| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Ciąża i poród - wątpliwości
arahnes - 2012-02-21, 21:33 Temat postu: wątpliwości witajcie, jestem wegetarianka z pięcioletnim stażem. Obecnie wkroczyłam w 18 tydzień ciąży...w ostatnich dwóch tygodniach ni stąd, ni zowąd obudziły się we mnie ogromne wątpliwości-najpierw B12, teraz białko. Nie mam pewności, że to co serwuję sobie co dnia jest pełnowartościowe. Mój ginekolog każdorazowo analizuje morfologię pod kątem "bezmięsności", twierdzi, że wyniki nie budzą niepokoju. Codziennie jem nabiał przeplatany z jajkiem, każdorazowo łączę strączki ze zbożami, wyeliminowałam biała mąkę, nie stosuję kawy, herbaty, białego cukru, pamiętam o pestkach, aplikuję olej lniany... nie wiem jednak czy w wystarczającej ilości.. Psychicznie źle mi niezmiernie-nie chcę zrobić krzywdy dziecku. Nie ukrywam, że liczę na Wasze wsparcie i doświadczenie. pozdrawiam
Lily - 2012-02-21, 21:37
arahnes, witaj, polecam inne wątki na forum, np. hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=72&start=0
Kaja - 2012-02-21, 21:45
babo, przywitaj się z forum, wejdź sobie na brzuszki 2012- w kupie raźniej:) z tego co piszesz to dbasz o to co jesz i to najważniejsze- często im bardziej zaawansowana ciąża może zacząć spadać hemoglobina bo dzieciaczek ciągnie z Ciebie coraz więcej i czasem się to da dietą wyrównać czasem nie- ale kobiety jedzące mięso mają takie same problemy (może częściej?).
Nie denerwuj się, tylko po prostu jedz bogato, dla świętego spokoju możesz suplementować jakieś witaminy ale bogata dieta na luzie zapewnia dzieciaczkowi i Tobie wsio co trzeba:)
Gudi - 2012-02-21, 22:00
tak jak wyżej, zapraszamy na wegeciąża2012! jest nas tam tysiące a nawet kilkadziesiąt P
ja mam na razie rewelacyjne wyniki - moja siostra mięsna na tym etapie miała już spadki.
jedyne co suplementuje to właśnie b12 [mimo jedzenia jajek i takich tam nabiałów]. Dla własnego spokoju. Resztą się za bardzo nie przejmuje - bo staram się jeść dobrze i wartościowo, a wyniki pokazują, że jem dobrze.
krzywdy dziecku nie zrobisz! jedyne co możesz to same oszczędzić całego tego mięsnego syfu:)
i nie czytaj tych wielu bzdurnych artykułów w sieci pt "jesteś w ciąży - zrezygnuj z bycia wege" byzydury jak nic
a jak hb spadnie to co? prawie wszystkim spada w ciąży [czy się je mięso czy nie] Trzeba wtedy najadać się żelazowych rzeczy więcej:)
no ale więcej to już na wege2012 Ci wygarniemy - podpowiemy znaczy się
majaja - 2012-02-21, 22:10
| arahnes napisał/a: | | Psychicznie źle mi niezmiernie-nie chcę zrobić krzywdy dziecku. Nie ukrywam, że liczę na Wasze wsparcie i doświadczenie. pozdrawiam | Takie niepokoje w pierwszej ciąży są dość normalne i niezależne od diety, z każdą następną będziesz podchodzić do tego z coraz większym luzem; słowo.
