| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Ogólne rozmowy - Jestem głodna:(
andzia_1978 - 2012-01-18, 14:58 Temat postu: Jestem głodna:( Jestem głodna! Mój zapał do zmiany diety słabnie, ratunku! w lodówce mam pasztet z zielonej soczewicy z marchewka i pieczarkami, ale jak dla mnie zbyt mdły, z chrzanem jakooś przejdzie, ale... Dzisiaj rano zrobiłam tahini, ale wyszło takie gorzkie, że całe wyrzuciłam, wczoraj na obiad było pełnoziarniste penne z brokułami, czosnkiem i odrobiną sera i było pycha!!! Ale dzisiaj od rana łosoś mnie woła z lodówki. Potrzebuję inspiracji. Czy możecie mi podsunąć pomysły na jakieś warzywa (najlepiej sezonowe) poza brukselką ( nie znoszę). Nie chcę wracać do mięsa, bez niego czuję się lżejsza, zdrowsza. Pomóżecie?
excelencja - 2012-01-18, 15:02
andzia_1978, pociąg do padliny jest normalny na początku
Zajrzyj do działu kuchnia - tam masz full inspiracji.
Moją miłością jest zapiekanka tesco - ziemniaki, marchew na tarce, brokuły, cukinia, fasolka z puszki, cebula, przyprawy, olej - zapiekasz.
Im więcej dasz fasoli czy innych wysokobialkowych produktów, tym bardziej sycące będzie danie.
Po prostu pamiętaj, żeby dowalać jakieś strączki do głównych posiłków to dłużej będziesz zapchana.
MartaJS - 2012-01-18, 15:06
andzia_1978, a co lubisz jeść?
andzia_1978 - 2012-01-18, 15:10
excelencjo, dziekuję, twoja zapiekanka brzmi cudnie.
Zaglądam na kulinaria, mój problem polega na tym, że wiele nazw, jest dla mnie obca. wielu przypraw nigdy nie używałam i choć należę do odważnych w temacie jedzenia, to zwyczajnie czuję się tak, jakbym miała wybrać z całego lasu jedno drzewo:(
[ Dodano: 2012-01-18, 15:15 ]
MartoJS
warzywa prawie wszystkie mi znane poza brukselką, nie wiem też jak smakuje jarmuż, chętnie bym spróbowała, ale jeszcze nie wpadł mi w ręce. uwielbiam kalafior, brokuły, szpinak, cukinię. Ryż, makarony, naleśniki, kasze. Nie lubię sosów pomidorowych, choć same pomidory uwielbiam ( ale w sezonie) wszystkie owoce, właściwie. Najmniej po głębszym zastanowieniu, smakują mi " rzeczy" gorzkie. (tahini, grejfrut itp)
maharetefka - 2012-01-18, 15:53
andzia_1978, to chyba normalne, ja w zimie jem chyba co dwie godziny, i to konkretnie . sprobuj pulpetow z kaszy, do tego ziemniaki i sos np. pieczarkowy, lubisz nalesniki, to napchaj je farszem jak na pasztet sojowy, jadaj konkretne sniadanie, np owsianka albo jaglanka z orzechami i suszonymi owocami. dasz rade!
jaskrawa - 2012-01-18, 16:37
andzia_1978, w zimie to normalne, że jesteś głodna ja tez jestem. w zabiciu głodu nie pomógłby nawet kawał kiełbasy, obawiam się.
na ciepło jedz
lubisz włoską kuchnię?
