wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Muszę Wam opowiedzieć... - no to Nati zaczyna ;-)

Ewa - 2007-10-31, 20:26
Temat postu: no to Nati zaczyna ;-)
Bawię się z Natanielem. Ułożyliśmy drewniany pociąg. Nati zaczyna jechać, to ja mu zaczynam śpiewać "jedzie pociąg z daleka". Wytrwał do drugiej zwrotki po czym zostawił pociąg, podszedł do mnie i kładąc mi rączkę na ustach powiedział "ciiiiko"(cicho). Takim współczującym, ciepłym głosem....

Ja wszystko rozumiem. Wiem, że nie mam kompletnie słuchu muzycznego, ale żeby rodzony syn???

bodi - 2007-10-31, 22:00

Ewa, nie mogłaś się doczekac kiedy Nati zacznie mówić, to teraz masz za swoje :mryellow:
martka - 2007-10-31, 22:05

...teraz się zacznie :lol:
malina - 2007-10-31, 22:42

:lol:

SUPER :mrgreen: :mryellow:

dort - 2007-10-31, 22:46

:mrgreen:

nie mart się Ewa ja też czasami słyszę od Oskarka - mama, nie śpiewać ;-)

Lily - 2007-10-31, 23:15

:lol:
- 2007-10-31, 23:20

:lol: :lol: :lol:
taniulka - 2007-10-31, 23:26

:mrgreen:
majaja - 2007-10-31, 23:58

Ewa napisał/a:
Ja wszystko rozumiem. Wiem, że nie mam kompletnie słuchu muzycznego, ale żeby rodzony syn???

Co ty się kobieto przejmujesz, jak zaczynam Mironowi kołysanki śpiewać to od razu chce by tata go usypiał :mrgreen:
A poza tym podobno dzieci w tym wieku mają jeszcze słuch absolutny.

Ewa - 2007-11-01, 09:08

majaja napisał/a:
A poza tym podobno dzieci w tym wieku mają jeszcze słuch absolutny

No ja nie wiem... Gabryś od urodzenia uwielbiał jak mu śpiewałam, czego zresztą nigdy nie mógł zrozumieć mój mąż ;-) .

kamma - 2007-11-01, 13:55

A ja słyszałam od Irmy zarówno "mama, nie śpiewaj!", jak i "mama, śpiewaj", więc może piosenka mu się nie spodobała ;)
Pamiętam, jak mój siostrzeniec płakał, że pociąg "na nikogo nie czeka i przed nami ucieka". Płakał, że pociąg się go boi :)

gosiabebe - 2007-11-01, 15:11

:lol:
Ewa - 2008-02-23, 22:27

Dzisiejszy dzień był trochę zwariowany, więc obiad jedliśmy późno, właściwie był jednocześnie kolacją. Nati zjadł swoją normalną porcję zupy plus dwie dokładki :shock: , po godzinie 2 kotlety i marchewkę z groszkiem. Pół godziny później rozbieramy się do mycia. Po rozebraniu "do rosołu", Nati patrzy na swój nieźle zaokrąglony brzuszek, głaszcze się po nim, po czym ze zdziwieniem mówi: "mama... obia..." (czyt. obiad) 8-)
Rano go muszę przypilnować, bo się ten "obia" w pampersie nie zmieści ;-)

Ewa - 2008-03-30, 20:04

Nati odstawił niezłą histerię, więc został odstawiony do swojego pokoju. Gdy zapanowała cisza, zaglądam do niego:
M: "Przeszło ci już?"
N: "Tak"
M: "To chodź, porozmawiamy"
N: (spoglądając na mnie znad zabawek) "Lepiej nie"

kamma - 2008-03-31, 18:07

:)
Widzę, że go posłuchałaś, bo jeszcze do nas piszesz ;)

ewatara - 2008-04-01, 20:22

Ewa napisał/a:
Rano go muszę przypilnować, bo się ten "obia" w pampersie nie zmieści ;-)
:lol: :mryellow:
stokrotki - 2008-04-02, 07:40

