| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Off-topic - lubić swoje ciało
kofi - 2008-03-11, 19:12 Temat postu: lubić swoje ciało Jakoś nigdy nie byłam wobec niego miła. Zawsze coś mi się nie podoba.
Najśmieszniejsze jest to, że im jestem starsza, tym bardziej je akceptuję. A ono coraz mniej piękne.
Ostatnio obejrzałam zdjęcia z czasów gdy miałam 15 lat. Kurczę, jaka ja byłam wtedy załamana swoim wyglądem.
A teraz myślę, że głupia byłam...
Postanowiłam być trochę milsza dla siebie. Nabyłam piling i balsam ujędrniający.
Ale czy zechce mi się go używać?
Wydaje mi się, że jak ktoś lubi i akceptuje swoje ciało to chętnie używa np. balsamów, jakichś kosmetyków pielęgnacyjnych, a ja jakoś tak jestem okropnie niekonsekwentna.
Nawet o kremie do rąk sobie przypominam dopiero jak zaczynają mi pękać.
Jak z Wami? Lubicie swoje powłoki zewnętrzne?
pao - 2008-03-11, 19:23
| Cytat: | | Wydaje mi się, że jak ktoś lubi i akceptuje swoje ciało to chętnie używa np. balsamów, jakichś kosmetyków pielęgnacyjnych, a ja jakoś tak jestem okropnie niekonsekwentna. |
ja lubię i akceptuję a o kosmetykach nie pamiętam...
mossi - 2008-03-11, 19:25
ja czasem lubię, a czasem nie, ale nie zaleznie od kosmetyków. Nie mam na to czasu.
majaja - 2008-03-11, 19:43
| kofi napisał/a: | | Wydaje mi się, że jak ktoś lubi i akceptuje swoje ciało to chętnie używa np. balsamów, jakichś kosmetyków pielęgnacyjnych |
A mi się zawsze wydawało, że odwrotnie . Pamiętam o kosmetykach koniecznych, AZS nie wybiera , ostatnio próbuję się odchudzać, bo lepeij teaz niż gdy do zrzucenia będzie 20 kilo, ale generalnie mam do tego stosunek czysto praktyczny, oby zdrowie dopisywało
Malati - 2008-03-11, 19:54
Aceptacja wlasnego ciala czasami przychodzi wlasnie z czasem U mnie nie jest z tym za dobrze Ogólnie uważam że nie jestem ładna ,nie wiem co mój mąż we mnie widzi Zawsze miałam kompleks małych piersi i dużego nosa Piersi urosły nos niestety samoistnie nie zmalał i czasmi zastanawiam sie nad operacja plasyczną Ale ogólnie nie jest najgorzej,staram się myslęc o sobie że ładne ze mnie kobitka
nitka - 2008-03-11, 19:57
nie lubię nie akceptuję nie oglądam
Jagula - 2008-03-11, 20:00
| Cytat: | | czarna96 nie wiem co mój mąż we mnie widzi | ja właściwie też a on cierpliwie tłumaczy ,że jestem głuptaskiem i pewno się zgrywam...ale z akceptacją jest różnie z przewagą nieakceptacji Jasne,że nad tym pracuję - nad akceptacją bo żeby coś zmieniać w swych powłokach (i fałdkach) to jakoś nie bardzo
Kitten - 2008-03-11, 20:21
Na początek cytat :
| Cytat: | | Panująca w naszej kulturze koncepcja ciała jako wyłącznie rzeźby jest błędna. (...)Ciało ma być schronieniem ducha, jego naczyniem, podporą i ogniem, ma przechowywać pamięć i wypełniać nas doznaniami i uczuciami - być najdoskonalszym pożywieniem dla psychiki. (...) ma dawać oparcie, ciężar, poczucie fizyczności. (...) jest odskocznią do duchowych doświadczeń. Bez ciała nie byłoby wrażenia przekraczania progów, nie byłoby uczucia uniesienia, wysokości, nieważkości. (...) Ciało jest jak wyrzutnia rakietowa. Z jej kapsuły dusza wygląda przez okienko na tajemnicze gwiaździste niebo i jest olśniona. |
hxxp://wysylkowa.pl/ks235581.html]Linka do źródła podawałam juz parę razy, ale co tam - ta książka jest tego warta
Nie lubię okreslenia 'powloka' - jest takie pogardliwe Mnie, ponad 20 lat zajęło uświadomienie sobie, ze moje ciało jest skarbem Jest młode, zdrowe, w miarę ładne. Ma kilka drobnych, upierdliwych dolegliwości, i drobnych, upierdliwych defektów... Z pierwszymi walczę, jak umiem, drugie polubiłam Mam jeszcze sporo do przepracowania w tej kwestii - głównie kiepską sprawność fizyczną i słabą łączność ciała i ducha. Etap kompleksów już szczęśliwie poza mną
Kosmetyki uwielbiam pasjami, zużywam w ilościach hurtowych
Aha, jak słusznie zauważyły moje Przedmówczynie, najlepszy dowód na nasz nadmierny samokrytycyzm to nasi mężczyźni Sama nigdy bym nie uwierzyła, że jestem atrakcyjna sauté, prosto spod prysznica, w bawełnianej koszulce z króliczkiem
bajka - 2008-03-11, 20:29
Temat rzeka...Bywało bardzo różnie...Na chwilę obecną- lubię siebie w wadze max. 57-58 kg( podobno za niskiej, ale w dolnych granicach normy jest ), uważam, że brzydka nie jestem a i ciało nie takie złe, jak na duże loty wagowe w górę, w dół i po ciąży
rosa - 2008-03-11, 21:05
ja o kosmetykach nigdy nie pamiętam, jak kupię balsam do ciała to raz na tydzień może użyję
krem do twarzy to średnio raz na dwa dni wklepię
makijażów nie umiem robić to nie robię. jakbym umiała to znając moje lenistwo i poranną nerwówkę i tak bym nie robiła
kompleksów co do swojego wyglądu nie mam, owszem jak przychodzi lato i patrzę w lustro to chciałabym nieco schudnąć, ale nic w tym kierunku nie robię widocznie tak naprawdę mi nie zależy
poza tym nie jestem wstydliwa, a czasami wydaje mi się że wprost przeciwnie
a jak miałam 20 lat to dopiero byłam piękna, łezka się w oku kręci
Malati - 2008-03-11, 21:34
| rosa napisał/a: | ja o kosmetykach nigdy nie pamiętam, jak kupię balsam do ciała to raz na tydzień może użyję
krem do twarzy to średnio raz na dwa dni wklepię
makijażów nie umiem robić to nie robię. jakbym umiała to znając moje lenistwo i poranną nerwówkę i tak bym nie robiła |
Mam to samo,identyko
kofi - 2008-03-11, 21:42
| Kitten napisał/a: | Aha, jak słusznie zauważyły moje Przedmówczynie, najlepszy dowód na nasz nadmierny samokrytycyzm to nasi mężczyźni Sama nigdy bym nie uwierzyła, że jestem atrakcyjna sauté, prosto spod prysznica, w bawełnianej koszulce z króliczkiem |
No to mnie właśnie niepokoi. Bo jeżeli ja jestem mniej więcej w tym stylu, jak np. meble i naczynia (pod tym względem najtrudniej nam się porozumieć), które podobają się mojemu mężowi to mnie to z lekka przeraża.
Obawiam się, że (niestety) przypominam moją mamę - poniewczasie zdaję sobie sprawę, ze byłam ładna.
Teraz, że byłam ileś tam lat temu, za ileś lat, że teraz. Kurczę, jakoś nie bardzo cieszy mnie stan obecny. Nigdy. Dlatego jak oglądam się w lustrach sklepowych, to zawsze mam tak ponurą minę, że współczuję tym, którzy na mnie patrzą.
O "Biegnącej z wilkami" tyle już dobrego słyszałam, że muszę się za nią poważnie rozejrzeć.
Lily - 2008-03-11, 21:47
Trafiłaś w mój czuły punkt. Nie cierpię swojego ciała, wiem, że jest brzydkie, jest dla mnie głównym powodem wstydu, w ogóle ciało jest głównym źródłem moich życiowych kłopotów. Nie maluję się, swoją twarz toleruję, ale staram się nie oglądać (nie jest najgorsza, z wyjątkiem zębów), nogi od kolan w dól też nie są złe, dość ładne dłonie, reszta koszmarna. Jako że nigdy nie byłam przedmiotem zachwytu ze strony żadnego mężczyzny, nie miało się to szans zmienić z tego powodu, sama mogę sobie powtarzać afirmację, że siebie akceptuję - dopóki nie spojrzę w lustrze, bo wtedy to tylko mi się płakać chce (i kląć).
rosa - 2008-03-11, 21:47
nie no kofi, aż wlazłam na www oglądnąć twoje fotki. super lux atrakcyjna babka z ciebie. zero stresów.
a mi możesz zaufać, mam wyrobione oko, bo od 15 lat przebywam prawie cały czas w męskim towarzystwie
zina - 2008-03-11, 21:56
Zaczelam sie akceptowac blizej 30
Wczesniej zawsze czegos bylo za duzo i nie tak.
Teraz dzieki cwiczeniom i zdrowej diecie w koncu sie sobie podobam...no moze gdyby jeszcze wymienic uzebienie ale to moze kiedys
kofi - 2008-03-11, 22:04
rosa dzięki, ale mnie prawie nie ma na zdjęciach. Te które są to jedyne moje (o ile to ja, a nie któraś z moich koleżanek). Nie znoszę się fotografować. A za 20 lat będę żałowała.
Ja się maluję. Codziennie rano - 5 minut - podkład, trochę pudru, tusz. Ostatnio znowu zaczynam używać cieni, ale wydaje mi się, że jestem strasznie zmalowana. I jeszcze błyszczyk - w samochodzie.
W ogóle jedna z moich koleżanek bliskich chyba uznała mnie za idiotkę, bo kiedyś opowiadałą, że kupiła jakiś drogi krem, ale właściwie się nie maluje, to oszczędza na innych kosmetykach. No to ja mówię, że właściwie też się nie maluję
Ona nie skomentowała, a mnie chodziło o to, że właściwie to niezbyt mocno się maluję, ale pewnie pomyślała, że udaję, że mam tak naturalnie ciemne rzęsy i lekko sklejone i taki kolor skóry i takie błyszczące usta...
No, paznokci nie maluję i nie naklejam.
Lily CIebie to w ogóle prawie nie widać na zdjęciach. Także nie dziwi mnie Twoja wypowiedź, aczkolwiek podejrzewam, że jest grubo przesadzona.
ań - 2008-03-11, 23:28
ja też o kosmetykach nie pamiętam, mam balsamy dostane + jeden kupiony przez siebie na suchą skórę na nogach; mam krem do twarzy, ale pamiętam tylko jak mi się ściągnie skóra na twarzy.
