wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Off-topic - Doradźmie mi w sprawie żywienia mam 18 lat

noweczka - 2014-03-12, 22:37
Temat postu: Doradźmie mi w sprawie żywienia mam 18 lat
Witam wszystkich, mam na imię Ada i mam 18 lat.
Od 12 roku życia interesowałam się wegetarianizmem. Przestałam jeść mięso jak miałam 13 lat i trwało to do 17 roku życia, w tym czasie nabawiłam się otyłości i złego samopoczucie, zaczęłam jeść mięso i było lepiej. Teraz znowu nie jem mięsa bo zauważyłam że w tamtym czasie po prostu źle się odżywiałam.
Mam jednak pewien problem mój organizm nie przyswaja wcale roślin strączkowych, czuję po nich się ociężale i mam problemy z wzdęciami.
Nie smakuje mi też tak uwielbiany hummus, żadna z past do chleba, kotlety sojowe są dla mnie nie do przełknięcia, nie jem także surowych owoców.
Powiedzcie mi co powinnam jeść, jakie obiady ?
Dodam że potrzebuje zjeść dużą porcję na obiad bo mam duży apetyt i koniecznie coś bardzo szybkiego do przygotowania.
Co jeść na 2 śniadanie w szkole ?
Co jeść na śniadanie i na kolację (nie lubię na słodko)
Wiem że może za dużo wymagam ale chciałabym aby w końcu mi ktoś pomógł, tak nie chcę jeść zwierząt lecz chcę także przestać grubnąć. :-D

MartaJS - 2014-03-13, 19:44

noweczka, a co lubisz? Napisz co jesz, to napiszemy co zmienić.
noweczka - 2014-03-13, 20:13

Lubię warzywa na ciepło, zupy, sosy, dania mączne,makarony, ziemniaki, pieczarki, kluski, omlety, surówki, sałatki ;) mniej więcej takie rzeczy - proste i nie lubię przypraw, wręcz nie cierpię, tylko sól, pieprz, czosnek,przyprawy korzenne oprócz imbiru i papryka.
alken87 - 2014-03-13, 20:24

a zaobserwowałaś dlaczego przytyłaś? z braku ruchu, za dużo jadłaś, czy nie wiadomo dlaczego? może miałaś/masz zaburzenia hormonalne? od wegetariańskiego sposobu odżywiania się nie tyje, można za to utyć gdy np. za dużo się je bo ciągle jest się głodnym, albo dlatego że siedzi się na tyłku i nic nie robi ;)

kasze lubisz? nasiona, orzechy i pestki? które warzywa najbardziej? jadasz/lubisz tofu lub tempeh?

Alispo - 2014-03-13, 20:54

Wiecej warzyw,mniej kluchow ;-) A wzdymajace wlasciwosci straczkow mozna neutralizowac np.przyprawami,poczytaj o tym(wiem,przyprawy..)
noweczka - 2014-03-13, 21:01

alken87 napisał/a:
a zaobserwowałaś dlaczego przytyłaś? z braku ruchu, za dużo jadłaś, czy nie wiadomo dlaczego? może miałaś/masz zaburzenia hormonalne? od wegetariańskiego sposobu odżywiania się nie tyje, można za to utyć gdy np. za dużo się je bo ciągle jest się głodnym, albo dlatego że siedzi się na tyłku i nic nie robi ;)

kasze lubisz? nasiona, orzechy i pestki? które warzywa najbardziej? jadasz/lubisz tofu lub tempeh?

Byłam ciągle głodna, brakowało mi czegoś solidnego do zjedzenia, mam też tak że zajadam stresy a jestem nerwowa więc najwięcej jem w szkole.
Kasze lubię, nasiona, orzechy i pestki też.
Warzywa lubię praktycznie wszystkie.
Jeśli chodzi o tofu i tempeh to nie przepadam.

sylv - 2014-03-13, 21:06

A tofu marynowane albo wędzone? Czasem trzeba po prostu znaleźć "swój" smak.
noweczka - 2014-03-13, 21:15

Alispo napisał/a:
Wiecej warzyw,mniej kluchow ;-) A wzdymajace wlasciwosci straczkow mozna neutralizowac np.przyprawami,poczytaj o tym(wiem,przyprawy..)