ana138 - 2012-02-21, 22:13
arahnes, z tego, co piszesz, twoja dieta jest zdrowa, więc na pewno nie zrobisz dziecku krzywdy. mi w pewnym momencie w ciazy spadło żelazo, bo trzech tygodniach porzadnej żelazowej diety wróciło do normy. bedzie dobrze. dołacz do brzuszkowych, bedzie ci raźniej. | euridice napisał/a: | | A ginekolog tak zna się na dietetyce, jak mechanik samochodowy na hafcie krzyżykowym, sorry |
no właśnie
jaskrawa - 2012-02-21, 22:15
jeśli jesz jajka i nabiał, to z B12 nie powinnaś mieć problemu. mi ginekolog zaleciła jedzenie dużej ilości jajek, podobno te od zielononóżki mają sporo B12. co do białka - jeśli prócz nabiału jesz kasze, warzywa strączkowe, orzechy, na milion procent nie grozi Ci niedobór. to mit, że jedynie mięso zapewnia dostateczną ilość białka. jeśli coś Ci zagraża w ciąży, to najpewniej rozmaite niepokoje (często nieuzasadnione ) o zdrowie dziecka i własne. a w ogóle brawo za tak dobrą dietę, rezygnację z używek typu kawa i cukier. ja miałam w ciąży straszliwy apetyt na słodycze i kawę właśnie i prawdę mówiąc nie mogłam się powstrzymać
aha, bardzo dobra jest quinoa czyli komosa ryżowa, nie wiem, czy ją znasz. zawiera wszystkie potrzebne aminokwasy
nic się nie martw, będzie dobrze. na tym forum jest tyle dziewczyn, które urodziły zdrowiutkie dzieci, będąc wegetariankami
neina - 2012-02-22, 00:48
Hej arahnes, popatrz sobie na liste wegedzieciaków - widać od razu, że im nic nie brakuje Jesz bardzo dobrze, nie zapominaj tylko o zielonym w dużych ilościach i będzie dobrze
arahnes - 2012-02-22, 13:40
Rzeczywiście, widok buzin w galerii jest przekonująca. A'propos "mechanika samochodowego" ;] mój, kiedy usłyszał na temat niejedzenia mięsa w ciąży, nie był zachwycony-stwierdził, że będziemy obserwować wyniki, a w obliczu moich ostatnich niepokojów, którymi się z nim podzieliłam, zmienił front i stwierdził, żebym się wyluzowała. Swoją drogą, jaka jest porcja dzienna białka w ciąży? Znalazłam 75g białka dziennie. Myślicie, że łatwo o niedobory...? Czy do swojego białka podchodzicie książkowo? Przyznam się, że wcześniej nie przejmowałam się informacjami na opakowaniach. Teraz truchleję...
Kawonka - 2012-02-22, 13:58
Arahnes, od siebie napiszę tylko tyle, że mnie dla odmiany w połowie ciąży radykalnie odrzuciło od mięsa i stopniowo od nabiału. Czego podobno nie powinno się robić, czyli w ciązy nie przechodzić na dietę wege (info znalezione na tym forum). Dziecko zdrowiutkie. Ba, samo urodziło się w domu - zupełnie tego nie planowałam.
Hm, czyżby mu źle było u matki i rwało się do "normalnego" jedzenia?
MartaJS - 2012-02-22, 14:01
Norma zależy od masy ciała. Jeden z (wielu) wzorów to:
0,8g x masa ciała + 30g
Ale moje zdanie jest takie, że chrzanić tabelki i dbać o zróżnicowaną dietę. Jeść to co się lubi i tyle ile ma się ochotę, jeśli są to rzeczy pełnowartościowe i zdrowe. Jednego dnia zjesz więcej białka, innego dnia mniej i się wyrówna
serenatta - 2012-02-22, 15:11
| Kawonka napisał/a: | Arahnes, od siebie napiszę tylko tyle, że mnie dla odmiany w połowie ciąży radykalnie odrzuciło od mięsa i stopniowo od nabiału. Czego podobno nie powinno się robić, czyli w ciązy nie przechodzić na dietę wege (info znalezione na tym forum). Dziecko zdrowiutkie. Ba, samo urodziło się w domu - zupełnie tego nie planowałam.
