wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Off-topic - Nordic Walking

Kreestal - 2008-01-16, 15:47
Temat postu: Nordic Walking
Cytat:
Nordic Walking to sport dla wszystkich bez względu na wiek, kondycję fizyczną oraz miejsce zamieszkania.

Nordic Walking można uprawiać wszędzie zarówno w górach, jak i na plaży, w miejskich parkach i podmiejskich lasach, na naturalnym podłożu, jak i na asfaltowych chodnikach.

Dzięki Nordic Walking możemy trenować i utrzymywać w dobrej kondycji praktycznie całe ciało. Dbamy o serce, mięsnie oraz o układ krwionośny. Może to być trening łagodny, dający wspaniałe odprężenie, jak i trening ostry i dynamiczny - znacznie poprawiający naszą kondycję fizyczną oraz ćwiczący nasze mięśnie.

W trakcie uprawiania Nordic Walking spalamy o 20% więcej kalorii niż przy tradycyjnym marszu, a co najważniejsze angażujemy ponad 90% mięśni całego ciała.

Plusy uprawiania NW:

* podczas treningu tętno wzrasta o ok. 5 - 17 uderzeń na minutę (jest wyższe o ok. 13% niż przy tradycyjnym chodzie)
* wydatek energetyczny wzrasta średnio o 20%
* następuje rozluźnienie napięcia w okolicach karku i ramion - trening oszczędza zarówno kolana, jak i stawy
* w trakcie godzinnego marszu z kijkami można spalić nawet 400 kalorii (dla porównania - przy tradycyjnym chodzie spalamy 280 kalorii)
* marsz z kijami inicjuje pracę ponad 90% mięśni całego ciała
* kijki dają poczucie bezpieczeństwa i pozwalają na efektywny, dynamiczny trening w górach, na śniegu oraz na oblodzonych nawierzchniach.




Co myślicie o tej formie sportu? Macie już jakieś doświadczenia?

Do tej pory spotkałam się z samymi pochwałami. Jak tylko trochę się ociepli, kupuję kijki i ruszam w drogę. W sumie to zaczęło się od rozmyślania w jaki sposób wkręcić moją mamę w jakąkolwiek aktywność fizyczną. A to nie lada wyzwanie, ponieważ doskwierają jej problemy z kręgosłupem, a nordic walking wydaje się idealny w takiej sytuacji. Z kolei ja, biegałam dotąd parę razy w tygodniu, ale mam problemy z stawami, także sobie odpuściłam. Z tego co widzę, ten sport nie jest tak obciążający, przy czym daje znakomite efekty. Już nie mogę się doczekać :)

Alispo - 2008-01-16, 15:53

Moja mama tez miala w planach ale cos temat przygasl.Mysle,ze fajna sprawa :-) ale jak sie faktycznie maszeruje;) -czasem mnie smiesza widoczki "sportowcow" co to krokiem spacerowym-zolwiowym podazaja po parku i co najwyzej sa trendy-niektorym chyba glownie o to chodzi(wlecze się);)
vegAnka - 2008-01-16, 16:33

nordic walking jest swietna sprawa! my z grzekiem juz kilka razy sobie tak chodzilismy. na poczatku jest ciut ciezko zlapac rytm, takze raze poszukac wytlumaczen i filmow ktore to wyjasniaja, bo to nie jest "zwykle" chodzenie.
a jak sie juz zlapie rytm to nogi niosa same ;-)
bardzo polecam!

loika - 2008-01-16, 16:38

W zeszłym na święta roku kupiłam rodzicom dwa komplety do Nordic Walking. Teraz potrafią zrobić po 30-40 km w ciągu jednego spaceru, chodzą cały rok, także w zimę. Oboje są zachwyceni taką formą aktywności, szczególnie tata, który ma problemy ze stawami! Polecam.
Karolina - 2008-01-17, 11:57

Wiecie co strasznie dziwnie to wygląda. Zacofana jakaś jestem ;-)
Lily - 2008-01-17, 11:58

Karolina napisał/a:
Wiecie co strasznie dziwnie to wygląda. Zacofana jakaś jestem ;-)
w moim miasteczku na pewno wzbudziłoby sensację :)
frjals - 2008-01-17, 12:39

U nas widuje się dość często ludzi z kijkami, a głównie widziałam starszych - nad morzem i w lesie. Tylko trzeba się nauczyć prawidłowo chodzić :-)
puszczyk - 2008-01-17, 12:44

