| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Off-topic - Prośba o modlitwę
Mirka - 2011-12-10, 11:27 Temat postu: Prośba o modlitwę Mam nietypową prośbę do wszystkich, którzy wierzą, o modlitwę za moją przyjaciókę, dziesięcioletnią Weronikę, która godzinę temu miała wypadek samochodowy i walczy o życie.
Jagienka - 2011-12-10, 12:04
Ja wierzę w sens modlitwy. Obiecuję i dawaj znać, jak się sprawy mają. Wierzę, że wszystko będzie dobrze.
Mirka - 2011-12-10, 13:01
Dziękuję Jagienka,
Też wierzę. Tyle miałyśmy planów. Tego lata uczyłam ją jazdy na nartach wodnych.
Już niedługo miały być śniegowe narty.
Jest uroczą, radosną i kochającą wszystko, co żyje dziewczynką.
Musi być dobrze, ale stan jest bardzo poważny. Po poślizgu, samochód uderzył w drzewo drzwiami , w pobliżu których siedziała Weronika.
Malinetshka - 2011-12-10, 14:54
Ślę dużo myśli dla Weroniki.
Jagula - 2011-12-10, 14:57
| Malinetshka napisał/a: | | Ślę dużo myśli dla Weroniki. | ja też, musi być dobrze.
puszczyk - 2011-12-10, 16:05
Weroniko, dużo sił i zdrowia.
pomarańczka - 2011-12-10, 16:08
Ja też zasyłam same najlepsze myśli .....
seminko - 2011-12-10, 16:25
I ja.
lilias - 2011-12-10, 16:58
jestem
ań - 2011-12-10, 17:34
trzymam kciuki i ja!
devil_doll - 2011-12-10, 18:17
trzymam mocno kciuki i sle dobre mysli :*
bodi - 2011-12-10, 19:27
mysle o Weronice.
Mirka - 2011-12-10, 19:59
Bardzo wszystkim dziękuję. Wg mojej wiedzy sprzed godziny stan Weroniki nadal jest bardzo ciężki. Występuje obrzęk mózgu i krwawienie. Być może będą operowali .
Jest w śpiączce.
Tragedia jest przeogromna. W samochodzie oprócz rodziców było jeszcze pięcioro rodzeństwa Weroniki. Najmłodsze dziecko ma dziewięć miesięcy.
Stan Weroniki jest najpoważniejszy, zagrażający życiu.
Maliboo7 - 2011-12-10, 20:04
Ślę modlitwę...
maharetefka - 2011-12-10, 20:11
cieple mysli dla Weroniki...
MartaJS - 2011-12-10, 20:18
Straszna historia. Ja też dołączam z modlitwą za Weronikę.
Jadzia - 2011-12-10, 20:22
Ślę myśli i modlitwę za życie i zdrowie Weroniki.
arete - 2011-12-10, 20:25
Weroniko, nie poddawaj się! Ślę dobre myśli.
priya - 2011-12-10, 20:28
myślę ciepło i pozytywnie
kofi - 2011-12-10, 21:14
Ja też ciepło myślę.
Agnieszka - 2011-12-10, 21:42
Trzymam kciuki.
Córka mojej przyjaciółki, jako dziecko miała wypadek samochodowy, trudną operację (uraz głowy) było trudno. Dziś ma 20 lat i jest piękną, zdrową kobietą.
excelencja - 2011-12-10, 21:51
myślę mocno
mimish - 2011-12-10, 21:59
Lacze sie myslami.
va - 2011-12-10, 22:06
dołączam, dla Weroniki
dynia - 2011-12-10, 22:17
Ślę w ich stronę pozytywy!
biechna - 2011-12-10, 22:19
Ślę dobre myśli.
gosia_w - 2011-12-10, 22:22
i ja dołączam
MartaJS - 2011-12-10, 22:39
Czy to ten wypadek?
hxxp://wielodzietni.org/comments.php?DiscussionID=11578&page=1
kasienka - 2011-12-10, 22:51
Boże, straszne. Widziałam dziś dwa wypadki, sami cudem uniknęliśmy jednego, dziadek akurat wjechałby w Zuzi drzwi. Jedna chwila zmienia wszystko
Myślę bardzo mocno i modlę się, wierzę, że zmasowana pozytywna energia może pomóc. Oby Weronika i jej rodzina wyszli z tego cało.
an - 2011-12-10, 22:52
Mam nadzieję, że Weronika wyjdzie z tego i wszystko dobrze się zakończy
MayoNika - 2011-12-10, 23:01
dołączam, dla Weroniki.
moony - 2011-12-10, 23:29
Myślę i czaruję.
seminko - 2011-12-10, 23:36
| Mirka napisał/a: | | Występuje obrzęk mózgu i krwawienie. Być może będą operowali . |
Moze się wchłonie, to młoda osoba.
Myślę ciepło.
Jak mogło dojść do tego wypadku..., też o tym myślę.
Mirka - 2011-12-11, 08:49
| MartaJS napisał/a: | | Czy to ten wypadek? |
Tak. Rodzina wielodzietna (siedmioro dzieci, najstarszy, gimnazjalista został w domu), mają na tym forum wielu przyjaciół.
W nocy nie operowali, czekają jak organizm zareaguje na leki. Jest nieprzytomna , pod respiratorem.
Trzeba wierzyć, że wszystko dobrze się skończy.
| Tantra napisał/a: | | Jak mogło dojść do tego wypadku..., |
Z okruchów informacji (od znajomych znajomych) wynika, ze uderzył ich z tyłu inny samochód i poślizg skończył się wylądowaniem na drzewie.
bronka - 2011-12-11, 08:52
Ja też myślę ciepło. Wierzę, ze wszystko skończy jak najlepiej
Pipii - 2011-12-11, 09:49
Myślę bardzo ciepło, trzymam kciuki. Będzie dobrze!!
kasienka - 2011-12-11, 10:26
Może dziś będzie już lepiej, pierwsza noc za nimi. Myślę mocno.
