wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Muszę Wam opowiedzieć... - Co panna J. ma do powiedzenia...

Jadzia - 2012-01-28, 09:56
Temat postu: Co panna J. ma do powiedzenia...
Jagna nie mówi jeszcze wyraźnie zbyt wiele, ale porozumieć można się z nią znakomicie.
No to ruszamy z wątkiem panny J. :)

W czasie ferii świątecznych, 14 m-cy:
Jesteśmy w sklepie, Jagna nie chce usiąść w wózku, który pcha babcia, tylko wisi mi na rękach. Po chwili pytam:
- a może jednak usiądziesz w wózku?
Jagna: nie
Ja: o tutaj (pokazuje miejsce w wózku), babcia będzie Cię wozić ?
Jagna: nie
Ja: to może pochodzisz za rękę?
Jagna: nie
Ja (zrezygnowana, sama do siebie): widzę, że wszystko jest na nie. Czy cokolwiek jest na „tak”?
Jagna: cyci (i wpycha mi rękę w dekolt) :D


Siedzimy sobie w pokoju: Jagna, babcia, prababcia i ja. Prababcia ma na kolanach kota Rudzika, którego J. uwielbia. Jagna kręci się koło kota mówiąc co chwilę „luduś”. Daje mu mały dzwoneczek i mówi : „ma”. Ale Rudy nie chce dzwoneczka. Po kilku nieudanych próbach Jagna biegnie do kosza z zabawkami wygrzebuje kota-zabawkę (by rosa ;) ) podbiega do Rudzika i mówi:
„kici…ma”.
I kici okazał się strzałem w dziesiątkę: Rudzik od razu go zaatakował.


Jagna wozi pusty wózek. Mówię do niej:
„ Twój wózek jest pusty, może posadzisz w nim lalę. Jak się nazywa Twoja lala? Ma jakieś imię? Może Zuzia? Gdzie jest lalka Zuzia?”.
Jagna z zainteresowaniem wysłuchała mojego wywodu i biegnie do innego pokoju i dopada laptopa, klepie go i mówi swoje „mmmmm”. Chwilę dumam o co biega…Eureka: chodzi o piosenkę „Zuzia lalka nie duża”, którą puszczamy J. na laptopie ;)

Kilka dni później okazało się, że lala nazywa się Ania. Dzień wcześniej mówiłam Jagnie, że przyjedzie do nas ciocia Ania. Następnego dnia Jagna chodzi z lalką.
Ja: „masz lalę?”
Jagna: „Ania”
Ja, zdziwiona: „lala ma na imię Ania?”
Jagna: „Ania, ania”.

Babcia siedzi przy stole nad sudoku, mówi do J:
- "chodź do babci na kolana, poczytamy bajkę"
Jagna siada babci na kolanach, odrzuca bajkę, którą babcia trzyma w ręce:
- "baba, pisz" (bierze długopis i stuka w sudoku) :D

Z ostatnich dni, 15 m-cy:
Tatuś dał J. połówkę dużego jabłka:
- " idź do mamy, daj jej to jabłko, razem sobie zjecie"
Jagna przychodzi do pokoju i uśmiecha się do mnie podejrzanie.
ja: "dasz mi gryza?"
J: "nie" (i się śmieje)
Po chwili pytam znowu:
- "zjadłabym kawałek jabłka, poczęstujesz mnie?"
J: "taa..." i idzie w moją stronę, jabłko trzyma jak jakiś dar: w obydwu dłoniach przed sobą. Już prawie do mnie doszła, pochylam się w jej (a raczej jabłka stronę). Szybka reakcja J. odsuwa się, uśmiecha się zaczepnie:
- "nieee" (kręcąc głową przecząco").
Znowu się odsuwa, idąc tyłem, jabłko nadal niesione w formie daru. I akcja zaczyna się od nowa:
- "taaa..." i idzie w moją stronę. Dochodzi do mnie:
- "nie...." i wycofuje się śmiejąc się z matki.
Po kilku takich razach (i zjedzeniu prawie połowy jabłka ;) )wdrapała mi się na kolana i nakarmiła jabłkiem.