A czy można do tego użyć zwykłych patyków znalezionych w lesie? :mryellow: Te oryginalne są drogie. Mam wrażenie, że chodzi o wciśniecie ludziom kolejnego produktu.
Cela - 2008-01-17, 13:02

Z patykami jest trudniej, ponieważ normalne kijki są tak skonstruowane, że amortyzują. Ale wcale nie muszą być oryginalne. Jesli masz kogoś znajomego np. w Niemczech, możesz poprosić, żeby kupił jakimś Aldiku, czy Lidlu (pamiętam, że pojawiają się tam zawsze wiosną w ofertach) Kosztują ok. 80 zł/para. Sama takie testowałam w Szkocji na West Highland Way- świetne miejsce na tego typu zabawę. Polecam. Na jednym odcinku nawet pożyczyliśmy kijek jednemu Australijczykowi (podpierał się drewnianym, bo nie miał swoich), który oddając nam go później swierdził, że uratowaliśmy mu życie i od razu poszedł sobie takie kupić.
Świetna sprawa, odciąża stawy kolanowe i kręgosłup. Polecam.

vegAnka - 2008-01-17, 13:07

puszczyk napisał/a:
A czy można do tego użyć zwykłych patyków znalezionych w lesie
;-) ja nie probowalam ale nie wiem czy to jest mozliwe bo na tych kijkach kupowanych jest pentelka na reke, i to pomaga w ruchu bo sie mozna na tym "oprzec"; "odepchnac".
moze i mozna tylko wtedy bedziesz chodzic ciut inaczej...

Lily - 2008-01-17, 15:27

puszczyk napisał/a:
Mam wrażenie, że chodzi o wciśniecie ludziom kolejnego produktu.
jak dla mnie chodzenie z kijami nie jest naturalne, chyba że w górach ;)
puszczyk - 2008-01-17, 15:43

Cela, po tym co napisałaś patrzę na to trochę inaczej, ale gdy widzę w centrum miasta kogoś z tymi kijkami zawsze mnie to bawi. 8-)
zojka3 - 2008-01-17, 16:13

puszczyk napisał/a:
Cela, po tym co napisałaś patrzę na to trochę inaczej, ale gdy widzę w centrum miasta kogoś z tymi kijkami zawsze mnie to bawi. 8-)


Oj, mnie też to śmieszy. Takie dmuchanie balona na czas, jakoś dziwnie tak z tymi kijkami pomykać. Oczywiście nie obrażając nikogo, ja się wypowiadam tak na suchara, nigdy nie próbowałam NW.

Cela - 2008-01-17, 16:14

w centrum miasta jest to rzeczywiście bardzo zabawne. Ale jeśli za sprawą tych kijków ktoś ma motywację, żeby gdziekolwiek ruszyć się z domu, to niech nawet będzie to centrum ;-)
Dla mnie też ma to sens w terenie.

vegAnka - 2008-01-17, 16:24

w miescie to nikogo nie widzialam z kijkami... ale kazdy robi co chce...
dlaczego kijki maja byc dziwniejsze od roweru?

renka - 2008-01-17, 17:11

Ja probowalam NW jak mialam przyjemnosc przebywac przez dwa tyg. u mojej niedoszlej tesciowej w Szwajcarii. Tam jest to sportem uprawianym powszechnie - bez wzgledu na wiek. Bylam wowczas w ciazy z Fionka i bardzo korzystnie to na mnie dzialalo (ale pewnie jak wszelka inna forma aktywnosci).
ewatara - 2008-01-17, 19:50

puszczyk napisał/a:
Mam wrażenie, że chodzi o wciśniecie ludziom kolejnego produktu
... no wiesz, wymyślili coś na czym można zarobić, a przy okazji ktoś sobie pomoże ruchem;) ... z pewnością chęć zarobku była tu większa ;-)
Pamiętam jak koleżanka mówiła mi jakieś 10 (?) lat temu że zaczynają to wprowadzić na rynek Polski ... trochę mnie to dziwiło (kijki, chodzenie :shock: , na czym tu kasę robić ???) i myślałam, że będzie wielka klapa, ale z tego co widzę coraz większe ma to wzięcie ... u nas choć miasto małe też widziałam już z 10 maszerujących szczególnie przy lub w lesie ... chociaż mi też się usta uśmiechają jak to widzę

