wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek poniemowlęcy - Ranny ptaszek

Cytrynka - 2007-11-06, 14:12
Temat postu: Ranny ptaszek
Hej Wege Ludki
Potrzebuję pomysłu jak przestawić dziecko na normalne gdziny snu i zabawy.
Od kilku tygodni Adaś budzi się o iście barbarzyńskiej porze, tj. w okolicach 4 rano. Dziś czuję się dobrze, bo wczoraj padałam wyczerpana po 19, ale na ogół idę spać w okolicach północy albo później, więc takie wczesne wstawanie synka jest mi nie na rękę. Do tej pory budził się o 6 rano. Idą mu zęby, to wiem, ale jak wstaje o tej 4 to jest zmęczony i zadowolony jednocześnie. Trze oczy, ale się śmieje i chce się bawić. Jakiś czas temu obudził się o 3 w nocy i rozrabiał do 5.
Wiem, że w końcu mu przejdzie wstawanie o tej porze, ale może wiecie jak to przyspieszyć?
Na ogół staram się go uspokoić i ululać ponownie, ale dziś po 30-minutowej zabawie przy piersi poddałam się i wstałam.

stokrotki - 2007-11-06, 17:40

Cytrtnko , przerabialismy to samo swego czasu ...... wiem że to nic przyjemnego :-/
My teź próbowalismy różnych sztuczek ale wszystko na marno , musieliśmy przeczekac ten okres ...
a sztuczki to takie były że kładlismy Zofię później spać ale nie polecam bo to na nic sie zdawało i tak staała o 4-5 rano
przed spaniem dłuuuuuuuuga kapiel - też na nic
no a jak sie budziła to starałam sie ją na nowo uspać , czyli przerabiałam cały rytułał nocy . Przytulanie , czuytanie , itd.. ale naprade kompletnie nic nie pomogło

Cierpliosci Cytrynko i dużo siły ;-)

agaw-d - 2007-11-06, 19:32

Też przerobiliśmy ten okres, ale dla nas Marcelka była trochę łaskawsza i wstawała koło 5-6, a normalnie wstaje koło 8, czasem o 9. Niestety nam też nie udało się znaleźć żadnego sposobu na to wczesne wstawanie.
Trzymam kciuki, żeby Adasiowi szybko minął ten okres

majaja - 2007-11-06, 22:12

Nie chciałabym cię za bardzo martwić, ale Miron jak się przestawił na późniejsze wstawanie to za groma go wieczorem o normalnej porze do łóżka nie można zagonić. Nota bene zdaje się że znowu uśpił tatę ;( . Zauważyłam też, że u niego ma to związek z porą roku, jak rano jest ciemno to prędzej pośpi dłużej, więc może zapalanie tylko jakieś słabej lampki przyspieszy powrót do normalności. Powodzenia
malina - 2007-11-06, 22:39

A moze Adaś za dużo spi w dzień,lub za wcześnie chodzi spac i o tej 4 jest juz po prostu wyspany??Ile czasu spi w dzien??
Współczuje strasznie,dla mnie 6 to srodek nocy :roll: My wstajemy w granicach 10,Zuzia raz jeden w życiu wstała o 6.

Cytrynka - 2007-11-07, 09:21

Hej
Adaś nie śpi dużo w dzień. Kiedyś miał dwie drzemki, ale od dłuższego czasu ma na ogół jedną. Wczoraj obudził się o 4, padł o 8. Spał może 40 minut. Następną drzemkę miał około 16 i spał z godzinę. Myślę, że to nie jest zbyt wiele dla małego dziecka.
Do tej pory wszystko było jak w zegarku, teraz się rozregulowało.

adriane - 2007-11-07, 09:39

Cytat:
Od kilku tygodni Adaś budzi się o iście barbarzyńskiej porze, tj. w okolicach 4 rano. Dziś czuję się dobrze, bo wczoraj padałam wyczerpana po 19


Doktor Romanowski takie mniej więcej zalecił mi godziny snu, dla zdrowia. Podobno w śnie przed północą krew się czyści najlepiej. Ja mam tak w planach wstawać... kiedyś ;) :lol:

Nie znam niestety żadnego sposobu jak zmusić dziecko do spania...

kamma - 2007-11-07, 09:51

Też to przechodziliśmy, ale... uwaga.... od trzeciej do piątej :)
Stosowaliśmy różne sztuczki, ale najczęściej jednak M wstawał i bawił się z Irmą. Ja byłam nieprzytomna ;)
Mieliśmy też jeden nienajgorszy sposób: dawaliśmy Irmie chrupki kukurydziane (duuuuużo), sadzaliśmy obok nas na łóżku, ona chrupała, a my spaliśmy.
Może Adaś teraz bardziej intensywnie rośnie i budzi się głodny?

