wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Off-topic - Ręczniki papierowe czy szmatki z bawełny?

zou - 2013-09-15, 08:48
Temat postu: Ręczniki papierowe czy szmatki z bawełny?
Słuchajncie, może Wy podpowiecie, co jest lepsze dla środowiska - używanie ręczników papierowych czy bawełnianych szmatek w kuchni?
Ja dotąd zawsze myślałam, że wielokrotnego użytku ale rownież te bawełniane mocno brudzę (wycieranie rąk, blatów, garnków czasem, coś chlepie, mycie np. frontów, albo jakichś szyb itd itd)...
I tak sobie myślę czy np. pranie tego (czyli prąd, woda, i ew detergent choćby orzechy) to nie jest w sumie gorzej, albo tak samo, jak używanie papierowych ręczników (np. niebielonych, z makulatury) i wyrzucanie? Mi tego schodzi pół na pół, i zawsze uważałam, że ten papier jest bez sensu bo tez schodzi go wtedy sporo...ale jam mam tylko szmaty, to z kolei tego prania potem jest sporo...I w sumie już sama nie wiem. Jak Wy myślicie?

excelencja - 2013-09-15, 09:28

jasne, że bawełniane są bardziej eko.
To dla mnie bezdyskusyjne. Choćby dlatego, że ręcznik papierowy idzie do kosza po wytarciu plamki wody, a bawełniana ścierka idzie się suszyć- i tak 20 razy.
Poza tym pranie i tak robisz - jedna ścierka więcej zużycia prądu i wody nie podnosi...

Żeby byś jeszcze bardziej eko możesz używać starych kszulek i je na szmatki przerabiać, wtedy odpadną Ci wyrzuty sumienia za zanieczyszczenia powodowane przez przemysł tekstylny :P

jaskrawa - 2013-09-15, 10:01

Ja używam ściereczek. Nawet nie bawełnianych, tylko... ręczniczków frotte. Dobrze wchłaniają wodę.
Co do prania - praktycznie nie zwiększają one jego ilości, czyli tym samym zużycia wody, bo ściereczkę piorę raz na dwa trzy dni - czyli wtedy kiedy robię i tak normalnie pranie (czasem rzadziej czasem częściej, wiadomo). Jedna - dwie ściereczki zmieszczą się zawsze. Ściereczek zużywam tak mało, bo nie używam ich do wycierania brudnych rzeczy. Jeśli coś wyleje mi się na blat, ścieram to gąbką, która i tak zazwyczaj dość wilgotna leży na zlewie, więc nie ma z tym dużo roboty - najwyżej ją namaczam dodatkowo, a potem, mokrą, ale czystą powierzchnię wycieram ściereczką, więc ściereczki nie są brudne po każdym użyciu, szybko schną. A gąbkę przyznam, że często nieco brudną odkładam na zlew, żeby nie lać wody za każdym razem do płukania jej. Zmywam i tak mega często, więc gąbka nie zdąży mi jakoś się zaśmierdzieć :D
Naczyń nie wycieram, rany, dostatecznie dużo czasu idzie na zmywanie... Mamy suszarkę i tam odstawiam. Nie wyobrażam sobie życia bez suszarki :)
Ręczniki papierowe są dla mnie nawet niezbyt wygodne, odrywają się kawałki gdy się ściera mokrą powierzchnię, zawsze trzeba użyć dwóch rąk, by oderwać... Kiedyś używałam ich dosłownie przez chwilę, szybko przestałam.

olgasza - 2013-09-15, 10:19

Ja też nie używam ręczników papierowych, tylko ściereczek z recyklingu.
A co do kwestii eko - myślę, że wszystko, co jest jednorazowe przegrywa z rzeczami wielorazowymi (do produkcji papieru, nawet z malkulatury, czy plastiku zużywa się masę wody i energii, nieporównywalną z tym, co pobiera klasyczna pralka).

