wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek niemowlęcy - koszmarna czapeczka

paulina - 2011-10-15, 22:16
Temat postu: koszmarna czapeczka
jak sobie radzicie z maluchami i czapeczkami? moja córa 5 tyg nienawidzi czapek, od razu szuka w nich cysia albo zjezdzają jej na oczy i się drze. zakładam jej kaptur, ale idzie zima a ja nie chcę przesiedzieć jej w domu, hrrr...
macie jakieś sprawdzone patenty na głowę niemowlaka?
testowałam:
1. czapeczka wiązana - prawie mi się udusiła
2. czapeczka niewiązana - za duża, spada na oczy (są takie maleńkie???)

sprawdza sie jako tako owijanie kocykiem, ale to kiedy śpi na spacerze. jak się budzi, to sie kreci i sajgon mamy. pomocyyy...

MartaJS - 2011-10-15, 22:31

Stach generalnie nie lubi, przez te 10 miesięcy zdążył się mniej więcej przyzwyczaić, chociaż jak jest w złym humorze, potrafi urządzić awanturę. Niewiązane natychmiast sobie zdejmuje, nie wyobrażam sobie bez wiązania.
priya - 2011-10-16, 09:56

Miko natomiast kocha czapki i jak mu raz założę, to problemem jest zdjąć potem, w samochodzie się drze jak chcę mu ściągnąć, czasem nawet w domu chce w czapce chodzić (zwłaszcza jak widzi brata wychodzącego do przedszkola w czapce). No, ale to dwulatek. Ale problemów z czapką nie było też wcześniej, więc nie podpowiem nic.
madam - 2011-10-16, 10:48

Paulina, są takie maleńkie. Za duża może być faktycznie irytująca dla maleństwa. (dla mnie byłaby ;-) )
Niektóre mamy, widziałam kiedyś latem, zakładają niemowlakom opaski. Nie wiem, jak to się sprawdza, bo nie używałam, ale może na obecny, jesienny stan taka opaska na uszy + kaptur?
Swoją drogą, do zimy jeszcze trochę i córce może się wszystko zmienić.
Kajtek w tej chwili toleruje tylko kaptur. A jest dzieckiem biegającym, więc czasem nieźle mu po uszach zawiewa. :roll:
Na razie zimą się nie przejmuję, zobaczymy.

paulina - 2011-10-17, 19:07

oooo opaseczka to moze byc rozwiazanie!!! dzieki madam ! poszukam takiego ustrojstwa.
Agnieszka - 2011-10-17, 19:27

paulina: Moje dziecko nie było fanem ale wyrosło. Pokombinuj z rozmiarem i materiałem. Sprawdź czy na zimniejszy czas nie sprawdzi się kominiarka bo często wiązanie pod brodą bywa dla maluchów irytujące.
Apulejusz - 2011-10-17, 19:34

bratowa miała taki sam problem z córcią. Wiem, że wyszła z niego zwycięsko ale na początku kaptur i kocyk wchodziły w grę. Zapytam przy najbliższej okazji jak udało się jej wywalczyć ubieranie czapeczki...
paulina - 2011-10-19, 11:16

Apulejusz będę ogromnie wdzięczna!
na razie kupiłam opaseczkę za radą madam (białą z rózowymi serduszkami i diamencikami buehehehehe) i będziemy testować. dotąd ratowała nas pogoda - wczoraj we wro było 18 stopni i słoneczko.
[/b]

excelencja - 2011-10-19, 11:18

Ja nie kupowałam żadnych czapek ze sznurkami - tzn parę było, ale rzadko je wiązałam.
Sama pamiętam z mojego dzieciństwa uczucie duszenia takim sznurkiem - brrr

paulina - 2011-10-19, 11:41

ja tez generalnie jestem za olewaniem czapeczek - i podobno teraz taki trend jest, zeby niemowlakow tak nie owijać i nie zapatulać - na szczęscie - ale jednak zimą czapka to nie jest jakaś przesada. nie wierzę, ze zapalenie ucha bierze się od wiatru, ale zmarzniety łeb noworodka to chyba nie jest najlepszy pomysł :-/
dziś kiblujemy w domu, to stestujemy opaseczke jutro

madam - 2011-10-19, 11:44

paulina napisał/a:
18 stopni i słoneczko.