Cytrynka - 2007-11-07, 13:37

Witam wszystkich w ten piękny, ciemny, środowy poranek. Mamy godzinę 4.37. Pobudka: 3:45. Czekamy na wschód słońca.
Pije kawe, bo inaczej podepfre sie rzesami. Łacznie spalam 4.5 godziny. Nie jest zle, gdyby nie drzemka wieczorem, spałabym trzy.
Ada, pewnie tak jest naturalniej: kłasc sie wczesnym wieczorem i wstwac o swicie, ale jesli bym tak chciala, moje zycie ograniczyloby sie do zajmowania dziecmi, sprzatania, prania i gotowania. Dla mnie nie zostaloby juz nic.

adriane - 2007-11-07, 14:24

Mam znajomych, których dzieci chodzą zawsze spać po dobranocce, czyli ok. 20-tej. Rodzice mają jeszcze dla siebie czas do 22, czy też na ewentualne porządki etc. Ich dzieci też wcześnie wstają, ale nie aż tak, bo o 6-tej. Jeśli tak dalej pójdzie z Adasiem, to chyba też na ten system przyjdzie Ci się przerzucić...

A z tym, ze może chce mu sie jeść, myślałaś? Bo Karolinka kiedyś też miała taką fazę, że potrafiła kaszke jeść o 3 w nocy :->

kamma - 2007-11-07, 17:42

No właśnie, Irma chodzi spać o 20, a wstaje o między 6:30 a 7:30. Korzyści: możemy zjeść śniadanie wszyscy razem, zanim M wyjdzie do pracy, a i wieczorem mamy dość sił na jakiś filmik cy cóś :) My zresztą też kładziemy się wcześnie, zazwyczaj około 22.
mamy więc również dość czasu na wysypianie się.
Oczywiście wiem, że moje słowa nie dotyczą niemowlaka, który swoje wie ;)
Ale przechodziliśmy to. Było ciężko, ale nie trwało długo. Może z miesiąc :)

Cytrynka - 2007-11-07, 17:42

Ada, ja go cały czas karmię piersią, w nocy ze dwa razy. Jak wstawał o 6 było OK, teraz się pokomplikowało, ale szczerze mówiąc nie zamierzam chodzić o 22 spać. Staram się tak położyć albo i wcześniej raz w tygodniu, kiedy jest mi niedobrze ze zmęczenia. Mam nadzieję, że Adaś znowu zacznie spać do 6.
adriane - 2007-11-07, 18:39

Cytrynko ale czy Ty chcesz się zamęczyć tym harowaniem po nocy? Raz w tygodniu się trochę wyspać, to chyba za mało. Martwię się o Ciebie...
Ewa - 2007-11-07, 19:17

kamma napisał/a:
Irma chodzi spać o 20, a wstaje o między 6:30 a 7:30

U nas jest identycznie. Jest wystarczająco czasu dla siebie. Ostatnio mnie jeszcze naszło na wstawanie o 5.30, aby mieć czas na jogę i medytację, jak dzieciaki pośpią, to zostaje jeszcze czas na naukę angielskiego. Ja chyba zwariowałam, skoro Wy na to narzekacie, a ja wstaję dobrowolnie ;-)

malina - 2007-11-07, 21:59

Ewa napisał/a:
Ostatnio mnie jeszcze naszło na wstawanie o 5.30,


:shock: Szacunek Ewo.Kurcze,ja nie jestem w stanie normalnie funkcjonować po pobudce o tej godz :roll:

Cytrynka - 2007-11-08, 07:03

Ewo, ja nie narzekam. Absolutnie nie. Zresztą jest znaczna różnica czy wstajesz o 5.30 czy o 4 albo o 3 w nocy. Ja tez lubię wcześniej wstać aby w ciszy coś porobić, ale to niemożliwe, bo Adaś się strasznie wcześnie budzi.
stokrotki - 2007-11-08, 08:15

U nas też Zosia idzie spać ok. 20 i wstaje ok. 6-7 . Mysle jednak że u Adasia to się nie sprawdzi bo on przechodzi swoja fazę ( niestety dla ciebie Cytrynko) ....
ja ci tylko życzę duzo , duzo siły i naprawdę podziwiam mamy ktore mają więcej niz jedno dziecko !! Przesyłam dużo , dużo mocy i otulam ciepłymi myslami !!!!

Cytrynka - 2007-11-08, 15:32

Hej
Dziś Adaś obudził się o 3.08 :shock: .
Mój mąż przytulił w żelaznym uścisku wrzeszczącego i wyrywającego się rozbójnika i Adaś po jakimś czasie zasnął. Obudził się o 5.45. Życie jest piękne :-) .
Ciekawe, jak będzie jutro.