Ewo u nas jest to samo jak zaczynam spiewać z Zosią to patrzy na mnie z politowaniem i mówi "mami ciiiii " ;)
Ewa - 2008-04-03, 21:57
Temat postu: Przywoływanie starszego brata do porządku
Idziemy do sklepu. Jeszcze na naszej uliczce. Nati już bliżej głównej ulicy wziął mnie grzecznie za rączkę, a Gabryś leci do przodu. Nati się drze na maksa:
"Blikliś auto!!!"
Gabryś brak reakcji.
"Blikliś auto!!!"
Gabryś nadal brak reakcji.
Nati: "No nie... kude."
Na dźwięk ostatniego słowa spojrzałam na niego znacząco, a on mi na to taki śliczny, łobuzerski uśmiech. Z pełną świadomością, że mnie rozbroi :mryellow:

Ewa - 2008-04-17, 20:29

Nati rano zjadł śniadanko, wstał i wychodzi z kuchni. Wołam za nim: "nie pijesz herbatki?". Nie zatrzymawszy się nawet rzucił tylko przez ramię "no cio ty!" :shock:

Całe "przedszkole" bawi się w pokoju Nataniela. Coś mu się tam nie spodobało i zaczął nieładnie się zachowywać. Nie pozwoliłam mu na takie zachowanie, próbował się ze mną kłócić, ale w końcu dał za wygraną i rycząc rzucił "idę do domu!", po czym wyszedł do pokoju Gabryśka. Padłam :-D

ina - 2008-04-18, 09:58

:lol: :lol:

ma charakterek chłopak :-D

Ewa - 2008-04-28, 20:08

Hura, hura. Nati od kilku dni woła kupkę na kibelek!!! Za którymś razem właśnie zawołał, że chce kupkę i poleciał do kibelka. Posadziłam. Stęka, ciśnie, stęka... Tak kilka minut. Nagle podnosi na mnie wzrok i z rozbrajającym zdziwieniem mówi "mamo, nie działa"
kamma - 2008-04-28, 20:56

:-> słoooodkie...
Ewa - 2008-06-17, 18:17

Jemy pomidorówkę z pęczakiem.
N: Zupa gojąca?
M: Nie jest gorąca, bo kasza był zimna.
N: Kaka gojąca?
M: Nie Nati, kasza nie jest gorąca.
N: Zupa gojąca?
M: Nie, zupa nie jest gorąca.
N: Kaka gojąca?
M: (uszami mi już para idzie) Nie Nati kasza nie jest gorąca i zupa nie jest gorąca!
Chwila ciszy, Nati patrzy w talerz...
N: Aha, jedzenie gojące?
:shock: ]:-> :roll:

bajka - 2008-06-17, 20:48

Buahahahahahaha, no nie mogę, ale model :lol:
taniulka - 2008-06-17, 21:32

Super :)
kamma - 2008-06-18, 11:18

:) powalająca logika :)
mossi - 2008-06-18, 16:50

jeszcze :lol:
magdusia - 2008-06-18, 16:54

fajny chłopak z Natiego :-D
Ewa - 2008-09-24, 21:21

Podczas jedzenia obiadu wymieniamy sobie z Gabryśkiem jakie są nasze ulubione zupy. Trwa to z 5 minut, Nati w tym czasie cicho wcina. Nie włączam go do rozmowy, bo zakładam, że nie byłby jeszcze w stanie nazwać swojej ulubionej zupy. Gabryś jednak w którymś momencie nie wytrzymuje:
G: "Niuniu, a jaka jest twoja ulubiona zupa?"
N" "Pyśna!" (czyt."pyszna")
Gabryś totalnie zaskoczony, a ja parsknęłam w swój talerz :mrgreen:

magdusia - 2008-09-25, 12:26

jak czule Gabi zwraca się do swojego brata :D

właściwszej odpowiedzi być nie mogło :D

ulapal - 2008-09-29, 01:12

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Ewa - 2009-04-15, 17:10

Nati nie złapał rękawów bluzki przy zakładaniu swetra.
m: - Jesteś sierotka Marysia
N: - Nie
m: - No dobrze, jesteś sierotek Maryś
N: - Nieee
m: - Jesteś, jesteś
N (naburmuszony): - Nie jestem środek Marysi!!!!

