wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Zdrowie dziecka - zespół zatokowo-oskrzelowy

jaginka - 2007-06-04, 21:13
Temat postu: zespół zatokowo-oskrzelowy
biegam z kalinką od specjalisty do specjalisty...wyszła jej ostatnio alergia na soję, trawy i pleśnie, u audiologa wyszły niedosłuchy i płyny w uszach, ciągle jest zaśluzowana...chrząka i kaszle...już mam dosyć. Na radykalną zmianę diety, czyli odstawienie mleka, mąki i cukru nie mam możliwości bo przedszkole, jakaś tam Claritinka i psikadła do nosa niewiele pomagają, do Gajki trzeci miesiąc szukam niani i wciąż jestem na prośbie teściowej do opieki nad nią...a ostatnio w lodówce teściowej znalazłam słoiczki dla niemowląt ze sklepu pod tytułem "cielęcinka z warzywami" :evil: nawet nie miałam siły zapytać co one do licha w tej lodówce robią!!!
gajka mi dom demoluje, pomóżcie w czymkolwiek możecie...

alcia - 2007-06-04, 21:43

Ja myślę, że bez radykalnej zmiany diety ani rusz... Jeśli mała dostaje nabiał i cukier, bardzo to obciąża jej osłabiony organizm. Przecież w przedszkolu przestrzegają diet, kiedy w grę wchodzi zdrowie, tak?
Macie pleśnie w mieszkaniu? Bo jak tak, to też ciężka sprawa, trzeba się tym zająć, bo mała się zamęczy. Na trawy szybkiej rady nie ma, a soi można unikać bez problemu.

Jejku, musisz zrobić co w Twojej mocy, by odsunąć od niej te alergeny i przede wszystkim wszelkie produkty zaśluzowujące organizm, bo inaczej ciężki będzie miała żywot z takimi dolegliwościami. Wiem co mówię (piszę), bo sama męczyłam się z takimi przypadłościami przez całe dzieciństwo i wiek nastoletni... współczuję jej ogromnie. Leczono mnie w kółko antybiotykami i innymi farmaceutykami... ale nie tędy droga. Dopiero jak zmieniłam dietę - zaczęłam żyć jak człowiek, bez nieustających bóli, kataru, kaszlu i cięższych chorób dróg oddechowych.

kasienka - 2007-06-04, 22:02

jaginka, a Ty teraz pracujesz?

Może spróbujesz z ta dietą? Mnie to tez przeraża, nie wiem, czy dałabym radę, ale myślę, że jakbym już miała dosyć i mała ciągle by chorowała, to jednak podjęłabym próby...Najgorsze, że M.twierdzi, że nie może jeść za bardzo nic razowego, bo m od tego zgagę, więc kupujemy biały chleb też i Zuzia woli biały...Mleko staram sie małej ograniczać ostatnio i pije teraz szklankę dziennie mniej więcej, do naleśników daję pół na pół w wodą itd...Może z czasem uda nam się jeszcze to zmniejszyć, ale nie wiem, na razie ogólnie jest z jej zdrówkiem ok, tylko krosteczki na buźce ma...

Szkoda, że mieszkam tak daleko od Ciebie, chętnie bym się Gajką pozajmowała...

jaginka - 2007-06-04, 22:07

Pleśni w domu nie mamy, nowe budownictwo, pare kwiatków na balkon wystawiłam, ale przy takiej wilgotności jak ostatnio na dworze to na drugie piętro z trawnika pleśnie przechodzą :evil: Soi ani przetworów typu tofu nie je odkąd zrobilismy testy czyli jakieś 3 tyg. Na trawy rady do połowy lipca ponoć nie ma żadnej...
alcia napisał/a:
Przecież w przedszkolu przestrzegają diet, kiedy w grę wchodzi zdrowie, tak?
niby tak, tylko który lekarz mi napisze, że mała ma przestrzegać diety, nie dosyć że wege, to jeszcze bez mleka, mąki cukru???
Ja jestem strasznie szczęsliwa, że wróciłam do pracy ze trzy miesiące temu, a tu ani niani do młodszej, ani jak leczyć w przedszkolu starszej :cry:
Bardzo liczę na wyjazd nad morze na 2 tygodnie w sieprniu, może zmiana klimatu troszke podreperuje zdrowie Kalki,ale cudów to na pewno nie zdziała

