wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Ciąża i poród - ciaza... mam pietra !!!

vegAnka - 2007-11-07, 11:21
Temat postu: ciaza... mam pietra !!!
Witam kochani,

Dwa dni temu przestalam brac tableki wiec teraz bierzemy sie do roboty :mryellow: . Moja ferytyna (jak juz pisalam w innym poscie) jest dobra i to dzieki wam bo nie wiedzialabym o tym ze pokrzywa jest tak skuteczna (dzieki, dzieki, dzieki!). Ale teraz po prostu mam pietra!!!!!! Od dwoch dni nie spie prawie nic, caly czas mysle o ciazy, dziecku, bolu porodowym, o tym czy bede umiala sie zaopiekowac nim itp itd... a z drugiej strony gdzies w glebi mnie sie ciesze ale ten lek wszystko psuje.... to jest ogromna decyzja... czy wy tez przechodziliscie przez to? Czy to normalne? :-/

Malroy - 2007-11-07, 11:29

hehhee - no fajnie :) Ja nie wiem czy to normalne, ale na pewno spróbuj się odstresować co by nerwus-a nie spłodzić :P

Informuj o efektach zapylania ;)

Christa - 2007-11-07, 12:16

vegAnka, trzymam kciuki za pomyslne i przyjemne "zapylanie" ;-) .

A jezeli chodzi o Twoje obawy, to mysle, ze sa normalne. Ja przynajmniej tez je mialam. Z jednej strony totalna ekscytacja, a z drugiej strony panika, czy dam rade. No i do tej pory roznie mi to wychodzi w praktyce, ale bycia mamą nie zamienilabym na nic na swiecie. Nie jest lekko, ale na pewno warto.

Tak wiec powodzenia!

pao - 2007-11-07, 12:21

oj, po co sie stresować? ) to niezdrowe ;)

czekamy na dalsze wieści :) pomyślne rzecz jasna :)

Malroy - 2007-11-07, 12:37

Christa napisał/a:
Nie jest lekko, ale na pewno warto.


Doszliśmy ostatnio z żoną do wniosku, że śmieszne było nasze marudzenie, że jest ciężko z dzieckiem (jak była tylko sama Aida) - teraz widzimy (kiedy już jest Nadia) jak jedno dziecko jest bezstresowe i ma się wtedy dużo czasu dla siebie :P

vegAnka - 2007-11-07, 12:50

dziekuje wszystkim bardzo! tak macie racje po co sie stresowac....

do tej pory mowilo sie o dziecku w przyszlosci a teraz jest to realne !!!! ciesze sie ze nie tylko ja mam watpliwosci wiec ciut mi ulzylo.... :-)

oczewiscie bede informowac.... :-P

teraz musze znalesc troche lektury co do "zapylania" :-D :-D :-D bo wstyd przyznac ale do wczoraj nie wiedzialam kiedy sa dni plodne :roll: (jak nie bylo potrzeby...)

macie moze jakis dobry link na ten temat?

dziekuje jeszcze raz!
buzia!

Malroy - 2007-11-07, 12:53

vegAnka napisał/a:


macie moze jakis dobry link na ten temat?


nie mam, ale słyszałem o takiej książce pod tytułem "codziennie i często" ;P

kamma - 2007-11-07, 12:53

vegAnka, trzymamy kciuki, tylko spokojnie :)
Nawet jeśli teraz się stresujesz, będziesz miała mnóóóóstwo czasu na oswojenie się z nową sytuacją, całe 9 miesięcy :) To jest aż nadto, na pewno w tym czasie znajdziesz w sobie dużo spokoju!

martka - 2007-11-07, 12:59

vegAnka napisał/a:
Dwa dni temu przestalam brac tableki wiec teraz bierzemy sie do roboty

a nie czujesz potrzeby oczyszczenia trochę organizmu po tabletkach najpierw...? tak tylko pytam

zina - 2007-11-07, 13:17

vegAnka gratuluje smialej decyzji i oby tak dalej i do przodu :-D
U nas wszystko jakos tak szybko z decyzja poszlo ze bardziej sie tym eksytowalam niz martwilam :-D Myslenie pozytywne i jeszcze raz myslenie pozytywne a wszystko sie uda :-D
PS
Mi duzo pomogla angielska strona z mierzeniem temperatury FF ale to indywidualna sprawa ;-)

taniulka - 2007-11-07, 13:19

Nie miałam takiego stresu gdyż nawet mi do głowy nie przyszło,że mogę zajść w ciążę. ;-)
Ale jak zaszłam to 2 dni miałam schiże ale zaraz przeszło.
Trzymam kciuki!

vegAnka - 2007-11-07, 13:45

dziekuje za doping! ;-)

martka, wlasciwie to nie czuje takiej potrzeby. a ty tak zrobilas? ile czekalas?

ahhhaaaa "codziennie i często" znam ta ksiazke :lol: :lol: :lol:

martka - 2007-11-07, 13:59

vegAnka napisał/a:
wlasciwie to nie czuje takiej potrzeby

po prostu wiem, że zaleca się odczekanie trzech miesięcy chociaż; ale skoro nie czujesz takiej potrzeby - lepiej znasz swój organizm. powodzenia :-)

vegAnka - 2007-11-07, 14:12

moja ginekolog mowila ze nie trzeba czekac, mozna odrazu... ale wiadomo jak to jest z lekarzami.....

ty odczekalas 3 miesiace?

Kamm - 2007-11-07, 14:13

Powodzenia !