Mirka - 2011-12-11, 10:41
| kasienka napisał/a: | | Może dziś będzie już lepiej |
Na razie nie jest. Pogorszył się stan Oli, siostry Weroniki. ma ona krwawiącego cały czas tętniaka.
Weronika ma stłuczony pień mózgu i szereg urazów. Czekają na zmniejszenie się obrzęku, żeby ewentualnie operować.
Ludzka dobroć jest niesłyachana. Ze szkoły dzieci zorganizowano dyżury w domu rodziców Weroniki i w szpitalu.
Jedna z mam z wielodzietnych, będąc nad ranem w szpitalu, nakarmiła piersią płaczącego z głodu Michasia (9 m-cy) , ktorego znalazła na neurochirurgii.
kasienka - 2011-12-11, 10:46
pomarańczka - 2011-12-11, 11:30
ślę ciepłe myśli...ufam,że wszystko będzie dobrze....
notasin - 2011-12-11, 11:30
wierzę, że dziewczynki wrócą do zdrowia, ślę modlitwę
jaskrawa - 2011-12-11, 12:16
a ja usiądę w medytacji w ich intencji, recytując imię Guan Yin.
musi być dobrze. na pewno będzie.
siedzę i płaczę, mimo że przecież nie znam tej rodziny
MartaJS - 2011-12-11, 12:36
Śledzę cały czas na tamtym forum i modlę się za dziewczynki.
ganio4 - 2011-12-11, 12:49
Mam dziesięcioletnią córkę... ból przeszywa moje serce
biechna - 2011-12-11, 16:03
Mirka, czy już coś wiadomo?
Wciąż ślę myślami wsparcie.
Mirka - 2011-12-11, 18:14
Sprzed mniej więcej pół godziny - stan bardzo ciężki, ale stabilny.
Nic więcej (w sensie badań) nie będą robić. Potrzebny jest czas. Kolejne doby będą decydujące. Weronika jest w śpiączce farmakologicznej. Oprócz urazów głowy i płuc ma też szereg złamań, m.in. rąk, ale tym lekarze zajmą się później.
Matka bardzo prosi o modlitwę za swoje córki (u Oli troszkę lepiej, krwawienie do mózgu się zmniejsza).
Na poniższym zdjęciu Jan Paweł II błogosławi Weronikę (marzec 2004r.)
hxxp://imageshack.us/photo/my-images/841/scan0001knt.jpg/
dundunkini - 2011-12-11, 18:27
sle moc dobrych mysli. Trzymam kciuki za Weronike, Ole i cala rodzine. Nie potrafie wyobrazic sobie ogromu tragedii. Ide zaraz na zajecia bebniarskie, ktore sa dla mnie taka medytacja, tym razem bebniac bede myslec o calej Ich rodzinie.
an - 2011-12-11, 18:31
Ogromnie mi przykro i słów mi brakuje
MartaJS - 2011-12-11, 18:35
| Mirka napisał/a: | Na poniższym zdjęciu Jan Paweł II błogosławi Weronikę (marzec 2006r.)
|
Zdaje się, że umarł w 2005, więc chyba data inna...
Lily - 2011-12-11, 18:35
| MartaJS napisał/a: | | Zdaje się, że umarł w 2005, więc chyba data inna... | 2004.
Pipii - 2011-12-11, 18:42
wciąż wspieram
Mirka - 2011-12-11, 18:50
Datę zmieniłam, przepraszam. Nie wiem czemu 2006r. się do mnie przyczepił.
mono-no-aware - 2011-12-11, 20:21
Myślę pozytywnie i trzymam kciuki.
Mirka - 2011-12-11, 21:07
Żeby ta noc przeszła spokojnie.
hxxp://www.youtube.com/watch?v=VV6FgR4Yhxs&feature=related
margot - 2011-12-11, 21:07
i ja myślę pozytywnie , trzymam kciuki za dziewczynkę
lilias - 2011-12-11, 21:09
jestem
seminko - 2011-12-11, 21:34
Pisz, jeśli coś wiadomo.
Cudna sprawa z nakarmieniem piersią małego.
Myślę :*
squamish - 2011-12-12, 08:32
Wysyłam od siebie choć troche pozytywnej energii!
Mirka - 2011-12-12, 08:36
Noc minęła spokojnie. Stan dziewczynek bez zmian.
maharetefka - 2011-12-12, 08:39
duzo pozytywnej energii dla dziewczynek...
adriane - 2011-12-12, 11:43
I ja wsparcie przesyłam.
kasienka - 2011-12-12, 15:09
Obrzęki się nie zmniejszają? W każdym razie kolejna noc za nimi. Nie wiem, czy Ola też jest w śpiączce?
Myślę wciąż mocno...
Mirka - 2011-12-12, 17:02
Wieści z południa były takie, ze Weronika bez zmian, natomiast Ola troszka lepiej ( nie jest w śpiączce, nie straciła przytomności), więc ortopedzi zaczynają działać.
Dziękuję za wsparcie i dobre myśli.
seminko - 2011-12-12, 17:17
Dobrze, że zaczyna dziać się lepiej.
Myślę ciepło...
Mirka - 2011-12-12, 19:12
Nie ma żadnych nowych wieści, ale brak zlych wieści daje nadzieję.
Wklejam fragment postu mamy Weroniki sprzed 45 min. z wielodzietnych:
"...I pozwólcie, że podzielę się z Wami bardzo osobistą refleksją... otóż nasza Weronika jest dziewczynką bardzo energiczną, żywotną, radosną i bezpośrednią.
Ma bardzo dużą łatwość wchodzenia w grupę, przyciągania do siebie ludzi... W rodzinie jest przez niektórych nazywana "iskiereczką". Teraz widzę, że ta mała iskiereczka ma misję szczególną... I wierzę, że ta mała iskiereczka jest w stanie rozniecić wielki pożar w ludzkich sercach..."
