|
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
![](images/print.gif) |
Nasze zwierzaki - 4 malutie kocięta potrzebują odchowu Warszawa
rosa - 2011-05-28, 19:57
Jenny, kurcze, nie mam żadnego doświadczenia w tym temacie
wygooglałam
hxxp://www.republika.pl/kocia_stronka/kocie.html
hxxp://koty6.bloog.pl/id,2049501,title,Jak-zastapic-malemu-kociakowi-mame,index.html?ticaid=6c62b
hxxp://www.koty.pogodzinach.net/kociaki.html
Lily - 2011-05-28, 20:00
Jenny, ale jesteś pewna, że matka do nich nie wróci?
moony - 2011-05-28, 20:24
Weterynarz powinien mieć specjalne mleko dla takich maluchów, moja znajoma z kociej fundacji karmiła takim tygodniowe maluchy.
A jakaś fundacja właśnie gdzieś w niedalekiej okolicy?
Lily - 2011-05-28, 20:36
Ale chyba nie w mleku problem - może być w ostateczności mleko dla niemowląt 2 razy gęstsze, ale kociaki muszą być w cieple i trzeba je karmić regularnie co 2-3 godziny, to zajęcie na pełny etat.
Jenny, napisz na forum miau.
Pączuś - 2011-05-29, 11:38
Potwierdzam, to naprawdę nie jest tylko sprawa mleka, miałam kiedyś takie malutkie psie szczeniaczki, połowę lata miałam z głowy. Moja znajoma takie maluchy zabierała kiedyś do pracy, pracowała w sklepie z jedzeniem dla zwierząt i nikt się nie czepiał, że jej maluchy piszczały cały czas.
Lily - 2011-05-29, 18:57
Jenny, czytałam na miau, napisałam Ci tam, do kogo możesz się zwrócić o poradę (mam inny nick), trzymam kciuki, żebyś znalazła jakąś mamkę, może ktoś ma karmiącą kotkę?
Alispo - 2011-05-29, 20:44
Jenny,powodzenia!Sa wieksze niz pisalas na poczatku,wiec dobre mleko i powinno byc ok.
Lily - 2011-05-30, 09:19
Jenny, i jak noc minęła z niemowlakami?
bronka - 2011-05-30, 12:40
Jenny, napiszę krótko- jesteś cudowna!
moony - 2011-05-30, 12:48
Jenny, na miau żadnego odzewu? W sensie: czy znikąd nie widać pomocy?
Kurczę, dzielnie sobie radzicie. Trzymam kciuki, żeby Twoja kotka zaopiekowała się całą czwórką :*
Jadzia - 2011-05-30, 14:05
Jenny, trzymam za Ciebie i kociaki kciuki. Jesteś bardzo dzielna i kochana!
kofi - 2011-05-30, 14:17
Raaany, Jenny, jaka z Ciebie kochana dziewczyna. Jakby mało było jednego ssaczka, akurat Ty się nimi zaopiekowałaś. No, ale trzymam kciuki, żeby jednak znalazł się ktoś, kto Cię odciąży.
Lily - 2011-05-30, 20:15
Jenny napisał/a: | Kciuki proszę. Jestem po rozmowie z kociarą. Nie ma pieniędzy ale ma serce i energię aby pomagać kotkom. Ma dać znać niedługo czy będzie w stanie je wziąć. | Trzymam, podziwiam, że się nimi zajęłaś.
Alispo - 2011-05-30, 20:46
Mam transport pkp piatek wieczorem ,do Wrocławia,we Wroclawiu pociag jest 05:47 w sobote,moze sie to jakos zgra,to juz nie jest daleko.
W sumie potem z Wroclawia godzinka busem i jest sie w Sycowie,wiec moze i to by sie udało..a moze znalazlby sie ktos z autem?bo to juz i tak masakra taka podroz..
Alispo - 2011-05-30, 21:04
Jenny-trzym sie,kibicuje mocno!:*
lilias - 2011-05-30, 21:53
Jenny, trzymaj się. ja za daleko nie umiem pomóc.
p.s. dobre wraca kochana
Irokezik91 - 2011-05-30, 23:02
Jenny, chciałabym Ci jakoś pomóc...
Niestety kociaków nie wezmę do siebie, ponieważ mam kotkę, która ostatnio bywała agresywna..., ale jeśli mogłabym Ci jakoś pomóc w inny sposób to pisz.
MartaJS - 2011-05-31, 07:18
Jenny, jesteś bardzo dzielna. Trzymaj się, jeszcze trochę. Wielkie rzeczy robisz. Ludzie wyrzucają z domu dorosłe psy i koty, bo dziecko, a Ty przyjęłaś takie zobowiązanie. Potrzebujesz jakąś kasę? Zapytałam na psim forum, może przynajmniej ktoś wpadłby do Ciebie trochę Ci pomóc przy kotkach, jesli nie może ich zabrać?
