wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Off-topic - Poprzednie wcielenia [wydzielono z wątku o alimentach]

pao - 2008-01-07, 20:46

Cytat:
Co do "uduchowionych" facetów tez znam taki przypadek (prawdopodobnie namówił mojego ojca), roczy pobyt w Japonii, jako nauczyciel w podstawówce, wielki mi filozof, swoje dzieci i żone wygnał z domu i ani grosza nie dawał.


może zabrzmi to dziwnie dla wielu ale pamiętam takie wcielenie... teraz patrzę na nie zupełnie inaczej. wtedy jednak byłem przekonany że mój wybór jest właściwy, trafny i najlepszy. Osiągnąłem wiele, byłem ceniony, uduchowiony i ważny. zdawało sie że trąciłem o oświecenie. wtedy byłem Wielkim Mistrzem (choć z dzisiejszego doświadczenia raczej "wielkim mistrzem" tudzież wielkim Głupcem) do którego po porady przychodzili ludzie z odległych prowincji.

dziś jednak widzę że takie "trącenie" nie jest nic warte gdy zostawia sie za sobą łzy tych, którzy pokładali we mnie tak wiele nadziei, wiary i uczuć. dziś inaczej to widzę i powiem ze strasznie głupio mi sie zrobiło gdy sobie to przypomniałam. na szczęście następne były już bardziej ludzkie z tego co pamiętam ;)

Agnieszka - 2008-01-07, 22:10

Pao: czyżbyś była była moim dawnym, dawnym mężem

Renka: daj znać jak poszło spotkanie

kasienka - 2008-01-07, 22:14

pao, ładnie napisałaś(łeś), ja wprawdzie nie pamiętam żadnych wcieleń, ale tak to właśnie odbieram...
pao - 2008-01-08, 09:14

Agnieszka, jak bywałaś w chinach i nie życzyłaś mi po tym śmierci to być może ;)

w gwoli wyjaśnienia: nie wywaliłem rodziny z domu, to ja odszedłem ich zostawiając. jednak w tamtych czasach nie było większej różnicy... nawet wyrzucenie było by lepsze, bo zona wraca do rodziców i jednak jakoś żyje a w takiej formie jest skazana na niełaskę w oczach wszystkich...

Malati - 2008-01-08, 10:33

pao napisał/a:


może zabrzmi to dziwnie dla wielu ale pamiętam takie wcielenie...


Pao a w jakis sposób udaje ci się przypomnieć sobie te wcielenia.

pao - 2008-01-08, 12:08

Cytat:
Pao a w jakis sposób udaje ci się przypomnieć sobie te wcielenia.


zaczynałam od świadomego śnienia. potem przy pomocy snów wędrówki w realne miejsca później zaś również w czasie. później zmieniłam sen na medytacje a podobnymi efektami ;)

aktualnie nie praktykuję tego od lat, bo uważam za zbędne. jeśli czegoś nie pamiętam to znaczy ze tak ma być, zatem nie grzebię w przeszłości a jeśli coś mam sobie przypomnieć to po prostu pojawiają mi sie wizje i tyle. zatem teraz stawiam na sponton ;)

no ale koniec OT bo w końcu tu o alimentach.

Flippi - 2008-01-08, 12:11

pao napisał/a:

w gwoli wyjaśnienia: nie wywaliłem rodziny z domu, to ja odszedłem ich zostawiając. jednak w tamtych czasach nie było większej różnicy... nawet wyrzucenie było by lepsze, bo zona wraca do rodziców i jednak jakoś żyje a w takiej formie jest skazana na niełaskę w oczach wszystkich...

Pao, ależ wtedy byłeś wredny :evil: Normalnie nóż mi się w torebce otwiera... Dobrze, że teraz to odrabiasz z nawiązką ;-)

pao - 2008-01-08, 12:12

Flippi, wtedy byłem oświecony (a przynajmniej tak mi sie zdawało :lol: )
Malati - 2008-01-10, 00:33

pao napisał/a:
Cytat:
Pao a w jakis sposób udaje ci się przypomnieć sobie te wcielenia.


zaczynałam od świadomego śnienia. potem przy pomocy snów wędrówki w realne miejsca później zaś również w czasie. później zmieniłam sen na medytacje a podobnymi efektami ;)

aktualnie nie praktykuję tego od lat, bo uważam za zbędne. jeśli czegoś nie pamiętam to znaczy ze tak ma być, zatem nie grzebię w przeszłości a jeśli coś mam sobie przypomnieć to po prostu pojawiają mi sie wizje i tyle. zatem teraz stawiam na sponton ;)

no ale koniec OT bo w końcu tu o alimentach.