zapiekanki (suszony pomidor zmiksowany z ciemnymi oliwkami i oliwą - wychodzi taka pasta, kładzie się na dowolne pieczywo i do pieca)
pizza z ulubionymi warzywami
ja kiedyś, gdy nie miałam czasu gotować, robiłam sobie takie coś - wrzucałam na parę marchewkę, ziemniaka, pietruszkę, selera, fasolkę szparagową, wszystko pokrojone w plasterki, kukurydzę z puszki, pod spodem gotowała się jakaś kasza/ryż. potem mieszałam to, dawałam łychę masła orzechowego lub oliwy z oliwek lub zwykłego masła - w zależności czy byłam weganką czy nie i masę ziół - tymianek, bazylię, majeranek, pieprz, koniecznie kurkumę, trochę soli, a jak była to garam masalę. i powstawało takie danie do napchania się
a szpinak jemy tak - makaron ugotować, a na patelni podsmażyć szpinak (ja tam mrożony daję, bo mało mam czasu przez dziecko) z pokrojonymi w plasterki ciemnymi oliwkami i kawałkami suszonych pomidorów ze słoika (takich w oliwie). dużo bazylii. i oliwy, żeby było tłusto
na głód, jeśli masz czas, najlepsze są pierogi ruskie z tofu zamiast białego sera
podżeranie farszu przy lepieniu skutecznie zabija głód, potem się już nawet pierogów jeść nie chce
dżo - 2012-01-18, 17:44
Zupy, zupy, zupy!
W naszej kucni to podstawa.
Poza tym kasze, zapiekane ziemniaki (z dynią np), naleśniki ze szpinakiem, kluski śląskie,pyzy, gnocchi, dosza, pierogi z soczewicą.
Na śniadania kasza jaglana z owocami, kanapki z domowego chleba z domowym pesto lub pieczoną papryką, pastą z bobu.
Przejrzyj nasz dział kulinarny i wegetariańskie blogi, tam jest sporo inspiracji.
pomarańczka - 2012-01-18, 18:49
| andzia_1978 napisał/a: | | Najmniej po głębszym zastanowieniu, smakują mi " rzeczy" gorzkie. (tahini, grejfrut itp) |
andzia_1978 grejpfruty to zimą są niezbyt dobre bo wychładzają zresztą tak jak i inne cytrusy,
a co do tahini to może dodałaś za dużo i z tąd ta gorzkość ,ja mogę jeść tahini samo np.z pieczywem ryżowym posypanym prażonym słonecznikiem i dynią mniam albo polewam sobie nim brokuł,kalafior ,marchewkę gotowane -parowane
excelencja - 2012-01-18, 19:10
| dżo napisał/a: | Zupy, zupy, zupy!
W naszej kucni to podstawa. |
a ja się żadną zupą nie jestem w stanie najeść i potem muszę słodyczami dopchać...
I dlatego najchętniej jem drugie dania
Właśnie - gulasz z dyni z ryżem- w przepisach co dobrego z dyni
Wersja zapiekanki tesco z kaszą jęczmienną i pomidarami - dużo pomidorów - o niebo zdrowsza
majaja - 2012-01-18, 19:11
| andzia_1978 napisał/a: | | ale jak dla mnie zbyt mdły, z chrzanem jakooś przejdzie, ale... | skoro lubisz ostre konkretne smaki to tak doprawiaj, chili, pieprz i cała reszta są wege, zrób se ćwikłę, zamień brukselkę np na brokuły i zrób zapiekankę z kaszy gryczanej by Kreestal, pyszna jest
andzia_1978 - 2012-01-18, 19:37
Dzięki, wspaniałe jesteście!
Pomysł z pesto - mniam!
Wszystko ok, tylko wszystko co napisałyście kłóci się z moimi dotychczasowymi zasadami, czyli: jak najmniej węglowodanów, co prawda padlina mi wtewdy dostarczała kalorii, ale to zmaina o 180 stopni, bedzie trudniej niż myślałam.
maharetefka - 2012-01-18, 20:24
andzia_1978, weglowodany zlozone to podstawa! duzo kasz, pelnoziarniste pieczywa i pelnoziarniste makarony. dopiero potem bialko, np. straczkowe.