Hm, czyżby mu źle było u matki i rwało się do "normalnego" jedzenia? |
bardzo często się tak dzieje, ze kobiety mięsne odrzucają mięso w ciąży i dla mnie zawsze to był dowód, ze mięso nie jest tym co potrzebne człowiekowi do zdrowia, bo ciążowy instynkt i smak jest rewelacyjny i właśnie po to by uchronić nas przed toksynami. ja mam ciążę już za sobą wegetariańską i powoli przechodziłam na weganizm, gteraz karmię piersią wegańsko od 10mcy, zdrowie to mi tylko szwankuje po cesarce(cesarka z innego powodu, bo ciąza przebiegała perfekcyjnie), ale i tak widzę ze lepiej się trzymam niż mięsne kolezanki, czyli powoli wychodzę na prostą. radzę w ciąży zaufać instynktowi i zdrowemu rozsądkowi, wit b12 też mozna naturalnie ze spiruliny wcinać, a nie z chemicznych tabletek. 6 tabl spiruliny dziennie to dzienne zapotrzebowanie na A i B12, ja jadłam spirulinę i miałam śliczne wyniki nawet zelaza, polecam też owoce goji, jagody znaczy i wszystko co Ci smakuje, SMAK teraz jest Twoim najlepszym doradcą trzymaj się
ifinoe - 2012-02-22, 15:54
| serenatta napisał/a: | | wit b12 też mozna naturalnie ze spiruliny wcinać, a nie z chemicznych tabletek. 6 tabl spiruliny dziennie to dzienne zapotrzebowanie na A i B12, ja jadłam spirulinę i miałam śliczne wyniki nawet zelaza, polecam też owoce goji, jagody znaczy i wszystko co Ci smakuje, SMAK teraz jest Twoim najlepszym doradcą trzymaj się |
spirulina NIE jest źródłem witaminy B12 tylko jej analogów
bronka - 2012-02-22, 16:03
| ifinoe napisał/a: | | spirulina NIE jest źródłem witaminy B12 tylko jej analogów |
dokładnie!
I zawiera zbyt dużo wit. A żeby ją polecać do jedzenia w większych ilościach ciężarnym. Nie mówiąc już o możliwej zawartości zanieczyszczeń i metali ciężkich.
Gudi - 2012-02-22, 16:18
ja do suplementacji łykam tylko to:
hxxp://www.doz.pl/apteka/p22433-Vegevit_Witamina_B12_tabl._100_szt
czasem zdarza mi się nie codziennie, ale tak 5/7 dni łykam. Lepszy rydz niż nic
Poza tym moim zdaniem nie trzeba aż tak myśleć o każdym składniku. Jeśli dieta jest zróżnicowana w wartościowe i zdrowe składniki to nie ma się co bać niedoborów.
Bardzo fajnie, że tu trafiłaś. Ja też dzięki wegedzieciakowi zyskałam pewność w tym co robię:)
alcia - 2012-02-22, 16:25
| arahnes napisał/a: | | Myślicie, że łatwo o niedobory...? Czy do swojego białka podchodzicie książkowo? |
jeśli chodzi o białko, to bardzo ciężko o niedobór. Prawie wszyscy jedzą go sporo za dużo, nawet na dietach wege. Także białkiem WOGÓLE sobie głowy nie zaprzątaj, serio.
Zwracaj uwagę na kwas foliowy i żelazo (łączone z witaminą C), ew. wit. z grupy B (choć przy diecie pełnoziarnistej to też sobie można odpuścić).
I kompletnie się dietą nie stresuj, po prostu jedz zdrowo, razowo i różnorodnie.
A jak się stresujesz, to zawsze trzymaj w głowie dla siebie samej jeszcze jeden argument - nawet gdy coś zaniedbasz, to Ty będziesz miała osłabiony organizm, nie dziecko. Dziecko dostanie wszystko co mu potrzebne kosztem Ciebie. Także tak czy siak - dziecku nic nie grozi.
serenatta - 2012-02-22, 16:33
i nawet spirulina Bio?
