wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Ogólne rozmowy - Weganizm pod oblężeniem

qetrab - 2013-06-21, 12:57
Temat postu: Weganizm pod oblężeniem
Zauważyłem ostatnie czasu nasilenie się artykułów anty wegańskich.

hxxp://kobieta.onet.pl/dziecko/niemowle/weganizm-zabija-dzieci/51tgp

Ciągle bazując na tym samy sfałszowanym przykładzie:
suplementacji witaminy B12 i A. Właśnie tego zabrakło w diecie jedenastomiesięcznej dziewczynki z Francji. Dziecko karmione było piersią przez swoją matkę-wegankę, bez dodatkowej suplementacji czy dokarmiania odpowiednio zbilansowanym mlekiem modyfikowanym. Dziewczynka zmarła, a jej rodzice zostali skazani na pięć lat więzienia.

Z oryginalnego artykułu:
hxxp://www.guardian.co.uk/world/2011/apr/01/joel-sergine-le-moaligou-convicted

Czytamy, że dziecko owszem zmarło, ale dlatego, że do 11 miesiąca życia było TYLKO na mleku z piersi.

Ciekawi mnie test ostatni trend anty wegański...

alken87 - 2013-06-21, 13:14

więcej się mówi ogólnie o weganizmie, więc i negatywnie także. a wiadomo że najłatwiej sądzić całą grupę ludzi na jednym, często nieadekwatnym, przykładzie. kiedyś pamiętam był popularny przykład jakichś oszołomów, którzy karmili noworodka mlekiem roślinnym z kartonu bo uważali mleko ludzkie za niewegańskie :roll:
Kat... - 2013-06-21, 13:16

alken87 napisał/a:
pamiętam był popularny przykład jakichś oszołomów, którzy karmili noworodka mlekiem roślinnym z kartonu bo uważali mleko ludzkie za niewegańskie
o matko jedyna, tego nie słyszałam.
Ja trafiam na jedynie pozytywne wzmianki o weganizmie. Może dlatego że mi pół WD na facebooku linkuje ;-)

zou - 2013-06-21, 13:43

Też to rano czytałam, ale zauważam nowy trend, qetrab - że weganie już się nie oburzają na takie nierzetelne artykuły, i nie pada zaraz lawina sprostowań....Niedoinformowanie...Jak ktoś chce pisać to pisze taką wesję artykułu niby-wegan, ale kup dziecku "dobrej jakości parówkę" aby się nie różniło od kolegów...No błagam...Taka "suma wszystkich strachów" :-P Niby o weganiźmie a jednak ignorując etykę.
Alispo - 2013-06-21, 13:59

zou napisał/a:
Też to rano czytałam, ale zauważam nowy trend, qetrab - że weganie już się nie oburzają na takie nierzetelne artykuły, i nie pada zaraz lawina sprostowań....

To czesciowo wynika z coraz wiekszej ich wiedzy o aktywizmie ;-) zdecydowanie mozna lepiej wykorzystac czas niz komentujac onety itp,czesto warto machnac reka na zasadzie niekarmienia trolla,gdy ignorujesz,popularnosc spada..

qetrab - 2013-06-21, 14:03

Z jednej strony tak, ale karmi się opinię publiczną takimi bzdurami i potem ludzie żyją w przeświadczeniu, że weganizm zabija dzieci :/

Co prawda artykuł już chyba zniknął z głównej, ale jak zawsze napisałem maila do redakcji o nierzetelności artykułu, pewnie nic to nie da, jak zwykle, ale zajęło mi to 5 minut i może kiedyś do kogoś dotrze :D

MartaJS - 2013-06-21, 14:32

Nagłówek durny, ale cały artykuł dość sensowny.
Z tego co pamiętam, to dziecko miało też zapalenie płuc, które rodzice leczyli okładami z kapusty.