W zasadzie używam tylko jak mi doskwiera coś-popękana skóra na stopach, sucha na dłoniach itd.
a ciało swoje bardzo lubię. nie jest jakieś idealne, ale dobrze się w nim czuję i nie przeszkadza mi Nie zrobiła bym sobie np. operacji plastycznej bo to nie było by już moje :p
fajnie mam tez pod tym względem, ze mój mąż ma totalnie zdrowe podejście do ciała i kocha je dokładnie takie jakim jest, myślę że to tez pomaga akceptować ewentualne niedoskonałości-bo nikt nic nie narzuca i można się czuć swobodnie w swojej skórze kiedy ukochana osoba patzry
majaja - 2008-03-11, 23:42
| Lily napisał/a: | | Nie cierpię swojego ciała, wiem, że jest brzydkie, jest dla mnie głównym powodem wstydu, w ogóle ciało jest głównym źródłem moich życiowych kłopotów. | Ty to masz kompleksy, ze trzy kobiety mogłabyś obdzielić. Naprawdę nie chodzi o to by być doskonałym
Kreestal - 2008-03-11, 23:43
Przede mną jeszcze wiele pracy zanim zaakceptuję swoje ciało Od dziecka mam z tym problemy. A co do kosmetyków to ograniczyłam się do niezbędnego minimum i wyszło mi to tylko na dobre
Lily - 2008-03-11, 23:45
| majaja napisał/a: | Ty to masz kompleksy, ze trzy kobiety mogłabyś obdzielić. Naprawdę nie chodzi o to by być doskonałym |
a wiesz, że takie gadanie w niczym mi nie pomaga?
majaja - 2008-03-11, 23:46
| Lily napisał/a: | | a wiesz, że takie gadanie w niczym mi nie pomaga? | A co pomaga?
malva - 2008-03-12, 00:32
.................................................
Kreestal - 2008-03-12, 00:42
malva po prostu piękne słowa! dzięki
Malati - 2008-03-12, 02:03
malva piszesz cała prawdę,wspaniale
majaja - 2008-03-12, 06:37
Mnie to się czasami przypomina program, w którym Starowiejski znęcał się nad jakąś modelką: że ma za długie nogi, że jest nieproporcjonalna, że nie ma dupy. Pamiętam swojego wujka, który twierdził, że kobieta taka prawdziwa to musi mieć zaokrąglony brzuszek, płaski jest niekobiecy. Współczesny ideał kobiecej sylwetki wypromowali projektanci-geje, chyba bardziej pociagała ich chłopięcość tej sylwetki niż jej kobiecość.
nitka - 2008-03-12, 06:59
| majaja napisał/a: | | Współczesny ideał kobiecej sylwetki wypromowali projektanci-geje, chyba bardziej pociagała ich chłopięcość tej sylwetki niż jej kobiecość. |
majaja, jak to się stało, że ja na to nigdy nie wpadłam. dzięki kobieto
puszczyk - 2008-03-12, 08:06
nitka, przecież Ty jesteś szczupła, widziałam zdjęcia. I z relacji od kasienki wiem.
Ja też chyba z biegeim lat bardziej je akceptuję, ale i tak zbyt mało. Na tyle mało, że czasem boję się np. tańczyć.
Na pewno chcę być bardziej wysportowana, regularnie ćwiczyć, coś uprawiać, ale na razie nic z tego nie wychodzi. Może uda się zacząć od 01.04. razem z A. 6 Weidera.
malva - 2008-03-12, 08:27
Kreestal, Czarna dziekuję
nitka - 2008-03-12, 08:37
puszczyk, kasieńka o wy szelmy!!!
Karolina - 2008-03-12, 09:13
Zgadzam się ze Starowiejskim - koszmarnie się rysuje takie chude kobiety, albo młode. Wogóle takie same walce są z nich, zero światłocienia i ekspresji. Na akademii są dwie starsze panie daleko po 50-ce, dzięki nim zrozumiałam co to znaczy piękne ciało. Kobiece, okrągłe.
Od kiedy miałam ciążowy brzuszek wizerunek kobiety idealnej nieco się zmienił. A po Mii zaakceptowałam siebie w 99%, z wyjątkiem garba. Ale nad tym popracuję
Bardzo podobają mi się okrągłe kobiety, zwłaszcza takie zadbane, z ładną skórą, które dobrze się czują ze swoim wyglądem. Uważam je za symbole kobiecości, seksowności, są na prawdę piękne.
adriane - 2008-03-12, 09:23
Ja lubię swoje ciało, choć denerwuje mnie sucha skóra. Ale smaruję się balsamami bardzo rzadko, więc sama sobie winna jestem przynajmniej częsciowo...I nigdy jeszcze ni udało mi sie dobrać dla siebie odpowiedniej fryzury, z której byłabym tak naprawdę zadowolona
PiPpi - 2008-03-12, 10:11
ja też lubię swoje ciało, nie zawsze tak było rzecz jasna ale odkryłam, że przecież jest ono źródłem tak wielu przyjemności, i nie tylko o te przyjemność mi chodzi ale np. ostatnio poszłam na masaż hawajski i okazało się, ze trzeba do niego się rozebrać od stóp do głów, nie miałam z tym kłopotu a masaż okazał się strzałem w 10! rewelka w 3 tyg. po porodzie czułam, ze sprawność wraca, poczułam wdzięczność do ciała, ze wydało na świat moją córeczkę:)
lubię kiedy rozgrzane oleje wnikają w skórę, kiedy gorąca woda w pachnącej kąpieli je ogrzewa, albo słońce albo wiatr dotykają, albo kiedy mój mąż pokazuje, że tak naprawdę te dwa rozstępy na brzuchu to żaden problem dla Niego, albo kiedy ciało płynie w czasie tai chi, albo ... mogłabym tak w nieskończoność...
jeśli chodzi o książki to ta jest godna polecenia w celu uświadomienia jakie kuku robi nam kultura, wychowanie...hxxp://www.lideria.pl/sklep/opis?nr=7138
eenia - 2008-03-12, 11:23
Ja nie lubię, zawsze mnie ogranicza ( właściwie nie ciało, ale mój stos. do niego), od kiedy urodziłam Mię, jest lepiej, nie męczę sie i nie katuje z jego powodu, więcej akceptuje, lub olewam raczej, więc biorąc pod uwagę to jak było dawniej to i tak jest super, ale czy kiedyś nauczę się je akceptować?
Operacja plastyczna? Bardzo chętnie, byle by bez wkładania w ciało obcych przedmiotów.
kofi - 2008-03-12, 11:28
Mnie nie chodzi o to, żeby dążyć do ideału piękna, ale żeby się akceptować. A z tym mam mały problem. Teraz podobam się sobie sprzed iluś tam lat, wtedy uważałam, że jestem okropna.
Myślałam, ze moje lenistwo jeśli chodzi o używanie kosmetyków wynika z braku akceptacji mojego wyglądu, ale widać nie (rozumiałam to tak - lubię sibie, więc się pielęgnuję).
Mam koleżankę, którą mając świadomość tego, że jest gruba akceptuje siebie - w każdej fryzurze, i ze swojąnadwagą, chociaż chciałaby schudnąć.
A ja jakoś ciągle mam wątpliwości, chociaż może mam ich coraz mniej.
Dzisiaj zamiast balsamem smarowałam się maścią na reumatyzm.
magdusia - 2008-03-12, 12:12
mam świadomość tego że moje ciało ma kilka mankamentów.
Nie jestem fotogeniczna,małe piersi,skóra w nie najlepszej kondycji.
Zauważyłam u siebie pewną zależność;
im mam lepszą świadomość=poczucie własnej wartości tym bardziej dbam o siebie.
A co za tym idzie bardziej się sobie podobam.
loika - 2008-03-12, 12:31
U siebie zauważyłam taką korelację: im bardziej akceptuję swoje ciało i im piękniej się czuję, tym lepiej jestem postrzegana. Najatrakcyjniej czułam się będąc w ciąży, wówczas też akceptowałam się w pełni. Skutkowało to tym, że wszyscy mówili mi, że wyglądam pięknie (nawet całkiem obcy ludzie).
rosa - 2008-03-12, 12:33
| magdusia napisał/a: | | Nie jestem fotogeniczna |
to Nadia się w mamusie nie wdała
Lily - 2008-03-12, 12:35
| Cytat: | | Teraz podobam się sobie sprzed iluś tam lat, wtedy uważałam, że jestem okropna. | jakbyś o mnie pisała - chciałabym być taka jak za czasów LO, gdy nosiłam swetry do kolan, bo wstydziłam się swojego tyłka, ud, brzucha - do tego otoczenie mówiło mi, że mam rację, że to ukrywam - no cóż, od tego czasu te części ciała znacznie mi urosły i chciałabym do tego wrócić, wyglądałam normalnie, tylko w głowie...ech.
kofi - 2008-03-12, 12:37
loika mam tak samo
frjals - 2008-03-12, 13:18
A mnie zawsze szlag trafia jak sobie pomyślę o tym jak zmanipulowane są kobiety .
Jak bardzo głęboko w nas siedzi poczucie, że kobieta ma być ładna, ma się podobać. Kobieta ma być ozdobą. Jak jakaś porcelanowa lalka na półce.
To jest chore.
Pewnie, że mnie to też dotyczy, tylko jestem za leniwa, żeby się tym przejmować ze skutkiem jakiegoś działania. Albo jestem zbyt uparta i krnąbrna, żeby ulegać. (skutkiem czego pozostaję jedyną znaną mi kobietą nie golącą nóg ).
Cały czas mam wrażenie, że kobiety dają się traktować jak stado owiec, które można doić z kasy na wszystkie cudowne specyfiki. Bo przecież trzeba pozbyć się celulitu (który podobno jest stanem fizjologicznym), trzeba mieć miękką, bezwłosą skórę, wiecznie gładką, trzeba pachnieć itd itp... ble ble ble
Ciągle coś muszę.
Nie jestem WOLNA myśląc tak jak mi każą inni, szczególnie, że chcą na mnie tylko i wyłacznie zarobić.
Chciałabym się uwolnić od myślenia o swoim ciele, że ma być ładne. Ciało ma być przydatne.
Jest grube? świetnie, na pewno dobrze grzeje.
Ma grube nogi? super, pewnie potrafi długo chodzić.
Bo oprócz wyglądu ma jeszcze palce, które potrafią tysiące rzeczy, oczy, które rozróżniają kolory, gardło, które mówi itd.
Lily, życzę ci, żebyś kiedyś spojrzała na siebie łaskawszym okiem, bo to taka szkoda nie doceniać się... szczególnie, że jesteś osobą piękną wewnętrznie i nawet gdybyś rzeczywiście była taką wielką, grrrubą, brzydką babą jak się lubisz przedstawiać to... jakie to ma znaczenie?
A myślenie o tym jak nas widzą faceci... hm, jakoś nigdy nie rozumiałam tego argumentu . Dlaczego to oni mają o nas decydować?
A poza tym, jak mawiał pewien lis... "dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"
:*
bajka - 2008-03-12, 13:27
Jesli chodzi o kosmetyki- balsamy, gdy skra mi z suchości pęka lub po depilacji, krem na twarz rano, na ręce- też pękają...A makijaż- raczej z domu nie wychodzę bez, lubie i tyle. Podkład, tusz do rzęs, czasem kredka i cień...
Ja, chyba niestety, mam tez tak, że im bardziej czuję się adorowana i przekonywana o tym, że wyglądam dobrze, tym się lepiej czuję...
czasem tez czuję się za grubo, ale to moja przeszłość się włącza...