Jemy śniadanie. Jagna w pewnej chwili wychodzi z krzesełka (zapiętego) przez krzesełkowy blat na stół.
Tata: "Jagna...nie pochwalam tego co robisz"
Jagna (najmilszym z najmilszych głosikiem): "taaaata, tata, tata" (dorzuciła do tego uroczy uśmiech ;) ).
Tatuś dał się udobruchać. Nagle J. puszcza głośnego bąka i głęboko zaciąga się : "aaaaa...." (identycznie wącha kwiatki :roll: ).

MartaJS - 2012-01-28, 10:13
Temat postu: Re: Co panna J. ma do powiedzenia...
Jadzia napisał/a:

Ja (zrezygnowana, sama do siebie): widzę, że wszystko jest na nie. Czy cokolwiek jest na „tak”?
Jagna: cyci (i wpycha mi rękę w dekolt) :D


No tak :-D Znane klimaty :-)

kofi - 2012-01-28, 10:15

Bystrzacha z niej. Zaraz pewnie ruszy całymi zdaniami. :lol:
seminko - 2012-01-28, 21:37

Jadzia napisał/a:
widzę, że wszystko jest na nie. Czy cokolwiek jest na „tak”?
Jagna: cyci (i wpycha mi rękę w dekolt)

:D

Szykuje się kolejne małe kochane diablątko na WD, notuj, notuj :-D

KasiaQ - 2012-01-29, 01:36

nieźle się zapowiada, i to jej myślenie skojarzone - o laptopie :mryellow: o cycu nie wspomnę :lol:
nie mogę się doczekać kiedy moja córcia wystartuje z mową! póki co jakiś tydzień temu po skończeniu cyca - popatrzała na niego z czułością i usłyszałam "mniam!" :mryellow:

priya - 2012-01-29, 09:52

świetna :lol: :lol:
fylwia - 2012-01-30, 18:48

Jadziu :lol: ależ ona musi być słodka na żywo!
Jadzia - 2012-03-06, 13:15

16 miesięcy:
Robię coś w kuchni, bez kapci na nogach. Jagna oczywiście szybko zauważyła, że pantofle leżą samotne.
J: „pa, pa” (i niesie mi pantofla)
Podnosi moją nogę i wkłada do pantofla.
J: „du!du!” (=drugi)
Biegnie do pokoju na poszukiwania. Po chwili:
„Je” (=jest).
Przybiega do kuchni, próbuje mi włożyć drugą stopą do pantofla. Jakoś słabo współpracuję. Kładzie więc kapcia przede mną:
„tu!tu!” (pokazując palcem gdzie mam włożyć nogę).


Tatuś przychodzi z pracy. Jagna po usłyszeniu domofonu biegnie do drzwi, biorę ją na ręce. Jak tylko tatuś pokazał się w drzwiach, Jagna: „tata” i nadstawia policzek do całowania ;) I od razu od pocałunku przechodzi do konkretów:
„bu, bu!” (=buty).
Tata: „a mogę najpierw kurtkę ściągnąć?”
J: kiwa przyzwalająco głową.
Tata: „a gdzie mam położyć kurtkę”
J: „tu!” (wskazując na szafkę na kurtki).
Tata ściąga kurtkę. J. zniecierpliwiona: „bu!bu!”.
Porządek musi być :D


Przy usypianiu. Jagna próbuje różnych sposobów na wciągnięcie mamy w zabawę. Byle tylko nie zasnąć ;)
J:(stukając paluszkiem we wnętrze drugiej dłoni) : „tu, tu, tu …” (czyli tu, tu, tu sroczka kaszkę warzyła…)
Po chwili ciszy zatyka nos:
„bu,bu…” („burak tylko nos zatyka niech no pani prędzej zmyka…” Brzechwa ;) ).
Następnie próbuje rozszerzoną wersję `”sroczki”:
„tu,tu, tu…fru(i rączki w górę), fru”
Jako, że mama nadal nie reaguje, tylko udaje, że drzemie obok: Jagna bierze moją rękę i swoim paluszkiem robi-mówi: „tu, tu, tu…fru…(tym razem do moja ręka odlatuje)".