Czy pod pojęciem wędrówki w czasie snu masz na mysli opuszczanie swojego ciała materialnego i przemieszczanie sie za pomocą ciała subtelnego? Mogę prosic o więcej szczegółów :-)

pao - 2008-01-10, 00:37

między innymi. a co do szczegółów to nie wiem co cię interesuje. dla mnie to całkiem normalne zjawisko i ciężko mi o szczegóły ;)
k.leee - 2008-01-10, 00:52

pao napisał/a:
dla mnie to całkiem normalne zjawisko
Więcej wyrozumiałości Pa dla nas normalsów nie znających podróży astralnych, we śnie, w czasie, żonglerki energiami. ;-) Dla nas którzy nie odróżniają typowej szczurzycy od typowej smoczycy , maków od sushi a mangi od komiksów marvelowskich ;-)
Jestem też ciekawy tych podróży po wcieleniach ale też nie wiem o co dokładnie Cię pytac :mryellow: Może taki kurs dla początkujących podróżników :-P

Ewa - 2008-01-10, 09:01

k.leee napisał/a:
Więcej wyrozumiałości Pa dla nas normalsów nie znających podróży astralnych, we śnie, w czasie, żonglerki energiami. ;-) Dla nas którzy nie odróżniają typowej szczurzycy od typowej smoczycy , maków od sushi a mangi od komiksów marvelowskich ;-)
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Kreestal - 2008-01-10, 09:06

Kiedyś często śniło mi się, że potrafiłam przemieszczać sie w powietrzu (ale tylko w domu) tak łatwo, jakby było to naturalne. Bardzo fajne uczucie. A jeszcze fajniejsze są świadome sny, gdzie można pokierować całą akcją wg własnego uznania :)
Karolina - 2008-01-10, 13:10

Dobrym początkiem jest nauka OBE, czyli "wychodzenie" z ciała. Wystarczy leżąc mocno sie zrelaksować ale w taki sposób aby świadomość była ciągle utrzymywana, kiedy nie czujemy już ciała mogą pojawić się różne emocje, póżniej obrazy z żyć minionych. Najczęściej jednak wracają traumy, momenty śmierci więc nie jest to przyjemne. A wręcz niemożliwe do przejścia jesli ktoś jest słaby psychicznie.
Dobrze jest trenować przed zaśnięciem totez świadome śny przyjdą bez problemu.

pao - 2008-01-10, 13:21

Cytat:
Więcej wyrozumiałości Pa dla nas normalsów nie znających podróży astralnych, we śnie, w czasie, żonglerki energiami. ;-) Dla nas którzy nie odróżniają typowej szczurzycy od typowej smoczycy , maków od sushi a mangi od komiksów marvelowskich ;-)

uwielbiam Cię :D

a poważniej: są osoby które dochodzą do pewnych rzeczy poprzez konkretne techniki (jak na przykład wspomniana OBE, jednak to nie jest związane bezpośrednio z wcieleniami, raczej ze światem astralnym). takie osoby są w stanie technicznie wytłumaczyć jak to robią.

ja działam intuicyjnie i po latach dowiaduję sie że to co robię ma jakąś nazwę czy tez jest jakąś techniką. stąd i trudniej jest mi opisać co robie, jak robię i inne takie. to tak jakby człowiek miał wytłumaczyć na czym polega chodzenie. ot podnoszę nogę, stawiam 40 cm dalej i właśnie zrobiłem krok ;)

przypominanie sobie przeszłości można uzyskać poprzez sesje regresingu. dotyczy to zarówno bliskiej przeszłości jak i poprzednich wcieleń. niektóre osoby stosują autoregresing, choć generalnie zaleca się by prowadził to człowiek doświadczony w tej materii (różne rzeczy sobie przypominamy i nie zawsze człowiek umie po tym wrócić do normalności).