zou - 2013-09-15, 10:47

Teraz takie czasy, że nie wszystko co wciskaja jako eko jest oszczędniejsze, no ale rozumiem absolutnie kierunek oczywiście - i tez tak własnie zawsze myślałam i robiłam jak Wy. (choćny watek o programach zmywarek jednak zaintrygował mnie do dokładnego czytania wszystkiego co jest z napisem eko czy bio). Teraz jest owczy pęd na eko i bio i jak czytałam na środkach chemii domowej " np froscha albo inne"eko" to 1 zł droższe a taki sam skład lub nawet mają wiecej śr. powierzchniowo czynych itd tp...niż na tych bez tej reklamy, bo nie istnieje punkt odniesienia od jakiego progu chemia jest z napisem"eko". Tylko wg danego producenta, a nie ogólnie jeden wzorzec. czasem coś bez tego napisu może miec mniej syfu i z tym napisem.
Ja ręczniki papierowe absolutnie też używam wielkorotnie!, często jak wycieram coś neutralnego z czegoś, to robię rulonik i wsadzam do dziurki stojącego papieru do kolejnego użycia za chwilę jak jestemw trakcie roboty w kuchnie itd, albo coś mi wykipi na indukcji, to nie wyrzucam do kosza po 1 użyciu, tylko mam na blacie, do czasu aż jest to mokry zwitek a i tak nim jeszcze czyszczę pozostałości np. w zlewie itd. Wtedy mniej tych gąbek, co też są z polimerów... Pralkę mam b. małą, na 4 kg i tych szmat materiałowych (jak próbowałam ten system) sporo, więc to nie jest 1 szmatka nie robi różnicy. Poza tym jak wycieram nimi np. tłuszcz z chińszczyzny, albo cebuli, albo sosy idyjskie plamiące b. przyprawami (a trochę mam tego) to one się nie dopierają w 40C (a ja tak lub na 30C piorę wszystkie ubrania, w ogóle ubrań za często nie piorę bo mnie ciało "boli" od za wypranych ubrań typu dzinsy co 2 dni prane) i musiałabym nastawiać same szmaty, jak się np po tygodniu uzbierają - na gorący program do prania osobno (z tłuszczem albo brudem barwiącym z resztek owoców czy warzyw itd. nie chcę prać ciuchów jasnych, które nie są tak usyfione). Po kilku tygodniach szmaty sa w końcu totalnie niedoprane, a z kolei nie byłam pewna czy mocniejszy detergent i goretsze pranie plus woda na nie i prąd, własnie nie jest ostatecznie droższa. (Ile litrów wody, ile kwh prądu itd). A szmat z pościeli, ubrań itd już nie mam po wielu latach sie po prostu skończyły, a wiele lat trwało aby wszystko pozuzywać, tak samo z Babcią jeszcze sporo miałyśmy tych resztek w pawlaczu itd. Ale już nie posiadam takich rzeczy, bo się zużyły i doszłam "do ściany" i dlatego pytam, bo wczesniej nie istniał u mnie ten dylemat...

DZIĘKI ZA RADĘ :)

Kawonka - 2013-09-15, 11:06

Ponieważ mam 2 dość małych dzieci, to na razie kroluje tetra. Będę myśleć, co dalej, kiedy ją wykoncze. Pewnie kupię następną.
olgasza - 2013-09-15, 11:10

zou, dane dotyczące produkcji papieru są różne, np. że wyprodukowanie 1 kg papieru wymaga 100-250 litrów wody.
Generalnie to jest proces bardzo energochłonny i wodochłonny oraz zanieczyszczający środowisko: hxxp://www.ekonsument.pl/a66525_przemysl_drzewno_papierniczy.html
hxxp://en.wikipedia.org/wiki/Environmental_impact_of_paper . Lepiej więc ograniczać używanie produktów jednorazowych papierowych (choć i tak są lepsze niż plastikowe jednorazowe, no ale to nie ten przypadek).

