| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Off-topic - znaczenie świąt
Ewa - 2007-12-21, 22:50 Temat postu: znaczenie świąt Pytanie do tych co za katolików, czy nawet chrześcijan się nie uważają, a jednak święta zimowe obchodzą. Dlaczego je obchodzicie, jak dzieciom tłumaczycie czym są te święta dla Was? My teraz sporo rozmawiamy z Gabryśkiem na ten temat i tak się zastanawiałam czy takie rozmowy mają miejsce u Was. Ostatnio się często zastanawiam czy tak do końca mam ochotę je obchodzić, choć z drugiej strony pozbawiać dzieciaki choinki czy Mikołaja... Uważaliśmy te święta z mężem za taki czas rodzinny po prostu, tylko dla nas i dzieci. Nie chcieliśmy w tych dniach dalszej rodziny, miała być tylko ta "domowa". Tylko teraz gdy go nie ma, to jakoś to trochę straciło sens i nie czuję już tego. Może w Waszych wypowiedziach złapię jakiś nowy sens. Nie chcę dzieciom zabrać tej tradycji, a z drugiej strony to czas powrotu łez do poduszki i jakoś tak mi mało radośnie w tym czasie
magdusia - 2007-12-21, 23:07
też mam problem z sensem świąt,szczególnie w tym roku
choć zwykle udzielał mi się nastrój świąt i nawet to lubiłam
honey - 2007-12-21, 23:14
dla mnie to czas rodzinny ...
czas milosci ...
nic mnie tak nie cieszy jak szczesliwe dzieci ...szczesliwe , bo sa pierogi ktore uwielbiaja ..i inne jedzenie przez nich faworyzowane jedzenie , ktorego nie robie na codzien...wszystkiego na raz
...oczywiscie prezenty ..ktorych nie dostaja co tydzien , a jedynie na szczegolne okazje...
generalnie nie ma dla mnie wielkiej filozofii w tym swiecie...
nie jestesmy katolikami ,ani tez od lat wyznawcami jakiejs innej religii..ale w boga jako takiego nie watpimy..
mnie po prostu ciesza takie male rzeczy ..male chwile..z ktorych sklada sie moje zycie
piec minut relaksu przy kominku z lampka wina ..przy choince...swiatelka
A zeby bylo ciekawiej to urzadzamy nasza wigilie w tym roku 23go ..a nie 24go
bo mojego meza nie bedzie ze wzgledu na prace tego dnia ...
wiec po prostu zarzadzilam swieto innego dnia i nikt z tym problemu nie ma..
nie przeszkadza nam to nacieszyc sie soba...zatrzymac czas na chwile..
Lily - 2007-12-21, 23:16
Ja niestety należę do osób, które świąt nie cierpią. W ogóle koniec roku jest dla mnie bardzo kryzysowy od lat. I nie widzę sensu obchodzenia świąt, nawet nie jestem chrześcijanką, a wpadłam z deszczu pod rynnę - uciekłam od spędzania ich z rodzicami, a muszę je spędzić z "teściami", gdzie w Wigilię atmosfera jest równie drętwa. W ogóle to pod tym względem mogłabym zatęsknić za czasami, gdy święta mnie choć trochę cieszyły - światełka na choince, prezenty... a teraz to koszmar jakiś. Postuluje likwidację świąt Ludzie w ogóle poszaleli, normalnych zakupów już nie można zrobić, bo takie tłumy wszędzie...
huanita - 2007-12-21, 23:20
ja święta lubię jeśli spędzam je z ludźmi których lubię, a nie z takimi co porafią popsuć samopoczucie na następny rok Najbardziej lubie przygotowania do świąt czyli pieczenie ciastaczek, kupowanie/robienie prezentów czy nawet wysłanie kartki do kogoś kto daleko ode mnie. Dziecku jeszcze tego nie tłumacze bo nie muszę więc chętnie poczytam co napiszą inni.
honey - 2007-12-21, 23:23
dla mnie to po prostu nasze swieto i odbywa sie na naszych zasadach...
a koniec roku zawsze nam sie kompletnie pipszy... co ma sie zepsuc i zawalic to wlasnie teraz..:)
juz sie do tego przyzwyczailismy i jakos zawsze idzie do przodu...
wiec taki mily dzien jest jeszcze bardziej w takich okolicznosciach potrzebny..
