wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Ciąża i poród - kwas foliowy

zojka3 - 2008-02-28, 14:19
Temat postu: kwas foliowy
Dziewczyny czy Wy wszystkie jak jeden brałyści kwas foliowy przed ciążą? Uważam, że problem jest z lekka rozdmuchany ale może się mylę? Nie mam już siły kłócić się z matką o ten nieszczęsny kwas foliowy...jak było u Was?
Alispo - 2008-02-28, 14:52

I znow brak kropkowca,tam byl caly temat taki..zdania byly podzielone,jedne braly inne nie,ale sie o niego troszczyly w diecie.mozna sie obyc bez tabletek,ale lepiej zadbac o jedzonko bogate w kwas.jeszcze jest taka opcja,ze w Vegewicie on tez jest.Myslem,ze trzeba zmierzyc realnie swoje sily na dostarczenie go w diecie;) wegusy jedza zwykle sporo kwasu foliowego.
ina - 2008-02-28, 15:27

Ja łykam na wszelki wypadek ;-)
zojka3 - 2008-02-28, 16:52

no właśnie, vegusy jedzą go sporo ale piszą, że jest bardzo nietrwały :-/ Kurcze, kiedyś był trwalszy czy jak?
Ania D. - 2008-02-28, 19:26

Ja nie brałam kwasu foliowego w ciąży, ale bardzo dbałam o jego duży udział w diecie przed zajściem w ciąż i potem przez ok. 3 miesiące ciąży. Wklejam części mojego opracowania:

Przeciętne dzienne zapotrzebowanie wynosi 150-300 mg, dla kobiet w ciąży do 4 miesiąca 300 mg (niektóre źródła podają, że 400), dla karmiących 225 mg.
I tak:
truskawki świeże mają 65 mg kwasu foliowego w 100 g,
wiśnie świeże 75,
czereśnie 52,
maliny 30,
mak 100,
migdały 70,
orzechy laskowe 68,
ziarno słonecznika 100,
sezamu 96,
surowe brokuły 111,
jarmuż 187,
kalafior surowy 125,
kapusta włoska 90,
marchew surowa 55,
papryka surowa (zielona, żółta) 60,
sałata głowiasta 75,
por 103,
seler 76,
szpinak, surowy 145,
ciecierzyca 340,
fasola mung 490,
groch 159,
ziarna żyta 143,
mąka żytnia z pełnego przemiału 70

By nie trzeba było ważyć każdej spożywanej porcji podam, że jedna szklanka gotowanej czerwonej fasoli zawiera 230 mg kwasu foliowego, 1/2 filizanki gotowanego szpinaku to 130, sześć łodyg szparagów to 132, a szklanka soku pomarańczowego to 109. To tylko przykładowe pokarmy, inne warzywa, owoce, strączkowe i zboża zawierają również kwas foliowy w większej lub mniejszej ilości, zaś tłuszcze, oleje i cukier nie zawierają go wcale. Dla przykładu porcja 75 g ciecierzycy pokrywa zapotrzebowanie na kwas foliowy w 85%, truskawki, 150 g, w 33%, jarmuż, 200 g, w 125%.
Około połowy spożytego kwasu foliowego dostaje się do krwi i komórek. Artykuły żywnościowe bogate w kwas foliowy (np. ciemnozielona sałata lub warzywa liściaste) powinny być zjadane jak najszybciej (nie zaleca się trzymać ich długo w lodówce, a tym bardziej w ciepłym miejscu - gdy pozostawimy surowe warzywa w temperaturze pokojowej przez dwa lub trzy dni tracą one do 70% kwasu foliowego).
Drobno posiekane warzywa w formie surówki dostarczają organizmowi kwas foliowy w idealnej postaci. Dla organizmu najlepsze jest przyjmowanie substancji odżywczych w stanie naturalnym, w takich powiązaniach i ilościowych stosunkach, które są najwłaściwsze dla organizmu, dlatego tak istotne jest dbanie o właściwą i zróżnicowaną dietę. Jeśli jednak z jakichkolwiek względów dieta nie jest dobrze ułożona, kobieta odżywia się odgrzewanym jedzeniem, za mało w jej diecie jest surówek (świeżo przyrządzonych), owoców, strączkowych, razowych mąk, zbóż i innych pokarmów bogatych w kwas foliowy lub ma ogromne obawy o swoje zdrowie i stan dziecka, to lepiej, by przyjmowała kwas foliowy. Należy jednak pamiętać, że przyjmowanie jakichkolwiek, nawet najlepszych, polecanych przez lekarzy witamin, nie zwalnia absolutnie kobietę w ciąży z konieczności dbania o dietę (ze względu na swoje zdrowie i mającego się narodzić dziecka). Sztuczne witaminy nigdy nie zastąpią naturalnego pożywienia. Trzeba koniecznie tak zaplanować dzień, rozkład posiłków, by można było spożywać nie tylko odgrzewane pokarmy, ale również te świeżo przyrządzone. Przygotowanie posiłku składającego się np. z kaszy gryczanej, brokuła (gotowanego na parze lub w niewielkiej ilości wody), surówki i strączkowych może zająć maksymalnie 25 min. (strączkowe muszą być ugotowane dzień wcześniej).

