wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Nasze zdrowie - Temacik wszelako zdrowotny

strzeszynek - 2008-02-03, 14:00
Temat postu: Temacik wszelako zdrowotny
Słuchajcie, jak to jest, czy dietą można wystarczająco wzmocnić odporność? To się bardziej tyczy naszego dziecka, bo przez tę wadę zastawki co gorączka - muszę dać antybiotyk. Ostatnio osłuchowo czyściutko było, ale co z tego, jak właśnie gorączki dostał. Pierwszej w życiu. Dopóki fagów nie wprowadzą do obiegu farmaceutycznego, trzeba się męczyć z antybiotykami, a wiadomo - wolałabym nie... :-) To pierwsza kwestia.
Druga - skąd czerpać wapń? Mleko, orzechy odpadają tymczasem, a nie wiem, czy mam go dość czy nie. Owszem, istnieją gotowe piguły, ale po co?
No i ostatnie - nie wiem, czy to kwestia krążenia, ale mam problem z tym, że szybko marzną mi stopy i dłonie. Coś się w tej kwestii pogorszyło, bo jeszcze jakiś czas temu mogłam przy ostrych mrozach chodzić w krótkich spódniczkach i nic mi zimno nie było (w końcu rajstopy kryjące poprawiają krążenie). Teraz nawet w domu marznę :-/ Da się na to coś poradzić? Żyć się z tym nawet da, tyle że zanim mi się te stopy wieczorem ogrzeją... A póki są zimne, nie zasnę.
To tyle. Czekam na wujków-i-ciocie-dobre-rady :mryellow:

majaja - 2008-02-03, 17:28

strzeszynek napisał/a:
Druga - skąd czerpać wapń? Mleko, orzechy odpadają tymczasem, a nie wiem, czy mam go dość czy nie.

O wapniu to gdzieś tu był cały temat, w każdym razie sezam i brokuły, i generalnie zielenina to pamietam
A co do zimnych nóżek, całe życie tak mam i żyję, choć w rodzinie ani u mnie jakis poważniejszych problemów z sercem i krążeniem nigdy nie było, choć fakt, w ciąży miałam chwilę wytchnienia.
Ja uważam, że wszystkiego się dietą ani nawet zdrowych stylem życia nie załatwi, ale znacznie poprawić sobie można, tylko że to jeszcze generalnie właśnie o zdrowy styl życia chodzi :)

dort - 2008-02-04, 15:53

jezeli chodzi o krążenie to da sie to naprawic dieta, przynajmniej u mnie i u Oskara sie dało :-)
zastosowałam sie do rad Gonyi - ktora gdzies kiedys pisala ze trzeba wtedy jesc rozgrzewajace produkty (imbir, cynamon itp.) a ograniczyc wychladzajace (owoce cytrusowe, szczegolnie w zimie, i nabial) i oczywiscie cieple sniadanie to podstawa

udało mi sie odnależć nawet fragment jej tekstu:
"Stanowczo odstawiłabym pewne produkty: WYKREŚLIŁABYM Z DIETY:
soję, fasolkę mung, pomidory, ogórki, sałaty, kiełki (przynajmniej do wiosny), owoce cytrusowe, witaminę C w suplementach, owocowe kwaśne herbatki, nabiał, słodycze, napoje gazowane, czarną i zieloną herbatę, kawę (chyba że z cynamonem i jedną dziennie) surowe soki, soki w kartonach, wodę mineralną w dużych ilościach, jedzenie z mikrofali, mrożone, konserwowe.
ZAMIAST TEGO POLECAM:
ZUPY z dodatkiem ogrzewających przypraw (ale bez przesady - nie mogą być ostre w smaku, jedynie doprawione), dodawanie do zup i innych potraw świeżego korzenia imbiru, w rozsądnych ilościach: cebulki, pora, czosnku, ziół. Polecam zboża (przed gotowaniem prażone na suchej patelni), gotowane warzywa, KOMPOTY z jabłek, owoców suszonych, z dodatkiem goździków, cynamonu, kardamonu. Do picia koper włoski fix z rumiankiem, melisą, dziurawcem, pokrzywą, skrzypem, gorąca woda. Śniadania powinniście jeść ciepłe (gotowane płatki owsiane (ogrzewają), jęczmienne, żytnie etc. z owocami, orzechami i szczyptą cynamonu) i jak najmniej kanapek oraz zimnych dań. W diecie powinno być sporo marchwi (ale jakiejś sensownej, ekologicznej) - jest nazywana żeń-szeniem wegetarian, ogrzewająca jest też dynia. Jeśli coś słodkiego - niech to będzie ciasteczko owsiane, sezamek, ciasto marchwiowe czy suszone naturalnie owoce. Najlepiej by ostatni posiłek był nie później niż o 18.00. Generalnie zasada jest taka, że wegetariańskie posiłki powinno się cały czas harmonizować ogrzewającymi przyprawami, systematycznie, ale z umiarem, bez ekstremalnych odchyleń. Jeśli ktoś myśli, że wychłodzony organizm trzeba traktować pikantnymi potrawami i grzanym winem na wciąż, to może zrobić sobie niechcący krzywdę.
Na noc można nacierać małej stópki i obszar nad pupką (nie nerki bezpośrednio) maścią Pulmex Baby lub mieszanką oleju rycynowego i kamforowego (1:1) żeby rozgrzać organizm. Można kłaść ciepły termofor wieczorem na brzuszku albo zarządzić moczenie nóżek w 1 litrze wody zagotowanej ze szczyptą imbiru (nie wolno przesadzić z ilością imbiru). No i do tego potężna dawka przytulania. "