dynia - 2012-03-06, 21:02

Słodziak z niej ,fotę byś jakąś pokazała latorośli a nie tak na sucho ;-)
rosa - 2012-03-06, 22:43

świetna :mrgreen:
squamish - 2012-03-07, 07:04

hehe fajna jest!
priya - 2012-03-07, 09:45

:-D :-D :-D
- 2012-03-07, 09:50

:-D cudna
bronka - 2012-03-07, 12:13

fajna dziewuszka nam rośnie :mrgreen:
Jadzia - 2012-03-13, 21:48

Z ostatnich dni:

Jagna cyca na dobranoc, w łóżku. Myślałam, że już śpi...a tu nagle:
"pa,pa (zasłania pierś, z której jadła) , du! du! (=druga)"

Dziś po haśle "du!" próbowałam ją oszukać i dać tą samą pierś:
J:"nie, du! nie, pa pa (pomachała do piersi), du!"

Tata mieli kawę. Jagna mu asystuje: stoi na kanapie w pokoju i patrzy przez "okienko" (między pokojem a kuchnią) na to co tata wyczynia. Przy mieleniu rozsypała się kawa:
J: "bu!bu!"
T: "tak masz rację, rozsypała się kawa i jest brudno"
J: "tu!tu!" (pokazuje palcem)
T: "tak, tutaj jest brudno. Zaraz powycieram"
Jagna postanowiła być szybsza. Pobiegła do kuchni, chwyciła za ścierkę: najpierw próbowała wycierać stojąc na podłodze, ale niestety stół okazał się być za wysoki, pobiegła więc szybko do "punktu obserwacyjnego" w pokoju (skąd bez problemu mogłaby zetrzeć kawę), ale niestety tata był szybszy ;-)

seminko - 2012-03-13, 23:56

Cudna Mała :-D !
I w ogóle, jak Was czytam, to tęsknię za karmieniem baaardzo... ;-)

priya - 2012-03-14, 09:11

Świetna :lol:
Jadzia - 2012-07-24, 20:56

Dziś po południu: leżę sobie na brzuchu, co bardzo nie podoba się pannie J.-próbuje mnie przewrócić na brzuch, po chwili walki mówi rozkazującym tonem: "Gadzina oblót" ]:-> Jak w końcu owa "gadzina" obróciła się to Jagna z miną niewiniątka tuląc się do moich piersi mówi: "mój cycio, mój cycio".
seminko - 2012-07-24, 21:08

:lol: :mryellow:
Przekochana :-D

Lily - 2012-07-24, 21:25

Jadzia napisał/a:
"Gadzina oblót" ]:->
Jak miło :D
KasiaQ - 2012-07-24, 21:37

hihi jaka ona słodka :mryellow:
priya - 2012-07-25, 08:11

:lol: :lol: :lol:
Tanpopo - 2012-07-26, 11:26

Fajne dziewczę :D Przez to że jej "bu, bu, tu, tu" jest dla wszystkich czytelne :mrgreen: skojarzyla mi się ze stworkiem, który mówi w niezrozumiałym języku a wszyscy go rozumieją i on wszystkich rozumie ("Pikachu, co się stało?" "Pika, pika! Pi!" "Zespół R porwał Psyducka, musimy pędzić, Ash!" ;) ).
Jadzia - 2012-08-21, 15:43

Dziś rano, zaraz po otworzeniu oczek (moje były jeszcze zdecydowanie zamknięte):
J: "butu, butu "
matka: "mmm...chcesz ubrać buty?"
J: "nie, tata butu"
matka: "???"
J: "tata butu szuka po placy" :)
Faktycznie tatuś tłumaczył jej wczoraj, że wróci trochę później bo idzie kupić buty. Ale zaskoczyła mnie tymi "butu" z samego rana. Nie dawało jednak młodej spokoju, że tatuś będzie kupował buty zamiast się z nią bawić:
J: " tatu przyyy (*przyjedzie) do dzidzi, dzisiaj, przyy...butu szuka po placy...przyy dzidzi" :)

Podczas spaceru po łące na wsi. Jakiś (wybaczcie braki w edukacji ;) ) ptak drapieżny lata nad łąką.
m: "popatrz ptak"
Jagna (z poważną miną, kiwając głową): "ojeł" :D
Nie mam zielonego pojęcia skąd jej ten orzeł przyszedł do głowy, bo ani w naszych książkach, ani w parku ;) orłów nie mamy.