[ Dodano: 2012-01-18, 20:33 ]
hxxp://img839.imageshack.us/i/veganpyramidpolish1024x.png/]
[ Dodano: 2012-01-18, 20:36 ]
| andzia_1978 napisał/a: | | kłóci się z moimi dotychczasowymi zasadami, czyli: jak najmniej węglowodanów |
skad takie zasady?
nic dziwnego, ze jesc ci sie chce
Lily - 2012-01-18, 21:27
| excelencja napisał/a: | | a ja się żadną zupą nie jestem w stanie najeść i potem muszę słodyczami dopchać... | Dokładnie, to tak jak ja Zupę się szybko trawi.
| andzia_1978 napisał/a: | | Wszystko ok, tylko wszystko co napisałyście kłóci się z moimi dotychczasowymi zasadami, czyli: jak najmniej węglowodanów | No to jeśli jesz same warzywa, to będziesz głodna nawet co godzinę, bo są bardzo lekkostrawne. Jedz wobec tego więcej strączkowych, grzybów, orzechów, są trawione długo i na dłużej powinny sycić. Teoretycznie
malva - 2012-01-19, 00:34
obłędnie sycace są naleśniki z farszem z kaszy gryczanej z soczewicą:robimy nalesniki-wiadomo jak , podsmzamy cebulę, mieszamy z ugotowaną kaszą i soczewicą, kasza może być ugotowana w wywarze z suszonych grzybków-które też mozna w paseczki i do kaszy. Potem zawijamy nalesniki z farszem w środku, zalewamy jakms sosem- w gruncie rzeczy obojętnie jakim- żeby nie było za sucho i zapiekamy- trwa to wbrew pozorom bardzo krótko bo w czasie smażenia nalesników gotujemy kaszę i soczewicę.Polecam
lilias - 2012-01-19, 08:11
dżo, popieram (jak zresztą inne propozycje, ale zupy są dla mnie de best ) na warzywach. cebulka i por duszone (lub jedno z dwojga, co mamy) warzywa białe w drobniejszą kostkę, marchewka w ciut większą, kurkuma, sos sojowy (kurkumę ostrożnie, sos sojowy mniej ostrożnie ). i już jest bulion- baza. kasze w różnych konfiguracjach, ziemniaki, strączki plus makarony lub bez . u mnie zupy, np. pomidorowa z ryżem smakuje jak na kostce rosołowej, jak dorzucić do niej 2-3 łyżki czerwonej soczewicy do rozgotowania. grochówka tradycyjnie gotowana (czyt bez mięsnych "tradycji") z majerankiem, czosnkiem ziemniakami i malutkimi grzankami na talerzu. mniam chyba zrobię
Pipii - 2012-01-19, 08:15
jeżeli masz ochotę na łososia może brakuje Ci kwasów Omega 3? Stosujesz olej lniany w diecie? Jeżeli to tylko ochota na SMAK łososia - polecam wodorosty nori, np polentę kukurydzianą w tofu, marynowaną w SHOYU, smażoną - smak ryby gwarantowany.
Zupy zimą warto robić takie, że "łyżka stoi"
A jajka jesz? Może potrzebujesz rzeczywiście białka zwierzęcego.. Trzeba dać organizmowi czas, żeby się przystosował do nowej diety!
Tahini robiłaś z surowego sezamu czy podprażonego? Niestety, często sezam jest gorzki. Trzeba próbować przed zastosowaniem, albo robić małe porcje dań z sezamem, bo gorzknieje. Można lekko uprażyć na suchej patelni ziarna sezamu - wtedy jest prawdopodobieństwo, że nie staną się gorzkie tak szybko.
lilias - 2012-01-19, 08:19
Pipii, a różnie w zależności, czy ma byc obiad jednogarnkowy, czy dwudaniowy.
sezam najlepszy to niełuszczony, ten jeszcze nie trafił mi się gorzki
Pipii - 2012-01-19, 08:23
ja głównie pisałam do autorki tematu SORRY
[ Dodano: 2012-01-19, 08:24 ]
| lilias napisał/a: | | sezam najlepszy to niełuszczony, ten jeszcze nie trafił mi się gorzki |
tak! bo chroni go przed zepsuciem otoczka.
lilias - 2012-01-19, 08:43
| Pipii napisał/a: | ja głównie pisałam do autorki tematu SORRY
... |
no coś Ty fajnie pogadać w smacznym w końcu wątku, prawda?