- 2007-11-08, 16:09

Ewa, ja to bym strasznie tak chciała wstawać wcześnie i wtedy medytować, ćwiczyć...ale póki co za wielki ze mnie śpioch :-/
YolaW - 2007-11-08, 17:12

Cytrynko po pierwsze szacunek ogromny, że jeszcze jakoś funkcjonujesz przy takiej ilości snu.
Na uregulowanie godzin snu dziecka gorąco polecam Ci metodę Giny Ford (przebój w UK) opisaną w książce "The New Contented Little Baby Book". W UK opiekowałam się dzieckiem wg tej metody, a potem pomogłam siostrze kiedy jej Mały budził się non stop w nocy. W obu przypadkach działało bezbłędnie. Wiem, że ludzie albo uwielbiają tą metodę albo ją krytykują jako złą, ale ja ją sprawdziłam i uważam, że jest super. Moje Maleństwo też chciałabym nauczyć rutyny wg zasad Giny Ford.
Niekoniecznie trzeba stosować się w 100% do wszystkich jej rad, ale wiele z nich jest na prawdę wartościowych. Ostatnio moja koleżanka wg. Giny uregulowała dzienne drzemki jej synka i mówi, że te godziny odpowiadają mu o wiele lepiej.

I jeszcze link:
hxxp://www.contentedbaby.com/

bodi - 2007-11-10, 23:59

Cytrynko, nie mam dla Ciebie niestety żadnej rady, chcę tylko napisać że wiem jak to jest, bo Jagoda tez długo, nawet bardzo długo budziła się o 4. rano i była to jej normalna pora. Z czasem przesuwała się coraz później i teraz pobudka jest między 6. a 7. Z czasem Adaś na pewno też zacznie dłużej spać :D

Ewa, super że tak zaczynasz dzień :D Ja też tak próbowałam, niestety Jagoda nad ranem ma bardzo lekki sen. Jeśli widzi mnie obok śpi dalej, jeśli nie - wstaje i zaczyna poszukiwania. Łobuz jeden :)

zojka3 - 2007-11-11, 05:23

Cytrynko zdaję sobie sprawę, że chodzisz na rzęsach i jest to dla Ciebie bardzo niewygodna sytuacja ale jak to w zyciu bywa dzieci mają jeszcze ten instynkt, nie są rozregulowane czy przeregulowane i działają wg natury.
Godzina 4-5 to doskonała pora do wstania oczywiście o ile o 21 już się leży w łóżku, dzieci pewnie wcześniej powinny się położyć. Pomiędzy 5-7 jest najlepszy czas na wypróżnienie a 7-9 to dobra pora na śniadanie. Tak chciała natura i możemy się do niej dostosować albo ją naginać.
Wczesne chodzenie spać, jak zostało już napisane, pozwala na lepszą regenerację, odtrucie organizmu, odkwaszenie.
Osobiście próbowałabym się do tego rytmu dostosować...chyba, że życie brutalnie by te zamierzenia zweryfikowało :-(

Martuś - 2007-11-11, 13:27

A do mnie ta 'chińskomedyczna' teoria wcale nie przemawia, ludzie są różni i to właśnie widać już od najwcześniejszego dzieciństwa, ja od zawsze byłam nocnym markiem i w wieku 2-3 lat spałam od 22-10, wcześniej nie można było mnie uśpić, tak samo spała moja siostra i mama, kiedy była mała (nawet wtedy, kiedy spędzała całe wakacje ze swoją kuzynką, będącą rannym ptaszkiem i wstającą o 6.), wiem, że o podobnej porze wstaje np Zuzia maliny. Mój mąż świetnie funkcjonuje wcześnie się kładąc i wcześnie wstając (nawiasem mówiąc, jego styl życia jest znacznie mniej 'naturalny', niż mój), ja wiele razy próbowałam się przestawić i zawsze był to koszmar (a przecież jeśli razem się żyje i śpi i miałoby to być naturalne to takie przestawienie powinno być łatwe), jeśli wstanę przed 8. to jestem totalnie nieprzytomna, nawet, jeśli spałam długo, kiedy wstaję o 10 mogę spać krócej i jestem dużo lepiej zregenerowana. Tak więc nie sądzę, żeby istniało coś takiego, jak uniwersalny zegar biologiczny, tak samo, jak wg mnie nie ma jednej, uniwersalnej, najlepszej diety dla każdego człowieka (co widać najlepiej zarówno po witarianach, jak i 'pięcioprzemianowcach' cieszących się świetnym zdrowiem).
malina - 2007-11-11, 15:34