Alispo - 2013-06-21, 14:59

Nie widze nic sensownego we fragmentach o weganizmie :-/
qetrab - 2013-06-21, 15:00

tylko, że właśnie tekst zupełnie nie pasuje do nagłówka, a te przykłady są zupełnie o czym innym, a niby mają dowodzić, że weganizm jest zły :P
fila - 2013-06-21, 16:37

Pozornie sensowny moim zdaniem. Suplementacja wit A? Beta karoten nie wystarczy? To jest niezłe: Dziecko może być weganinem i witarianienem suplementując witaminę B12, kwasy Omega-3, tran czy wapń lub jedząc płaską łyżeczkę zmielonego sezamu. - spulementacja tranu, a z tym sezamem to nie wiem- wapń? chyba się z siemieniem pomyliło...
nie można tłumaczyć maluchowi, skąd bierze się mięso – że to zabity kurczaczek albo krówka. dlaczego? To tak jakby nie móc powiedzieć, że jabłka rosną na drrzewach..

zou - 2013-06-21, 23:04

Najbardziej w tego typu artykułach wnerwia mnie puenta- zabobon, typu "ale od czasu do czasu dać parówkę albo tran"...To po co kurna w ogóle pisać ten artykuł pod hasłem że jest o weganiźmie, skoro nawet nie jest o wegetarianiźmie?. To lepiej napisac o diecie mało -mięsnej wzbogacnej o mega ilości strączków, ziaren, kasz, pestek, warzyw i owoców.
Bzdety takie piszą, jak do pisemek 16 kartkowych..plepleple....A dziecku najlepiej nic nie mówić i upewić je w konformiźmie...Kurcze jakby ekspertka od wegaizmu nie słyszała o wegańskich parówkach. Pewie tort z cukrem i żelatyną też by poleciła, i w te sposób w 3 roku życia mamy z wege dzieciaka mięsojada pierwsza klasa, popijającego tran, wciającego suplementy i parówy cielęce (te lepsze)...oraz big maki na urodzinach rówieśników w macu. Potem mamy semi-wegetariaina, i wegetarian jedzących ryby. A weganizm to już odlot a Marsa. Co za gniot.

Sylwia8 - 2013-06-22, 01:06

Szkoda nerwów, żeby takie coś czytać w ogóle i komentować; zgadzam się z Alispo, że najlepiej olać - prawdziwa mądrość broni się sama...

BTW - ja z kolei mam wrażenie, że o weganizmie jest coraz częściej i coraz głośniej w tym pozytywnym aspekcie, że to dieta zdrowa, odpowiednia dla wszystkich itd. I tego się trzymajmy :)

zou - 2013-06-22, 07:16

Alispo - to gratuluję! Bo naprawde to zauważyłam, nie myślałam, że to wynika z rosnącej świadomości środowiska aktywistów. To działa. Trolle nie mając odzewu wychodzą trochę na przedpotopowych głupoli...albo "odmrożoych z lodu" ;) Kurcze ale mnie zaskoczyłaś :) pozytywnie.
Kurcze dawniej wegetarianin/ka byli jakby zawsze bezwarunkowo "stawiani pod ścianą" i oczekiwano od nich obrony, odpierania argumentów, udowadniania swoich racji na każde życzenie, zawołanie interlokutora, który uchodził za posiadacza "słuszości" i to jego tezy trzeba było obalić. . Teraz jest już nowe pokolenie, np.moja Siostra, w LO - nigdy nie polemizuje z zaczepkami czy przyczepioymi "łatkami"- chociaz igdy o sobie ikomu w tej kwestii ie mówiła, tyle, ze nosi do szkoły mleko sojowe z Biedroki stąd ku jej zdziwieiu pewnego dnia się dowiedziała w szkole że oto "jest wegetarianką" :) - chociaż oa ie ma potrzeby ikomu o tym trąbić. Ale ludzie sami tak załozyli przez tego sojacza. Jedynie jak ktos do niej przychodzi po jakiś wydruk żelaza co w czym, albo po pozytywną wiedzę, to się tam podzieli co wie. Nawet nauczyciele (przez to mleko a przerwie) czasem sie radzą gdzie co kupić p. w jakim sklepe to czy tamto wege. Ostatnio akurat a koniec roku parę osób w szkole porobiło prezentacje na PO w tej tematyce, i wszyscy dostali 5, a dodatek wyszło to od ich, że chcieli opowiedziec innym czego się dowiedzieli.