Ja tez mialam takie lęki .. i m.in. z tego powodu mowilam soebie ze ja to dzieci nie bede miec...
Jednak ostatnio nastapila duza przemiana i wiem ze chce , ze będziemy miec...ale narazie jest to dziecko w "przyszlosci" wiec mam duzo czasu na oswajanie sie z ta mysla , z reszta to forum bardzo pomaga ! :mryellow:

Alispo - 2007-11-07, 18:46

zina napisał/a:
[
Mi duzo pomogla angielska strona z mierzeniem temperatury FF ale to indywidualna sprawa ;-)

Tez polecam Fertility Friend,jest tez polskie 28dni.pl ale ono samo nie analizuje;) Poczytaj troche o NPR,to nie jest takie trudne ;-)
I spokojnie,nie jest powiedziane,ze zaciazycie przy pierwszym lepszym podejsciu ;-)
Ale wierze w Twoja ekscytacje,taki przelom -z tabletek czyli niemal pewnego zabezpieczenia na zadne ;-) u mnie zupelnie inna bajka,ale chyba sobie wyobrazam co czujesz ;-)

Agnieszka - 2007-11-07, 19:05

poczytasz o zafaslkowanych i zobaczysz jak łatwo.........
arete - 2007-11-07, 19:51

Czasem jest tak, że organizm sam potrzebuje kilku cykli, żeby się hormony unormowały. Tak więc spokojnie, nie jest powiedziane, że dzidziuś przyjdzie w pierwszym cyklu. Postaraj się przygotować do tej ciąży, zadbaj o dietę, kwas foliowy itp. Trzymam kciuki! :-D

FF jest fajne - dzięki temu serwisowi mamy Antkowy wykres. :-)

zina - 2007-11-07, 20:14

arete napisał/a:
FF jest fajne - dzięki temu serwisowi mamy Antkowy wykres. :-)

A my nasz :mryellow:
Dzieki FF mozna poznac swoj organizm...nieraz trzeba uzbroic w cierpliwosc ale warto :-D

YolaW - 2007-11-07, 22:15

vegAnka trzymam kciuki bo nie chce już byc ostatnia na liście brzuszkowych :-D
Też polecam FF chociaż mój wykres był robiony ręcznie. Polecam wykresy, bo wiadomo kiedy na pewno trzeba się postarać :) No i potem wiesz kiedy doszło do zapłodnienia :) U nas szybko się udało, ale nie brałam żadnych hormonów więc wiedziałam, że cykle są unormowane. No i starałam się nie nastawiać całego życia na "zrobienie dziecka" tzn. starałam się podchodzić do tego luźno i nie kupowałam np. testu jak tylko okres mi się spóźniał 3 dni. Test kupiłam dopiero jak było 2 tygodnie opóźnienia (a u mnie to było już baaardzo dużo) i miałam sporo pewności, że wynik będzie pozytywny.
A co do paniki? My chcieliśmy już dzieko, więc nie zastanawialiśmy się nad tym co będzie potem, tylko chcieliśmy najpierw żeby się nam udało :) Panika to mnie teraz czasem dopiero ogarnia, ale to najczęściej po wizycie u siostry :mryellow: (ona ma dwójkę maluchów). O porodzie jeszcze nie myślę, skupiam się na pomyślnym przebiegu ciąży.
Generalnie nie myślcie za dużo co będzie potem tylko... do roboty!! :mryellow:

Alispo - 2007-11-07, 22:27

YolaW napisał/a:
starałam się podchodzić do tego luźno i nie kupowałam np. testu jak tylko okres mi się spóźniał 3 dni. Test kupiłam dopiero jak było 2 tygodnie opóźnienia (a u mnie to było już baaardzo dużo) i miałam sporo pewności, że wynik będzie pozytywny.

o matko,gratuluje cierpliwosci :mrgreen:

sylv - 2007-11-07, 22:51

Cytat:
o matko,gratuluje cierpliwosci :mrgreen:


no naprawde!!! ja juz "jestem w ciazy" jak mi sie okres 4 godziny spoznia :lol:

Alispo - 2007-11-07, 22:53

a ja pare dni po owulacji,jak tylko to mozliwe;)Sylv-a wy nadal uwazacie? ;-)
malina - 2007-11-07, 22:57

martka napisał/a:
po prostu wiem, że zaleca się odczekanie trzech miesięcy


Bo tak jest.To czas na unormowanie sie pozimu hormonów itd chociaż ja zaszłam w ciąze w pierwszym miesiący po odstawieniu tabletek (szczęsliwie miałam sesje i nie dałam rady pojechac po recepte :mrgreen: ),do tego wystarczył jeden raz :->

- 2007-11-07, 23:01

Alispo napisał/a:
YolaW napisał/a:
starałam się podchodzić do tego luźno i nie kupowałam np. testu jak tylko okres mi się spóźniał 3 dni. Test kupiłam dopiero jak było 2 tygodnie opóźnienia (a u mnie to było już baaardzo dużo) i miałam sporo pewności, że wynik będzie pozytywny.

o matko,gratuluje cierpliwosci :mrgreen:
ja też :)

vegAnka ja bym na Twoim miejscu poczekała te 3 miesiące chociaż, w tym czasie możesz się bardziej przygotować, zadbać o dietę, brać kwas foliowy i nauczyć się swojego organizmu-poznać kiedy masz dni płodne. Ja bym się bała tak w pierwszym cyklu po odstawieniu tabletek działać...nie jestem przekonana co do tego, ze to jest dobre dla dzieciaczka.
3 miechy strzelą jak z bicza i potem będziesz miała 9 mies na to by się w pełni poczuć gotowa na przyjście malucha :) a przez ostatni miesiąc pewnie co dzień będziesz marzyła o porodzie ;)
powodzenia!