analogów czy nie analogów, prowitamina A jest bezpieczna, organizm bierze sobie ile trzeba, a restę albo magazynuje albo odrzuca...czy 6 tab to są większe ilości? to jest normalna dawka i dla ciężarnych możliwa byłaby większa, a bezpiecznie można jeść te 6, dodając pietruszki i inne zielone w ramach żelaza... ja wolę jeść naturalne składniki niż chemiczne witaminy, nawet B12, jaką mamy pewność ze to się w ogóle przyjmuje skoro jest chemiczne? muszę sobie poczytać Wasze wypowiedzi w dziale ciąża 2012, bo co do tej spiruliny mam inne zdanie i głównie kieruję się instynktem i smakiem. jeśli ta spirulina nie jest dla Ciebie dobra to w sproszkowanej formie odrzuci Cię ten smak, ja ją zajadałam ze smakiem jakby to był jakiś rarytas, tak samo z pietruszką zieloną, jadłam ją całymi pęczkami, mimo że ma dużo prow A, i wiedziałam ze nadmiar jej szkodzi.. trzeba czasem zaufać sobie...jak miałam gorączkę i grypę, co w ciąży jest niebezpieczne dla płodu, to piłam tonami lipę, po prostu jedną za drugą i z 38,3 stC w cztery godziny miałam 37. a powinno się jej wypić tylko 3 dziennie... sam instynkt tak mi podpowiedział...z rzeczy które miałam w domu...pozdrawiam
bronka - 2012-02-22, 16:35
| serenatta napisał/a: | | ja wolę jeść naturalne składniki niż chemiczne witaminy, nawet B12 |
ale NIE MA roślinnej witaminy b12. Lucerna, spirulina zawierają analogi, które mogą tylko zaszkodzić- utrudnić wchłanianie prawdziwej wit b12 i zafałszować ogólny obraz.
majaja - 2012-02-22, 16:52
| serenatta napisał/a: | | prowitamina A jest bezpieczna, | nie jest, szczególnie w ciąży, żadna witamina w nadmiarze nie jest zdrowa, a te rozpuszczalne w tłuszczach szczególnie, przedawkowywana stale uszkodzi wątrobę; przedawkowana w ciąży może uszkodzić płód i wywołać poronienie
Lily - 2012-02-22, 17:56
serenatta, o ile pamiętam, spirulina jest źródłem | serenatta napisał/a: | | nawet B12, jaką mamy pewność ze to się w ogóle przyjmuje skoro jest chemiczne | fenyloalaniny i nie jest polecana w ciąży w dużych ilościach. Bio czy nie bio - witaminy B12 NIE ZAWIERA. Nie jest chemiczne, witaminę B12 produkują bakterie.
| serenatta napisał/a: | | to piłam tonami lipę | Nie zaleca się picia w ciąży ziół rozgrzewających, a lipa do nich należy... pijąc "tonami" "trochę" ryzykowałaś... W dodatku zawiera salicylany. Zalecenie, żeby nie pić więcej niż 3 dawki było słuszne.
Gudi - 2012-02-22, 20:06
| Lily napisał/a: | | Nie zaleca się picia w ciąży ziół rozgrzewających, a lipa do nich należy... pijąc "tonami" "trochę" ryzykowałaś... W dodatku zawiera salicylany |
Hmm no to teraz już sama nie wiem...
Z mojej wiedzy lipa ma działanie napotne owszem, ale nie zawiera salicylanów.
Owszem niektóre zioła tak, ale nie lipa. Znalazłam np. takie informacje
| Cytat: | ...kora wierzby. Inne surowce, zawierające pochodne kwasu salicylowego, to kwiat wiązówki, pączki topoli, owoce borówki brusznicy.
Często do obniżenia gorączki stosujemy wspomagająco surowce o działaniu napotnym, np. kwiaty bzu czarnego lub kwiatostany lipy. |
no i ogólnie o lipie i nie ma tu nic wzmianki o salicylanach
| Cytat: | Kwiatostan lipy (Tiliae inflorescentia)
Stosowany jest pojedynczo, wchodzi w skład mieszanek ziołowych oraz preparatu TILIROS (tabletki do ssania). Zbiór kwiatostanów rozpoczyna się, gdy część kwiatów jest jeszcze w pąkach, i trwa do zakończenia kwitnienia. Surowiec suszy się w warunkach naturalnych (w cieniu i przewiewie) lub w suszarniach, w temperaturze do 35°C.