Kreestal - 2008-02-28, 19:31

Dziękuję Aniu D. , lepiej tego nie można ująć :) Wygląda na to, że u racjonalnie odżywiających się wegusów, ciężko o niedobory.
orenda - 2008-02-28, 20:09

Ja w tej ciąży nawet przez pierwszy trymestr bardzo mało brałam kwasu foliowego, może z 8 tabletek łyknęłam, ledwo mi jedzenie przez gardło przeszło, a co dopiero tabletki. Mam nadzieję, że jakoś go za bardzo nie za brakło.
zojka3 - 2008-02-29, 09:37

I bardzo Wam dziękuje za utwierdzeniu mnie w przekonaniu, że żadne tabletki nie są potrzebne.
Dzięki Aniu za rozpiskę, jest bardzo pomocna!

ina - 2008-02-29, 09:48

zojka3, czyżbyś coś planowała? ;-)
zojka3 - 2008-02-29, 11:28

ciiiiiii ;-)
Nimrodel - 2008-07-17, 12:45

ja wzięłam z 10-15szt w drugim miesiącu (gdy się dowiedziałam o ciąży), ale szybko dałam sobie z tym spokój :roll:
kamma - 2008-07-17, 16:08

Koniec! Nie tknę ani tabletki więcej! Widzę, że bez problemów dostarczam odpowiednie ilości :)
majaja - 2008-07-17, 20:58

Hi, Hi, ja ciągle zapominałam, w efekcie wzięłam może 5 tabletek.
dżo - 2008-07-28, 09:17

Szukając wczoraj informacji na temat kwasu foliowego w ciąży natknęłam się na takie zdanie :
"Należy jednak podkreślić, że zwyczajowe, wieloletnie, duże spożycie warzyw znacznie poprawia stan wysycenia organizmu folianami i może ułatwić uniknięcie ich niedoborów podczas ciąży". hxxp://lekarze.kwasfoliowy.pl/serwis.php?s=1480&pok=28614]Żródło

Całkowita ilość kwasu foliowego w organizmie człowieka wynosi około 70 mg. 1/3 z tego zapasu zmagazynowana jest w wątrobie. Dzienne zapotrzebowanie na kwas foliowy wynosi dla dorosłych około 0,2 mg, dla kobiet w ciąży około 0,4 mg. Więc nawet jeśli chwilowo wystepują jakieś niedobory to organizm wykorzystuje swoje zapasy.

To przekonało mnie do tego, aby darować sobie suplementację.

zojka3 - 2008-07-29, 11:14

Ja trochę speniałam jak morfologia zaczęła mi spadać i pobrałam trochę. Ale po tym co przeczytałam chyba daruje swojej wątrobię tabletki :-D
dżo - 2008-07-30, 08:10

zojka3, tym bardziej, że kwas foliowy w większej ilości jest polecany w pierwszych III trymestrach, później jego zwiększona ilość nie ma takiego znaczenia,

policzyłam (biorąc pod uwagę średnią zawartość folianów w warzywach i owocach), że jeśli dziennie zjada się 0,5 kg warzyw i 0,5 kg owoców to ilość dostarczanego kwasu foliowego wynosi około 300 mikrogram, a uwzględniając warzywa, które obfitują w kwas foliwy (brokuły, bób, bruselka, natka pietruszki, buraki, kapusta) ilośc ta wzrasta i suplementacja wydaje się zbędna,

ina - 2008-07-30, 08:35

dżo napisał/a:
kwas foliowy w większej ilości jest polecany w pierwszych III trymestrach


w pierwszych 3 miesiącach ;-) , a także 3 miesiące przed zajściem w ciążę. :-)

dżo napisał/a:
policzyłam (biorąc pod uwagę średnią zawartość folianów w warzywach i owocach), że jeśli dziennie zjada się 0,5 kg warzyw i 0,5 kg owoców to ilość dostarczanego kwasu foliowego wynosi około 300 mikrogram, a uwzględniając warzywa, które obfitują w kwas foliwy (brokuły, bób, bruselka, natka pietruszki, buraki, kapusta) ilośc ta wzrasta i suplementacja wydaje się zbędna,


Ja w pierwszym trymestrze miałam wstręt do większości warzyw, szczególnie tych obfitujących w kwas foliowy :roll:

dżo - 2008-07-30, 08:44

ina napisał/a:
w pierwszych 3 miesiącach

ina, dokładnie tak :-D , przejęzyczyłam się niechcący :-D

nitka - 2008-07-30, 08:50

ja biorę kwas foliowy, codziennie. Robię to dlatego, iż od 4 tygodni bardzo marnie idzie mi jedzenie czegokolwiek (oprócz chleba z dżemem tudzież miodem). a teraz, kiedy od tygodnia doszły inne atrakcje, na pewno martwiłabym się gdybym nie suplementowała. myślę,że to sprawa indywidualna. Każda z nas wie, czy faktycznie je dużo warzyw, czy nie do końca. Ja zawsze raczej skłaniałam się ku warzywom przetworzonym, a z surowizn to owoce wybieram. Zwykła surowa marchew "rośnie" mi w buzi, także różnie jest :-)
dżo - 2008-07-30, 09:54

nitka napisał/a:
myślę,że to sprawa indywidualna

oczywiście, że tak, brak suplementacji dotyczy ciężarówek, które normalnie, racjonalnie jedzą i nie wymiotują,

Lily - 2008-07-30, 10:28

dżo napisał/a:
które normalnie, racjonalnie jedzą i nie wymiotują,
to chyba rzadkość ;) a tabletkę tez można zwymiotować ;)
PiPpi - 2008-07-30, 10:33

Lily napisał/a:
dżo napisał/a:
które normalnie, racjonalnie jedzą i nie wymiotują,
to chyba rzadkość ;)

czy ja wiem;) chodzą jeszcze takie po świecie :-P

Kjójik - 2008-07-30, 18:27

No właśnie a do kiedy trzeba brać kwas foliowy ja nadal biore ale moze powinnam juz przestac?? :-/
dżo - 2008-07-30, 18:46

Kjójik, najważniejsze są trzy pierwsze miesiące ciąży bo wówczas mogą powstać wady płodu, później jeśli wyniki morfologii masz dobre nie widzę sensu faszerowania się tabletkami, choć lekarze zapobiegawczo zalecają brać całą ciążę,
zojka3 - 2008-07-31, 18:37

dżo napisał/a:
choć lekarze zapobiegawczo zalecają brać całą ciążę,

a to nie ze względu na ew. anemię?

