wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Nasze zdrowie - Gronkowiec na skórze

polena - 2011-05-31, 12:30
Temat postu: Gronkowiec na skórze
Mam problem - około 2 lata temu w badaniach okazało się, że mam gronkowca złocistego, który powoduje charakterystyczny trądzik-nietrądzik, w kazdym razie specyficzne zmiany na skorze (duze bolące krosty idace od skroni przez żuchwę). Wyleczyłam go antybiotykiem ale on wraca, w zeszlym roku to samo - prawie miesiąc na antybiotach a od kilku dni zauważam kolejny atak... :(
No i kurczę - nie chcę tak często niszczyc sobie żołądka i nie chcę też się męczyc z tymi okropnymi i bolesnymi zmianami na twarzy. Czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenie jak postępować z tą dolegliwoscią i czy są inne metody wyleczenia albo raczej zaleczenia tego glupiego gronkowca? :-/

MartaJS - 2011-05-31, 12:44

Podobno doskonałe efekty daje krwiściąg lekarski. Moja znajoma wyleczyła tym dzieciaki.

Można kupić w zielarskim, parzyć sobie herbatkę do picia, można zrobić sobie nalewkę na spirytusie do stosowania wewnętrznie i zewnętrznie. O ile wiem, na skórę najlepsze efekty daje świeży sok, no ale to trzeba sobie nazrywać. Na niżu niestety częsty nie jest, za to w górach na każdej łące. Ewentualnie okłady z wywaru, jeśli nie ma dostępu do świeżego.

Nie do pomylenia, kwiatki w kolorze dobrego czerwonego wina :-)

Lily - 2011-05-31, 15:21

Generalnie wiele osób jest nosicielem tego gronkowca, często nie wywołuje on żadnych zmian patologicznych (ale nie należy karmić wiewiórek, bo dla nich jest śmiertelny).
Cytat:
Szacuje się, że 10 do 50% populacji ludzkiej stale lub okresowo jest nosicielami tych bakterii bez wystąpienia objawów chorobowych.
- z Wikipedii.
Jest taka metoda ludowa, nie wiem, czy skuteczna, ale w wielu miejscach polecana - trzeba podpalić gałązki brzozowe (ognisko zrobić) i pozwolić, by dym dostał się do dróg oddechowych - to ponoć wypędza gronkowca z organizmu, nie wiem, na ile też ze skóry. Generalnie to nie wiem, czy jakikolwiek gronkowiec jest w 100% wyleczalny. Może więc warto zrobić kurację podnoszącą odporność - np. z echinacei, ew. czosnek itp., ograniczyć/wyeliminować cukier i nabiał, jeśli jesz.

polena - 2011-05-31, 21:23

MartaJS, nie słyszałam nigdy o krwiościągu ale zapewne nie zaszkodzi zobaczyć :) Jako, że daleko mi do gór, popytam w zielarskich, dzięki!

Lily, cukier i nabiał jem, nabiału sporo... Czy on ma jakiś efekt wzmacniający takie dolegliwości? W ogóle to odżywiam się ostatnio raczej marnie, może to też ma jakiś wpływ. Zastanawiałam się właśnie czy istnieje jakaś zależność: gronkowiec a dieta...
A brzozowe gałązki brzmią fajnie, troche szamańsko pewnie skorzystam :mryellow:

Lily - 2011-05-31, 21:39

polena napisał/a:
Lily, cukier i nabiał jem, nabiału sporo... Czy on ma jakiś efekt wzmacniający takie dolegliwości?
Na pewno jest to świetna pożywka dla wielu bakterii, a gronkowce ponoć szczególnie lubią cukier, także ten w owocach. Oczywiście sama eliminacja tych produktów może nie wystarczyć, ale myślę, że to może być pomocne. Warto spróbować. Zresztą pewnie sama czujesz, czy Ci to szkodzi, czy nie.
MartaJS - 2011-05-31, 22:12

Z ludowych sposobów znam jeszcze jeden ;-) Podobno leczy doskonale wszelkie krosty, wrzody i liszaje.


Trzeba zebrać 9 gałązek wiśni, każdą z nich złamać na 3 części, a każdą z nich znów na 3 części, tak że wyjdzie 81. Zagotować wodę w garnku i wrzucić te 81 kawałków wiści, pogotować przez 9 minut, ostudzić, a następnie wypić wypowiadając zaklęcie:

"Weź wisienko to z mego ciała,
oddaj tej co mi urok zadała"

Przepis jest z książki "Gawędy o drzewach" Marii Ziółkowskiej :-) Nie wiem, czy kora wiśni rzeczywiście ma jakieś lecznicze działanie, ciągle zapominam poszukać.