Poznałam Weronikę na obozie dziecięcym. Taka właśnie jest. Roześmiana iskiereczka, chętna do każdego działania. Bardzo odważna i bardzo wrażliwa.
MartaJS - 2011-12-12, 19:48
Wierzę, że wyjdzie z tego. Niech płonie iskierka.
seminko - 2011-12-12, 20:00
Mała ma mnóstwo siły. Będzie to kiedyś wspominać z przymrużeniem oka. Wierzę i ślę dobre myśli.
moony - 2011-12-12, 20:39
| Tantra napisał/a: | | ślę dobre myśli |
Ja również.
ana138 - 2011-12-12, 22:24
i ja też.
pomarańczka - 2011-12-13, 11:24
Ślę wsparcie dla dziewczynek .......................................................................................................
Mirka - 2011-12-13, 13:00
Wieści z 12,30:
"Ola- po dzisiejszej tomografii- mały obrzęk i krwawienie, ale jak to określił lekarz, jest "minimalnie lepiej". Zwiększą jej dawkę leków...
Weronika- wciąż duży obrzęk, ale w porónaniu do poprzedniego badania nieco się wchłonął. Napewno jeszcze kilka dni będzie utrzymywana w śpiączce. W piątek ma mieć składaną rękę i obojczyk."
Niemowlakowi brzydko goją się rozcięcia na buzi, jest podejrzenie kontaktu z oparami kwasu z akumulatora.
lilias - 2011-12-13, 13:04
myślę nieustannie
Kaja - 2011-12-13, 13:31
trzymam kciuki i duużo pozytywnej energi- będzie dobrze!
paulina - 2011-12-13, 20:45
trzymam kciuki
neina - 2011-12-13, 20:53
Ja tez trzymam kciuki za ich wszystkich.
an - 2011-12-13, 23:58
Jestem myślami z dziewczynkami i rodziną, mam nadzieję, że ich stan się poprawi
Mirka - 2011-12-14, 07:40
Rano - Wronika bez zmian. Ola bardzo cierpi i jest w złym stanie psychicznym.
Niemowlę ma opóźnioną reakcję na poparzenie środkiem chemicznym (płyn z rozbitego akumulatora).
Modlitwa i dobra energia bardzo potrzebne .
Dziękuję.
Pipii - 2011-12-14, 07:56
wciąż myślę i wspieram.
Rudolfina - 2011-12-14, 09:42
Modlę się za cała rodzinę. Wierzę , że wszystko dobrze się się skończy.
pomarańczka - 2011-12-14, 11:29
myślę ciepło...
kasienka - 2011-12-14, 11:57
Ja też, wciąż...
bronka - 2011-12-14, 13:02
myślę...
priya - 2011-12-14, 16:31
i ja
Mirka - 2011-12-14, 17:41
U Weroniki bez zmian. Nic się nie mówi o wybudzaniu.
Rodzice chcą prosić z zwiększenie dawki leków przeciwbólowych dla Oli, bo bardzo
cierpi.
koko - 2011-12-14, 18:31
Mirka, to jakiś koszmar. Przesyłam wsparcie.
biechna - 2011-12-14, 20:18
Ja też codziennie ślę porcję wsparcia.
kofi - 2011-12-14, 20:22
I ja. Straszne...
gosia_w - 2011-12-14, 20:40
Ja też.
ana138 - 2011-12-14, 22:19
straszne, ciagle zagladam i czekam na pozytywne wiadomości. wysyłam wsparcie.
Mirka - 2011-12-15, 11:48
Od ok. 11-tej Weronice przestają podawać leki usypiające, chcą by sie obudziła i sama podjęła pewne czynności życiowe.
Dziękuję za modlitwę i wsparcie.
Wera wracaj!
bronka - 2011-12-15, 11:50
trzymam mocno zaciśnięte kciuki!!!!
lilias - 2011-12-15, 11:53
nieustająco jestem, kciuki!!!
krop.pa - 2011-12-15, 12:16
Trzymam kciuki!
pomarańczka - 2011-12-15, 12:18
kciuki zaciśnięte ...
MartaJS - 2011-12-15, 12:28
Musi się udać...
Jadzia - 2011-12-15, 12:58
Wierzę, że się uda...
maharetefka - 2011-12-15, 13:28
wierze, ze sie uda!
mandy_bu - 2011-12-15, 15:57
Dopiero teraz tu trafiam
dramat
dołączam z modlitwą
kasienka - 2011-12-15, 17:03
Mirka, i jak? A Ola dostała większa dawkę p.bólowych? Boże, strasznie mi przykro, nie wyobrażam sobie, co rodzina dziewczynek musi przeżywać teraz. Myślę często i mocno.
malina - 2011-12-15, 17:17
hxxp://wielodzietni.org/comments.php?DiscussionID=11578&page=32 - tu mozna przeczytac.Niestety mama dziewczynek napisała,ze jest zle.Straszne to wszystko
Pipii - 2011-12-15, 20:42
Często, jak jest bardzo źle to potem następuje szybka poprawa!! Wierzę w to głęboko!!
koko - 2011-12-15, 20:58
Kilkanaście lat temu córka znajomej miała wypadek, jako 7-latka. Uderzył w nią samochód na przejściu dla pieszych. Siła uderzenia była tak duża, że dziewczynka leżała 30m od miejsca zdarzenia. Cała była straszliwie pouszkadzana, najgorsze było to, że kręgi szyjne zeskoczyły z reszty kręgosłupa, głowa trzymała się na samej skórze, była po prostu "urwana".
Lekarze mówią, że to cud, bo dziewczynka przeżyła, a na dodatek wyszła z tego, po wielu miesiącach leżenia w śpiączce. Dziś jedynym śladem po wypadku są blizny na skórze i leciutkie utykanie na jedną z nóg.