Kasumi - 2008-07-31, 18:56

zojka3 napisał/a:
dżo napisał/a:
choć lekarze zapobiegawczo zalecają brać całą ciążę,

a to nie ze względu na ew. anemię?


Chyba tak. Słyszałam, że zarówno kwas foliowy jak i witamina C wspomagają przyswajanie żelaza - być może stąd te profilaktyczne zalecenia brania kwasu foliowego całą ciążę?

Lily - 2008-07-31, 19:05

Teraz to już i witaminę K zalecają brać, aż do 18 roku życia :>
dżo - 2008-08-01, 07:55

zojka3 napisał/a:
a to nie ze względu na ew. anemię?

zapewne tak, ale skoro anemię można rozpoznać po badaniu morfologii i jeśli wyniki są dobre to po co faszerować się tabletkami?
osobiście nie lubię żadnej suplementacji i staram się robić wszystko aby jej uniknąć, ale jesli ktoś czuje się bezpieczniej i pewniej biorąc witaminy to powinien je zażywać,

zojka3 - 2008-08-02, 12:41

dżo napisał/a:
jeśli wyniki są dobre to po co faszerować się tabletkami?

I ja z takiego założenia wychodzę ale wiesz jak lekarze lubią zalecić cudowną tabletkę najlepiej na wszystko :roll:

daria - 2009-02-14, 09:13

mój lekarz po 4 miesiącu powiedział żebym już nie brała kwasu foliowego :)
a brałam na początku tylko dlatego, że prawie nic nie jadłam oprócz suchego chleba i owoców :->

vegAnka - 2009-02-18, 13:04

ja znowu nie biore kwasu foliowego osobno, ale zauwazylam ze jest w tabletce B12 ktora biore codziennie (do ssania). w wynikach badan krwi widac ze mam tego kwasu foliowego za duzo i to juz od dawna.
kociakocia - 2009-05-12, 06:33

Naukowcy psują opinię o kwasie foliowym.

Zwiększenie udziału kwasu foliowego w ludzkiej diecie doprowadziło do zmniejszenia liczby deformacji po porodzie. Jednak teraz naukowcy sugerują, że jeśli przesadzimy z taką dietą,
może zwiększać ryzyko zachorowania na raka.
Kwas foliowy zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia pewnych rodzajów raka, ale z drugiej strony przyspiesza wzrost innych - twierdzą norwescy naukowcy.
Okazało się, że systematyczne przekraczanie dawki 400 mikrogramów dziennie może pomóc w rozwoju niektórych typów nowotworów, np. odbytu.
W witaminę szczególnie bogate są warzywa, zwłaszcza zielonolistne: sałata, szpinak, kapusta, kalafiory. Można ją też znaleźć w pomidorach, grochu i fasoli.
W niektórych krajach kwasem foliowym wzbogaca się chleb.

hxxp://www.sfora.pl/Znana-witamina-moze-wywolywac-raka-a6424

arete - 2009-12-10, 20:29

Gdy kwas foliowy szkodzi

Jak wykazały nowe badania, dzieci urodzone przez kobiety, które w czasie ciąży przyjmowały suplementy kwasu foliowego, zapadają na astmę nawet o 30 procent częściej niż inne dzieci. Przyszłe matki, które profilaktycznie biorą kwas foliowy pomiędzy 30. a 34. tygodniem ciąży, mogą nieświadomie narażać swoje potomstwo na chorobę układu oddechowego.

Reszta artykułu: hxxp://dziecko.onet.pl/36916,5,7,gdy_kwas_foliowy_szkodzi,1,artykul.html

Karolina_87 - 2013-06-13, 13:41

arete napisał/a:
Gdy kwas foliowy szkodzi

Jak wykazały nowe badania, dzieci urodzone przez kobiety, które w czasie ciąży przyjmowały suplementy kwasu foliowego, zapadają na astmę nawet o 30 procent częściej niż inne dzieci. Przyszłe matki, które profilaktycznie biorą kwas foliowy pomiędzy 30. a 34. tygodniem ciąży, mogą nieświadomie narażać swoje potomstwo na chorobę układu oddechowego.

Reszta artykułu: hxxp://dziecko.onet.pl/36916,5,7,gdy_kwas_foliowy_szkodzi,1,artykul.html


No i masz! Teraz dziewczyny mi namieszałyście totalnie:P Mnie lekarz zalecił kwas foliowy i żelazo do suplementacji. O żelazie widzę nikt nic nie pisał, ale przed ciążą miewałam problemy z niedoborem żelaza, więc sobie łykam póki co, zobaczymy jak badania dalej będą wychodziły. Bo ponoć żelaza dużo trzeba, bo i dzidzia potrzebuje w tym czasie bardzo dużo:) Generalnie o kwasie foliowym naczytałam się dużo, bo czasami właśnie brałam po to, żeby żelazo mi się lepiej wchłaniało. I tak przeglądałam wątek i widzę, że nie ma informacji o tym, że przetwarzanie warzyw i owoców, które mają nawet wysoką zawartość kwasu foliowego, może obniżać jego zawartość praktycznie do zera. Tzn mam tutaj na myśli obróbkę cieplną. No i dochodzi jeszcze do tego to, w jakich ilościach my go przyswajamy? Czy np jak zjem sobie takie truskawki to cały ten kwas foliowy pobieramy czy tylko jakiś procent? Od razu przepraszam, jeśli gdzieś już było to napisane, ale widocznie przeoczyłam.
Pozdrawiam,
K.

