| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Powitania - Witam.
AgnieszkaMonika - 2013-11-13, 13:57 Temat postu: Witam. Witam wszystkich bardzo serdecznie.
Nazywam się Agnieszka. Mam lat 30 .....kilka.
Jestem mamą, żoną, pracownikiem, no i człowiekiem "po przejściach"...
Zacznę od początku. Aktualnie jestem osobą wyjątkowo ...... mięsożerną. Lubuję się w pieczonym i smażonym. Uwielbiam "śmieciowe" jedzenie. Im więcej tym lepiej. Mam ED. No i wiadomo. Całe mnóstwo problemów. Wiele razy byłam na diecie, jeszcze więcej razy polegałam. Diety, głodówki, okres wegetariański... Ciągle szukam sposobu na siebie. Ponad rok (niemal półtora) nie jadłam nic odzwierzęcego. Potem wróciłam do mięsa.
Do odwiedzenia forum zmotywowała mnie (jakie to prozaiczne) waga. Ostatnimi czasy utyłam masakrycznie. Postanowiłam wziąć się za siebie. Coś zmienić. Wprowadzić odrobinkę ruchu, może zmienić dietę. Zaczęłam od króciutkiej głodówki. I jestem. Pełna zapału, energii. Proszę o motywacyjnego kopa i wsparcie.
Pozdrawiam, Agnieszka.
P.S.
Po głodówce mam dziś dzień wyłącznie na surowiznach. I chyba w tym kierunku chciałabym "iść".
moony - 2013-11-13, 14:51
AgnieszkaMonika, witaj
Pobądź tu trochę, a z mięsożerstwa Cię wyleczymy
Nie jestem pewna, czy surowizna jest dobra dla organizmu w tym klimacie i o tej porze poru... Spróbuj, a nuż okaże się, że Ci służy.
theloudestsound - 2013-11-13, 15:20
Witaj Jeśli ciągnie Cię w stronę witarianizmu to polecam tę stronkę: hxxp://chooselife.pl/ Wspomniałaś, że masz ED. co to takiego?
Alispo - 2013-11-13, 15:28
ED to zaburzenia odzywiania.
krop.pa - 2013-11-13, 16:19
AgnieszkaMonika, witaj
AgnieszkaMonika - 2013-11-13, 16:41
Dziękuję za ciepłe przyjęcie.
Zarejestrowałam się na waszym forum, żeby poznać wege-ludzi. Ludzi o innym spojrzeniu. Bardziej .... wrażliwych? No i (tu będzie egoistycznie ) żeby podtrzymać swoją "dietową" decyzję. Wytrwać. Bo tak naprawdę, mimo, że bardzo lubię mięso, nie jest to coś, bez czego nie mogę żyć.
Wegetarianizm, nie jest dietą powszechnie stosowaną (przynajmniej w mojej okolicy). Dosyć ciężko znaleźć kogoś wyrozumiałego wśród bliższych, czy dalszych znajomych. Osobiście nie znam nikogo wege.
Postanowiłam jeść wyłącznie surowe, nieprzetworzone rzeczy (tak, wiem, że idzie zima, ale co zrobić, jak mam CHĘCI? Trzeba korzystać, a nie czekać, aż przejdą). Chcę spróbować. Zobaczyć jak to jest? Czy faktycznie tak, jak opisują?
Pomyślałam, że ludzie z tego forum, mają największe doświadczenie w tej kwestii. I pomogą. Podpowiedzą.
Nie jest lekko. Mam napady kompulsywnego obżarstwa, przeplatane okresami głodówek. To raczej nie jest zdrowe. Ani normalne. Muszę się przyznać sama przed sobą, że pora wziąć się za siebie. Porządnie. Zacząć regularnie jadać, ruszać się i ..... mówić o swoich emocjach. Pewnie to będzie najtrudniejsze.
Od razu ostrzegam, że mam "słomiany zapał". Proponuję nie przywiązywać zbyt wielkiej wagi do moich zmagań. Pewnie polegnę.
Alispo - 2013-11-13, 17:38
| AgnieszkaMonika napisał/a: |
Od razu ostrzegam, że mam "słomiany zapał". Proponuję nie przywiązywać zbyt wielkiej wagi do moich zmagań. Pewnie polegnę. |
Trzeba przyznac ze skaczesz na gleboką wodę z tym nieprzetworzonym Powodzenia w twych planach!
AgnieszkaMonika - 2013-11-13, 17:53
Chciałabym nie katować się zanadto. Jeżeli skaczę na głębokie wody, to z niewiedzy. Na razie brak mięsa nie doskwiera mi. Cóż, to na razie tylko 5 dni, więc nie ma co się cieszyć za wcześnie.
Alipso, rezygnacja z ziaren, kasz, na dłuższy czas, uda się? Bezproblemowo?
Jak wygląda twoja dieta? Taka przykładowa. Ja lubię robić wszystko na ciepło i np. teraz zrobiłam dzieciom na kolację placuszki serowe (waniliowe). Lubię też kombinacje z kaszami... Jaki procent twojej diety stanowi surowe?
Lubię gotowane. Ech...
priya - 2013-11-13, 19:01
AgnieszkaMonika, hej. Skoro lubisz gotowane, to chyba samo w sobie oznacza, że chcąc się odżywiać surowo skaczesz na bardzo głęboką wodę, hmmm? Nie trzeba jeść raw żeby jeść zdrowo, więc może jeśli ciągnie Cię jednak do potraw na ciepło, nie rezygnuj z nich. Studiuj forum, a pewnie znajdziesz odpowiedzi na wiele pytań i sposób na siebie i swoje żywienie. Powodzenia!