qetrab - 2013-06-22, 09:42

w sumie macie racje o weganizmie mówi się coraz więcej, więc i jakieś negatywne komentarze będą się pojawiać, a jak ktoś jest anty wege to i tak będzie.
Sylwia8 - 2013-06-22, 10:06

Grunt to POZYTYWNA agitacja :)

Nie mówmy - NIE CHCEMY WOJNY; mówmy CHCEMY POKOJU - trzeba wyrażać i pokazywać te pozytywne przesłania. Ja nie mówię o weganizmie w aspekcie NIE JEM MIĘSA, NIE PIJĘ MLEKA (a czemu, a po co, a jak zastępujesz, a jak dzieci, a jak chłop, a niedobory, a sro, a śmo); mówię JEM WARZYWA, JEM OWOCE, FASOLKĘ, SOCZEWICĘ, OLEJ LNIANY, DZIECI TAKIE ŚLICZNE NA SZPINAKU HAHAHAHAHA - i wierzę, że w ten sposób sieję w ludziach to ziarenka "owoce", "warzywa", "fasolka" "soczewica" itd, i że oni kojarzą moją zdrową i uśmiechniętą twarz i moje śliczne zdrowe dzieci z tym szpinakiem i że sami by tak chcieli, i zaczynają coś tam podpytywać, i wtedy można im powiedzieć coś więcej, i to naprawdę działa :) Sprawdzone na młodych "mięsożercach totalnych" - dziś rodzina wegańska -, na znajomych kilku - mięsa już prawie nie tykają -, nawet na drugiej babci (73l.) i jej 2 koleżankach - teraz one, starsze panie pytają się mnie, co jak gotować, co z czym jeść, gdzie kupować - I WIEM, ŻE WARTO O TYM TAK POZYTYWNIE MÓWIĆ :)

qetrab - 2013-06-22, 12:04

Sylwia8, masz rację :D
jaskrawa - 2013-06-22, 14:21

Macie rację, nie ma sensu dawać się wciągać w wojnę na komentarze pod artykułami. Tam i tak nikt nikogo nie słucha, mięsożercy jadą po wegetarianach, a wegan to już w ogóle uważają za zasługujących na długoletnie więzienie. A wegetarianie starają się nie pozostać dłużni i wyzywają tamtych od ścierwojadów i debili. I jaki to ma sens?

Ten artykuł i przykłady "zabitych" dzieci - straszne. Smutne jest to, że ciągle "wiszą" na tych samych przypadkach.
Swoją drogą - ciekawe, że dziecko mogło umrzeć będąc nawet wyłącznie na piersi. Moje dziecko do roku też było prawie wyłącznie na piersi, bo nic nie chciało żreć :D . No fakt, rano jadło trochę jaglanki z siemieniem, dosłodzonej melasą i odrobiną rodzynek... Ale to była taka ilość, że dajcie spokój. Dziecko żyje nadal, nadal głównie odżywia się przez fotosyntezę, jak przypuszczam.

Też mnie rozwalił fragment o suplementacji tranu i płaskiej łyżeczce sezamu. Ciekawe, co komu da płaska łyżeczka sezamu... Rzetelność dziennikarska - minus sto, kurna.

Kat... - 2013-06-22, 20:33

Cytat:

Pozornie sensowny moim zdaniem. Suplementacja wit A? Beta karoten nie wystarczy? To jest niezłe: Dziecko może być weganinem i witarianienem suplementując witaminę B12, kwasy Omega-3, tran czy wapń lub jedząc płaską łyżeczkę zmielonego sezamu. - spulementacja tranu, a z tym sezamem to nie wiem- wapń? chyba się z siemieniem pomyliło...
nie, to jest po prostu źle napisane: ma suplementować , kwasy omega 3 w pigułce pewnie lub tran, w którym sa omega 3 i do tego suplementować wapń lub przyjmować płaską łyżeczkę sezamu, w którym wapń jest.
idalianna - 2013-06-22, 20:52

