wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Ogólne rozmowy - Zaśluzowujące pokarmy

sampa - 2012-09-12, 11:58
Temat postu: Zaśluzowujące pokarmy
Dużo słyszałam o rzekomo zaśluzowujących właściwościach różnych pokarmów. O mleko pytać nie będę, bo to syf sam w sobie, ale np. banany czy pszenica. o co chodzi, czy ktoś robił jakieś badania nad poziomem 'zaśluzowatości' czy też jest to tylko temat istotny dla stosujących się do zasad kuchni pięciu przemian? oświećcie mnie proszę bo nie wiem czy mogę dzieciakom serwować banany z czystym sumieniem ;-)

pozdrawiam

Pipii - 2012-09-12, 12:16

Wilgoć powstaje wtedy kiedy śledzona nie potrafi transformować treści pokarmowej i nie produkuje płynów nawilżających, tylko wilgoć. wilgoć to taka - zepsuta forma płynów ciała. Wilgoć ta wchodzi pomiędzy struktury tkankowe, międzykomórkowe i tam sobie "tkwi" - zakłócając przepływ Krwi i Qi.
To nie jest magia, bajka, cuda - wianki, ale fakty.
Śluzem jest katar, śluzem jest nowotwór, śluzem są mięśniaki, torbiele. Są różne rodzaje śluzu i trudno tak pisać na forum, bo musiałaby powstać mini - książeczka
Ogólnie - smak słodki ma tendencję do zaśluzowania.
Banany są zimne termicznie. Przy słabej śledzionie, a każde dziecko ma konstytucjonalnie słaba śledzionę - bedą NA PEWNO powodować śluz.
Pszenica jest bardzo odżywcza, wzmacnia Yin - dlatego też przy słabej śledzionie będzie powstawał śluz.
Co nie znaczy, że pszenica jest dla wszystkich zła, w niektórych przypadkach skrajnych niedoborów Yin - może pomóc, np długo gotowana, przetarta kaszka - krem z całych ziaren.

jagodzianka - 2012-09-12, 12:50

Pipii, a tak poza tym to pszenicy lepiej niet? Całkowicie, zero?
sampa - 2012-09-12, 13:13

a ja bym podrążyła temat bananów - czy w takim razie nie dawać im dzieciom? dawać ale rzadko? jak często? jeśli są złe dla dzieci to jak dają radę dzieciaki w krajach, skąd banany pochodzą?

serdeczności

mimish - 2012-09-12, 14:07

sampa, czytalam ze banany jesli juz podajemy to najlepiej duszone lub pieczone z odrobina cynamonu i imbiru. ja tak robie.
MartaJS - 2012-09-12, 14:31

W każdym razie - odpowiadając na pytanie - o zaśluzowywaniu to raczej temat z medycyny chińskiej, a nie konwencjonalnej dietetyki.

Ja banany daję, ale nie za często. Nie ze względu na zaśluzowywanie, tylko ze względu na pestycydy i ogólną chemię, a nie mam dostępu do eko.

jagodzianka - 2012-09-12, 14:46

sampa napisał/a:
jeśli są złe dla dzieci to jak dają radę dzieciaki w krajach, skąd banany pochodzą?

Z mojej minimalnej, szczątkowej wiedzy na temat TCM wynika, że one tam mają inne otoczenie, więcej Yang zapewne i dlatego im to wychodzi na dobre.

sampa - 2012-09-12, 17:11

no właśnie mi też się wydaje, że to temat z TMC niż z dietetyki takiej jaką prezentuje chociażby M. Desmond. M. Desmond z resztą w którymś z wywiadów kompletnie odcięła się od rzekomego innego oddziaływania tych samych pokarmów na ludzi zamieszkujących różne strefy klimatyczne.

ale tak czy inaczej moja niepewność w temacie pozostała.