Lily - 2007-11-07, 23:04

A może ono samo zdecyduje kiedy przyjść, nie oglądając się na plany :) Bo jak się ktoś stresuje i nastawia na "robienie" dziecka to często natura wbrew tym planom działa ;)
vegAnka - 2007-11-08, 08:35

Dziekuje wszystkim za odpowiedzi !
Przygotowuje organizm juz od prawie 9 miesiecy.... wtedy juz chcielismy zajsc w ciaze, lecz po badaniach krwi okazalo sie ze mam za malo ferytyny. Dlugo mi to zeszlo zanim byla OK. Jezeli chodzi o kwas foliowy to akurat mam go za duzo.
Macie racje, najlepiej probowac i sie tym nie przejmowac, kiedy bedzie to bedzie. Dziecko samo wybierze dobry moment... I moze w tym czasie sie troche uspokoje. :->

Dzieki za stronki, juz tam lecie poczytac....

rosa - 2007-11-08, 09:03

vegAnka powodzenia :-) , nie stresuj się
vegAnka - 2007-11-08, 09:06

dziekuje rosa, :->
- 2007-11-08, 09:09

vegAnka, co do npr to ja raczej polecam książki-tam znajdziesz pełną wiedzę.
vegAnka - 2007-11-08, 09:22

, masz moze jakies tytuly pod reka?

glupie pytanko: npr? :-/

adriane - 2007-11-08, 09:39

vegAnka napisał/a:
glupie pytanko: npr? :-/


NPR naturalne planowanie rodziny :)

Trzymam kciuki za owocne starania :-D

vegAnka - 2007-11-08, 09:44

haha dzieki adriane, ;-)
- 2007-11-08, 09:44

hxxp://npr.pl//index.php/content/view/39/54/]tu znajdziesz dobre książki.
Ja akurat korzystam z książki "Naturalna regulacja poczęć" Rötzera, którą zdecydowanie mogę polecić :) akurat kupowałam ją w księgarni katolickiej i myślę, że w takiej znajdziesz kilka tytułów na ten temat bez problemu :)

Alispo - 2007-11-08, 14:35

Na forum tez pisalismy o NPR,poszukaj.I tu duzo osob stosuje wiec mozesz smialo pytac jak masz jakies watpliwosci.
YolaW - 2007-11-08, 15:58

Alispo napisał/a:
Na forum tez pisalismy o NPR,poszukaj.I tu duzo osob stosuje wiec mozesz smialo pytac jak masz jakies watpliwosci.

dokładnie! mnie też możesz pytać, bo moja wiedza o npr najpierw pochodziła właśnie z forum :) a teraz już i ja mam trochę doświadczenia, którym mogę się podzielić :)

A co do mojej cierpliwości to wynikała z tego, że na początku starań raz kupiłam test dość wcześnie i kiedy okazał się negatywny byłam baaardzo rozczarowana. I chciałam sobie oszczędzić tego rozczarowania właśnie :)
Lily napisał/a:
jak się ktoś stresuje i nastawia na "robienie" dziecka to często natura wbrew tym planom działa

oj, tak :)

sylv - 2007-11-08, 21:23

Alispo napisał/a:
Sylv-a wy nadal uwazacie? ;-)


no uwazamy.. jeszcze troche ;)

Kjójik - 2008-01-09, 19:26

[quote="vegAnka"]Dziekuje wszystkim za odpowiedzi !
Przygotowuje organizm juz od prawie 9 miesiecy.... wtedy juz chcielismy zajsc w ciaze, lecz po badaniach krwi okazalo sie ze mam za malo ferytyny.

O co chodzi z ta ferytyna? My zdecydowalismy starac sie o dzidzie od kwietnia (w czerwcu slub) chcemy sprobowac przed bo nie wiadomo czy uda sie tak od razu bo wiadomo, ze jak sie chce to nie zawsze to latwo przychodzi :mrgreen: ogolnie to chcialabym skorzystac z testow owu bo sama jestem ciekawa kiedy mam dni plodne :-P i to wszystko biore witaminki...i tak poza tym to nie zamierzam sie jakos 'specjalnie' przygotowywac..aha i jeszcze jedno pytanko..biore wit. ale tam napisali, ze zawieraja one wit A i nie powinno sie ich stosowac podczas ciazy ani gdy sie stara o dziecko..wiec juz sama nie wiem brac je??czy nie?? chyba na razie bede brala a w kwietniu przestane i kupie jakies inne- zreszta pewnie i tak wczesniej sie skoncza ;-) co sadzicie..bo czytalam, ze hiperwitaminoza wit A moze prowadzic do wad rozwojowych...

martka - 2008-01-09, 19:40

Kjójik, a po co w ogóle bierzesz te 'witaminki'? zadbaj o odpowiednie odżywianie i tyle
Alispo - 2008-01-09, 19:47

Kjójik-jak nie masz pojecia kiedy masz dni plodne,chociaz w przyblizeniu ,to mozesz wydac fortune na te testy owu;) moze lepiej poobserwuj organizm i ewentualnie rob testyjak juz cos chociaz troche przewidzisz?
co do witaminy A-wazne,zeby nie przedawkowac,wiec faktycznie nie powinno sie brac dodatkowo,chyba ze malo spozywasz w jedzeniu.Temat przyjmowania witamin w ciazy w ogole jest kontrowersyjny,mysle,ze trzeba to przeanalizowac indywidualnie.Zajrzyj do tego tematu:
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=1088&start=0]hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=1088&start=0

zina - 2008-01-09, 19:55

Testy owu sa fajne ale polaczone z obserwacja i mierzeniem temperatury i fakt ze mozna sie na nie niezle wykosztowac.
Jeszcze rasz polecam hxxp://www.fertilityfriend.com/ttc/login.php?redirect=/ttc/index.php&]FF

Kjójik zainwestuj w dobre i zrownowazone posilki a wtedy niczego nie bedziesz musiala lykac, natura wie lepiej :-)

YolaW - 2008-01-10, 16:16

Kjójik witaminy są zbędne, jak zadbasz o dobrą dietę to będziesz miała wszystkiego po dostatkiem (u mnie wyniki przed ciążą były super). Brałam jedynie kwas foliowy parę m-cy przed poczęciem i potem w ciąży przez pierwszysze 4 m-ce. Witamin nie biorę nawet w ciąży. Piję jedynie herbatkę z pokrzywy na żelazo, ale zaczęłam dopierto w 5 m-cu. A o wadach rozwojowych spowodowanych przedawkowaniem wit.A słyszałam.