świadome śnienie, wędrówki astralne itp same w sobie nie przypominają poprzednich wcieleń, ale uwrażliwiają w pewnych aspektach co potem może być pomocne. może nie musi. w końcu każdy ma własną ścieżkę :)

Malroy - 2008-01-10, 13:22

no nie powiedziałbym, że Out Of Body Experience łatwo wytrenować, no ale fakt zabawa przednia. Doświadczyłem w życiu paru - ważne aby się nie wystraszyć, bo wciąga do ciała :)

Tak samo jak zaglądałem w przyszłość - wtedy pojęcie czasu nie istnieje. Dla przykładu siedząc z grupką znajomych w lokalu, mówiłem przez parę minut co będzie się działo, kto wejdzie, kto wyjdzie, kogo zaraz zobaczymy. Było to bardzo naturalne, tyle, że spanikowałem jak się rozkręciłem i faza znikła. Znajomi siedzieli w szkoku :)

Martuś - 2008-01-10, 13:50

Malroy napisał/a:
no nie powiedziałbym, że Out Of Body Experience łatwo wytrenować

Kurczę, to ja tego wcale nie musiałam trenować, przychodzi samo, mimo, że tego nie chcę.

pao - 2008-01-10, 13:56

bo jedni się tego uczą a inni doświadczają ;)
magdusia - 2008-01-10, 13:56

k.leee mi też się podobają te Twoje wstawki :-D

moim zdaniem to o czym pisze Pao jest dostępne dla każdego normalsa ;-)
oczywiście można już posiadać takie umiejętności,ale można je po prostu wyćwiczyć narzędzi i technik jest wiele,jest to kwestią chęci i zaangażowania.
Oczywiście nie każdy będzie tym zainteresowany i to również jest zrozumiałe.
Przecież ludzki umysł ma ogromne możliwości i w większości są one nie wykorzystywane.

Ale swoją drogą fajnie byłoby posłuchać o jakiś ciekawych zdarzeniach z platformy niematerialnej ,szczególnie od osoby którą się zna.
Tak więc pao, Karolina, Malroy, może jeszcze ktoś?
zachęcam do podzielenia się swymi doświadczeniami w tym temacie :-D
chętnie poczytam :-D

pao - 2008-01-10, 14:05

magdusia, regularnie podkreślam że to nie jest nic nadzwyczajnego. każdy może widzieć, podróżować, wiedzieć itp.

przez tysiące lat powtarzano ze ludzie dzielą się na zwykłych i tych obdarzonych boskimi względami tudzież przeklętymi lub czarownicami. a to chodzi wciąż o to samo i jest to dostępne każdemu. wmawiali tę wyjątkowość na tyle skutecznie ze do dziś ludzie w nią wierzą.

widzenie aury czy znajomość poprzednich wcieleń nie zawsze jest miła, nie zawsze też jest nieomylna. bo to jak z oczami: widzi i wiesz co widzisz ale z interpretacja to już różnie bywa ;) a i złudzenia optyczne bywają ;)

nie ma ludzi zwyczajnych i niezwyczajnych. ludzie p prostu są a jeśli ich dzielić to tylko na takich którzy pozwalają sobie na takie doświadczenia i takich co sie przed nimi blokują i tyle. jedni sie przed nimi blokują świadomie inni nieświadomie. ale jednak niemoc dojrzenia tego co dostrzegalne dla wszystkich bierze sie tylko z naszych osobistych obaw, lęków i niewiary. bo jeśli ktoś wierzy ze to tylko dla "wybranych' a sam sie za wybrańca nie uważa to siłę rzeczy blokuje sobie dostęp do tego, co i dla niego otwarte.

magdusia - 2008-01-10, 14:20

pao napisał/a:
magdusia, regularnie podkreślam że to nie jest nic nadzwyczajnego. każdy może widzieć, podróżować, wiedzieć itp.

i bardzo słusznie :-)
pao napisał/a:
a to chodzi wciąż o to samo i jest to dostępne każdemu. wmawiali tę wyjątkowość na tyle skutecznie ze do dziś ludzie w nią wierzą.

wiesz wiele o tym myślałam,i całkowicie się z tym zgadzam.
Na tym zresztą bazuje wiele religii;
przedstawiają człowieka jako z natury grzesznego,bądz niedoskonałego
a z drugiej strony jest ten Wielki wybrany przez Boga
no i naturalnie nasza uwaga zostaje skierowana na tego Doskonałego
W ten sposób oddalamy się od siebie i od prawdy że my sami również możemy być/jesteśmy
Wielcy.