diancia - 2012-09-12, 17:27

MartaJS napisał/a:
o zaśluzowywaniu to raczej temat z medycyny chińskiej, a nie konwencjonalnej dietetyki.
nie zgodzę się, że to tylko medycyna chińska, bo ja chodzę do naturopaty leczącego według europejskich tradycji zielarskich i dietetycznych i również odradza na zaśluzowanie niektóre pokarmy, m.in. wszystko, co rafinowane (białe mąki, makarony, ryż, olej itp), cukier, miód i melasę, właśnie banany i dodatkowo produkty mleczne (z nabiału może zostać masło i jajka w niewielkich ilościach). Na pewno za zaśluzowanie uznaje katar, mokry kaszel, ogólnie śluz w różnych wydzielinach z organizmu, w których być nie powinien ;)

jako neutralizator śluzu zaleca przede wszystkim kaszę jaglaną, brązowy ryż, gotowane warzywa korzeniowe i ogólnie sezonowe. Nie wiem, co w tym jest i wg jakich zasad, ale na mnie i znajomych, którzy się "odważyli" działa :)

Pipii - 2012-09-12, 19:10

bardzo dobrze mówi Twój lekarz :-)
excelencja - 2012-09-12, 19:30

ja jednak wolę naukowe wytłumaczenia, temat 'wilgoci' brzmi zbyt abstrakcyjnie...
Czy są jakieś naukowe informacje na ten temat?

diancia - 2012-09-12, 19:46

excelencja, ja badań nie znam, wystarczy mi empiria ;)
NaZdrowie - 2012-09-13, 18:28

sampa napisał/a:
a ja bym podrążyła temat bananów - czy w takim razie nie dawać im dzieciom? dawać ale rzadko? jak często? jeśli są złe dla dzieci to jak dają radę dzieciaki w krajach, skąd banany pochodzą?

serdeczności


Odnośnie bananów, owszem w krajach gdzie są uprawiane ludzie jedzą, tak jak u nas my jemy owoce z naszego klimatu w sezonie.

Jednakże jedzenie bananów w naszej strefie zwłaszcza w zimie nie jest polecane.
Banany są zrywane niedojrzałe- mniemam, iż dlatego też są zimne termicznie , jak i inne owoce południowe według TCM , zwłaszcza cytrusowe.

Mamy dużo naszych owoców pod dostatkiem w lecie i tez jesienią, w zimie suszone.

Generalnie nie jestem za jedzeniem egzotycznych owoców w naszym klimacie.Ani to naturalne ani ekologiczne.

NaZdrowie - 2012-09-13, 18:31

excelencja napisał/a:
ja jednak wolę naukowe wytłumaczenia, temat 'wilgoci' brzmi zbyt abstrakcyjnie...
Czy są jakieś naukowe informacje na ten temat?


Ta kwestia została już w miarę wyjaśniona poprzez objawy zaśluzowania:

"Na pewno za zaśluzowanie uznaje katar, mokry kaszel, ogólnie śluz w różnych wydzielinach z organizmu"

excelencja - 2012-09-13, 21:00

i to jest Twoim zdaniem uzasadnienie naukowe? W którym miejscu?

Nie nie to jest pokazanie domniemanej przyczyny i domniemanego skutku, a gdzie cała droga od przyczyny do skutku?
To było dla mnie wyjaśnienie naukowe...

Kawonka - 2012-09-14, 10:47

OK, banany rozumiem - przemawiają do mnie argumenty niedojrzałości owoców i mało ekologiczne, TCM nie zgłębiałam, nie będę się wyrywać na ten temat - ale co jest złego w takiej melasie buraczanej? Nasza strefa klimatyczna i bogata w minerały przecież.
NaZdrowie - 2012-09-14, 12:46

excelencja napisał/a:
i to jest Twoim zdaniem uzasadnienie naukowe? W którym miejscu?

Nie nie to jest pokazanie domniemanej przyczyny i domniemanego skutku, a gdzie cała droga od przyczyny do skutku?
To było dla mnie wyjaśnienie naukowe...


Nie jestem naukowcem : ) Może ktoś inny odpowie na Twoje pytanie naukowo .

NaZdrowie - 2012-09-14, 12:49

Kawonka napisał/a:
OK, banany rozumiem - przemawiają do mnie argumenty niedojrzałości owoców i mało ekologiczne, TCM nie zgłębiałam, nie będę się wyrywać na ten temat - ale co jest złego w takiej melasie buraczanej? Nasza strefa klimatyczna i bogata w minerały przecież.