Co do testów owu uważam że są zbędne - my stosowaliśmy NPR (mierzenie temperatury min.) i co do dnia wiedziałam kiedy jest ten dzień :) I tafiliśmy bezbłędnie :)

Kjójik - 2008-02-06, 19:33

Staram sie dbac o diete... ale daleko mi do WAS :-P jak czytam tutaj co jecie, pijecie itd. to jeszcze sporo mi brakuje :shock: wiec mysle, ze w moim przypadku wit. nie zaszkodza..
Oczywiscie, ze wiem mniej wiecej kiedy przypadaja moje dni plodne ale chcemy i tak posluzyc sie testami.. wiem, ze moze niektore z Was to skrytykuja..a ja sama wiem ze i tak natura tu 'podziala' jak bedzie chciala ale chcemy celowac w chlopaka ;-) tzn. owulacje..dlatego tak sie upieram przy tych testach :-P

pao - 2008-02-06, 20:14

Cytat:
wiec mysle, ze w moim przypadku wit. nie zaszkodza..


zależy jakie ;)

excelencja - 2008-02-06, 20:46

Ja jakoś specjalnie diety nie zmieniłam, nadal trochę świństw w niej jest :) No i teraz czerpię niebywałą przyjemność z jedzeniowych grzechów ;) )) mmm A wyniki badań cały czas git.

Kjójik - hahahaha jak my się braliśmy za robienie dzidziusia to też twierdziłam, że się zejdzie, bo przecież tak łatwo się nie zachodzi ;) ludzie latami się starają. I sądziłam, że z pół roku się zejdzie przynajmniej. Otóż nie- jeden jedyny raz :) )))) I jest maluszek :) To łatwiejsze niż się wydaje :D

Malati - 2008-02-06, 23:43

excelencja napisał/a:

Kjójik - hahahaha jak my się braliśmy za robienie dzidziusia to też twierdziłam, że się zejdzie, bo przecież tak łatwo się nie zachodzi ;) ludzie latami się starają. I sądziłam, że z pół roku się zejdzie przynajmniej. Otóż nie- jeden jedyny raz :) )))) I jest maluszek :) To łatwiejsze niż się wydaje :D


U nas to samo,też myslelismy że robienie dzidziusia troche nam zajmie ;-) Udało się za pierwszym razem :-)

excelencja - 2008-02-07, 01:30

Ja już sobie nawet zaplanowałam wyjazd górski zimowy pod namiot i wiosenny kurs taternicki... hihihi. A faktycznie ta decyzja- że od teraz zaczynamy, była straszna... to taka cholerna odpowiedzialność, taki stres... A mimo, że marzyłam o maluszku odkąd skończyłam 16lat ;) , że tak zupełnie na poważnie chciałam mieć już dziecko mając 20, to ja przyszło co do czego i na teście pojawiły się 2kreseczki- mimo, że tego się spodziewałam przecież, bo gdzie drwa rąbią... Wmurowało mnie, nie mogłam się ruszyć, byłam przerażona, że jak to tak? dziecko? już ? i wszystko do góry nogami?? Byłam tak przerażona, że z pół godziny ryczałam... Cieszyłam się jak głupia ale jednocześnie bałam się jak nigdy w życiu. No ale jest czego się bać, w końcu nie ma większego wyzwania niż wziąć na barki odpowiedzialność za czyjeś życie...
Teraz też się boję- i tak już będzie do śmierci ;) )optymistyczne. Ale strach o własne dziecko nigdy nie znika, tylko boimy się coraz to innych rzeczy.

YolaW - 2008-02-07, 12:26

Kjójik napisał/a:
Staram sie dbac o diete... ale daleko mi do WAS jak czytam tutaj co jecie, pijecie itd. to jeszcze sporo mi brakuje

Kjójik spokojnie, i mnie dużo brakuje do najlepszych, na serio, a wyniki itak były dobre. Zbadaj sobie krew, mocz zobacz z jakiego pułapu startujesz i zobaczysz, że witaminy nie będą konieczne :) A jesli już bardzo będziesz chciała to zgadzam się z pao, że nie wszystkie są dobre.
Czytałam ostatnio o witaminach wlaśnie i przy kilku bylo napisanie, że przedawkowanie jest niebezpieczne w ciąży. Nie tylko przy A.
Zresztą zobaczysz też jak będą się kształtować wyniki w czasie ciąży potem :) Ja tylko kwas foliowy polecam.
Powodzenia w staraniu!!
A co do tej odpowiedzialności...u mnie nie bylo wielkiego strachu...długo to do mnie docierało, że będzie dzidziuś...cieszyłam sie przede wszystkim, że się tak szybko udało :)

Kjójik - 2008-02-10, 19:42

Dzięki dziewczynki za słowa otuchy :-)

A co do odpowiedzialnosci...ufff...my zaplanowalismy, ze starac sie bedziemy od kwietnia - w czerwcu mamy ślub...ale im bliżej tym gorzej :shock: juz teraz mamy stres!! Zaczynamy sie zastanawiac jak to bedzie moj M ciagle mowi jak on sie boi krzyku dziecka i jak go zniesie hehe jak sobie poradzi jakim bedzie ojcem itd. potem oczywiscie finanse..ja po urodzeniu chcialabym wrocic do pracy(przynajmniej na razie tak planuje zobaczymy moze prirytety mi sie zmienia :-> )ale co wtedy z maluchem?? Nie mamy tu nikogo kto by sie nim zajal-moja mama pracuje i jeszcze duzo jej do emeryturki zostalo a przedszkola sa drogie, zreszta nie chce takiego malucha oddawac od razu do przedszkola(czy raczej żłobka)...gdybym chciala wrocic do pracy to tak mniej wiecej gdy maluch bedzie mial 10 do 12 miesiecy...wiec nie wiem kto inny mogl sie bym nim zajac..kogo obdarze takim zaufaniem..moj M pracuje na nocki wiec teoretycznie moglby sie w ciagu dnia dzidzia zajac ale przeciez po pracy tez musi odpoczac -czasem do 12 w poludnie spi wiec to chyba nie jest dobry pomysl
...nastepny dylemat..moze jednak pobyc troche sam na sam po slubie a dopiero po roku lub dwoch starac sie o malucha... wiele mysli nam chodzi po glowie..chcemy ale sie boimy i zbyt dokladnie analizujemy sytuacje OBYDWOJE!!