AgnieszkaMonika - 2013-11-14, 11:11
Dziewczynki, coś się dzieje. Nie wiem co. Mam przekrwione oczy, jedno żółte białko, spuchnięte powieki i twarz.
Troszkę dokuczają zatoki, ale miałam to wcześniej. Ogólnie czuję się dobrze, ale twarz mam ......... jak alkoholik po libacji. Przerażające! Myślicie, że głodówką mogę zniszczyć sobie wątrobę? Albo coś innego? Wczoraj niby już jadłam (micha sałat zielonych plus cebula, por, marchew, pomidor z drobinką oliwy), jabłka i banany. Zaczynam się bać... Help! Czy wszystko jest w porządku i mam tak wyglądać? (Fuj!). Czy martwić się i iść do lekarza. Kiedy mi to zejdzie?
Alispo - 2013-11-14, 12:01
No to raczej nie od diety,chora jestes i tyle.Chociaz jak najbardziej glodowka sprzyja problemom z watroba..
Pytasz o moja diete-to kiepski pomysl .Nie jem surowo,jem duzo przetworzonego i gotowanego.Jem po wegansku i tyle,zdecydowanie nie wg twoich planow na zmiany,wiec nie doradze.
AgnieszkaMonika - 2013-11-14, 12:26
Być może to nie był najlepszy pomysł. Właściwie to poszłam na żywioł, a nie przemyślałam sprawy.
Przepraszam za zamieszanie.
Nie pasuję do tego miejsca. Mam psa, którego nie zamierzam przestawiać na wege. Mąż też nie przejdzie "na drugą stronę mocy".
Moja dieta to tak naprawdę tylko moja sprawa. Będę starać się wytrwać.
Pozdrawiam serdecznie, Trzymajcie się dziewczynki. Żegnajcie.
Alispo - 2013-11-14, 12:51
| AgnieszkaMonika napisał/a: | Nie pasuję do tego miejsca. Mam psa, którego nie zamierzam przestawiać na wege. Mąż też nie przejdzie "na drugą stronę mocy".
Moja dieta to tak naprawdę tylko moja sprawa. Będę starać się wytrwać. |
To bardzo pasujesz do tego miejsca!Stawiam,ze wrecz wiekszosc tutaj ma podobnie,zostan
AgnieszkaMonika - 2013-11-14, 14:02
Dzięki.
Alipso, naprawdę mam słomiany zapał. Wczoraj np. złamałam dietkę Raw i razem z dziećmi radośnie zjadłam sobie placuszki serowe. Dużo. Nie chwaliłam się tym, bo i nie ma czym. Tak się zwykle kończą moje postanowienia. Co z tego, że nie jadłam mięsa, jak nie było to surowizną zgodnie z zamierzeniami.
Alispo - 2013-11-14, 14:38
Nie musisz od razu byc idealna w swoich postanowieniach.Ale wiem ze przy ED trudno do tego podejsc racjonalnie nie rzadko..
AgnieszkaMonika - 2013-11-14, 15:57
ED jak ED. Gorzej, że podejrzewam się o DDA i w związku z tym DDD.
Śmiesznie wychodzi dyskusja, jak używa się samych skrótów.
Niemniej trudno się mówi, jak coś dotyczy nas osobiście. Łatwiej skrótem. A jeszcze łatwiej udawać, że wszystko jest ok (i nie jest się wyjątkowo popapraną jednostką ).
Zdaję sobie sprawę z sytuacji, ale NIC nie zmieniam. Przerasta mnie to. Niestety, w chwilach dużego stresu zajadam go.
moony - 2013-11-14, 19:46
AgnieszkaMonika, mój kot ani mąż nie są wege. Ja jestem weganką, dziecko wegetarianinem. I weź tu gotuj
Zostań, zostań!
A jesteś pod opieką jakiegoś psychologa?
AgnieszkaMonika - 2013-11-14, 20:06
Byłam. Dawno temu. Państwowo. Bez rewelacji. Chyba nie każdy ma "powołanie" do akurat tego zawodu.
Wydaje mi się, że lepsze efekty mam po prostu izolując się. Super, że nie mieszkam w domu! Skupiam się na TU i TERAZ. Nie rozpamiętuję przeszłości. Po ponad 10 latach zaczynam zapominać... Nie przeżywam aż tak bardzo. Wydaję się być silna. Choć jedno słowo potrafi doprowadzić mnie do łez (ryczę jak głupia). Po spotkaniu z rodzicem miesiąc dochodzę do siebie (do stanu równowagi i pogody ducha). Jeszcze z 10 lat i będzie całkiem ok. Tyle tylko, że muszę odciąć się od przeszłości. Nie widzieć, nie kontaktować się. Niestety, bardzo źle to znoszę. Nawet teraz spotkanie z rodzicami to koszmar. Przelotne, zdawkowe kontakty - na to jeszcze za wcześnie. Nie czuję gniewu. Złości. Strachu. Już nie. Ale nie chcę ich znać. (Z resztą Oni też nie chcą, nie zabiegają o kontakt, nie chcą widzieć wnuków, dla nich nie istnieję). Boli. Bo jednak chciałabym, żeby mama mnie chciała. Żeby była ze mnie dumna. Żeby się do mnie po prostu uśmiechnęła...
|
|