Buraczki , tak, w każdej postaci :)

BTW. Nie jestem przeciwniczką bananów generalnie. Ale w naszej strefie klimatycznej zwłaszcza w zimie raczej nie bardzo.

Nie wiem w jaki sposób i jak doszli Chińczycy do określania termiczności owoców egzotycznych, jeśli one właśnie w tropikach rosną i dlaczego są wychładzające. Owoce zawierają wodę, jedne mniej drugie więcej.Wedle TCM woda jest wychładzająca(?) , więc może dlatego cytrusy czy wodniste owoce są bardziej wychładzające.
Dlatego też jedzenie takich owoców w zimie jest wychładzające.
Inna sytuacja jedzenia owoców w lecie, kiedy jest ciepło.

Poli - 2012-09-14, 13:46

Nie zgodze sie niestety z nagonka bananowa ;-) nie ma zadnych faktow naukowych ze banany szkodza , prowadzia do przeziebien itp, tymbardziej argument o niejedzeniu w zime jest przynajmniej dziwny, poniewaz to nie jest owoc wodnisty za to wysokoenergetyczny i sycący.
Druga sprawa dlaczego tcm odrzuca jedne owoce a drugie uznaje za dobre, typu figi, daktyle, rodzynki itp, przeciez one nie pochodza z naszej sfery klimatcznej. Ja widze jedno wytlumaczenie, jak powstala idea tcm to po prostu ludzie nie mieli dostepu do tropikalnych owocow , tylko jakis suszkow i dlatego uznali ze jedznie ich jest nienaturalne a nawet szkodliwe itp.

Moje osobiste doswiadzczenie i mojej rodziny mowia mi ze jedzenie owocow tropikalnych caly rok nie jest szkodliwe a wrecz przeciwnie. Mam porownania zim na surowo i zarowno gotowanych i wynik jest jeden. W zimach na surowo z duza iloscia owocow system odpornosciowy mój jak i moich dzieci jest nie do zdarcia. żadne choroby nas sie nie czepialy a przy wprowadzeniu ponownie gotowanego i sezonowego od razu moj syn zaczynal łapać przeziebienia.

Co do niedojrzalosci owocow, wspomne ze u nas takze owoce sa zrywane nie w pelni dojrzale.

NaZdrowie - 2012-09-14, 15:25

Poli napisał/a:
Nie zgodze sie niestety z nagonka bananowa ;-) nie ma zadnych faktow naukowych ze banany szkodza , prowadzia do przeziebien itp, tymbardziej argument o niejedzeniu w zime jest przynajmniej dziwny, poniewaz to nie jest owoc wodnisty za to wysokoenergetyczny i sycący.
Druga sprawa dlaczego tcm odrzuca jedne owoce a drugie uznaje za dobre, typu figi, daktyle, rodzynki itp, przeciez one nie pochodza z naszej sfery klimatcznej. Ja widze jedno wytlumaczenie, jak powstala idea tcm to po prostu ludzie nie mieli dostepu do tropikalnych owocow , tylko jakis suszkow i dlatego uznali ze jedznie ich jest nienaturalne a nawet szkodliwe itp.

Moje osobiste doswiadzczenie i mojej rodziny mowia mi ze jedzenie owocow tropikalnych caly rok nie jest szkodliwe a wrecz przeciwnie. Mam porownania zim na surowo i zarowno gotowanych i wynik jest jeden. W zimach na surowo z duza iloscia owocow system odpornosciowy mój jak i moich dzieci jest nie do zdarcia. żadne choroby nas sie nie czepialy a przy wprowadzeniu ponownie gotowanego i sezonowego od razu moj syn zaczynal łapać przeziebienia.

Co do niedojrzalosci owocow, wspomne ze u nas takze owoce sa zrywane nie w pelni dojrzale.


Poli, tak owoce w Polsce też nie są wszystkie zrywane świeże, ale nie są naładowane chemią tak jak tropikalne i nie leżą one na półkach w supermarketach.