A co do kosztów prania, to znalazłam takie wyliczenia związane z praniem pieluszek wielorazowych (kontra jednorazowe): "policzyłem dokładnie, ile kosztuje jedno pranie pieluch. 70 gram proszku dla dzieci (2,8kg za 24 zł): 60 groszy. Z instrukcji od mojej pralki: 0,45 kWh energii i 50 litrów wody (dużo…) zużyte na pranie w programie, którego używamy. Za 1 kWh płacę u siebie 52 grosze (uwzględniając koszt energii i opłatę przesyłową). 0,45 kWh to 23 grosze. 50 litrów wody – w dość dużym przybliżeniu to 50 groszy. Środek antybakteryjny: 16 zł za 0,5 kg. Używam małą, płaską łyżeczkę, czyli około 5 gram – a więc na jedno pranie wydaję 16 groszy. SUMA: 1,49 zł za jedno pranie pieluch (i eko-chusteczek przy okazji)."
Stąd: hxxp://www.wolnymbyc.pl/test-pieluszek-wielorazowych-cz-1-cena/

zou - 2013-09-15, 12:25

Olgasza - dzięki wielkie! To mnie nakierowałyście Dziewczyny. Ja generalnie mało prań robię dla siebie Raz na tydzień białe raz ciemne), ale zatem nie będę miała wyrzutów jak raz na jakiś zcas nastawię jeszcze same ścierki na 60C jako taktyka ogólnie.
excelencja - 2013-09-15, 12:46

zou napisał/a:
Poza tym jak wycieram nimi np. tłuszcz z chińszczyzny, albo cebuli, albo sosy idyjskie plamiące b. przyprawami


fuuuu, takie rzeczy się wyciera gąbeczką mokrą, którą się od razu płucze w zlewie.
Gąbeczka działa z miesiąc spokojnie, u mnie w sumie dłużej odkąd mam zmywarkę.
I właśnie służy do wycierania brudnych rzeczy, a ścierki służą do wycierania czystych i mokrych.

I nie mam problemu niedopranych i nie mam też problemu z wrzuceniem ich z innymi rzeczami.
Do wycierania reszty używam ściereczek z mikrofibry.
Jedynym przypadkiem, w którym czasem używam ręczników papierowych - jest mycie okien i luster - ale to rzadko- jak akurat mam.

zou - 2013-09-15, 13:03

A mnie z kolei odstręcza ta mała gąbka. To juz zcasem kupuje taki ręcznik na rolce jakby materiał, ale wielorazowy- i to płuczę pod kranem i uzywam wasnie w celu "wytarcia na mokro brudu". Nie gąbeczki. A poza tym mam ogromny uraz do tych gąbek, bo przez lata pracowałam za barem i nienawidzę mieć wilgotnych rąk jak coś robię a tę gąbeczki sa szorstkie. Własnie chodzi o ściereczki co można je wykręcić. W te gąbki wchodziło wszystko- fusy po kawie, popiół z popielniczek w pracy itd. Okropnośc, mówię Wam. Zaś ze ściereczki to się da wypłukać. Miałam nawet taką skórę praczki i krwawiące kostki na palcach. Nigdy więcej tego nie chcę. Oczywiście bez przesady jak się wyleje olej, albo sos to wycieram na mokro ! :) a potem na sucho ściereczką z bawełny, ale własnie po tym "na mokro" w tej wilgoci sa nadal czasem jakieś smugi - spokojnie- to miałam na myśli, nie nasyłajcie sanepidu ;) Sorry za wizję "tłustych sztywnych ścierek"...Okropne, fakt.
A do okien i lustra ja np. biore papier toaletowy a nie ręcznik papierowy :P

kofi - 2013-09-15, 14:17

excelencja napisał/a:

Jedynym przypadkiem, w którym czasem używam ręczników papierowych - jest mycie okien i luster - ale to rzadko- jak akurat mam.