Malati - 2007-12-21, 23:54
_ _ _
Martuś - 2007-12-22, 00:22
Ja mam zamiar dziecku tłumaczyć wielokulturowy aspekt tych, jak zresztą każdych innych świat, zwracać uwagę na rytualność, jaka zachodzi zarówno w przyrodzie, jak i na płaszczyźnie kulturowej, i że jedno jest wynikiem drugiego, opowiedzieć o pogańskiej genezie tych świat i zwracać uwagę na takowe symbole. Trochę już kiepsko mi się zdania o tej porze klecą, ale mam nadzieję, że to co napisałam jest w miarę zrozumiałe
malina - 2007-12-22, 00:49
Ja swiąt już od dawna nie czułam,dopiero w tym roku ale to za sprawą Zuzi.Ona już od dwana czeka na Mikołaja,cieszy się,że spotka się z rodziną,że cały dzień będzie bawić się z kuzynami(teraz dość rzadko ich widuje).Lepi łańcuchy,wycina pierniczki,przygotowuje swiąteczne kartki dla prababci i najstarszej cioci Michała.Co rano pyta kiedy będą swięta,a słysząć ,zę jeszcze trzeba ileś dni czekać stwierdza,żę tyle to na pewno nie wytrzyma
Nie możę doczekać się kiedy pojedzie do dziadków ubierać choinke itd.Jej entuzjazm nawet mi się troche udzielił,poza tym bardzo podoba mi się wigilia u rodziny Michała - masa osób,jedzenie specjalnie dla nas,szalejące dzieciaki,'prawdziwy' Mikołaj.
Dla mnie to po prostu czas dla rodziny no i dobre jedzenie
kasienka - 2007-12-22, 09:32
Ja traktuje te święta tez jako czas dla rodziny...I jako tradycję. W końcu nie da się ukryć, że w tradycji judeochrześcijańskiej jesteśmy wychowani i właściwie z niej wyrasta nasza kultura, dlatego święta, jako część tej kultury są czymś istotnym. A poza tym, ładnie tez Martuś napisała, one nie są przecież tylko chrześcijańskie, to całą mozaika symboli, rytuałów itp. Zuzia wie tez o Jezusie, i zna mniej więcej tą historię, myślę, że jest ładna Niekoniecznie trzeba wierzyć, że Chrystus potem zmartwychwstał itd, jak się nie jest katolikiem. Gorzej mam z wielkanocą, ale tez tłumaczę, o co w tych świętach chodzi, że katolicy wierzą iż to i tamto...