Jagna robi kupę na kibelku. Zaglądam do niej, żeby sprawdzić czy przypadkiem nie zużyła już całej rolki papieru albo nie zabawia się szczotką do wc ]:-> Ledwo włożyłam głowę za drzwi:
"a sio, a sio, idź mama".

Jadzia - 2012-11-05, 19:31

J. przynosi mi miseczkę z małą piłeczką w środku.
Ja: "co tam masz? małą piłeczkę?"
Jagna: "nie, mamusi to jest barszcz dla lali"
Ech...słabą mam wyobraźnię.

Ostatni hit: "mamusiu, mamusiu...dzidzi płacze" i tu zaczyna udawać płacz, po braku stosownej reakcji ze strony matki, ciągnie dalej: "mamusiu, widzisz: dzidzi płacze!!!".

Przy kasie w sklepie. J. siedzi w wózku i bawi się krową-maskotką: "muu robi kupę, o tutaj , muu robi kupę. Mamusiu! Muu zrobiła kupę. (tutaj odgłos stękania)". Moje zapewnienia, że widzę/wiem/słyszałam, że krowa zrobiła kupę nie przerywały potoku słów mej córki o tym, jak to muu zrobiła kupę. Ludzie przy kasie mieli ubaw :D

squamish - 2012-11-07, 07:51

Fajna jest:)I fajnie już gada:)
Jadzia - 2013-02-21, 12:12

2 lata i 4 miesiące:

Jesteśmy u mnie na uczelni, na schodach mija nas jakaś pani (chyba wykładowczyni) i mówi do J:
- "ale aniołek przyszedł się do nas uczyć". I idzie dalej...Jagna krzyczy za nią: "nie jestem aniołkiem, jestem misiem!!!". Po chwili do mnie: "Ty tu przyszłaś się uczyć, a ja tu chodzę po schodach".

Na spacerze: "powiem Ci szczerze, że chcę już wracać do domu".

Rozważania w dniu wyjazdu do babci: "Myślę sobie...myślę sobie...ciekawe jakie babcia ma bajki...ciekawe jakie ma prześcieradło...chyba żółte...a wiesz o czym myślą moje zabawki? "
Ja: "nie wiem. O czym myślą?"
Jag: "myślą już o aucie..."

priya - 2013-02-21, 12:15

Jadzia napisał/a:
Ty tu przyszłaś się uczyć, a ja tu chodzę po schodach".
powiem ci szczerze, że rozbrajająca jest :lol:
seminko - 2013-02-21, 12:38

Myślę sobie...myślę sobie... podobnie, jak priya :-)
kamma - 2013-02-21, 17:15

znakomita :mryellow:
squamish - 2013-02-22, 06:53

Ależ Jagna rozgadana i do tego bystra i z przytupem:)
KasiaQ - 2013-02-23, 00:16

ale ona pięknie już mówi :shock: gwiazda jakich mało :mryellow:
Jadzia - 2013-03-08, 21:21

J. bawi się w pokoju, ja robię sobie kawę w kuchni. Kawa już zalana, szukam w szafce czekolady. J. słysząc podejrzany dźwięk:
"czego ty tam szukasz? Co ty tam mamusiu robisz?"
ja: "robię sobie kawę"
J: "kawę już zrobiłaś, szukasz czegoś do kawy...czy ty mamusiu szukasz czekolady!!!?" :roll:
Ech...marny los moich kaw z czekoladą.