strzeszynek - 2008-02-04, 17:36

O, najbardziej mi się spodobało to przylulanie ;-) Ograniczyć pewnie dam radę, ale z wykreśleniem będzie gorzej ;-P Łatwiej mi będzie zainwestować w gruube skarpetki :lol:
Lily - 2008-02-04, 18:09

strzeszynek napisał/a:
Druga - skąd czerpać wapń?
a awokado?
pao - 2008-02-04, 18:20

Cytat:
No i ostatnie - nie wiem, czy to kwestia krążenia, ale mam problem z tym, że szybko marzną mi stopy i dłonie. Coś się w tej kwestii pogorszyło, bo jeszcze jakiś czas temu mogłam przy ostrych mrozach chodzić w krótkich spódniczkach i nic mi zimno nie było (w końcu rajstopy kryjące poprawiają krążenie). Teraz nawet w domu marznę :-/ Da się na to coś poradzić? Żyć się z tym nawet da, tyle że zanim mi się te stopy wieczorem ogrzeją... A póki są zimne, nie zasnę.


cóż, ja tu wyjadę z chińszczyzną...
marznące kończyny to ewidentne zaburzenie przepływu energii w organizmie. co ciekawe może być powiązane z niedoborami niemal wszystkich elementów. ale czego by nie pisać: nie ma dobrej rady na 100% bo nie wiadomo na jakiej bazie zaburzenie występuje zatem nawet rozgrzewający imbir mógłby dać efekt odwrotny do zamierzonego.

zatem trzeba by popracować nad ogólna poprawą przepływu energetycznego w organizmie a gdy będzie wiadomo czego masz niedobory to wtedy równoważyć dany pierwiastek zarówno redukcją pierwiastków go osłabiających jak i wzmocnieniem tworzących i jego samego.

ogólnie: potrzeba odnaleźć równowagę :)

Agnieszka - 2008-02-04, 19:25

polecam rady i sposób gotowania by Gonya
rosa - 2008-02-05, 10:08

strzeszynek napisał/a:
Łatwiej mi będzie zainwestować w gruube skarpetki :lol:

właśnie to ci chciałam polecić :-D
jak mozna wykluczyć wodę mineralną? ;-)

Mirka - 2008-02-05, 22:16

pao napisał/a:
marznące kończyny to ewidentne zaburzenie przepływu energii w organizmie

Też tak sądzę. Każdy z nas posiada małe elektrownie zwane mitochondriami, których rolą jest dostarczanie komórkom energii. Paliwem dla mitochondriów jest glukoza i kwasy tłuszczowe.
Szczególnie w zimie, kiedy nie dowieziemy dostatecznej ilości węglowodanów i tłuszczy
marzną różne końcówki ciała.

Lily - 2008-02-05, 22:20

Mirka napisał/a:
Szczególnie w zimie, kiedy nie dowieziemy dostatecznej ilości węglowodanów i tłuszczy
marzną różne końcówki ciała.

no wybacz, ale ja np. dowożę je w nadmiarze i marznę okropnie, nocą spać przez to nie mogę ;)

Mirka - 2008-02-05, 23:28

Lily napisał/a:
dowożę je w nadmiarze i marznę okropnie,

Zakładałam zdrowie 100%, niepalenie(bo wtedy obkurczają się naczynia).
Jest też kilka innych przyczyn.
Zimne stopy powstają wówczas, gdy organy nie są dostatecznie zaopatrzone w krew i tlen. Naczynia zwężają się w najdalej położonych od serca częściach ciała jak ręce i stopy, i redukowany jest dopływ krwi. Jest to konieczny dla życia mechanizm obronny organizmu, mający na celu utrzymanie stałej temperatury ciała i co się z tym wiąże, ważnych procesów przemiany materii.
Często zimne stopy są problemem wrodzonym. W takich przypadkach osoby marzną nawet w przegrzanym pokoju.
Ale też za niskie ciśnienie, niedobór żelaza, zaburzenia w ukrwieniu, schorzenia tarczycy, albo reumatyczne dolegliwości mogą być przyczyną chronicznie zimnych stóp.