kasienka - 2007-06-04, 22:10

jaginka, hmm, może chcesz się wymienić dzieckiem, jednostronnie? Mogłybyśmy pogadać jeśli uda mi się dotrzeć do Wrocka, gdyby mała była na to gotowa(myślę o Kalinie, bo Gajka chyba za malutka na takie eskapady :mrgreen: ) to ja bardzo chętnie ;)
jaginka - 2007-06-04, 22:11

kasienka napisał/a:
Najgorsze, że M.twierdzi, że nie może jeść za bardzo nic razowego, bo m od tego zgagę,
kasieńko, bo M. współodczuwa twoją ciążę i dlatego ma zgagi od żytniego pieczywa :lol:
kasienka napisał/a:
Szkoda, że mieszkam tak daleko od Ciebie, chętnie bym się Gajką pozajmowała...

no to ja się do Poznania przeprowadzę z chęcią z tego górniczo-hutniczego zagłębia oparów siarki, tylko żadna górniczo-hutnicza orkiestra dęta nie chce mi robić papara :-?

Humbak - 2007-06-04, 22:14

Ale jak odstawisz jej tylko w domu nabiał i cukier to zawsze to mniej, czasem skuteczne jest już limitowanie a nie eliminacja...

czasami jak tak dziecię choruje tzn że jest uczulone na alergen stale obecny w otoczeniu np. roztocza, kurz, pleśnie... wtedy wpada się z jednej infekcji w drugą, bo organizm osłabiony... i kończy się antybiotykami...
Jak coś znajdę gdzie te pleśnie mogą się ukrywać i jak ich unikać to wkleję.

Niedosłuchy to skutek zbyt częstych zachorowań :-(
Jak claritine nie skutkuje to trzeba zmienić. U nas nie skutkuje Zyrtec i inne badziewia a ten jedyny tak

A masz szanse zbadać jej poziom IgA? U Natalii nad nim trzeba było popracować i teraz jest ok, a chorowała tyle co Kalinka. Wyleczyła się lekami uodparniającymi od immunologa, dodatkowo od homeopatki i okresowo lekami przeciwgrzybicznymi (Flumycon) i odrobaczającymi, ograniczeniem (nie usunięciem) ilości zjadanych cukrów i słodyczy - i eureka, od roku mam normalną córę, zdrową i normalnie od czasu do czasu przeziębioną.

jaginka - 2007-06-04, 22:14

kasienka napisał/a:
może chcesz się wymienić dzieckiem, jednostronnie?
hmmm, jak mam to rozumieć, ja Ci Kalinkę Ty mi brzuch z synkiem na czas jakiś??? :lol:
bajaderka - 2007-06-04, 22:14

jaginka, jeśli chcesz żeby było lepiej nie ma innej możliwości jak odpowiednie odżywianie, tak jak pisze alcia, przecież gdy dziecko się męczy i przy tym rodzice coś trzeba zrobić, ja stawiam na dietę beznabiałową i bezcukrową, to jest podstawą wszystkiego, czy dzieciątko je cytrusy? orzechy ziemne? to wszystko są pokarmy które powodują, że w organiżmie zbiera się dużo flegmy i śluzu...
Agnieszka - 2007-06-04, 22:20

Cleratina i psikacze może złagodzą
Stawiam jednak na dietę, dodatkowo jeszcze leczenie tzw "niekonewncjonalne"

przedszkole wiem, że trudno ale na początek: jest szansa donoszenia jedzenia?, może wariantem jest uczestnictwo 5 godzinne a przyszła niania przynajmniej cześć dnia zajmie się dwójką.

alcia - 2007-06-04, 22:20

jaginka napisał/a:
który lekarz mi napisze, że mała ma przestrzegać diety, nie dosyć że wege, to jeszcze bez mleka, mąki cukru???

Może uda się znaleźć takiego, który napisze... Jeśli ma dokładnie to z czym ja się zawsze męczyłam, to wierz mi - samo nie przejdzie :-| Jak masz problem z sensownym lekarzem w swoich okolicach, może warto wybrać się gdzieś dalej? Do Ziembowskiego, czy Romanowskiego? A jak i ta opcja odpada, zawsze można spróbować pogadać z kierowniczką przedszkola, chyba nie zawsze na wszystko trzeba mieć papiery, nie? Pewnie zdążyła zauwazyć, że Kalinka ma problemy ze zdrowiem i być może będzie chciała pomóc, jak ją o to poprosisz?