DagaM - 2008-01-17, 21:30

A czy uprawiając NW można się zmęczyć, np. bardziej niż przy zwykłym spacerze?
Kreestal - 2008-01-17, 21:57

DagaM, podobno jest to wysiłek poziomem zbliżony do biegu, pod koniec jest się zlanym potem :-) (oczywiście jeśli tempo marszu jest solidne)
Cela - 2008-01-17, 22:10

Nie wiem, jak to wygląda w terenie miejskim (czy płaskim), ale w terenie trochę bardziej nierównym, czy górskim bardzo pomaga w rozłożeniu wysiłku na inne partie ciała. Jak już wspomniałam bardzo odciąża stawy kolanowe i kręgosłup (szczególnie przy ciężkim plecaku), natomiast wyciska co się da z rąk. Ja już po trzech dniach takiego walkingu, gdy kąpiąc się na trasie pod prysznicem uniosłam do góry ręce, przeżyłam szok. W tak krótkim czasie wysmukliły mi się ramiona i zrobiły piękne bicepsy ;-) Nie wiem ile musiałabym normalnie trenować na taki efekt i nie wiem jak, żeby był taki ładny, a nie po prostu "duży".
Poza tym mam kłopot z kolanem, a dzięki kijkom dawałam radę na górzystej trasie przez 6-7 godzin dziennie, z 20-kilowym plecakiem.

Kreestal - 2008-01-17, 22:16

O właśnie! Ramiona to moja pięta achillesowa, jak tyje to najbardziej zagrożona partią są właśnie one :roll: A czy komuś sport ten pomógł przy walce z kilogramami? Bo np. u mnie nawet regularne bieganie + dieta nie przynosi rezultatów :-/
zojka3 - 2008-01-18, 07:47

Wydaje mi się, że po trzech dniach to poziom optymizmu i dobrego samopoczucia może wzrosnąć (i bardzo dobrze) ewentualnie można się odwodnić ale raczej nie są to zmiany związane ze wzrostem tkanki mięśniowej czy ubytkiem tłuszczu.
No a jeżeli mozna NW porównać do wysiłku podczas biegania to rzeczywiście niezły jest :-D

DagaM - 2008-01-18, 07:51

Cytat:
No a jeżeli mozna NW porównać do wysiłku podczas biegania to rzeczywiście niezły jest
podejrzewam, że aby osiągnąć taki efekt, jak przy joggingu, trzeba by było, tak jak pisze Cela, trenować NW kilka godzin dziennie.
Cela - 2008-01-18, 09:35

zojka3 napisał/a:
Wydaje mi się, że po trzech dniach to poziom optymizmu i dobrego samopoczucia może wzrosnąć (i bardzo dobrze) ewentualnie można się odwodnić ale raczej nie są to zmiany związane ze wzrostem tkanki mięśniowej czy ubytkiem tłuszczu.


Możesz zapytać mojego męża, jak to wyglądało ;-) Ale mówiłam o takim wędrowaniu z ciężkim plecakiem, w górzysztym terenie i po 6-7 h/dziennie (takie są trasy, gdy chcesz przejść West Highland Way w Szkocji - to właśnie specjalna trasa do przewędrowania i poznania najpiękniejszych części Highlandu).
Ale najprościej sprawdzić jest samemu.

[ Dodano: 2008-01-18, 09:47 ]
puszczyk napisał/a:
A czy można do tego użyć zwykłych patyków znalezionych w lesie?


Nasunęła mi się jeszcze jedna myśl - NW z patykami może nie wypadnie tak dobrze, ale dla zobrazowania sobie sytuacji warto znaleźć dwa takie patyki i spróbować przejść się z nimi energicznym krokiem, w równym tempie. Wcale nie jest tak łatwo się skoordynować. To tak, jakby idąc pracowało się wszystkimi czterema kończynami (rękami w stopniu znacznie bardziej zaawansowanym, niż przy zwykłym chodzie - czyli jedynie mniej lub bardziej nimi wymachując). A do tego wyobraźcie sobie, że teren jest nierówny i nogi oraz przedłużenie naszych rąk trzeba precyzyjnie stawiać na podłożu po różnym kątem i nachyleniem. Czasem jest tak nierówno, że trzeba się mocno pochylić. Spróbujcie, ale tak uczciwie, a będziecie wiedzieć o co chodzi i czy Wam się podoba.