Aaaaa, lubię swój pieprzyk pod prawym okiem
Lily - 2008-03-12, 13:31
| frjals napisał/a: | jakie to ma znaczenie? | dla mnie ma - cenię sobie estetykę, zwłaszcza własną - nieestetyczne ciało mnie brzydzi - też zwłaszcza własne
nie ma takich doświadczeń, które jeszcze mogłyby mnie zmienić
a co do podobania się facetom - jakoś nigdy nie próbowałam tego robić i szczerze mówiąc nie bardzo to rozumiem - tego malowania, czesania, perfumowania, strojenia
Jadzia - 2008-03-12, 13:45
kofi miałam bardzo podobnie jak Twoja koleżanka:pierwszym krokiem do schudnięcia(miałam ponad 20 kg więcej niż teraz) było zaakceptowanie siebie, uwierzenie w kobiecość(choć miałam wtedy zaledwie 16 lat) i wtedy kilkumiesięczne odchudzanie poszło gładko.
Teraz z akceptacją bywa różnie, pracuje nad nią codziennie i było by ok, ale niestety moje osobiste odczucia nie zawsze idą w parze ze zdaniem innych i jak np słyszę od Mamy: "jakie Ty masz worki pod oczami popatrz jak wyglądasz, jak dalej nie będziesz jadła nabiału to się tragicznie skończy.."(wiem,że ocenia to tylko przez pryzmat mojej diety, a nie faktycznego wyglądu, ale to i tak boli), to zaczynam się zastanawiać: zbrzydłam?schudłam? biegnę na wagę-hmm..przytyłam, czuję się bardzo dobrze, ładnie...ale za nim po takiej gadce ze strony innych wrócę do swojej osobistej równowagi to trochę czasu mija.
frjals zgadzam się z Tobą, a ten lisek był bardzo mądrutki, a te słowa to jedne z moich ulubionych
frjals - 2008-03-12, 15:14
| Lily napisał/a: | | cenię sobie estetykę |
ja to rozumiem, tylko estetyka jest często wyuczona przez wpływ kultury.
Ja na swój plus tylko mogę powiedzieć, że nie jestem gruba (obiektywnie). Co w dzisiejszych czasach jest dużym plusem
Poza tym:
mam grube uda,
mały zadarty nos,
okropnie wielkie pyzy,
kształt paznokci który nie pozwala na pomalowanie - bo są szersze niż dłuższe,
garbię się
brzydkie zęby, z piękną siniejącą jedynką na czele
wyraz twarzy, który nie odpowiada mojemu wewnętrznemu samopoczuciu
Jakoś staram się z tym żyć.
Właściwie nie wiem dlaczego problem wyglądu nie jest dominującym moim problemem, może przypadkowo znalazłam przeciw sobie coś innego .
kofi - 2008-03-12, 15:16
| frjals napisał/a: | A myślenie o tym jak nas widzą faceci... hm, jakoś nigdy nie rozumiałam tego argumentu . Dlaczego to oni mają o nas decydować?
A poza tym, jak mawiał pewien lis... "dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"
:* |
Jeśli ktoś ma piękne wnętrze jest ładny, choćby nie miał idealnych proporcji, nijak nie mieścił się w kanonach. Mam przyjaciółkę, śliczną, moja mama twierdzi, że jest nieładna. Bo jej nie zna.
[ Dodano: 2008-03-12, 15:23 ]
| frjals napisał/a: | | tylko estetyka jest często wyuczona przez wpływ kultury. |
Niestety, nijak nie umiem się spod tego wpływu wyzwolić. To chyba zresztą niemożliwe.
| frjals napisał/a: | Właściwie nie wiem dlaczego problem wyglądu nie jest dominującym moim problemem, może przypadkowo znalazłam przeciw sobie coś innego . |
Mam nadzieję, ze moim dominującym też nie jest, ale w ogóle nie chciałabym szukać czegoś przeciw sobie.
Karolina - 2008-03-12, 15:44
| kofi napisał/a: | | rozumiałam to tak - lubię sibie, więc się pielęgnuję |
właśnie reklamy chcą abyśmy wszystkie tak myślały...
kocham siebie - stosuję codziwennie tony kosmetyków,
kocham siebie - kupuję sobie ciągle nowe przyjemności
mi starcza olejek jojoba raz na tydzień, w lecie częściej...
magdusia - 2008-03-12, 15:46
| kofi napisał/a: | | eśli ktoś ma piękne wnętrze jest ładny |
święta prawda,długo to powiedzenie było dla mnie tylko teorią,
ale któregoś dnia zauważyłam tą zależność.
Osoby o szlachetnym charakterze mają piękny wyraz twarzy.
Z kolei osoby ''puste'' o nieciekawym wnętrzu mimo ładnych rysów mają puste,zupełnie nieatrakcyjne dla mnie spojrzenie,ich twarze nie wyrażają szlachetnych uczuć.
Mi zawsze podobają się osoby mądre-podobają mi się fizycznie niezależnie od tego jakie ciało posiadają.
Jeszcze jedno; osoby szczęśliwe zawsze są piękne.
Karolina - 2008-03-12, 15:48
| bajka napisał/a: | | Aaaaa, lubię swój pieprzyk pod prawym okiem |
no Bajka on jest bombowy
[ Dodano: 2008-03-12, 15:49 ]
| magdusia napisał/a: | | Osoby o szlachetnym charakterze mają piękny wyraz twarzy. |
to twierdzenie wywodzi się ze średniowiecza, chrześcijańskie jest
Malati - 2008-03-12, 15:49
| kofi napisał/a: | | Jeśli ktoś ma piękne wnętrze jest ładny, choćby nie miał idealnych proporcji, nijak nie mieścił się w kanonach. Mam przyjaciółkę, śliczną, moja mama twierdzi, że jest nieładna. Bo jej nie zna. |
Moja przyjaciółka nie uchodzi za jakąs powalająca pieknością ale jest w niej tyle dobra ,bezinteresowności że wręcz promienieje,jest według mnie przepiękna.
Frajls bardzo madrze prawisz,podpisuję się pod kazdym Twoim słowem
dynia - 2008-03-12, 16:02
Ja generalnie na dzien dzisiejszy nie przejmuje sie nim specjalnie nie płaczę w poduszkę z jego powodu ani sie nim nie zachwycam ,mam do niego stosunek ambiwalentny.Co do kosmetyków to uprawiam sztuke ciała tzn kiedy moja skóra wyglada jak u weza pojadę ją jakims smarowidłem,nie mam głowy do codziennych czynnosci pielęgnacyjnych,acha musze robic sobie henne brwi i rzes bo mma strasznie jasne jak albinos prawie a takich nie lubię u siebie
kamma - 2008-03-12, 16:35
Karolina, dzięki | Karolina napisał/a: | | Zgadzam się ze Starowiejskim - koszmarnie się rysuje takie chude kobiety, albo młode. Wogóle takie same walce są z nich, zero światłocienia i ekspresji |
To już teraz nie mam co pisać, że wreszcie, po wielu zmaganiach, zaakceptowałam moją szkieletowatą figurę, której nijak nie jestem w stanie podtuczyć Zawsze się musiałam tłumaczyć z tego, że jestem tak przeraźliwie chuda, musiałam udowadniać, że nie mam pieprzonej anoreksji i wbrew sobie wmawiałam wszystkim, że chciałabym być trochę okrąglejsza i że moje ciało nie podoba mi się, takie jakie jest. Ale prawda jest taka, że mi się podoba. Zresztą innego nie mam i nigdy nie będę miała.
| Cytat: | | Nie jestem fotogeniczna |
Magda, ja rozumiem to tak, że wiele zyskujesz przy osobistym zapoznaniu
| Lily napisał/a: | | dla mnie ma - cenię sobie estetykę, zwłaszcza własną - nieestetyczne ciało mnie brzydzi |
Lily, ale skąd wiesz, że Twoje ciało jest brzydkie??? Mówią Ci to durne normy, które zmieniają się co epokę. Jestem przekonana, że Michał Anioł chętnie by Cię namalował!
Alispo - 2008-03-12, 16:56
W sumie lubie siebie..chociaz patrzac obiektywnie wiele wypadaloby poprawic..ale jakos sie nie przejmuje moimi mankamentami..kiedys bylo troche inaczej,teraz jakos malo to dla mnie istotne..a moze jestem zbyt leniwa zeby o siebie dbac?;)nie przepadam za upieknianiem sie..zawsze jest cos wazniejszego do zrobienia..
ale zazdroszcze wam takich facetow co to mowia,ze zawsze jestescie piekne itd.
u mnie jak zwykle wszystko nietypowo..czyli ja sie nie przejmuje soba,ale on ciagle marudzi-wszystko jest zle..po prostu ten typ tak ma,ale czasem mnie to mierzi nieco i dla swietego spokoju sie upiekniam..a co tam..jak jego to jakos urzadza..bo a to za blada(no tak,dieta mi nie sluzy ),a to fryzury nie mam(bo "wszystkie inne dziewczyny..."),nie wiem jak ja znosze tego mojego dziwaka /ale uwaga:o dziwo,tuz po obudzeniu mu sie podobam../i zrozumiec tych facetow...
nie wiem..moze ja faktycznie skrajnie nie dbam o siebie..
Capricorn - 2008-03-12, 22:25
Gdzieś tam, dawno temu, zakodowano mi głęboko w podświadomości, że nie mam się podobać, że ładne to są dziwki. Od zawsze stawiałam na intelekt (i słusznie) i całkowicie odpuszczałam sobie temat swojego wyglądu. Nie tyle, że się nie akceptowałam, co było mi wszystko jedno. Byłam idealnie szarą myszą.
Teraz trochę mi szkoda tego, że kiedyś nie cieszyły mnie dużo dłuższe i bujniejsze włosy, że brzuch bez opony i miliona blizn pooperacyjnych, jak i resztę ciała szczelnie zawijałam w ubrania typu szareworyXXL. Zaczęłam się ostatnio systematycznie malować (podkład - mascara - błyszczyk) bo do szału doprowadzała mnie moja bladość na zdjeciach czy własnie odbita w wystawach sklepowych.
Lily - 2008-03-12, 22:30
| kamma napisał/a: | | Lily, ale skąd wiesz, że Twoje ciało jest brzydkie??? Mówią Ci to durne normy, które zmieniają się co epokę. Jestem przekonana, że Michał Anioł chętnie by Cię namalował! | stąd, że to widzę - i nikt inny nigdy nie twierdził nic innego
puszczyk - 2008-03-12, 23:43
A oglądałyście kiedys na TVN Style program o metamorfozach i ten drugi "Jak wyglądać dobrze nago". Okazuje się, że czasem potrzeba niewiele żeby zmienił się nasz stosunek do swojego ciała. I nawet jeśli te programy powstają po to żeby nakręcić zyski firmom produkującym ciuchy i kosmetyki to coś w tym jest. Czasem wystarczy zmiana koloru, czasem fryzury i czujemy się odmienione i bardziej lubimy siebie.
Mnie strasznie podbudowuje miłe słowo na temat mojego wyglądu, szkoda, że nie słyszę ich raczej od A. Ale trudno, taki już jest i go nie zmienię.
renka - 2008-03-12, 23:46
Ucze sie na nowo akceptowac swoje cialo, co po 2ch szybkich ciazach jest wyzwaniem, ale chyba idzie mi nie najgorzej
Kompleksy mialam zawsze, w ciazy mi sie nawarstwily, szczegolnie, ze niejednokrotnie slyszalam od swojego exa, zebym uwazala, by sie nie "zapuscic" i nie "roztyc" w ciazy... (w obu przytylo mi sie po kilkanascie kilo, ale na dzien dzisiejszy zostalo mi ok. 2ch kilo wiecej niz na poczatku drugiej ciazy - to chyba na brzuchu ).