O życie i zdrowie dziewczynki modliło się wtedy mnóstwo osób, tak jak teraz o życie i zdrowie córek Małgorzaty. Wierzę, że ciągłe wsparcie tylu osób może zdziałać bardzo wiele. Przesyłam myśli.
arete - 2011-12-15, 22:39
Jestem i wspieram jak mogę.
kofi - 2011-12-15, 23:07
Oj, ja też wspieram. Nie wiem, co napisać... Ślę dobre myśli po prostu. I pomodlę się, jasne.
Mirka - 2011-12-15, 23:08
Dziś lekarze orzekli, że ocena stanu Weroniki zostala na początku znacznie zawyżona, a wybudzanie może trwać nawet parę miesięcy.
Jutro ma sie odbyć operacja. Jest niezbędna, ale stanowi dla niej poważne zagrożenie.
Stan Oli też jest poważny.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za zainteresowanie, wsparcie i modlitwę.
Na facebooku została utworzona strona " Różaniec za Weronikę i Olę".
hxxps://www.facebook.com/events/263562227030939/
Matka Weroniki napisała w nocy:"Weronika potrzebuje cudu...
Rozmawiałam dziś z Ordynatorką. I jakoś pozbawiła mnie wszelkich złudzeń. Stan Weroniki jest na tyle poważny, że jej życiu wciąż zagraża niebezpieczeństwo. Nie dostaje już środków nasennych- ma się sama wybudzać…Z tym, że w jej przypadku wybudzanie może potrwać tygodnie, jeśli nie miesiące. Wczoraj próbowano zmniejszy c jej dawkę leków krążeniowych i podjęto próbę oddychania, ale niestety bez skutku. Pani doktor powiedziała, że ona zaczyna od zera, bo jej stan po wypadku była wg jakiejś tam skali określony na zero punktów. Była reanimowana…
Obrażenia mózgu są bardzo rozległe…Krwiaki liczne i rozsiane w wielu miejscach, przez co nieoperacyjne…
Nikt nie jest w stanie powiedzieć co dalej…"
an - 2011-12-15, 23:40
Koszmarnie przykra sytuacja, jednocześnie zaś ogromnie podbudowująca jest ta świadomość, że tyle osób przyłącza się z pozytywnymi myślami, życzeniami ...
Ja również trzymam kciuki
gosia_w - 2011-12-16, 06:36
Nadal trzymam kciuki i będę to robić tak długo, jak będzie potrzeba.
Pipii - 2011-12-16, 08:28
Wciąż wierzę, że wszystko się ułoży. Dziewczyny są młode, zdrowe i silne! Przetrzymają wszystko!!
P.S Piszecie o takich strasznych wypadkach, o których słyszeliście, mi też się przypomniało. Kilka lat temu, znajomy moich rodziców, rolnik, jechał furmanką z koniem i wszystkimi swoimi dziećmi po resztki dla świń do jakiejś instytucji, chyba Domu Opieki. Na skrzyżowaniu wjechał w nich TIR. Przygniótł wszystko, zmiótł i roztrzaskał furmankę, praktycznie - przepołowił konia na pół (przepraszam za realizm). 3 osoby, w tym Ojciec i 2 dzieci trafiło do szpitala. Konia trzeba było dobić. Jedna dziewczynka była pół roku przed Pierwszą Komunią. Stan był krytyczny. Ojciec - po kilku operacjach neurochirurgicznych, dziewczyna również, jednakże - po tym pół roku męki i zdrowienia w szpitalach - Dziewczynka, wraz z CAŁĄ, zdrową rodziną - stawili się na Pierwszej Komunii. Też wtedy pamiętam, że dużo osób "modliło się" z tę rodzinę. Udało się. Mam wrażenie i głęboko czuję, iż w tym przypadku tez będzie dobrze.
biechna - 2011-12-16, 10:24
Straszne Wciąż myślę, wspieram i trzymam kciuki za dzieci.
A jak rodzice, oboje w miarę dobrym stanie?
pomarańczka - 2011-12-16, 10:36
myślę nieustająco .....
kasienka - 2011-12-16, 10:42
Ja też wciąż myślę, staram się modlić codziennie za ich rodzinę. Straszne to wszystko
priya - 2011-12-16, 10:44
myślę również
Mirka - 2011-12-16, 19:25
Weronika po operacji ortopedycznej. Wszystko dobrze poszło.
Rodzice bez ciężkich urazów, ale potłuczeni. Wplyw adrenaliny powoduje, że nie czuja bólu, złamanych, czy pęknietych żeber.
Teraz zaczyna sie równie ciężki dla nich okres, jeśli nie cięższy.
Muszą decydować, co dalej i mierzyć się z dziesiatkami problemów, z których istnienia do tej pory często wogóle nie zdawali sobie sprawy.
Podobno istnieje silne lobby transplantacyjne i od pewnego momentu terapii pacjent jest prowadzony, albo "na wyleczenie", albo jako dobry dawca organów. Nie wiem ile w tym prawdy.
Coś w tym musi być, skoro utrzymał praktykę tylko jeden prof. Talar, ktory wybudza za śpiączki i przywraca zdrowie takim chorym, których ze względu na zdiagnozowaną śmierć mózgu
kwalifikowano jako dawców organów.
Jakoś w skutecznym leczeniu pacjentów w śpiączkach mózgowych i stosowaniu nowoczesnych terapii przy wybudzaniu polscy lekarze nie mają osiągnięć.
MartaJS - 2011-12-16, 19:41
Wierzę, że nie będą musieli podejmować takich dramatycznych decyzji.
Capricorn - 2011-12-16, 20:49
Nie sądzę, że osobie, od której chce się pobrać organy, robiono by operację ortopedyczną. Proponuje wyłączyć spod dyskusji klimaty typu:
| Cytat: | Podobno istnieje silne lobby transplantacyjne i od pewnego momentu terapii pacjent lest prowadzony, albo "na wyleczenie", albo jako dobry dawca organów. Nie wiem ile w tym prawdy.