U babci, przy obiedzie.... Babcia szybko je i już prawie kończy, Nati dopiero zasiada i zaczyna posiłek. Popatruje raz po raz na babci talerz. W końcu szarpie mnie za nogawkę i konspiracyjnym szeptem:
"Mamo, ale ona szybko wrąbała"

:-D

DagaM - 2009-04-15, 17:32

Ewa, miło Cię znowu widzieć i czytać :-D
dynia - 2009-04-15, 17:33

Ewa napisał/a:

"Mamo, ale ona szybko wrąbała"


:mryellow:

taniulka - 2009-04-15, 19:48

Nati jest boski :)
Capricorn - 2009-04-15, 20:26

Ewa napisał/a:


"Mamo, ale ona szybko wrąbała"

:-D


ha ha ha :D

martka - 2009-04-15, 20:27

Ewa napisał/a:
"Mamo, ale ona szybko wrąbała"

boski jest :mrgreen:

PiPpi - 2009-04-15, 21:22

dobre, dobre :lol:
jeszcze Ewo, jeszcze!

mnie również miło znów się Ciebie czyta :-D

Ewa - 2009-04-15, 21:31

Robimy zakupy. Mówię mu, że musimy kupić cappucino dla babci.
N: - A nie kawę?
m: - Nie, babcia ma już dużo lat i prawdziwa kawa jej szkodzi, może tylko inkę albo cappucino.
N: - Aha, to kup cappucino.
Wrzuciłam do koszyka.
m: - A teraz jeszcze kawę dla mamy
N: - Nie, za stara jesteś!!!

:roll: ;-) :mryellow:


Ale został załatwiony własną bronią już chwilę po tym, bo zobaczył batoniki musli :-P
N: - Kup mi batonika
m: - Nie, za stary jesteś
Inteligentne dziecię zaraz załapało, szybko się do mnie przytuliło i usłyszałam słodziutki głosik "przepraszam mamusiu"
:-P 8-)

Malinetshka - 2009-04-15, 21:38

ojej :mryellow: :-D
kamma - 2009-04-15, 21:42

no i masz babo placek ;)
A to się Nati rozkręcił :)

Ewa - 2009-04-15, 22:00

kamma napisał/a:
A to się Nati rozkręcił :)
Oj, nawet bardzo, tylko mama nie nadąża wszystkiego spamiętać.

[ Dodano: 2009-04-16, 11:22 ]
N: - Mamo, a co to jest kobieta?
m: - Dorosła dziewczynka. Jak dziewczynka dorasta, staje się kobietą, jak dorasta chłopiec to staje się mężczyzną.
N: - Ahaaa....
m: - Ty jesteś chłopcem, to jak będziesz już dorosły, będziesz mężczyzną.
N: (po chwili zadumy) - To jak już będę dziewczynką, to stanę się kobietą?


Jedzą śniadanie, ja szykuję drugie śniadanie Gabryśkowi do szkoły. Kładę na stole Gabrysiową śniadaniówkę, żeby sobie do tornistra spakował. A Nati nagle: "Tylko masz wszystko zjeść kolego!"
Niestety nie mogę tu oddać tonu jego głosu, bo właśnie ten ton był najbardziej powalający ;-)

margot - 2009-04-21, 08:53

Ewa ,ta kobieta :mrgreen: :mryellow:
Nataniel jest fantastyczny :-)

Flippi - 2009-04-21, 10:53

Ewa napisał/a:
bo właśnie ten ton był najbardziej powalający ;-)

Jeszcze w połączeniu z jego anielskim wyglądem :-)

Ewa - 2009-04-21, 12:16

Miałam robić leniwce, a ponieważ mam obecnie na tyle krótkie włosy, że nie mam jak ich spiąć, to założyłam opaskę, coby mi włosy do oczu i klusek nie lazły. Wchodzę do kuchni, w której siedzą oba moje łobuzy.
Gabryś: - "Mamo, ale ładnie wyglądasz w tej opasce!"
Nataniel: - "No, jak dziewczyna!"

