wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Ogłoszenia drobne - CZY MOŻNA ODDAĆ KUPIONY SAMOCHÓD GDY OSZUKANO KUPUJĄCEGO???

bajka - 2013-09-12, 06:39
Temat postu: CZY MOŻNA ODDAĆ KUPIONY SAMOCHÓD GDY OSZUKANO KUPUJĄCEGO???
E WIEM, CZY W DOBRYM DZIALE, NAJWYŻEJ PROSZĘ PRZENIEŚĆ...
ale jestem tak zdenerwowana, nie spalismy w nocy...Może więc byc lekko chaotycznie...
Kupilismy, tzn. T. pojechał kupić samochód, przedwczoraj. Auto uzywane, koleś spod Końskich, między łodzią a Kielcami...Auto w necie znalazłam ja, dogadałam z nim, ze T. podjedzie do Łodzi pociągiem, a on przyjedzie tam tym autem. Wszystko brzmiało mega uczciwie..Auto jak nowe itp. My oboje uczciwi, uważaliśmy, ze inni też tacy są.
Do Lodzi T. dotarł po ciemku, więc za wiele nie dało się wypatrzec z ewentualnych wad. Prosil jedynie, by gościu wszystkie "gorzkie żale" mu wymienił. Powiedział jedynie o jakiejś rysie na lakierze, jednoczesnie mówiąc, ze żaden element nie byl lakierowany powtórnie, mozna przyłozyć czujnik(nie mieli go oczywiście)...T. zapłacił, spisali umowę, facet podpisał, ze zapewnia, że stan techniczny auta znany kupującemu, że auto nie uległo wypadkowi, nie ma ukrytych wad i akcyzę dośle.
T. wrócił w nocy, a wczoraj wyszło, ze- pęknięta przednia szyba, nie działają elektryczne szyby z tyłu, malowany jeden bok i co nas dobiło- BRAK PASÓW na tylnych siedzeniach!!! Odkryłam to, gdy chciałam zapiąć Olka w foteliku...
dzwonimy do faceta, nie odbiera od T., nie odbiera ode mnie...w końcu oddzwonił. I jest w szoku, ze co my opowiadamy...Że z lakierem mamy podjechac do serwisu i sprawdzić, ze pasów nie ma- jak to? Może wychodzą gdzieś z boku? No nie wychodzą...Elektryka nie dizła, kolejny szok...Jedynie na przednia szybe pęknięta powiedział, ze mąż widział, co bierze... No sorry.
Powiedział, ze mamy jechać do serwisu i mają wycenić to wszystko i on pokryje koszty...Ale my powiedzielismy, ze chcemy oddać samochód. Czy mamy do tego prawo?? Wiele osób nam mówi, że tak, ze niby do 7 dni...ale jak jest naprawdę??? Koleś powiedział, ze przyjmie auto, jesli w serwisie wymienimy, na nasz koszt wszystkie zamki, bo skąd ma wiedzieć, ze nie dorobiliśmy kluczyków i mu go nie ukradniemy...Masakra!
Konsultowałam juz z kolega prawnikiem i mówi, że oddać tak łatwo nie możemy...ale nie wiem czy on sie na tym zna...Mówił, ze mają nam wycenić zrobienie tych usterek i wtedy coś może wyjdzie...ale my naprawdę nie chcemy tego samochodu. Zostaliśmy oszukani i chcę jak najszybciej się tego samochodu pozbyć!!! Pomocy! czy ktoś jest prawnikiem, ma w najbliższym otoczeniu prawnika lub może sam miał podobna sytuację- czyli oddawał samochód???

orenda - 2013-09-12, 07:59

bajka, mieliśmy kiedyś bardzo podobną sytuację. Kupiliśmy samochód od kolesia, już w drodze powrotnej okazało się, że nie ma sprawnych świateł. A potem parę innych większych problemów. Oddać się nie udało. Cwaniaków nie brakuje. Współczuję sytuacji.
kasienka - 2013-09-12, 08:29

O kur**...a podpisaliście jakąś umowę? Był w niej opisany stan auta? Tak czy siak uważam, że zwrot powinien być możliwy, ale kurde, żaden prawnik mi nie przychodzi do głowy...
faf - 2013-09-12, 08:29

bajka, słabo naprawdę :-/ może jeszcze zależy od tego co masz napisane w umowie? zapytaj się na forum prawnym co sądzą na ten temat, tam więcej prawników niż na wegedzieciaku.
owca - 2013-09-12, 09:04

Masz wydruk strony przedmiotu? Tam podana jest cena i stan auta. Jeżeli odbiega od realnego to jak najbardziej można to zgłosić. Tylko... jeżeli auto jest kradzione to marna szansa zwrotu kasy.
koko - 2013-09-12, 09:22

