wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Nasze zdrowie - Ks. Kneipp'a leczenie wodą

marcyha - 2011-03-17, 18:38
Temat postu: Ks. Kneipp'a leczenie wodą
Ostatnio trochę sobie poczytałam księdza Kneipp’a i powiem Wam – jestem pod wrażeniem tego faceta. Ponad wiek temu pisał te swoje dzieła („Moje leczenie wodą”, „Tak żyć potrzeba”), a podejścia do pacjenta powinni się od niego uczyć lekarze i dzisiaj. Pochyla się nad każdym przypadkiem z osobna, twierdzi, że żeby dobrze leczyć – trzeba poznać człowieka, pisze z prawdziwą miłością bliźniego, z wyrozumiałością. No miał człowiek dar od Boga. Naprawdę czyta się z przyjemnością (jak sam autor pisze – książki jego są przeznaczone dla prostego luda, więc może dlatego :mryellow: ). Jego wywody i zalecenia wydają się sensowne. Powoli wprowadzam w domu hartowanie:) Oczywiście zaczęłam na łapu-capu nie doczytawszy wszystkiego i zaczęłam z grubej rury – od biegania po śniegu – co musiało skończyć się katarkiem, heh. Kneipp pisze, że nie należy zaczynać hartowania zimą, a zabiegi trzeba stopniować – od najłagodniejszych do mocniejszych. Sama sobie drepczę w wannie z zimną wodą, kąpiel gorącą kończę zimnym prysznicem, staram się maluchy po kąpieli obmyć chłodniejszą wodą... Zobaczymy jak to będzie z tym hartowaniem... Ciekawa jestem, czy macie jakieś doświadczenia z wodolecznictwem wg metody Kneipp’a?
Lily - 2011-03-17, 18:46

marcyha napisał/a:
Ciekawa jestem, czy macie jakieś doświadczenia z wodolecznictwem wg metody Kneipp’a?
Czytałam o tym, ale odczuwam strach przed zwykłym obmywaniem zimną wodą, bo jestem zmarzluchem. Może latem spróbuję ;)
Yzma - 2011-03-17, 19:00

ja w lato po prysznicu letnią wodą staram się lać lodowatą ale to było raczej na zasadzie pobudzenia krążenia krwi i jędrności skóry
mimish - 2011-03-17, 20:25

Gdy mieszkalam w Wietnamie (32 stopnie C przez caly rok) mialam tylko zimna wode. Mimo upalow poranne prysznice (z wiadra) i mycie glowy nie byly latwe ale po 2 miesiacach bylo juz ok a po kolejnych dwoch nie wyobrazalam sobie kapieli w goracej wodzie. Mialam piekna cera i tak blyszczace wlosy, ze po powrocie do Europy (ponad rok pozniej) ludzie zaczepiali mnie na ulicy pytajac jakiej odzywki uzywalam. Niestety porzucilam ten zwyczaj i moje wlosy wrocily do swej suchej i niezbyt slicznej postaci.

Drugi przyklad to mezczyzna mojej mamy ktory przez caly rok kapie sie w zimnej wodzie pod zainstalowanym w ogrodzie prysznicem (ktory czasem mu zamarza i wtedy sie wkurza hihi). Po takim prysznicu naciera sie sniegiem i nigdy nie choruje.

marcyha - 2011-03-17, 22:06

Lily, ja też jestem zmarzlakiem strasznym – zimno mnie paraliżuje po prostu. Dlatego próbuję się zahartować – może mi zmarzlakowatość minie – czasem przeszkadza mi w normalnym funkcjonowaniu. Jak sobie prysznic zimny zapodaję na plery – warczę i porykuję sobie, hehe... Kneipp dla zmarzlaków bojących się zimnych polewań proponuje na początek polewania ciepłe, potem coraz chłodniejsze – wszystko powolutku, w swoim tempie.
AZ - 2011-03-17, 23:05

i niekoniecznie od razu plecy. najwięcej receptorów zimna jest własnie na grzbiecie, więc proponuję polewać się stopniowo od przodu. wtedy nie jest aż tak nieprzyjemnie ;-)
malva - 2011-03-18, 09:45

ja rok temu latalam codziennie po swoim balkonie na bosaka po sniegu i calkiem to lubilam-a zmarzluch jestem straszny
moja mama stosowała naprzemienne zimnie i gorace prysznice-nigdy nie byla zaziębiona ,nie pamiętam żeby miala nawet katar..

moony - 2011-03-18, 11:54

Na zmarźluchowatość niektórzy polecają kuchnię pięciu przemian. Cały czas się do niej zabieram. A zimnego prysznica sobie nie wyobrażam, choć włosy niejednokrotnie w zimnej wodzie myłam. Słyszałam, że włosy lubią chłodek ;)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group