Stoi na taborecie w kuchni w przy stole. Przy delikatnym poruszaniu taboret skrzypi.
J:"słyszysz?"
ja: "słyszę , skrzypi"
J: "nie! on coś mówi. Ciekawe co on nam mówi?".

agus - 2013-03-08, 21:30

Wspaniała w akcji z czekoladą! :D :D
KasiaQ - 2013-03-08, 23:46

hehe jaka cwana :mryellow:
Kat... - 2013-03-09, 00:58

Jadzia, ale wygadaną masz córkę :-)
Jadzia - 2013-04-12, 23:50

2,5 roku:
J: popatrz mój krokodyl ma rybę w paszczy, ooo...jaką dużą rybę ma...
ja: on je ryby?
J: tak, ooo...ale złapał rybę. Popatrz, zjada ją.
ja: :roll: ryba ma chyba mniej powodów do radości
J: Mamusiu! Krokodyle jedzą ryby, bo...bo...bo one są drapieżnikami!

Jagna dobrała się do mojej torebki (w czasie gdy ja pakowałam się na spacer). Po chwila patrzę a tu jej bóbr-maskotka jest przykryty podpaską :roll:
ja: co ten bóbr ma na sobie?
J: to jego kocyk. Bóbr pójdzie z nami na spacer, będzie mu ciepło...
ja:yy...ale on nie może pójść w tym kocyku na spacer. Podpaski nosi się w majteczkach i będzie dziwnie wyglądał mając ją na grzbiecie itd itp
Poszłam po coś do pokoju i po chwili słyszę: Mamusiu już jest dobrze, bóbr może z nami iść. Ubrałam mu podpaskę na cipcię. Teraz jest dobrze.

KasiaQ - 2013-04-13, 00:16

Jadzia napisał/a:
Krokodyle jedzą ryby, bo...bo...bo one są drapieżnikami

ale mądra dziewczynka :shock: :mryellow:
Jadzia napisał/a:
Podpaski nosi się w majteczkach i będzie dziwnie wyglądał mając ją na grzbiecie itd itp
Poszłam po coś do pokoju i po chwili słyszę: Mamusiu już jest dobrze, bóbr może z nami iść. Ubrałam mu podpaskę na cipcię. Teraz jest dobrze

poszedł z Wami? :mryellow: :lol:

evel - 2013-04-13, 08:33

Jadzia napisał/a:
Mamusiu już jest dobrze, bóbr może z nami iść. Ubrałam mu podpaskę na cipcię. Teraz jest dobrze.


Padłam! :mrgreen:

Jadzia - 2013-04-13, 11:12

Cytat:
poszedł z Wami? :mryellow: :lol:

Tak, ale w innym kocyku ;)

Jadzia - 2013-06-03, 20:45

J: Mamusiu chce mi się siku. Jestem dumna z tego powodu. Sikanie to jest powód do dumy. :shock: :mryellow:
MartaJS - 2013-06-03, 20:52

Jadzia napisał/a:
Ubrałam mu podpaskę na cipcię. Teraz jest dobrze.


:lol: No teraz jest dobrze :lol: :lol:

ana138 - 2013-06-03, 21:45

Jadzia napisał/a:
Sikanie to jest powód do dumy. :shock: :mryellow:

no a jak!!!! :mrgreen: :mryellow:

koko - 2013-09-28, 21:24

Ostro :mryellow: Czemu dopiero trafiłam na ten wątek?
czindirela - 2013-09-30, 19:02

Jadzia napisał/a:
Mamusiu już jest dobrze, bóbr może z nami iść. Ubrałam mu podpaskę na cipcię. Teraz jest dobrze.

aż parsknęłam :mrgreen:

Jadzia - 2013-09-30, 19:52

koko napisał/a:
Ostro :mryellow: Czemu dopiero trafiłam na ten wątek?