Co do TCM, nie wiem dlaczego jedne owoce są bardziej a drugie mniej wychładzające. Każde z nich zawierają wodę, również banany. I też zastanawia mnie dlaczego egzotyczne są uważane za wychładzające jeśli dojrzewają właśnie w ciepłym klimacie.
Cytrusy dojrzewają w zimie , mango i inne, banany dostępne przez cały rok i one właśnie lubią bardzo ciepło i sucho.Również kokosy.

Znam osoby, które również jedzą przez zimę owoce i nie żyją w ciepłym kraju, a właśnie w chłodnym, być może konstytucja na to im pozwala jak i inne czynniki.

Generalnie jakość owoców , warzyw i innych, wiele do życzenia, środowisko jest zanieczyszczone.

Poli a jak Ty się odżywiasz surowo, jak długo?

Lily - 2012-09-14, 16:08

NaZdrowie napisał/a:
Poli, tak owoce w Polsce też nie są wszystkie zrywane świeże, ale nie są naładowane chemią tak jak tropikalne i nie leżą one na półkach w supermarketach.
Ale banany mają chemie głównie w skórce, której się nie je. Jest dość gruba.
NaZdrowie - 2012-09-14, 18:32

Lily napisał/a:
NaZdrowie napisał/a:
Poli, tak owoce w Polsce też nie są wszystkie zrywane świeże, ale nie są naładowane chemią tak jak tropikalne i nie leżą one na półkach w supermarketach.
Ale banany mają chemie głównie w skórce, której się nie je. Jest dość gruba.


Nie jadam bananów, jakoś mi nie smakują te z supermarketu, a do ekologicznych nie mam dostępu.

Ale może ktoś inny się wypowie kto je te nieekologiczne i jak na nie reaguje.

Lily - 2012-09-14, 18:37

NaZdrowie napisał/a:
Nie jadam bananów, jakoś mi nie smakują te z supermarketu, a do ekologicznych nie mam dostępu.
Smak do ekologiczności akurat może mieć niewiele do rzeczy... a co do reagowania, to ja nie zauważyłam żadnych reakcji na banany, nawet nie wiem, jakie miałyby być. Wydają mi się lekkostrawne w każdym razie, w przeciwieństwie do jabłek, które nieraz mi leżą na żołądku.
NaZdrowie - 2012-09-14, 19:12

Lily napisał/a:
NaZdrowie napisał/a:
Nie jadam bananów, jakoś mi nie smakują te z supermarketu, a do ekologicznych nie mam dostępu.
Smak do ekologiczności akurat może mieć niewiele do rzeczy... a co do reagowania, to ja nie zauważyłam żadnych reakcji na banany, nawet nie wiem, jakie miałyby być. Wydają mi się lekkostrawne w każdym razie, w przeciwieństwie do jabłek, które nieraz mi leżą na żołądku.


Ja próbowałam różnych bananów, i eko i nie-eko, nie jadam ich , bo korzystam z sezonowych, które jeszcze pod dostatkiem, a w zimę będę myśleć czym się posiłkować ;)
Co do jabłek, tak niektórzy reagują na nie, mają wzdęcia, dlatego pieczenie czy duszenie .

go. - 2012-09-15, 10:46

NaZdrowie napisał/a:
Co do jabłek, tak niektórzy reagują na nie, mają wzdęcia, dlatego pieczenie czy duszenie .


a dla mnie jabłka to jedyny produkt, który nie powoduje zgagi ciążowej :mrgreen:

Lily - 2012-09-15, 12:37

NaZdrowie napisał/a:
Co do jabłek, tak niektórzy reagują na nie, mają wzdęcia, dlatego pieczenie czy duszenie .
Jak mam jeść przetworzone to wolę wcale ;)
Agnieszka - 2012-09-15, 13:13

Lily: a gruszki i śliwki też? Jeśli tak moje skojarzenie sorbitol
Lily - 2012-09-15, 13:13

Agnieszka napisał/a:
Lily: a gruszki i śliwki też? Jeśli tak moje skojarzenie sorbitol
Ale co też? Czy mi szkodzą? I co z sorbitolem?
Agnieszka - 2012-09-15, 17:10