Coś w tym musi być, skoro utrzymał praktykę tylko jeden prof. Talar, ktory wybudza za śpiączki i przywraca zdrowie takim chorym, których ze względu na zdiagnozowaną śmierć mózgu
kwalifikowano jako dawców organów.
Jakoś w skutecznym leczeniu pacjentów w śpiączkach mózgowych i stosowaniu nowoczesnych terapii przy wybudzaniu polscy lekarze nie mają osiągnięć.
|
Mam nadzieję, że dziewczynki odzyskają siły, no i jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak ludzie się wokół nich zorganizowali.
MartaJS - 2011-12-16, 20:59
Popieram. Proponuję, żeby w tym wątku skupić się na duchowym wsparciu ofiar wypadku...
malina - 2011-12-16, 21:50
| MartaJS napisał/a: | | Popieram. Proponuję, żeby w tym wątku skupić się na duchowym wsparciu ofiar wypadku... |
I ja również.
dundunkini - 2011-12-17, 00:31
sle moc dobrych mysli. Wszystko musi byc dobrze.
biechna - 2011-12-17, 10:34
Nie węszyłabym spisku, wierzę, że wszyscy są w dobrych rękach, wciąż liczę, że będzie dobrze i ślę wsparcie.
Lily - 2011-12-17, 10:51
Nie ma spisku, za to jest klinika Budzik w budowie. Wielu ludziom zależy, żeby takie dzieci były skutecznie rehabilitowane.
Będzie dobrze.
Mirka - 2011-12-17, 11:23
| Lily napisał/a: | | Nie ma spisku |
Wystarczy poczytać fora związane z neurologią, lub nawet tematyczne na gazeta.pl, aby radykalnie zmienić zdanie.
Szukam wraz z grupą życzliwych ludzi ratunku dla Weroniki. Przeczesuje te fora, ponieważ są skarbnicą wiedzy i praktycznych informacji.
Capricorn - 2011-12-17, 11:42
Niniejszym dodaję wątek do ignorowanych. Szkoda, że nie możesz sobie chociaż raz odpuścić, Mirko.
Dziewczynkom - oczywiście - nadal życzę odzyskania pełni zdrowia, i wsparcia życzliwych ludzi.
Mirka - 2011-12-17, 13:04
| Capricorn napisał/a: | | Niniejszym dodaję wątek do ignorowanych. |
Odetchnęłam z ulgą.
Własnie chciałam cię prosić, żebys założyła sobie jakiś własny temat i tam dyrygowała ludźmi, o czym mają mówić, a o czym nie.
A mnie jeśli łaska daj spokój, nie mam nastroju do tego typu przepychanek, szczególnie w tym temacie.
Jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję wszystkim życzliwym, którzy wspierali modlitwą i dobrą energią Weronikę.
Chcę zamknąc ten temat , ponieważ wkroczyła do niego osoba o wrażliwości kaprala i zniszczyła jego atmosferę i powagę.
Wszystkich, którzy chcieliby wspierać Weronikę odsyłam na różańcową stronę na facebooku:
hxxps://www.facebook.com/events/263562227030939/
excelencja - 2011-12-17, 20:41
nie wszyscy wspierający Weronikę i Olę mają ochotę klepać różaniec, wybacz.
Mirka - 2011-12-18, 08:36
Wybaczam i zaraz przychodzi mi na myśl wrodzona delikatność w formułowaniu bezpośrednich zwrotów w wykonaniu Tośka/Wegedyniaka.
Miał to przyrodzone, a niestety nie wszyscy to mają.
Pipii - 2011-12-18, 09:02
Mirka wspieram dziewczynki. Facebooka nie odwiedzam. Także - jeżeli zamkniesz temat - będę wspierała w myślach.
Mirka - 2011-12-18, 09:58
Pipii, nie zamknę, jeśli jest taka potrzeba, tylko przewraca mi się wątroba, jak ktoś obcesowo, z kaloszami, wkracza w czyjeś zaangażowanie i przemyślenia, nic od siebie twórczego nie wnosząc poza fermentem.Tak po prostu, z czystej nieżyczliwości.
Rozmawiam ze specjalistami, ostatnio z anestezjologiem dziecięcym z ogromnym doświadczeniem, pracującym za granicą. Są procedury. Jeśli dziecko nie wybudza się po określonym, dosyć krótkim czasie (3-4 tyg.), następuje sugestia "dajcie dziecku spokojnie umrzeć". Rodzina szaleje, modli się, wierzy, że zdarzy się cud, szukają lekarzy cudotwórców, bo gdzieś wyczytali, że wybudzono człowieka po roku, czy 19-tu latach.
Jednak procedury szpitalne są określone i nieubłagane, a szpitale występują również w interesie tych, czekających na organy, którym często również ratuje się życie.
Lekarze nie mogą czekać na cud, w który wierzy każda cierpiąca i modląca się rodzina i przyjaciele dziecka. Ale takie cuda wybudzenia się wydarzają. Tak jak jest wiadome, że istnieje w Polsce cały dobrze zorganizowany handel organami, w którym to procederze muszą przecież brać udział lekarze.
I nie chodzi o to, żeby schować głowę w piasek i udawać, że jest wyłacznie cacy.
Żeby w odpowiednim momencie podjąć właściwą decyzję trzeba rozważać wszystkie aspekty tej sprawy.
koko - 2011-12-18, 10:25
Mirka, a ty się modlisz i jednocześnie już kroisz Weronikę na organy? Uważasz, że to stosowne miejsce na taką dyskusję?
Dajcie spokój, jak ktoś chce się modlić, niech to robi. Jak nie chce - niech siedzi cicho i nie kpi z tych, którzy to robią.