Lily - 2013-06-13, 16:07

Karolina_87 napisał/a:
Mnie lekarz zalecił kwas foliowy i żelazo do suplementacji.
Pod koniec ciąży? Bo o tym mowa w cytacie... a wady wynikające z niedoboru powstają znacznie wcześniej.
Karolina_87 - 2013-06-14, 08:16

Lily napisał/a:
Karolina_87 napisał/a:
Mnie lekarz zalecił kwas foliowy i żelazo do suplementacji.
Pod koniec ciąży? Bo o tym mowa w cytacie... a wady wynikające z niedoboru powstają znacznie wcześniej.


Bardziej chciałam nawiązać do poprzedniego wątku, gdzie mówiłyście o tym, że nie potrzeba w ogóle suplementacji, że wystarczy w diecie:> Tak przynajmniej zrozumiałam, z tego co pisałyście:>

MartaJS - 2013-06-14, 09:22

Karolina_87 napisał/a:
Bardziej chciałam nawiązać do poprzedniego wątku, gdzie mówiłyście o tym, że nie potrzeba w ogóle suplementacji, że wystarczy w diecie:> Tak przynajmniej zrozumiałam, z tego co pisałyście:>


O tej porze roku, kiedy praktycznie codziennie można jeść świeżą zieleninę, np. sałatę z pomidorami (foliowa bomba), do tego trochę strączkowych, ew. jakieś jajo, suplementacja jest moim zdaniem zupełnie zbędna.

koko - 2013-06-14, 09:44

No tak, tylko zawartość w sałacie kwasu foliowego to średnio 30 mikrogramów w 100g świeżych liści. Dawka w tabletce, którą masz połknąć to 400 mikrogramów. Zjesz ponad kilo sałaty dziennie? Bo ja nie. Suplementuję kwas foliowy, jest wg mnie zbyt ważny, żeby sobie to odpuścić.
Karolina_87 - 2013-06-14, 09:46

O tej porze roku, kiedy praktycznie codziennie można jeść świeżą zieleninę, np. sałatę z pomidorami (foliowa bomba), do tego trochę strączkowych, ew. jakieś jajo, suplementacja jest moim zdaniem zupełnie zbędna.[/quote]

No a jak z tą przyswajalnością jest? Wie ktoś może? Kurcze no bo ja zawsze dużo zieleniny jadłam i jakoś miałam niedobór żelaza często i łykałam i actiferol i kwas foliowy. A teraz wiadomo, zapotrzebowanie większe, bo maluszek potrzebuje. Katuje strasznie wiem;) Ale może to jest tak, że ja akurat mam taki metabolizm, że słabo przyswajam kwas foliowy

MartaJS - 2013-06-14, 10:01

Sałata zależy od odmiany, lodowe i inne wodniste mają ok.30, masłowe ok.70.
Gotowany szpinak - 140 mikrogr./100g (surowy dużo więcej)
Gotowane brokuły - 110 mikrogr.
rukola, cykoria, endywia - różnie, 100-300 mikrogr.
poza tym trochę mniejsze ilości, ale wciąż sporo w kaszach, pełnoziarnistym pieczywie, migdałach (100 mikrogr), orzechach laskowych (ok.70), strączkowych (ponad 150). Pomidory ok.40 mikrogr (tych już łatwiej zjeść dużo).

Dajecie się robić w trąbę przez producentów suplementów, takie jest moje zdanie. Bo tak cholernie łatwo nakręcić matkę, wykorzystując strach o dziecko.

koko - 2013-06-14, 10:04

Rozumiem, że wypowiadasz się jako ekspert?
kulla - 2013-06-14, 10:14

Ech, ja nie brałam kwasu foliowego do momentu, w którym byłam w stanie jeść zieleninę. Wtedy pochłaniałam jej ogromne ilości. Robiłam sobie też natkę pietruchy z pomarańczą. W ogóle było cacy żywieniowo. Ale w chwili kiedy mój organizm całkiem zwariował, sprawa już tak łatwo nie wygląda. Jem jakieś tam owoce, wchłaniam zupy zieleninowe, ale zieleniny w formie surowej nie potrafię przełknąć. Z tego powodu jest mi naprawdę smutno i źle, bo założenie było zupełnie inne, kiedy planowaliśmy (ale widać, nadgorliwość gorsza od faszyzmu, plany planami, itd.). Teraz kwas foliowy łykam, bo rzeczywiście nie zjadam go w naturalny sposób chyba już wcale :-|
MartaJS - 2013-06-14, 10:57

koko napisał/a:
Rozumiem, że wypowiadasz się jako ekspert?


Wypowiadam się jako osoba, która od dłuższego czasu zgłębia temat, nie poprzestając na informacjach podawanych przez producentów suplementów. Czytam, szukam, liczę, analizuję. I do takich właśnie dochodzę wniosków.

Możliwe, że jak ktoś odżywia się białymi bułami z serem, przetworzonym żarciem itp. to może mieć niedobór. Ale przy w miarę sensownie skomponowanej diecie wegetariańskiej, w środku sezonu na świeże warzywa i owoce - moim zdaniem niemożliwe.