pao - 2007-12-22, 09:39
u nas to jest po prostu wspólna impreza. w święta a szczególnie w wigilie nie ma szans na spotkanie z kimkolwiek innym bo przecież każdy z rodziną siedzi zatem zbieramy sie i imprezujemy jeszcze jak żyła moja prababcia to zawsze wszystkie święta (urodziny imieniny też) spotykałyśmy sie we cztery i razem świętowałyśmy. bardzo fajne czasy
teraz zosi nie ma, ale za czwarte pokolenie robi gabi i ula, zatem 4 pokolenia nadal są
różnica taka, ze bartek w to sie wkomponował i przełamał nasz babiniec bo mój tata to wchodzi, dzieli sie opłatkiem i ucieka zaraz po barszczu
dla mnie święta nie miały nigdy znaczenia religijnego, były raczej świecką tradycją rodzinną i przede wszystkim pretekstem do dawania prezentów. i właśnie to chyba lubię najbardziej: ten szał prezentowy i dobieranie prezentów dla moich bliskich, bo to jedyny dzień w roku gdzie mogę obdarować wszystkich jednocześnie i prezentów jest dużo więcej niż przy innych okazjach
no i gabryśka połknęła bakcyla prezentowego... do tej pory święta to było dla niej dostawanie prezentów i to ją najbardziej cieszyło: w tym roku jednak sama porobiła prezenty i miała niebywałą frajdę z ukrywania ich przed nami i pakowania czy tez podpisywania
kasienka - 2007-12-22, 09:43
| pao napisał/a: | w tym roku jednak sama porobiła prezenty i miała niebywałą frajdę z ukrywania ich przed nami i pakowania czy tez podpisywania |
to samo u nas, prezenty od Zuzi już czekają od miesiąca chyba
Humbak - 2007-12-22, 11:57
Ja wprawdzie jestem wierząca, więc dla mnie te święta mają specyficzny charakter, ale pomyslalam sobie tylko o tym czy wsrod swoich czy szerszym gronie jest lepiej
U mnie odwrotnie niż u Ewy, wielkanoc i boże narodzenie to jedyny czas w którym zbiera się CAŁA rodzina, jak najwięcej i choć rozmowy są różne czasem komuś się zdarza coś palnąć to główna zasada nie obrażać się albo wyjść na chwilę... może to głupio zabrzmi no bo jak to... ale u nas to działa i tyle - sprawdzone Jak dotąd nie zdarzyło się by święta ktoś popsuł jakiekolwiek by niesnaski były. Tradycją jest że przewodzi im najstarszy w rodzinie, a prezenty wyciaga spod choinki najmłodszy. I byłoby mi baaardzo dziwnie gdybym spędzała je tylko wśród moich - męża, dzieci. A tak na marginesie pomyślałam sobie ostatnio że wigilia bez dzieci to nie wigilia tyle rzeczy tak naprawdę przynajmniej u nas dzieje się w zwiazku z nimi i może to jest i dzieciocentryzm ale jakoś dorośli też się w tym odnajdują i naprawde zbliżają. Lubię to święto chyba najbardziej
Momo - 2007-12-22, 12:43
Ach te święta... My właśnie jedziemy spędzić je z moją rodziną. Ale od czasów dzieciństwa, kiedy przeżywało się je jakoś tak wewnętrznie, bez przemyśleń, po prostu cieszyło się tą całą radością która była wokół, wiele się zmieniło. I teraz też jakoś tak nie czujemy tej faktycznej idei związanej z narodzinami Chrystusa, tylko świętujemy jak każdy inny powód do świętowania. Ale tak mimo wszystko, ponieważ raczej nie będę miała dostępu do netu aż do powrotu po porodzie, chcę wam wszystkim życzyć razem z B i Bąbelkiem dużo radości i miłości w pozytywnych wibracyjkach na te świątka oraz zdrowych rozpakowań wszystkim wielopaczkom w Nowym Roku. Ściskamy was cieplutko wysyłając duuuuuużo dobrej myśli :***
Martuś - 2007-12-22, 12:45
| kasienka napisał/a: | | Gorzej mam z wielkanocą, ale tez tłumaczę, o co w tych świętach chodzi, że katolicy wierzą iż to i tamto... |
W Wielkanocy jest taka sama wielokulturowość, co w każdym innym katolickim święcie Przecież żeby łatwiej było wdrażać tą religię to rok liturgiczny został wpisany w dotychczas kultywowaną cykliczność przyrody i obrzędowość pogańską. Wielkanoc zawsze przypada w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni i jest przesycona symboliką budzenia się przyrody do życia
adriane - 2007-12-22, 12:59
Dla mnie święta mają znaczenie wspomnieniowe, lubię powspominać jak byłam małą dziewczynką i przychodził wtedy prawdziwy Mikołaj i dzieciątko pod choinką urzędowało i też zostawiało prezenty, dziadkowie żyli, przyjeżdżało kuzynostwo, a śniegu było po pachy Wzruszają mnie też nadal piosenki świąteczne Presleya, Lennona i Georga Michaela oraz Arki Noego Na dźwięk dzwoneczków łatwo mi się popłakać i nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć Wzrusza mnie też kościół do którego chodziłam jako dziecko, bo tam zawsze od lat wystrój świąteczny jest taki sam. Ja chyba jestem okropnie sentymentalna
Teraz robię święta tylko ze względu na dzieci żeby tez tej magii zażyły trochę i miały co wspominać jak będą duże
Z tym, ze u nas to tak bardzo skromnie, bo nienawidzę tzw. gorączki przedświątecznej i nie robię jakichś mega zakupów, a wręcz przeciwnie, nie sprzątam i nie lubię wysyłać życzeń. No i święta te nie mają dla mnie znaczenia religijnego.