Ciągła piaskownica.
excelencja - 2011-12-18, 11:20
koko, wiesz, chyba nikt nie kpi z modlących...
Za to z pomysłu przenoszenia grupy wspierającej, w której ci modlący są mniejszością - na facebook różańcowy...
Lily - 2011-12-18, 11:22
No cóż, ja od razu wzięłam na poważnie prośbę o modlitwę, więc się nie wpisywałam jako wspierająca, bo uznałam, że Mirka nie życzy sobie kciuków i pozytywnych myśli, tylko właśnie modlitwy. Tego nie mogę zaoferować.
Pipii - 2011-12-18, 13:01
Każdy inaczej pojmuje modlitwę.
Mirka - 2011-12-18, 16:15
Zaświtała jakaś maleńka iskiereczka nadziei:
" z Weroniką minimalnie lepiej - pojawiły się pierwsze objawy wybudzania.
Lekko rusza ustami, próbuje oddychać samodzielnie....."
dundunkini - 2011-12-18, 18:09
dobrze slyszec, ze nastapila choc minimalna poprawa. Miejmy nadzieje, ze to poczatek wybudzania sie. Trzymam caly czas kciuki i sle pozytywne mysli.
Nie modle sie na codzien, wiec nie modle sie tez w sprawie Weroniki, ale uwazam, ze nikt tutaj nie ma monopolu na sposob jej wspierania. Niech modli sie ten, kto wierzy w moc modlitwy, inni niech robia to, w czego moc wierza (i w sumie do wiary sie tu wszystko sprowadza, nie do modlitwy czy pozytywnych mysli, prawda?)
Lily - 2011-12-18, 18:19
Wg katolików trzymanie kciuków to jednak zwykły przesąd.
MartaJS - 2011-12-18, 18:31
Lily, nie wg wszystkich katolików. Wg mnie, a jestem katoliczką, to coś więcej niż przesąd. Można to nazywać trzymaniem kciuków, wysyłaniem pozytywnej energii, a nawet "czarowaniem", jakkolwiek by to brzmiało dla kogoś o bardziej konserwatywnych poglądach - są to wszystko, że tak to nazwę, formy skupienia w jakiejś intencji. Podobnie jak modlitwa. Można się modlić nie znając modlitwy albo odrzucając ją z jakiejś przyczyny. Tak uważam.
Bardzo się cieszę, że jest iskierka nadziei
devil_doll - 2011-12-18, 18:42
tak jak napisalam na chustowym sle moc dobrych mysli :*
notasin - 2011-12-18, 21:38
| Mirka napisał/a: | | Dziś lekarze orzekli, że ocena stanu Weroniki zostala na początku znacznie zawyżona, a wybudzanie może trwać nawet parę miesięcy. |
ja rozumiem przez to, że może trwać parę miesięcy, nie musi się zakończyć po 3-4 tygodniach
mam jednak nadzieję, że Weronika obudzi się już niebawem
biechna - 2011-12-18, 21:46
| notasin napisał/a: | | mam jednak nadzieję, że Weronika obudzi się już niebawem |
Ja też i trzymam mocno kciuki za to.
dundunkini - 2011-12-19, 02:22
Nadal trzymam kciuki i sle jak najwiecej dobrych mysli.
I, MartaJS, wlasnie o to mi chodzilo.
Maliboo7 - 2011-12-19, 10:35
Ja również cały czas wspieram jak potrafię i śledzę wpisy Małgorzaty na wielodzietnych. Cudownie, że Weronika daje już jakieś pierwsze znaki Wierzę, że wszystko będzie dobrze!
neoaferatu - 2011-12-19, 11:25
pomarańczka - 2011-12-19, 11:28
| Pipii napisał/a: | | Każdy inaczej pojmuje modlitwę. |
dokładnie .
zasylam jeszcze więcej dobrych myśli .....................
bronka - 2011-12-19, 11:32
ja też myślę ciepło...
kofi - 2011-12-19, 11:33
| dundunkini napisał/a: | | Niech modli sie ten, kto wierzy w moc modlitwy, inni niech robia to, w czego moc wierza (i w sumie do wiary sie tu wszystko sprowadza, nie do modlitwy czy pozytywnych mysli, prawda?) |
No pewnie. Ważna jest pozytywna energia, któa płynie do dziewczynek (tak, mówię to ja, która się za katoliczkę uważam). I wysyłam tę pozytywną energię a także pamietam w codziennych modlitwach. I w takich wypadkach staram się raczej wierzyć w postęp medycyny i dobre intencje lekarzy.
malinka - 2011-12-19, 13:34
Dopiero teraz zagladnelam do tego tematu. Mam nadzieje, ze wszystko dobrze się skonczy. Weronika zaniedlugo się wybudzi.
Dołaczam się rownież z modlitwą Jak mi kiedyś ksiądz powiedział lepsza jest modlitwa wlasnymi słowami niz klepanie na pamiec wyuczonego teskstu. No wiec pozytywne mysli mogą byc jak najbardziej. Do wydarzenia na fb takze dałaczam.
Mirka - 2011-12-20, 08:18
WERONIKA ZOSTAŁA ODŁĄCZONA OD RESPIRATORA I ROZINTUBOWANA!
biechna - 2011-12-20, 08:45
seminko - 2011-12-20, 08:53
Dobra wiadomość..!
Pipii - 2011-12-20, 09:11
super )
maharetefka - 2011-12-20, 09:59
swietna wiadomosc!
moc pozytywnych mysli sle!
lilias - 2011-12-20, 11:03
pomarańczka - 2011-12-20, 11:06
dobra wiadomość
priya - 2011-12-20, 11:12
koko - 2011-12-20, 11:59
Czy to przełom?
bronka - 2011-12-20, 13:09
bardzo się cieszę
Kaja - 2011-12-20, 13:18
wspaniale;)
malinka - 2011-12-20, 21:42
O to wspaniała wiadomość. Bardzo się ciesze.
