dzieciaczek placze, to trzeba go wziac do gory, ale nie lulac i nie kolysac, tylko klepac po ramieniu badz pupie i cichutko miarowo szeptac "cicicici" (ponoc "cicicici" dziala jedynie na dzieci do 6-go miesiaca, a starsze tylko rozprasza). Kiedy sie uspokoi, trzeba je odlozyc. Jesli znowu placze, to znowu trzeba je podniesc do gory i odlozyc po uspokojeniu, caly czas klepiac po pleckach/pupie i szepczac "cicicici". Na poczatku pewnie trzeba bedzie podnosic i klasc pare razy i serce bedzie sie lamalo, ale wazne jest, zeby dzieciaczek wiedzial, ze nie jest sam, tylko z mama i od razu reagowac na jego placz.
Aha, wazne tez jest, zeby zaczekac az dziecko zasnie glebokim snem i dopiero wtedy wyjsc z pokoju. Mi sie na poczatku zdarzalo wychodzic, jak myslalam, ze Filip juz spi i potem musialam wracac do niego jeszcze ze 2 razy. A jak zaczekalam te pare minut dluzej, az faktycznie zasnal snem glebokim, to mialam "swiety spokoj" az do pobudki :-) .

Ja zaczelam, jak Filip mial ok. 3 miesiace i placz po odlozeniu do lozeczka trwal jakies 3-4 dni, ale Filipek zwykle uspokajal sie w ciagu 5-10 minut. A teraz odkladam go niemalze z usmiechem na buzi (jego usmiechem oczywiscie :-) . Tzn. on wie, ze idzie spac i lozeczko nie kojarzy mu sie z czyms strasznym, tylko ze spaniem) i trzymam po prostu reke na jego pleckach. Z reguly odplywa w ciagu 5 minut.
Aha, napisalam, ze to luzna wersja, bo ja zwykle trzymalam Filipka troche dluzej w ramionach po tym jak sie uspokoil. Zreszta kazdy zna swoje dziecko lepiej i wie, co jest dla niego najlepsze :-) .
Powodzenia Ci zycze.

maga - 2011-02-23, 09:28

Christa napisał/a:
Powiem Ci, ze ja przesadna nie jestem, ale juz mi sie kilka razy przytrafilo, ze napisalam cos pozytywnego na wd i za pare godzin wszystko totalnie sie psulo

:lol: :lol: :lol:
Ja mam tak samo (zresztą nie tylko ja). Działa i w jedną i w drugą stronę, więc wolę pisać o tych negatywnych rzeczach, bo wtedy idzie ku lepszemu :-P ;-)

cynamon - 2011-02-26, 21:36

No dobra, dziewczyny. To ja NIE NAPISZĘ że właśnie tą metodą wg Tracy robimy postępy i to poważne ;) Szkoda naprawdę że nie mogę wam tego napisać... No ale cóż:D

Christa, dzięki za wsparcie - czyli idziemy dobrą drogą :)

Christa - 2011-03-02, 00:44

cynamon, nic nie widzialam, nic nie slyszalam ;-) .

Ciesze sie, ze robicie postepy.

Figa - 2011-03-03, 03:32

Cytat:
przeciez nie będzie ssał piersi do przysłowiowej 18-stki


:mrgreen:

ja tez niedlugo juz bede probowac tej metody, jak tylko sobie poczytam wiecej na ten temat. inspirujace. niech zyje wd!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group