W końcu łatwiej kontrolować tego który myśli (uwierzył) że jest słaby.

Malati - 2008-01-10, 14:27

_ _ _
pao - 2008-01-10, 14:30

Cytat:
Ja osobiście nie chce praktykowac tego typu mistycznych doswiadczen, uważam że nie do końca jest to bezpieczne.
Cytat:
Statek jest bezpieczny kiedy stoi w porcie,lecz nie po to buduje się statki(P.Coelho)
;-)
magdusia - 2008-01-10, 14:32

:-D
pao - 2008-01-10, 14:40

a tak mi sie skojarzyło bo czytałam post czarnej a z magdusi mi jeszcze jedno zdanie z podpisu zaglądało ;)

zaglądanie w przeszłość/przyszłość niesie za sobą konsekwencje. pytanie czy jesteśmy gotowi je udźwignąć :)

czarna, może sie mylę, jednak odczułam zę w twoim przekonaniu właśnie taka obawa leży, ze doświadczysz czegoś na co nie jesteś przygotowana w swoim mniemaniu. że nie chodzi o bezpieczeństwo jako takie, ale o obawę przed konsekwencjami.

każda nasza myśl, każdy ruch, każda decyzja, dosłownie wszystko co czynimy bądź nie czynimy niesie za sobą konsekwencje. ja zrezygnowałam z grzebania w przeszłości celowo (i z paru innych ciekawych doświadczeń) bowiem zaczynałam wpadać w głupia pychę. typowy kompleks maga. chęć bycia lepszym i lepszym i lepszym... stwierdziłam w pewnej chwili ze to bez sensu. ze manipulacja czymkolwiek jest złudną władzą i zawsze zwraca sie przeciw nam. przyjrzałam sie moim intencjom i paru innym i w końcu doszłam do wniosku, że to mi wcale nie jest potrzebne. że to co potrzebuję do życia Tu i Teraz mam obok i wcale daleko sięgać nie muszę. a nawet jeśli jest potrzeba zajrzeć gdzieś dalej to sie to po prostu zdarzy i tyle.

przestałam świadomie śnic, przestałam wędrować astralami, przestałam wiele rzeczy robić (na tę chwilę to niemal wszystko poza gadaniem ;) ) bo wiem, że jeśli coś mam sobie przypomnieć to przyjdzie do mnie i tyle :) a wcześniejsze doświadczenia pozwalają mi teraz odróżniać z czym mam styczność :)

choć ostatnio miałam migawkę której nie umiem odczytać bo niesie w sobie zupełnie inna moc. nie jest to ani przeszłość ani przyszłość ani teraźniejszość. takie dziwne cóś.

zatem wiele pracy jeszcze przede mną :)

k.leee - 2008-01-10, 14:41

czarna96 napisał/a:
Ja osobiście nie chce praktykowac tego typu mistycznych doswiadczen, uważam że nie do końca jest to bezpieczne.

Czy na prawdę jest w tym coś niebezpiecznego? Jeśli tak to co?

pao - 2008-01-10, 14:49

generalnie post wcześniej pisałam o tym :)

ale są i inne niebezpieczeństwa ale wszystkie wynikają z nas samych tak naprawdę.

poznając przeszłość często poznajemy historie których lepiej nie pamiętać. na nowo doświadczamy wielu intensywnych wrażeń. widzimy rzeczy które burzą nasz codzienny porządek. niektórzy mają kłopot by wrócić do normalnego świata. dlatego istotnym jest by do regresingu iść świadomie i z potrzeby a nie z ciekawości, nudy czy szukania wrażeń. największym zagrożeniem jest to,z e nie poradzimy sobie z tym co zobaczymy. a emocje nie rozróżniają czasu...