No i jak ja miałam to zrozumieć??? :shock: ;-)

isadora - 2009-04-21, 12:18

Ewa napisał/a:


No i jak ja miałam to zrozumieć??? :shock: ;-)


Że fryzura Cię odmłodziła i nie wyglądasz jak mama :)

Ewa - 2009-06-17, 13:29

Odbieram ze szkoły Gabryśka i syna sąsiadów. Nati czeka w samochodzie. Chłopcy byli na końcu zajęć z panią na podwórku, więc oczywiście odbierałam ich całych czerwonych i spoconych. Wsiadamy do auta i mówię do Nataniela:
m: "Zobacz, chłopcy wyglądają jakby maraton przebiegli"
N: "Co?"
m: "Wyglądają jakby maraton przebiegli"
N: "Cooo?"
m: "Gabryś i Kuba wyglądają jakby przed chwilą przebiegli maraton"
Nati popatrzył na mnie, potem zapatrzył się na jakieś dwie minuty w okno, znów spojrzał na mnie i pyta:"ty do mnie mówisz?"
No tośmy się dogadali 8-)


N: "mamo, co będzie na obiad?"
m:(chcąc się trochę podroczyć) "mymły z jajkami"
N: (po chwili zastanowienia) "ale my nie jemy niezdrowych rzeczy"

Humbak - 2009-06-17, 13:37

Ewa napisał/a:
"ale my nie jemy niezdrowych rzeczy"

Nati powiedział Ci piękny komplement 8-)

Capricorn - 2009-06-17, 14:27

Ewa napisał/a:

N: "mamo, co będzie na obiad?"
m:(chcąc się trochę podroczyć) "mymły z jajkami"
N: (po chwili zastanowienia) "ale my nie jemy niezdrowych rzeczy"


ha ha ha, ten się droczy, kto się droczy ostatni :D

kamma - 2009-06-17, 16:49

padłam :) razy dwa :)
Ewa - 2009-08-28, 09:43

Przygotowuję obiad, wpada przed chwilą Nataniel do kuchni:
N: "Wiesz mamo, musi być metal, bo jak nie będzie metalu, to się zniszczy, więc musi być metal, wiesz?"
(wszystko powiedziane na jednym wydechu, z wielkim przekonaniem o słuszności swojego wywodu)
Ja: :shock: ... chwila konsternacji... po chwili pytam "Nati, o czym ty mówisz?"
N: wzrusza ramionami - "o metalu"
i wyszedł....
A uważałam się do tej pory za inteligentną osobę... ;-) 8-)

ina - 2009-08-28, 13:09

Ewa, może Nati jest zwolennikiem kuchni 5 przemian? :lol:
Ewa - 2009-08-28, 13:24

ina napisał/a:
może Nati jest zwolennikiem kuchni 5 przemian?
O masz, o tym nie pomyślałam. Ty to masz skojarzenia :mrgreen:
Ewa - 2009-09-01, 07:35

Z ostatniej chwili. Poganiam Nataniela, żeby poszedł umyć zęby. Mówię raz, drugi, w końcu podniesionym głosem po raz trzeci. Idzie po schodach i słyszę "no idę, idę, męczysz mnie dzisiaj" :shock:
Ewa - 2009-10-14, 21:17