:shock: :shock: :shock:

My, nad wietrznym morzem bezczapkowi jeszcze.
Sznurowanie pod szyją bardzo irytuje młodego.
A wraz z jesienią rozpoczął się sezon komentarzy,(ojejejej, bez czapeczki! Przewieje go!) co z kolei irytuje mnie. :-/

lamialuna - 2011-10-19, 18:11

ja zakladalam z 100tke razy az przestal sciagac... taka letnia bez wiazania... potem byl czas bez czapek a teraz znow wraca ten sam problem... zakladam i zawiazuje i jest git bunt przechodzi dosc szybko..
rosa - 2011-10-19, 22:21

ziemek nie lubi czapek, w zeszłą zimę jakoś jeszcze było w miarę, sezon wiosenno-letnio-wczesnojesienny bez czapki, kilka razy w mega upał chyłkiem udalo mi się zarzucić
a teraz ma zeszłoroczną czapkę z h&m taka misiową z uszkami, powiedziałm mu że jest kotkiem w tej czapie :mrgreen: i sam pilnuje żeby zalozyć. ona nie jest wiązana tylko ma zapięcie na rzep. ziemczyk sam zdejmuje po przyjściu do domu

madam - 2011-10-19, 22:40

rosa napisał/a:
powiedziałm mu że jest kotkiem w tej czapie

Dobre. :lol:
Jutro sprzedam podobny tekst Kajtuchowi, ciekawe czy łyknie?

lamialuna - 2011-10-20, 12:04

hahahaha dobre... moj za maly na takie teksty jeszcze ;) ale zapamietam zapamietam ;)
koko - 2011-10-20, 21:38

U nas też bunt czapkowy, od początku. Latem i wczesną jesienią Jerz nie nosił czapek (chustkę na słońce), teraz po prostu kategorycznie mówię mu: "bez czapki nie idziesz" ;-) Krzywi się i buntuje do otwarcia drzwi i pierwszego rzutu okiem na okolicę - wtedy już jest pełnia szczęścia.
Czapki bez wiązania znosi lepiej, niż wiązane. Sprawdza się też wiązany kaptur.

paulina - 2011-10-24, 18:18

tiaaa gadane to ja mam i jak bedzie można przekonać, to mi się uda. ale na razie do 6,5 tygodniowej panienki to se moge gadac ile wlezie a ona robi jazde o cokolwiek na łbie. na spacery królewna chadza w chuście, bo w koszmarnym (nomen omen) wózeczku od razu się drze i ma cały łeb na wierzchu.w chuście daje mi się jakoś utrzymac w kapturze chociaż częsciowo, a pogoda juz tego wymaga bo 2 stopnie i wieje jak cholera. mamo, mamo, co ja zrobię mroźną zimą za miesiąc...? mieliśmy w planach wyjazd na narty, wrrr, chyba mogę sobie namalować...
Poli - 2011-10-25, 21:59

Tutaj gdzie mieszam zalecaja od maja do wrzesnia dzieciaczki i niemowlaczki bez czapek prowadzac ;-) moja mama jak to uslyszala to malo na zawal nie padla :mryellow: , jak to niemowlak bez czapki :-P przeciez nawet po kapieli nalezy zakladac :lol:

W kazdym razie ja ostatnio odkrylam bluzy z kapturem i malej ubieram przed wyjsciem ;-)

paulina - 2011-10-27, 21:13

Poli tu gdzie ja mieszkam czyli Pooolska mieszkam w Poooolsce pewnie się nasłucham od maja do września, ale poniewaz wyglądam groźnie z masą dredów na łbie i dwojką dzieci oraz chustą to może się odpimpają ]:->
ale tak się składa, że mamy koniec października i marne szanse na globalne ocieplenie w tym rejonie do 10 stopni. zresztą nie chciałabym, bo lubię narty.

swoją drogą widziałam kiedyś przecudowną akcję: z tramwaju przy Rynku na Ruskiej (ruchliwe meijsce we Wro) wytacza się zgrabnie rosła krótko ścięta blondyna w dzinsach i puchówce z wózkiem, w którym kimają dwaj naprawdę rośli blondyni. w puchowym spiworze. BEZ CZAPEK!!! a mamy słoneczny lutowy dzień, jakieś 6 stopni w słońcu, w cieniu przymrozek. po krótkim looku na mamuśkę widzę, że Norweżka (facjata, a poza tym metki na kurtce i butach). nie wyobrażacie sobie zgorszenia na przystanku :) moherki aż przysiadły, to wieeelki przystanek, ludzi od dzwona. szumek poszedł po całym. ale miałam ubaw :mryellow: bo dla tej laski z wózkiem to co u nas to pewnie bylo jak lato...