Sorry, że tak ostro, ale wyjątkowo mnie wkurza "folikowa propaganda". Bo - powtarzam się - żeruje na strachu matki o dziecko, matki w I trymestrze, hormonalnie rozpieprzonej, i tak pełnej niepokojów, lęków i paranoi.

kulla, na tym etapie ciąży, kiedy zaczyna się rzyganie, cewa nerwowa u malucha jest już właściwie ukształtowana. Najważniejsze to zapewnić sobie odpowiednie dawki folianów przed ciążą i w pierwszych tygodniach. Potem oczywiście też jest potrzebny, jak inne witaminy, ale główne zagrożenie jest na początku. Ustrojowe zapasy kwasu foliowego starczają na jakiś czas (2-4 miesiące wg różnych źródeł), więc nawet jak przez jakiś czas nie dostarcza się go idealnie tyle ile trzeba, organizm ma pewien zapas.

qetrab - 2013-06-14, 11:10

lekarze zalecają suplementację bo kierują się statystyką, a te mówią, że większość ludzi odżywia się źle i ma niedobory :P

Kobieta w ciąży potrzebuje 600 mikrogramów witaminy B9 dziennie
Kiełki pszeniczne..... 350 w 100g
Szpinak..... 204
Żółtko jajka..... 154
Endywia..... 142
Sałata....... 133
Szparagi..... 118
Soczewica..... 104
Ziarno pełne..... 98
Brokuły..... 85
Kalafior..... 66

Wniosek, wcinajcie kiełki :D

Alispo - 2013-06-14, 11:14

Dokladnie,to raczej dla osob ktore zielenine widza od swieta i to jako ozdobe.Warto po prostu dostosowywac suplementy do swojej diety,jeden nie bedzie potrzebowal prawie nic,inny nie dostarcza prawie nic sensownego z dieta..[/fade]
kulla - 2013-06-14, 11:19

MartaJS napisał/a:
kulla, na tym etapie ciąży, kiedy zaczyna się rzyganie, cewa nerwowa u malucha jest już właściwie ukształtowana. Najważniejsze to zapewnić sobie odpowiednie dawki folianów przed ciążą i w pierwszych tygodniach. Potem oczywiście też jest potrzebny, jak inne witaminy, ale główne zagrożenie jest na początku. Ustrojowe zapasy kwasu foliowego starczają na jakiś czas (2-4 miesiące wg różnych źródeł), więc nawet jak przez jakiś czas nie dostarcza się go idealnie tyle ile trzeba, organizm ma pewien zapas.


MartaJS, dzięki. To trochę uspokaja. Innych supli nie biorę, bo nie widzę potrzeby (poza tym pewnie miałabym po nich dodatkowe mdłości :lol: ). Nie wierzę za bardzo w 100% przyswajanie takich witamin. Nasz chemik zawsze mówił, że wchłonie się do 20% maksymalnie i przekonywał do zróżnicowanego jedzenia. Jeszcze trochę... i odbiję sobie z fasolką szparagową (taką na kwaśno, oczywiście) ]:->

Jak piłam zielone koktajle, to rzeczywiście po przeliczeniu dostarczałam sobie więcej kwasu foliowego niż zalecane w suplementacji. Nie liczyłam nawet pozostałych posiłków, też zielonych. Dlatego zgadzam się qetrab, że lekarze kierują się najczęściej przekonaniem, że ludzie tych 'pięciu porcji' warzyw i owoców dziennie nie zjadają.

MartaJS - 2013-06-14, 12:23

Ja też nie zjadam 5 porcji, w życiu. Ale jak tak sobie liczę, to tego folika wychodzi ile trzeba. Jednego dnia więcej, drugiego mniej, ale średnio wystarczająco ;-)
koko - 2013-06-14, 12:52

Wiesz Marta, ale prywatne analizy i prywatna dieta nie stosuje się do wszystkich przypadków, które tu spotkasz. Pamiętam zresztą, że podownie radykalnie wypowiadałaś się o nacięciach krocza, a też wystarczył jeden przypadek (mój), żeby teoria runęła. Chyba lepiej pisać o sobie i o tym, że tobie suplementacja jest nie potrzebna (tak, jak w ostatnim poście), a nie pisać wszem i wobec, że się nie znają i dają robić w ciula, bo to niekoniecznie jest prawdą. I nie trzeba zaraz popadać w skrajność pisząc, że tylko osoby, które jedzą białą bułę i przetwórką mogą mieć niedobory.
Zresztą podobna sytuacja jest w przypadku żelaza na przykład. Nie wrzucaj wszystkich do jednego wora.
Ja suplementuję, będę musiała też suplementować żelazo na późniejszym etapie (choć teraz tego nie robię), ale inne pierwiastki i witaminy sobie odpuszczam.

Kamyk - 2013-06-14, 12:59

Ja zgadzam sie z koko. Dla mnie bylo to zbyt wazne by ryzykowac. Mimo, ze jem mnostwo zieleniny to wolalam sie zabezpieczyc. Kwas foliowy jest rozpuszczalny w wodzie i wydala sie z moczem, wiec trudno go przedawkowac.
Dla mnie waznym argumentem bylo tez, ze moja homeopatka, ktora jest mega negatywnie nastawiona do jakichkolwiek lekow (antybiotyki, przeciwbolowe, przeciwgoraczkowe itd) i suplementow, folik i naturalna witamine C w tym okresie zalecila. Ja jej ufam, wiec sie z folikiem podporzadkowalam. Z naturalna witamina C wyszlo troche gorzej bo nieznosze smaku aceroli.

