wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Nasze zdrowie - Lubię smażeninę :(

-kreska- - 2013-03-22, 19:13
Temat postu: Lubię smażeninę :(
Problemem żywieniowym w naszym domu, chyba największym, jest to, że większość rzeczy jest smażona. Przez co nie da np odchudzić ;-)
Kotlety każdego rodzaju- smażone. Pierogi- odsmażane. Często podsmażane ziemniaczki. Smażone nadzienia do papryki czy pomidora. Smażone grzyby co sosów.
Próbowałam pieczonych kotletów, ale chłop nie akceptuje. "Czegoś mu w nich brakuje".
Jak się pozbyć tego beznadziejnego przyzwyczajenia?

DoskaZ - 2013-03-22, 20:21

O-o! Też jestem ciekawa, jakie macie na to sposoby.

Mój sposób to grill elektryczny, taki zamykany z dwóch stron - jak gofrownica. Nie używam w grillu tłuszczu. Kotlety przeważnie się rozpłaszczają i przyrumieniają, ale nie schną tak bardzo, jak w piekarniku - są dużo lepsze niż z piekarnika (nie tylko moim zdaniem ale i rodzinki). Podobnie piekę w tym grillu warzywa, cebulka czasami wychodzi naprawdę podobnie do smażonej, jest przyrumieniona i zeszklona.

Ale jednak to niezupełnie to samo i od czasu do czasu nadal mam ochotę na zwykłą, smażoną na oleju cebulkę czy ziemniaczki. :roll:

ropuszka - 2013-03-22, 20:23

-kreska-, mam to samo: olej, olej, olej :cry:
Agnieszka - 2013-03-22, 23:02

-kreska- : Nie wiem jak jadacie: wege, wegan czy jakieś opcje mieszane i jak wygląda Wasze menu, nawyki, używki.
Oczywiście można zainwestować w urządzenia do przygotowywania bez tłuszczu (fajny jest wolnowar a trochę o beztłuszczowym przygotowywaniu posiłków pisała m.in ifione). Jednak ja bym na początek zaczęła od zmiany menu np. zupy; jednogarnkowce (fasolka w sosie pomidorowym, bigos czy warianty kapust świątecznych...); pulpety z sosem (bronka fajny przepis dawała); pieczone: pasztety, seitan, pizza, ziemniaki w mundurkach z dipem/pesto, faszerowane cukinia, pieczarki, tortile (nawet kupne) wypełnione warzywami, warzywa wszelakie (jak je chwilę odgotujesz będą wilgotniejsze i mało tłuszczu potrzeba). Możną coś parowanego a w wypadku warzyw potem posyp gomasio albo skrop sosem tamarii. Na jednym ze spotkań mandy_bu uraczyła nas koftami pieczonymi i były super. Zerknij w posty Ani D, odwiedzaj blogi kulinarne forumowiczek. No i przyprawy.
Chodzi mi o to, że obiad to nie musi kotlet a zmiany czasem i stopniowo warto wprowadzać. Przewód pokarmowy odpocznie, mam nadzieję, że smaki ulegną zmianie i zobaczysz jak wówczas ze smażonym i czy pieczone kotlety dają radę. Unikaj też w menu rodziny oczyszczonych, konserwowanych rzeczy, ogranicz słodkie zwłaszcza napoje gazowane jeśli są.

Poli - 2013-03-22, 23:03

kreska ja z tego wzgledu przestalam robic kotlety, a jak robie to glownie pasztety pieczone w piekarniku, ziemniaki odgrzewam takze w piekarniku, "warzywa na patelnie " takze w piekarniku, wszelakie warzywa z przyprawami itd
Co smaze to omlet , robie czasem na obiad z nadzieniem, papryka, pomidory , cebulka i ziemniaki / makaron. Probowalam robic w piekarniku , ale to zajmuje godzine czasu, a to jest glownie obiad szybki z resztek ;-) Wiec mysle ze jak sie lepiej zorganizuje to i wogole moge wykluczyc patelnie :-)

P.S Agnieszka dobrze prawi ;-)

kamma - 2013-03-22, 23:25

-kreska-, to ile oleju idzie do tego smażenia? Są specjalne patelnie, na których można smażyć niemal bez tłuszczu. To po pierwsze.
A po drugie, napisz proszę, czy oprócz smażenia popełniacie inne tuczące pokarmy? Słodycze, napoje gazowane, biała mąka i pieczywo?
Aha, no i łączenie cukrów i tłuszczów to jest masakra.