Kreestal - 2008-02-29, 19:01

Byłam dziś na pierwszym wypadzie z kijami, hxxp://picasaweb.google.pl/xKreestalx/PierwszeWyjCieKijarzy29022008]krótką relację wizualną można znaleźć tu Prawdę mówiąc jestem zrozpaczona tym, że nie znałam tego sportu wcześniej :-D Kijki faktycznie powodują, że sie "płynie", koleżanka, która była ze mną, ale nie miała badyli, musiała biec, aby za mną nadążyć :) Wysiłek w trakcie nie jest specjalnie mocno odczuwalny, mogę to wręcz nazwać relaksem, za to pod koniec jestem o dziwo zlana potem i całkowicie połamana (jeszcze bardziej niż po bieganiu). Coś mi się wydaje, że te 2h rano przeznaczone na NW, będą najmilszymi chwilami dnia :)
dżo - 2008-02-29, 19:27

Kreestal, podoba mi się Wasze spacerowanie, muszę namówić męża na kijki :-D
bodi - 2008-03-01, 10:17

ale macie super tereny do spacerowania :D
Mirka - 2008-03-01, 10:56

puszczyk napisał/a:
A czy można do tego użyć zwykłych patyków znalezionych w lesie? Te oryginalne są drogie. Mam wrażenie, że chodzi o wciśniecie ludziom kolejnego produktu.

Nie polecam, ponieważ można łatwo doznać kontuzji któregoś ze stawów ( łokieć, nadgarstki) rąk.
Nawet średniej klasy kijki do NW ( ok. 70 zł na allegro) mają na dole amortyzatory i to jest to minimum bezpiecznego używania.
Jestem fanką chodzenia z takimi kijkami. Znakomicie trenują całą górną część ciała oraz serce i jednocześnie odciążają stawy nóg.

dżo - 2008-03-01, 12:13

Mirka napisał/a:
Jestem fanką chodzenia z takimi kijkami.
Mirka, a gdzie trenujesz w Warszawie?
Mirka - 2008-03-01, 13:16

dżo napisał/a:
Mirka, a gdzie trenujesz w Warszawie?

W Warszawie to najczęściej w Puszczy Kampinoskiej albo w Kabatach.
W ostatnią sobotę skusiły mnie forty we Włochach ( za cmentarzem). Sa tam niezłe górki.
Najdłuższe trasy przemierzam w Gołubiu, na codziennych marszach ( do 16 km.), z trenerem, i w takim tempie, ze mięśnie łydek mamy pourywane. Kijki NW są tam obowiązkowe.
Nic się nie przejmuję, że to może trochę dziwnie wyglądać i kijki ( składane) zawsze mam na podorędziu jak gdzieś się turystycznie wybieram.

dżo - 2008-03-01, 16:13

Mirka, dziękuję, bardzo się napaliłam na te treningi i też myślałam o puszczy kampinowskiej :)
bodi - 2008-03-02, 09:01

a ja o kabatach ;)
dżo - 2008-03-02, 16:41

Kreestal, Mirka jakie kijki kupiłyście? w sprzedaży jest ich tak dużo, że nie wiem co wybrać, jedni polecają teleskopowe, inni niedzielone, mam mętlik w głowie,
Kreestal - 2008-03-02, 17:24

Składane z tego co mi wiadomo nie są wytrzymałe, no i najlepsze kijki są z włókna węglowego.

hxxp://www.allegro.pl/item314944374_kije_nordic_walking_everest_carbon_5_nowosc_.html]A tu mój sprzęt

Mirka - 2008-03-02, 19:45

Ja mam włoskie, składane, firmy Quechua i jestem z nich bardzo zadowolona.
Są leciutkie, mają dobrze wyprofilowany uchwyt z czegoś co wygląda jak korek, jest lekko chropowate i dobrze "trzyma się" ręki.
Po złożeniu kijki mieszczą się do plecaczka.
Lepszej klasy kijki kosztują min. 250 zł.

