| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Powitania - Witajcie :)
Kitten - 2007-09-06, 15:54 Temat postu: Witajcie :) Czytam Wasze posty już od pewnego czasu, w końcu postanowiłam też coś napisać . Na początek, może parę słów o sobie .
Mam 22 lata, studiuję architekturę krajobrazu (na piątkach, ale bez specjalnego zapału ;P), od października rozpoczynam dodatkowo przygodę z historią sztuki . Zawsze interesowałam się po równo naukami przyrodniczymi i sztuką i nie umiałam wybrać... Teraz chyba osiągnęłam coś w rodzaju kompromisu . Poza tym, nałogowo słucham muzyki - od gotyku/rocka/metalu, po muzykę dawną, klasyczną, dobrą elektronikę, czy folk - najczęściej nawiedzonych miksów w/w . Czytam - od zawsze mnóstwo fantastyki, ostatnio więcej klimatów historycznych/podróżniczych. Interesuje się trochę ezoteryką, Tarotem, mitologiami całego świata... No i, last but not least, grami RPG.
Jestem vege od połowy liceum, ale dopiero ostatnio zaczęłam 'uzdrawiać' mój wegetarianizm i rozciągać go na inne sfery życia, poza dietą. Aktualne status quo to dieta ovovegan. Ciągle coś zmieniam, ulepszam, i sprawia mi to mnóstwo radości .
Nie jestem mężata, ani dzieciata, choć już prawie dwa lata w stałym związku. I z tym się łączy moje wylądowanie na tym forum Najpierw przypadkowo, przez forum Veg, potem celowo, w celu szukania informacji o wege-rodzinach. Co prawda, nie planujemy jeszcze dziecka, ale temat diety ostatnio wypłynął... I uświadomiłam sobie, że na kampanię informująco-przekonującą, nigdy za wcześnie . Mój chłopak nie jest vege, ale rokuje nadzieje w tej kwestii (jak również w kwestii przyszłego vege-potomstwa ). Tylko czeka mnie dużo, dużo pracy... Liczę, ze inspirację i pomoc znajdę tutaj
kasienka - 2007-09-06, 15:56
Witaj, na pewno znajdziesz inspirację
Skąd jesteś?
Kitten - 2007-09-06, 16:02
Cześć, kasienka
z Krasnegostawu (kojarzy ktokolwiek to miejsce? ) , ale większość czasu (z racji studiów) spędzam w Lublinie.
hans - 2007-09-06, 17:04
hej, hej
kasienka - 2007-09-06, 17:06
O, z Lublina to nawet mamy admina i nasze guru żywieniowe, AnięD. Kochani, Lublin rośnie w siłę, musicie jakieś spotkanie uczynić, dort zdaje się tez ma niedaleko
ina - 2007-09-06, 17:08
hej Kitten,
Kitten - 2007-09-06, 17:23
| kasienka napisał/a: | O, z Lublina to nawet mamy admina i nasze guru żywieniowe, AnięD. Kochani, Lublin rośnie w siłę, musicie jakieś spotkanie uczynić, dort zdaje się tez ma niedaleko |
Z największą przyjemnością . Mam bardzo mało znajomych vege i bardzo mi tego brakuje. M. in. dlatego zaczęłam się udzielać na vege forach
hans, ina, witajcie
gosiabebe - 2007-09-06, 17:30
heloł
Malroy - 2007-09-06, 17:35
powitać koleżankę
muz - 2007-09-06, 18:45
czesc!
Jagula - 2007-09-06, 18:56
cześć!!!Powodzenia w kampanii informująco-przekonującej
agaw-d - 2007-09-06, 19:13
Witaj!
YolaW - 2007-09-06, 19:25
Witaj na forum. Jetsem w podobnej sytuacji tylko już mężata Możemy się wspierać w kampanii przekonująco-informacyjnej partnerów
Kitten - 2007-09-06, 20:21
Witam serdecznie wszystkich, którzy mnie przywitali
| Jagula napisał/a: | Powodzenia w kampanii informująco-przekonującej |
Nie dziękuję
| YolaW napisał/a: | Jetsem w podobnej sytuacji tylko już mężata Możemy się wspierać w kampanii przekonująco-informacyjnej partnerów |
Z miłą chęcią! We dwie zawsze raźniej
Mój chłopak lubi wege jedzenie - kiedy ostatnio u mnie był, przy śniadaniu nie ruszył masła ani szynki (to, że w ogóle były na stole, to inwencja moich rodziców ), za to wcinał ze smakiem razowiec z pastą z pestek, warzywami i mnóstwem kiełków . Dlaczego więc nie jest wege?