Mirka - 2011-12-29, 22:09
Minęły trzy tygodnie od wypadku. Stan Weroniki jest bez zmian. Rokowania nie są dobre i lekarze wyznaczyli już termin na zabranie jej z Oddziału Intensywnej Terapii.
Zrobili wg nich to, co mogli.
kofi - 2011-12-29, 22:23
Ciągle mam nadzieję, że będzie dobrze...
pomarańczka - 2011-12-29, 22:51
ja też ...
koko - 2011-12-29, 22:54
Mirka, co to znaczy? Jednocześnie odesłanie z oiomu i złe rokowanie? Co dalej?
biechna - 2011-12-29, 23:14
Czy to znaczy, że nie ma zagrożenia życia, sytuacja jest stabilna?
Nadziei na wybudzenie nie tracę i ślę jak najlepsze myśli.
Mirka - 2011-12-29, 23:24
Jesli pacjent jest wydolny oddechowo i krążeniowo, to już nie musi być na OIT.
Jest to tzw stan wegetatywny=apaliczny.
Jeśli jest właściwa opieka (karmienie, odsysanie, zapobieganie odleżynom, rehabilitacja etc.) to nie ma zagrożenia życia.
| koko napisał/a: | | Co dalej? |
O to co dalej musi martwić się rodzina. Dla służby zdrowia, tak jak już wspominałam taki człowiek staje się niewidzialny. W Warszawie nie ma dla dzieci (dla dorosłych zresztą też) poza hospicjami miejsca, gdzie tacy chorzy byliby rehabilitowani wielokierunkowo z myślą o wybudzeniu.
Hospicja są ośrodkami wyłącznie opiekuńczymi.
Pipii - 2011-12-30, 07:56
nadal myślę, iż wszystko się pozytywnie skończy..
kasienka - 2011-12-30, 09:50
a ta fundacja "akogo"? Pewnie mogliby udzielić jakiegoś wsparcia lub praktycznych rad...
myślę ciepło.
magcha - 2011-12-30, 10:38
| Mirka napisał/a: | | Jesli pacjent jest wydolny oddechowo i krążeniowo, to już nie musi być na OIT.Hospicja są ośrodkami wyłącznie opiekuńczymi. |
Hospicjum to nie "umieralnia" Nie wiem czy kiedykolwiek byłaś w hospicjum i widziałaś jak wygląda praca z ludźmi tam przebywajacymi.
koko - 2011-12-30, 10:46
magcha, Mirka napisała, że to placówka opiekuńcza, a nie umieralnia.
magcha - 2011-12-30, 10:54
| Mirka napisał/a: | | . Dla służby zdrowia, tak jak już wspominałam taki człowiek staje się niewidzialny. W Warszawie nie ma dla dzieci (dla dorosłych zresztą też) poza hospicjami miejsca, gdzie tacy chorzy byliby rehabilitowani wielokierunkowo z myślą o wybudzeniu.Hospicja są ośrodkami wyłącznie opiekuńczymi. |
Ja to tak odebrałam. Jesli nie taka była intencja to przepraszam.
koko - 2011-12-30, 11:37
magcha, Mirce chyba chodziło dokładnie o taką rolę hospicjum, jaka jest z założenia, tzn. opieki paliatywnej, a nie rehabilitacyjnej.
NJ - 2011-12-30, 11:52
Wstrząsnął mną ten temat. Dziewczynki i ich rodzina będą w moich myślach. Kasieńka ma rację, fundacja Akogo to dobry adres.
Mirka - 2011-12-30, 16:58
| kasienka napisał/a: | | a ta fundacja "akogo"? |
Rodzice byli u konsultantki neurologicznej w Fundacji. Jest dojście do szefowej .
Fundacja buduje klinikę Budzik, która zapewne zacznie funkcjonować pod koniec 2012r. Jest tylko 15 miejsc i tylko dla chorych dzieci z CZD. Weronika nie może czekać.
Prof. Talar sam już nie rehabilituje dzieci i nie wybudza. Udziela tylko rad i konsultacji. | koko napisał/a: | | Mirce chyba chodziło dokładnie o taką rolę hospicjum, jaka jest z założenia, tzn. opieki paliatywnej, a nie rehabilitacyjnej. |
Dokładnie.
Czytałam natomiast, że w niektórych hospicjach będą organizowane działy rehabilitacyjne dla chorych w śpiączce.
malinka - 2011-12-30, 17:24
Mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze. Wkoncu się wybudzi. Nadal bede wspierac modlitwami Werke.
Mirka - 2011-12-30, 18:02
Wielkie dzięki.
biechna - 2012-01-02, 13:38
Ja też wciąż pamiętam o Weronice i trzymam kciuki. Ma szansę dostać się do tej kliniki?
Mirka - 2012-01-02, 17:27
| george napisał/a: | | Ma szansę dostać się do tej kliniki? |
Klinika nie przyjmuje jeszcze małych pacjentów.
W połowie 2010r. wiadomo było, że klinika nie działa przez urzędowe procedury.
O wpisanie do koszyka świadczeń gwarantowanych, stosowanych w leczeniu dzieci w śpiączce, zaapelowała Fundacja Ewy Błaszczyk „Akogo”.
Program leczenia od marca 2010r. recenzowany jest przez Agencję Oceny Technologii Medycznych.
Pozytywna rekomendacja AOTM miała umożliwić minister Kopacz wpisanie zgłoszonego programu leczenia do koszyka świadczeń gwarantowanych.
Dopiero wtedy klinika będzie mogła uzyskać finansowanie z Narodowego Funduszu Zdrowia.