Kreestal - 2008-03-03, 21:56

Dziś rozpoczęłam praktyki w pewnym stowarzyszeniu, prowadzę tam m.in zajęcia ruchowe właśnie z Nordic Walking. Babki były zachwycone i nie chciały mi oddać kijków :-D
kofi - 2009-08-27, 09:12

Odświeżam, bo intensywnie poszukuję jakiejś formy ruchu, która pozwoli pozbyć mi się bólu kręgosłupa. Przyjaciółka spotkała się ostatnio z kuzynką, która uprawia i twierdzi, że bardzo na ten kręgosłup pomaga (a miała to co ja - nie mogła spać z bólu). W mojej wsi widuję panie raczej w wieku mojej mamy z tymi kijami.
Nie wiecie, czy można kupić takie kijki dla dzieci? Bo Daniel mówi mi o NW od dawna.

poughkeepsie - 2009-08-27, 10:21

my kupiliśmy dla siebie na allegro, dla dzieci też na pewno będą. Bardzo ważne jest żeby kijki miały amortyzatory. Za około 50-70zł można kupić przyzwoite.
A poza tym najlepiej zacząć chodzić z kimś kto się na tym zna, bo to nie jest tak że bierzesz i lecisz, krok musi być odpowiedni żeby miał jak najlepsze efekty. Jeżeli boli Cię kręgosłup to naprawdę polecam najpierw konsultację czy w ogóle możesz tak chodzić, bo to jest normalny sport można sobie zwyczajnie zaszkodzić. A kręgosłup i obręcz barkowa w nordic naprawdę mocno pracują jak się chodzi prawidłowo. Myśmy poszli kilka razy z zorganizowaną grupą prowadzoną przez rehabilitantów a teraz śmigamy sami - znaczy teraz to ja brzuch hoduję :P Ale ogólnie nordic jest super, zaraliziliśy też tym moich rodziców :)

kofi - 2009-10-08, 08:36

Też kupiłam na allegro i okazało się, że inteligentnie wybrałam 1 parę do NW, a jedną do trekkingu :-/ . Chwilowo niewiele się to dla mnie różni, poza tym te do trekkingu od razu zajął Daniel, więc być może trzeba będzie jeszcze jedne dokupić. Potem przeczytałam na jakiejś stronie o NW, że pozniżej 150 PLN to nie ma co marzyć o prządnych kijach, ze składane to chała i w ogóle :roll: A nasze 2 pary kosztowały niecałe 140 i są teleskopowe właśnie.
Wczoraj chodziłam z nimi po domu i mało się nie wywaliłam i nie stratowałam psów.

dżo - 2009-10-08, 20:07

kofi napisał/a:
Chwilowo niewiele się to dla mnie różni

kofi, teoretycznie powinny sie różnić rekojeścią i końcówkami na dole.
kofi napisał/a:
Potem przeczytałam na jakiejś stronie o NW, że pozniżej 150 PLN to nie ma co marzyć o prządnych kijach, ze składane to chała i w ogóle

Jeśli zamierzasz chodzić amatorska kilka razy w tygodniu po 5 -10 km to bez sensu jest wydawać pieniądze na super sprzęt. Ja mam kijki teleskopowe i nie narzekam. Nie przejmuj się opiniami z netu tylko bierz kije i ruszaj na spacer :-D .
Przyznam się, że moje pierwsze próby były tak nieudolne, ze wychodziłam bardzo wcześnie rano (tuż po 5) żeby mnie nikt nie widział jak kaleczę to maszerowanie. Początki sa trudne ale raz dwa załapiesz o co chodzi. Warto obejrzeć krótkie filmy instruktażowe np. na youtubie. Powodzenia :-D .

kofi - 2009-10-09, 08:02

dżo napisał/a:
kofi napisał/a:
Chwilowo niewiele się to dla mnie różni

kofi, teoretycznie powinny sie różnić rekojeścią i końcówkami na dole.

No różnią się - te trekkingowe mają fajniejszą rękojeść, ale nie mają rękawiczki. Oczywiście było napisane, ze to kije trekkingowe, a przy tych drugich, że do NW, ale jakoś zupełnie nic mi to nie dało do myślenia :oops: .
No, ale już nie mogę się doczekać, kiedy ruszę, niech tylko trochę przestanie padać. (Co prawda nie mam butów żadnych, wszystkie się rozpadły, więc bedę chodziła w pantofelkach typu pinokio :lol: albo w kozakach).
Dzięki dżo