Napar wykazuje działanie napotne i jest stosowany w chorobach górnych dróg oddechowych, z podwyższoną ciepłotą ciała. Ze względu na zawartość związków śluzowych (ok.10%) wykazuje również działanie osłaniające na błonę śluzową dróg oddechowych i przewodu pokarmowego. Występujące w kwiatostanie lipy flawonoidy są głównie pochodnymi kemferolu (np. tilirozyd - wykazujący działanie przeciwzapalne) oraz kwercetyny (m.in. rutyna, która chroni witaminę C przed utlenianiem). Zawarte w surowcu olejki (farnezol, geraniol, eugenol) działają dezynfekująco, uspokajająco oraz nadają przyjemny zapach. Występują również garbniki, które działają ściągająco na rozpulchnioną (np. w wyniku infekcji) błonę śluzową. |
Mikarin - 2012-02-22, 20:18
Cześć arahnes, jestem wegetarianką z 14-letnim stażem. też z pierwszym dzieckiem. Nie suplementuję B12, bo nie wiedziałam, ze trzeba (dezinformnacja rulez...) Tez miałam schizę, że robię dziecku krzywdę, oczywiście twardo podsycana przez całą moja rodzinę, przyjaciół, częściowo też chłopa etc. W końcu poszłam do dietetyczki, zapłaciłam jej stówę i dostałam dietę wegetariańską ciążową, z przeliczeniem białka, węglowodanó, zaleceniem jedzenia nieograniczonej ilości warzyw i owoców, picia pokrzywy na wieczór, pełnych ziaren we wszystkim, otrąb pszennych i całej reszty wegetariańskich świństewek Rodzinka się zamknęła, dziecko zdrowe, duże, termin na 31 marca Zapraszam na wątek ciążowy. Nota bene - szefową wątku jest chwilowo nieobecna po trzecim porodzie Ań - wyobraź sobie, że również wegetarianka z trójką zdrowych dzieci.
Głowa do góry - nie miej wątpliwości, nie robisz dziecku krzywdy. Włącz sobie trochę strączków do diety, po potrzebujesz białka dla dwojga, niekoniecznie zwierzęcego, reszta w normie. I tyle
ściskam serdecznie i witam
[ Dodano: 2012-02-22, 20:28 ]
| Lily napisał/a: | | W dodatku zawiera salicylany. | W Magii ziół A. Skarżyńskiego nie ma informacji o salicylanach. Jest mowa o garbnikach. Zawiera przede wszystkim flawonoidy (pochodne kwercetyny i kemferolu), fernezol (olejek eteryczny). Jednak tutaj mowa o samym kwiatostanie, bez gałązek, liści i owocków. Nie wiem, jak w innych źródłach.
Gudi - 2012-02-22, 21:54
| Mikarin napisał/a: | | Jednak tutaj mowa o samym kwiatostanie, bez gałązek, liści i owocków |
a napar pije się właśnie z kwiatostanu
uff dobrze, ze w jakiejś książce coś jest. No to idę lipę parzyć na noc
zina - 2012-02-22, 22:00
arahnes, jesli wyniki w porzadku to czym sie zadreczasz bo nie rozumiem?
Jestem w drugiej wegetarianskiej ciazy, moje wyniki rowniez w porzadku jak w pierwszej.
Suplementuje B12 i dodatkowo witamine D zima.
Staram sie jesc rzeczy nie przetworzone, codziennie kasze, troche pestek, zmielone siemie, warzywa, owoce.
Z bialkiem lepiej nie przesadzac bo zazwyczaj jest go wystarczajaca ilosc w diecie wege.
Straczki na pewno nie codziennie i najlepiej laczyc z kaszami np.