Kreestal - 2007-12-22, 13:26
Większość katolickich świąt sięga korzeniami do pogańskiej religii, opierającej się na cykliczności zmian w przyrodzie i zjawiskach atmosferycznych. Ukazują one jak bardzo jesteśmy zależni od rytmów przyrody, Ziemi, Słońca i Księżyca. Święta te są przełomowymi momentami kalendarza i tak np katolickie święto Matki Boskiej Gromnicznej, wywodzi się od znacznie starszego Imbolc, Święto Zmarłych-Samhain, Sobótka-Beltane, Wielkanoc-Ostara, Dzień Marii Panny-Lammas no i w końcu Boże Narodzenie-Yule.
Biblia sugeruje, że Jezus narodził się wiosną, lecz Kościół przesunął to święto na okres zimowego przesilenia. Ponownie widać tu wpływy wcześniejszych wierzeń na formowanie się KK. Yule w pogańskich religiach ma takie samo znaczenie jak obecnie w chrześcijaniźmie. Jest to czas narodzin syna Bogini, jest to czas, gdy budzi się nowa nadzieja, gdyż zaczyna się nowy cykl: noce stają się krótsze i ustępują miejsca światłu.
Martuś - 2007-12-22, 13:32
| Kreestal napisał/a: | | Boże Narodzenie-Yule |
Albo Saturnalia albo Szczodre Gody i pewnie jeszcze parę innych
W Wikipedii jest w miarę fajnie opisana geneza świąt, no i wystarczy wpisać też w google np. Szczodre Gody, Saturnalia cz Yule żeby się ciekawych rzeczy dowiedzieć i doszukać wielu analogii
Kreestal - 2007-12-22, 13:39
| Martuś napisał/a: | | Kreestal napisał/a: | | Boże Narodzenie-Yule |
Albo Saturnalia albo Szczodre Gody i pewnie jeszcze parę innych
W Wikipedii jest w miarę fajnie opisana geneza świąt, no i wystarczy wpisać też w google np. Szczodre Gody, Saturnalia cz Yule żeby się ciekawych rzeczy dowiedzieć i doszukać wielu analogii |
albo z druidycznej tradycji: Alban Arthan
magdusia - 2007-12-22, 15:18
Kreestal, ciekawe rzeczy piszesz
czy możesz jakieś sprawdzone linki w tym temacie podrzucić?