Apulejusz - 2011-11-07, 14:45

paulina napisał/a:
Apulejusz będę ogromnie wdzięczna!
na razie kupiłam opaseczkę za radą madam (białą z rózowymi serduszkami i diamencikami buehehehehe) i będziemy testować. dotąd ratowała nas pogoda - wczoraj we wro było 18 stopni i słoneczko.
[/b]


paulina pytałam brata i bratowej okazuje się, że rozwiązanie, które im pomogło niestety nie jest super uniwersalne i zależy od dzieciaka. Ich mała kiedy miała kilka miesięcy absolutnie nie chciała słyszeć, patrzeć, widzieć itp żadnej czapeczki był krzyk, płacz, wyginanie się we wszystkie strony. Poradzili sobie tak, że brat wymyślił na poczekaniu piosenkę, którą małej zaśpiewał (coś w stylu: "jaki ładny dzidziusiek, jaki ma ładny kapelusik") i była konsternacja, zaciekawienie ze strony dzidziusia i dała sobie ubrać czapkę. Oczywiście piosenka nie zawsze działała i wtedy podeszli do sprawy bardziej "dydaktycznie": wszędzie gdzie się dało pokazywali, że pani lub pan lub dziecko noszą czapeczkę, zabawkom ubierali kapelusiki, czapeczki (nawet jeśli była to zatyczka od butelki ze smokiem przypominająca kształtem kapelusik...), potem mała ubierała czapeczki zabawkom, a na końcu sobie. Trochę czasu zabrało zanim się przyzwyczaiła ale teraz nie ma żadnych problemów z ubieraniem czapek. No i jeszcze dochodziło ciągłe tłumaczenie, że jak jest chłodno, to trzeba ubrać czapeczkę...

Mam nadzieję, że nie odzywam się zbyt późno (ale widziałam się z nimi dopiero w ten weekend) i że sposób okaże się chociaż trochę skuteczny :-)

paulina - 2011-11-07, 19:57

apulejusz dzieki, nie za pozno.
jeszcze kilka miesiecy i zastosuje rozmowe i tłumaczenie :) i przyjdzie tez wiosna, ktora ulatwi sprawe. na razie stosuje chuste i kaptur, bo koszmarny duet wózeczek plus czapka uniemozliwiaja inne opcje. ha, czyli na larwe nie ma patentu. na razie na zapalenie zatok ni umarla, we wro ciagle lato, na razie dajemy rade

go. - 2011-11-07, 21:06

my (póki co) nie mamy problemu,
mamy wybór dwóch kaszkietów, jedną wełnianą czapę, jedną polarową i jedną pilotkę :mrgreen: i mam nadzieje ze tak zostanie, oby...

Apulejusz - 2011-11-08, 08:03

paulina napisał/a:
apulejusz dzieki, nie za pozno.
jeszcze kilka miesiecy i zastosuje rozmowe i tłumaczenie :) i przyjdzie tez wiosna, ktora ulatwi sprawe. na razie stosuje chuste i kaptur, bo koszmarny duet wózeczek plus czapka uniemozliwiaja inne opcje. ha, czyli na larwe nie ma patentu. na razie na zapalenie zatok ni umarla, we wro ciagle lato, na razie dajemy rade


Właśnie na szczęście jak na razie pogoda się jakoś trzyma poza tym masz rację larwy to larwy - każda inna ;-) Myślę, że Twój maluszek w końcu się przyzwyczai tylko trochę czasu to zabierze... w każdym razie życzę powodzenia :-)

Poli - 2011-11-08, 21:49

A dziewczyny, ja polecam jeszcze czapki wciagane, super szybko zaklada sie, i chroni od razu szyje :-D
biały lis - 2012-09-14, 12:52

Idzie jesień. U nas z czapka nie jest łatwo. Ostatecznie wiązana o ile da sobie zawiązać ;]

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group