MartaJS - 2011-05-31, 08:57
Cholera, Jenny, nie wiem jak Ci pomóc... Rozpuszczam wieści gdzie się da, ale z doświadczenia wiem, jak to jest z takimi ogłoszeniami - ludzie przeczytają, pomyślą "biedne kotki, dobrze że nie na mnie to spadło" i idą dalej... Też miałam na głowie szczeniaki znalezione, ale nie miałam wtedy na głowie malucha, który pochłania 200% czasu... a i tak wydawało mi się, że nie mam kiedy spać i jeść
Może uda się coś wykombinować, właśnie mobilizuję warszawskich znajomych - ale też nic nie obiecuję...
excelencja - 2011-05-31, 09:10
Jak masz je wyrzucić na ulicę to ja je wezmę, tylko ktoś mi się musi dostarczyć.
Jenny, super, że je wzięłaś, ale tekst o wystawieniu na podwórko jest przegięciem...
[ Dodano: 2011-05-31, 09:16 ]
rzuciłam ogłoszenie na facebooku, może uda mi się kogoś z wawy znaleźć.
dżo - 2011-05-31, 09:54
Jenny, można Ci jakos pomóc?
nie dam rady zaopiekować się kociakami ale moge przyjechać i pomóc np. przy maluszku (choc przez chwilę),
dżo - 2011-05-31, 10:06
Jenny, super, cieszę się bardzo, że się udało
moony - 2011-05-31, 10:11
Jenny, fantastycznie, trzymam kciuki, żeby się udało do końca. Kociaki są cudne, na pewno będą miały dobrze w nowym domu. Podziwiam Cię, że podjęłaś się wysiłku :****
MartaJS - 2011-05-31, 10:11
SUPER!!!
moony - 2011-05-31, 10:13
Tak coś myślałam, że ściemniasz z tą ulicą
excelencja - 2011-05-31, 10:48
Jenny, nie stresuj się kupą, dzieci tak mają czasem, obserwuj.
Dużo cyckuj.
Cieszę się ogromnie, że znalazłaś im matkę
kofi - 2011-05-31, 10:53
Jenny raczej nie podejrzewałam, że piszesz prawdę o tej ulicy, wiedziałam, że jesteś potwornie zmęczona.
Fajnie, że znalazłaś zastępczynię, uratowałaś im życie przecież.
Mam nadzieję, że kupka Sama to tylko jednorazowy incydent i następne będą lepsze.
Buziak.
madam - 2011-05-31, 10:54
Jenny, dzielnaś niesamowicie!
OGROMNIE się cieszę, że znalazłaś dom dla kociąt.
rosa - 2011-05-31, 11:16
Jenny, jak człowiek pada na ryj to pisze różne rzeczy, cieszę się że znalazł się ktoś chetny
w razie jakby jednak nie wypaliło, to tez moge przyjechac ci w czymś pomóc
excelencja - 2011-05-31, 11:50
że tak głupio zapytam - jak się odsikuje kocięta ???
kofi - 2011-05-31, 12:41
Jenny napisał/a: | excelencja napisał/a: | że tak głupio zapytam - jak się odsikuje kocięta ??? |
Trzeba wziąć wacik, zrobić tamponik, wziąć kocię na kolana do góry brzuszkiem (a ono się wije i ucieka i piszczy) i masować między nóżkami dopóki siuśki nie zaczną lecieć. Masuje się dotąd, aż kocię przestanie sikać albo robić kupkę. |
Ło matko, to już wszystko rozumiem, że za delikatne, i że Ty padasz. Myślałam, że one tak same, tylko trzeb po nich sprzątać.
bronka - 2011-05-31, 12:50
Jenny, Jesteś cudowną osobą! Dobro zawsze do nas wraca. Do Ciebie na pewno wróci z poczwórną siłą.
Lily - 2011-05-31, 15:13
Jenny, ja Cię podziwiam, kiedyś wychowywałam przez tydzień takie kocię, ale tylko jedno - 4 i dziecko własne to już przekracza moje wyobrażenie...
daria - 2011-05-31, 15:20
Jenny, dopiero dziś zobaczyłam ten temat, jesteś niesamowita, cieszę się, że dałaś radę i że znalazł się dla nich dom, trzymam kciuki aby wszystko dobrze się skończyło i wcale się nie dziwię, że jesteś zmęczona, można rzec, że masz w domu 5 niemowlaków
dynia - 2011-05-31, 15:21
Jenny szacun kobieto!