jaginka - 2007-06-04, 22:21

Humbak napisał/a:
Jak claritine nie skutkuje to trzeba zmienić.
ja nie mam pojęcia czy nie skutkuje tak naprawdę, no bo musiałabym zupełnie odstawić dawkę i poczekać czy będzie gorzej czy tak samo, a przecież nie mam sumienia tak Kalkę męczyć
Przeciwciał nigdy nie mierzyliśmy, do immunologa nas jeszcze droga nie poprowadziła, nasza pediatra-alergolog nie widzi w niczym z chorowaniem Kalki problemu :evil: a ja obecnie pracuję w jednej rejesrtacji z jej poradnią, czyli rozmawiam z nią prywatnie i służbowo codziennie...
od tygodnia próbuję jej zrobić kał na pasożyty,ale jakoś ciągle robi poza domem kupki, nie wicie może czy może być kał z poprzedniego dnia zaniesiony i czy musi być tak codziennie czy z jakąś możliwą przerwą?

kasienka - 2007-06-04, 22:24

jaginka napisał/a:
kasienka napisał/a:
może chcesz się wymienić dzieckiem, jednostronnie?
hmmm, jak mam to rozumieć, ja Ci Kalinkę Ty mi brzuch z synkiem na czas jakiś??? :lol:
:mrgreen:
nie, myślałam o tym, żebyś przysłała mi Kalinkę. Synek nie jest jeszcze szczególnie kłopotliwy :-P (poza tym, że chyba ma ADHD, bo szleje jak jakiś dzikus)

Humbak - 2007-06-04, 22:27

jaginka napisał/a:
nasza pediatra-alergolog nie widzi w niczym z chorowaniem Kalki problemu

ale jeśli przyczyną jej chorób nie jest złe odżywianie a alergia, a nie daj jest źle przez tą panią leczona to skończy się jak u przemka - astmą i głuchotą... dwa powikłania xle leczonej alergii ('bo wyrośnie')
Ja byłam już u trzech alergologów i wsie do kitu, szukamy dalej :roll:

Ale z drugiej strony po zmianach w diecie (a przecież nie tak dalekich o jakich pisze agnieszka i alcia) i odpowiednim leczeniu hoemopatycznym i immunologicznym nasza natalia w tym roku nie ma alergii :shock: - po raz pierwszy. Może więc warto... na początek zmienić menu w domu, potem w przedszkolu, może do tego czasu znajdzie się ktoś kto podpisze takie zalecenie lekarskie...

jaginka napisał/a:
nie mam pojęcia czy nie skutkuje tak naprawdę, no bo musiałabym zupełnie odstawić dawkę

U nas sprawdziliśmy bardzo prosto - kupiliśmy claritine i je podawaliśmy, po kilku dniach jej się polepszyło i tak było, więc zarzuciliśmy zyrtec. Jak objawy alergii wróciły, to już daliśmy claritine, poskutkowało więc do zyrtecu już nie wracamy - szkoda kasy na sprawdzanie

jaginka - 2007-06-04, 22:28

bajaderka napisał/a:
czy dzieciątko je cytrusy? orzechy ziemne? to wszystko są pokarmy które powodują, że w organiżmie zbiera się dużo flegmy i śluzu...
z cytrusów je tylko banany, nie wiem czy one też śluzują???ziemnych nie tyka, wiem, że one też są alergopodobne do soi
Agnieszka napisał/a:
może wariantem jest uczestnictwo 5 godzinne a przyszła niania przynajmniej cześć dnia zajmie się dwójką.
nie mam od trzech miesięcy niani do jednej, a co dopiero do dwójki
alcia napisał/a:
zawsze można spróbować pogadać z kierowniczką przedszkola,

kierowniczka jest super wyrozumiała, ale co ona da Klinie jeść, jak jej zabronię dodatkowo dawać mleko, mąkę, cukier...co jej zrobi?ciemny ryż na wodzie z melasą?? już widzę jak kalka to je...przecież każdy z nas doskonale wie jaki jest jadłospis w placowce państwowej...budyń i ryż na mleku a z warzyw to ogórek kiszony do kiełbasy z grila na piątkowe śniadanie (autentyczny jadłospis w przedszkolu dla grupy 3,4,5 i 6 latków) :evil:

