Sarah - 2011-10-21, 13:26 Temat postu: Leki na układ moczowy (np. z żurawiną) wegańskie poszukiwane Czy macie może jakieś sprawdzone wegańskie specyfiki wspomagające układ moczowy? Nie na jakieś poważne choroby, tylko tak profilaktycznie na małe dolegliwości - np. z żurawiną czy ziółkami różnymi. Zawsze dobrze na mnie działał Urosept, ale ostatnio (po latach stosowania  ) zechciało mi się przeczytać ulotkę i znalazłam tam laktozę mleczną.
Lekarze podczas ciąży polecali mi Żuravit, ale tam z kolei jest żelatyna. Przejrzałam apteki internetowe -jest masa podobnych preparatów, ale nie udało mi się znaleźć niczego wegańskiego. Zakładam jednak, że mogłam coś przeoczyć - będę wdzięczna za informację, jeśli coś takiego wegańskiego znacie. Alispo - 2011-10-21, 13:31 A sama żurawina? bronka - 2011-10-21, 13:38 czysty sok z zurawiny herbatka z suszonej żurawiny herbatka dary natury ( wspomagająca prace nerek z nazwy, ale na cały układ moczowy wspomaga) hxxp://www.spragnieninatury.pl/wspomagajaca-prace-nerek-herbatka-ekologiczna-p260.html Sarah - 2011-10-21, 14:07 Wiecie, ja nie wiem na czym to polega, ale soki i herbatki z żurawiny jakoś na mnie nie działają... Pytałam o to gina podczas ciąży i wtedy zalecił mi tabletki z żurawiną twierdząc, że tam substancje lecznicze są skoncentrowane w dużym natężeniu , a w sokach i herbatkach jest to wszystko jednak znacznie rozcieńczone. bronka - 2011-10-21, 14:09
uwierzyłaś i zadziałało 
Sarah - 2011-10-21, 14:11 Bronka, spojrzałam na skład tej herbatki Dary Natury - ciekawy bardzo. Tylko czy bezpieczny przy karmieniu piersią? [ Dodano: 2011-10-21, 15:12 ]
Hehe być może...
bronka - 2011-10-21, 14:18
oj tego nie wiem, więc się nie wypowiem
Ja bardzo lubię te herbatki Dary Natury. Naprawdę działają Sarah - 2011-10-21, 14:20 Bronka, a czy masz może aktualnie jakieś opakowanie w domu? Jeśli tak, to czy mogłabyś sprawdzić, czy coś tam jest napisane a propos picia w ciąży i podczas karmienia? Z góry dzięki. bronka - 2011-10-21, 14:23 Sarah, nie ma info na opakowaniu 
Lily - 2011-10-21, 14:28 A może coś takiego? hxxp://www.domzdrowia.pl/64810,lacto-lady-60-tabletek.html Tylko nie wiem, z czego ten kwas mlekowy - bo jest napisane, że laktozy nie zawiera. Alispo - 2011-10-21, 14:52 kw.mlekowy powinien zwykle byc ok oszum - 2011-10-21, 17:14 Ja odkąd pamiętam miałam masakryczne i ciągle nawracające zapalenie pęcherza. W końcu ktoś polecił mi hxxp://www.himalayaherbs.pl/zdrowie-ogolne/22-cystone-himalaya-kamienie-nerkowe-infekcje.html]Ciston, łykałam to przez miesiąc i jak ręką odjął  . Wegański, w 100% roślinny. Swego czasu nie dało rady dostać tego w Polsce, ja kupiłam na Ukrainie ale wiem, że później pojawił się też na allegro. Na necie są skrajnie różne opinie, mnie pomogło (a wcześniej bezskutecznie katowałam się antybiotykami).