Wracamy do domu, ja od dentysty, Nati od cioci Magdy (istotne - też wegetarianie). Przy zabawie Nati został gdzieś tam niechcący uderzony książką w nos i taki oto dialog miałam podczas drogi powrotnej:
N: "u cioci Magdy jedzą rzeczy ze zwierząt"
ja: ? ? ?
N: "bo Jania jest bardzo silna"
ja: ? ? ?
N: "uderzyła mnie niechcący, ale to było bardzo silne uderzenie"
ja: "Nati, ale nie trzeba jeść mięsa, żeby być silnym; ty jesteś wegetarianinem, a jesteś silny"
N: "ale Jania jest silniejsza, mocno mnie uderzyła"
ja: "bo jest po prostu starsza i większa od ciebie"
chwila ciszy.....
N: "aaa, ona jest taka silna, bo jest kobietą"

notasin - 2009-10-15, 19:45

podoba mi sie Natiego punkt widzenia :D
kamma - 2009-10-19, 18:03

padłam :)
taniulka - 2009-10-19, 21:33

Dobrze gada :)
Ewa - 2010-05-24, 07:49

Odejście od forum nagle spowodowało, że przestałam zapisywać teksty swoich dzieci, więc do tego działu będę choć chwilowo wracać, coby na pamiątkę mi zastało przy wszechogarniającej sklerozie ;-)

Czytamy przed snem gazetkę "Miś". Na którejś stronie jest zabawa w klasy z różnymi trudniejszymi i łatwiejszymi pytaniami, typu wymień dni tygodnia, pory roku, fioletowe warzywo... itp. Z wszystkimi sobie radzimy i nagle pod koniec pytanie/zagadka - "płaczące zwierzę". Zgłupiał Nati, zgłupiała mama... wołamy na pomoc Gabryśka. Cała trójka siedzi i duma i nagle Nati woła "już wiem! psu na głowę spada żołądź, głowa go boli i zaczyna płakać! pies jest płaczącymi zwierzęciem!"

W tym momencie płakała mama ze starszym bratem :-P

kamma - 2010-05-24, 08:41

biedny pies :lol: :lol: :lol:

Ewa napisał/a:
do tego działu będę choć chwilowo wracać, coby na pamiątkę mi zastało

koniecznie! :)

puszczyk - 2010-05-24, 08:49

Ewa, :mrgreen: :lol:
A tak serio o to jakie zwierzę chodzi? Jakiś kojot czy co?

Capricorn - 2010-05-26, 23:10

puszczyk napisał/a:
Ewa, :mrgreen: :lol:
A tak serio o to jakie zwierzę chodzi? Jakiś kojot czy co?


ja obstawiam hienę. Wydrukowali gdzieś odpowiedzi? ;-) Bo może jednak to jest pies? ;-)

excelencja - 2010-05-27, 08:20

hiena się śmieje...
to gekon chyba płacze :)

Ewa - 2010-05-27, 20:32

puszczyk napisał/a:
A tak serio o to jakie zwierzę chodzi?
Odpowiedzi nie podano. Ja obstawiałam w końcu dwa zwierzaki: owcę, bo beeeeeczy ewentualnie krokodyla z racji powiedzenia "krokodyle łzy" ;-)
Ewa - 2010-06-21, 20:20

Nati został na godzinkę u mojej koleżanki. W drodze do domu, w samochodzie:
"Jania krzyczała na Tymka więc najpierw leżała w łóżku a potem robiła zadanie Tymek kłócił się z ciocią że chce bajkę ale ciocia powiedziała na mnie że jestem gość i Tymek ma się bawić ze mną to przyszedł do mnie i się bawiliśmy.... (na jednym wdechu, a po krótkiej chwili).... ale fajnie było u cioci" ;-)

uwielbiam takie dziecięce streszczenia :mryellow:




Za to wieczorem rozebrał się do mycia i idzie na golaska do łazienki przechodząc przy okazji przy dużym lustrze. Spojrzał w swoje odbicie, uśmiechnął się do siebie od ucha do ucha i rzucił "nadal ładnie wyglądam" :shock: 8-)

lilias - 2010-06-21, 20:44

:lol: :lol: :lol: super gość (i do tego przystojny :-D )
kamma - 2010-06-21, 21:30

:lol: :lol: :lol:
Ciekawa jestem, co się mieści w tym enigmatycznym "nadal" :)