Martuś - 2007-12-22, 15:28
Dodam, że w Szczodre Gody oprócz świętowania zwycięstwa światła nad ciemnością m.in. wspominano też zmarłych, hxxp://jaxa.blox.pl/2005/12/SZCZODRE-GODY-slowianskie-Boze-Narodzenie.html]tutaj jest fajnie napisane o tym święcie, piękna jest ta cała symbolika i wpasowanie w rytm przyrody
Kreestal - 2007-12-22, 15:39
Dziękuję magdusia pisząc głównie opierałam się na książkach. A poczytać o świętach (głównie z punktu widzenia religii Wicca i druidyzmu), można tu:
hxxp://poland.druidry.org/pliki/tekst6.html
hxxp://poland.druidry.org/pliki/tekst14.html
hxxp://www.wicca.pl/kolo-roku.html
hxxp://birch.wicca.pl/wierzenia/cykl_roczny
zbiór tekstów:
hxxp://www.taraka.pl/spis.php?filter=temat&value=P
a tu ogólnie:
hxxp://www.teksty.gildia.pl/kormak/heathen/wicca
kasienka - 2007-12-22, 15:43
Kreestal, książki tez możesz polecić i ja chętnie poczytam
magdusia - 2007-12-22, 15:44
dziękuję Kreestal i Martusi też
Kreestal - 2007-12-22, 16:09
kasienka muszę Cię troszkę rozczarować nie mogę niestety polecić Ci żadnych wartościowych książek o tej tematyce. Pod tym względem jesteśmy naprawdę w tyle. Mogę ewentualnie zasugerować parę pozycji, ale to tylko na własne ryzyko, bo wiele z nich jest polane gęstym i słodkim "nju ejdżowskim" sosem. Mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni, ale jak na razie opieram się głównie na informacjach z sieci. Głównie korzystam z tych stron:
hxxp://www.wicca.pl/]1
hxxp://birch.wicca.pl/]2
hxxp://www.wicca.pl/lekturypl.html]Tu można znaleźć opis pozycji dostępnych na naszym rynku. Rzetelna robota, gdyż w większości zgadzam się z autorką.
Ze swojej strony mogę powiedzieć, że książka "Mgły Avalonu" Marion Zimmer Bradley krąży wokół powyższych tematów i pomimo swojej grubości cudownie się ją czyta.
Może i dobrze, że jest tak jak jest i nie mamy podanego wszystkiego na tacy. Osiągnięcie celu, który zdobędzie się bez wysiłku, nie jest równie przyjemne, gdy ma się świadomość, że latami dążyło się do niego z wielkim mozołem
Cytrynka - 2007-12-22, 19:53
Ja uwielbiam Święta, czekam na nie cały rok. Jestem wierząca, ale wierzę po swojemu (jeśli można to tak ująć). Moja Julcia zna historię Jezusa, może nawet przytoczymy ją przed kolacją wigilijną. Jestem na etapie tworzenia własnej tradycji: dla dzieci, dla nas. Dobre jedzenie, choinka, opłatek, udekorowany dom, prezenty, ale przede wszystkim bycie razem jest dla mnie bardzo ważne. Do Kościoła nie chodzimy, nie podoba mi się to co dzieje się w Kościele, uważam, że najważniejsze aby żyć godnie i nie krzywdzić innych.
Praktykujemy jeszcze inne zwyczaje, dzięki którym dobrze się bawię: mianowicie w Wigilię obowiązkowo zakładamy nowe majtki i myjemy się z monetą a jak uda mi się zdobyć siano (w tym roku nie będzie), to kładziemy na stole .
Capricorn - 2007-12-22, 20:07
| Cytrynka napisał/a: | J
Praktykujemy jeszcze jeden zwyczaj, dzięki któremu dobrze się bawię: mianowicie w Wigilię obowiązkowo zakładamy nowe majtki i myjemy się z monetą |
nigdy o takich zwyczajach nie słyszałam. Amerykańskie? czy po prostu Wasze? Co mają zapewnić? Może też się skuszę, brzmia interesujaco, a nową bieliznę nawet sobie kupiłam pod choinkę
rosa - 2007-12-22, 20:09
ja to nowe majtki na sylwestra zakładałam
Capricorn - 2007-12-22, 20:17
no ale w jakiej intencji, rosa?
rosa - 2007-12-22, 20:22
a o jakiej myślałaś?
bo znając mnie to pewnie w takiej
Capricorn - 2007-12-22, 20:30
| rosa napisał/a: | a o jakiej myślałaś?
bo znając mnie to pewnie w takiej |
kurcze, to fajnie.
Ja marnuję najlepsze lata
Capricorn - 2007-12-22, 20:31
HALO, MODERATORZY! TU SIĘ PISZE NIE NA TEMAT!
Agnieszka - 2007-12-22, 21:36
Lubię te święta, dla mnie ważne jest rodzinne spotkanie, wspólnie spędzony czas.