Lenka - 2009-11-10, 14:18

A co sądzicie o urządzeniu Nordic walking?
hxxp://www.kdc.pl/urzadzenie-do-cwiczen-nordic-walking_p10239820.html
Ja bardzo chciałabym chodzić z kijkami, ale nie mam z kim ani kiedy. Do szkoły dreptam na nogach, ale wtedy nie będę brac ze sobą kijków... Po południu mam dużo obowiązków i nauki. Wieczorem chodzę na długie (godzinne, połtora) spacery z psem, ale smycz musiałabym trzymać chyba w zębach...Poza tym szybko robi się ciemno, nad rzekę nie pojdę,a ulica nie zawsze oswietlona :-/
No i jeszcze ta pogoda-plucha, deszcz... Dlatego zastanawiam sie nad takim urzadzeniem. Mam w domu rowerek treningowy, dotychczas się kurzył, ale od pewnego czasu jeżdzę codziennie, czytam w miedzyczasie i nawet nie wiem kiedy jezdzę ponad 40 minut.
Mysle, ze nordic walking to sport dla mnie, bo mam problemy z kregoslupem(ciagle sleczenie nad ksiazkami, dzwiganie plecaka). Jestem tez zagrozona zylakami(ma mama i babcia).
Uzywaliscie tego moze gdzies na siłowni? znacie kogoś kto ma takie urzadzenie?czy to podobne do spaceru z kijkami czy moze przypomina trenig na orbitreku? ;)

kofi - 2009-11-10, 14:24

Nie znam, ale generalnie - po doświadczeniu z rowerem stacjonarnym - nie jestem entuzjastką. Dokładnie z tych samych powodów, z których nie jestem entuzjastką roweru stacjonarnego, chociaż skoro potrafisz się zmusić do roweru, to może ma to sens.
Co do smyczy i kijków - ciężko. Znajmoy przyczepia psa do paska, ja się o mało nie zabiłam jak próbowałam (może gdybym miała dłuższą smycz). Raczej puszczam psa, jak się da. Moje kijki wiszą w szafie, niestety, rzadko mam czas, żeby z nimi wyjść do lasu, a po wsi (jasno) się wstydzę. :roll:

Lenka - 2009-11-11, 11:50

No własnie ja chodziłam w lecie z moim psiakiem nad rzeke,na łakę, do lasu. Teraz, kiedy jest ciemno i błoto, nie ma szans na taką wycieczke... A u nas (mimo, ze mieszkamy w miescie to tak naprawde jakby pod miastem - pastwiska, konie,łąki, jeden sklep na krzyż),policja łapie tych co mają pieski nie na smyczy i spisuje, karze mandatem itp...
Na rowerku jezdzę chetnie, a ostatnio mam potrzebę ciagłego ruchu.
Ja zapewne też wzbudziłabym sensację chodzac z kijkami, ale az tak sie tym nie przejmuje, bo moi sasiedzi i tak lubia plkotkowac, mieliby tylko nowy temat ;)

Tempeh-Starter - 2009-11-14, 23:14

ja widuję często wieczorami, ale ostatnio fala zmalała
myślę że za sprawą starszych pań które używały/ją kijków jako laseczek
nie mam nic przeciw starszym paniom i laseczkom
ale się "trendowość" sportu jakby obniżyła

rozmawiałem ze znajomą - podobno technika nie jest taka bardzo prosta i oczywista, trzeba ją jednak poznać i przyswoić

wiosna - 2009-11-15, 15:54

Mnie NW również od jakiegoś czasu kusi, i chyba w końcu zrobię nam prezent kupując kije ;)

A jeśli chodzi o psa to rozwiązanie jest całkiem proste - dogtrekking, czyli właśnie chodzenie z psem. Zwierzaka ubiera się w szelki, zapina do nich smycz z amortyzatorem (na sztywnej smyczy można psiakowi i sobie zniszczyć kręgosłup) i przypina do pasa - a pas jest szeroki i często ma też taśmy na pośladkach, które powodują że pies jakby "wyciąga" nogi. Nie wiem czy połączenie psa i nw byłoby wygodne, a już na pewno czy fakt, że pies ciągnie nie zniszczyłby trochę celowości nw, ale chyba warto spróbować.

