wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Tylko dobre wiadomości - Trzymajcie kciuki: ma połowa przechodzi na wege

tora - 2012-03-01, 19:21
Temat postu: Trzymajcie kciuki: ma połowa przechodzi na wege
Już ponad dwa miesiące mój nie-mąż nie miał w ustach mięsa. A pomysleć, że jeszcze dwa lata temu nie mógł żyć bez golonki. Dzisiaj zajada się orzechami, nasionami, sam gotuje jaglankę na śniadanie oraz buliony warzywne :mryellow:
Proces "urabiania" trwał rok. Był to rok intensywny, ze względu na ciążę. Przez ten czas w naszej kuchni panował ostry rygor maksymalnie zdrowego odżywiania. W międzyczasie pojawiły się problemy zdrowotne chłopa (jelito grube) i rada lekarza: dieta bogatoresztkowa i jak najmniej smażonego, pieczonego. Gwożdziem to trumny był seans filmowy "Food matters".

Problem jest jeden: stosuje wegetariańską dietę ze względów zdrowotnych, zatem niewykluczone, że kiedyś się "skusi". Jest jednak nadzieja, gdyż na razie nie neguje wegedzieciakowej diety.

Trzymajcie zatem kciuki!

bodi - 2012-03-01, 19:41

Tora, gratki i kciuki :) :)
jaskrawa - 2012-03-01, 20:41

trzymamy! gratulejszyn :D
myślę, że wielu wegetarian jest wege właśnie ze względów zdrowotnych, to też może być bardzo silna motywacja :)

sunflower_ren - 2012-03-01, 20:42

tora, super wiadomość! Powodzenia :-)
Gudi - 2012-03-01, 21:37

tora napisał/a:
zatem niewykluczone, że kiedyś się "skusi".
im dłużej będzie na takiej diecie tym trudniej będzie mu jednak zjeść cokolwiek innego, więc jest nadzieja.
przekaż gratulacje i powiedź, że kibicujemy :) )) jak on się przekonał do jaglanki? mój jak powiem, że to kasza to automatycznie mówi bleee. Ale w kotletach jada :)

Mikarin - 2012-03-01, 21:53

tora, wiele osób przechodzi na wege ze względów zdrowotnych - i wierz mi - jak za jakiś czas będzie chciał znów jeść mięso, to POCZUJE RÓŻNICĘ :D
Trzymam kciuki! I moje serdeczne gratulacje!

KasiaQ - 2012-03-01, 21:56

i ja się dołączam do gratulacji!!!
Nieważne jakie nim powody kierują, grunt, że zmierza ku dobremu ;)
Ja mojego męża kuszę na odejście od mięsożerstwa, bo w końcu je wszystko, co przygotuję i mu smakuje, nawet bardzo, ale problem w tym, że jak on twierdzi "co mam poradzić, jak ja tak lubię kiełbasę?" :roll: no i ręce opadają, bo żaden argument nie trafia :evil:

kahunka - 2012-03-01, 22:07

GRATULUJE!!! :-D
squamish - 2012-03-02, 06:22

tora dobra robota:)mój małż też przeszedł na diete ze względu na zdrowie a potem i tak go zindoktrynowałam ,dziś po trzech latach jest zen ,ta dieta przyniosła mu spokój ,stała sie filozofią życia.W moim mniemaniu stał sie cud bo był strasznym mięsożercą a miał odwage postawic sie i zrobić rewolucje w swojej rodzinie ,wiecie typowej ślaskiej gdzie jada sie głównie mięcho ;)Trzymam kciuki :-)
sunflower_ren - 2012-03-02, 09:37