Nowa bielizna u mnie obowiązkowa na przełom roku.
frjals - 2007-12-22, 22:35
| Ewa napisał/a: | | a jednak święta zimowe obchodzą |
obchodzę je (a wraz ze mną - siłą rzeczy - moja rodzina) tak jak pozostałe trzy święta "astronomiczne" w roku.
Dla mnie to narodziny Światła, bez którego nie mogę żyć.
Jakoś czuję jego ubytek prawie od Równonocy, to śliskie powolne schodzenie w dół, wewnętrzne drętwienie i usypianie... I przez długi czas już z udręczenia oczekuję na święto.
A potem Światło zwycięża i na nowo mnie ożywia, wyciąga mnie do góry...
Tak, jest co świętować , kiedy na myśl o tym w którym miejscu tego wielkiego koła jestem wybucha wewnętrzna radość (nawet jeśli to trwa tylko chwilę...).
Czuję silną potrzebę uczczenia tego momentu.
Faktem jest, że wpadam w schizę robienia zakupów, szczególnie jedzenia , ciągle mi się wydaje, że czegoś brak...
Cytrynka - 2007-12-23, 07:22
| Capricorn napisał/a: | | Cytrynka napisał/a: | J
Praktykujemy jeszcze jeden zwyczaj, dzięki któremu dobrze się bawię: mianowicie w Wigilię obowiązkowo zakładamy nowe majtki i myjemy się z monetą |
nigdy o takich zwyczajach nie słyszałam. Amerykańskie? czy po prostu Wasze? Co mają zapewnić? Może też się skuszę, brzmia interesujaco, a nową bieliznę nawet sobie kupiłam pod choinkę |
Capri, pamiętam, że jakiś czas temu ten zwyczaj wprowadziła moja mama. Chodzi o pomyślność.
sylv - 2007-12-23, 11:15
| Cytrynka napisał/a: | Wigilię obowiązkowo zakładamy nowe majtki i myjemy się z monetą
nigdy o takich zwyczajach nie słyszałam. Amerykańskie? czy po prostu Wasze? Co mają zapewnić? |
z tego co wiem, to polski zwyczaj, ale nie wiem, z ktorej czesci... "myło sie" srebrnymi monetami, co mialo zapewnic, ze pieniadze "splyna" na Ciebie
YolaW - 2007-12-23, 23:14
Ja jestem wierząca, ale w Boże Narodzenie nie lubię wielkich rodzinnych spotkań. Lubię kiedy jest kameralnie... Atmosferę samych Świąt lubię, ale cała komercyjna otoczka mnie denerwuje tak więc nie lubię szału zakupów, kupowania prezentów (i nie zależy mi by je dostać), szaleństw w kuchni, strojenia całego domu itp. Pewnie zmieni się to nieco, gdy pojawi sie nasze Dziecko, ale w tym roku idziemy do mamy, prezent kupujemy tylko jej (nawet sobie nawzajem nie kupiliśmy z T, żeby się nie stresować zakupami ), choinkę ubierzemy jutro, no i ja odciążam mame w kwestii ciast i bigosu. Na pewno odpocznę, pójdę do kościoła i pobędę na spokojnie w domu. To lubię w Świętach
Alispo - 2007-12-24, 20:53
U mnie to po prostu spotkanie/a w gronie rodzinnym,zwykle udane mimo wszystko ale ogolniwe tej atmkosfery swiat i tego wszystkiego nie czuje za bardzo,jakos nie mam takiej potrzeby,zyje sobie swoim zyciem ponad tymi datami;).
rebTewje - 2007-12-25, 10:30
| Capricorn napisał/a: | HALO, MODERATORZY! TU SIĘ PISZE NIE NA TEMAT! | letki offtop jeszcze nikomu nie zaszkodził a propos - temat przenoszę do offtopików i cierpliwie (bo miłość cierpliwa jest) przypominam, że Ogólne rozmowy to dział dla rozkminek związanych z tematyką forum. Wesołych świąt dla świętujących!