Wiem, ze to co pisze to istny galimatias i ze, dla tych co juz sa mamami to pewnie niedorzeczne..ale takie wlasnie mysli przychodza do glowek :->

Alispo - 2008-02-10, 20:04

A ja Cie az nadto rozumiem Kjójiku..tez i chcialabym i sie boje..jak bedzie,czy nie bede musiala zrezygnowac z tego co dla mnie wazne..generalnie masakra..cos mnie ciagnie w kierunku macierzynstwa ale jak pomysle racjonalnie to mam taka mine: :-? :-/ i obawiam sie ze jak sie przydarzy to taka wlasnie bedzie..ale wcale sie przed tym nie bronie..bezsens..
moze to jest po prostu dojrzewanie do tego?nie wiem..czasem chcialabym zeby mnie ktos odgornie wysterylizowal i nie byloby dylematow ;-)

YolaW - 2008-02-10, 20:16

czasami lepiej nie zanalizować wszystkiego zbyt dogłębnie, jak ciąża stanie się faktem to wszystko będzie się musialo jakoś ułożyć...wiem, wiem...odpowiedzialność, świadome rodzicielstwo...tylko jak by tak dogłebnie analizować to nigdy nie będzie właściwego momentu na dziecko, bo zawsze jest jakieś ale, a sytuacja nieidealna...
Ja życzę Wam kochane, żeby Wam się udało Dzieciaczka na świat powołać, a potem już z górki, bo się trzeba będzie do sytuacji dostosować :)

Alispo - 2008-02-10, 20:24

YolaW napisał/a:
a potem już z górki, bo się trzeba będzie do sytuacji dostosować :)

no wlasnmie..gorzej jesli to bedzie na zasadzie"trzeba bedzie".. ;-)

YolaW - 2008-02-10, 20:29

Alipso zawsze jest jakieś "trzeba"...mniejsze czy większe :) U nas też...Ale Maluch już w drodze więc teraz tylko się dostosowujemy do nowej sytuacji i już nie analizujemy :)
Kjójik - 2008-02-11, 19:04

Ciężko jest być kobietą :-P dobrze, że chociaż ktoś mnie rozumie..bo juz myślałam, że tylko ja jestem taka dziwna i mam takie mysli!!! :-?

[ Dodano: 2008-02-11, 19:13 ]
No to jak...raczej radzicie nie analizowac..zbyt szczegolowo..bo mozna oszalec..tylko skoro chcemy malucha juz od jakiegos czasu to poprostu do roboty sie wziac :mrgreen: a potem wszystko samo sie rozwiąże..slyszalam juz takie opinie..nawet wiele...

Tylko, ze moj M jest bardzo odpowiedzialny i ja chyba rowniez :oops: i nie wiem czy tak bez analizowania potrafimy hehe :mryellow:

do kwietnia jeszcze troche czasu ale boje sie, ze stchórzymy jak przyjedzie co do czego bo jak na razie to na to wyglada ;-)

YolaW - 2008-02-11, 21:46

Kjójik napisał/a:
No to jak...raczej radzicie nie analizowac..zbyt szczegolowo..bo mozna oszalec..tylko skoro chcemy malucha juz od jakiegos czasu to poprostu do roboty sie wziac a potem wszystko samo sie rozwiąże..slyszalam juz takie opinie..nawet wiele...

ja się podpisuję pod tym :) i będziecie odpowiedzialni, bo chyba już się trochę naanalizowaliście na ten temat :) przede wszytkim, życzę owocnego starania :)

Kjójik - 2008-02-17, 19:37

A my nadal mamy stres tak wielki przed staraniem sie o dzidzie, ze dzis nawet M 'wpadl' na pomysl, ze moze poczekamy z rok...(bo planujemy kupic domek) wiec stwierdzil, ze moze lepiej poczekac zanim sie przeprowadzimy itd. Ja mam 25 lat niedlugo 26 a M ma 30 wiec nie chcielismy juz dluzej czekac bo latka leca.. powiedzial, ze i tak bedzie 'starym' ojcem wiec rok 'w ta czy ta' strone juz mu roznicy nie zrobi- (a ja nie chce zeby maluch mial takiego tate w srednim wieku jak dzicko bedzie miala 10 latek zeby M podchodzil pod 50!!!)..i co tu mu odpowiedziec..skoro jeszcze wczoraj..mowil, ze od kwietnia-maja zaczynamy...ciezko mi cos mu powiedziec bo sama sie waham..chyba po prostu jestesmy ZBYT odpowiedzialni i chcielibysmy zeby wszystko bylo idealnie w swoim czsie...co tu zrobic..chcemy ale sie boimy to chyba najlepiej opisuje nasza sytuacje!!!