Haha, to o tym artykule dziś mówiła nie-teściowa, że czytała taki mądry ]:-> artykuł na onecie, że ten weganizm to jest bardzo niezdrowy dla dzieci, że są przypadki śmiertelne i że powinnam dawać Małemu chociaż nabiał, a szczególnie masło, bo mu szkodzę, piszą o tym artykuły, a tam "się wypowiadają poważni lekarze"!
W sumie ciekawe jest to, że ona gdy go bierze gdzieś to da mu co ja przygotuję, a poza tym: chrupki kukurydziane, kubuś play. W sumie nie ma co się dziwić, że się czepia, taki weganizm to na pewno byłaby prosta droga do szpitala...Ehymmm...

alken87 - 2013-06-23, 20:53

jaskrawa napisał/a:

Swoją drogą - ciekawe, że dziecko mogło umrzeć będąc nawet wyłącznie na piersi. Moje dziecko do roku też było prawie wyłącznie na piersi, bo nic nie chciało żreć :D . No fakt, rano jadło trochę jaglanki z siemieniem, dosłodzonej melasą i odrobiną rodzynek... Ale to była taka ilość, że dajcie spokój. Dziecko żyje nadal, nadal głównie odżywia się przez fotosyntezę, jak przypuszczam.


może matka miała jakies niedobory? za mało kalorycznie jadła? albo jakies wieksze problemy z wchłanianiem u dziecka. w wieku 8 mcy dziecko było jeszcze zdrowe, pozniej nagle zaczelo tracic na wadze i lapac infekcje.

MartaJS - 2013-06-23, 21:20

Z tego co pamiętam, dziecko zmarło na nieleczone zapalenie płuc, a nie z powodu weganizmu czy niewprowadzania stałych pokarmów.
alken87 - 2013-06-23, 21:29

MartaJS napisał/a:
Z tego co pamiętam, dziecko zmarło na nieleczone zapalenie płuc, a nie z powodu weganizmu czy niewprowadzania stałych pokarmów.


tak, ale weganizm i nie wprowadzanie stałych pokarmów by nie wyszły "na wierzch" gdyby nie miało znaczącej niedowagi. chyba że ta niedowaga była spowodowana właśnie długo nie leczoną chorobą?

qetrab - 2013-06-23, 23:24

niedowaga była dlatego, że dziecko było na samym mleku
"the child had been fed on nothing but breast milk, she said this could have led to the severe deficiencies of albumin, protein and vitamins A and B12 making Louise susceptible to the bronchial infection that killed her."

Dziecko miało poważne niedobory B12 i witaminy A, co doprowadziło do zapalenia oskrzeli, które było przyczyną śmierci dziecka.

alken87 - 2013-06-23, 23:55

qetrab napisał/a:
niedowaga była dlatego, że dziecko było na samym mleku
"the child had been fed on nothing but breast milk, she said this could have led to the severe deficiencies of albumin, protein and vitamins A and B12 making Louise susceptible to the bronchial infection that killed her."

Dziecko miało poważne niedobory B12 i witaminy A, co doprowadziło do zapalenia oskrzeli, które było przyczyną śmierci dziecka.


to raczej przypuszczenie niż stwierdzenie faktu ;-)

qetrab - 2013-06-24, 00:33

faktycznie, przeoczyłem tę część o przypuszczeniu...

"this could have led to the severe deficiencies of albumin" - mogło prowadzić do niedborów
"susceptible to the bronchial infection" - co mogło spowodować zapalenie
"that killed her" które ją zabiło

czyli:
przypuszczeniem jest, że dziecko mogło mieć niedobory, które mogły spowodować chorobę
faktem jest, że choroba była i zabiła dziecko

lekarz wysłał ich do szpitala, a oni na to:
"the Moaligou returned home and consulted their books on natural medicine. They continued to treat Louise with mustard, garlic and clay"

Przeczytali sobie w ksiunszce żeby leczyć dziecko musztardą, czosnkiem i gliną :shock: i olali szpital, a dziecko olało rodziców.

"During the nine-month medical check-up they did not follow the doctor's advice to take the baby, suffering from bronchitis and losing weight, to hospital."

Czyli wygląda na to, że dziecko traciło wagę z powodu przewlekłego zapalenia oskrzeli...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group