Martuś - 2013-06-14, 14:53

Nie chcę wypowiadać się jednoznacznie na temat zasadności suplementacji kwasu, bo to b. indywidualna kwestia, ale powtórzę za innym wątkiem, że najważniejsze to zadbać o niego (czy to w formie naturalnej czy sztucznej) PRZED ciążą i wtedy, gdy sie nie wie, że sie w niej jest. A druga kwestia to sprawa przyswajalności syntetycznych witamin, która jest kilkukrotnie gorsza, niż przyswajalność z naturalnych źródeł, więc de facto nie da się porównywać jednej tabletki foliku do góry sałaty, bo tej sałaty z pomidorem wystarczy zjeść znacznie mniej.
jaskrawa - 2013-06-14, 15:19

Eh, no właśnie - ale wtedy gdy się wymiotuje to i tak jest już chyba musztarda po obiedzie. Ja w poprzedniej ciąży brałam trochę ten folik, ale i tak pewnie większość wyleciała z wymiotami. Zresztą, z reguły zapominałam, bo pierwszy trymestr spędziłam zagrzebana w łóżku, rzygając non stop, jedząc białe buły :D albo nic albo chrupki albo inne byle co.
Myślę, że to rzeczywiście może być kwestia indywidualna. Jedni mają skłonności do anemii, inni nie, mimo że w ogóle nie dbają o żelazo (np. ja nie dbam, w poprzedniej ciąży nie suplementowałam żelaza, żadnych problemów z nim nie było i nigdy w życiu ich nie miałam).
U mnie, podejrzewam, o wiele większym problemem jest np. wapń, bo zęby mam słabe.

Teraz też zapominam o foliku, a w ogóle branie tabletek jest przy tych mdłościach niemal niemożliwe.

qetrab - 2013-06-14, 15:31

Kamyk napisał/a:
Z naturalna witamina C wyszlo troche gorzej bo nieznosze smaku aceroli.


hxxp://kuchnia.wp.pl/fototematy/332/3/1/one-maja-najwiecej-witaminy-c.html
Tu masz naturalną witaminę C :P

MartaJS - 2013-06-14, 21:05

Dobra, nie chcę się kłócić, więc jeszcze raz napiszę wyraźnie o co mi chodzi:
1. Uważam, że nie każda kobieta przed i w czasie ciąży musi suplementować kwas foliowy.
2. Uważam, że zrównoważona dieta wegetariańska i wegańska (chociaż nie tylko), oparta o sezonowe, nieprzetworzone żarcie, szczególnie w sezonie letnim, dostarcza organizmowi wystarczająco dużo kwasu foliowego.

Nie uważam, że nikomu nie jest potrzebny folik w tabletach i nic takiego nie napisałam. Napisałam tylko, że z tego co czytałam, liczyłam i rozważałam wynika, że sama sensowna dieta jest w stanie dostarczyć tyle kw.foliowego co trzeba. A producenci suplementów temu zaprzeczają, twierdzą że samą dietą się nie da.

I tyle.

koko napisał/a:
Pamiętam zresztą, że podownie radykalnie wypowiadałaś się o nacięciach krocza, a też wystarczył jeden przypadek (mój), żeby teoria runęła.


Myślę, że ani Twój przypadek, ani mój w pierwszej ciąży nie są tu dobrym przykładem, bo przy porodach zabiegowych statystyki są całkiem inne niż przy normalnych.

MartaJS - 2013-06-14, 21:07

Martuś napisał/a:
A druga kwestia to sprawa przyswajalności syntetycznych witamin, która jest kilkukrotnie gorsza, niż przyswajalność z naturalnych źródeł, więc de facto nie da się porównywać jednej tabletki foliku do góry sałaty, bo tej sałaty z pomidorem wystarczy zjeść znacznie mniej.


Akurat w przypadku kw. foliowego podobno jest inaczej, tzn. syntetyczna witamina nie wiedzieć czemu ma przyswajalność 100%, a naturalna znacznie niższą.

strzyga - 2013-06-14, 21:17

MartaJS napisał/a:
Akurat w przypadku kw. foliowego podobno jest inaczej, tzn. syntetyczna witamina nie wiedzieć czemu ma przyswajalność 100%, a naturalna znacznie niższą.

No właśnie, to ciekawe - też o tym słyszałam, prawda to?

Moje zdanie na temat suplementacji kwasu foliowego jest takie, że nie zaszkodzi a może bardzo pomóc. Stawka jest tu tak wysoka, że lepiej chyba przedawkować niż mieć niedobory. Suplementacja nie jest droga. Jednak trzeba zdać sobie sprawę z tego, że największą "rolę do spełnienia" ma ten kwas na początkowym etapie ciąży, w momencie tworzenia się cewy nerwowej u płodu. Nierzadko na tym etapie kobiety nie wiedzą jeszcze o ciąży.

Karolina_87 - 2013-06-17, 08:55

Ja nie kupiłam folika, bo jak zobaczyłam jego cenę to stwierdziłam, że to lekka przesada (prawie 15 zł!) Szok! Za kwas foliowy?! Przesada:/ Kupiłam swój sprawdzony, który brałam już wcześniej za 4 zł (0,4 mg) i uważam, że nie ma sensu przepłacać.
A z tym żelazem to w dawkach profilaktycznych (26-27mg) nie jest on szkodliwy, szczególnie u osób, które cierpią często na niedokrwistość, czyli tak jak ja na przykład (wpisałam w googlach: PTG żelazo i wyskoczył mi jpg o suplementacji właśnie żelaza, myślę, że najbardziej wiarygodne źródło informacji;))
:)

any_any - 2013-06-21, 15:45

no właśnie. mam też taki dylemat.

jak powiedziałam lekarzowi, że chcemy się starać o dziecko to zalecił jakieś badania przed i folik. ja oczywiście kupiłam, a potem zaczęłam się zastanawiać. nie zapytał nawet jak wygląda moja dieta (wie, że jestem wegetarianką i akceptuje to), nie widział wyników krwi - dlaczego standardowo zalecił folik?

od lat mam wyniki żelaza w górnych granicach normy, jem dużo zieleniny przez okrągły rok, jem orzechy i pestki. rozumiem, że w określonych przypadkach zaleca się suplementację, ale żeby tak z automatu każdemu?

w efekcie folik leży nieodpakowany od kilku ładnych miesięcy, a ja jeszcze uważniej przyglądam się diecie. na oko wydaje mi się, że dostarczam aż nadto, ale może muszę jeszcze pokalkulować dokładnie, żeby mieć twardy argument za niesuplementacją.