Humbak - 2007-06-04, 22:29

jaginka napisał/a:
próbuję jej zrobić kał na pasożyty,ale jakoś ciągle robi poza domem kupki, nie wicie może czy może być kał z poprzedniego dnia zaniesiony i czy musi być tak codziennie czy z jakąś możliwą przerwą?

u nas też 3 dni na takie coś odpada bo przecie przedszkole... wrzucamy jej to co trzeba do buteleczek w weekend (z różnych pór dnia) i zanosimy w poniedziałek

alcia - 2007-06-04, 22:30

Humbak napisał/a:
nie daj jest źle przez tą panią leczona to skończy się jak u przemka - astmą i głuchotą...

i jak u mnie - astmę mam solidną, z głuchotą nie jest źle, ale słuch mam trochę gorszy niż być powinien.

[ Dodano: 2007-06-04, 22:30 ]
jaginka napisał/a:
je tylko banany, nie wiem czy one też śluzują??

tak...

jaginka - 2007-06-04, 22:31

kasienka napisał/a:
myślałam o tym, żebyś przysłała mi Kalinkę
Kasieńko, kochana jesteś ponad wszelką wątpliwość, ale też i ponad wszelką wątpliwość, niewiasto w ciąży, nie wiesz co mówisz :lol:
kasienka - 2007-06-04, 22:32

jaginka, czy Kalina ma adhd, albo coś w tym stylu? :-P
może pogadamy we Wrocku...

alcia - 2007-06-04, 22:34

jaginka napisał/a:
ale co ona da Klinie jeść, jak jej zabronię dodatkowo dawać mleko, mąkę, cukier...

hmmm... mleko możesz donosić inne niż krowie - nie ma problemu z nabyciem takowych.
Odstawianie mąki w przedszkolu możnaby sobie darować, a cukier - trudno, da się bez niego obejść i trzeba by po prostu Kalinkę do tego przyzwyczaić.

jaginka - 2007-06-04, 22:37

kasienka napisał/a:
czy Kalina ma adhd, albo coś w tym stylu?
a co?szukasz partnerki dla swojego synka :mryellow:
a tak serio, to ja juz nie wiem, co moja kalinka ma, a czego nie, z czego wyrośnie,a z czego żadną miarą :-/
ja w każdym razie reaguje strasznie nerwowo na każde jej chrząknięcie, co oczywiście objawia się napiętą sytuacją w całym domu :evil:

[ Dodano: 2007-06-04, 22:40 ]
Dziewczyny wszystkie jak jedna Kochane jesteście, spróbuję przemyśleć wasze uwagi na spokojnie, dziękuję

Dominika - 2007-06-04, 23:26

Jaga! Mam koleżankę, która szukała jakiegoś dziecka do opieki (zapytam czy aktualne, jeśli by Ci pasowało!) Tylko, że trzeba by było jej to dziecko rano do domu dowieźć. Ma też ponad dwuletnią spokojną córeczkę. Dałby Tomek radę rano Gaję odwieźć?
Myślałam, że już kogoś znaleźliście.

Agnieszka - 2007-06-04, 23:40

na pasożyty kał możesz przechować w lodówce (specjalne pojemniczki są w aptekach)

laboratorium do którego nosiłam próbki proponuje zbiórkę tzw "materiału" w odstępach 2, 3 dniowych a np owiski bada z plasterka, też zbierane w odstępach czasowych


o badaniach na pasożyty, alergiach itp poczytaj także:
hxxp://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=578&w=21563907

Ewa - 2007-06-06, 08:55

Jaginka znajdź temat pt. "wymiana dzieci" i będziesz wiedziała o czym Kasieńka pisze :-D .
Co do alergii polecam odczulanie biorezonansem, u Gabryśka nie bardzo sprawdziło się może przy alergenach pokarmowych, ale pyłki wyeliminowane raz na zawsze. Co do diety w przedszkolu, może można by się umówić, że będziesz przynosić swoje posiłki z domu. Myślę, że wyeliminowanie białej mąki, cukru i mleka dałoby naprawdę zaskakująco dobre efekty.