Ale krwiściąg naprawdę pomaga, to nie ściema. Podobno daje radę nawet gdy antybiotyki już nie działają (gronkowiec bywa odporny).

Dominika - 2011-06-01, 07:31

Lily napisał/a:
gronkowce ponoć szczególnie lubią cukier,
one chyba tez lubia byc w duecie z candida albicans. Moim zdaniem dieta jest wazna i mozna pomoc przez jej zmiane. Antybiotyki tez zrobily swoje, wiec flore bakteryjna powinno sie poprawic.

Znajomej ktos doradzil objawowo plukanie gardla tym lekiem na afty (Aftin? nie pamietam) i pomoglo. Czosnek i inne pomysly na wzmocnienie odpornosci to polecam.

Powodzenia!

polena - 2011-06-02, 17:21

@Dominika - no właśnie też mi się wydaje, że trzeba by poprawić odporność. Wyczytałam coś o tabletkach z liścia oliwnego, ponoć są niesamowicie dobre przy gronkowcu. Ktoś ma z nimi jakieś doświadczenia?

Byłam tez u lekarza. Dostalam antybiotyk w maści na szczęście tylko, jakąś robioną papkę na twarz, do ktorej nie jestem przekonana i cynk w tabletkach.

[ Dodano: 2011-06-08, 19:21 ]
Mam desperackie pytanie - czy znacie jakiś sposób suplementacji cynku, który nie powoduje mdłości? Za każdym razem jak łykam tabletkę jest mi niedobrze. Powinnam odstawić i co to moze oznaczac?

kasienka - 2011-06-26, 21:57

MartaJS, cudne z tą wiśnią :) a to ziele to może sobie też kupię, chociaż mój trądzik jest raczej hormonalny. Myślisz że na to też może pomagać?
Lily - 2011-06-26, 22:00

polena napisał/a:
czy znacie jakiś sposób suplementacji cynku, który nie powoduje mdłości? Za każdym razem jak łykam tabletkę jest mi niedobrze.
A jakie masz? Coś kojarzę, że jak brałam Zincteral to też mnie mdliło. Może chelatowany będzie lepszy?
an - 2011-06-27, 00:37

Lily napisał/a:
A jakie masz? Coś kojarzę, że jak brałam Zincteral to też mnie mdliło.

U mnie było to samo, zincteral zawiera siarczan cynku który jest źle tolerowany, lepszy jest np glukonian cynku albo inny.
A jeśli bierze się cynk przez dłuższy czas, to trzeba też włączyć miedź w proporcjach cynk - miedź 10:1

Malinetshka - 2011-06-29, 21:53

Co do cynku, to ja łykam z firmy Solgar, chelat aminokwasowy, o taki: hxxp://www.solgar.pl/products/63.html i nic mnie nie mdli. A dodam, że ja muszę rozgryzać tabletki. Jest neutralny w smaku, jak kreda i nie mam żadnych dolegliwości po nim. :)
polena - 2011-06-30, 08:38

No właśnie Zincteral nieszczęsny... Właściwie myślę, że go nie potrzebuję bo skóra poprawiła się mi znacznie bo maści z antybiotykiem i robionej papce (też z cynkiem). Czytałam opinie, że jeśi kogos mdli bo cynku to znaczy, że organizm nie potrzebuje więcej cynku. Mozliwe... :?:
an - 2011-06-30, 12:38

polena napisał/a:
No właśnie Zincteral nieszczęsny... Właściwie myślę, że go nie potrzebuję bo skóra poprawiła się mi znacznie bo maści z antybiotykiem i robionej papce (też z cynkiem). Czytałam opinie, że jeśi kogos mdli bo cynku to znaczy, że organizm nie potrzebuje więcej cynku. Mozliwe... :?:
NIE :) To siarczan cynku tak działa (jak napisałam 2 posty wyżej :) Inne formy cynku są normalnie tolerowane. Nie wiem czemu w Polsce od lat jest tylko ten związek cynku promowany, skoro wiadomo, że jest źle tolerowany i są inne lepsze.
Ale sam cynk rzadko pomaga w cięższych postaciach problemów.

polena - 2011-07-03, 11:21

Tak, napisałam tylko, że słyszałam o takim tłumaczeniu ale również średnio w to wierzyłam ;)
A sam cynk pewnie by nie pomógł. Pomogło to "coś" do smarowania, robione w aptece (śmierdzące smarem do motoru, serio ale działa! :shock: ) i Fucidin. Zresztą cynk wzięłam 2-3 razy i nie biorę nadal :)
Na razie gronkowiec pokonany.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group