Agnieszka - 2013-03-22, 23:59

Poli: różnimy się podejściem ;-) . Teraz przednówek więc te warzywa owoce... późna wiosna, lato jeśli służy warto zwiększyć ilość surowego :-)
Plastry pasztetu zagrzane w piekarniku zastąpią kotleta

Mnemozyne - 2013-03-23, 12:28

Ja mam odwrotny problem. Nie lubię smażonego. Nie lubię w ogóle jak jedzenie jest tłuste. Nie smakuje mi, źle się po tym czuję. Czasem po zapachu mam ochotę na odrobinę np. smażonej cebulki, ale potem właśnie źle się po tym czuję. A mój R. uwielbia smażone, wszystko by najchętniej smażył i jest problem jako coś przygotowuje dla mnie albo wspólnego. Czasem się prawie o to pokłócimy, bo On mówi, że nie potrafi inaczej, nie da rady i koniec, a mnie się to w głowie nie mieści.
I to nie chodzi o to, że nie wie jak. Jest przecież dużo możliwości, ja mu podpowiem tysiąc pomysłów, a za 5 minut i tak zrobi po swojemu, całkiem mu to z głowy wyparuje i będzie miał 100% poczucie, że się nie da, jakaś taka blokada psychiczna. Poza tym jemu to bardzo smakuje, no i smażyć jest o wiele szybciej.
No i co z takim zrobić? ;-)
Myślę, że jeśli ktoś po prostu lubi smak smażony to się tego nie pozbędzie. A jeśli to kwestia przyzwyczajenia, to można kombinować.

molooko - 2013-03-24, 12:12

ropuszka napisał/a:
-kreska-, mam to samo: olej, olej, olej :cry:

Może warto wypróbować beztłuszczowego oleju?

Lily - 2013-03-24, 13:45

molooko napisał/a:
Może warto wypróbować beztłuszczowego oleju?
Nie ma takiego :) A jeśli ktoś tak pisze na opakowaniu, to kłamie.
Np. hxxp://sklep.kfd.pl/berkleyjensen-olej-beztluszczowy-spray-340-p-1333.html - skład - olej rzepakowy. Masakryczna cena za olej w sprayu - w praktyce oznacza to spryskiwanie patelni bardzo cienką warstwą tłuszczu. Czyli równie dobrze można smażyć bez tłuszczu albo posmarować patelnię pędzelkiem czy wacikiem.
Ludzie, nie dajcie się naciągać.

molooko - 2013-03-24, 17:46

Mój błąd, bo podałem nazwę którą najczęściej widziałem. Oczywiście w składzie jest olej.
Podobno to dość wydaje jest. Ja nie wiem, bo nie używałem.
Podobno są jeszcze atomizery do oleju.

kulla - 2013-03-24, 18:51

U siebie podejrzewam uzależnienie od smażonego. Najgorsze (czyli najlepsze :-/ ) są smażone ziemniaczki i wszelkiego rodzaju ich pochodne. Uwielbiam też zrobić własne warzywa na patelni, grzanki przysmażone z oliwą z oliwek na niskiej temperaturze. Smażona cebulka jest koniecznością w przypadku pierogów (tych już na szczęście nauczyłam się nie odsmażać). W piątek zrobiłam placki ziemniaczane na małej ilości tłuszczu. smarowałam przed każdą partią patelnię silikonowym specjalnym pędzelkiem (patent z ręcznikiem papierowym kuchennym też jest niczego sobie).

Smażenina to chyba jeden z gorszych nawyków w mojej kuchni (nie licząc uzależnienia od słodyczy, dziwnej skłonności i miłości do białego pieczywa, ale nad tymi dwoma jestem w stanie zapanować). Patelnia niestety rządzi!