Kurde, bajka, to jednak naiwne strasznie z waszej strony było. Każde auto ma wspaniały opis i jest bezwypadkowe. Jednak zbita przednia szyba i brak pasów to nie są wady ukryte, a chłop podpisał, że stan pojazdu jest mu znany. Nie udowodnicie teraz facetowi, że mówił tylko o rysie na lakierze. Moim zdaniem propozycja, że zapłaci za naprawy wycenione w serwisie jest rozsądna. Jeśli nie chcecie auta to po tych naprawach sprzedałabym je jakiemuś handlarzowi w komisie.
Ale jeśli chcecie próbować, to widzę, że są wzory pism odstąpienia od umowy kupna sprzedaży auta. Kurde, przykra sytuacja :-/

sylv - 2013-09-12, 10:08

owca napisał/a:
Masz wydruk strony przedmiotu? Tam podana jest cena i stan auta. Jeżeli odbiega od realnego to jak najbardziej można to zgłosić.

niewiele to da, bo:
koko napisał/a:
Jednak zbita przednia szyba i brak pasów to nie są wady ukryte, a chłop podpisał, że stan pojazdu jest mu znany. Nie udowodnicie teraz facetowi, że mówił tylko o rysie na lakierze.

Odstąpić od umowy tak po prostu nie można, bo auto nie jest nowe :(

Bajka, rzuć okiem tutaj:
hxxp://forumprawne.org/prawo-cywilne/99195-odstapienie-od-umowy-kupna-samochodu.html

Wygląda na to, że zostanie sąd i rzeczoznawca - może coś się da zrobić z drzwiami, w sensie potraktować jako wadę ukrytą... Na pewno musicie skonsultować to z prawnikiem. Co do "dobrej woli" gościa, że zapłaci za naprawy, raczej bym w to nie wierzyła, skoro kręci, że nie wiedział o braku pasów :shock: ale może, musicie próbować, bo raczej nie ma szans na oddanie auta bez sądu.

koko - 2013-09-12, 10:20

Chyba dobrze jest zrobić sobie zrzut tego ogłoszenia na wszelki wypadek, jeśli jest jeszcze w necie.
Z tą "dobrą wolą" myślę, że jeśli będzie wycena z warsztatu i przelew od gościa PRZED naprawdami, to sprawa jest klarowna.

Soul - 2013-09-12, 12:27

Cytat:
Kurde, bajka, to jednak naiwne strasznie z waszej strony było. Każde auto ma wspaniały opis i jest bezwypadkowe. Jednak zbita przednia szyba i brak pasów to nie są wady ukryte, a chłop podpisał, że stan pojazdu jest mu znany. Nie udowodnicie teraz facetowi, że mówił tylko o rysie na lakierze. Moim zdaniem propozycja, że zapłaci za naprawy wycenione w serwisie jest rozsądna.


bajka, myślę podobnie jak koko....

Też kiedyś kupiliśmy samochód z ukrytymi wadami, których po prostu mojemu M nie przyszło do głowy sprawdzić - a powinien. Samochód to jednak nie książka, czy nietrafione z rozmiarem buty, to ogromny koszt.

Wszystkim znajomym doradzamy ZAWSZE sprawdzenie samochodu w warsztacie przed kupnem, albo zapłacenie mechanikowi za bycie obecnym podczas oglądania auta, to są naprawdę koszta warte poniesienia, by nie mieć potem takich akcji.. :-/

Z naszego doświadczenia - zwrot auta to bardzo trudna droga, i mało realna, więc tym bardziej, jeśli koleś sam to proponuje - najprościej, ja bym pojechała z powrotem, wymieniła zamki na miejscu jak koleś chce - i oddała auto. Naprawdę, nie widzę prostszego rozwiązania..

Współczuję! Wiem, jakie to nerwy...

koko - 2013-09-12, 12:33

Soul napisał/a:

Wszystkim znajomym doradzamy ZAWSZE sprawdzenie samochodu w warsztacie przed kupnem, albo zapłacenie mechanikowi za bycie obecnym podczas oglądania auta, to są naprawdę koszta warte poniesienia, by nie mieć potem takich akcji.. :-/

Oczywiście, że tak. To koszt 100-150zł. No, teraz już po ptakach. Trzymam kciuki za w miarę satysfakcjonujące i mało nerwowe rozwiązanie sprawy.

bajka - 2013-09-12, 14:16

Soul napisał/a:
ja bym pojechała z powrotem, wymieniła zamki na miejscu jak koleś chce - i oddała auto.
to koszt kilku tysięcy, minimum 5...
Dzięki za wszystkie rady. Na bieżąco działamy...Nie wygląda to dobrze. Koleś sam proponuje spotkanie się w sądzie...

martika - 2013-09-16, 07:04

I co, udało się coś z tym kolesiem załatwić?

Z wymianą zamków to przesada. Równie dobrze to on mógłby sobie komplet kluczyków zostawić przed sprzedażą. Co z tego że masz kluczki jak dowodu rejestracyjnego nie masz? I tak nie mogłabyś nim jeździć.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group