Lily: Sorbitol to naturalnie występujący cukier w różnych gat owców jak: jabłka, śliwki, gruszki . Jest metabolizowany jak fruktoza ale część ulega fermentacji w jelicie grubym a powstałe w tym procesie gazy mogą powodować wzdęcia. Niektóre osoby z nietolerancją na w/w często odczuwają problemy właśnie ze strony układu pokarmowego. Sorbitol (E420) jest dodatkiem do żywności: słodycze, gumy do żucia, alkohole, kandyzowane owoce (podobno i suszonych z użyciem suszarek, które zmieniają struktury ale nie podobam linka bo nie pamiętam). Tutaj : hxxp://www.ho.haslo.pl/article.php?id=2530 z perspektywy chorób roślin znajdziesz wzmianki. Z medycznego punktu informacje o nietolerancji tu: hxxp://www.food-info.net/pl/intol/hfi.htm
Lily - 2012-09-15, 18:17

Agnieszka, to raczej nie to - tylko jabłka czuję w żołądku czasami, więcej niż jednego naraz raczej nie zjem.
Asia Floyd - 2012-10-30, 10:41

Witajcie,

az sie wtrace do rozmowy, bo pewne rzeczy mnie po prostu dziwia. Po pierwsze, dziwi mnie, jak mozna instruowac innych pt. 'bo u mnie tak bylo, wiec tak jest najlepiej'. Oczywiscie, moze akurat aura sprzyjala, ale niekoniecznie bedzie sprzyjac innym. Jesli sie je zima za duzo gotowanych, to niestety, moze sie to okazac zgubne. Ale jedzenia cytrusow zima bym tak nie zachwalala, to po prostu pewnie (podkreslam!) byla przeciwwaga do gotowanych potraw - wg raw food diet, powinnismy jesc surowe warzywa i owoce, na pewno dobrze nam to zrobi, ogolnie rzecz biorac. Gdyby sie jadlo wtedy marchewke i jablka (zamiast owych cytrusow), to pewnie efekt bylby ten sam - mozliwe (podkreslam!), ze byl to czynnik 'surowosci', a nie 'cytrusowosci'. Wiec mysle, ze cytrusy same w sobie, pomimo ich witamin, nie sa dla nad az tak dobroczynne. Chyba ze ktos ma geny poludniowe :)

W dodatku - i tu po drugie - cytrusy, pomijajac chemie i beznadziejne traktowanie podczas zbiorow, maja wlasciwosci wychladzajace i jest to bardzo logiczne - jak cala natura! - rosna w strefach goracych, wiec maja ochladzac. Proste. To nie jest tak,ze skoro tam jest duzo slonca, to napelni ono pomaranczki i bananki i sloneczko przyplynie do nas statkiem na zime. Wprost przeciwnie. Bedzie wychladzac - owoc - bo tak zostal zaprogramowany dawno temu.

Mieszkalam w tropikach troche i jadlam banany, pomarancze, mango itp. doslownie prosto z drzew, z sadow, i uwierzcie mi, smak, zapach, wyglad - bardzo sie roznia od tych tutaj. To co my tutaj jemy, nawet jesli jest to 'eko' (co jest troche oksymoroniczne dla mnie), przypomina prawdziwy owoc tylko, ale nim nie jest, marna namiastka, wiec ich cechy tez moga nie byc dokladnie takie jak sie je opisuje w ksiazkach. Disclaimer - nie jestem przeciwniczka ani bananow, ani cytrusow (az tak bardzo).

Medycyna naturalna, zgodna z porami roku i miejscem pochodzenia, nie sa glupie i wyssane z palca - 'bo wtedy nie znali bananow' itp. Znali zasady, ktore mozna pozniej zastosowac gdzies indziej, na tym polega nauka. Zreszta, wiele roznych teorii, z roznych systemow odzywiania sie tu akurat pokrywa.

Wiele tez zalezy jak i kiedy je sie owoce np. - powinno sie je jesc do poludnia, jesli ktos wcina jablko np. na pusty zoladek, wieczorem, i popija kawa, nawet woda, no coz, nic dobrego z tego nie bedzie. Jest kilka prostych zasad w odzywianiu i jesli sie ich przestrzega, to nie powinno byc zadnych problemow. I kazdy powinien te zasady dostosowac do siebie, nie 'odgapiajac' od innych, bo to bardzo indywidualna sprawa.

