wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Zdrowie dziecka - oparzenia skóry

gemi - 2013-01-09, 14:14
Temat postu: oparzenia skóry
Proszę o ratunek. Moja dwuletnia Haneczka poparzyła dziś dłoń. Na szczęście nie ma bąbli, jedynie skóra jest zaczerwieniona. Już trzy godziny mam dyżur przy garnku z zimną wodą. Przynosi ulgę. Co jeszcze mogę zrobić?
Chętnie przyjmę porady nie tylko na temat środków aptecznych dozwolonych u małych dzieci, lecz także o domowych sposobach.

MartaJS - 2013-01-09, 14:27

gemi, masz aloes? Ułamać liść i tym sokiem-śluzem posmarować. Ulga i szybsze gojenie.
priya - 2013-01-09, 14:36

gemi, z apteki, ale naturalne: maść Kailas, bardzo szybko pomaga. teoretycznie jest na trądzik i takie tam, ale na oparzenia również bardzo dobra, choć nie wiem czy ulotka o tym wspomina.
neina - 2013-01-09, 14:53

gemi, biedna Hania :-( Potwierdzam, że aloes działa cuda na oparzenia. Może być też żel aloesowy, z apteki, tylko taki z zawartością aloesu ponad 90%.
Agnieszka - 2013-01-09, 14:54

Z domowych sposobów łagodzących możesz przyłożyć coś zimnego z lodówki: plastry ogórka, pomidora, nawet twarożek.
Był jakiś preparat w żelu chyba Weledy (może ktoś z forumowiczów pamięta nazwę lub popytać w aptece)

MartaJS - 2013-01-09, 15:11

Jeszcze jest takie coś, u nas w domu zawsze się stosowało na oparzenia, nie tylko słoneczne
hxxp://www.i-apteka.pl/product-pol-38618-PANTHENOL-MLECZKO-3-dla-dzieci-200ml.html
Tyle że to nie żadne ekologiczne cudo ani nic. Jest też w sprayu chyba.

gosia_w - 2013-01-09, 16:21

Bardzo współczuję. Polecam na przyszłość kupić i mieć pod ręką (bo na szybko się chyba nie da) water jel hxxp://www.waterjel.pl/?p=productsList&iCategory=68
Nie miałam niestety przy sobie, kiedy Kamila uległa oparzeniu, za to używałam kilka razy w domu i jest świetny. Świetnie łagodzi ból, a po oparzeniach, takich mniejszych, ślad nie zostaje. Wypróbowane po przytrzymaniu gorącej żarówki oraz dotknięciu rozgrzanego piekarnika. Mam taki w butelce 120 ml. Wszędzie z nim jeżdżę.

squamish - 2013-01-09, 17:34

U mnie w domu smarowało sie rane miodem.TYmek też niedawno sie poparzył (wylał gorącą kawe z kawiarki),skończyło sie też tylko na zaczerwienieniu skóry uff ale musieliśmy zabezpieczyć wejście do kuchni żeby mi tam nie właził kiedy np karmie małą.Kupiłam pianke na oparzenia tak na wszelki ale oby obyło sie bez tych wszelkich.Kończe bo jedno płacze,drugie wrzeszczy -mama nie kikaj(klikaj ) i mnie gryzie paskudnik :mryellow:
dżo - 2013-01-09, 17:41

Aloes, smarować i smarować.
gemi - 2013-01-09, 19:39

Bardzo Wam dziękuję za porady i słowa otuchy. Rączka niestety boli, lecz przypuszczam, że mojej wiercipiętce jedna nieprzyjemna lekcja w kuchni nie wystarczy. Więc po przetestowaniu zachowam sobie wszystkie rady.
dynia - 2013-01-09, 20:12

Gosia dzieki za radę ,zakupiłam właśnie ten żel na oparzenia.Dzieci odpukać omijają łukiem szerokim potencjalne źródła oparzeń ,niestety ja nie :roll:
neina - 2013-01-10, 13:25

gemi, jak Hania dzisiaj?
Mnemozyne - 2013-01-10, 20:30

Oj, nie zauważyłam tematu wcześniej, nie wiem czy jeszcze potrzebujesz, ale rewelacyjnie działa olejek lawendowy. Bezpośrednio na skórę, nie bać się, jest to jeden z najbezpieczniejszych olejków(oczywiście tylko czyste sprawdzone), przetestowane. Najlepiej mieć w domu i użyć od razu po zdarzeniu, jest do tego stopnia skuteczny, że potrafi zapobiec powstaniu bąbli jeśli miałyby powstać i cofnąć już powstające. Jeśli jesteś w stanie się zaopatrzyć, teraz też warto, przyspiesza gojenie. Mam nadzieję, że już lepiej z małą rączką.
TinaM - 2013-01-11, 01:39

squamish napisał/a:
U mnie w domu smarowało sie rane miodem.

Co prawda nigdy nie stosowałam, ale pierwszy raz usłyszałam o tym od sympatycznego właściciela pasieki z Jantaru, Belga Petera :-) , który przekonał mnie do tego sposobu, więc kiedyś na pewno wypróbuję.

squamish - 2013-01-11, 07:12

Jeszcze przypomniał mi sie stary babciny sposób -okład ze schłodzonej serwatki .
Jak tam młoda?

Pipii - 2013-01-11, 08:46

Homeopatyczny krem TRAUMAL S - nanieść grubą warstwę kremu.
Drugi sposób - schłodzić dłoń, poduszkę przy kciuki - znajduje się tam pnkt. akupunkturowy, który chłodzi całą skórę.
Trzeci sposób - Kulki arniki doustnie (homeopatyk)
trzymam kciuki za Was.

gemi - 2013-01-14, 13:13

Uff, na szczęście na drugi dzień łapka miała się lepiej.
Jeszcze raz Wam dziękuję za podzielenie się swoimi doświadczeniami i słowami otuchy :*

dundunkini - 2013-01-14, 14:41

squamish napisał/a:
Jeszcze przypomniał mi sie stary babciny sposób -okład ze schłodzonej serwatki .


Ja wlasnie odbylam kurs pierwszej pomocy dzieciom w ostatnia sobote. Uczono nas, ze na poparzenia jedynie zimna woda, najlepiej biezaca z kranu, przez co najmniej 10 minut. Nic co ma w sobie tluszcz (zwlaszcza inny babciny pomysl - maslo), bo tluszcz po prostu bedzie sie na oparzonej skorze smazyl i tylko zaszkodzi. Zaleca sie tez owinac poparzona skore w czysta plastikowa, przezroczysta folie, taka do zawijania jedzenia - swietnie chroni przed infekcja.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group