Sarah - 2011-10-23, 01:09 Lily - dzięki, ciekawie ten preparat wygląda, tylko właśnie kwestia pochodzenia tego kwasu mlekowego... Alispo - ja mam zawsze wątpliwości co do kwasu mlekowego, jeśli nie jest wyraźnie napisane, że preparat nie zawiera białka mleka. No bo brak laktozy nie przesądza sprawy - te bakterie przecież mają za zadanie przekształcać laktozę w kwas mlekowy, więc w gotowym preparacie laktozy nie ma (tak jak w mlecznym jogurcie np.). Spojrzałam na probiotyk bezmleczny dla niemowląt - tam na ulotce jest konkretnie napisane, że nie zawiera białka mleka. Oszum - fajnie, że ten Cystone Ci pomógł. Widzę niestety po logo, że robi to firma, do której jestem uprzedzona, bo produkuje kosmetyki Himalaya Herbals, które są IMO strasznym dziadostwem, w dodatku popartym kłamliwym marketingiem (to najgorsze, bo nieuczciwe). We wszystkich materiałach reklamowych, np. w necie, podane są tzw. 'składniki główne' kosmetyków - jakieś zioła, co daje wrażenie naturalności tych preparatów. A dopiero po wzięciu do ręki opakowania można przeczytać, że te 'składniki główne' są w ilościach śladowych, a większość to zwykła chemia, konserwanty, parabeny, itp. Mam nadzieję, że farmaceutyki bardziej się tej firmie udały. Lily - 2011-10-23, 10:06
oszum - 2011-10-23, 18:47
No ja też nie jestem jakąś wielką fanką Himalaya, dlatego do tego Cystonu podeszłam z dystansem. Tym bardziej więc zdziwiłam się że mi pomógł (znajoma, która mi poleciła też bardzo sobie chwali). No, ale na necie są różne opinie. buraczek - 2011-10-26, 21:41
Ale serio tak jest - jestem po technologii żywności, interesuję się farmaceutyką, miałam różne mikrokapsułkowania i inne i jakbym miała polecane stosowanie żurawiny na drogi moczowe, to wybrałabym kapsułki niż np. sok czy kisiele i inne. Ważne, żeby środek miał 36mg PAC, warto też żeby miał witaminę C dodatkowo, bo wzmacnia działanie. Ale to tylko tak nawiasem mówię. Sama czasami się śmieję z reklam suplementów i czego to one nie robią, ale akurat tutaj nie da się takiej ilości wypić soku (zwłaszcza że taki czysty nie jest najlepszy sam - trzeba go z czymś rozcieńczyć, do czegoś dodać), aby miał tak dobry efekt terapeutyczny jak kapsułki. Niestety! Sarah - 2011-10-28, 12:57 Ostatecznie sprawdziłam w aptece i kupiłam LACTO LADY. Na opakowaniu jest wyraźnie napisane, że nie zawiera białek mleka - zatem polecam. Buraczku, jak oceniasz skład tego preparatu? NJ - 2011-12-29, 11:31 Co do suplementów HH, łykam inne i mi pomagają. Aczkolwiek w kwestii marketingu się zgadzam, poza tym one są testowane...  Mi ginekolog poradziła czysty sok z żurawiny firmy Polska Róża (dostępne w wielu sklepach eko i w aptekach) i faktycznie jest spoko, aczkolwiek nie wiem, czy ta firma się czymś wyróżnia, bo próbowałam soków innych firm i nie widzę różnicy (trzeba tylko czytać skład, bo niektóre mają konserwant). Pije się tego łyżkę albo dwie dziennie. Natomiast z pewnością suplementy są skuteczniejsze - wegańskie można prawdopodobnie dostać np. w sklepie iHerb; nie wklejam linka, bo nie wiem, czy mogę, ale ktoś o nim na forum już pisał, zresztą stąd się o nim dowiedziałam. Na tego rodzaju problemy pomaga też regularne picie pokrzywy ze skrzypem - piłam na włosy i to był miły efekt uboczny. Aha, a jakby ktoś szukał świeżej niesłodzonej żurawiny, to można kupić w Carrefourze albo na Allegro - przy czym lojalnie uprzedzam, że skorzystałam z tej pierwszej opcji, po czym zapomniałam o części owoców i zostawiłam z tyłu w lodówce, i po 3 tyg. ta żurawina wygląda tak samo. To nie jest chyba normalne, nie? 
|