Dziewczyny znow prosze o slowa otuchy..!! Straszna ze mnie maruda..wiem... :cry:

pao - 2008-02-17, 19:51

Cytat:
chcielibysmy zeby wszystko bylo idealnie w swoim czsie


bo i wszystko jest w swoim czasie ;)

myśmy przed ula tak gdybali: drugie dziecko, czemu anie,a le nie mamy warunków, nie mamy dość pieniędzy itp ale ula sie pojawiła i widzę, ze wszelkie obawy były zbędne ;)

z gabryśką było podobnie. przyszła do nas w czasie których chyba wszyscy uznali za niewłaściwy. wszyscy prócz mnie a i z czasem i dla innych stało sie jasne, ze to był właśnie ten czas. trudny, pełen emocji, łez i kłopotów, ale właśnie najwłaściwszy :)

Kjójik - 2008-02-17, 20:00

Dzieki Pao..za slowa otuchy.
Alispo - 2008-02-17, 20:37

Kjojik-a moze jakeis wyjscie posrednie?ani odkladanie ani staranie,moze uwazajcie ale czasem albo kiepsko uwazajcie?;) pamietajcie poza tym,ze to ze zaczniecie starania jeszcze nic nie znaczy,moze bedziecie miec troche czasu zeby tak do konca sie zdecydowac.poza tym potem jest jeszcze 9 m-cy ;-)
Niczego sie nie da zaplanowac w 100%,trzeba troche pojsc na zywiol.
Ale doskonale Cie rozumiem bo mam tak samo :lol: tez nie wiem czego chce.ale w sumie juz jakis czas pozwalamy losowi decydowac,chociaz sama w to nie wierze czasem i panikuje,ze przeciez ja chyba tego nie chce jeszcze...albo wcale...mam nadzieje,ze los wie co robi;)

pao - 2008-02-17, 20:49

Kjójik, a może po prostu zróbcie tak jak my przy ulce: ot postanowiliśmy ze jak przyjdzie to będzie i tyle. ani sie nie staraliśmy ani nie zabezpieczaliśmy, ot po prostu zdaliśmy sie na Górę ;)
Alispo - 2008-02-17, 20:51

wlasnie,tez mam nadzieje ze Góra wie ;-)
excelencja - 2008-02-17, 21:19

Kjójik- nie ma się czego bać :) Pragnęłam mojej córci jak cholera, synek też mógłby być ;P
Ale-
po pierwsze- właśnie kończę studia- czyli jeszcze studiuję
praca, którą mam jest ciężka i kiepsko płatna, bo poszłam do niej nie żeby się dorobić, a żeby móc ją pogodzić z podróżowaniem.... No i w chwili powstania małej miałam tylko umowę zlecenie- czyli kompletne zero.
Ojciec mojeg dziecka- był bez pracy i nagle zachciało mu się (nieco przed 30) iść do szkoły DZIENNEJ.
Jedyny plus wszystkiego był taki, że mam mieszkanie i wtedy miałam 800zł :) )) na koncie odłożone na wyjazd w Kaukaz ;) - 800zł poszło na poród w domu ;)
A i w drugim miesiącu ciąży tatuś dziecka został ex tatusiem
A ja samodzielną mamuśką- przerażoną, bez kasy bez perspektyw :)
I co? Dostałam umowę o pracę, zdobyłam stypendium naukowe, okazało się, że mimo, że zarabiam 1000zł stać mnie na kupienie mojej córeczce masy ślicznych ubranek, łóżeczka nowego i ślicznego oraz masy zupełnie niepotrzebnych, a jakże ślicznych rzeczy dla niej :) )) A i jeszcze wraz z pomocą becikowych będzie mnie stać na dopracowanie mojego mieszkania do prawie perfekcji i lekkiego remontu pokoiku na wsi, żebyśmy miały gdzie lato spędzać.
Zaczęła się po trochu układać reszta- urlop macierzyński, później staż w zawodzie- płatny 930zł, ale za to będę mogła pracować 3godziny dziennie a nie 8 i być z córeczką.
Później może rozkręcę własny interes i od stycznia ruszę na studia mgr. - bo na szczęści zaczynają się w styczniu, nie w październiku. No i dostanę 170zł z opieki społecznej dla samotnych rodziców ;) )) I oczywiście będę musiała jakoś dorabiać, żeby dać sobie radę.
Jeszcze czekam mnie pewnie masę spraw w sądzie, żeby odczepić ex tatusia od nas, i pewnie jeszcze do porodu wydam duuużo pieniędzy na lekarzy i leczenie ale co tam!!!!!!

Dziecko sprawia, że wszystko się układa, że problemy nie do przejścia, stają się łatwe (w miarę) bo wreszcie warto się starać- jest dla kogo ;) No i samo się dzieje ...
Więc Kjójiku- nie martw się- nigdy nie jest ten właściwy moment, a później ten najmniej właściwy okazuje się najwłaściwszym!!!!
Uszy do góry !!!!

Malati - 2008-02-17, 21:57

Wspaniale excelencjo!!! Jesteś bardzo dzielną kobietką :-)
excelencja - 2008-02-17, 22:02

Czarna -Każda z nas jest dzielna przez to tylko, że ma takie małe coś wyprodukowane! ;)
Przed takim cudem wszystkie kłopoty chylą czoła! Chyba robię się świrniętą mamuśką... aaaa ;) Jakiś mnie nastrój na podniecanie się cudem ciąży naszedł :D

- 2008-02-18, 10:37

excelencja napisał/a:
Dziecko sprawia, że wszystko się układa, że problemy nie do przejścia, stają się łatwe (w miarę) bo wreszcie warto się starać- jest dla kogo ;) No i samo się dzieje ...
mój mąż zawsze mówił, że dziecko samo przyciąga potrzebne sobie rzeczy i pieniądze :D
excelencja, jestem Twoją fanką :D

Kjójik - 2008-02-18, 19:23

Podziwiam Ciebie excelencjo!!!!!
Musi byc z Ciebie odwazna i zaradna kobietka!!