Ciagle staram sie zaakceptowac bialosc skory, bo zanim zaszlam w ciaze to nawet w zimie chodzilam do solarium, zeby miec nieco opalone cialo.
Mam wrazenie, ze troche mi tez zmalal cellulit (moze przez masaze podczas mycia-choc krotkie przez brak czasu to intensywne + balsam ujedrniajacy).
No i w koncu robie wszystko wylacznie dla siebie, a nie po to, by sie podobac facetowi swemu
dort - 2008-03-13, 08:50
| kamma napisał/a: | Karolina, dzięki
Karolina napisał/a:
Zgadzam się ze Starowiejskim - koszmarnie się rysuje takie chude kobiety, albo młode. Wogóle takie same walce są z nich, zero światłocienia i ekspresji
To już teraz nie mam co pisać, że wreszcie, po wielu zmaganiach, zaakceptowałam moją szkieletowatą figurę, której nijak nie jestem w stanie podtuczyć Zawsze się musiałam tłumaczyć z tego, że jestem tak przeraźliwie chuda, musiałam udowadniać, że nie mam pieprzonej anoreksji i wbrew sobie wmawiałam wszystkim, że chciałabym być trochę okrąglejsza i że moje ciało nie podoba mi się, takie jakie jest. Ale prawda jest taka, że mi się podoba. Zresztą innego nie mam i nigdy nie będę miała. |
podpisuje sie pod tym w całości
bajka - 2008-03-13, 09:43
| Karolina napisał/a: | bajka napisał/a:
Aaaaa, lubię swój pieprzyk pod prawym okiem
no Bajka on jest bombowy |
Dzięki Kiedyś, usuwając inne znamię na twarzy, pan doktor chciał się tez zabrac za tego pieprzyka. Żywo zaprotestowałam. Powiedział, że ozdoba to wątpliwa, a jeszcze coś z niego się zrobi złego...Rzekłam mu, ze amatorów miał sporo
Co dziwne, mam go jakoś od czasów liceum- jak to mój kolega stwierdził, kiedyś taki "zalotnik" nie był potrzebny
nitka - 2008-03-13, 09:49
kamma, jesteś drobna, ale jestem pewna, że rzucasz cienie ,
a na moją ulubienicę szybkiej riposty, czyli swoją córkę, rzuciłaś nawet cień swojej osobowości! Przecież z powietrza się jej to nie bierze
Alispo, dbasz o swój duch, swoją edukację, otoczenie. Zreszta widziałam Cię na zdjęciach, więc nie marudź. Swoją drogą, gdyby mi Faza powiedział, że nie mam fryzury, to właśnie on uregulowałby rachunek u fryzjera tego samego dnia!
puszczyk, kiedy chodzę do rodziców to tylko na te programy+Anthea Turner "the perfect HouseWives"
Lubię tego kolesia w "nago", który tak trafnie potrafi dobrać ciuchy.
Alispo - 2008-03-13, 11:04
| nitka napisał/a: | Swoją drogą, gdyby mi Faza powiedział, że nie mam fryzury, to właśnie on uregulowałby rachunek u fryzjera tego samego dnia! |
a ja jestem jakas inna i mnie trzeba blagac zebym poszla,nawet jak mi zaplaca nawet teraz jak znalazlam fryzjerke ktora nie wciska mi zadnych kosmetykow i posluguje sie woda i nozyczkami,i bierze 20zł. ale generalnie to ciotka mnie strzyze moze przez to mam nie-fryzure ostatnio mam faze przejsciowa bo zamierzam zmienic niefryzure,oczywiscie to jest zly pomysl,bo przeciez ja z tym nic nie bede robic(jak inni;) i takie strąki bede miec itd,w sumie to go troche kocham za to
Lily - 2008-03-13, 11:08
Kurczę, ja nie cierpię fryzjera, dlatego moje włosy sobie rosną i rosną... choć tu fryzjer tani (chyba 14 zł ode mnie bierze i nie muszę po niej poprawiać ). Jeszcze mam znamię na szyi, na które trzeba uważać, zawsze mi je ktoś zahaczy, jak zakleiłam plastrem to o plaster zahaczyła... a ja cała zlana potem
rosa - 2008-03-13, 11:20
a ja uwielbiam chodzić do fryzjera. ale nie chodzę
P. mi obcina włosy, beznadziejnie, ale ja jestem fanką DIY
dziewczyny, masakra te kompleksy dot. wyglądu, szkoda na to czasu
ja tez mam oczywiście nasrane w głowie, ale z i innych powodów
kofi - 2008-03-13, 12:02
A ja nie znoszę chodzić do fryzjera - w ogóle nie znoszę, jak ktoś mnie czesze i coś robi z moimi włosami. Sama też nie bardzo lubię, więc rzadko je farbuje (właśnie farba czeka ), i w ogóle rzadko coś robię. Obcina mi fryzjerka, ostatnio ta "moja" była zajęta i poszłam do jej koleżanki i niestety chyba sama po niej poprawię
Nie chciałabym mieć kompleksów dot. wyglądu.
rosa uważasz, że już mam?
mam kompleks z powodu podeszłego wieku, nie wiedziałam, ze tak strasznie będę to przeżywała
Karolina - 2008-03-13, 12:10
Kamma, przepraszam, jeśli Cię uraziłam, ale takie jest moje zdanie, moja mama przy 165cm ważyła 43 kilo i ciężko było mi ją upozować.
Chudziaczki pocieszam Was, że świetnie nadajecie się za to do bycia modelkami dla fotografów. Jak nie jedna dziedzina to druga
Marzyłam, aby Mateusz trochę ciała nabrał - nie sądziłam, że jest to możliwe. Jest w trakcie kuracji na żołądek od miesiąca, bierze tabletki z kolcowoja chińskiego i lukrecji, przytył na oko 5 kilo
rosa - 2008-03-13, 12:18
kofi chyba na szczęście jeszcze nie masz, a ty myslisz że to już?
a ten który masz to mnie też niestety zaczyna dopadać
dobra fryzura jest baaardzo ważna, bo opony i uda/kosciste ramiona mozna skryć pod ciuchami a paskudztwo na głowie niestety jest widoczne i złości
ja traktuję siebie i swoją rodzinę z poczuciem humoru i to mi pomaga
kofi - 2008-03-13, 12:24
| Karolina napisał/a: | kolcowoja chińskiego i lukrecji, przytył na oko 5 kilo |
Ale obłędna nazwa.
Mąż zrealizował mój pomysł na toaletkę - skromną - deska pomalowana, przyczepiona do ściany i takie lustro stare w rzeźbionej ramie. No i chętnie bym sobie przy tej toaletce coś porobiła - a na razie tylko laptopa tam stawiam i gapię się w lustro surfując po sieci
pao - 2008-03-13, 12:43
fryzura... po raz trzeci od sylwestra sie zmieniła. za każdym razem szłam umyć głowę i wracałam ze ściętymi włosami ostatniej wersji mąż jeszcze nie widział
nitka - 2008-03-13, 12:56
pao, pokaż, pokaż!
pao - 2008-03-13, 13:11
nie mam aparatu a i poprzednie wersje nie sa uwiecznione
Alispo - 2008-03-13, 13:15
łeeee
to moze opisz
ań - 2008-03-13, 13:21
pao, jest coś tam z sylwestra uwiecznione, chyba że mówisz o tych już po. OPISZZ!!!!!
rosa - 2008-03-13, 13:24
albo narysuj
nitka - 2008-03-13, 13:33
pao,
szkoda. ale obcięłaś te długie włosy?
dynia - 2008-03-13, 13:54
Jeny ja tez nie chodze do fryzjera ,boje sie Sama od lat sobie tracham i czasem farbuje włosy,Pitowi i Jadźce tez obcinam ,jeszcze kilku koleżankom
neuro - 2008-03-13, 14:13
Mnie ostatnio obcina przyjaciółka, z różnymi efektami Ale nie cierpię fryzjerów, szczególnie, jak zaczynają paplać bez sensu...
Co do ciała, to najchętniej bym się go pozbyła. Mam podejście podobne do Lily Od czasu, kiedy w 2-ej liceum doszłam do 42 kg mam problem z samoakceptacją i jedzeniem. Potrafię przytyć 5 kg w ciągu miesiąca, a w następnym je stracić. I tak w kółko. Masakra
ina - 2008-03-13, 14:13
Ja mam straszny strach przed fryzjerem ( chyba większy niż przed dentystą )
zamiast poprawy nastroju to często zdarzało mi się ryczeć po wyjściu. Teraz jak już od biedy pójdę to zawsze mam gumki i wsuwki na wszelki wypadek
magdusia - 2008-03-13, 14:19
| Cytat: | | a mam straszny strach przed fryzjerem ( chyba większy niż przed dentystą |
ja z kolei uwielbiam,to takie przyjemne jak ktoś się tobą zajmuje,czesze ,układa włosy,sama rozkosz
zdecydowanie za rzadko korzystam .
ina - 2008-03-13, 14:27
| magdusia napisał/a: | ja z kolei uwielbiam,to takie przyjemne jak ktoś się tobą zajmuje,czesze ,układa włosy,sama rozkosz |
Tylko gorzej później, jak się wychodzi z bombką albo drugą głową
rosa - 2008-03-13, 14:31
ina jakie ty masz koszmarne doświadczenia z fryzjerami, trauma prawie
ja podzielam zdanie magdusi
pao - 2008-03-13, 15:35
ań, ja pisze o zmianach po sylwestrze
Malati - 2008-03-13, 15:38
Ja nie lubię chodzić do fryzjera,nigdy nie zostałam obcięta tak jak chciałam. Mam zamiar zapuścic włosy za tyłek i tylko od czasu do czasu podcinać koncówki nic więcej nie będe z nimi robiła
Kreestal - 2008-03-13, 15:45
czarna96 to tak jak ja i nawet założyłam sie z koleżanką o 200 zł, że wytrwam w swoim postanowieniu zero eksperymentów, farbowania itp
Malati - 2008-03-13, 15:50
| Kreestal napisał/a: | | zero eksperymentów, farbowania itp |
Ja rok temu zjechałam się maszynką praktycznie na zero żeby pozbyć się zniszczonych pofarbowanych w trzy światy włosów i obeicałam też sobie nigdy więcej farbowania
kamma - 2008-03-13, 16:27
Karolina, ja może po prostu jestem już przewrażliwiona, bo zewsząd się mnie czepiają, nawet moja własna matka kiedyś mnie podpytywała, czy ja przypadkiem anoreksji nie mam. Muszę się wciąż tłumaczyć z tego, że jestem taka chuda (nawet chudsza od Twojej mamy - 168 cm, 42-3 kg), zamiast zwyczajnie to zaakceptować, bo rzecz nie podlega korekcji. Karmię to ciało i karmię, a ono nie tyje. Karmię odrobinę mniej - a ono chudnie. Zapewne jest to sprawa mojego metabolizmu, ale czas najwyższy przestać się przejmować opinią innych ludzi.
Poza tym taka jest teraz nagonka na chude modelki, że promują niezdrowy wygląd i że anoreksja itepe, a jednak istnieją ludzie tacy jak ja i nie powinni być obarczani adekwatną etykietką.
