wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Zdrowie dziecka - Zapalenie płuc bez antybiotyku

sampa - 2012-01-25, 21:39
Temat postu: Zapalenie płuc bez antybiotyku
Po naszym bardzo świeżym doświadczeniu nachodzą mnie takie to refleksje.

W ostatni piątek Mikołaj obudził się z zaropiałym okiem, ale reszta była ok, poszedł nawet jeszcze do przedszkola. W sobotę powtórka z okiem, reszta niby ok. W nocy w sobotę miał atak kaszlu takiego krtaniowego, bardzo źle spał, początki gorączki. W niedzielę i poniedziałek gorączka na całego (do 39,1) i męczący kaszel, taki bardziej suchy. Pomimo gorączki dziecko raczej w dobrej formie bym powiedziała - dość żywy, kontaktowy, biegający (weź tu człowieku utrzymaj 5latka w łóżku!)
Wczoraj czyli we wtorek dalej gorączka ok 39st, poszliśmy do lekarki osłuchała, opukała i wysłała na RTG bo nie podobało się jej w płucach. Rentgen potwierdził prawostronne zapalenie płuc. Ustaliłyśmy, że nie podajemy antybiotyku tylko leczenie homeo - santa herba, phosporus, echinacea complex, notakel.
Dziś czyli środa stan dziecka coraz lepszy - wesoły, nawet złośliwy dla brata ;) , wraca apetyt, najwyższa temp w ciągu dnia to 37,6, przed spaniem 37,1 tylko dalej męczący kaszel. Wygląda więc na to, że się uda i że przejdzie bez antybiotyku, w piątek idziemy na kontrolę.

I tak tu sobie myślę - gdybym z jakichkolwiek powodów miała wizytę u lekarza nie we wt ale w śr to być może bym już nawet na niąnie poszła bo stwierdziłabym, że dziecko zdrowieje. I nawet bym się może nie dowiedziała, że było to zapalenie płuc - gorączka by przeszła, w końcu by z siebie wykasłał wszystkie śluzy i byłby zdrowy, czyż nie? I nie wiem nawet czy to zasługa homeopatyków czy po prostu czasu.

Bardzo się cieszę z decyzji o nieantybiotykowaniu, miałam wczoraj chwile zwątpienia jak szedł spać z 39st, ale oceniałam całokształt jego stanu i nie wyglądało to tragicznie.

Załuję, że z młodszym rok temu uległam sugestii antybiotyku, bo też by pewno sam z tego wyszedł,

Co sądzicie?

pozdrawiam

Agnieszka - 2012-01-25, 21:57

Na forum wiele osób leczy homeopatycznymi specyfikami. Gorączka u moje córki 39 i nie ma problemu - jestem z opcji co gorączkę traktuje jako mobilizację sił obronnych. Pisałaś o ropie w oczach w razie powtórek może warto się się temu przyjrzec czy wirus, czy bakteria
maga - 2012-01-25, 22:05

sampa, zapalenie płuc zapaleniu płuc nierówne. Wszystko rozbija się o to, jaki bakcyl zaatakował organizm i w jakiej jest on formie (oganizm, nie bakcyl ;-) ), żeby walczyć z najeźdźcą. Jeśli zapalenie jest wirusowe, antybiotyk w niczym nie pomoże (no, moze jedynie zadziała osłonowo na ewentualne ataki bakterii)
Na moje oko układ odpornościowy Mikołaja sam sobie świetnie poradził z infekcją. Na marginesie - nie wierzę w homeopatię, więc nie sądzę, żeby to ona wpłynęła na poprawę stanu zdrowia synka.
Dobrze, że zdecydowaliście sie poczekać z antybiotykiem. Sama pewnie też bym tak zrobiła widząc, że stan dziecka nie jest najgorszy :-)

mimish - 2012-01-26, 14:45

sampa, mnie mama leczyla domowymi sposobami ktore swietnie sie sprawdzaly. Gdy mialam 10 lat wyszlo zapalenie pluc, bez antybiotyku, szybka poprawa, niska goraczka i ...zapalenie pluc obustronne oraz zapaleni osierdzia. Spedzilam 1,5miesiaca w szpitalu....
Lekarz powiedzial ze mamy metody byly sluszne tylko za krotko trwaly, warto wiec udac sie na kontrole. Wierze, ze wszystko bedzie dobrze.

sampa - 2012-01-26, 15:47

o kurcze, trochę mnie Twoja historia zmroziła... Jutro idziemy na kontrolę. Do Mikołaja dołączył młodszy, też na razie jedziemy na homeo i też jutro zobaczymy czy coś się dalej rozwija...
Maliboo7 - 2012-01-26, 20:43

Kajtek wyszedł z zapalenia płuc praktycznie z dnia na dzień po zażyciu Traumeela, gdy miał 2 latka :-) Przez noc przestał prawie kaszleć, gorączka spadła itp. Potem dostał jeszcze syrop (też homeo) i po kilku dniach było po krzyku.