Fatty - 2013-03-24, 19:13

Ja też wszystko bym smażyła :lol: Ziemniaczki- o tak, a największego kota mam na punkcie kotletów :oops: Wszelakie, soczewicowe, cieciorkowe, ryżowe, ziemniaczane - łojejuuuu.... <3 Piekłam ja burgery zamiast smażyć(z kaszy) smaczne, ale jednak na anstępny dzień z tych samych składników zrobiłam smażone i cholera, lepsze :P

Rady na wyleczenie tego nie mam - ale ja swoją miłość do smażeniny staram się równoważyć, wcinaniem sporej ilości surowych warzyw i owoców - poza zwykle smażeniową, pora obiadową ;)

go. - 2013-03-24, 20:07

ło rany, z kotletami też mam ciężko! Znaczy bez nich ;)
Ale mam sposób- grill (albo kominek ;) ) ! Taki prawdziwy z węglem i dymem! Wszystko idzie zrobić i smak jest podrabianuy piekarnikowy, tylko taki z letnim powiewiem :mrgreen:

-kreska- - 2013-03-25, 14:57

Mnemozyne, ale Ci dobrze! U nas to cięższe uzależnienie się okazało niż przy rzucaniu słodyczy :-x

Agnieszka napisał/a:

-kreska- : Nie wiem jak jadacie: wege, wegan czy jakieś opcje mieszane i jak wygląda Wasze menu, nawyki, używki.


bezmleczne wege, bez sklepowych słodyczy, praktycznie też bez białej mąki, ciasto domowe od święta, wydaje mi się, że menu zróżnicowane...z dużą dawką oleju do smażenia własnie :roll:
I właśnie, jeśli coś faszerujemy to farsz czy to pieczarki czy jakieś cebulko-warzywa zawsze najpierw podsmażamy i tak
Dziękuję Ci bardzo za rady! Poprzeglądam za wolnowarem allegro za chwilę i poszperam po blogach. Może coś drgnie

gosia z badylem napisał/a:
Ale mam sposób- grill (albo kominek ) ! Taki prawdziwy z węglem i dymem!


I to jakiś pomysł. Również spróbuję, dzięki :-)

Agnieszka - 2013-03-25, 16:57

-kreska-: nikt nie jest idealny i pamiętaj o tym.
Gdy robię faszerowane warzywa nie zawsze smażę nadzienie: duszę np cebulę, dodaję starte warzywa korzeniowe, przyprawy i/ lub wyciśnięty czosnek, kasze lub ryż (z wody np. z dnia poprzedniego, czasem tofu wędzone lub ser np. wegański), miksuję i niewiele tłuszczu wychodzi (no mniej niż przy kotletach). Polecam wolnowar, z grila (elektrycznego) czasem korzystam. Niebawem sezon warzywny i owocowy więc też menu pewnie lżejsze będzie jak kalafior gotowany/parowany ze śmietana słonecznikową czy majonezem wegan z dodatkiem ziół i micha sałatki. Szukaj smaków, zastępników, alternatyw, trzeba eksperymentować bo różnie odbieramy smaki. Jak pisałam nie zawsze na obiad muszą być placki/ kotlety a jeśli już odsączaj na ręczniku papierowym. Do kotletów daję pieczarki starte, jak smażę i tak będzie ok, cebula też często idzie surowa.
Ciasta jak chocoloco nie wymagają tłuszczu.
Jeśli zapytasz mnie czy lubię smażone odpowiem tak ale nie ma ich codziennie a jak nosi się rozmiar 32 o kalorie się nie martwię.
Powodzenia i podziel się wrażeniami za jakiś czas.

-kreska- - 2013-03-26, 13:20

Dziękuję!
Ja niestety rozmiar o 10 większy :-(
Jeślibym próbowała kotlety pieczone :oops: to czym najlepiej zastąpić panierkę bułkowo-sezamową?

nemain - 2013-03-28, 17:33

cóż, u nas problem smażenia pojawia się okresowo - głównie porą jesienno zimową. to co staram się robić to jeśli już smażę to smażyć na głębokim tłuszczu. wtedy panierka z kotletów rumieni się w dosłownie kilka sekund (a kotlety same są zazwyczaj z wcześniej ugotowanych warzyw więc te kilka sekund wystarcza). nie wiem czy to bardziej zdrowe, ale gdzieś czytałam, że zdrowsze niż tradycyjne smażenie.

poza tym dostaliśmy taką patelnię do smażenia bez tłuszczu, rzadko z niej korzystam bo strasznie ciężka jest ale idealnie nadaje się do warzyw z ryżem, kasz z warzywami itp.