Malati - 2008-03-13, 16:33
| kamma napisał/a: | | Poza tym taka jest teraz nagonka na chude modelki, że promują niezdrowy wygląd i że anoreksja itepe, a jednak istnieją ludzie tacy jak ja i nie powinni być obarczani adekwatną etykietką. |
Dokładnie , ja od zawsze byłam chudzielcem,przy wzroście 168 cm wazyłam maks 45 kg i też czasmi musiałam wysłuchiwac głupich komentarzy Obecnie po raz pierwszy w życiu przytyłam i waże 51 kg .z jednej strony się cieszę ale z drugiej moje tycie jest wynikiem złego nawyku jedzenia bardzo póżno.Mój mąż twierdzi że warto popracować nad mięśniami że wówczas zmienia się sylwetka i waga równiez rośńie.Nie wiem o ile są to znaczące zmiany.?
ań - 2008-03-13, 16:43
pao, nie ściemniaj tylko podaj szczegóły bo mnie zżera z ciekawości
co do fryzjerów to ja mam mamę w tym fachu więc chodzę tylko do Niej kilka razy goliłam się sama, Jaca też sama golę, ale Jagę strzyże mama bo Jaga uwielbia a co profesjonalne nożyczki to profesjonalne
babaaga - 2008-03-13, 16:53
och, jaki gorący temat:) mi ze sobą dobrze, lubię siebie nie licząc szczególów, ktore i tak stanowia mnie no i na wygnaniu mam parę kilo wiecej, niż bym chciała, ale tak to zwykle tu jest..ale jest spox ostatnio jednak zaczęłam się czuc lekko niefajnie ze soba, poszłam do fryzjera i wuala!jestem szczesliwa, fryzura piekna, dokladnie, jak chcialam, wygladam w niej o wiele lepiej..ha, ale 38 funtów zapłaciłam, ech...
zojka3 - 2008-03-13, 16:53
| neuro napisał/a: | | Ale nie cierpię fryzjerów, szczególnie, jak zaczynają paplać bez sensu... |
O tak, lubię co prawda chodzić do fryzjera ale niecierpię jak tak plotą aby pleść...nie wiem im się wydaje, że ja tam pogadać idę Tzn gadka sama w sobie nie jest zła ale zazwyczaj jest tak naciągana ...
bajka - 2008-03-13, 16:56
| babaaga napisał/a: | | fryzura piekna, dokladnie, jak chcialam, wygladam w niej o wiele lepiej..ha, ale 38 funtów zapłaciłam, ech... |
Pochwal się!
ań - 2008-03-13, 17:08
| bajka napisał/a: | | babaaga napisał/a: | | fryzura piekna, dokladnie, jak chcialam, wygladam w niej o wiele lepiej..ha, ale 38 funtów zapłaciłam, ech... |
Pochwal się! | no właśnie, chcemy zobaczyć!!
magcha - 2008-03-13, 17:44
Ja też nie lubię gadać u fryzjera. Najczęciej zamykam oczy i się relaksuję - uwielbiam kiedy ktoś myje mi głowę A swoje ciało bardzo lubię. Jako dziecko byłam grubaśna i kiedy przestałam jeśc mięso wyglądam całkiem, całkiem. a 4 dni po porodzie okazało się że schudłam 5kg z wagi przed ciążą nie wiem o co chodzi.....
Teraz część mięsożerców mówi że to z braku mięsa. A ja wyniki badań mam świetne i nie mam niedoborów. I jak zwykle objadam się pysznościami - żarłok ze mnie , może mam świetna przemianę materii. A z kosmetykami nie przesadzam - dobry balsam do ciałka i to wszystko.
Lily - 2008-03-13, 19:34
| ina napisał/a: | | zamiast poprawy nastroju to często zdarzało mi się ryczeć po wyjściu | mnie to też nie sprawia przyjemności, nie lubię zresztą jak mnie ktoś obcy dotyka
Alispo - 2008-03-13, 19:45
| czarna96 napisał/a: | | Kreestal napisał/a: | | zero eksperymentów, farbowania itp |
Ja rok temu zjechałam się maszynką praktycznie na zero żeby pozbyć się zniszczonych pofarbowanych w trzy światy włosów i obeicałam też sobie nigdy więcej farbowania |
a ja sie nigdy nie farbowalam,ani pasemka,taki to dziwak ze mnie
ina - 2008-03-13, 19:50
| Lily napisał/a: | | mnie to też nie sprawia przyjemności, nie lubię zresztą jak mnie ktoś obcy dotyka |
mam identycznie
sylv - 2008-03-13, 19:51
| magcha napisał/a: | - uwielbiam kiedy ktoś myje mi głowę |
ooch, ja też
poza tym moj fryzer jest fajnym facetem, z ktorym sie bardzo milo rozmawia. mysle, ze to tez jest wazne - zeby sie nie stresowac, ze ktos jest dziwny, nie odzywa sie, tylko cos ci robi na glowie i stres, ze cos skopie. chociaz jak pierwszy raz do niego przyszlam, to byla masakra:
ja: "tylko zadnej grzywki"
on: "ok." i zrobil mi dwoma cieciami nozyczek... pół grzywki
Poza tym doskonale sie czuje wychodzac ze swiezo obcietymi i wymodelowanymi, pachnacymi włoskami
i lubie swoja fryzure, chociaz jest dziwna
Lily - 2008-03-13, 19:56
| sylv napisał/a: | zeby sie nie stresowac, ze ktos jest dziwny, nie odzywa sie, tylko cos ci robi na glowie | jeśli o mnie chodzi to wolę milczących niż wypytujących się
ale każdy jest inny i lubi co innego, ja preferuję fryzjerki, do faceta w ogóle bym nie poszła
neuro - 2008-03-13, 21:20
Dla tych, co nie lubią fryzjerów, polecam salony Jean Louis David Miłe mycie włosów, błyskawiczne obcięcie, a jak się nie wykazuje chęci do rozmowy, to nie ma problemu. I zawsze mi się podobały zrobione przez nich fryzury.
Lily - 2008-03-13, 21:23
| neuro napisał/a: | Dla tych, co nie lubią fryzjerów, polecam salony Jean Louis David |
hmm, dla mnie odpada cenowo poza tym u mnie nie ma chyba czegoś takiego, no i włosy myję sobie sama
kiedyś na forum lokalnym zapytałam o niedrogiego i dobrego fryzjera tutaj, polecono mi oczywiście najdroższy salon w mieście
quatrolibro - 2008-03-13, 21:37
Nie lubie swojego ciała, przeszkadza mi jego chudość, jak nie mysle o tym, nie widzę, to może być ale w głowie mam świadomość że nie promuje wegetarianizmu ale odstraszam swoim wygladem. Od dzieciństwa ciagną się za mna komentarze że wygladam jak obozu koncentracyjnego, że jestem szkieletyk, anemik. Najbardziej boli jak się słyszy to od własnej matki. Kiedyś wróg nie istniał a teraz winny jest już wegetarianizm i głodzenie się, bo ja przecież nic nie jem. Były okresy w moim zyciu że sie innym podobałem, sprawiało mi to przyjemność, odwracało uwagę. Teraz braknie mi akcepracji dla mojego ciała, tygodniami nie patrze w lustro a przypadkowe spotkanie z odbiciem w szybie napawa mnie odrazą. Widze tylko nieodwracalne zmiany, ale nie starzenie czy siwe włosy, to mi nie przeszkadza. Ubrania są czasem jak maski które odwracaja moja uwagę i sprawiaja ze czuję sie lepiej, a plecak okrywa żekomą nagość. Od długiego juz czasu przeszkadza mi też moja płeć, nie moge się z tym pogodzic że moje ciało juz takie jest i zostanie, że jest przypisane do męskiego swiata z całym jego bagażem przewinień i seksualnej agresywnosci. Na szczęście nie zawsze o tym myslę. Innym chudym ludziom nie przygladam się z odrazą, przeciwnie czuje do nich sympatię. Jest jeden plus chudego ciała, mniej sie dźwiga
U fryzjerki byłem dwa razy w życiu wiele lat temu. Teraz nie chce żeby ktoś mnie dotykał za pieniądze.
Malinetshka - 2008-03-13, 22:37
Ech, ile przez te rozterki mamy naśmiecone w głowach...
O wiele lżej i zdrowiej byłoby bez tych kompleksów.. czy też braku akceptacji swojego ciała.
Ja też miewam podobne spostrzeżenia jak pare osób pisało wyżej, że podobam się sobie sprzed lat. A wtedy albo nie widziałam w sobie nic specjalnego albo wręcz odrzucało mnie od mojego wyglądu.. A teraz patrzę na małą "ja" i myślę sobie, że chciałabym mieć taką córkę
Natomiast ze sobą obecną nie mam poukładane. Nie jestem jeszcze pogodzona... A to takie ograniczające i najbardziej bolesne, bo nie chodzi o babranie się w przeszłości tylko o fajne życie w swoim ciele tu i teraz..
Zupełnie to bez sensu... Wierzę, że to się zmieni. Szkoda mi energii na te zmartwienia...
Lily - 2008-03-13, 22:43
| Malinetshka napisał/a: | | Szkoda mi energii na te zmartwienia... |
Energii szkoda faktycznie, tylko takie zmartwienia, przynajmniej u mnie, przychodzą same - choć wiem, że są większe problemy, to te "mniejsze" zatruwają skutecznie życie. Zresztą ogólnie przekonanie o własnej "bylejakości" zatruwa życie. A i ono nie bierze się przecież znikąd i to nieprawda, że samy sobie to wmawiamy - nikt się z tym nie rodzi, po prostu odbieramy komunikaty otoczenia i nabijamy sobie tym mózgi... nawet jeśli otoczenie nie ma racji, jeśli jesteśmy bardzo młodzi bierzemy to za prawdę.
Mi jest żal, że mam już prawie 32 lata i trochę za późno na bycie piękną i młodą - nieuchronnie moje ciało się starzeje i niszczeje, coraz więcej śladów czasu...
babaaga - 2008-03-13, 22:55
| bajka napisał/a: | Pochwal się! |
| ań napisał/a: | | no właśnie, chcemy zobaczyć!! |
ba, kochane, pewnie, że się pochawalę! ino monsz na nocce, gdzie on powkładal te zdjęcia, do których zrobienia go zmusilam?:mrgreen: najpóźniej jutro wrzucę
Malinetshka - 2008-03-14, 00:32
| Cytat: | | A i ono nie bierze się przecież znikąd i to nieprawda, że samy sobie to wmawiamy - nikt się z tym nie rodzi, po prostu odbieramy komunikaty otoczenia i nabijamy sobie tym mózgi... nawet jeśli otoczenie nie ma racji, jeśli jesteśmy bardzo młodzi bierzemy to za prawdę. |
Po części masz rację Lily. Jednak wydaje mi się, że to kwestia indywidualnej wrażliwości. Im wrażliwsi jesteśmy tym trudniej nam od początku odnaleźć się na świecie. Dopóki nie znajdziemy w sobie siły, aby się ochronić przed atakami z zewnątrz, odbieramy te ciosy i reagujemy w sposób adekwatny do rozmiaru naszej wrażliwości... Czyli nawet jeśli ktoś nie miał na myśli zrobić nam krzywdy "na całe życie" mówiąc jakieś bzdurne rzeczy na nasz temat, to nasze wrażliwe czułki odbiorą to na tyle boleśnie na ile mocno są wykształcone. Słowem, im większa wrażliwość, tym większy ból...
Jeśli jesteśmy bardzo wrażliwi, a jednocześnie niezdolni do ochrony własnej wrażliwości, to właśnie nasze reakcje na otoczenie powodują wbijanie sobie do głowy tych wszystkich głupot. Nasze REAKCJE a niekoniecznie innych DZIAłANIA.
