| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Nasze zdrowie - produkty mleczne mnie zabijaja
aga40 - 2012-04-23, 14:08 Temat postu: produkty mleczne mnie zabijaja od kilku miesiecy mam biedgunki codziennie! wyniki leca na lep na szyje, choc jeszcze sa ledwno w normie. odstawilam kawe - troche lepiej- stwardnialo troche,ale dalej spedzam zycie w wc i produkuje duuuuzo gazow. ostatio stosowalam diete eliminacyjna i wyszlo, ze to produkty mleczne. Mleka nie pije od 2 roku zycia. wczesniej bylo wciskane na sile. mam juz dosc! probuje weganizm!
czy ktos byl w podobnej sytuacji?
maga - 2012-04-23, 14:42
aga40, miałam zdiagnozowany zespół jelita drażliwego, ale objawy w drugą stronę - potworne zaparcia, wzdęcia, okrutne bóle brzucha, aż do wicia się po łóżku i gryzienia kołdry. Lekarze przepisywali coraz to nowe specyfiki, które nic nie dawały. Gdy byłam w ciąży (i miałam mega zaparcia) znalazłam info o tym, że podobne objawy może dawać krowie mleko. Odstawiłam natychmiast (choć nie bez żalu i oporów) i w ciągu miesiąca wszystko mi się uregulowało. Nie miałam ani razu bólu jelit, zaparcia też mnie tak nie nękają.
Początkowo odstawiłam jedynie mleko w czystej postaci (u mnie to ono na 100% było przyczyną), po jakimś czasie ograniczyłam znacznie nabiał (dziś pojawia się w znikomych ilościach).
Też w dzieciństwie byłam przymuszana do mleka, którego nie cierpiałam...
go. - 2012-04-23, 15:58
kiedyś już o tym pisałam, żeby się nie powtarzać wesprę się linkami do wygooglowanych stron:
| Cytat: | | Większość ludzi przed osiągnięciem dorosłości traci zdolność do trawienia mleka. Dzieje się tak, ponieważ enzym laktaza, odpowiedzialny za trawienie laktozy (cukru zawartego w mleku), zostaje w pewnym momencie naszego życia dezaktywowany. Brak zdolności do trawienia mleka objawia się wzdęciami i biegunkami. |
hxxp://kopalniawiedzy.pl/mleko-ewolucja-DNA-laktoza-laktaza-Mark-Thomas-University-College-London,1963
| Cytat: | | Za rozkład laktozy odpowiedzialny jest enzym jelitowy laktaza. Według założeń ewolucji wszystko co nie jest potrzebne stanowi koszt dla organizmu, którego należy się pozbyć. Zmniejsza szanse przeżycia, a więc eliminuje osobniki nim obciążone. Laktaza bardzo przydatna w najmłodszych okresach naszego życia, z wchodzeniem w dorosłość i zmianą zwyczajów żywieniowych, ma coraz mniej szans na spotkanie z mlekiem. Dlatego u większości ludzi jej produkcja ulega stopniowemu wstrzymaniu razem z wychodzeniem z okresu dziecięcego. Jednocześnie zawierające laktozę produkty, mleko, zaczyna być dla nich niestrawne. |
hxxp://www.biotechnolog.pl/news-537.htm
aga40 - 2012-04-23, 16:16
lekarz mi mowil,, ze w jogrtach i serach nie ma laktozy! to powoduje moje biegunki. mleka nie pilam juz 24 lata.
Agnieszka - 2012-04-23, 16:56
aga: odstaw mleko i jego przetwory. Jak reagujesz w sytuacjach stresowych - przewód pokarmowy bardziej dokucza?. Jedz mało i często stawiając na gotowane/pieczone. Dodatkowo sprawdź heliko.
aga40 - 2012-04-23, 17:41
wlasnie stawiam na gotowane i pieczone. jem 4 posilki i po produktach mlecznych do godziny jestem w wc. w sytuacjach stresowych nic mi nie jest!