Esme - 2010-06-29, 18:49

Płakać jak BÓBR
Ewa - 2010-11-06, 22:55

Jakiś tydzień bo rozmowie z Gabryśkiem w sprawie testamentu drugi syn postanowił mamie uświadomić wiek...
Nati szykuje się do spania, już miał iść do łóżka, gdy nagle zapytał czy ja umrę. Zapaliła mi się czerwona lampka, kurczę, może dziecię ma jakieś lęki czy co, trzeba porozmawiać. Położyłam go, przykryłam i zagaduję dlaczego pyta o takie rzeczy. Moje dziecię spokojnie: "no wiesz mamo, bo jak ludzie długo żyją to niedługo umierają"


matko, może jakiś geriavit sobie kupię... ]:->

kasienka - 2010-11-07, 02:05

Filozof :) fajnie, ze tak swobodnie rozmawiacie o śmierci. Czas pewnie tez taki, ze skłania do myślenia o niej. Usciski dla Ciebie i chłopców :*
Ewa - 2011-01-26, 09:10

Pobudka dziś o 4.20. Nati wyje w swoim pokoju. Zwlekłam się i poszłam na górę. Wpakował mi się szybko na kolana i mocno przytulił mówiąc, że miał taki straszny sen. Tam mi się miękko zrobiło, biedne dziecko, pewnie jakieś potwory mu się przyśniły, albo ktoś mu coś chciał zrobić złego. Drżącym głosem pytam z lekkim przestrachem, co mu się takiego śniło....
N:"poszliśmy na lody, ale lodziarnia była zamknięta, to poszliśmy do drugiej, a tam mi lody z kubeczka wyleciały"

I przez taki oto koszmar nie śpię dziś od 4.20 ]:->

Yzma - 2011-01-26, 09:13

matko kochana i wszyscy bogowie ja bym się też obudziła z krzykiem!!!

dobrze że mamusia przytuliła :)

bronka - 2011-01-26, 10:07

Ewa, no koszmar prawdziwy :mrgreen: wymiękłam :lol:
priya - 2011-01-26, 10:32

ja mu się nie dziwię, też szukałabym pocieszenia ;-) :lol:
maga - 2011-01-26, 13:08

:mryellow:
kamma - 2011-01-28, 18:51

straszne, straszne!!! ;)
adriane - 2011-01-28, 20:32

:lol: :lol: :lol:
Ewa - 2011-01-30, 13:30

Siadamy do obiadu. Ja, Nati i babcia/prababcia. Mówię smacznego, Nati swoim zwyczajem odpowiada "dziękujemy, a na deser babcię zjemy" Zastanawiamy się głośno z babcią kiedy on w końcu tą swoją groźbę zjedzenia babci spełni, na co słyszymy: "jak będę w gimnazjum" .My z babcią w śmiech, a po chwili Nati dodaje "no tak, ale wtedy to babcia już nie będzie żyła" :roll: :shock:


Subtelność moich dzieci mnie powala ]:->

bronka - 2011-01-31, 10:34

Ewa napisał/a:
Subtelność moich dzieci mnie powala ]:->

no nie ma co :lol: Bezpośrednie są chłopaki :mryellow:

excelencja - 2011-01-31, 20:25

hrhrhrhr
A mina babci?

Ewa - 2011-09-06, 21:13

Wycieczka rowerowa. Ponieważ Nati już zaliczył w innych okoliczności 2 wywrotki przy podjeżdżaniu rowerem równolegle na krawężnik, to tym razem przy podjeździe przypominam za każdym razem, żeby wjeżdżał prostopadle. Jakoś tak wychodziło mu po skosie. Przy czwartym krawężniku podjechał prawidłowo i woła radośnie:
"mamusiu, podjechałem prosto, a nie padle!"
:lol:

kasienka - 2011-09-06, 22:27

Ewa napisał/a:
"mamusiu, podjechałem prosto, a nie padle!"

świetne :D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group