Lily - 2008-02-05, 23:30

Nie palę. Zresztą, wiele kobiet jakie znam, jeśli nie większość ma ten problem. Mężczyźni - na odwrót.
PiPpi - 2008-02-06, 08:27

ten kłopot może być związany ze zbyt płytkim oddechem, czy po prostu zaburzonym, u kobiet może mieć to podłoże kulturowe, (odcinanie się od ciała), mężczyźni są bardziej rubaszni, w większości nie mają wkrętów typu. ciało jest be, brudne...
Lily - 2008-02-06, 10:41

Szkoda, że mnie płytki oddech latem nie dotyka :P
strzeszynek - 2008-06-29, 16:02

Wznawiam temat. Właściwie dietetycznie. Ostatnio czuję się osłabiona, przez pół dnia kręci mi się w głowie, dopiero późnym popołudniem przechodzi. Może to kwestia diety, za dużo kanapek jem ostatnio (w dodatku z białego chleba...), za mało kasz, nasion i strączków. Teraz to naprawiam, ale wszelkie sugestie i porady będą nieocenione!
mizumo - 2008-06-29, 19:03

A jak z B12? Przyjmujesz regularnie?
Moja mama (mięsożerna żeby było lepiej, choć mięso je rzadko, a głównie nabiał) też była ostatnio osłabiona, kiedy doradziłam jej suplementację B12 poczuła się znacznie lepiej :)
Do tego może herbatka z pokrzywy z cytryną, albo yerba mate pomogą? ;)

strzeszynek - 2008-06-30, 09:53

sprawdzę, czy mam pokrzywę. Ano z tą suplementacją tak sobie... Ale ostatnio zrobiłam sobie dietkę wysokoenergetyczną i bogatszą w białko, np. nasmażyłam kotlecików z grochu, soczewicy, kaszy gryczanej, płatków... Samo zdrowie i w dodatku pyszota :) No i jest poprawa :) Tak sobie myślę, że ostatnio w ogóle jadłam mało białka. Miałam szał na pomidory, a poza tymi pomidorami to się nie wysilałam kulinarnie (no, po przyjęciu urodzinowym już mi się nie chciało stać przy garach). Są skutki. Za to teraz mam szał na mleko :-P
Karolina - 2008-07-03, 22:15

A ja mam niski poziom kreatyny we krwi... Naczytałam się nieco i troche się podłamałam - kreatyna i l-karnityna są obecne tylko w mięsie i nabiale, niby coś tam się wytwarza w organizmie ale to za mało. O co tu chodzi?
Jędruś - 2008-07-04, 10:25

Karolina chcesz zostać kulturystką
hxxp://tiny.pl/kbhz

Poziom fosfokreatyny zależy od aktywności fizycznej organizmu. Jest to regulowane przez hormony.

Czy coś trenujesz?

Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty

strzeszynek - 2008-07-04, 17:09

L-karnityna chyba jest też w herbatce firmy bio active, hxxp://sklep.bio-active.pl/]tu adres sklepu
Karolina - 2008-07-05, 18:32

Jędruś - oprócz noszenia dzieci nie mam żadnego wysiłku fizycznego ;-) Zero sportu. Tylko zastanawiałam się skąd weganie mają brać te składniki...
Jędruś - 2008-07-06, 20:41

Karolina fosfokreatyna to nie jest witamina organizm ją produkuje własnym sumptem.
A jej ilość zależy od aktywności ruchowej organizmu, im większa tym jej więcej produkuje.
Poczytaj tutaj: Biochemia tkanki mięśniowej.:
hxxp://henrozanski.webpark.pl/rozanski2002.htm

Fosfokreatyna jest pochodną kreatyny. Zawiera grupę fosforylową połączoną wiązaniem makroergicznym. Kreatyna jest kwasem N-metylo-guanidynooctowym. Jest syntetyzowana z glicyny, argininy (reszta guanidynowa) i metioniny (grupa metylowa).