To nie używaj, tylko kup sobie ściereczkę Jana Niezbędnego, albo inną z mikrofibry. Nie wyobrażam już sobie mycia czym innym.
Używam ściereczek, takich kupowanych i gąbek.
Ręczniki paperowe staram się mieć w domu na wszeki wypadek (mycie rąk przez gości, robienie kosmetyków - wtedy na ręczniku rozkładam), ale szczerze mówiąc mam rzadko.

excelencja - 2013-09-15, 17:38

kofi, mam z mikrofibry ale wolę papier
kofi - 2013-09-15, 18:09

excelencja napisał/a:
kofi, mam z mikrofibry ale wolę papier

No nie wiem, jak można! ;-)

Alispo - 2013-09-15, 20:59

leśnik w końcu ;) tfu,leśniczka ;-)
ja szmatowa także,jakos nawet tak wygodniej,nie trzeba ciągle kupowac poza wszystkim.

rosa - 2013-09-16, 08:44

ja niestety używam reczników/papieru toaletowego do sprzątanie zwierzęcych rzygów albo kup, :mrgreen: materiałowa ściereczka mnie z tym temacie nie przekonuje
frjals - 2013-09-16, 09:04

rosa, właśnie chciałam napisać o kocich zwrotach :mrgreen: .
Używamy i tego i tego, papierowych do różnych obrzydlistw albo do tłuszczu z patelni. Tłuszcz gąbką? Jakoś nie umiałabym jej utrzymać w stanie używalności.
excelencja, może nie masz dobrej ściereczki? mikrofibra jest super do szyb, nie potrzeba płynów (mówię ci to ze swojego profesjonalnego doświadczenia ;-) )

Agnieszka - 2013-09-16, 09:15

używam obu typów, na wsi z przewagą papierowe bo nie mam pralki i wszystko co do prania taszczę do domu.
zou - 2013-09-16, 09:23

Pod tym względem to weganizm jest ekologiczny, bo odkąd nie mam już rano wodnistego kataru, to nie zużywam już po ok 0,5 rolki papieru toaletowgeo do cieknącego nosa....! A dawniej miałam koło kompa wysyp chusteczek ile tego szło! Ludzie! I ten katar się nie kończył, a teraz NIC :)
Mikrofibra - dzisiaj sprawdzam :)

excelencja - 2013-09-16, 09:45

frjals, przekonałaś mnie, kupię drogą jakąś :P
magcha - 2013-09-16, 09:47

rosa napisał/a:
ja niestety używam reczników/papieru toaletowego do sprzątanie zwierzęcych rzygów albo kup, :mrgreen: materiałowa ściereczka mnie z tym temacie nie przekonuje

Rosa- uprzedziłaś mnie :-) . U mnie też jest to jedyne wykorzystanie papierowych ręczników

kofi - 2013-09-16, 09:52

zou napisał/a:
Pod tym względem to weganizm jest ekologiczny, bo odkąd nie mam już rano wodnistego kataru, to nie zużywam już po ok 0,5 rolki papieru toaletowgeo do cieknącego nosa....! A dawniej miałam koło kompa wysyp chusteczek ile tego szło! Ludzie! I ten katar się nie kończył, a teraz NIC :)

No u mnie niestety nie działa, ciągle mam, może mniejszy...
Niee, no do kocich i psich ... ja też używam papieru toaletowego (ręczniki zapychają kibel - jak suka sikała to konkretnie. :-> )

zou - 2013-09-16, 10:07

Kofi...To może jeszcze gluten?

A jak można zamienić te ręczniki papierowe w kwestii odsączania kulinarnego np. kotlecików, czy tempury z tłuszczu?

A co do papieru do pieczenia - to też radzicie wielorazowe np. silikonowe papiero-wkłady do piekarnnika? Bo np. do muffinek, to my już dawno tniemy kółka z długiej rolki papieru a nie kupujemy papilotek bo za szybko sie kończyły.

excelencja - 2013-09-16, 10:58

zou napisał/a:
to my już dawno tniemy kółka z długiej rolki papieru

respect!

zou napisał/a:

A jak można zamienić te ręczniki papierowe w kwestii odsączania kulinarnego np. kotlecików, czy tempury z tłuszczu?

yyyy nie mam pojęcia. Można znaczną część rzeczy piec w piekarniku miast smażyć...