Agnieszka - 2013-03-28, 18:41

-kreska- : wielokrotnie jadłam robione kotlety przy okazji spotkań wd i nie wszystkie były panierowane, znaczy golasy też są ok. Jeśli potrzebujesz panierki to możesz w stosownych sklepach dostać wegan wersje (ostra, łagodna) ale sama bułka, sama mąka, zarodki, drobne kasze (manna, kukurydziana) się sprawdzą. Plenerowo robiłam kiedyś z tektury na grilu czyli: ugotowane kotlety były marynowane w mieszance składającej się z sosu sojowego, musztardy i miodu (miód można zastąpić innym słodkim np. syropem z agawy/klonowym/słodem - chodzi o to, że słodkie pod wpływem temperatury karmelizuje się i daje otoczkę).

Zerknij jeszcze tu, może coś zainspiruje:
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=13223
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=4508
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=433112&highlight=#433112

ifinoe - 2013-03-30, 08:56

patent na panierkę do piekarnikowych kotletów - pokruszone, ale nie na zupełny pył, płatki kukurydziane - takie bez cukru, oczywiście ;) nadają fajną chrupkość
Fatty - 2013-03-30, 10:39

Moja rodzicielka (do schaboszczaków piekarnikowych) stosuje panierkę z ubitej z białek piany i zmielonego siemienia lnianego - jak smakuje- nie wiem ;)
krzysztof - 2013-05-10, 22:09
Temat postu: Re: Lubię smażeninę :(
Cześć Kreska :-o

-kreska- napisał/a:
Problemem żywieniowym w naszym domu, chyba największym, jest to, że większość rzeczy jest smażona. Przez co nie da np odchudzić ;-)
Kotlety każdego rodzaju- smażone. Pierogi- odsmażane. Często podsmażane ziemniaczki. Smażone nadzienia do papryki czy pomidora. Smażone grzyby co sosów.
Próbowałam pieczonych kotletów, ale chłop nie akceptuje. "Czegoś mu w nich brakuje".
Jak się pozbyć tego beznadziejnego przyzwyczajenia?

Można dać poczytania ten króciutki materiał bez zagłębiania się w szczegóły - podstawy z ćwiczeń dla studentów.
hxxp://www.forumveg.pl/viewtopic.php?t=5591#98182
Dla przykładu termiczna obórka tłuszczu :
Cytat:

Tłuszcze są bardzo wrażliwe przede wszystkim na tlen i temperaturę, troszkę mniej na światło i odczyn środowiska. W tłuszczach i olejach podczas przechowywania i obróbki mogą mieć następujące procesy:
- do 100 stopni C autooksydacja ( w procesach tych mogą powstawać związki o właściwościach toksycznych można podzielić je na 3 grupy:
1. Produkty utleniania, np. nadtlenki i hydronadtlenki oraz epoksydy
2. Produkty polimeryzacji
3. Produkty cyklizacji, czyli tworzenia pierścieni wskutek wygięcia i zamknięcia się części łańcucha węglowego, np. monomery cykliczne)
- powyżej 100 termiczna oksydacja
- ok. 200 stopni bez dostępu tlenu termiczna polimeryzacja i cyklizacja
- ok. 180 izomeryzacja geometryczna i położeniowa
- ok. 400 pyroliza czyli bezpośrednie działanie ognia

działanie tlenu
Jak pisałem wyżej tłuszcze są szczególnie podatne na tlen, więc oksydacja zachodzi w warunkach przechowywania i przetwarzania ich. Bardzo wrażliwe na utlenianie są produkty bogate w nienasycone kwasy tłuszczowe a proces ten zachodzi jeszcze szybciej, jeśli są poddane wcześniej hydrolizie tłuszczu. Rozkładają się karotenoidy a także witaminy A i E. Powoduje ona straty NNKT i wzrasta zawartość nadtlenków, hydrotlenków i produktów ich rozpadu, które przecież wykazują właściwości toksyczne. Co robią? Mogą uszkadzać błony komórkowe, struktury wewnątrz komórkowe, unieczynnić enzymy i jest możliwość rozwoju miażdżycy czy raka. Jednak toksyczność ich ulega osłabieniu, jeśli dostają się przez przewód pokarmowy gdyż podczas wchłaniania w jelitach znaczna ich część zostaje zmetabolizowana przez drobnoustroje.
działanie ogrzewania
Ogrzewanie również powoduje stratę NNKT, ale może prowadzić do powstania monomerów cyklicznych i polimerów. Polimery nie poddają się działaniu enzymów trawiennych. Obniżają one strawność tłuszczów i smażonych w nich produktów, a spożywane w większych ilościach wywołują biegunki i zaburzenia żołądkowo jelitowe. Gorsze od nich są jednak monomery cykliczne, powstają one z kwasów wielonienasyconych. Wchłaniają się bardzo dobrze i mogą powodować uszkodzenia np. wątroby, nerek, serca wykazują właściwości mutagenne i kancerogenne.
przemysłowe uwodornienie olejów
Dochodzi tutaj do całkowitego wysycenia wodorem wiązań podwójnych w wielonienasyconych kwasach tłuszczowych. Powoduje 100% strat kwasu linolowego i linolenowego i powstawanie izomerów geometrycznych i pozycyjne kwasów tłuszczowych obniżają one wartość tłuszczu a przy dużym ich spożyciu mogą być niebezpieczne dla zdrowia. Tłuszcze trans są naturalnym składnikiem tłuszczu zwierząt przeżuwających, ale występują tam w niewielkich ilościach. Trochę tłuszczów trans powstaje także podczas rafinacji, szczególnie odwadniania. Duża ich ilość występuje w tłuszczach utwardzanych tłuszcze smażalnicze cukiernicze czy piekarnicze mogą zawierać ich nawet 37%. Mogą zawsze występować one podczas smażenia szczególnie podatne są na to oleje roślinne...