Brak rekomendacji uniemożliwiał także wykorzystanie środków unijnych ( ok. 7 mln. zł.), przyznanych na dokończenie budowy i wyposażenie kliniki na początku 2010r. przez samorząd województwa mazowieckiego. Skorzystanie z tych pieniędzy będzie możliwe dopiero wtedy, gdy klinika będzie gwarantować leczenie na takim poziomie i w takim standardzie, jak zostało to założone w projekcie zgłoszonym do dofinansowania, przez co najmniej pięć lat po wybudowaniu.
Jak jest z tym wszystkim 02.01.2012r.? Nie wiem. Wyobrażam sobie, że ministrowie i administratorzy od zdrowia, "nie mają głowy", aby w kryzysie zajmować się problemami dzieci w śpiączce. Wszyscy włącznie z lekarzami nie widzieli do tej pory problemu, a tych kilka ośrodków jakie funkcjonują powstało siłami i entuzjazmem rodziców chorych dzieci albo indywidualnych pasjonatów. I tak pewno pozostanie.
Załatwienie przeniesienia do CZD też wymaga wielostopniowych uzgodnień, których jeszcze nie ma. Przeniesienie jest zresztą wbrew procedurze. Po 3-4 tyg. wypisuje się dzieci w stwierdzonym stanie wegetatywnym do domu lub hospicjum.
Dla dzieci, które miały niedawno niedotlenienie mózgu najmniejsza infekcja jest zagrożeniem życia.
[ Dodano: 2012-01-02, 20:10 ]
Przed chwil a znalazłam jeszcze taki "kwiatek":
"...Dziś - jak mówią byli pacjenci prof. Talara - bez niego to już nie ta sama klinika (Oddział Wybudzeń w Bydgoszczy). Dlatego wielu pacjentów decyduje się na prywatne wizyty u tego niezwykłego lekarza.
Zresztą, jak przyznaje sama przedstawicielka szpitala, choć nadal prowadzone są tam profesjonalne zabiegi rehabilitacyjne, to od 5 lat już nie dokonuje się wybudzeń ze śpiączki, bo... Narodowy Fundusz Zdrowia nie refunduje takich zabiegów. - To po prostu nam się nie opłacało - mówi wprost przedstawicielka szpitala...."
Przy cichej zgodzie obywateli staliśmy się po prostu w krótkim czasie krajem barbarzyńców.
''Do triumfu zła potrzeba tylko, aby dobrzy ludzie
nic nie robili.'' - Edmund Burke.
[ Dodano: 2012-01-06, 19:08 ]
Wczoraj było okropnie ( zastosowali jakiś lek na wybudzenie),
a tu dzisiaj:
"Mam dobre wieści...
Dziś jest znaczna poprawa. Udaje się nawiązać kontakt wzrokowy z Weroniką. Patrzy na nas ze zdziwieniem tymi swoimi wielkimi oczami, jakby widziała nas po raz pierwszy w życiu...Próbuje też prostować i zaciskać palce na polecenie, choć jest to dla niej ogromny wysiłek- i nie za każdym razem jej się udaje...
Komunikuje się również za pomocą mrygnięcia powiek...
No i lepiej je...(Wielodzietni)
HUrrrrrrra!!!!!
biechna - 2012-01-08, 00:26
| Mirka napisał/a: | "Mam dobre wieści...
Dziś jest znaczna poprawa. Udaje się nawiązać kontakt wzrokowy z Weroniką. Patrzy na nas ze zdziwieniem tymi swoimi wielkimi oczami, jakby widziała nas po raz pierwszy w życiu...Próbuje też prostować i zaciskać palce na polecenie, choć jest to dla niej ogromny wysiłek- i nie za każdym razem jej się udaje...
Komunikuje się również za pomocą mrygnięcia powiek...
No i lepiej je...(Wielodzietni) |
Uff, mam nadzieję, że zmierza ku lepszemu, kciuki wciąż za Weronikę.
maharetefka - 2012-01-08, 09:10
bardzo dobra wiadomosc, przesylam wsparcie!
MartaJS - 2012-01-08, 10:05
Świetna wiadomość.
kasienka - 2012-01-08, 10:41
Cudownie dalej myślę mocno
pomarańczka - 2012-01-08, 14:00
Wspaniale ! cały czas posyłam wsparcie :****
Mich4l89 - 2012-01-09, 23:06
Jestem tu dopiero od nie długiej chwili i na świeżo przeczytałem treść całego tematu. Z całego serca wysyłam pozytywną energię do Weroniki by szybko wróciła do zdrowia:)
Mirka - 2012-01-19, 18:13
No to wiemy dlaczego Klinika Budzik nie działa i działać nie będzie.
Opinia AOTM miała być pierwszym krokiem do jej uruchomienia.
hxxp://www.aotm.gov.pl/assets/files/rada/rekomendacje_stanowiska/2010/R39-2010-spiaczka/Stanowisko_RK_AOTM_51_15_2010_budzik.pdf
"Program Wybudzania Dzieci ze Śpiączki", jaki miała realizować Klinika Budzik Fundacji A-kogo został negatywnie zoopiniowany przez AOTM, a więc nie dostanie ona finansowania z NFZ i nie może zostać przekazana CZD, tak jak bylo w zamyśle Fundacji, budującej ją z datków charytatywnych.
Dziś pacjenci w śpiączce objęci są świadczeniami zdrowotnymi NFZ, ale nie ma jednolitych metod postępowania w stosunku do takich chorych, ponieważ Ministertwo Zdrowia przez 70 lat po wojnie standardów nie wypracowało .
Świadczenia wobec takiego chorego obejmują głównie utrzymanie go przy życiu, natomiast skuteczna, prowadzona w odpowiednim momencie wielotorowa rehabilitacja, mająca na celu przywrocenie go do aktywnego, świadomego życia już NFZ nie interesuje.
Min. Zdrowia standardów nie wypracowalo , wiec nie ma doświadczeń, ani oceny skuteczności, jesli chodzi o proponowe procedury i kółko się zamyka.
|
|