Wiem, czytałam o tym i wielokrotnie próbowałam ale niestety u mnie to nie działa.

moritura - 2014-03-13, 21:36

Może źle gotujesz?
Ja fasolę moczę (to oczywiste), wylewam wodę, zagotowuję, znowu wymieniam wodę i dopiero gotuję do miękkości. Poza tym - gotuję z liściem laurowym i zielem. I na baaardzo małym ogniu, za to długo. Też nie przepadam za toną majeranku/kminku (przynajmniej nie zawsze ;) ), a tak ugotowana fasola nic mi nie szkodzi.
A jadasz soczewice? (Czerwoną, zieloną, brązową).

noweczka - 2014-03-13, 21:53

moritura napisał/a:
Może źle gotujesz?
Ja fasolę moczę (to oczywiste), wylewam wodę, zagotowuję, znowu wymieniam wodę i dopiero gotuję do miękkości. Poza tym - gotuję z liściem laurowym i zielem. I na baaardzo małym ogniu, za to długo. Też nie przepadam za toną majeranku/kminku (przynajmniej nie zawsze ;) ), a tak ugotowana fasola nic mi nie szkodzi.
A jadasz soczewice? (Czerwoną, zieloną, brązową).

Soczewice lubię w formie pasztetu :)

alken87 - 2014-03-13, 22:58

moritura napisał/a:

Ja fasolę moczę (to oczywiste), wylewam wodę, zagotowuję, znowu wymieniam wodę i dopiero gotuję do miękkości. Poza tym - gotuję z liściem laurowym i zielem. I na baaardzo małym ogniu, za to długo. .


jeszcze gdzieś czytałam żeby zakwasić sokiem z cytryny albo octem pod koniec gotowania

najlepiej by było gdybyś jadła, tak jak Alispo pisze, mniej produktów mącznych, a jeśli już to pełnoziarnistych - domyslam się że pewnie zapychałaś się nimi a byłaś i tak zaraz głodna. lepiej zjeść mniej, a częściej. jak między posiłkami nadal czujesz głód to skubnąć jakiegoś suszonego owoca, parę migałów czy pestek, jabłko.

skoro nie lubisz tofu i tempehu, masz problemy ze strączkami to dobrze by było znaleźć inne typowe białkowe produkty w zamian, które może bardziej Cię nasycą niż węglowodany np amarantus albo komosę ryżową.

MartaJS - 2014-03-14, 07:50

Dokładnie tak jak dziewczyny piszą, odpuść kluchy, makarony.

A kasze lubisz? Jaglaną, gryczaną niepaloną? To może być podstawa diety, śniadanie, obiad, kolacja :-) z różnymi dodatkami. Ja często gotuję gar kaszy i po prostu różne rzeczy do niej dodaję, wychodzą różne dania, sałatki itp.

Lubisz zupy - to też super.

Może do strączkowych musisz organizm przyzwyczaić po trochu. Wiesz - zacząć od małej garstki soczewicy na gar zupy (soczewica do rewelacyjny dodatek do zup) i zwiększać dawkę. Zupełnie nie lubisz przypraw ziołowych - majeranku, tymianku, cząbru, rozmarynu? A bazylia? A kmin lub kminek?

noweczka - 2014-03-14, 15:55

MartaJS napisał/a:
Dokładnie tak jak dziewczyny piszą, odpuść kluchy, makarony.

A kasze lubisz? Jaglaną, gryczaną niepaloną? To może być podstawa diety, śniadanie, obiad, kolacja :-) z różnymi dodatkami. Ja często gotuję gar kaszy i po prostu różne rzeczy do niej dodaję, wychodzą różne dania, sałatki itp.

Lubisz zupy - to też super.

Może do strączkowych musisz organizm przyzwyczaić po trochu. Wiesz - zacząć od małej garstki soczewicy na gar zupy (soczewica do rewelacyjny dodatek do zup) i zwiększać dawkę. Zupełnie nie lubisz przypraw ziołowych - majeranku, tymianku, cząbru, rozmarynu? A bazylia? A kmin lub kminek?

Kasze lubię praktycznie wszystkie :)
Jeśli chodzi o soczewicę to z nią mam najmniejszy problem ale też nie smakuje mi tak wyśmienicie. Co do przypraw to naprawdę nie przepadam, u mnie w domu nigdy nie używało sie przypraw, czuję mdłości na takie zapachy :/ Zioła hoduję tylko jako ozdoba tarasu :)

Space - 2014-03-15, 11:01

Hej noweczka :)

Ja też za przyprawami nie przepadam, a ostrych unikam, ja nawet pieprzu i czosnku nie jem ;)
Do strączkowych jednak dodaje ziołowe.Czy jesz glony morskie?Czytałam, że można je do strączkowych dodać.
Może spróbuje pasztety,pasty strączkowe.
Mniejsze ilości dodawaj strączkowych do dań, i z czasem zwiększaj.

I jak dziewczyny pisały, kasze, zboża pełnoziarniste, dużo warzyw.

noweczka - 2014-03-15, 17:11

Space napisał/a:
Hej noweczka :)

Ja też za przyprawami nie przepadam, a ostrych unikam, ja nawet pieprzu i czosnku nie jem ;)
Do strączkowych jednak dodaje ziołowe.Czy jesz glony morskie?Czytałam, że można je do strączkowych dodać.
Może spróbuje pasztety,pasty strączkowe.
Mniejsze ilości dodawaj strączkowych do dań, i z czasem zwiększaj.