Pipii - 2012-01-19, 09:00
| lilias napisał/a: | | Pipii napisał/a: | ja głównie pisałam do autorki tematu SORRY
... |
no coś Ty fajnie pogadać w smacznym w końcu wątku, prawda? |
No pewnie :*
andzia_1978 - 2012-01-19, 10:48
| maharetefka napisał/a: | andzia_1978, weglowodany zlozone to podstawa! duzo kasz, pelnoziarniste pieczywa i pelnoziarniste makarony. dopiero potem bialko, np. straczkowe.
[ Dodano: 2012-01-18, 20:33 ]
hxxp://img839.imageshack.us/i/veganpyramidpolish1024x.png/]hxxp://img839.imageshack.us/img839/7733/veganpyramidpolish1024x.png]Obrazek
[ Dodano: 2012-01-18, 20:36 ]
| andzia_1978 napisał/a: | | kłóci się z moimi dotychczasowymi zasadami, czyli: jak najmniej węglowodanów |
skad takie zasady?
nic dziwnego, ze jesc ci sie chce |
Piramida wisi na lodówce:) w teorii to ja wiem jak towszystko powinno wyglądać, gorzej z praktyką. Przez ostatnie trzy lata starałam się ograniczać węglowodany, bo mój najmłodszy skarb pozostawił mi w prezencie jakieś 10kg nadwagi, kilka zgubiłam, ale 7 zostało:( jadłam głownie drób i warzywa, czasem ryby. Ponieważ jednak zamierzam być wegetarianką, to mięso odpada, teraz wypadałoby zamienić je na kasze, ryż makarony i tu mam wewnętrzny opór w postaci siedzącego na ramieniu chochlika, który za każdym razem, kiedy sięgam po pieczywo, makaron, czy ryż, nie mówiąc już o ziemniakach, mówi: "będziesz tłusta!!!" tak, wiem, to temat na inne forum;)
moritura - 2012-01-19, 10:59
Dlaczego na inne? To forum jest jednak w 90% zdominowane przez tematy jedzeniowe (trudno się dziwić).
Po prostu nie jedz za dużo węglowodanów prostych, bo od nich rzeczywiście utyjesz. Jak mąka, to "pełna", jak ryż, to brązowy, jak kasza, to nie manna.
Ja od samego weganizmu (po wegetarianizmie, na którym tyłam regularnie przez ostatnie 10 lat, zapewne od słodyczy) chudnę od tych paru miesięcy cały czas, mimo że naprawdę nie stosuję żadnej diety. Dzisiaj zjadłam już puszkę groszku, dwie grube kromki grahama i bananka.
Wizja oparcia swojej diety na samych warzywach, w dodatku nie strączkowych, w zimie... brrrr!!! Pewnie zjadałabym tego z 10 kilo dziennie i jeszcze bym głodna chodziła.
jaskrawa - 2012-01-19, 11:29
andzia_1978, są węglowodany i węglowodany. odstaw cukier, a kasze i itd. jedz bez większych ograniczeń. i codziennie łycha zmielonego siemienia lnianego bardzo poprawia się przemiana materii, przynajmniej u mnie tak jest. nie tylko omega3, ale też błonnik zawiera.