Nie ma chyba czegoś takiego jak spojrzenie obiektywne. Jednego coś zaboli, innego to samo nawet nie muśnie.. Bo inna wrażliwość.
Ech, ile razy zdarzyło mi się widzieć czyjeś spojrzenie na mnie, a potem jakiś szept w stronę drugiej osoby.. i moje myśli........ że to na pewno coś złego na mój temat, coś przykrego... pewnie coś nt. mojego wyglądu a przecież nawet tego nie słyszałam, więc to jakiś paradoks.
adriane - 2008-03-14, 09:05
| Malinetshka napisał/a: | | Jednak wydaje mi się, że to kwestia indywidualnej wrażliwości. |
Ale chyba nie wrażliwości samej w sobie, tylko wrażliwości na krytykę? Wiele wynosimy z dzieciństwa, tu bym się doszukiwała źródeł małej wiary w siebie.
majaja - 2008-03-14, 09:47
| Malinetshka napisał/a: | | Jeśli jesteśmy bardzo wrażliwi, a jednocześnie niezdolni do ochrony własnej wrażliwości, to właśnie nasze reakcje na otoczenie powodują wbijanie sobie do głowy tych wszystkich głupot. |
Ale tego można się nauczyć a nawet trzeba. Wymaga to ciężkiej pracy, ale lepsze to niż życie zatrute takimi bzdurami
Kitten - 2008-03-14, 09:48
| majaja napisał/a: | Malinetshka napisał/a:
Jeśli jesteśmy bardzo wrażliwi, a jednocześnie niezdolni do ochrony własnej wrażliwości, to właśnie nasze reakcje na otoczenie powodują wbijanie sobie do głowy tych wszystkich głupot.
Ale tego można się nauczyć a nawet trzeba. Wymaga to ciężkiej pracy, ale lepsze to niż życie zatrute takimi bzdurami |
O, to, to! Trudne, lecz wykonalne - sprawdziłam na własnym przykładzie.
Malinetshka - 2008-03-14, 12:01
adriane, chodziło mi o wrażliwość samą w sobie, ale taką, której nie potrafimy chronić. Wówczas jest większa podatność na krytykę, czyli na jedno wychodzi
| Kitten napisał/a: | | majaja napisał/a: | Malinetshka napisał/a:
Jeśli jesteśmy bardzo wrażliwi, a jednocześnie niezdolni do ochrony własnej wrażliwości, to właśnie nasze reakcje na otoczenie powodują wbijanie sobie do głowy tych wszystkich głupot.
Ale tego można się nauczyć a nawet trzeba. Wymaga to ciężkiej pracy, ale lepsze to niż życie zatrute takimi bzdurami |
O, to, to! Trudne, lecz wykonalne - sprawdziłam na własnym przykładzie. |
I tutaj właśnie mam zagwozdkę... Czym według was jest wprowadzenie takiej ochrony? Jak się można tego "nauczyć"? Bo gdy o tym myślę to przychodzą mi do głowy tylko rady życzliwych: "nie przejmuj się tym, zablokuj się na to", czyli rady-pustaki, bo mi to nic nie mówi.. I czy zablokowanie się na pewno jest czymś dobrym? o ile w ogóle możliwym.....
| adriane napisał/a: | | Wiele wynosimy z dzieciństwa, tu bym się doszukiwała źródeł małej wiary w siebie. |
Już wiele razy to słyszałam, a jednocześnie "za chiny" nie potrafię się dopatrzyć niczego złego w moim dzieciństwie...
pao - 2008-03-14, 12:08
| Cytat: | | I czy zablokowanie się na pewno jest czymś dobrym? |
blokowanie jest możliwe, jest skuteczne ale zbyt wiele niemiłych konsekwencji niesie. póki nie zaakceptujemy sami sienie ze swoimi zaletami, przywarami, urokami itp to żadne rady i metody nie będą niosły w sobie pozytywnych rezultatów.
Malinetshka - 2008-03-14, 12:15
No też właśnie ja nie jestem zbytnio zwolenniczką "metod"... Tak mi się też wydaje, że akceptacja siebie i posprzątanie w swojej głowie to jedyna droga.
rosa - 2008-03-14, 12:16
ja mam strasznie mało wiary w siebie, poczucie niskiej wartości i nie jestem przekonana czy to rzeczywiści jest wina moich rodziców
jestem w stosunku do moich synów zupełnie inna niż moja mama do mnie, a oni również nie są pewni siebie i pełni wiary w swoje mozliwości
trochę nie na temat bo nie dotyczy to wyglądu
pao - 2008-03-14, 12:28
wiecie, ja mam zapędy do perfekcjonizmu. mam wizje w swojej głowie i jeśli nie jestem w stanie jej sprostać to uważam, ze nie jestem dość dobra. powoduje to, że mając talent nie wykorzystuję go bo wciąż jestem nie dość dobra... i włącza mi sie to w wielu dziedzinach. ot uroki ale i to sie posprząta jestem w trakcie
majaja - 2008-03-14, 12:36
| pao napisał/a: | | blokowanie jest możliwe, jest skuteczne ale zbyt wiele niemiłych konsekwencji niesie. |
No ale poczucie własnej wartości, danie sobie tak naprawdę praawa do istnienia tu i teraz, tak jak jesteśmy, chyba samo w sobie jest formą blokady? W poradnikach psychologicznych można spotkać określenie o zaopiekowaniu się dzieckiem w sobie.
Oczywiście jest łatwiej gdy gdy rodzice maltretowali psychicznie bądź fizycznie w sposób ewidentny, bo zwyczajnie musisz zacząć się bronić i dbać o sebie by przeżyć. Spotkałam się też z tezą, że szczęśliwe dzieciństwo wcale niekoniecznie jest dobrym startem w życie, bo odbiera motywację do dorastania, bo skoro jest tak dobrze i bezpiecznie to poco? . Czsami jest też tak że rodzice tą wiarę w siebie odbierają bardzo subtelnie, po prostu zapszczepiając własną lękową postawe wobec świata, albo wpajając przekonanie, że nikt cię tak kocha jak mamusia.
sylv - 2008-03-14, 12:41
| Cytat: | jeśli o mnie chodzi to wolę milczących niż wypytujących się
|
hmmm, moze własnie dlatego
| Lily napisał/a: | | mnie to też nie sprawia przyjemności, nie lubię zresztą jak mnie ktoś obcy dotyka |
jezeli ktos sie nie odzywa, to zawsze pozostanie "obcym". wydaje mi sie, ze przyjemniej jest przychodzic do kogos, z kim mozna pogadac, z kim ma się jakieś wspólne cechy, zaintersowania, etc (co dokrywa sie nie inaczej niz w rozmowie). i wtedy ta wizyta przestanie byc stresujaca nasiadowa u kogos obcego, kto ma w dupie, jak bedziesz wygladala po wyjsciu, tylko z kims, komu autentycznie zalezy na Twoim dobrym samopoczuciu, bo wie, ze wtedy wrocisz (nawet, jezeli chodzi o kase, ktora zarobi). a sympatycznie spedzone pol godzinki z osoba, pod ktorej dotykiem nie dretwiejesz, bo sobie gadacie, i nie myslisz o tym, "ze ktos Cie dotyka za pieniadze" (dzizas, jak to brzmi??? ) to moim zdaniem wartosc jak najbardziej dodana.
| Lily napisał/a: | kiedyś na forum lokalnym zapytałam o niedrogiego i dobrego fryzjera tutaj, polecono mi oczywiście najdroższy salon w mieście |
niestety, na wlasnej glowie nie raz sie przekonalam, ze te dwie rzeczy zazwyczaj nie ida w parze.. co oczywiscie nie znaczy, ze nie istnieja - ale chyba sa rzadkoscia.
Kiedys zawsze chodzilam do babek - w koncu poszlam do faceta, ktory scial mnie tak, ze w zyciu nie uslyszalam tylu komplementow pod adresem moich wlosow (ktore ogolnie sa kiepskie), i ogolnie zaczelam sie czuc lepiej sama ze soba. mala rzecz, a cieszy. czasem bardzo niewiele po trzeba, zeby sie polubic. a o moich zahamowaniach różnego typu można by książki pisac
pao - 2008-03-14, 12:46
| Cytat: | | No ale poczucie własnej wartości, danie sobie tak naprawdę praawa do istnienia tu i teraz, tak jak jesteśmy, chyba samo w sobie jest formą blokady? |
blokady? bycie prawdziwym sobą, świadomym siebie i swego jestestwa bynajmniej nie jest blokadą do tego dochodzimy zdejmując kolejne blokady z siebie. każda rzecz którą nam wmówiono, jak nas wychowano, co sobie sami wmówiliśmy: to wszystko są blokady.
osoba świadoma siebie da sobie radę z wrażliwością, bowiem poznana przestaje być utrudnieniem
co do szczęśliwego dzieciństwa: osoba wychowana w "idealnym" świecie będzie po prostu miała inne przeszkody na drodze i tyle
adriane - 2008-03-14, 12:50
| rosa napisał/a: | ja mam strasznie mało wiary w siebie, poczucie niskiej wartości i nie jestem przekonana czy to rzeczywiści jest wina moich rodziców
jestem w stosunku do moich synów zupełnie inna niż moja mama do mnie, a oni również nie są pewni siebie i pełni wiary w swoje mozliwości
trochę nie na temat bo nie dotyczy to wyglądu |
Rozróżniłabym jednak wiarę w swoje mozliwości, od akceptacji swojego wyglądu. To dwie różne sprawy, choć czasem nakładają sie na siebie.
rosa - 2008-03-14, 12:53
ale horror z tym fryzjerem
nigdy by mi nie przyszło do głowy że to taki stresor
adriane - 2008-03-14, 12:54
A co do wrażliwości, to chyba mozna być bardzo wrażliwa osobą i umiec pozytywnie przyjmować krytykę np. swojego wyglądu.
rosa - 2008-03-14, 12:54
| adriane napisał/a: | | rosa napisał/a: | ja mam strasznie mało wiary w siebie, poczucie niskiej wartości i nie jestem przekonana czy to rzeczywiści jest wina moich rodziców
jestem w stosunku do moich synów zupełnie inna niż moja mama do mnie, a oni również nie są pewni siebie i pełni wiary w swoje mozliwości
trochę nie na temat bo nie dotyczy to wyglądu |
Rozróżniłabym jednak wiarę w swoje mozliwości, od akceptacji swojego wyglądu. To dwie różne sprawy, choć czasem nakładają sie na siebie. |
dlatego napisałam, że to nie na temat
majaja - 2008-03-14, 12:57
No tak, bardziej odpowiednim słowem byłaby tarcza, albo pole ochronne
kofi - 2008-03-14, 12:59
| majaja napisał/a: | Spotkałam się też z tezą, że szczęśliwe dzieciństwo wcale niekoniecznie jest dobrym startem w życie, bo odbiera motywację do dorastania, bo skoro jest tak dobrze i bezpiecznie to poco? . Czsami jest też tak że rodzice tą wiarę w siebie odbierają bardzo subtelnie, po prostu zapszczepiając własną lękową postawe wobec świata, albo wpajając przekonanie, że nikt cię tak kocha jak mamusia. |
No właśnie, nad tym teraz myślę, obserwując siebie, swoje dzieci i dzieci swoich znajomych.
pao - 2008-03-14, 13:07
majaja, ale pola ochronę każdy z nas tworzy: bardzo wysoka wibracja też ma podobne działanie zatem wszystko tylko kwestią filtru jaki mamy w naszej głowie
Tobayashi - 2008-03-14, 14:42
lily napisała:
| Cytat: | | Zresztą ogólnie przekonanie o własnej "bylejakości" zatruwa życie. A i ono nie bierze się przecież znikąd i to nieprawda, że samy sobie to wmawiamy - nikt się z tym nie rodzi, po prostu odbieramy komunikaty otoczenia i nabijamy sobie tym mózgi... nawet jeśli otoczenie nie ma racji, jeśli jesteśmy bardzo młodzi bierzemy to za prawdę. |
Jest taka scena w filma Luca Besson ‘Angel –A’, kiedy piękna anielica każe głównemu bohaterowi stanąć przed lustrem, spojrzeć na siebie z miłością i powiedzieć, że się kocha. Lecz Andre pogardza sobą i nie potrafi tego zrobić, ponieważ nikt go wcześniej nie pokochał i nie powiedział tego. Więc Angela patrzy na niego z miłością, mówi mu, że go kocha i wtedy dopiero Andre może zrobić to samo. Scena prosta i symboliczna.