Za Wikipedią:
"W praktyce, ze względu na duży odsetek ciąż nieplanowanych, zaleca się, aby wszystkie kobiety w wieku rozrodczym, przyjmowały stale doustną suplementację kwasu foliowego w dawce 0,4 mg."
No bez przesady - ale chyba nie jestem statystycznym przypadkiem, wydaje mi się, że jednak mam tego kwasu foliowego sporo.

Karolina_87 - 2013-06-24, 11:42

Wiesz moim zdaniem lekarze wolą się też zabezpieczyć, jest to takie już standardowe postępowanie po prostu, poza tym w jaki sposób można zmierzyć poziom kwasu foliowego w organizmie?:> Jest jakaś metoda na to?
MartaJS - 2013-06-24, 11:45

Można normalnie oznaczyć poziom w badaniu krwi.

Myślę, że lekarzowi łatwiej zalecić suplementację, niż odpowiednią dietę. Lekarze w większości nie interesują się dietą za bardzo i nie mają wiedzy na ten temat, a nie mogą też liczyć na to, że każda pacjentka będzie się dobrze odżywiała. Dlatego zalecają suplementy. Podobnie zresztą jest w wielu innych kwestiach...

Karolina_87 - 2013-06-24, 12:09

W zasadzie trudno im się dziwić, zalecą brać kwas foliowy i dla każdej mamy to nie jest jakiś problem łyknąć tabletkę, niż tak zbilansować dietę, żeby kwasu foliowego w niej nie brakło;) Ja tam nie jestem jakąś przeciwniczką suplementów, ale uważnie czytam ulotki, sprawdzam gdzie był wyprodukowany suplement. Niestety najczęściej bywa tak, że na te lepsze trzeba wydać trochę więcej:/ Chociaż nie zawsze ;)
jugra - 2013-06-28, 13:28

Ja w sumie nie spotykam w gabinetach za biurkami ekspertów od dietetyki i innych tego typu dziedzin i szczerze mówiąc gadanie przeciętnego lekarza jest dla mnie niewiele warte. Wyniki są najważniejsze i mówią same za siebie.

Fakt, złamałam się i ja i brałam kwas przez trzy tygodnie (gdzieś od 7/8), wiedziałam że to raczej głupie i robiłam to trochę wbrew sobie, ale nie miałam w ręce wyników i psychika zadziałała..
Później okazało się, że badania (wykonane przed rozpoczęciem zażywania oczywiście), wykazały że nie mam problemu i jak to mi lekarz napisał nie muszę się przejmować kwasem foliowym, ale naczekałam się na nie i w lekkiej panice kupiłam lek.

Dodam, że kilka miesięcy przed ciążą miałam kwas w normie, ale nie jakieś gigantyczne ilości, później starałam się jeść lepiej a od 7 tygodnia nie byłam w stanie jeść już niemal nic (przynajmniej zdrowego), wymiotowałam i byłam już po kilku tygodniach sporych problemów z biegunką. Do tego mam upośledzone wchłanianie (chore jelita i częściowy ich brak).. To mnie zepchnęło na drogę kwasu i jak się okazało zupełnie niepotrzebnie.
Dlatego dziewczyny nie dajmy się zwariować, każdy człowiek jest inny i ma inne potrzeby i nie każdy musi brać kwas. Przecież masa matek na fatalnej diecie i z nałogami, kwasu foliowego nie bierze (bo im to wisi, bo nie wiedzą, itp) a jakoś i one potrafią urodzić dzieci bez takich wad więc to nie może być aż tak wielki problem w przypadku wege.
W Polsce nie ma problemu ze zbadaniem kwasu (płaciłam za to niewielkie pieniądze), sprawdźcie, popatrzcie na wyniki i podejmijcie decyzję na spokojnie.

Ps. Ja też szukałam, czytałam itp i wyszło mi, że kwas w organizmie zużywa się ok 3 miesięcy, nawet jeśli przy ciąży szybciej to jednak nijak nie zniknie z dnia na dzień tym bardziej, że tak jak piszą dziewczyny dziecko najwięcej go zużywa w pierwszych tygodniach, czyli wtedy gdy o ciąży często się jeszcze nie wie i kiedy można jeść normalnie - bez wymiotów.

Kamyk - 2013-06-28, 13:57

Z pewnoscia lepsza bylaby diagnostyka. Niemniej biorac pod uwage takie dane:

"Polska należy do krajów o największej w Europie umieralności niemowląt z powodu wrodzonych wad cewy nerwowej."
"badania prowadzone w naszym kraju wykazują, iż niedobór kwasu foliowego jest jedną z najczęściej spotykanych awitaminoz. Waśkiewicz i wsp.wykazały, iż 90% kobiet i 80% mężczyzn spożywa dziennie mniej kwasu foliowego niż wynoszą zalecane normy".
zrodlo: hxxp://www.phie.pl/pdf/phe-2012/phe-2012-1-001.pdf

profilaktyczne przepisywanie kwasu foliowego, ktory na prawde ciezko przedawkowac, jakos mnie nie szokuje.