ja przez lata usiłowałam odchudzić się dietą i nic z tego nie wychodziło. jestem strasznym łakomczuchem i zawsze jeśli nawet udawało mi się przez kilka tygodni trzymać dietę, potem wracałam do dawnej wagi. w końcu spróbowałam z innej strony - zaczęłam co rano biegać. przynajmniej 5-6 dni w tygodniu. baaaardzo wolno, żeby nie dostać zadyszki. najlepiej z kimś kogo lubisz, żeby można było gadać w trakcie . gadanie w trakcie biegania pozwala łatwo redukować zbyt szybkie tempo - częsty błąd początkujących (chociaż może Ty nie jesteś, może przebiegłaś tysiąc km więcej niż ja, jeśli tak to sorry za moje wymądrzanie). na początku biegałam tak po 20 min, potem stopniowo sama czułam, że mogę 30, potem 40 itd.
w pół roku schudłam z 72 do 60 kg, a potem powolutku przez kilka kolejnych miesięcy doszłam do wagi 58kg (jestem wysoka, więc ta waga to dolna granica normy/prawie niedowaga ).
w ogóle myślę, że ruch jest sto raz lepszym sposobem na zrzucenie kg niż dieta.
andzia_1978 - 2012-01-19, 12:30
Dziewczyny, nie jestem typem siedzącym, tylko okrutnym łakomczuchem uwielbiam ciasta, chociaz musze powiedzieć, że odkąd nie jem mięcha i jem więcej warzyw i owoców, to mnie jakoś tak bardzo do słodyczy nie ciągnie.
Jeżdże do pracy na rowerze 10km w jedna stronę, teraz trochę to ukróci, bo zima, ale..
poza tym staram się regularnie pływać 2/ tydz po 1h, a największe moje tego i zeszłoroczne, to budowa domu wraz z mężem, sami bez ekipy, tkże na brak ruchu nie narzekam, gubi mnie cukier i tłuszcz zwierzęcy ( do niedawna).
jaskrawa, a siemię lniane w jakiej postaci, bo wypić jak dla mnie się nie da?
Lily - 2012-01-19, 12:34
| jaskrawa napisał/a: | | bardzo poprawia się przemiana materii, przynajmniej u mnie tak jest. | To znaczy? Że więcej spalasz? Bo jeśli chodzi o częstsze wizyty w WC, to nie jest przyspieszona przemiana materii A mielone siemię stosuje się na zaparcia, i owszem.
moritura - 2012-01-19, 12:46
| Cytat: | Jeżdże do pracy na rowerze 10km w jedna stronę, teraz trochę to ukróci, bo zima, ale..
poza tym staram się regularnie pływać 2/ tydz po 1h, a największe moje tego i zeszłoroczne, to budowa domu wraz z mężem, sami bez ekipy, |
Ograniczając węglowodany w diecie do minimum. Aha. Nie pociągniesz tak długo
Siemię lniane się mieli przed spożyciem i szama.
A przeszłaś na wegetarianizm czy weganizm (bo piszesz, że nie spożywasz już tł. zwierzęcych)?
Pipii - 2012-01-19, 13:58
Jedząc zimą dużo warzyw mocno się wychłodzisz - przez co osłabisz funkcję Śledziony, odpowiedzialną za transformację substancji odżywczych i Śledziona nie będzie produkować i rozprowadzać po ciele Energii ze zjedzonego pokarmu, tylko pokarm zamieni się w Wilgoć czy Śluz i będzie się kumulował w przestrzeniach międzytkankowych tworząc dodatkowe kilogramy, które w istocie są substancją patologiczną. Jedzenie kasz - zalecane mocno!
(to taka dygresja wg TMCh)
moritura - 2012-01-19, 14:08
To chyba nie ma wiele wspólnego z science, no nie?