Jestem przekonana, że tak to właśnie działa - dziecko powinno przejrzeć się w kochających oczach matki, musi doświadczyć miłości, by umieć kochać, musi być akceptowane, by umiało się akceptować. Ale do tego dochodzi jeszcze to, co dziecko odbiera od mamy czy innych opiekunów podświadomie. Jeżeli mama nie ma kłopotu z akceptacją swojego dziecka , ale ma kłopot z akceptacją siebie - co wtedy? Czy to także wpływa na dziecko? To to o czym pisała rosa w kontekście wiary we własne siły. Sądzę, że obydwa tematy są zresztą silnie powiązane.
Malinetshka - 2008-03-14, 14:56
Tobayashi, super uwaga. Myślę, że większość matek kocha swoje dzieci, ale wiele z nich nie kocha siebie samych, bądź nie do końca akceptuje. Dzięki, że to napisałaś...
Zgadzam sie, że..
| Tobayashi napisał/a: | | obydwa tematy są zresztą silnie powiązane. |
Tobayashi - 2008-03-14, 15:33
Malinetshka
Myślałam dużo ostatnio o tym temacie i zastanawiałam się, czy robię wystarczająco dużo dla mojego synka, by w przyszłości całkowicie się akceptował, kochał i szanował - a tego właśnie dla niego pragnę. Czy to, że go afirmuję, chwalę, doceniam, akceptuję i kocham wystarczy, by pozytywnie myślał o sobie, czy nie sprzedaję mu trefnego towaru* jeżeli sama mam kłopot z własną samooceną. Ale to jest właśnie fajne i motywujące, żeby nadal pracować nad sobą, dla swojego własnego dobra, bo przy okazji wspieramy tym także swoje własne dzieci.
* jak by powiedział znakomity Wayne W. Dyer, autor "Your erroneous zones"/ pol. "Pokochaj siebie"/
kofi - 2008-03-14, 15:46
| Tobayashi napisał/a: | Czy to, że go afirmuję, chwalę, doceniam, akceptuję i kocham wystarczy, by pozytywnie myślał o sobie, czy nie sprzedaję mu trefnego towaru* jeżeli sama mam kłopot z własną samooceną. Ale to jest właśnie fajne i motywujące, żeby nadal pracować nad sobą, dla swojego własnego dobra, bo przy okazji wspieramy tym także swoje własne dzieci.
|
No i postaram się tego trzymać.
Chciałabym, żeby było proste.
Może afirmacja?
Kreestal - 2008-03-14, 15:52
Jeżeli ta pani lubi swoje ciało, to my tym bardziej powinnyśmy lubić swoje
hxxp://www.onet.tv/32930,,,,,,16447,wideo.html
zobaczcie kobietę z kolczykami
Tobayashi - 2008-03-14, 16:31
kofi napisała:
Tak, jak najbardziej. Mówmy do siebie to, co mówimy do swoich dzieci, że się całkowicie akceptujemy i kochamy Jeśli nasze dzieci są wspaniałe, to my co? Nie jesteśmy także wspaniałe ?
Malinetshka - 2008-03-14, 16:42
Tobayashi, wierzę, że robisz tyle ile możesz dla synka. i dla siebie.
Nawet jeśli jacyś ludzie na jego drodze później mieliby próbować zaniżyć jego samoocenę to będzie miał w sobie wsparcie w postaci miłości i akceptacji wyniesionej z domu. Ja tak to czuję...
| majaja napisał/a: | Spotkałam się też z tezą, że szczęśliwe dzieciństwo wcale niekoniecznie jest dobrym startem w życie, bo odbiera motywację do dorastania, bo skoro jest tak dobrze i bezpiecznie to poco? |
Taka teza zupełnie do mnie nie przemawia. Dom, mama i tata są od tego, aby dać miłość. Że przy okazji przekazują dziecku też swoje lęki czy wadliwe postawy.. dość nieunikniona sprawa. No i właśnie tym bardziej, skoro tak ciężko stworzyć dziecku "idealne" warunki, to po co jeszcze owe warunki osłabiać poprzez dawkowanie uczucia, żeby zbyt dobrze mu nie było... Czym innym jest rozpieszczanie i pozwalanie na wszystko, a czym innym okazywanie miłości i akceptacji tak często jak się da (zgodnie ze sobą oczywiście, nie z 'podręcznikiem'). To oczywiście moje teoretyzowanie, bo nie jestem mamą, ale głęboko wierzę, że jeszcze będę...
Tobayashi - 2008-03-14, 16:57
Malinetshka napisała:
| Cytat: | | Nawet jeśli jacyś ludzie na jego drodze później mieliby próbować zaniżyć jego samoocenę to będzie miał w sobie wsparcie w postaci miłości i akceptacji wyniesionej z domu. |
Na to dziecko też musi być przygotowane i to już przekazem jak najbardziej werbalnym. Trzeba zrozumieć dlaczego ludzie starają się zaniżyć innym ich samoocenę, gnębią ich, krytykują itp. Ponieważ sami odczuwają niechęć do siebie, dyskomfort czy wręcz nienawiść. To jest ich projekcja. Można się nauczyć nie przejmowac uwagami innych, kiedy zrozumie się ich motywy.
Lily - 2008-03-14, 17:17
| Malinetshka napisał/a: | | Już wiele razy to słyszałam, a jednocześnie "za chiny" nie potrafię się dopatrzyć niczego złego w moim dzieciństwie... |
no cóż, ja nie zacytuję jak mnie mama nazywała... odnośnie wpadek z moczeniem nocnym... ale to już temat nie na forum
malva - 2008-03-14, 17:42
...........................................................................
bodi - 2008-03-14, 20:22
| malva napisał/a: |
bardzo przydaje się dorosłym kobietom"mama zastępcza" czyli taka kobieta juz w ich dorosłym życiu która pociesza, pilnuje żeby o siebie dbały a jak trzeba to ochrzania za gadanie głupot
|
święte słowa
kofi - 2008-03-14, 22:17
| Malinetshka napisał/a: |
| majaja napisał/a: | Spotkałam się też z tezą, że szczęśliwe dzieciństwo wcale niekoniecznie jest dobrym startem w życie, bo odbiera motywację do dorastania, bo skoro jest tak dobrze i bezpiecznie to poco? |
Taka teza zupełnie do mnie nie przemawia. Dom, mama i tata są od tego, aby dać miłość. Że przy okazji przekazują dziecku też swoje lęki czy wadliwe postawy.. dość nieunikniona sprawa. No i właśnie tym bardziej, skoro tak ciężko stworzyć dziecku "idealne" warunki, to po co jeszcze owe warunki osłabiać poprzez dawkowanie uczucia, żeby zbyt dobrze mu nie było... Czym innym jest rozpieszczanie i pozwalanie na wszystko, a czym innym okazywanie miłości i akceptacji tak często jak się da (zgodnie ze sobą oczywiście, nie z 'podręcznikiem'). To oczywiście moje teoretyzowanie, bo nie jestem mamą, ale głęboko wierzę, że jeszcze będę... |
Jasne, że nikt nie zamierza dozować uczuć i celowo psuć dzieciństwa. Ale coś jest w tym, że dziecko nie chce dorosnąć, nie chce być odpowiedzialne. Pewnie nie każde, ale sporo takich znam
Tobayashi - 2008-03-15, 14:47
Jeśli dziecko nie chce dorosnąć, to na pewno w jego wychowaniu tkwi błąd. Dziecko po to się wychowuje, aby przygotować je do samodzielnego życia, by potrafiło poradzić sobie w wielkim ciekawym świecie.
biechna - 2008-03-15, 22:09
...
Malinetshka - 2008-03-15, 23:53
| biechna napisał/a: | W zasadzie nie mam powodów, by lubić tę powłokę
Ale, kurcze, kocham ją jak nie wiem... |
No i pięknie
Karolina - 2008-03-16, 11:18
no, no, no proszę nie wypisywać takich głupot Piegi to ozdoba a nie wada
Malati - 2008-03-16, 12:06
| Karolina napisał/a: | | Piegi to ozdoba a nie wada |
Zgadza się.Mi się piegi nieziemsko podobają,żałuję że nie mam Moja kuzynka ma na całym ciele super wygląda
Malinetshka - 2008-03-16, 12:23
Ja mam piegi na plecach..
kamma - 2008-03-16, 15:33
| biechna napisał/a: | | to jestem na skraju otyłości |
TY?!
Nie wiem, gdzie ten skraj otyłości miałby się u Ciebie umiejscowić!
| Karolina napisał/a: | | Piegi to ozdoba |
ja też uwielbiam piegi, ale mogę sobie jedynie popodziwiać ludzi, którzy je mają, bo ani mnie, ani mojej rodziny natura nie obdarzyła...
Lily - 2008-03-16, 16:11
| biechna napisał/a: | | A zgodnie z jakimiś tam tabelami, to jestem na skraju otyłości |
jak Ty jesteś na skraju otyłości to ja jestem otyła
piegi... mam nawet na ustach, ale nie przeszkadzają mi
sylv - 2008-03-16, 17:46
| Lily napisał/a: | piegi... mam nawet na ustach, ale nie przeszkadzają mi |
piegi są śliczne, urocze i seksowne!!!!!!!!!!!!!!!
Lily - 2008-03-16, 17:48
| sylv napisał/a: | | piegi są śliczne, urocze i seksowne!!!!!!!!!!!!!!! | ale co ja kiedyś wyprawiałam, żeby się ich pozbyć
maseczki ogórkowe, marchewka, nawet pastą do zębów smarowałam
biechna - 2008-03-16, 17:57
...
kofi - 2008-03-16, 17:58
| Lily napisał/a: | | sylv napisał/a: | | piegi są śliczne, urocze i seksowne!!!!!!!!!!!!!!! | ale co ja kiedyś wyprawiałam, żeby się ich pozbyć
maseczki ogórkowe, marchewka, nawet pastą do zębów smarowałam |
To w celach wybielających, jak sądzę?