alken87 - 2012-04-23, 19:26
| aga40 napisał/a: | | lekarz mi mowil,, ze w jogrtach i serach nie ma laktozy! . |
nie wiem, gdyby nie było, to by nie produkowali specjalnych jogurtów i serów bez laktozy (w Polsce niezbyt dostępne ale w Niemczech widziałam całą półkę takich specjalnych produktów)
aga40 - 2012-04-24, 07:33
wczoraj ostatni raz zjadlam ser przy obiedzie z moja corka i odpokutowalam to wczoraj wieczorem... az musialam tabletke wziac!
jazgottt - 2012-04-24, 10:28
Banany i borówki też regulują trawienie, nie gorzej niż symboliczna marchwianka czy kleik ryżowy, raczej surowe, najlepiej jako osobny posiłek.
Produkty mleczne w ogóle bardzo często stanowią kłopot i wyzwanie trawienne. Osobiście mam na nie alergię, ale kiedyś miałam zaparcia, kto wie, czy nie od tego, bo wtedy jadłam nabiał, ale jadłam też mniej błonnika. Rzadko kto nie ma problemów z trawieniem mleka. U mnie nawet mini ilości to porażka.
Na Twoim miejscu kupiłabym dobry probiotyk, jeśli jeszcze nie stosujesz. Obecnie nie stosuję żadnego probiotyku, bo nie mam powodu, ale stosowałam wcześniej Multilac, bo jest dobry i nie ma nic, co by mnie uczulało. Niektórzy stosują właśnie jogurty czy żywność fermentowaną w zamian probiotyku, jednak u mnie to pogarsza trawienie prędzej niż polepsza.
Jadłonomia - 2012-04-24, 17:50
Podłączę się bo temat bardzo mi blisko od ostatnich kilku dni. Mój partner jest najbardziej chorowitą osobą, której żadne leczenie nie pomaga- przebyta gruźlica, chora wątroba, zespoł jelita nadwrażliwego i totalny brak odporności, chory jest raz w tygodniu a ma tylko 28 lat
Od miesiąca leczy się u lekarza medycyny chińskiej, bo nawet najlepsi specjaliści nie chcieli/nie umieli mu pomóc, zawsze powielając ten sam schemat: antybiotyk na chorobę, potem badania krwi, stwierdzenie że są w normie i żeby zaczął jeść mięso olewając fakt, że od czasu jego przejścia na wegetarianizm jest o wiele lepiej.
Nowy lekarz zalecił mu dietę pozbawioną słodyczy, mąki pszennej i właśnie nabiału, chłop narzeka mi, że jak widzi ser to nie może wytrzymać bo taką ma ochotę go pożreć. Wczoraj znowu się rozchorował. Ręcę załamuję i już nie wiem co z nim zrobić, myślicie, że to ogranicznie nabiału ma wpłynąć korzystnie właśnie na jego problemy żołądkowo-trawienne?
jazgottt - 2012-04-25, 10:22
Jadłonomia, każdą osobę ze słabą odpornością namawiam do suplementacji w zimie witaminy D3, ewentualnie do zbadania jej poziomu i potem suplementowania. Wit. D jest potrzebna do prawidłowego działania układu odpornościowego. Wszystkie znane mi osoby (ze mną włącznie) które zaczęły suplementować wit. D w zimie przestały chorować. Ostatnio chorowita wszystkożerna koleżanka narzekała, że coś z jej zdrowiem jest nie tak, ale nie wie, co, tylko że jej się ostatnio pogorszyło. Zwróciłam jej uwagę, że pod koniec wiosny organizm jedzie na końcówce wit. D. Gdyby było bardzo słonecznie może już by się trochę wyrównało, jednak wtedy trzeba by wychodzić na słońce, a nie każdy to robi. Koleżanka je dużo ryb i jaj, jednak poziom witaminy miała niecałe 10 (nie pamiętam jednostki), a norma jest 30-100. Badała się po wilekanocy. Sama badałam swój poziom w styczniu i miałam nawet nieco mniej niż ona, zagadka rozwiązana dlaczego chorować zaczęłam już od grudnia. Przed zbadaniem poziomu wit.D suplementowałam sporadycznie witaminę D2, jendak nie jest ona polecana dla osób z już obecnym niedoborem, wtedy lepsza jest nie wegańska D3. Od przyszłej jesieni zacznę stosować wit. D2, bo jest wegańska i stosowana zanim będzie niedobór powinna wystarczyć. Dla pewności zrobię badanie w zimie.