Ja z psami chodzę od bardzo dawna, a że z kolanami mam problemy to może właśnie kije coś niecoś pomogą ;)

o, znalazłam zdjęcia nw z psem ;-)
hxxp://www.dogtrekking.pl/galerie-2/gorce-tatry-lipiec-2006/

YolaW - 2009-11-16, 20:48

Mam taką smycz i pas :) Bardzo fajny wynalazek a jak się fajnie pod górkę idzie!
Zastanawiam się tylko jak ten facet na zdjęciach w Tatry z psem poszedł - chyba nie wpuszczają?

kofi - 2009-11-17, 09:01

YolaW napisał/a:
Mam taką smycz i pas :)

Opowiedz na czym polega ta amortyzacja, proszę, bo na zdjęciach nie widać. Coś rozciągliwego? Nam by się ewntualnie szelki przydały, bo Berta strasznie pędzi, Pasek fajny, ale jak to włożyć na kurtkę?

wiosna - 2009-11-17, 13:34

Amortyzator to lina z gumą w środku, wewnątrz taśmy. Wygląda to tak w wersji z jednym karabinkiem:

i tak z dwoma:

Psisko powinno mieć na sobie szelki, najlepiej zaprzęgowe, nie spacerowe - w tych pierwszych będzie mu zdecydowanie wygodniej ciągnąć.

A pasy zapiąć można na kurtce, one mają zawsze dość sporą regulację obwodu.

Moooja działka :mrgreen:
Liny powyżej są naszej produkcji, bo my się tym właśnie zajmujemy. A psy zaprzęgowe to wieeelka częśc mojego życia :)
Gorąco polecam maszerowanie z psem, nie musi to być wcale zaprzęgowiec, bo do czegoś takiego nadaje się właściwie każdy zdrowy pies, może poza miniaturowymi. Pies będzie szczęśliwy, a i ludź też najprawdopodobniej.

Tempeh-Starter - 2009-11-17, 15:01

moje mopsice mówią nie! :mryellow:


kofi - 2009-11-17, 15:14

A moja borderka chętnie by pobiegła, oj chętnie.
DagaM - 2009-11-17, 17:33

Tempeh, ale laski z tych Twoich mopsic :mrgreen: Moje bratostwo ma mopsinkę, słodkie zwierzę :-D Napisz, jak często można kąpać psy tej rasy?

Ja to powiem Wam, że wolę oddzielać spacer z psem od trenowania. Potrzebuję czasu tylko dla siebie, bez pilnowania wszystkiego dookoła siebie, a także dziecka czy psa.

YolaW - 2009-11-17, 23:10

kofi, mam dokładnie takie coś jak na zdjęciu wiosny z dwoma karabinkami.

[ Dodano: 2009-11-17, 23:13 ]
trochę OT będzie: widziałam na programach o psach produkcji UK, że są takie smycze specjalne, które zapobiegają zbytniemu ciągnięciu smyczy przez psa. Nasz pies bardzo ciągnie, nie wyszłabym z nim i Olafem w wózku, bo by nas zabił a waży 37 kilo, to trochę wariat do tego silny jak poczuje, że idziemy. Nie chcę stosować kolczatki a te smycze działają tak, że jak pies ciągnie to po prostu skręca głową w bok. To by nam uprzyjemniło spaceery i Sami by więcej wychodził przy okazji. Widzieliście w Polsce coś takiego?

Tempeh-Starter - 2009-11-18, 00:22

DagaM napisał/a:
Tempeh, ale laski z tych Twoich mopsic :mrgreen: Moje bratostwo ma mopsinkę, słodkie zwierzę :-D Napisz, jak często można kąpać psy tej rasy?

Ja to powiem Wam, że wolę oddzielać spacer z psem od trenowania. Potrzebuję czasu tylko dla siebie, bez pilnowania wszystkiego dookoła siebie, a także dziecka czy psa.


Jakoś szczególnie często to nie - mało się brudzą i praktycznie nie pachną (my max raz na kwartał) natomiast konieczne jest czyszczenie bruzdki nad nosem 2-3 razy w tygodniu, bo łatwo o infekcję w tym miejscu + dental stick (1/2) przed spaniem na ząbki :-D

do pooglądania więcej o nich ich dzieciach, instrukcja do mopsa itd hxxp://www.mopsownia.pl]www.mopsownia.pl

wiosna - 2009-11-18, 07:11

Yola, masz na myśli kantarek?

Do dostania w polscie jaknajbardziej, kosztuje toto od 12zł. (ten na zdjęciu powyżej akurat 17, bo jest wzorzysty). Są też wersje z polarkiem na nosie psiaka.