w przypadku podróży istnieje ryzyko zbytniego oderwania sie od rzeczywistości włącznie z niechęcią powrotu do ciała. szczególnie dotyczy to ludzi którym "źle" jest w swoim ciele. stąd zaleca sie początkującym najeść sie wpierw czegoś ostrego by wcześniej czy później wrócić po wodę ;) na późniejszym etapie nie ma to juz większego znaczenia ale dla początkujących to dobry bodziec :)


no i główne zagrożenie jest takie jak ze wszystkim: nałóg... ucieczka od rzeczywistości. nawet zwykła medytacja niesie w sobie to ryzyko. jest ono bardzo niebezpieczne i chyba w tym tkwi największe ryzyko doświadczeń zwanych mistycznymi.

niegdyś stawiałam kabały i tarota ale karty oddałam ogniowi bowiem w przypadku tarota dostrzegłam, że powoli zaczyna na mnie wpływać zaś w przypadku kabały zauważyłam, ze wole by karty podejmowały decyzje za mnie. na to nie mogłam sie zgodzić. to moje życie, moje decyzje i ja i tylko ja poniosę za nie odpowiedzialność. no i karty poszły sobie ;) (z dymem ;) )

te doświadczenia same w sobie nie niosą zagrożeń większych niż nasze normalne codzienne życie :) zatem jak ze wszystkim: najważniejsza jest świadomość tego co sie czyni i gotowość poniesienia konsekwencji swoich czynów :)

magdusia - 2008-01-10, 14:54

pao napisał/a:
stwierdziłam w pewnej chwili ze to bez sensu. ze manipulacja czymkolwiek jest złudną władzą i zawsze zwraca sie przeciw nam. przyjrzałam sie moim intencjom i paru innym i w końcu doszłam do wniosku, że to mi wcale nie jest potrzebne. że to co potrzebuję do życia Tu i Teraz mam obok i wcale daleko sięgać nie muszę.

i za to Cię lubię :-D na prawdę :-D

Malati - 2008-01-10, 17:28

_ _ _
pao - 2008-01-10, 17:45

cóż, ja nie dziele świata na "dobrych i złych"... a lokatorzy i bez wędrówek sie przyczepiają. zdziwilibyście się (a przynajmniej niektórzy) ile tego może nosić na sobie jedna osoba i to wcale nie sięgająca po takie praktyki. nawet zwykłym marudzeniem otwieramy wrota dla lokatorów, pijawek i innych takich, zatem tu nie tyle konkretne działanie sie kłania co raczej samoświadomość i utrzymanie właściwej wibracji. sama praktyka jest tylko praktyką.

im niższą człowiek ma wibracje tym większe prawdopodobieństwo lokatorów. a jeśli pozostawiamy ciało fizyczne z co najwyżej eterycznym to niskie wibracje nie są właściwie niczym tłumione ( niektórych ciała mentalne i duchowe chronią) zatem i insze byty potrafią sie mocniej zainteresować.

a nawiasem: lokatorzy to tez pewna konsekwencja ;) ale ona akurat zależna jest w bardzo dużej mierze od od człowieka a nie praktyk samych w sobie.

[ Dodano: 2008-01-10, 17:46 ]
niemniej jeśli w ten sposób to pojmujesz to właśnie w ten sposób by to zadziałało. świat bowiem jest taki jak o nim myślimy. naszymi myślami przyciągamy doświadczenia jakby udowadniając swoja rację ;)

zatem w twoim przypadku nie polecałabym takich doświadczeń. przynajmniej nie w takim stanie umysłu w tej materii ;)

Malati - 2008-01-10, 19:09

_ _ _
pao - 2008-01-10, 19:26

z tym, ze pułapki o których pisałam wynikają nie z samego doświadczenia czy techniki, bo to tylko narzędzie jakich wiele, ale z naszej niedoskonałości :) zatem właśnie w nastawieniu rzecz tkwi. tylko nie tylko takim ze słowa ale takim prawdziwym, osadzonym na rzetelnych podstawach :)
Kamm - 2008-01-19, 09:24