Capricorn - 2007-12-25, 10:32
| rebTewje napisał/a: | | Capricorn napisał/a: | HALO, MODERATORZY! TU SIĘ PISZE NIE NA TEMAT! | letki offtop jeszcze nikomu nie zaszkodził |
Kajli, kajli, czytasz?
rebTewje - 2007-12-25, 10:35
Kajli, kajli? To po małopolsku?
Capricorn - 2007-12-25, 10:36
| rebTewje napisał/a: | Kajli, kajli? To po małopolsku? |
nie, fonetycznie
rebTewje - 2007-12-25, 10:46
hmmm... fonetycznie powiadasz... kojarzy mi się dokładnie z niczym... takie świąteczne ociemnienie mnie dopadło że nie nadążam za szybkimi procesorami
Capricorn - 2007-12-25, 11:44
| rebTewje napisał/a: | hmmm... fonetycznie powiadasz... kojarzy mi się dokładnie z niczym... takie świąteczne ociemnienie mnie dopadło że nie nadążam za szybkimi procesorami |
podpowiem z okazji świat: nawołuję k.leee (chociaż powinno być kejli, w sumie )
martka - 2007-12-25, 11:53
to żeście się dogadali
rebTewje - 2007-12-25, 12:16
| Capricorn napisał/a: | | rebTewje napisał/a: | hmmm... fonetycznie powiadasz... kojarzy mi się dokładnie z niczym... takie świąteczne ociemnienie mnie dopadło że nie nadążam za szybkimi procesorami |
podpowiem z okazji świat: nawołuję k.leee (chociaż powinno być kejli, w sumie ) |
aaaa! teaz paniał! ale po co Ci Kejli, kiedy masz mnie, ja też tu sprzątam!
ed. Dobra! Koniec ze spamem! Przekroczyliśmy cienką zieloną linię! Od teraz już tylko o znaczeniu świąt proszę!
No więc my świętujemy głównie to, że wszyscy świętują A zupełnie na poważnie to najszła mnie w tym roku refleksja okrutna, że w ideowym sporze między religią a wolnym rynkiem (ponoć, jak mówią liberalni konserwatyści, tertium non datur) ten ostatni właśnie kończy proces totalnej aneksji i przywłaszczenia sfery sacrum. Święta mają wymiar konsumencki i sprowadzają się do wydawania grubej sieki. Pięknie to podsumował Raczkowski w jednym z ostatnich Przekrojów, gdzie pani za ladą komunikuje smutnemu klientowi: niestety, nie mamy już nic drogiego. Kupować, kupować, kupować - kolędy i wszystkie inne gadżety świąteczne zostały zaangażowane do roboty w dziale sprzedaży produktu zwanego świętami Bożego Narodzenia. Być może ten naród był kiedyś religijny, ale z moich obserwacji poczynionych na przestrzeni kilku ostatnich tygodni wynika, że jest już narodem bez reszty otumanionym przez massmedia i korporacje. Odsetek tych, którzy rzeczywiście świętują boże narodzenie jest pewnikiem nie większy niż otsetek tych, którzy - jak ja - szczerze tego szołbiznesu nienawidzą. Szeroko rozlana norma społeczna to wierni (i nieświadomi tego) złotego cielca konsumpcji.
Żeby nie było, oczywiście u nas też są prezenty, choinka i takie tam. Ale jest też we mnie potrzeba zarażania dziecka wirusem sceptycyzmu i krytycyzmu wobec stadnych zachowań.
zina - 2007-12-25, 12:21
Swieta jako dziecko, swieta dla dzieci i z dziecmi. Dla mnie tylko w tych trzech przypadkach swieta maja sens.
Jesli ciagle zyja nasi rodzice i spedzamy z nimi swieta mozemy znowu poczuc sie jak w bajkowej krainie, bez nich to juz nie to samo. Stad od paru lat swieta spedzamy mile aczkolwiek tylko we dwoje bez niepotrzebnego blichtru.
Za rok natomiast powrocimy do tej pachnacej, basniowej krainy z choinka w tle
|
|