Ja bez kantarków sobie niewyobrażam chodzenia. Miałabym ręce jak jakiś kulturysta :->

Jest jeszcze coś co nazywa się Easy Walker, czyli pobieżnie mówiąc dopinane do obroży linki, które przechodzą pod łapami psa i w momencie kiedy ciągnie ściągają mu się pod pachami. Zasada taka, jak przy kolczatce tylko bezbolesna, chociaż kantarki są dla psa wygodniejsze i chyba też skuteczniejsze (przynajmniej u psów "topornych" ;) ). Robimy to na zamówienie, jeśli chcesz później wstawię zdjęcia.

I ostatnim patentem na nieciągnięcie są szelki z zapięciem z przodu psa, ale działają właścieiw najlepiej na psach malutkich. Odwracają psa od kierunku w którym chciał ciągnąć, alr tu również toporny psy mają metodę - po prostu ciągną bokiem :mrgreen:

OT nam się zrobił :roll:

DagaM - 2009-11-18, 09:14

Tempeh, piękna strona :-D , a co do tych kąpieli, swojego psa (kundelek) kąpię też raz na kilka miesięcy, natomiast mops mojego bratostwa chyba jest już dosyć zaniedbany, bo jak tylko wchodzi do mieszkania, w powietrzu roznosi się mały smrodek, no ale ja im tego nie powiem, bo jeszcze obrażą się czy coś...

[ Dodano: 2009-11-18, 09:15 ]
Odnośnie Nordic Walking, czy przy tym można się spocić?

kofi - 2009-11-18, 09:40

Znajomy mówi, że przychodzi mokry, bo on naprawdę porządnie chodzi.
Ja się w ogóle mało pocę i przy moim chodzeniu, to niespecjalnie. Daniel za to spocił się porządnie.

YolaW - 2009-11-18, 21:22

DagaM, ja mojego Samiego nie kąpię wcale, tylko czeszę i nie śmierdzi od niego. Przestałam kąpać jak Sami po kąpieli na pierwszym spacerze szukał kupy albo czegoś zgniłego i tarzał się w tym jak szalony. Poza tym on nie cierpiał się kąpać...

wiosna, wysyłam Ci pw :)

dżo - 2009-11-18, 21:25

YolaW napisał/a:
Przestałam kąpać jak Sami po kąpieli na pierwszym spacerze szukał kupy albo czegoś zgniłego i tarzał się w tym jak szalony

:mrgreen: , mój pies jak był młodszy potrafił doskonale znaleźć w parku rozkładajacego sie ptaka lub kota i wytarzać sie w nim aby zniwelować zbyt ładny zapach po kąpieli, alez to był smród, na szczęście wydoroślał i już tego nie robi :-) ,

YolaW - 2009-11-18, 21:28

dżo, dokładnie wiesz o czym mówię :) Mój jednak chyba nie wyrósł...
Samiego nie kąpię wcale, tylko czeszę i nie śmierdzi od niego
Regularne czesanie sprawia, że sierść wydaje się czyściuteńka to też mechaniczne usuwanie brudu, nie? :)

Alispo - 2009-11-18, 21:29

Dołączam się do fanów obroży uzdowych :-) I coraz wiecej ich widac cale szczescie na ulicach :-)
dżo - 2009-11-18, 21:31

YolaW napisał/a:
Regularne czesanie sprawia, że sierść wydaje się czyściuteńka to też mechaniczne usuwanie brudu

nawet zalecane bardziej niz kąpanie,
my niestety nie przyzwyczailismy morisa do czesania i on się nie daje nawet w kagańcu wyczesać, zresztą inne zabiegi typu obcinanie pazurów tez ciężko zrobić bo on taki niedotykalski jest :-> ,

YolaW - 2009-11-18, 21:36

Alispo napisał/a:
obroży uzdowych

Alispo, czyli których dokładnie? Kantarków o których pisała wiosna?

dżo napisał/a:
inne zabiegi typu obcinanie pazurów

My samiemu nie obcinamy, bo się same ścierają na asfalcie...

DagaM - 2009-11-18, 21:55

YolaW napisał/a:
My samiemu nie obcinamy, bo się same ścierają na asfalcie...
u nas tak samo, w dodatkowo pani weterynarz powiedziała, ze uszu tez nie musimy czyścić, złoty pies :mryellow: jedynie rzuca się na inne psy i też własnie strasznie ciągnie, siłacz jeden, macie na to jakies patenty?
YolaW - 2009-11-18, 23:17

DagaM napisał/a:
i też własnie strasznie ciągnie, siłacz jeden, macie na to jakies patenty?

No właśnie nie, ale wiosna sporo wie...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group