Lepiej późno niż wcale ;)

malwiska - 2013-09-30, 20:15

Jadzia napisał/a:
Mamusiu już jest dobrze, bóbr może z nami iść. Ubrałam mu podpaskę na cipcię. Teraz jest dobrze.
:mryellow: prychamy razem z niemężem :mryellow:
Jadzia - 2013-10-09, 18:20

Rozterki 3-latki:
Nagle na spacerze, przerażonym tonem: "mamo...mamo...zapomniałam...mamo zapomniałam"
ja: "o czym zapomniałaś?"
J: "Zapomniałam jakim byłam zwierzątkiem gdy się dziś rano obudziłam"

Spacer po lesie:
J: "o grzyb"
ja: "niejadalny"
J: "trujaków to my nie zbieramy, ale wiesz mamusiu, że wszystkie trujaki są PRZEPIĘKNE."

kamma - 2013-10-10, 08:16

słodka :-D
Jadzia - 2014-07-08, 13:16

Bawi się z bratem, leżą na łóżku. Młody jest nią zachwycony, śmieje się, guga (na mnie w ogóle nie zwraca uwagi).
J:"Mamusiu zrób nam zdjęcie".
Robię.
J:"A teraz go zabierz, bo on wygląda jakby bardzo potrzebował swojej mamusi. Ignasiu puść moją sukienkę, to było tylko do zdjęcia".

Czyta bratu bajkę: "Pewnego dnia (...)i wtedy obcięli mu nogi".
Ja: "co zrobili?"
J:"mamusiu, ale to jest baśń. Nie martw się, ta bajka dobrze się skończy".

W piaskownicy.
"Popatrz jaką wykopałam dużą dziurę. Teraz mamy dużo mokrego piasku. Zdolna jestem nie? (nie czekając na odp) Też tak sądzę mamusiu".

Brat płacze, akurat kupujemy w warzywniaku.
Sprzedawczyni: "ojej biedny dzidziuś, płacze jakby mu się jakaś krzywda działa"
J:"nie! on płacze bo się obudził. I teraz jest głodny, nakarmimy go w domu. Małe dzieci tak mają, że jak się obudzą to chcą jeść i się denerwują. A on jest jeszcze mały".

kofi - 2014-07-08, 13:48

Cudna, nie przegadasz. :-D
czindirela - 2014-07-09, 07:01

Jadzia napisał/a:

J:"A teraz go zabierz, bo on wygląda jakby bardzo potrzebował swojej mamusi. Ignasiu puść moją sukienkę, to było tylko do zdjęcia".

:mryellow: :mryellow: :mryellow:


Brat płacze, akurat kupujemy w warzywniaku.
Sprzedawczyni: "ojej biedny dzidziuś, płacze jakby mu się jakaś krzywda działa"
J:"nie! on płacze bo się obudził. I teraz jest głodny, nakarmimy go w domu. Małe dzieci tak mają, że jak się obudzą to chcą jeść i się denerwują. A on jest jeszcze mały".


Czy można wypożyczyć Twoją córkę na wyjścia do miasta? ]:->

ana138 - 2014-07-09, 20:16

czindirela napisał/a:
Czy można wypożyczyć Twoją córkę na wyjścia do miasta? ]:->

dokładnie !!!! ]:-> ]:->
super teksty

Jadzia - 2014-09-23, 10:27

Ku memu niezadowoleniu (za chwilę będziemy jeść kolację) J. kupiła chrupki orzechowe. Jemy je w trójkę wracając do domu. Kończą się.
J:" a gdzie chrupki?"
ja: "skończyły się"
J: "jak to ani jednej, nawet ostatniej dla mnie?"
ja: "przykro mi, ale już nic nie mamy"
J: "ale chodzi o to, że chcecie żebym zjadła kolacje czy serio nie ma tych chrupek?"

J. piszczy i wrzeszczy okropnie na parkingu lidla. Poszło o jakąś pierdołę. Ludzie w promieniu 50m odwracają się sprawdzić kogo mordują ;) Moje nerwy są już na granicy. W tym czasie mąż odbiera tel z potwierdzeniem, że znajomi jutro przyjadą do nas.
ja: (sama do siebie, bo J. ciągle piszczy) "aha...czyli pieczemy jutro ciacho"
J: (milknie w sekundzie)"ciasto, ciasto? czy ja słyszałam ciasto? jakie ciasto? dla kogo ciasto?
ja: (nadal wściekła po jej krzyku) "tak ciasto, dla cioci i wujka"
J: " a ja?"
ja: "ciasto dla wrzeszczącej wniebogłosy Jagny?"
J: "no coś Ty mamo, przecież jutro będę lepsza, nie przesadzaj" ]:->

koko - 2014-09-23, 10:46

O w mordę, co za kombinator :mryellow:
MartaJS - 2014-09-23, 14:51

Jadzia napisał/a:
J: "ale chodzi o to, że chcecie żebym zjadła kolacje czy serio nie ma tych chrupek?"