Wiem ze to troszke nie na temat ... Ale chcialam zapytac bo zaczyna mnie to mocno niecierpliwic ... Ilekroc pomysle o naszym wyjezdzie do Łodzi w przyszly wekend widze wypadek , na drodze wpada w nas samochod , slysze swoje slowa , swoj krzyk itd . Troszke zaczyna mnie to martwic ... bo nie wiem czy to jest jakies moje fatalne przyciąganie negatywnych emocji .. czy ma to cos wspolnego z rzeczywistoscią ? ...i jesli tak to czy moge to jakos zmienic przeksztalcic ... Nie pierwszy raz widze jakies obrazy ( ktore nachodza mnie ni z tego ni z owego ) niektore pozniej naprawde zdarzyly sie rzeczywiscie , innych nie potrafię okreslic bo niekiedy są to czasy ( w ktorych nie przyszlo nam zyc )
DagaM - 2008-01-19, 10:43

Kamm, ja Ci nic nie napiszę mądrego, poczekamy na pao.

Natomiast przeczytałam cały wątek z zapartym tchem, przemyślałam sobie co nie co i doszłam do takiego wniosku, (choć pewnie wiele z Was już dawno doświadczyło tego), że moim punktem zwrotnym w odbieraniu świata i "zarządzaniu emocjami" stało się pojawienie Niny.
To dziecko uwrażliwiło mnie na życie, na świadome odbieranie i dawanie uczuć i wszelkich innych emocji, żyję jakby bardziej świadomie, coś się we mnie odblokowało i poukładało (... pod czachą ;-) ) Tak więc, czasem zamiast wychodzić z ciała itp., wystarczy urodzić dziecko :-P

pao - 2008-01-19, 12:10

Cytat:
Tak więc, czasem zamiast wychodzić z ciała itp., wystarczy urodzić dziecko :-P


na swój sposób prawda. tylko dodałabym "świadomie". świadomie urodzić dziecko.


a co do Ciebie kamm:

takie wizje mogą mieć różną naturę:
lęki z poprzedniego wcielenia
lęki ogólnie pojęte (ale tu kamma pewnie by więcej powiedziała ;) )
mogą być to migawki przyszłości/przeszłości/teraźniejszości (te ostatnie pewnie nie skoro wracają)
mogą być to też lęki bytów podczepionych.

opcji jest bardzo dużo a każda z nich można na wiele sposobów zinterpretować i kolejne jej aspekty dojrzeć.

poradzić ciężko, bo każdy ma inna ścieżkę i to co działa w jednym przypadku niekoniecznie da równie dobre i szybkie efekty jak w innym.

można te wizje rozpuścić w ogniu, można rozrzedzić, można tez przeżyć niefizycznie czy też podnieść własną wibrację tak by nie nadciągały jeśli nie maja znaczenia, skuteczne jest też po prostu puszczenie ich wolno, tak jak slajd.

generalnie znam takie klimaty ale umiem je już rozróżniać z czym mam styczność. choć ostatnio miałam migawkę której nie umiałam zinterpretować...

te migawki sa bardzo pomocne kiedy sie człowiek nimi zainteresuje ;)

Karolina - 2008-01-19, 12:21

Kamm, lepiej pojedżcie kiedy indziej, często mam krótkie przebłyski - jak się nie posłucham to pote żałuję. Czasem człowiek nie chce wierzyć, bo jak czegoś tam nie zrobi to przeczucie się nie sprawdzi. Moim zdaniem nie ryzukuj.
Zbity wazon, stłuczony talerz - to banalne przeczucie, ale wypadek samochodowy...
Raz mi się to przytrafiło i faktycznie była stłuczka. Byłam w ciąży a Tymek w foteliku. Już pod samym Poznaniem.
Posłuchaj swej intuicji :-D

pao - 2008-01-19, 12:23

Tylko to niekoniecznie musi być intuicja. jeśli to ona to nie jedź, ale równie dobrze mogą być to lęki kamm lub otaczającego ja bytu a wtedy lepiej jest to rozgryźć i mieć spokój ;)
Kamm - 2008-01-19, 12:27

pao napisał/a:
te migawki sa bardzo pomocne kiedy sie człowiek nimi zainteresuje ;)


Racja , juz nie raz z nich korzystalam i sprawdzaly sie idealnie .