Poczytaj troche wiecej forum a sie przekonasz ze nie robisz sobie ani dziecku na pewno zadnej krzywdy
Mikarin - 2012-02-22, 22:05
Gudi, ale pamiętaj, że wskazane są góra trzy filiżanki (NIE KUBKI!) w ciągu doby - dane nie dotyczą ciężarnych. Sprawdziłam jeszcze moje opakowanie suszu lipowego z firmy Kawon z Gostynia i nie mają danych dotyczących stosowania lipy w okresie ciąży. Dr Agrawal nie wspomina o lipie w spisie ziół polecanych/zakazanych dla ciężarnych...
Czyli chyba najlepiej zachować zdrowy umiar
Ja się chyba zapiszę na to ziołolecznictwo jak urodzę...
koko - 2012-02-22, 22:06
arahnes, sporo babeczek tu aktualnie jest w ciąży, jeszcze więcej z już urodzonymi, zdrowymi dzieciakami, które świetnie się rozwijają. Żadnych cudów poza to, co sama już robisz nie stosujemy, więc czekaj sobie spokojnie na narodziny bobasa.
Gudi - 2012-02-22, 22:10
| koko napisał/a: | | Żadnych cudów poza to, co sama już robisz nie stosujemy, więc czekaj sobie spokojnie na narodziny bobasa. |
arahnes, i jeszcze dziel się przepisami, bo wychodzi na to, żeś mądra żywieniowo
I co ciut bardziej spokojna o dzidzie?
arahnes - 2012-02-23, 11:49
| MartaJS napisał/a: | | Jednego dnia zjesz więcej białka, innego dnia mniej i się wyrówna |
myślisz? wyczytałam, że białko raczej się nie akumuluje i trzeba go dostarczać na bieżąco, a w razie niedoboru dziecko nie wyssie z matki. Moje obawy podyktowane są faktem, że pierwszy trymestr jadłam nieświadomie, zupełnie nie zwracając uwagi na tabelki. Wczoraj w książce "Wegetariańskie niemowlę" Shanon Yntema wyczytałam, że nabiał powinno spożywać się 4 razy dziennie. Moją dzienną porcję stanowiło pieczywo z masłem i serem, kubek maślanki czy mleka, jaja pojawiały się z 2 razy w tygodniu po jednej sztuce. Wiem na pewno, że nie udawało mi sie dziennie postarczać zapotrzebowania równego z podanym przez Ciebie wzorem. Nurtuje mnie pytanie o niedobór, czy pojawia się na skutek nieosiągnięcia danej wartości czy to cyfra do której nie warto się przywiązywać. Po zliczeniu mojego pierwszotrymestrowego menu doszłam do wniosku, że razem do kupy osiągałam może połowę...
| Kaja napisał/a: | | dla świętego spokoju możesz suplementować jakieś witaminy |
od przedciąży suplementuję B12, więc w tym zakresie zostałam przez was uspokojona :]
Innych niedoborów raczej sie nie obawiam. Jestem na siebie wściekła, że tak późno się "obudziłam". najważniejszy trymestr za mną, a ja go zaniedbałam. Pewnie narażam sie na Waszą śmieszność i napiętnowanie, ale nie mam już siły dłużej tego w sobie tłumić-mam w głowie wizję chorego dziecka...
Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie, na prawdę jesteście w tym dobre, ale mój defetyzm odzywa się baaardzoooo głooośnooo i z wielką częstotliwością
serenatta - 2012-02-23, 11:58
dziewczyny skąd bierzecie te informacje że wit B12 ze spiruliny to analogi i że przyjmowanie jej zaburza obraz i przyswajanie wit B12 właściwej?
Mikarin - 2012-02-23, 12:15
arahnes, jak już pisałam, polazłam do zawodowego dietetyka. babeczka przeliczyła mi wszystko z wapniem włącznie
Z białkiem to jest tak, ze nie musi to być białko z NABIAŁU! Białko to też strączki i inne zawarte w warzywach, w innej formie, ale też aminokwasy. To po pierwsze. Po drugie, Twój organizm (średnio) na odbudowę swojego systemu potrzebuje 50 do 65 max gramów białka dziennie! Białka - nie nabiału. Mając dziecko przez pierwszych kilkanaście tygodni weź tez pod uwagę, ze jak kurczaczek czerpie sobie z żółtka wszystko to, co potrzebuje, maluszek zanim wykształci mu się do końca łożysko czerpie sobie z ciałka żółtego.