:-o

DoskaZ - 2013-05-19, 00:07

Smakują niemal zupełnie, jak smażone, a są pieczone w dużo niższej temperaturze i z minimalną ilością tłuszczu:

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=596004#596004]Pyszne domowe frytki pieczone

qetrab - 2013-05-23, 09:43

Mam dobre rozwiązanie dla osób uwielbiających smażenie... zacznij więcej piec :)
Do pieczenia zużywa się o wiele mnie tłuszczu niż do smażenia, oraz odbywa się w niższej temperaturze (150-180) i potrawy są zdrowsze :D i według mnie smaczniejsze :)

A jeżeli już się smaży, to potem najlepiej odsączyć na ręczniku papierowy, zawsze to usunie się trochę tłuszczu. Smażone rzeczy najlepiej łączyć z górą surowych warzyw :D

ropuszka - 2013-05-23, 10:11

qetrab, to nie takie proste ;-)

nie raz trzeba modyfikować przepis, poza tym potrawa zmienia strukturę: czasem robi się gumowa, a czasem sucha jak sk****syn :-/

i wiesz jak ktoś lubi smażenie, to lubi smażenie - a nie pieczenie

poza tym to tłuszcze są przewodnikiem smaku

mam trzeci dzień bez smażenia i rozkminiam jak zrobić jakiś dobry sos do pieczonych kotletów, tak aby dało się to w miarę przyjemnie zjeść

qetrab - 2013-05-25, 13:54

wiem, masz rację :D

Polecam jeszcze duszenie (czyli połączenie smażenia i gotowania), zużywa się mniej tłuszczu, jest niższa temperatura i też jest dobre :D

a co dobrego sosu:
pestki słonecznika, ząbek czosnku i pieczarki wrzuć do garnuszka, zagotuj i zblenduj + sól, pieprz do smaku (i ewentualne zioła, które się lubi :D ) jak lubisz całe kawałki pieczarek to można je ugotować osobno, albo wrzucić po zblendowaniu słonecznika, ale wtedy trzeba pilnować żeby się nie przypaliło.

:D

Ps: A żeby pieczenie mocno nie wysuszało to można robić tak, że wstawiać duże naczynie z małą ilością wody do piekarnika, a dopiero do tego naczynia wstawić drugie mniejsze z tym co ma się piec, parująca woda ochroni przed wysuszaniem :)

DoskaZ - 2013-05-25, 23:25

ropuszka napisał/a:
poza tym to tłuszcze są przewodnikiem smaku
Tak się wydaje, dopóki nie spróbuje się przez dłuższy czas jeść bez tłuszczu. Jedyną potrawą, która rzeczywiście nadal nie smakuje mi inaczej przyrządzana, niż na tłuszczu jest cebula.

ropuszka napisał/a:
mam trzeci dzień bez smażenia i rozkminiam jak zrobić jakiś dobry sos do pieczonych kotletów, tak aby dało się to w miarę przyjemnie zjeść
Ja robię w blenderze mix różnych rzeczy (rozmrożony pasztet domowy, ryż z obiadu itp) + sos pomidorowy + oliwki + kapary.

Smak dominują kapary z oliwkami, możemy to jeść bez przerwy. ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group