Jak widać wystarczy zadbać o 3 aminokwasy glicynę, argininę oraz metioninę.
Glicyna - występuje wszędzie
Arginina- najlepsze źródło to orzechy, moczone orzechy najlepsze
hxxp://www.eufic.org/article/pl/4/16/artid/nuts-fats-diseases-benefits-intake/
metionina – podkiełkowane nasiona zbożowych

Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty

Karolina - 2008-07-07, 17:50

Jędruś napisał/a:
Karolina fosfokreatyna to nie jest witamina organizm ją produkuje własnym sumptem.

Jędruś przecież nie pisałam, że to witamina ;-) . Tylko zasugerowałam się przeczytanymi artykułami, w których podkrelśano, że ilość syntetyzowanej jest niewystarczajcy.

strzeszynek - 2008-07-11, 20:38

No, to ja dodaję kolejną rzecz (wyjdę na hipochondryczkę niedługo... ;) ) Pal licho osłabienie, zwł., że mam już skierowanie na badania, ale od wczoraj pobolewa mnie podbrzusze, nasila się to przy pozycji siedzącej i przy dotyku. Dziś zaczęłam krwawić. Pojechałam do lekarza, niestety, nie było mojego, tylko taka koszmarna baba i stwierdziła, że to pewnie zapalenie cewki moczowej i mam brać augmentin. Istnieje nikłe prawdopodobieństwo, że jestem w ciąży, więc mam wpierw zrobić test. Jeśli wyjdzie pozytywny - jechać do szpitala. Do tej pory jakoś nie miałam szczęścia do testów (dla porównania - Vinia test nie wykrył, lekarz badał mnie parę razy, a dziecko wyszło z ukrycia po prawie 2 miesiącach), zastanawiam się zatem, co jeśli test nie wykryje, że jestem w ciąży... :-| Dla pewności poczekam do rana, żeby mieć większą pewność, czy jestem czy nie ( średnio wierzę w te testy :-/ ). Objawy pasują do chlamydii, ale to zauważyłam post factum, w gazecie, bo ta lekarka jest naprawdę beznadziejna (fakt, że mnie boli i krwawię, a ta nie wpadła sama na to, że może należałoby mnie zbadać, musiałam poprosić! :-x ) Macie jakieś doświadczenia z takimi objawami? Czy przy zapaleniu cewki można krwawić? Może powinnam pojechać do szpitala i tak, do NORMALNEGO lekarza...
majaja - 2008-07-11, 21:20

strzeszynek napisał/a:
Czy przy zapaleniu cewki można krwawić?

Raczej nie, kiedyś symulowałam zapalenie i ilość krwi tyle co na czubku igły razy dwa dodana do moczu okazała się podejrzanie duża. Krwawienie przy zapaleniu cewki zauważalne gołym okiem to chyba się do szpitala na OIOM powinno kwalifikować? Ale ja lekarzem nie jestem.

strzeszynek - 2008-07-11, 23:13

majaja napisał/a:
strzeszynek napisał/a:
Czy przy zapaleniu cewki można krwawić?

Raczej nie, kiedyś symulowałam zapalenie i ilość krwi tyle co na czubku igły razy dwa dodana do moczu okazała się podejrzanie duża. Krwawienie przy zapaleniu cewki zauważalne gołym okiem to chyba się do szpitala na OIOM powinno kwalifikować? Ale ja lekarzem nie jestem.

No to właśnie dlatego poszłam do ginekologa. Zaniepokoiło mnie to krwawienie (plamienie w sumie), ale ja też lekarzem nie jestem, a lekarz twierdzi, że to cewka. Nerki mnie lekko pobolewają, ale to u mnie nic nowego, zawsze ból w podbrzuszu (choćby w czasie miesiączki) idzie w parze z lekkim bólem nerek. Ten typ tak ma... Cóż... Zdecydowanie do d... ta lekarka. No nic, zobaczę, jak test wyjdzie, teraz to już bez większej różnicy.

[ Dodano: 2008-07-12, 00:18 ]
# Zapalenie pęcherza moczowego
Objawami może być częstsze parcie na pęcherz przy wydalaniu małych ilości moczu, pieczenie i kłucie w okolicy podbrzusza, w niektórych przypadkach pojawia się ostry zapach moczu i zabarwienia krwią.

(źródło: hxxp://www.tetraplegik.com/index.php?subaction=showfull&id=1111619936&archive=&start_from=&ucat=7&)
No powiedzmy, że częściowo się zgadza. Ale to pęcherz, nie cewka. A jak się chleje litrami wodę mineralną, to się częściej korzysta z toalety... To nie musi świadczyć o zapaleniu. Że też się musiało cholerstwo przypałętać...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group