Pozdrawiam,
Asia

Lily - 2012-10-30, 11:21

Asia Floyd napisał/a:
Wiele tez zalezy jak i kiedy je sie owoce np. - powinno sie je jesc do poludnia
Czyli jednak nie słuchać organizmu, który mówi: z rana nie tykaj owoców? :)
Asia Floyd - 2012-10-30, 11:40

Lily napisał/a:
Asia Floyd napisał/a:
Wiele tez zalezy jak i kiedy je sie owoce np. - powinno sie je jesc do poludnia
Czyli jednak nie słuchać organizmu, który mówi: z rana nie tykaj owoców? :)


moj tak nie mowi. :P A tak serio, to wielu specjalistow tak uwaza, a jak Ty czujesz inaczej, to rob jak czujesz. Nic mi do tego, wyrazilam tylko swoja opinie. Pozdrawiam.

Poli - 2012-10-31, 14:27

Asia Floyd napisał/a:
A tak serio, to wielu specjalistow tak uwaza,


A jacy to specjalisci uwazaja ze owocow nie powinnno sie jesc po 12 :?:

druga sprawa sama sobie zaprzeczylas, na poczatku piszesz:

Asia Floyd napisał/a:
Po pierwsze, dziwi mnie, jak mozna instruowac innych pt. 'bo u mnie tak bylo, wiec tak jest najlepiej'. Oczywiscie, moze akurat aura sprzyjala, ale niekoniecznie bedzie sprzyjac innym


a pozniej sama instruujesz innych i twoja odpowiedz to :

Asia Floyd napisał/a:
wyrazilam tylko swoja opinie


I takze wyraze swoja opinie :-D , co innego jest pracowac fizycznie w -20 stopniach a co innego w ocieplnym biurze a pozniej przenosimy sie do nagrzanego mieszkaniac , jak widac sami stworzylismy sztuczne tropiki.

Asia Floyd napisał/a:
Chyba ze ktos ma geny poludniowe :)


Wszyscy je mamy , poniewaz pochodzimy z pasa rownikowego.

I co sie dzieje takiego strasznego jak zjemy jablko wieczorem ? Co do popijania to jest to bezsensu , jablko zawiera wode w skadzie wiec nie czujemy potrzeba aby popic.

Asia Floyd - 2012-11-13, 21:14

Poli napisał/a:
Asia Floyd napisał/a:
A tak serio, to wielu specjalistow tak uwaza,


A jacy to specjalisci uwazaja ze owocow nie powinnno sie jesc po 12 :?:

druga sprawa sama sobie zaprzeczylas, na poczatku piszesz:

Asia Floyd napisał/a:
Po pierwsze, dziwi mnie, jak mozna instruowac innych pt. 'bo u mnie tak bylo, wiec tak jest najlepiej'. Oczywiscie, moze akurat aura sprzyjala, ale niekoniecznie bedzie sprzyjac innym


a pozniej sama instruujesz innych i twoja odpowiedz to :

Asia Floyd napisał/a:
wyrazilam tylko swoja opinie


I takze wyraze swoja opinie :-D , co innego jest pracowac fizycznie w -20 stopniach a co innego w ocieplnym biurze a pozniej przenosimy sie do nagrzanego mieszkaniac , jak widac sami stworzylismy sztuczne tropiki.

Asia Floyd napisał/a:
Chyba ze ktos ma geny poludniowe :)


Wszyscy je mamy , poniewaz pochodzimy z pasa rownikowego.

I co sie dzieje takiego strasznego jak zjemy jablko wieczorem ? Co do popijania to jest to bezsensu , jablko zawiera wode w skadzie wiec nie czujemy potrzeba aby popic.


sluchaj, jesli poczulas sie w jakis sposob urazona moim postem, to trudno, nie ponosze odpowiedzialnosci za Twa percepcje, nie bede sie takze z Toba wdawac w tego typu dyskusje, bo wyczuwam wrogosc,a czepianie sie kazdego zdania, manipulujac przy tym wnioskami, srednio dla mnie zreszta zrozumialymi, mnie nie popycha do rozmowy.