Ale tej migawki się strasznie boje i chcialabym ją jakos przemienic tylko czy jest to mozliwe ze jesli dokonam zmian w moim umysle / psychice to czy ona rzeczywiscie będzie przemieniona ?


Karolina napisał/a:
Kamm, lepiej pojedżcie kiedy indziej, często mam krótkie przebłyski - jak się nie posłucham to pote żałuję.


W tym rzecz ze nie da sie tego wyjazdu przelozyc , mąz musi na sesje jechac i ja to niby moglabym sobie odpuscic ten wyjazd , ale W musi jechac musowo no i chcial zebym jechala z nim ... W. takich rzeczy nie wyczuwa wogole , ja natomiast bardzo i wydaje mi sie ze moglabym jakos wczesniej zareagowac / pomoc ... no nie wiem ...

Karolina napisał/a:
Czasem człowiek nie chce wierzyć, bo jak czegoś tam nie zrobi to przeczucie się nie sprawdzi. Moim zdaniem nie ryzukuj.


Ja akurat nie z tych co nie chcą wierzyc . Wiec mam mocny dylemat i chcialabym sobie z tym jakos poradzic .

pao - 2008-01-19, 12:33

kamm, spróbuj dwóch metod, są skrajne ale może któraś zadziała:

1 gdy poczujesz się niepewni wyobraź sobie ciepła jasną energię która otacza ciebie i twoich bliskich (jeśli wierzysz w boga możesz to określić boską opieką) i postaraj się by ta przemiła materia dokładnie was opatuliła. wtedy najczęściej lęki sie rozchodzą :)

2 usiądź i pozwól sobie dokładnie poczuć te zdarzenia, tak jakby sie wydarzały właśnie w tej chwili. to co prawda mocne odczucie ale powoduje, ze rzecz staje sie spełniona. co prawda na innej płaszczyźnie ale jednak. jeśli przez nią przejdziesz to potem nie wróci bowiem wypełniło się. to dość bolesne bywa, ale niesamowicie oczyszczające.

jedna uwaga, jeśli przy pierwszej metodzie poczujesz że przygniata cię coś (możesz to czuć niemal fizycznie) lub wbija w ciebie to masz znak, że to są lęki bytu zamieszkującego a nie twoje ;)

Kamm - 2008-01-19, 12:35

Cytat:
Tylko to niekoniecznie musi być intuicja. jeśli to ona to nie jedź, ale równie dobrze mogą być to lęki kamm lub otaczającego ja bytu a wtedy lepiej jest to rozgryźć i mieć spokój ;)


A no i wlasnie czy to intuicja czy lęki ( o ktorych nie bardzo wiem cokolwiek )

Chociaz przyznam ze znaczny procent tych obrazow/przeczuc itd mam wlasnie odnosnie sytuacji negatywnych , wiec moze jadnak lęki ? :-|

pao - 2008-01-19, 12:36

leki bardzo dobrze rozpuszczają sie w świetle :) najlepsze ku temu światło słoneczne, choć inne (byle naturalne) tez dają rade :)
Kamm - 2008-01-19, 12:38

pao, bardzo Ci dziękuje za rady ! :-D
magdusia - 2008-01-19, 13:42

Cytat:
choć inne (byle naturalne) tez dają rade

co masz na myśli?

pao - 2008-01-19, 17:38

na przykład ogień :) choć to mocny żywioł i trzeba więcej z nim doświadczenia ;)
magdusia - 2008-01-19, 18:00

Cytat:
na przykład ogień

no chyba że,bo jakoś nic innego nie przychodzi na myśl.

pao - 2008-01-20, 10:50

"światło" księżyca, gwieździste niebo, owady typu świetliki. to wszystko jest światłem :)
oczywiście różnie można je wykorzystać i nie ma takiej "mocy" ale jednak działa :)

magdusia - 2008-01-20, 11:54

warto wiedzieć :-)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group