Padłam :mryellow:

jaskrawa - 2014-09-23, 16:31

hahahahah :D
to skubaniec Wam rośnie :D

seminko - 2014-09-23, 16:35

koko napisał/a:
O w mordę, co za kombinator :mryellow:

:mrgreen:

bronka - 2014-09-23, 16:41

Cytat:
coś Ty mamo, przecież jutro będę lepsza, nie przesadzaj" ]:->


:lol:

też myślę, że przesadzasz ]:->

Jadzia - 2014-09-23, 16:45

Cytat:
też myślę, że przesadzasz :roll:

wiem, w nerwach przesadzam.

bronka - 2014-09-23, 16:46

Ej- emotka mi się omsknęła :lol:
bronka - 2014-09-23, 16:47

Zupełnie innego wymiaru nabrała moja wypowiedź :lol:
Jadzia - 2014-09-23, 16:48

bronka napisał/a:
Ej- emotka mi się omsknęła :lol:

Co nie zmienia faktu, że czasami przesadzam. A jak mi uświadamia to własna 4-latka to jest mi czasem łyso ]:->

kml - 2014-09-23, 20:19

Cwana bestia :)
czindirela - 2014-09-24, 11:36

MartaJS napisał/a:
Jadzia napisał/a:
J: "ale chodzi o to, że chcecie żebym zjadła kolacje czy serio nie ma tych chrupek?"


Padłam :mryellow:


ja też :mrgreen:

Jadzia - 2015-01-15, 08:05

Zapominam jak nie zapiszę od razu. Ale ostatnio dwie fajne kwestie zapisałam, więc się podzielę ;)
4lata

1) Będzie o kupie-ostrzegam ;)
J. bawi się przekładanką z Ikei ( hxxp://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/80014041/ ): "Mamo to jest organizm. A to np (pokazuje czerwony klocek) jest zjedzone jabłko i to jabłko tędy, tędy, tędy (pokazuje) leci na koniec; a to jest zjedzona fasolka szparagowa..."
ja: "a co jest na tym końcu?"
J: "jak to co? Kupa! Jak zjedzone jabłko będzie na końcu organizmu, a za nim np. zjedzona marchewka, a potem coś tam jeszcze to powstanie duża kupa"
ja: "Czy w "Rodzinie Pytalskich" było dziś o kupie?
J: "nie. Ja udaje Nelę małą reporterkę "(reportaż dla dzieci)
ja: "Aha. Nela mówiła o powstawaniu kupy w organizmie"
J: "nie, ale ja udaje kogoś takiego co dużo rzeczy wie" :lol:

2) cudowna empatia

J. bawi się, że szuka dużego misia, który zaopiekuje się małym misiem, który nie ma rodziców. Znalazła w końcu odpowiedniego kandydata.
ja: " Opiekowanie się małymi dziećmi to odpowiedzialne zadanie. Czy ten misiek potrafi zajmować się małymi dziećmi?"
J: "Tak. Ten duży misiek kiedyś chciał mieć małego misia i zaprosił go nawet do brzucha. Myślał, że ten mały misiek już mieszka w jego brzuchu, więc kupił laktator i butelkę i inne rzeczy. Ale mały miś mu się nie urodził, dlatego bardzo się ucieszył z tego misia, którego mu dałam do opieki".

strzyga - 2015-01-15, 08:14

O rany :shock:
Lily - 2015-01-15, 10:47

Opowieści adopcyjne :D
fila - 2015-01-23, 23:32

Jadzia napisał/a:

J: "nie, ale ja udaje kogoś takiego co dużo rzeczy wie" :lol:
... nie musi udawać :)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group