jaginka - 2007-06-06, 19:24

Ewa napisał/a:
Jaginka znajdź temat pt. "wymiana dzieci" i będziesz wiedziała o czym Kasieńka pisze

no to trzeba mi było od razu linkować o co chodzi, bo ja mam tyle postów nieprzeczytanych że nihuhu nie wiedziałam o co Kasieńce biega :lol:
fajny pomysł :-D
Dominika napisał/a:
Dałby Tomek radę rano Gaję odwieźć?
odpada, tomek jeździ do pracy o 6 rano, dzięki, a poza tym przerabiałam już nianię dzieciatą :-? :mryellow:
Ewa napisał/a:
Co do alergii polecam odczulanie biorezonansem
no właśnie zabieram się do tego
Ewa - 2007-06-06, 20:44

jaginka napisał/a:
no to trzeba mi było od razu linkować

Problem w tym, że nie umiem :oops:

magdusia - 2007-06-07, 05:43

jaginka napisał/a:
Ewa napisał/a:
Co do alergii polecam odczulanie biorezonansem
no właśnie zabieram się do tego

ja bym do tego ostrożnie podeszła ,już kiedyś wydałam na to kupę kasy,dziś bym tego nie zrobiła.
Po prostu różnie bywa z tym odczulaniem,często jednak wraca-wiem po znajomych.

[ Dodano: 2007-06-07, 05:45 ]
ale polecam dietę ponad wszystko-wypróbowane i dobrego homeopatę-zielarza-tez wypróbowane :-)

Ewa - 2007-06-07, 08:02

magdusia napisał/a:
Po prostu różnie bywa z tym odczulaniem,często jednak wraca-wiem po znajomych.

U nas właśnie wróciły "pokarmówki", ale pyłki już nie z czego akurat najbardziej się cieszę, gdyż trochę trudniej je u dziecka eliminować.

pao - 2007-06-07, 10:34

magdusia napisał/a:
jaginka napisał/a:
Ewa napisał/a:
Co do alergii polecam odczulanie biorezonansem
no właśnie zabieram się do tego

ja bym do tego ostrożnie podeszła ,już kiedyś wydałam na to kupę kasy,dziś bym tego nie zrobiła.
Po prostu różnie bywa z tym odczulaniem,często jednak wraca-wiem po znajomych.


zatem tak:

metodę znam, przetestowałam na rodzinie i sobie.

efekty są i to znaczne. Gabryśka ma spokój, nawet kurz udalo sie odczulic mimo, ze to spory kłopot. w tym roku w ramach nowości pojawiła sie topola, ale tez szybko sie z nią uporaliśmy.

mąż miał sporo alergii i też ładne efekty widzimy.

najwiecej odczulań przeszła moja babcia, ale miała niemal na wszystko i do tego niektóre tak silne, że trzeba było po kilka razy odczulać (np pszenica).

rzecz w tym, ze aby to było skuteczne osoba prowadząca powinna o kilku rzeczach poinformować
po pierwsze silne uczulenia moga powracać i bywa, że trzeba je ponawiać
po drugie konieczne jest wypicie bardzo dużej ilości wody w ciągu najbliższych godzin po zabiegu (kwestia wypłukania syfu)
po trzecie żadnej kawy, alkoholu i paru innych w 6 godzin po zabiegu.
po czwarte: w ciągu miesiąca od zabiegu najlepiej 0 kontaktu z alergenem!! w przypadku pokarmówek to nie trudne, gorzej z pleśniami i kurzem...


jeśli zasady są przestrzegane to efekty widać, jeśli nie są (a czasem nie są, bowiem nierzetelna osoba nie poinformowała) to efekty mogą być znikome, ale to nie wina metody, tylko osoby prowadzącej.

i jeszcze jedno: bywają sytuacje, gdy ciężko jest sprecyzować na co jest właściwie alergia: mam koleżankę, która była przekonana, że ma alergię na mleko (a koszmarny mlekopoj z niej). Darek (alergolog do którego chodzimy) powiedział jej wprost, że na mleko jest odczulona, ona zaś po czymś tam mlecznym znów miała objawy alergii. miała do Darka pretensje, ale w rozmowie wyszło,z e na sery nie reaguje alergicznie, że na część produktów tylko. kobicie nie dało sie wytłumaczyć, że przy alergii na mleko, szczególnie przy tak silnej reakcji, reakcje alergiczne miała by na wszystko a nie na wybrany nabiał. ewidentnie mleko było odczulone, ale najpewniej pozostała alergia na jakiś inny składnik stosowany przy produkcji konkretnych nabiałów.

zatem jak widać, wiele zależy od ludzi:
rzetelności osoby zajmującej sie biorezonansem oraz umiejętności słuchania oraz konsekwencji leczonego. niemniej ja metodę polecam :) a w szczecinie mamy zaufanego człowieka w tej materii :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group