A co do nas...zdac sie na zywiol to chyba nie w naszym stylu M lubi planowac a i caly czas mowi, ze celowac w chlopaka chce (ja tez bardzo chcialabym synka :-D )bo naczytalismy sie, ze mozna probowac celowac w owulacje i wtedy szansa na chlopaka jest wieksza :->
Jak na razie to chcielibysmy miec tylko jedno dziecko..wiec to chyba tez sprawia, ze bardziej sie stresujemy i chcemy planowac :-)


Czasem sobie mysle, ze po prostu nie jestesmy jeszcze psychicznie gotowi dlatego mamy tyle watpliwoscie ale potem zaraz sobie mysle, ze przeciez czlowiek tak na prawde nigdy nie jest w 100% gotowy bo zmienia sie tak wiele...

Hmm...musze przyznac, ze temat dzidzi jest u nas bardzo powszechny...od takich powaznych dygresji..finansow itp. do np. komentarza na ulicy - kiedy M widzi mlodego tatusia z dwojka dzieci i mowi do mnie: " zobacz on na pewno jest mlodszy ode mnie a ma juz dwojke"..wiec czasem tak jak by wysyla sprzeczne sygnaly...gdy pytam prosto z mostu -chcesz dzidzie..to odpowiada- TAK, oczywiscie ale nie wiem czy teraz bo nie wiem czy jestem gotowy i zaraz dodaje..chyba nigdy sie nie jest gotowym...ufff..faceci :-> a mowia, ze kobiety nie potrafia sie zdecydowac hehe
Co do mnie to juz pisalam chce ale sie boje: bolu, porodu, zeby wszystko bylo dobrze i zeby maluch byl zdrowy, co z moja praca-bo nie chcialabym z niej rezygnowac, moje cialko czy jeszcze wroci do pierwotnego stanu ..itd...

Jak dobrze, ze jest to forum i ze moge sie z Wami tym wszystkim podzielic...dzieki za wszystkie porady ktorych do tej pory mi udzielilyscie..to na prawde pomaga :mrgreen:

excelencja - 2008-02-18, 19:40

Kochnan Kjójiko ;) - ja chciałam córkę i ją mam, ale niestety nie zawsze tak jest, nie da się trafić i nigdy nie ma 100%, nawet 60% nie ma... a nawet jak się okaże, że masz córkę- będziesz najszczęśliwszą kobietą świata :)

Każda z nas umiera ze strachu, boi się, że coś będzie nie tak, że maluszkowi coś się stanie- i nie mam pocieszenia- bo tak bać się będziesz już do końca życia...
A ból... phiiii no boli pewnie, mnie to nie przeraża, zdecydowałam się na poród w domu, co daje mi poczucie bezpieczeństwa czyli eliminuje strach.
A ten oklepany cytat wypatrzyłam na jakimś forum i zakochałam się :)
"Kiedy decydujesz się na dziecko,
zgadzasz się, że od tej chwili
twoje serce będzie przebywało poza twoim ciałem".

A też lubię sobie planować, i robię to- ciągle, a życie sobie moje plany i tak modyfikuje...
Nie martw się- każdy ma dylematy, każdy się boi... a zobaczysz jak będziesz się bać jak już stwierdzicie, że zaczynacie... koszmar... ;) A jak będziesz się umierać ze strachu, jak zobaczysz 2kreski :) )) Pode mną ugięły się nogi (dobrze, że miałam kibel pod czterema literami) i całe życie przeskoczyło mi przed oczami... bo już nic nie będzie takie samo...
Ale Kjóji, wiesz jak niesamowita jest świadomość, że teraz Twoje życie jest głębsze, że masz kogoś najważniejszego, że każda miłość może zniknąć, ale ta jedna nie, że jesteś za kogoś odpowiedzialna, a jak poczujesz jak to maleństwo przewala CI się w brzuchu, albo zobaczysz na usg jak 4-centymetrowy bobasek macha beztrosko nóżkami- i ufa Ci całym serduszkiem, i kocha Cię bo jesteś jego światem. I jest takie bezbronne.
A jak już na zewnątrz wgapi w Ciebie swoje opuchnięte oczka, a jak przylgnie mokrym ciałkiem i powierzy swoje życie w Twoje ręce ;)
A jak będzie ryczeć całe noce??? hehehe sama przyjemność :)

P.S. Pewnie, że twarda ze mnie babka, trzeba być twardym nie miękkim ;) )))

Kjójik - 2008-02-18, 20:03

Staram sie byc babka twarda :mrgreen:

Az mi sie cieplo na sercu zrobilo i szczerze to mam lzy w oczach jak przeczytalam ten twoj post...tak jakos mi lepiej na duszy...i moze to dziwnie zabrzmi ale chyba czesc watpliwosci zginela- jak na razie, chyba, ze powroca pozniej..oby nie!!!! :-D


Zgadzam sie z wszystkim co tu piszecie odnosnie planowania, pojscia na zywial, milosci matki itd.

Mam tylko nadzieje, ze bede miala w sobie tyle madrosci zyciowej jako matka jak WY tutaj dziewczynki!!!

Wiem, ze moze moze sie nie udac za 1szym razem..nie wiadomo ile bedziemy musieli czekac na nasza pocieche...dlatego wlasnie chcielismy sie zaczac starac od kwietnia...bo moze zajac to miesiac a moze i 2 lata - tak jak u mojej znajomej..ale warto czekac!!!! To pewne :-D

YolaW - 2008-02-18, 23:26

excelencja napisał/a:
"Kiedy decydujesz się na dziecko,
zgadzasz się, że od tej chwili
twoje serce będzie przebywało poza twoim ciałem".

piękne i mądre słowa...

excelencja pięknie napisałaś, nic dodać nic ująć...

excelencja - 2008-02-19, 00:22

no coś Ty - aż tak mądrością nie zionę - ukradłam to na jakimś forum i szukałam źródła pierwotnego, żeby podać cytat jak należy, ale nie znalazłam...
Kamm - 2008-02-19, 09:45

Kjójik napisał/a:
A co do nas...zdac sie na zywiol to chyba nie w naszym stylu M lubi planowac a i caly czas mowi, ze celowac w chlopaka chce (ja tez bardzo chcialabym synka :-D