Martuś napisał/a:
jeśli wstanę przed 8. to jestem totalnie nieprzytomna, nawet, jeśli spałam długo, kiedy wstaję o 10 mogę spać krócej i jestem dużo lepiej zregenerowana



Ja mam tak samo dokładnie.Na szczęscie Zuzia się dopasowala,wstajemy sobie ok 10 i mi jest z tym świetnie.Wczoraj np zasnęła o 21 i spała do 10.Moge siedzieć sobie spokojnie do 1,a potem i tak jestem wyspana.Nie wyobrażam sobie wstawania np o 5,kilka razy zdarzyło sie jak musiałam sie uczyć i cały dzień chciało mi sie spać.

Dziś np wstałam sobie przed 9,zdąrzyłam zrobić kilka rzeczy,posprzątać itd,a Zuzia nadal śpi :-)

Ewa - 2007-11-11, 20:59

Ja akurat stanowczo od zawsze byłam porannym ptaszkiem. Gdyby zdarzyło mi się jakimś cudem wstać o 10, to już nikt by się ze mną nie dogadał i każdy raczej wolałby schodzić mi z drogi. Ja po prostu jestem potwornie poirytowana, gdy za długo śpię. Przed dziećmi było gorzej, bo wystarczyło, że pospałam do 8-mej i już byłam nie do wytrzymania ;-) . Teraz podchodzę bardziej na luzie. Lubię wstać wcześnie, ale jeżeli wieczorem mam sporo do zrobienia i nie mogę położyć się wcześniej, to wtedy śpię i pomijam jogę. Jednak gdy wstanę o tej 5.30 to naprawdę psychicznie czuję się dużo lepiej.
zojka3 - 2007-11-12, 04:57

Martuś napisał/a:
Wysłany: Wczoraj 13:27




A do mnie ta 'chińskomedyczna' teoria wcale nie przemawia, ludzie są różni i to właśnie widać już od najwcześniejszego dzieciństwa, ja od zawsze byłam nocnym markiem i w wieku 2-3 lat spałam od 22-10, wcześniej nie można było mnie uśpić,


No tak ale w tym przypadku to Adaś sam się budzi wcześniej, więc raczej do śpiochów nie nalezy i może nie watro naginać jego rytmu. Może nie będzie mu z tym dobrze tak jak śpiochowi nie jest z wczesnym wstawaniem.
Jeżeli ktoś woli spać do późna i tak mu dobrze i czuje się lepiej to z czym tu dyskutować?
Mój mąż kładzie się o 2-3 spać a wiec właściwie mijamy się w łóżku. I wiem, że on inaczej nie potrafi...już nie wnikam czy to przyzwyczajenie czy potrzeba, tak ma.

Martuś - 2007-11-12, 12:52

Ja nie kwestionuję Adasia potrzeby wstawania ;) tylko potrzebę wstawania rannego wszystkich dzieci, bo 'mają instynkt'.
YolaW - 2007-11-12, 18:20

Zazdroszczę wszystkim rannym ptaszkom - fajnie jest mieć tak wcześnie dzień przed sobą... Ja niestety muszę spać do 8 by czuć się dobrze...
Mamom rannych ptaszków zazdroszczę już mniej :)
A co do dzieci to ja jednak jestem zwolenniczką poglądu, że dziecko da się uregulować wg. określonych pór dnia i nocy (oj, znów ta moja rutyna i Gina Ford...) i są to pory przyjazne dorosłemu :) Przetestowane!!

malina - 2007-11-14, 11:02

A Zuzia przestawiła sie na jeszcze pózniejsze wstawanie - od kilku dni to już małe przegiecie.Teraz też jeszcze spi i nic jej nie rusza ( a od godz wiercą za sciana)
Martuś - 2007-11-14, 19:46

Też chcę takie dziecko :lol: ;-)
agaw-d - 2007-11-15, 08:40

Ja też tak chce :-) U nas jak to M mówi, "Marcelka nam się zepsuła". Dzisiaj wstała o 6, a poszła spać o 21:30, w nocy nie spała jakieś pół godziny. Wczoraj było podobnie, a w dzień zasnęła na 20 minut. Mam nadzieję, że to szybko minie i znowu będzie spała po 11-12 godzin w nocy, no i w dzień by się przydała jeszcze jakaś godzinna drzemka. Jak tak śpi to jest super, nie marudzi itd. Już nie wiem może coś robię źle, bo czasem jest tak, że widać, że jest zmęczona ledwo chodzi, a nie chce spać, jak M z nią zostaje to lepiej mu to wychodzi, choć robimy tak samo. :-/

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group