* po pierwsze - jeszcze ze sobą nie mieszkamy, więc je to, co gotuje jego mama. A ona gotuje 'tradycyjnie' . Choć i to ma szansę się zmienić - ostatnio pytała mnie, na jakiej diecie tak zeszczuplałam , i prosiła o rady w kwestii diety. Więc jej trochę potrułam... Wcześniej, sama próbowała coś zmieniać w swojej diecie - ale kompletnie na ślepo. Ot, kotlet sojowy zamiast zwykłego, albo zupka chińska z sałatką na obiad. A dla reszty rodziny - niezmienny schabowy . Pożyczyłam jej "Wszystko o wegetarianizmie" Grodeckiej i czekam na jej wrażenia. Gdyby tak nam się udało stworzyć wspólny front... Moja mama jest prawie-wege
* po drugie - on nie współczuje idącym na rzeź zwierzętom Nie neguje MOJEGO współczucia, ani moich argumentów, ale do jego świadomości... Nie tyle nie docierają, co jakoś ich do siebie nie dopuszcza. O tyle to dziwne, że poza tym dobry z niego człowiek, i niezwykle wrażliwy, jak na faceta ;P. Nieco lepiej docierają do niego argumenty natury zdrowotnej... ale tylko NIECO, so far
* po trzecie i najważniejsze - wszystko rozbija się, w jego przypadku, o WYGODNICTWO. Je mięso, nie dlatego, że je szczególnie lubi. Je, bo się przyzwyczaił, bo ma podane pod nos, bo nie chce mu się kombinować nad przygotowaniem sobie czegoś alternatywnego. Ostatnio wypłynął temat diety naszego przyszłego dziecka (tak w ramach rozmów o mieszkaniu, ślubach i takich tam ), i wyjechał właśnie z czymś takim... Nie twierdzi, że mięso jest do zdrowego rozwoju potrzebne (tyle zdołałam mu już wytłumaczyć), ale powiedział, że Młode będzie jadło mięso, żeby... Nie miało problemu, 'co zjeść' na towarzyskich imprezach, nie czuło się gorsze, ani wyobcowane. Analogiczna argumentacja co do słodyczy
Ale widzę postępy... Przy następnej rozmowie stanęło na Młodym vege do 3 roku życia, 'a potem się zobaczy'. Zgodził się też na posłuchanie (jak przyjdzie co do czego ) autorytetów z poradni dla wegedzieciaków przy Centrum Zdrowia Dziecka. Z moich obserwacji, wnioskuję, że jeszcze skuteczniej zadziałałoby poznanie przez niego wegerodzin, i dzieci, które dobrze się czują ze swoją ą dietą i nie mają z jej powodu kompleksów, ani problemów w społeczeństwie . Plus lektury fachowe, bo do niego dobrze trafiają badania & cyferki
Troszkę się rozpisałam . Będę wdzięczna za Wasze doświadczenia, uwagi, sugestie... O postępach będę donosić na bieżąco
YolaW - 2007-09-06, 20:37
| Kitten napisał/a: | | Z miłą chęcią! We dwie zawsze raźniej |
super!! a nawet będzie nas trzy - jeszcze biechna
| Kitten napisał/a: | | on nie współczuje idącym na rzeź zwierzętom Nie neguje MOJEGO współczucia, ani moich argumentów, ale do jego świadomości... Nie tyle nie docierają, co jakoś ich do siebie nie dopuszcza. O tyle to dziwne, że poza tym dobry z niego człowiek, i niezwykle wrażliwy, jak na faceta ;P. Nieco lepiej docierają do niego argumenty natury zdrowotnej... ale tylko NIECO, so far |
u T dokładnie tak samo - dzisiaj właśnie na ten rozmawialiśmy i zawsze znajdowal kontrargumenty...nie mam już sił tłumaczyć 100 razy to samo.
W domu je to co ja ugotuję, ale czasami po wege obiedzie bierze kiełbasę i wcina a mnie się wszystko podnosi w żołądku... myślę, że jego uzależnienie od mięsa jest dość duże... Argumentu zdrowotnego trudno mi używać, bo T jest szczupły i nigdy nie choruje. Myślę też, że trochę boi się co znajomi powiedzą na niego, skoro już o mnie mówią, że wymyślam i że chociaż on jest normalny...
Na szczęście smakują mu moje potrawy i zgadza się ma wege-dziecko. Ale jak to będzie to nie wiem... Kocham Go, ale nie jest mi łatwo
Capricorn - 2007-09-06, 21:13
witaj na forum
martka - 2007-09-06, 21:24
witaj Kitten
Malinetshka - 2007-09-06, 23:08
Kitten, witam serdecznie
Trzymam kciuki za Was, dziewczyny Trzy-w-podobnej-sytuacji-będące! Dużo siły życzę
Kreestal - 2007-09-06, 23:14
Witaj Kitten, z Twego opisu wnioskuję, że mamy ze sobą wiele wspólnego
YolaW - 2007-09-06, 23:27
| Malinetshka napisał/a: | | Trzymam kciuki za Was, dziewczyny Trzy-w-podobnej-sytuacji-będące! Dużo siły życzę |
dzięki wielkie Malinetshka Przydadzą się nam pozytywne myśli.
k.leee - 2007-09-06, 23:46
Witam Cię serdecznie
Dominika - 2007-09-06, 23:59
Witaj Kitten !!!