Na wykładzie w Carolina Medical Center lekarka mówiła, że obecnie nawet ludzie w tropikach mają niedobory wit. D w związku z dużą ilością czasu spędzaną w biurach oraz stosowaniu filtrów, okularów i innych przeciwsłonecznych bajerów. W Polsce w zimie/na wiosnę ciężko mieć normalny poziom. Są niby ogólne zalecenia suplementacji w naszej strefie klimatycznej wit.D niezależnie od diety od października do marca, ale kto to robi lub bada poziom?
Razem z moim chłopakiem robimy sobie kąpiele słoneczne, czyli jak jest słońce wychodzimy na balkon na minimum 15-20 minut, odkrywamy, co się da, choć przedramiona i twarz, zdejmujemy okulary i z zamkniętymi oczami się naświetlamy słońcem (co jest dobre dla oczu, dowiedziałam się na treningu widzenia), przy okazji i serotonina się wydzieli:) Do połowy kwietnia suplementowaliśmy wit. D3 w dawce podwójnej, bo mieliśmy oboje niedobór.
Badanie z krwi na poziom wit. D nazywa się witamina D 25 OH i kosztuje niestety ok 100zł. Jest też drugie badanie, ale ono nie jest tak miarodajne i na wykładzie lekarka zalecała zrobienie tego, które podałam. Norma jest 30-100, jak ktoś ma poniżej 20 to już jest bardzo kiepsko i trzeba suplementować intensywnie.
Najbardziej czystą w składzie wit. D produkuje np. oleofarm (preparat w kapsułkach D-vitum dla dorosłych). Skład to tylko olej MCT i witamina D3, żadnych syntetycznych tokoferoli dla konserwacji. Kapsułka ma oczywiście jakieś syfy w składzie, ale można ją przegryźć i wypić samą witaminę, a kapsułkę wypluć. Witamina jest smaczna.
Mikarin - 2012-04-25, 14:43
A propo zespołu jelita drazliwego... mój chłop ma zgagę po serze białym, biegunkę po śniadaniu, jak pomiesza np. jajka ze śmietaną to ma problemy z żołądkiem i ciągle zbierają mu się ogromne ilości gazów w jelitach. Mięcha nie je... dobrze węszę?
alken87 - 2012-04-26, 01:52
| Mikarin napisał/a: | | jak pomiesza np. jajka ze śmietaną |
na samą mysl robi mi sie niedobrze
Mikarin - 2012-04-26, 07:55
| alken87 napisał/a: | | Mikarin napisał/a: | | jak pomiesza np. jajka ze śmietaną |
na samą mysl robi mi sie niedobrze | Np. zje jajecznicę, popije kawą z mlekiem, albo placki ziemniaczane sklejane jajkiem (mama jego tak robi) ze śmietaną, po ruskich ma straszną zgagę
Wiemy z obserwacji oboje tyle, że o nabiał, o dziwo po mięsie nic mu nie jest, ale jada je bardzo rzadko...
Jadłonomia - 2012-04-26, 10:12
Mój chłop mięsa nie je, ale i tak boli go brzuch niemal po wszystkich! Po śniadaniu po kolacji i po obiedzie. Może faktycznie zacznę obserwować, czy to jakoś nie chodzi o nabiał?
maga - 2012-04-26, 10:18
Jadłonomia, a sprawdzaliście pasożyty? Może warto w tę stronę pójść. Polecam wątek hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=1064&highlight=paso%BFyty
aga40 - 2012-04-27, 12:00
4 dzien weganizmu! czuje sie swietnie! nawet moj maz na mnie dziwnie patrzy i pyat sie mnie, co ja pale dobrego;)
[ Dodano: 2012-07-31, 12:50 ]
od kwietnia nie przesiaduje w toalecie i przytylam 3 kilo!!!!
|
|