Mój niemąż przed poznaniem mnie nie był wege, ale jak byliśmy razem to albo ja gotowałam, albo wspólnie, więc wszystko było wege. Jak jeżdził co jakiś czas do domu do rodziców to jadł mięso, ale kiedyś przestał Oo. Nie wiem czy dla mnie czy z przekonania, ale zaskoczyło mnie to pozytywnie. Teraz jemy bardziej vegan niż kiedyś i posiłki gotujemy też razem, ale on sam też, częściej niż kiedyś (bo ja w pracy, a on gł. w domu bo studiuje i ma mało zajęć :-P ), tylko czasem coś mówi, że mało sera czy jajek jemy i o rezygnacji nie chce słyszeć :D Ja zmniejszyłam ich spożycie i jakoś się odzwyczajam, ale zobaczymy jak będzie :->
alcia - 2012-03-02, 11:57

super, oby tak dalej!
Ja się cichutko pochwalę, ze mój mąż wymyślił sobie postanowienie noworoczne, że przechodzi na wegetarianizm. Uznał, że bez sensu, że czasem coś mięsnego zjada. Jest prawie wege, ale wciąż prawie. I po co mu te jednorazowe akcje zdarzające się 5-6 razy w roku. I postanowił, że rzuca mięso całkowicie.
Od 1. stycznia raz sie wyłamał i kupił sobie w pracy na śniadanie jakąś rybę w puszcze, ale odchorował potem tak konkretnie (ostry ból brzucha, biegunka), że prędko tego nie powtórzy ;)

tora - 2012-03-02, 12:35

Fajnie, że nie tylko ja indokrtynuję ;-) Ostatnio wróciół zniesmaczony z zakupów, oświadczając, że obrzydziłam mu jego ulubione jedzenie. Bo teraz czyta skład i same syfy tam widzi :mryellow:
Najmilej mi się robi jak otwieram lodówkę - nic mnie w niej nie straszy.
Alcia, trzymam kciuki za Twojego mena :-)
Gudi, jaglankę wcina, bo jest zapalonym biegaczem. Wyczytał, że kasze trza jeść, aby mieć energię. Jak już zje michę, to oświadcza: Obżarłem się jak kleszcz :mryellow:

majaja - 2012-03-02, 12:38

Mój miłośnik golonki i temu podobnych paskudztw nie je mięsa od 3 lat ponad i jest w tym konsekwentny, choć pewnie często musi być mu ciężko w tak męskim i mięsożernym środowisku w jakim on pracuje. A ja nawet nie wiem dlaczego przestał jeść, nidgy go nie urabiałam, tyle że ja nigdy mu nic mięsnego nie przygotowywałam, a sam miał okres gdy sobie jakieś rarytasy przyrządzał.
Jadzia - 2012-03-02, 12:41

tora, super :) Trzymam kciuki!
priya - 2012-03-02, 17:03

Tora, fajnie :-D Kciuki!
Maple Leaf - 2012-03-02, 17:40

Tora, gratulacje! Taki chętny nie-mąż to skarb :-D Trzymam kciuki ;-)
Jadzia - 2012-03-02, 21:00

euridice napisał/a:
moja mutter wczoraj powiedziała mi przez tel., że od dziś (tzn. od 1 marca) nie je mięsa. Zrobiłam tak: :shock:

Wow :-D Cieszę się i gratki dla mamy ;) Ech...ja takich słów nigdy nie usłyszę ]:->

Lily - 2012-03-02, 22:15

tora, gratulacje i powodzenia :)
Jadzia napisał/a:
Ech...ja takich słów nigdy nie usłyszę ]:->
Moja mama co prawda rzucała mięso, ale jakoś nieskutecznie... Motywacji to ona nie ma za grosz.
alcia - 2012-03-04, 20:58

majaja napisał/a:
A ja nawet nie wiem dlaczego przestał jeść, nidgy go nie urabiałam, tyle że ja nigdy mu nic mięsnego nie przygotowywałam

u mnie to samo. I sam mi nagle oświadczył, że uznał, że to bez sensu i przestanie jeść całkowicie :)
fajnie, cieszę się, ze względu na dziewczyny. Dla nich to było dziwne, że on czasem mięso je. a jemu było przed nimi głupio i czasem chował się, by nie widziały. ;)

euridice, wow, super! :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group