Tak jak napisalam, to moja opinia i nie powiedzialam,ze jest jedyna sluszna. pisalam TYLKO o pewnej postawie. doczytaj. nikogo nie instruuje tylko mowie co wiem, bo WIEM,co wiem, a to, co wiem, wiem od tych, ktorzy sie na tym znaja duzo bardziej ode mnie. :P I nie zamierzam dyskutowac, zwlaszcza nt. genotypow. Gdybys byla mniej zgryzliwa, to podalabym Ci kilka zrodel. Jesli masz cos osobistego, prosze na priva, bo tu nie uchodzi.

Sprobuj sobie zjesc jablko i popij je woda. ]:->

Pozdrawiam.

semoilna - 2012-11-14, 10:00

Moze nie koniecznie wwatku, ale tez nawiazuje do temtu. Mianowicie, jaki jest stosunek TMC do orzechow? Zasluzowuja? Na chlopski rozum (wiem o TMC tyle co wyczytam na forum), tez nie powinnismy jesc bo nie sa z naszej strefy klimatycznej. Oproch wlsokich, laskowych, ale co z migdalami, nerkowcami, przeciez sa cholernie zdrowe, a moze nie dla nas? Tez wychladzaja, przeciez rosna w klimatach podrownykowych itp. Starsznie jestem ciekawa odpowiedzi.
Pipii - 2012-11-15, 09:49

Orzechy nie wychładzają, ale mogą powodować wilgoć - albo śluz, jeżeli spożyte są w nadmiarze, gdyż zawierają duże ilości białka i tłuszczu. Dla osób ze słabym układem pokarmowym (słabą Śledzioną i Żołądkiem) dobrze jest orzechy uprażyć w piekarniku lub na suchej patelni. Orzechy pochodzące z innych stref KLIMATYCZNYCH należy spożywać w umiarkowanych ilościach.
Dodam, iż np ryż pochodzi z naszej STREFY KLIMATYCZNEJ, nie jest pożywieniem lokalnym jak np gryka czy proso, ale jest z naszej strefy klimatycznej - umiarkowanej wilgotnej.

Malati - 2012-11-15, 11:36

Podobno najlepiej jeść orzechy wcześniej zamoczone? Nie powinno się ich spożywać w nadmiarzę ze względu właśnie na duża zawartość tłuszczy.Garść dziennie to chyba wystarczając ilość?
gosia_w - 2012-11-15, 15:01

ale namaczanie orzechów zwiększa ich "wilgociotwórczość"
neina - 2012-11-15, 15:02

Pipii napisał/a:
Dodam, iż np ryż pochodzi z naszej STREFY KLIMATYCZNEJ, nie jest pożywieniem lokalnym jak np gryka czy proso
O, ciekawe, dobrze wiedzieć.
Pipii - 2012-11-15, 18:51

tak, wszelkie namaczania wzmaga YIN potrawy, także namoczone orzechy i pestki są bardziej YIN, natomiast prażenie na suchej patelni albo w piekarniku sprawia, iż wilgoć zostaje z potrawy (z orzechów) usunięta i orzechy / pestki zyskują naturę bardziej Yang - reasumując, z chłodnych porach roku warto pestki i orzechy uprażyć - nie mówiąc już o tym, że prażenie niweluje większość pleśni i aflatoksyny !
gosia_w - 2012-11-15, 20:03

Pipii napisał/a:
prażenie niweluje większość pleśni i aflatoksyny
Pipii, a gdzie znalazłaś taką informację? Ja spotkałam się ze stwierdzeniami, że na pleść i aflatoksyny obróbka cieplna nie pomaga.
excelencja - 2012-11-15, 21:07

no jak na pleśnie obróbka cieplna może nie pomagać, skoro białka się denaturują wtedy?
Lily - 2012-11-15, 21:10

A co prażenie robi ze zdrowymi tłuszczami w nasionach i orzechach?
k.leee - 2012-11-16, 01:14