Nabiał się wcina w ciągu dnia oszczędnie, a najwięcej wieczorem i na noc - wtedy zachodzi regeneracja Twojego organizmu i buduje się organizm dziecka. Więc możesz spokojnie cały dzien wcinać warzywa, owoce i inne, a na noc nawtykać się jajecznicy i masz w porządku. Dziecko zużywa tyle samo białka na dobę co ty. Dla mnie przeliczenie wynosiło: 110 g białka w skali doby dla mnie i dziecka, dla samej mnie około 50 gram białka na dobę.
Bąbel też potrzebuje innych związków do rozwoju - zabierze ci wapń, fosfor, żelazo... niemal całą tablicę Mendelejewa. A jak nie będzie miał, to zabierze Tobie albo sobie zsyntetyzuje z tłuszczu (co ciekawe). Nie martw się, nie robisz dziecku krzywdy, ono potrafi o siebie zadbać nawet w twoim brzuchu
| arahnes napisał/a: | | Pewnie narażam sie na Waszą śmieszność i napiętnowanie, ale nie mam już siły dłużej tego w sobie tłumić-mam w głowie wizję chorego dziecka... | Mnie wmawiano, ze dziecko się urodzi z obniżoną odpornością, niedorozwojem więzadełek z języczku, co spowoduje wadę wymowy na całe życie, zajęczą wargą, chore, chrome, ślepe... bo mu nie daję MIĘSA A co jest w mięsie? WSZYSTKO! To oczywiście bujda na resorach ale taki stereotyp jest - i to naprawdę bujda. Ile kobiet nie wie, że jest w ciąży albo wie i wpieprza same słodycze i co? I rodzą zdrowe dzieciątka. A ile jest weganek? I co? I na przekór złym matkom, które chcą je ubić jeszcze w łonie, dzieci te rodzą się ZDROWE
Leżałam na patologii ciąży trzy razy w ciągu tej ciąży, z jakimiś pierdołami - i nie wyobrażasz sobie, jakie historie kobiety opowiadały... jak zorientowały sie o ciąży, po na sam zapach mięsa miały odruch wymiotny - i tak całą ciążę. A ile z nich nie jadło też nabiału - bo rzyg był gwarantowany. A ile z nich urodziło zdrowe dzieci i śmigało z kolejnym...
Wiesz, tobie może się wydawać, że mało tego jest, ale oboje już tak się rozporządzicie tymi składnikami ze starczy i dla ciebie i dla dziecka. Uwierz mi
[ Dodano: 2012-02-23, 12:22 ]
| arahnes napisał/a: | | mój defetyzm odzywa się baaardzoooo głooośnooo i z wielką częstotliwością | Wiesz, ja polecam taki plasterek, którym się buźki zakleja. Nie robisz krzywdy dziecku. Dostaje tochę mniej pestycydów, hormonów wzrostu, środków uspokajających, konserwantów... chociaż... w sumie tak, robisz bąblowi krzywdę - bo co to za życie bez chemii
Arahnes, ja miałam cotygodniowy wykład od wszystkich, że skoro ja jestem 14 lat wege - to mogę robić sobie krzywdę, ale teraz MUSZĘ jeść mięso, bo zrobię krzywdę dziecku. Mówili mi to wszyscy, ginekolog mnie wyśmiał trzy razy, za każdym razem inny, pielęgniarki (w tym moja mama) też mi to wmawiały... A dietetyczka po prostu przeliczyła mi białko, bo liczą się AMINOKWASY dla dziecka - ono się buduje z tych najprostszych cząsteczek - a nie jakieś szczątki innych zwierzy. Jesz z głową, a nie żyjesz na sałacie - sama to przecież napisałaś. Więc moim zdaniem nie masz się czym przejmować. Odetchnij sobie ze dwa razy, jedz więcej fasolowej i krupniku (w sumie do każdego obiadu), białko na noc, warzywa i owoce do oporu i jesteś genialna mama