Duzo bardziej razace jest dla mnie przepisywanie antybiotykow, bez antybiogramu, co jest powszechna praktyka.

sylv - 2013-06-28, 14:33

Kamyk napisał/a:
profilaktyczne przepisywanie kwasu foliowego, ktory na prawde ciezko przedawkowac, jakos mnie nie szokuje.

mnie też nie.
jeżeli chodzi o lekarzy i dietę, jest też inna sprawa, taka powiedzmy "psychologiczna" ;-) i my tu akurat nie jesteśmy reprezentatywni, bo większość z nas dba o dietę. ale ludzie bardzo często zalecenia dietetyczne mają po prostu w d..., bo łatwiej jest łyknąć tabletkę. i dlatego też jest to dla lekarza najpewniejszy sposób.

jugra - 2013-06-28, 16:15

Zgadza się. Jak patrzę na dietę przeciętnego Kowalskiego to jestem jak najbardziej za łykaniem przez niego tabletek, ale nie lubię straszenia zdrowych wegetarianek, którym być może nawet do głowy w tym stresie nie przyjdzie, że wystarczy iść do laboratorium i zrobić badanie.

Jestem totalnie przeciwna antybiotykom (i tutaj podoba mi się stosunek Szwedów do tego tematu - chociaż czasem przeginają), ale nie lubię też łykania witamin w tabletkach jeśli nie są potrzebne. To zawsze jest lek, zawsze to jakaś chemia i zawsze jakiś wpływ chociażby na żołądek (i portfel ;-) ) ma, więc przeciętny lekarz gdy usłyszy o tym, że ktoś jest wege mógłby najpierw zlecić badania, (albo chociaż powiedzieć kobiecie, że może sobie sama je zrobić)... Chociaż.. Przeciętny pomyśli wtedy, że to właśnie my umieramy z niedoborów :roll:

sylv - 2013-06-28, 16:48

Ale faktycznie któraś z dziewczyn miała taką sytuację, że nie chciała folika, tłumacząc, że ma zbilansowaną dietę i lekarz straszył? Moja lekarka nawet okiem nie mrugnęła na moje oświadczenie, że jestem wege, żadnych suplementow nie proponowała, folik sama biorę i tak, bo tak chcę, natomiast zalecił mi już przed ciążą poprzedni lekarz tak w standardzie, ale też nie sądzę, aby robił problemy i mnie straszył, gdybym nie chciała.
Karolina_87 - 2013-07-01, 07:41

sylv napisał/a:
Ale faktycznie któraś z dziewczyn miała taką sytuację, że nie chciała folika, tłumacząc, że ma zbilansowaną dietę i lekarz straszył? Moja lekarka nawet okiem nie mrugnęła na moje oświadczenie, że jestem wege, żadnych suplementow nie proponowała, folik sama biorę i tak, bo tak chcę, natomiast zalecił mi już przed ciążą poprzedni lekarz tak w standardzie, ale też nie sądzę, aby robił problemy i mnie straszył, gdybym nie chciała.


Mnie się wydaje, że to zależy od lekarza. Ale ja też słyszałam o tej wadzie cewy nerwowej i wolę nie ryzykować. Koszt niewielki, a to tylko suplement, nie lek, więc na pewno nie zaszkodzi, szczególnie w profilaktycznej dawce. No ale proste, decyzja należy do każdej z nas:) Ja wiem, że się zdrowo odżywiam, ale na przykład włosy mam liche, paznokcie też i jak łykam witaminki to od razu lepiej, więc chyba coś w tym jest. Przynajmniej na moim przykładzie:)

liquorice - 2013-07-16, 11:18

Karolina_87 napisał/a:
sylv napisał/a:
Ale faktycznie któraś z dziewczyn miała taką sytuację, że nie chciała folika, tłumacząc, że ma zbilansowaną dietę i lekarz straszył? Moja lekarka nawet okiem nie mrugnęła na moje oświadczenie, że jestem wege, żadnych suplementow nie proponowała, folik sama biorę i tak, bo tak chcę, natomiast zalecił mi już przed ciążą poprzedni lekarz tak w standardzie, ale też nie sądzę, aby robił problemy i mnie straszył, gdybym nie chciała.


Mnie się wydaje, że to zależy od lekarza. Ale ja też słyszałam o tej wadzie cewy nerwowej i wolę nie ryzykować. Koszt niewielki, a to tylko suplement, nie lek, więc na pewno nie zaszkodzi, szczególnie w profilaktycznej dawce. No ale proste, decyzja należy do każdej z nas:) Ja wiem, że się zdrowo odżywiam, ale na przykład włosy mam liche, paznokcie też i jak łykam witaminki to od razu lepiej, więc chyba coś w tym jest. Przynajmniej na moim przykładzie:)


Od jesieni planujemy zacząć starania więc zaczęłam łykać ponownie kwas foliowy. Ponownie, bo wcześniej był pomysł, ale nadeszły zmiany i pomysł uleciał. Wtedy to zakupiłam zapas Folicum na okres starań jak i całą ciążę, biorąc pod uwagę, że okres starań może się wydłużyć. Mój gin zapytany o potrzebę suplementacji powiedział, że jako wege pewnie odżywiam się zdrowiej niż większość kobiet mięsożernych więc do niczego nie zmusza, ale tez odradzać nie będzie bo to przecież nie zaszkodzi a zawsze komfort psychiczny większy. Tak więc tego się trzymam :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group