wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Off-topic - Zróbmy coś w sprawie ptaków drapieżnych zabijanych przez goł

emaliia - 2011-03-11, 18:35
Temat postu: Zróbmy coś w sprawie ptaków drapieżnych zabijanych przez goł
Z problemem zetknęłam się rok temu kiedy dowiedziałam się od przyjaciół czego dopuszczają się gołębiarze by ochronić swoje gołębie pocztowe przed drapieżnikami. To co usłyszałam wstrząsnęło mną do tego stopnia, żę wciąż nie mogę przestać myśleć o skali problemu. Tej wiosny zacznie się kolejny sezon morderczych wyczynów gołębiarzy (od wiosny do jesieni) kiedy będą trenować swoje gołębie pocztowe przed lotami zabijając jastrzębie, myszołowy, krogulce(pod ochroną) na wiele bestialskich sposobów. Oczywiście stawka są puchary i medale dla właścicieli tych najszybszych a co za tym idzie cena gołębia i młodych wzrasta do setek a nawet tysięcy złotych za sztukę więc kwestia finansowa u nich wygrywa nad kwestia poszanowania natury.
Przejdę do faktów: gołębiarze używają specjalnych klatek na jastrzębie w których siedzi żywa bądź już martwa przyneta-gołab(link nr 1). Pułapki są różne. Są takie które łapia jastrzebia zaciskając mu klamry na nogach, poczym często taki ptak szamocząc się urywa sobie noge/i i odlatuje. Fakt. Sam gołębiarz się tym chwalił.
Są też klatki kilkupoziomowe gdzie gołębie trzyma się( często niedokarmiane do czasu aż padną )w dolnej czesci klatki a jastrząb łapie się w górną, pokrywa się zatrzaskuje i siedzi w niej do czasu aż zostanie sprzedany osobom zajmującym się wypychaniem biednych ptaków. Tak, tacy ludzie też są wśród nas. Płacą gołębiarzom duże pieniądze za to.
Kolejny sposób to wypuszczenie do lotu ofiary-gołębia posmarowanego miodem i posypanego obficie warstwą środka żrącego tzw. „kreta”. Nie muszę tłumaczyć skutków zjedzenia takiego posiłku. Jeśli sytuacja ta ma miejsce w sezonie lęgowym kiedy to glównie samiec lata na łowy a samica dba o jaja/młode na zagładę skazana często zostaje cała rodzina jastrzębia.
Jeśli biedny gołab nawet nie stanie się posiłkiem dla jastrzębia, krogulca czy myszołowa to sam umiera długo i w okrutnych męczarniach stając się kolejno zagrożeniem dla ptaków i zwierząt żywiących się padliną.
Gołębiarze często zadają sobie wielki trud na wytropienie gniazd ptaków drapieżnych, niszczą jaja, zabijają młode, ścinają całe drzewa.
Oni chwalą się miedzy sobą o ilości sztuk jakie udało im się zgładzić. Jeden gołębiarz mówił o ilości 80 sztuk w przeciągu ostatnich 4 lat, inny naliczył 50 w ciągu 2 lat, inny mówił, że przestał liczyć kilka lat temu jak przekroczył 150szt. Wyobraźcie sobie skalę problemu. Może na chwile obecną nie są te ptaki na wyginięciu ale jak tak dalej będzie nie będziemy musieli długo na to czekać.
Zastanawiacie się dlaczego to pisze na naszym forum? – bo już wyczerpuja mi się możliwości działania. Nie mieszkam w Pl i niewiele fizycznie mogę zdziałać w tej sprawie. Obdzwoniłam wiele instytucji w kraju, z wieloma osobami rozmawiałam, każdy widzi problem i wielce rozumie ale „niewiele może zrobić”. Skutek jest taki, że zostaję poinformowana o tym, że jedyne co można zrobić to zbierać dowody każdego takiego przypadku by móc złożyć wniosek do prokuratury o przestępstwie. Jest mi bardzo przykro, że osoby pracujące dla naszego kraju, naszej natury, naszego bogactwa nie maja wystarczających możliwości, środków, czasu i chęci by cokolwiek w tej kwestii zrobić. Ja rozumiem, że spotykaja się na codzień z bardziej okrutnymi przypadkami i mogli się znieczulić ale… Jakkolwiek ich nie tłumacząc, niewiele mogą zrobić. Mamy prawo takie jakie społeczeństwo. Programy edukacyjne dla dzieci i młodzieży są ale to wciąż za mało. Na szczęście wiem, że Wy wspaniali rodzice uczycie dzieci szacunku do przyrody i nie kończy się wasza edukacja tylko na teorii a swoim przykładem pokazujecie jak bardzo obchodzi Was los naszej dzikiej natury. Na co po cichu liczę pisząc posta? Na to, że fizycznie dogrzebiecie się do problemu. Nie wiem jak. Może macie jakieś sposoby. Gołębiarze spotykaja się w weekendy w swoich stałych punktach gdzie przywożą swoje pocztowce na załadunek do tirów(kolejno te jadą w klatkach przez kilkaset km na zachód europy i są wypuszczane) i w takich miejscach(każdy weekend od wiosny do jesieni) można z nimi porozmawiać, podpytać, pozbierać wystarczającą liczbe dowodów by wystarczyło na złożenie spraw w prokuraturach. Ja wiem, że jedna sprawa (często umorzona) nie przyczyni się do zamierzonego efektu jaki będziemy chcieli osiągnąć ale „po nitce do kłębka”. Ja wpadłam na inny pomysł: przez przyjaciół wykupuje pułapki i niszcze je. Jeśli moi znajomi wiedzą o gołębiarzu posiadającym taka pułapkę i za żadną cenę nie chce jej sprzedać-przyznaje się że dopuszczamy się złamania prawa, pułapka zostaje wykradziona i zniszczona. . Chociaż tyle mogę zrobić dla tych pięknych ptaków. A co Wy możecie dla nich zrobić? hxxp://www.google.com/images?client=opera&rls=en&q=jastrz%C4%85b&oe=utf-8&channel=suggest&um=1&ie=UTF-8&source=univ&sa=X&ei=OFR6Tfz9I86IhQft6tG0Cg&ved=0CCoQsAQ