Chyba że się mylę, a to są tylko takie metafory.
andzia_1978 - 2012-01-19, 15:26
yyyy tłuszcze zwierzęce jednak spożywam, wybaczcie mam jeszcze myslenie mięsożercy ( brak mięsa = brak tłuszczy zwierzęcych), ale dzięki za zwrócenie uwagi otóż jadam ( piję) mleko, czasem jajka, nie tykam masła, margaryny, staram się nie spożywać jogurtów, kefirów, itp, bo podobno właśnie wychładzają. uwielbiam zupy, więc wszelkie krupniki, barszcze, jarzynówki - mniam
dzisiaj bedę jeść kaszę gryczaną z pieczarkami, fasolką papryką w sosie pomidorowym - może być?
a co na kolację? preferuję raczej ciepłe dania, najlepiej niesmażone.
czy naleśniki z mąki pełnoziarnistej z musem bananowo - jabłkowym, to dobry pomysł ( bez cukru), czy chcąc zrzucić kilika kg, mogę używać miodu, czy całkiem zrezygnować ze słodkiego?
moritura - 2012-01-19, 15:30
| Cytat: | | dzisiaj bedę jeść kaszę gryczaną z pieczarkami, fasolką papryką w sosie pomidorowym - może być? |
Są strączki, jest kasza - jest dobrze
Co do miodu - kwestia tego, ile go jesz (jak ze wszystkim ) Ja nie zrezygnowałam ani z miodu, ani z melasy, bo czymś sobie trzeba życie dosłodzić, a nie będę się truć słodzikami. Z tym, że miodu nie jem tak na co dzień, tylko raz na parę dni się zdarzy, że mi się płatki za gorzkie wydadzą, albo łyżeczkę do kawy dodam (mało piję, wolę zieloną herbatę), a ostatnio melasę w szarlotce, mniam
Zrezygnuj przede wszystkim z sacharozy (a to wcale nie jest takie proste...).
| Cytat: | a co na kolację? preferuję raczej ciepłe dania, najlepiej niesmażone.
czy naleśniki z mąki pełnoziarnistej z musem bananowo - jabłkowym, to dobry pomysł |
Jeśli to nie na kolację, czemu nie? Z tego, co tutaj wyczytałam, na noc owoców się nie zaleca.
maharetefka - 2012-01-19, 15:39
ja tylko tak na szybko, bo z telefonu pisze.
tluszcze spalaja sie w ogniu weglowodanow (zlozonych)
andzia_1978 - 2012-01-19, 17:32
obiad - wymiata kasza gryczna z cebulką, pieczarkami papryką, odrobinę papryczki chili, marchewką, fasolką czerwoną, pomidorami z puszki, kapustą pekińską, do tego szczypta kminku mielonego, kurkumy, białego pieprzu, odrobina soli i bazylia - mniam!!! i najadłam się!
maharetefka, dzieki, to bardzo cenne info:)
moritura, dzięki serdeczne, twoje posty są dla mnie nieocenione.
jaskrawa - 2012-01-19, 17:43
andzia_1978, ja siemię mielę w blenderze i dodaję do owsianki/jaglanki z suszonymi owocami i pestkami. śniadanko. ale można je wrzucić do wszystkiego - np. do farszu na naleśniki.
jeśli codziennie jeździsz na rowerze to super:) ale pływanie 2 razy w tygodniu niewiele daje jeśli chodzi o utratę wagi. ale u mnie bieganie zadziałało o wiele lepiej niż rower. mam wrażenie, że na rowerze tak bardzo się nie męczę w krotkim czasie.
[ Dodano: 2012-01-19, 17:55 ]
Lily, jasne, miałam na myśli właśnie regulowanie wydalania. czyli tak "potocznie" "przemianę materii" (domyślnie - jedzenia w.... wiadomo co :D:D). zauważyłam, że siemię ma właśnie taki oczyszczający efekt. dlatego pewnie nie należy z nim "przedobrzyć...", tak jak z otrębami np. no ale jeśli nie ma złogów i zaparć, to nasza waga też zapewne szybciej spada, brzuch jest bardziej płaski itd.
xocai - 2012-01-19, 18:02
na "głoda" najlepsza jest czekolada.