Ilosc testosteronu w organizmie matki ( w okresie zaplodnienia ) decyduje o plci dziecka , ilosc ta waha sie w zaleznosci od dnia cyklu owulacyjnego ;-)

Alispo - 2008-02-19, 11:42

? chyba raczej czas"czekania"plemnikow=jedne sa odporniejsze,inne mniej.
Kamm - 2008-02-19, 12:33

Tez. ;-)
Kjójik - 2008-02-19, 19:12

Tak wlasnie sie zastanawialam...jaki hormon wykrywaja testy owulacyjne??
Bo niby od momentu jak test bedzie pozytywny w ciagu 24h powinna nastapic owulacja i wtedy wlasnie sa podobno najwieksze szanse na chlopaka...(w ciagu tych 24 godzin)

Czy wogole ktoras z Was korzystala z takich testow??

[ Dodano: 2008-02-19, 19:18 ]
A propos..co tam slychac u wegAnki jak tam jej starania??

Ktos wie?? :->

Alispo - 2008-02-19, 19:20

wykrywa LH
Kjójik - 2008-02-19, 19:23

Dzieki :mrgreen:
arete - 2008-02-23, 20:55

Kjójik, jeżeli chcecie celować w chłopca, po pozytywnym teście owulacyjnym po prostu dbajcie o stałą/częstą dostawę świeżego materiału genetycznego. ;-) Wtedy chłopaczkowe kijanki mają większe szanse.
Kjójik - 2008-02-24, 19:32

Arete tak wlasnie chcemy zrobic..od kwietnia zaczynamy..o ile nas nerwy nie zjedza!!! :mrgreen:
- 2008-02-24, 19:46

Kjójik napisał/a:
A co do nas...zdac sie na zywiol to chyba nie w naszym stylu M lubi planowac a i caly czas mowi, ze celowac w chlopaka chce (ja tez bardzo chcialabym synka :-D )bo naczytalismy sie, ze mozna probowac celowac w owulacje i wtedy szansa na chlopaka jest wieksza :->
Jak na razie to chcielibysmy miec tylko jedno dziecko..wiec to chyba tez sprawia, ze bardziej sie stresujemy i chcemy planowac
hm, nie chcę studzić Waszego zapału ale to nie jest tak, ze można sobie zaplanować płeć dziecka, to są rzeczy poza rozumem, nie mamy na to wpływu. Znam przypadki gdy ktoś celował w chłopca i ma córkę i na odwrót. Dziecko to dziecko-przyjdzie do Was niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju człowiek, czy to ważne jakiej będzie płci? Ten ktoś już na Was czeka :)
Kjójik - 2008-02-24, 19:53

Ań zgadzam sie z Toba w 100%.

To nie znaczy, ze jak bedziemy miec corcie to mniej ja kochac bedziemy czy bedziemy rozczarowani...na pewno nie!!
Bedziemy nasza dzidzie kochac z calych sil niezaleznie czy synek czy corcia bedzie
Tylko skoro przeczytalismy ze mozna sprobowac 'celowac' w plec a zawsze chcialam miec synka to chce sprobowac...jak sie nie uda to nic sie nie stanie..natura wie najlepiej i nie mam zamiaru z nia walczyc.

ifinoe - 2008-02-25, 21:10

Kjójik, dzieciątko i tak samo wybierze kiedy do Was przyjść...ale skoro przymierzacie się do 'celowania w synka' t może wykorzyacie też motodę diety...to podejście ma podobno podstawy naukowe;)

dieta przygotowująca środowisko na bardziej sprzyjające dla plemników Y powinna być bogata w sód i potas, czyli m.in. owoce cytrusowe, pestki słonecznika, pietruszka, pomi dory, ziemniaki i banany...

dla dzeiwczynki - wapń i magnez: produkty mleczne, czekoladę, soję, orzechy, migdały, figi, fasolę, brokuły, ryby, gruboziarniste kasze, warzywa liściaste

skopiowałam to sobie kiedyś, ale nie stosowałam...o ile pamiętam, taką dietę należy wprowadzić przynajmniej tygodni przed planowanym poczęciem

excelencja - 2008-02-25, 22:55

W moim przypadku ewidentnie dieta pierwsza- a córka... i teoretycznie z tym celowaniem to też niby powinien być chłopiec... kurcze może to jest chłopiec tylko lekarz na usg się pomylił... a my już mamy 11 sukienek... hehe i jadłam też "na chłopca" podobno :) i kształt brzucha też mam taki... hehehehehe. No nie wiem - jakoś w to nie wierzę... uwierzę, jak moja Lila będzie miała coś zwisającego między nogami... oby nie...
YolaW - 2008-02-25, 23:23

Kjójik napisał/a:
od kwietnia zaczynamy..o ile nas nerwy nie zjedza!!!

oj nerwy to tutaj nie bardzo wskazane są :) lepiej wyluzować a wtedy się uda na pewno :)
ań napisał/a:
Ten ktoś już na Was czeka

też tak myślę :) I ten ktoś już wie czy będzie chlopcem czy dziewczynką :)

Kjójik - 2008-02-26, 19:29

Slyszalam o diecie...moze sprobuje hehe...dowiedzone naukowo no no :mrgreen:

Co do nerwow..to wiem, ze niewskazane..ale jakos chyba nie da sie tego zbyt opanowac jak sie zaczyna o tym wszystkich myslec hehe..ale sadze, ze jak juz nastapi ta chwila to nie bedziemy myslec o tym ze staramy sie o dzidzie a raczej skupimy na sobie i tej magicznej chwili razem ;-)

Co bedzie to bedzie.. czy synek czy coreczka obojetne najwazniejsze zeby zdrowe bylo!!

Alispo - 2008-03-17, 11:05

i jak tam Kjójiku rozwazania?

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group