Jak mam czas to mocze i prażę z umiarem na suchej patelni albo w piekarniku bez tłuszczu.
Nie mam dowodów naukowych, nie wiem co się dzieje ze zdrowymi tłuszczami ale są po takiej obróbce bardzo smaczne i energetyczne.

neina - 2012-11-16, 03:17

Kwasy tłuszczowe są bardzo wrażliwe na wysoką temperaturę?
semoilna - 2012-11-16, 07:25

Dzieki za odpowiedz. Mam wrazenie , ze TMC wyklucza wiekszosc produktow, ktore sa zdrowe, ale niekoniecznie w naszej strefie klimatycznej. No bo np. banany, awokado teraz orzechy. Ok, moze nie wyklucza, ale nakazuje ograniczac. W takim razie rozumiem, ze mleka orzechowe tez wg TMC do zdrowych nie naleza, w kazdym razie nie jako pokarm codzienny?
Pipii - 2012-11-16, 15:59

TCM nie mówi o kwasach tłuszczowych :-)
gosia_w nie pamiętam gdzie to słyszałam, albo gdzie to wyczytałam, ale na bank tak było - obróbka cieplna powoduje "zabicie" większości pleśni - oczywiście obróbka ponad 100 st. C

Pipii - 2012-11-16, 16:02

semoilna napisał/a:
Dzieki za odpowiedz. Mam wrazenie , ze TMC wyklucza wiekszosc produktow, ktore sa zdrowe, ale niekoniecznie w naszej strefie klimatycznej. No bo np. banany, awokado teraz orzechy. Ok, moze nie wyklucza, ale nakazuje ograniczac. W takim razie rozumiem, ze mleka orzechowe tez wg TMC do zdrowych nie naleza, w kazdym razie nie jako pokarm codzienny?

Absolutnie nie wyklucza, ale uważa, iż nie są one zdrowie dla wszystkich. Orzechy i nasiona są pokarmem wysoko skondensowanych w białka i tłuszcze, dlatego nie należy spożywać ich w dużych ilościach.
Awokado i banany są produktami bardzo wychładzającymi, mają naturę skrajnie YIN - w naszym klimacie, szczególnie w chłodnych porach roku - nie sprzyjają zdrowiu, no, chyba, że ktoś ma wznoszący nadmiarowy ogień żołądka - to wtedy banany i awokado są jak najbardziej OK. Co innego np olej z awokado do stosowania na skórę - można stosować bez obaw ;-)
Jeżeli chodzi o mleczka orzechowe - jeżeli nie jest to pokarm raw spożywany codziennie w dużych ilościach to jak najbardziej są polecane. Jako dodatek, orzechy, nasiona, mięso i ryby powinny stanowić ok 10% tego, co codziennie jemy, czyli niedużo.

Pipii - 2012-11-16, 16:03

neina napisał/a:
Kwasy tłuszczowe są bardzo wrażliwe na wysoką temperaturę?

zależy które, ale np w orzechach występują jeszcze inne związki, które HAMUJĄ denaturację tłuszczy. Co innego podgrzewać produkt przetworzony, wyekstrahowany, np olej, a co innego całość pokarmową jak nasionko czy orzech.

jagodzianka - 2012-11-16, 16:24

Pipii, to prażąc siemię lniane na zabiję omegi3?
semoilna - 2012-11-16, 16:33

Pipii, wielkie dzieki za odpowiedz!
Pipii - 2012-11-16, 19:16

jagodzianka napisał/a:
Pipii, to prażąc siemię lniane na zabiję omegi3?

na pewno część Omega 3 "zginie", ale nie podziała prażenie ziaren siemienia tak destrukcyjnie jak podgrzanie mocne oleju lnianego dla tych kwasów tłuszczowych.

NaZdrowie - 2014-08-31, 16:26

Cytrusy dojrzewają w zimie, w temperaturze nawet 5st, więc nie jest to owoc tropikalny, jak niektórzy uważają.

A czy nie jest tak, że właśnie dany pokarm może powodować alergię, jak np. śluz, np. zboża też mogą powodować śluz czy strączkowe.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group