Przyjrzyjcie się bliżej problemowi, waszym sąsiadom, ich pasji i tego co się za nią kryje.


Kilka stron internetowych obrazujących problem, pokazujących pułapki, pokazujących jak często wiele osób stających przed problemem jest bezsilnych.

hxxp://www.to.com.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20091209/WYSZKOW/327447103


hxxp://fakty.interia.pl/news/polowanie-na-jastrzebie-na-nadnoteckich-lakach,1293209,222

hxxp://dziennik.lowiecki.pl/forum.php?f=11&t=278597&numer=1279

Jeżeli post jest w złym miejscu to proszę o przeniesienie.

koko - 2011-03-11, 18:45

emaliia problem jest stary jak świat. Nie tylko gołębiarze zabijają drapole, robią to także rolnicy, wg których każdy ptak drapieżny porywa i zabija kury.
Walczą z tym organizacje ochrony ptaków, także rękoma urzędników czy policji, niemniej problem jest bardzo trudny do rozwiązania.
Nie tylko drapole padają ofiarami ludzkiej głupoty i agresji, spójrz choćby na sprawę jerzyków.
Ochrona ptaków (w ogóle przyrody w Polsce) to po części to walka z wiatrakami, ale zdarzają się też zwycięstwa. Małe, lokalne, ale i spektakularne, jak np. ochrona Doliny Rospudy. Dlatego trzeba podejmować wszelkie działania (choćby uświadamianie, jak właśnie to robisz), które mogą pomóc.

marcyha - 2011-03-11, 20:20

Gołębiarze to wyjątkowo wyrafinowany gatun – są też notorycznymi mordercami kotów. No i w gruncie rzeczy – własne gołębie też męczą – wywożą jak najdalej i wypuszczają, który pierwszy dotrze do domu – ten miszcz. Część zwierząt podczas tej wędrówki pada.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group