Dwa miesiące temu (teraz ma 8 lat) dostał gorączki, która się utrzymywała przez 5 dni (płuca czyste) i tym razem Traumeel nie pomógł i skończyło się antybiotykiem. Więc niby mniej poważna sprawa, ale nie dało sie opanować naturalnie (znaczy pewnie i by się dało, ale już nie chcieliśmy ryzykować dłużej).

Tak że doszłam do wniosku, że to po prostu różnie bywa, czasami się uda naturalnie, czasami niestety nie. Ale pocieszam się, że Kajtek dostał antybiotyk pierwszy raz od siedmiu lat (wcześniej jako niemowlę dwa razy) i w ogóle rzadko choruje, zapewne właśnie dzięki naturalnemu leczeniu. Warto próbować :-)

excelencja - 2012-01-26, 21:07

Moim zdaniem przede wszystkim błędem jest podawanie antybiotyków na oko.
Nie wyobrażam sobie podania antybola bez wymazu i antybiogramu, czyli namacalnego dowodu na to że to jest bakteria i jaka konkretnie.

sampa - 2012-01-26, 21:15

jasna sprawa. a prośba o dokładne badanie pod kątem bakterii ma jeszcze tę "zaletę", że na wynik trzeba ze 2 dni poczekać, a przez te dwa dni można już wyzdrowieć i nawet jeśli okaże się bakteria to też nie trzeba jej od razu dawać po łbie antybiotykiem
maga - 2012-01-27, 08:02

excelencja napisał/a:
Nie wyobrażam sobie podania antybola bez wymazu i antybiogramu, czyli namacalnego dowodu na to że to jest bakteria i jaka konkretnie

Czasami lekarze podają antybiotyk, mając pewność, że infekcja jest wirusowa. Tak było w przypadku 5.tygodniowego Ziomka, kiedy zdiagnozowano u niego wirusowe, śródmiąższowe zapalenie płuc. Lekarka sama powiedziała, że antybiotyk jest podany osłonowo, żeby maleńki, osłabiony organizm nie został dodatkowo zaatakowany przez bakterie (co bywa bardzo częste), wówczas powikłania mogłyby być bardzo ciężkie i źle się skończyć. No cóż... Nie umiałam wówczas dyskutować. Byłam przerażoną, niedoświadczoną matką :-> Dziś jednak chyba zrobiłabym to samo w przypadku takiego maluszka :-|

excelencja - 2012-01-27, 10:26

sampa napisał/a:
Czasami lekarze podają antybiotyk, mając pewność, że infekcja jest wirusowa. T

czasami? Nie wiem jak w większym świecie, u nas notorycznie.
W przychodni w której jest moje dziecko zarejestrowane - ale jeszcze nigdy nie korzystałyśmy - jest pani 'lekarz', która zapisuje antybiotyk przy zaczerwienionym gardle. Za każdym razem jak sąsiadka się tam wybiera mówi 'idę, niech go osłucha, a potem będzie jak zwykle, ona zapisze antybiotyk a ja nigdy recepty nie wykupię'

maga napisał/a:
Dziś jednak chyba zrobiłabym to samo w przypadku takiego maluszka

a ja nie, nie dałabym 'osłonowo' - bo antybiotyki są wybiórcze po pierwsze i nie wiesz czy akurat ten szczep zechce zaatakować Twoje dziecko, po drugie osłabiony infekcją organizm pozbawisz potrzebnych bakterii, a potem to już przeważnie zaczyna się czarna seria.

No ale ja jestem bardzo ostrożna jeśli chodzi o antybiotyki, są czymś bardzo potrzebnym, ale w chwili, gdy inne środki zawodzą - do ratowania życia. A od kilkudziesięciu lat są notorycznie nadużywane, skutki to choćby uodpornienie bakterii na ich działanie.

Brałam antybiotyk 2 razy w życiu, ostatnio 21 lat temu. Można.

maga - 2012-01-27, 10:51

excelencja napisał/a:
Można.

Pewnie, że można. Ja w dzieciństwie jechałam pare lat na antybolach, czego wynikiem była infekcja za infekcją. Teraz unikam jak ognia i infekcje nas raczej omijają. Jednakże w przypadku noworodka strach mój był tak wielki, że dałam się przekonać. I pewnie dziś, bedąc w podobnej sytuacji zrobiłabym to samo. Ze strachu :->
excelencja napisał/a:
czasami? Nie wiem jak w większym świecie, u nas notorycznie.

Pisałam, że czasami podają, mając pewność, że wirus. Przeważnie pewności nie mają i przepisują nie tyle "osłonowo", co leczniczo. A nuż to bakteria, nie wirus? :evil:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group