Naturalnie tłumi apetyt i zaspokaja na 3 godziny, spokojnie!
moritura - 2012-01-19, 18:13
To, że się nie ma apetytu z przesłodzenia, nie znaczy, że coś jest dobre na głód Nie najesz się czekoladą! Cukrem nikt się nigdy nie naje. Potem spada jego poziom bardzo szybko i jest się głodnym jeszcze bardziej.
xocai - 2012-01-19, 18:18
moritura - 2012-01-19, 18:20
Aha. Pani Reklama. To przepraszam. Nie wchodzę w dyskusję
jaskrawa - 2012-01-19, 18:35
moritura, oczywiście, że jest dobra na odchudzanie ta czekolada jest tak droga, że jeśli ją kupisz, nie stać Cię na inne jedzenie . pusta lodówka = kilogramy w dół
moritura - 2012-01-19, 18:40
Właśnie widziałam i zwracam honor. Jakbym wydała na czekoladę budżet jedzeniowy na kolejne 3 miesiące, to bym z pewnością schudła szybciuteńko.
Pipii - 2012-01-19, 20:06
| moritura napisał/a: | To chyba nie ma wiele wspólnego z science, no nie?
Chyba że się mylę, a to są tylko takie metafory. |
Ma bardzo dużo wspólnego z nauką. To wg Tradycyjnej Medycyny Chińskiej.
moritura - 2012-01-19, 20:09
No to możesz wytłumaczyć jak to działa?
| Cytat: | | Jedząc zimą dużo warzyw mocno się wychłodzisz - przez co osłabisz funkcję Śledziony, odpowiedzialną za transformację substancji odżywczych i Śledziona nie będzie produkować i rozprowadzać po ciele Energii ze zjedzonego pokarmu, tylko pokarm zamieni się w Wilgoć czy Śluz i będzie się kumulował w przestrzeniach międzytkankowych tworząc dodatkowe kilogramy, które w istocie są substancją patologiczną. |
O jaką energię chodzi? W jaki sposób warzywa ochładzają? Dlaczego szkodzą śledzionie? Czym jest "wilgoć" i "śluz"? Cokolwiek...?
Pipii - 2012-01-19, 20:15
Za dużo, za dużo, za dużo na raz.
Energia - Qi, Prana - jak zwał tak zwał, to, dzięki czemu żyjemy, rozwijamy się, rośniemy, regenerujemy.
Śledziona - napisana z dużej litery to tak na prawdę FUNKCJA, którą pełni pewien zespół narządów i pewne meridiany.
Warzywa wychładzają, bo mają bardzo dużo Yin w sobie.
Warzywa NIE SZKODZĄ śledzionie, jeżeli ktoś ma niedobór QI Śledziony - wtedy surowe warzywa są bardzo ciężkostrawne.
Wilgoć i Śluz to patogenne substancje, powstałe na skutek złego trawienia - złej transformacji pokarmów, w zasadzie braku siły Śledziony do tego, aby przetransformować Pokarm.
To tyle. Jeżeli chcesz więcej - zachęcam przeczytanie wielu świetnych pozycji na naszym rynku dotyczącym medycyny chińskiej albo kuchni PP.
moritura - 2012-01-19, 20:25
Ale ta medycyna wyjaśnia, dlaczego to wszystko tak działa, czy to jest nadal tylko taka tradycja i wiara w mądrość pokoleń? Są w ogóle jakieś definicje operacyjne tych wszystkich terminów?
Pipii - 2012-01-20, 08:40
moritura oczywiście, że są. Nie jestem dobrym nauczycielem ani wytłumaczycielem sorry za neologizm. Mogę Ci polecić dobrą literaturę na ten temat, tak będzie chyba lepiej, co? Polecam na początek "Odżywianie z miłością" Beaty Dynowskiej - uwaga, są przepisy mięsne.
|
|