majaja - 2012-02-23, 12:25
| arahnes napisał/a: | | że tak późno się "obudziłam". najważniejszy trymestr za mną, a ja go zaniedbałam. Pewnie narażam sie na Waszą śmieszność i napiętnowanie, ale nie mam już siły dłużej tego w sobie tłumić-mam w głowie wizję chorego dziecka... | nikt cię nie piętnuje ani się śmieje, uspokajamy cię bo nie masz czym sie martwć, zapewniam cię że w pierwszym trymestrze odżywiałam się gorzej od ciebie, suplementowałam tylko kwas foliowy podczas wyjazdów, no bo poza domem rozmaitość pożywienia bywała mocno ograniczona. Ale ja po 20 latach wege, przy drugim dziecku przestałam się przejmować w ogóle. Jeden syn to chłopak na schwał to i córze nic nie będzie. A gdy byłam w pierwszej ciąży to raz że nie było nas stać ani na bardziej wymyślne żarcie ani tym bardziej drogie suplementy, a dzieciak na 90 centylu z pięknymi wynikami.
MartaJS - 2012-02-23, 12:37
| arahnes napisał/a: | | myślisz? wyczytałam, że białko raczej się nie akumuluje i trzeba go dostarczać na bieżąco, a w razie niedoboru dziecko nie wyssie z matki. Moje obawy podyktowane są faktem, że pierwszy trymestr jadłam nieświadomie, zupełnie nie zwracając uwagi na tabelki. |
Są kobiety, które przez pierwszy trymestr głównie rzygają. Tak też było ze mną. Moje ambicje dietowe ograniczyły się do "cokolwiek, czego natychmiast nie zwrócę", a nie był to zbyt duży wybór. Oczywiście zamartwiałam się, ryczałam, bałam, siałam defetyzm, marudziłam, jęczałam. Dziecko ku mojemu zdziwieniu zupełnie się tym nie przejmowało i rosło pięknie.
Jak myślisz, ile białka potrzebuje dziennie osobnik, który waży tyle co łyżka zupy? Taka niepełna.
| Cytat: | | Wczoraj w książce "Wegetariańskie niemowlę" Shanon Yntema wyczytałam, że nabiał powinno spożywać się 4 razy dziennie. |
A co w takim razie z matkami wegankami, od których się tu roi? Nie spożywają, a dzieci rosną im tłuste i zdrowe.
Te wszystkie tabelki i zalecenia w książkach są bardzo pomocne i pożyteczne. Są też wspaniałe we wpędzaniu człowieka w poczucie winy, kompleksy i depresję. Ja próbowałam na początku żywić się dokładnie jak w zaleceniach, liczyłam białko, kalorie, ale dołowało mnie strasznie że nie osiągam tych wartości i odpuściłam, miałam dość innych nerwów. Jedz zdrowo, różnorodnie, a będzie dobrze
Wiesz, że najbiedniejszym mieszkańcom Afryki też rodzą się zdrowe dzieci? Dzieci rodzą się w obozach dla uchodźców, rodziły się w obozach koncentracyjnych. Bez 4 porcji nabiału dziennie, suplementów itp. Nasze organizmy są niesamowite. Chyba trochę czasem przesadzamy, martwiąc się o niedobory...
alcia - 2012-02-23, 15:37
| MartaJS napisał/a: | | Są kobiety, które przez pierwszy trymestr głównie rzygają. |
otóż to. Ja może nie żygałam, ale nie mogłam normalnie jest. Jedyne co mi wchodziło w pierwszym trymestrze, to grzanki z serem żółtym (wcześniej byłam prawie weganką, a tu nagle taki zwrot) i frytki. Na sam zapach warzyw zbierało mnie na wymioty, to samo ze strączkami itd. NIC nie szło tak jak planowałam.
Dzieci przeżyły
|
|