jaskrawa - 2013-09-16, 13:22

Ja nie wyobrażam sobie mycia garów bez gąbki. Niedawno u teściowej zmywałam... nie ma gąbki tylko jakąś ściereczkę (kwestia przyzwyczajenia oczywiście). Wszystko mi się mazało jakoś, wylałam chyba z pół płynu do naczyń... A w domu używam go naprawdę mało, bo ostra gąbka i gorąca woda załatwiają sprawę.
Może gąbki to sztuczne tworzywo, ale wolę sztuczne tworzywo niż lanie litra detergentu, a tak się u mnie to zmywanie bez gąbki kończy.
Co do odsączania... trochę głupio mi się przyznać, ale ja używam do tego takiego białego papieru toaletowego :D . Ale przecież to wychodzą bardzo małe ilości, wystarczy niewielki kawałek i to nie codziennie. Czasem odsączam po prostu stawiając na przechylonym talerzu/patelni, żeby tłuszcz ściekł na dół.
Bo w sumie czym taki papier się różni od ręczników, poza rozmiarem oczywiście?
Jeśli jeszcze czymś, to mnie oświećcie, zmienię nawyki, jeśli popełniam jakiś straszliwy błąd :D
Kocie rzygi też ścieram papierem, a potem na mokro szmatką, jak już jest prawie czysto :D

bronka - 2013-09-16, 13:52

Ja też zużywam straszne ilości szmat w kuchni. Ścierek znaczy się. Wrzucam do pralki razem z ubraniami.
Zwierzę mam uprzejme i nierzygające. Dzieci również.

koko - 2013-09-16, 13:58

zou napisał/a:
A mnie z kolei odstręcza ta mała gąbka.

Ja ją sobie raz na jakiś czas wyparzam wrzątkiem i "przepieram" w sodzie z octem. Ręczniki papierowe mam, ale używamy ich sporadycznie, nawet trudno mi sobie przypomnieć, do czego dokładnie... Mamy milion ścier wielokrotnego użytku i różnego kalibru (niektóre do blatów, talerzy, inne do rąk, niektóre tylko do podłogi, itp.). Moja mama która ma jednego szczącego kota i resztę rzygających (jak to koty) ma pociętą starą poszwę na kołdrę i po prostu wiadomo, że ścierek z tym kwiatowym deseniem używa się tylko w celach kocich.

lilias - 2013-09-16, 16:00

używam myjkę kuchenną celulozową. płuczę i wyciskam po każdym zmywaniu. prędzej mi się zaczyna kruszyć niż śmierdzieć (najtaniej wychodzi mnie z carrefoura, cholera, nie wiem czy dobrze napisałam). myjka świetnie wyciera, do prawie sucha, blat czy parapet. papierowe ręczniki to głównie chusteczki, obcieranie patelni z tłuszczu i do niedawna do obsługi rzygającego kota. w kuchni do bieżącego użytku preferuję bawełniane ściereczki, ale im nowsze tym gorsze jakościowo. nitki wyłażą, wchłanialność byle jaka, a stare już kończą swój żywot :roll:
Martuś - 2013-09-18, 19:29

Ja ze swojego profesjonalnego doświadczenia b. pokojówki polecam mycie szyb i luster lekko wilgotnymi ręcznikami frotte, w sensie zwykłymi, we wszystkich hotelach tak nielegalnie sprzątają ]:-> Nic tak dobrze nie doczyszcza do 'połysku bez smug', serio ;)
zou - 2013-09-19, 07:41

Co do odsączania - no właśnie papier toaletowy, dobra myśl! byle nie aromatyzowany (sprawdzone).
jaskrawa - dopóki nie miałam zmywary a od miesiąca mam, to gąbka tylko. Szmatką to moża się zajechać, wszystko się ślizga w garach, a już po ryżu czy makaronie... Ale jeszcze kiedyś robili takie gąbki na rączce, do której wlewało się płyn, pamiętacie? - ja dawniej takiej właśnie używałam a teraz znaleźć tego nie mogę...i wkłady do niej były do dokupienia, tzn. te gabeczki i płynu nie marnowało się, bo moża było rozcieńczyć ile się potrzebuje...
Martuś - dzięki, lustro mam tylko 1 mikro, ale szyby są już w ilości dla której ten patent może być zbawienny.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group