| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Ogólne rozmowy - Przychodnie nie przyjmują nieszczepionych dzieci
krysia misia - 2015-05-02, 15:56 Temat postu: Przychodnie nie przyjmują nieszczepionych dzieci Przeniosłam się ostatnio z Trójmiasta na jego obrzeża. Chcąc jednak zmienić przychodnię napotkałam na pewien problem. Kiedy pani w rejestracji usłyszała o tym, że moje dzieci są nieszczepione pobiegła po panią doktor. Ta stwierdziła cytuję: "Preferujemy pełne wyszczepienie. Proszę spróbować w innej przychodni" Mieliście do czynienia z podobną sytuacją?
Jabłania - 2015-05-03, 15:22
A to chyba nie jest zgodne z prawem?
Lily - 2015-05-03, 15:36
Hmm, jeśli to niepubliczna przychodnia, to może zgodne?
panikanka - 2015-05-03, 17:08
Ja spotkałam się z pytaniem o to czy szczepię syna gdy zapisywałam go do wybranej pediatry w publicznej przychodni. Odmówiłaby mi gdyby był nieszczepiony.
Jabłania - 2015-05-04, 18:47
Ale skoro podobno okazało się (nie sprawdzałam tego), że pomysł, by do przedszkoli były przyjmowane tylko szczepione dzieci jest niezgody z prawem, to czy w przychodniach tym bardziej tak nie jest? I co np. z dzieckiem, które nie ma wszystkich szczepień, ponieważ ma np. obniżoną odporność, nadpłynność, białaczkę, miało wcześniej nop itd? Nie sprawdzałam tego, ale coś mi się to wydaje dziwne, by przychodnia mogła odmówić przyjęcia takiego dziecka.
Lily - 2015-05-04, 18:51
Pytanie tylko, czy ktoś chce chodzić do przychodni, w której na niego patrzą wilkiem...
tatara - 2015-05-12, 14:41
Taka lekarka postąpiła bardzo rozsądnie, takie dziecko jest potencjalnym zagrożeniem dla innych dzieci, które może akurat idą na szczepienie i nie mają odporności na chorobę którą takie niesczepione dziecko może ewentualnie przenosić.
eM - 2015-05-12, 16:15
| tatara napisał/a: | | Taka lekarka postąpiła bardzo rozsądnie, takie dziecko jest potencjalnym zagrożeniem dla innych dzieci, które może akurat idą na szczepienie i nie mają odporności na chorobę którą takie niesczepione dziecko może ewentualnie przenosić. |
W takim razie "takie" dziecko powinno iść do przychodni na szczepienie w specjalnym skafandrze żeby przypadkiem po drodze nie miało styczności z innymi potencjalnymi zagrożeniami w postaci dzieci i dorosłych.
Lily - 2015-05-12, 17:07
| eM napisał/a: | | tatara napisał/a: | | Taka lekarka postąpiła bardzo rozsądnie, takie dziecko jest potencjalnym zagrożeniem dla innych dzieci, które może akurat idą na szczepienie i nie mają odporności na chorobę którą takie niesczepione dziecko może ewentualnie przenosić. |
W takim razie "takie" dziecko powinno iść do przychodni na szczepienie w specjalnym skafandrze żeby przypadkiem po drodze nie miało styczności z innymi potencjalnymi zagrożeniami w postaci dzieci i dorosłych. |
Ja myślę, że raczej do 18 roku życia żyć w specjalnym odseparowanym pomieszczeniu, dopóki się nie wykona wszystkich szczepień.
Jabłania - 2015-05-14, 19:12
Tatara, a Ty jesteś zaszczepiony zgodnie z kalendarzem szczepień dla dorosłych? Myślę, że temat szczepień jest na tyle złożony i trudny, że należy być bardzo ostrożnym wypowiadając się w tej kwestii. Łatwo jest powiedzieć, że lekarka dobrze zrobiła, nie znając przyczyn, dla których dane dziecko nie jest zaszczepione. Kiedyś też to wszystko wydawało mi się takie proste i oczywiste (zwłaszcza, gdy nie miałam jeszcze dzieci). Irytujące jest to, że niekiedy lekarze przyjmują taką postawę jak ta opisana w poście, ale w razie wystąpienia podejrzenia o nop lekceważą problem, nagminnie tego nie zgłaszają, chociaż maja taki obowiązek, a przed szczepieniem nie informują rodziców na temat możliwych skutków ubocznych szczepionki, tego jak należy w razie czego postępować i że takie przypadki trzeba zgłaszać. Gdy coś się stanie, rodzice pozostają sami z problemem.
kokosikanka - 2015-05-15, 15:41
Cześć u mojej chrześnicy był identyczny problem! Jak siostra się przeprowadziła do innego miasta też małej nie chcieli przyjąć do przychodni z powodu braku szczepień. A dodam jeszcze, że akurat była lekko przeziębiona i siostra chciała też od razu umówić się na wizytę następnego dnia. Pani w recepcji nie chciała zapisać a jak siostra tłumaczyła, że mała jest przeziębiona i chce iść na wizytę wiec nie może odmówić choremu dziecku (tak po ludzku) to usłyszała - że, nie ma zagrożenia życia a jeśli nie znajdzie innej przychodni w mieście a małej się pogorszy to może jechać do szpitala na ostry dyżur....
Trinity - 2015-06-29, 12:25
Może w ogóle odmówią leczenia, bo dziecko jest chore...
Sama szczepię, ale rozumie, że mogą różne powodu nieszczepienia i co wtedy. A zresztą, obojętnie z jakiego powodu dziecko się szczepi, czy nie, to oni mają zwyczajnie obowiązek przyjąć do przychodni i leczyć bez dyskusji.
|
|