Gustowalam kiedys w podobnej muzie, ale teraz jakos sie rozplynelo... zlagodzilo... Ale sentyment zostal!
tomek - 2007-09-07, 08:59
Witaj Kitten
koniczynka_k - 2007-09-07, 09:14
Witaj
pao - 2007-09-07, 15:01
witaj
Agnieszka - 2007-09-07, 18:29
witam
Kitten - 2007-09-07, 20:03
Witam wszystkich! Dzięki za ciepłe przyjecie
| YolaW napisał/a: | Kitten napisał/a:
Z miłą chęcią! We dwie zawsze raźniej
super!! a nawet będzie nas trzy - jeszcze biechna
|
Co by nie mówić - w kupie raźniej, w kupie siła!
| Kreestal napisał/a: | Witaj Kitten, z Twego opisu wnioskuję, że mamy ze sobą wiele wspólnego |
Miło mi a pod jakimi względami?
| Malinetshka napisał/a: | Trzymam kciuki za Was, dziewczyny Trzy-w-podobnej-sytuacji-będące! Dużo siły życzę |
Dzięki serdeczne! Siła, w tak ważnej sprawie, MUSI się znaleźć
Jutro jedziemy z moim G. na wesele, bynajmniej niewegetariańskie . Oby jakieś zjadliwe sałatki były ;P
Kreestal - 2007-09-07, 20:34
A chociażby pod względem zainteresowań i gustu muzycznego.
zojka3 - 2007-09-08, 06:06
Witaj
rebTewje - 2007-09-08, 06:38
witam i ja, helouuuu!
Izzi - 2007-09-09, 13:08
Hej hej Kitten
dort - 2007-09-11, 16:56
witaj - Krasnystaw oczywiście kojarze, szczególnie z pewnych imprez, na ktore przyjezdzalam za czasow liceum
ja na spotkanie jestem otwarta, w Lublinie bywam dosc czesto np. w wegetarianinie
Kitten - 2007-09-11, 17:10
| dort napisał/a: | Krasnystaw oczywiście kojarze, szczególnie z pewnych imprez, na ktore przyjezdzalam za czasow liceum |
Chmielaki, piękna rzecz . Chociaż, z wiekiem, trochę kręcić przestają
| dort napisał/a: | | ja na spotkanie jestem otwarta |
Fajnie Ja, od października, będę w Lublinie praktycznie non stop, to się jakoś umówimy
p.s:"Wegetarianin" jest cool . A przy ul. Narutowicza otwierają niedługo Green Way'a .
Momo - 2007-09-13, 11:31
Hej, Kitten
alcia - 2007-09-17, 11:39
Witaj Kitten!
Z moim mężam (wówczas jeszcze niemężem) byłam w identycznej sytuacji (może nawet neico gorszej - baaardzo mięsożerną miał rodzinę). A teraz już prawie wegetarianinem jest (w chwili obecnej, jestem już pewna, że to tylko kwestia czasu, aż rzuci to raz na zawsze - jak nie sam, to za sprawą dzieci), tzn. w tym roku jadł mięso ze 2, 3 razy, ostatni raz ze 3-4 m-ce temu. Także głowa do góry! Wszystkich da się przerobić, albo chociaż znacznie urobić w kierunku wege
ania i geb - 2007-09-17, 12:41
witaj...
...i my kojarzymy Krasnystaw dosyć dobrze
to tak blisko Lublina
YolaW - 2007-09-17, 21:33
| alcia napisał/a: | | Z moim mężam (wówczas jeszcze niemężem) byłam w identycznej sytuacji (może nawet neico gorszej - baaardzo mięsożerną miał rodzinę). A teraz już prawie wegetarianinem jest (w chwili obecnej, jestem już pewna, że to tylko kwestia czasu, aż rzuci to raz na zawsze - jak nie sam, to za sprawą dzieci), tzn. w tym roku jadł mięso ze 2, 3 razy, ostatni raz ze 3-4 m-ce temu. Także głowa do góry! Wszystkich da się przerobić, albo chociaż znacznie urobić w kierunku wege |
alcia zapaliłaś mi światełko w tunelu
Kitten - 2007-09-18, 17:54
Witam, witam
alcia, lejesz miód na moje serce . Szczególnie, ze mój G., ostatnio:
-garnie się do wspólnego gotowania potraw wegetariańskich (!)
- opory swojej mamy przed zmianą kuchni na zdrowszą (bo niby chciała, ale... ), skwitował zdaniem o przemożnej sile złych nawyków
- zabiera się właśnie za lekturę książki "wszystko o wegetarianizmie" Grodeckiej
Jeszcze będą z niego ludzie!
ania i geb, widzę że przybywa tu ludzi z Lublina... Zastanawiam się, ilu z Was mijałam na ulicy, lub spotykałam w Wegetarianinie
Witam ciepło!
agata - 2007-09-19, 18:49
Witaj Kitten! jak poznalam mojego chlopaka tez nie bylam wege i nawet dlugo mnie nie musial przekonywac, kilka razy nazwal mnie padlinozerca i sama zrezygnowalam z jedzenia miesa. A teraz sama namawiam ludzi na zmiane diety, moja siostra, jej chlopak i jeden kolega juz mnie posluchali. Zycze powodzenia!
|
|