I jak dziewczyny pisały, kasze, zboża pełnoziarniste, dużo warzyw.

Nie jem glonów ;) A gdzie można je kupić ? :) Mieszkam w malutkim miasteczku, przez internet nie zamawiam :)

Space - 2014-03-15, 19:40

Jeśli w miasteczku, w którym mieszkasz nie ma sklepu ze zdrową żywnością, to tylko przez internet, albo dojechać do większego miasta i tam kupić ;)
noweczka - 2014-03-16, 00:05

Space napisał/a:
Jeśli w miasteczku, w którym mieszkasz nie ma sklepu ze zdrową żywnością, to tylko przez internet, albo dojechać do większego miasta i tam kupić ;)

A te glony to jaki mają smak i aromat ? :)

Humbak - 2014-03-16, 00:37

noweczka napisał/a:
w tym czasie nabawiłam się otyłości
to niekoniecznie z braku mięsa, mogło być także wynikiem dorastania :) Moja córka właśnie ma 13 lat i przeżywa bo przytyła w ciągu ostatnich miesięcy, jedząc głównie sałatki.
Każdy dojrzewa inaczej. W tym czasie są etapy i tycia i chudnięcia...

Na początku drogi mojej (choć ty masz już parę lat doświadczenia prawda? ;-) ) rzucałam się to na to to na tamto i nic mi nie smakowało. Potem to co u mnie zadziałało to metoda krok po kroku - najpierw wprowadzenie do stałego menu jednej kaszy i poszukanie takiej wersji jej którą lubię, też którą mogę przygotować łatwo. Potem strączkowy jeden - w ten sam sposób. Potem glon. I tak krok po kroczku. Może w ten sposób dowiedziałabyś się nieco więcej odnośnie tego co ci smakuje i da uczucie sytości?

MartaJS - 2014-03-16, 07:17

Humbak napisał/a:
noweczka napisał/a:
w tym czasie nabawiłam się otyłości
to niekoniecznie z braku mięsa, mogło być także wynikiem dorastania :) Moja córka właśnie ma 13 lat i przeżywa bo przytyła w ciągu ostatnich miesięcy, jedząc głównie sałatki.
Każdy dojrzewa inaczej. W tym czasie są etapy i tycia i chudnięcia...


Ano właśnie. Ja zawsze byłam chuda i w okresie nastoletnim też mieściłam się w tej kategorii, ale jednak wtedy ważyłam zdecydowanie więcej niż później, kiedy już hormony się unormowały. W każdym razie więcej niż teraz, po dwóch ciążach :-)

noweczka - 2014-03-16, 10:32

Humbak napisał/a:
noweczka napisał/a:
w tym czasie nabawiłam się otyłości
to niekoniecznie z braku mięsa, mogło być także wynikiem dorastania :) Moja córka właśnie ma 13 lat i przeżywa bo przytyła w ciągu ostatnich miesięcy, jedząc głównie sałatki.
Każdy dojrzewa inaczej. W tym czasie są etapy i tycia i chudnięcia...

Na początku drogi mojej (choć ty masz już parę lat doświadczenia prawda? ;-) ) rzucałam się to na to to na tamto i nic mi nie smakowało. Potem to co u mnie zadziałało to metoda krok po kroku - najpierw wprowadzenie do stałego menu jednej kaszy i poszukanie takiej wersji jej którą lubię, też którą mogę przygotować łatwo. Potem strączkowy jeden - w ten sam sposób. Potem glon. I tak krok po kroczku. Może w ten sposób dowiedziałabyś się nieco więcej odnośnie tego co ci smakuje i da uczucie sytości?

Dziękuję, to doby sposób :)

Tanpopo - 2014-03-19, 14:56

Możesz dodawać kawałek glona kombu do gotowania, fasola jest wtedy bardziej miękka i smaczniejsza i nie powinnaś mieć problemów z trawieniem. Nie wpływa za bardzo na smak fasoli - najwyżej go poprawia, robi się głębszy i bardziej kremowy. :) Ceny są różne, od 10 do kilkunastu złotych, ale na długo wystarczy.

Pasty ze strączków też mi średnio smakują, ale to kwestia przypraw, ja lubię z suszonymi pomidorami albo chrzanem, a pasta z naprawdę dobrej jakości fasoli (albo z dodatkiem glona do gotowania) jest pyszna nawet bez dodatków.

Jeżeli chcesz być wege, ale nie podchodzi Ci wiele popularnych smaków, to nic straconego - zastanów się co lubisz, eksperymentuj, to może potrwać parę tygodni albo i dłużej, ale warto. Czasami jeden dodatek może zmienić spojrzenie na potrawę. :D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group