Lily - 2011-05-31, 15:29
Jenny, pewnie w innych okolicznościach byłoby więcej miejsca na zachwyt takimi maluchami, ale tak to dobrze, że się znalazł ktoś, kto je odchowa
Lily - 2011-05-31, 16:08
Słodkie
A ruda dziewczynka to w ogóle hit, rzadkość. Chociaż ja jestem fanką burasków
ana138 - 2011-05-31, 17:03
jenny, jakie kochane, ja tez dzis dopiero tu trafiłam, kiedy je odwozisz? u mnie tez takie maluchy w ogrodzie sie urodzily, ale na szczescie sa z mama. mam w planach ją wysterylizowac, bo zaopatruje nasze osiedle w bezdomne kotki regularnie dwa razy w roku, tylko nie mam pojecia, jak ja zlapać? oswoić? jest strasznie dzika
Cytat: | A ruda dziewczynka to w ogóle hit, rzadkość. |
tak? a ja mialam dwie rude dziewczynki. ale moze dlatego, ze irlandki
jenny - wielki szacun, ze mimo ogromu zajec przy Samciu uratowalas jeszcze te maluszki. uwielbiam ludzi, którzy pomagaja kotkom (innym zwierzakom tez, ale kotkom szczególnie )
Lily - 2011-05-31, 17:04
ana138 napisał/a: | tylko nie mam pojecia, jak ja zlapać? oswoić? | Pożyczyć klatkę-łapkę od jakiejś organizacji, stowarzyszenia itp. ana138 napisał/a: | tak? a ja mialam dwie rude dziewczynki. ale moze dlatego, ze irlandki |
Może Tutaj jak jest rudy kotek, to prawie na pewno kocurek.
kofi - 2011-05-31, 17:20
Cały rudy, ale biało-rude dziewczynki się zdarzają.
ana138 - 2011-05-31, 17:31
moja jedna bialo-ruda, a druga cała ruda
klatke łapkę mówisz? a jak taka klatka dziala?
troche mam stresa, jak ona w takiej klatce bedzie się zachowywać, bo to dzikusek straszny.no, ale innego wyjscia nie ma.
kofi - 2011-05-31, 17:38
Jenny na pewno niedługo będziecie mogli przygarnąć kolejnego kota. Na razie masz zapisane w niebie uratowanie 4 maluszków.
Nawiasem mówiąc właśnie moja kociczka Jenny jest biało-ruda. (Identycznie jak jej braciszek).
moony - 2011-05-31, 17:39
Jenny, pomyśl o tym, że maluchy są w dobrych rękach. Choć bardzo dobrze Cię rozumiem.
MartaJS - 2011-05-31, 20:03
Oj, trudno rozstać się z takimi maluszkami... Przecudne są. Ja jestem raczej psiara niż kociara, ale małe kotki mnie rozbrajają zupełnie.
excelencja - 2011-05-31, 20:54
Jenny, gatulacje!
A to odsikiwanie ... masakra... jesteście niesamowici.
bronka - 2011-06-01, 11:05
Jenny, życzę Ci snu sprawiedliwego i odreagowania stresu:***
kofi napisał/a: | masz zapisane w niebie uratowanie 4 maluszków |
dokładnie
Lily - 2011-06-01, 11:09
ana138 napisał/a: | klatke łapkę mówisz? a jak taka klatka dziala? | To jest coś takiego hxxp://allegro.pl/najlepsza-zywolapka-na-kune-koty-kuny-kota-i1627081462.html (choć ponoć nie wszystkie modele są dobre, niektóre podobno mogą krzywdę zrobić, ale doświadczeni łapacze wiedzą co i jak).
bronka - 2011-06-01, 12:17
Jenny napisał/a: | bronka, ale wywróżyłaś z tym snem sprawiedliwego! Mój synek przespał dziś po raz pierwszy w życiu całą noc (tzn od 22 do 4:30 ale u nas to się już zalicza do całej nocy) |
bo ja jestem taka trochę czarownica
ana138 - 2011-06-01, 13:11
Lily napisał/a: | To jest coś takiego hxxp://allegro.pl/najleps...1627081462.html (choć ponoć nie wszystkie modele są dobre, niektóre podobno mogą krzywdę zrobić, ale doświadczeni łapacze wiedzą co i jak). |
noo...takie cóś to by mi sie przydało faktycznie. muszę sie rozejrzeć za takim cudem. dzieki.
jenny na pewno ci smutno, ale przeciez jestescie akurat w takim momencie zyciowym, ze nie mieliscie inngo wyjscia.
daj linka do tych twoich maluchów na miau.
MartaJS - 2011-06-01, 16:39
Dane Fundacji JOKOT:
ADRES: ul. Klaudyny 38 m 75,
01-684 Warszawa
KONTO:
60 1020 1026 0000 1402 0182 0927
|
|