Lily - 2008-03-16, 17:59
| kofi napisał/a: | | To w celach wybielających, jak sądzę? | pewnie
piegi mam chyba po mamie, ona cała w kropki, nie tylko na twarzy - na dekolcie, na rękach...
kofi - 2008-03-16, 18:05
Moja rodzina też raczej z piegowatych, a ja jakoś nie miałam. Oczywiście uważałam to za złośliwość losu, bo akurat chciałam . To tak jak z włosami - mając proste (i kręcąc czasem) nie rozumiem koleżanek, które prostują
Piegi są urocze, dalej tak uważam tegoroczne wzorce piękna są do kitu.
Karolina - 2008-03-16, 18:11
Mi piegi na twarzy zaczeły wychodzić kilka lat temu, pieprzyki ciągle nowe sie pojawiają, mam nadzieję, że to nie jest podejżane
kamma - 2008-03-16, 18:16
| Karolina napisał/a: | | mam nadzieję, że to nie jest podejżane |
Ja też...
Ostatnio zauważyłam, że w tym roku pojawiło mi się baaardzo dużo pieprzyków na karku....
A mojemu dziadkowi usuwano niedawno raka skóry....
Tfu, tfu!
Kitten - 2008-03-16, 19:32
| kofi napisał/a: | Moja rodzina też raczej z piegowatych, a ja jakoś nie miałam. Oczywiście uważałam to za złośliwość losu, bo akurat chciałam |
Mam tak samo Oboje rodzice, za młodu byli jak indycze jaja, a ja nie miałam nigdy ani jednego piega A zawsze marzyło mi się bycie rudą & piegowatą Uważam taką kolorystykę za bardzo sexy
Jagula - 2008-03-16, 20:29
ja też się podpisuję...całe życie ani jednego piega..a one zawsze moim zdaniem dodawały coś ekstra
Lily - 2008-03-16, 22:02
To jest tak, że jak ktoś ma to nie chce mieć, a jak nie ma to chce Moja koleżanka z dzieciństwa opalała się przez sitko, ja się próbowałam pozbyć tych plamek
kofi - 2008-03-16, 22:27
Ja się wiele lat próbowałam pozbyć innych plamek, któr niestety nie przypominały piegów - miałam okropne plamy pigmentowe na twarzy - nie dawały się wybielić (ile ja forsy wydałam na te kremy ). Dopiero w ciąży (drugiej) mi znikły, ale nie ma mowy o opalaniu twarzy. I filtry - właśnie muszę kupić i tak do jesieni
rosa - 2008-03-17, 08:22
| Kitten napisał/a: | A zawsze marzyło mi się bycie rudą & piegowatą Uważam taką kolorystykę za bardzo sexy |
ja do tej pory marzę, że pewnego dnia obudzę się w takiej kolorystyce
jak miałam 12 lat to marzyłam o szramie na policzku, wydawała mi się czymś przepieknym
frjals - 2008-03-17, 11:15
| Kitten napisał/a: | | marzyło mi się bycie rudą & piegowatą Uważam taką kolorystykę za bardzo sexy |
och boszz, uwielbiam rude i piegowate
pao - 2008-03-17, 11:17
i jeszcze zielonookie pewnie do tego
adriane - 2008-03-17, 11:26
Chyba każda z nas w swoim czasie chciała być taką Anią z Zielonego Wzgórza lub Scarlett O'Harra
pao - 2008-03-17, 11:35
ja nie, ewidentnie nie... ani jedna ani druga mnie nie inspiruje. już prędzej Elektra
adriane - 2008-03-17, 11:37
| pao napisał/a: | ja nie, ewidentnie nie... ani jedna ani druga mnie nie inspiruje. już prędzej Elektra |
Jak zwykle nie typowo
magdusia - 2008-03-17, 11:40
tak rude piękne ,dla mnie szczególnie takie miedziane,a oczy niebieskie lub brązowe też mogą być
kofi - 2008-03-17, 11:40
| adriane napisał/a: | Chyba każda z nas w swoim czasie chciała być taką Anią z Zielonego Wzgórza lub Scarlett O'Harra |
No jasne, Anią lub Pippi. Scarlett to nie
magdusia - 2008-03-17, 11:41
a, i pofalowane włosy ,oczywiście
rosa - 2008-03-17, 11:47
Ania spoko, ale Scarlet to zupełnie nie
biechna - 2008-03-17, 11:52
Anka z Zielonego Wzgórza to moja pierwsza miłość
frjals - 2008-03-17, 12:06
| biechna napisał/a: | | Anka z Zielonego Wzgórza to moja pierwsza miłość |
to nie były moje klimaty wtedy, jedynie za wygląd miała u mnie plusa
Malati - 2008-03-17, 12:48
| Cytat: | Anka z Zielonego Wzgórza to moja pierwsza miłość
_________________ |
Moja też,uwielbiałam tą powieści i wszytkie kolejne
Kitten - 2008-03-17, 12:56
Co wam się nie podoba w Scarlett O'Hara? Ja się z nią, po trosze, identyfikuję Czytałam kiedyś znakomitą książkę 'Homo Zodiacus'... Są tam opisane znane postacie literackie, jako archetypy poszczególnych znaków. Ania z Zielonego, to, bodajże, Rak. Tymczasem, Scarlett i ja, jesteśmy typowe Barany
adriane - 2008-03-17, 13:00
| Kitten napisał/a: | Co wam się nie podoba w Scarlett O'Hara? Ja się z nią, po trosze, identyfikuję Czytałam kiedyś znakomitą książkę 'Homo Zodiacus'... Są tam opisane znane postacie literackie, jako archetypy poszczególnych znaków. Ania z Zielonego, to, bodajże, Rak. Tymczasem, Scarlett i ja, jesteśmy typowe Barany |
Mnie się Scarlett podoba
A tę książkę czytałam, fajnie napisana i sporo w niej trafnych skojarzeń
Kitten - 2008-03-17, 13:06
| adriane napisał/a: | A tę książkę czytałam, fajnie napisana i sporo w niej trafnych skojarzeń |
O, tak
Tak mi sie przypomniała, że aż se ją klikłam na Allegro
rosa - 2008-03-17, 13:17
ciekawe do koga ja podobna jestem? wolę nawet nie mysleć, bo z moim pechem to pewnie będzie jakaś nudziara
Kitten - 2008-03-17, 13:27
| rosa napisał/a: | jakaś nudziara |
rosa, jak tak Cię czytam, to nie wydaje mi się
kofi - 2008-03-17, 13:34
| Kitten napisał/a: | Co wam się nie podoba w Scarlett O'Hara? Ja się z nią, po trosze, identyfikuję Czytałam kiedyś znakomitą książkę 'Homo Zodiacus'... Są tam opisane znane postacie literackie, jako archetypy poszczególnych znaków. Ania z Zielonego, to, bodajże, Rak. Tymczasem, Scarlett i ja, jesteśmy typowe Barany |
Yes, yes, yes. Ja niestety - kapitan Nemo, pan Samochodzik itp. (Daniel swojego czasu dorwał Homo Zodiacusa i do tej pory go czasem męczy - tzn. każe sobie czytać fragmenty, których nie rozumie).
Na jedno zdanie Scarlett pozwoliłam sobie wziąć licencję - Pomyślę o tym jutro (albo Jutro też jest dzień)
adriane - 2008-03-17, 13:38
| kofi napisał/a: | | Na jedno zdanie Scarlett pozwoliłam sobie wziąć licencję - Pomyślę o tym jutro (albo Jutro też jest dzień) |
Też często korzystam z tej dewizy.
Kitten - 2008-03-17, 13:40
Bo to dobra dewiza jest
Marcela - 2008-03-17, 14:47
| adriane napisał/a: | | Pomyślę o tym jutro |
tak.... dzięki temu u mnie się piętrzą góry ciuchów do prasowania, kwiatki usychają z pragnienia, pękniętą sznurówkę zawiązałam na supeł, nie napisałam listów, nie przeczytałam książki, która leży na parapecie od miesiąca, nie złożyłam reklamacji na buty...
... ale jutro sie zmobilizuję...
nitka - 2008-03-17, 14:58
| Cytat: | | Chyba każda z nas w swoim czasie chciała być taką Anią z Zielonego Wzgórza lub Scarlett O'Harra |
ja zawsze chciałam być dziewczyną z "Zapałki na zakręcie", albo z "Jeziora osobliwości". Potem przybierałam różne tożsamości w zależności od czytanej ówcześnie lektury. Bardzo rozbudowany świat wewnętrzny miałam w czasie liceum, możnaby nawet pokusić się zahaczenie go o syndomy schizofrenii...
adriane - 2008-03-17, 15:16
| Marcela napisał/a: | | adriane napisał/a: | | Pomyślę o tym jutro |
tak.... dzięki temu u mnie się piętrzą góry ciuchów do prasowania, kwiatki usychają z pragnienia, pękniętą sznurówkę zawiązałam na supeł, nie napisałam listów, nie przeczytałam książki, która leży na parapecie od miesiąca, nie złożyłam reklamacji na buty...
... ale jutro sie zmobilizuję... |
Nie to miałam na mysli Raczej to żeby sie nie dręczyc problemem, dylematem tylko sie z nim przespać.
dynia - 2008-03-17, 15:21
Co do piegów to w podstawówie dorwałam taką knigę''Nastolatki pielęgnuja urodę'' i tam była cała masa takich złotych porad.Ile ja wtedy w siebie wcierałam tego wywaru z natki pietruszki i papki z ogórka Nic oczywiscie nie pomogło az w koncu przyzwyczaiłam sie do mojej piegowatej buzi(choć wtedy uważałm to za największy mankament,nie miałam wtedy opcji sflaczałego brzucha ).
Dodam tylo,ze przedwczoraj pojechałam z nozyczakmi bardzo i utrachałam sobie całkiem punkową fryzure ,Jaga i Pit orzekli ,ze im sie podoba
nitka - 2008-03-17, 15:30
dynia, pokaż
dynia - 2008-03-17, 15:33
| nitka napisał/a: | dynia, pokaż | Jak cykne ino jakies foto to dam znać
Marcela - 2008-03-17, 16:52
adriane, wiem, wiem....
malva - 2008-03-17, 23:16
| rosa napisał/a: |
jak miałam 12 lat to marzyłam o szramie na policzku, wydawała mi się czymś przepieknym |
ja też
i dorobiłam się w wieku 12 lat niezłej szramy na ramieniu, bardzo ją lubię,cos czuję że na twarzy mniej bym lubiła
zresztą w wyniku mojej wielkiej miłosci do koni doznałam kilku uszczerbków na mojej hmm urodzie
jakos mi te uszerbki na urodzie i zdrowiu nigdy nie przeszkadzały
jak miłość to miłość
Alispo - 2008-03-18, 00:33
| malva napisał/a: |
i dorobiłam się w wieku 12 lat niezłej szramy na ramieniu, bardzo ją lubię,cos czuję że na twarzy mniej bym lubiła |
a ja mam urocza blizne na czole,w sumie ja lubie
/zechcialo sie 2latce sciagnac lampe z polki /
ktos chyba sie dopiero cwiczyl w szyciu,ze taki slad zostal ale nie mam zalu,tez wiem co to znaczy uczyc sie ladnego szycia
Kreestal - 2008-03-18, 00:37
| Alispo napisał/a: | | malva napisał/a: |
i dorobiłam się w wieku 12 lat niezłej szramy na ramieniu, bardzo ją lubię,cos czuję że na twarzy mniej bym lubiła |
a ja mam urocza blizne na czole,w sumie ja lubie
/zechcialo sie 2latce sciagnac lampe z polki /
ktos chyba sie dopiero cwiczyl w szyciu,ze taki slad zostal ale nie mam zalu,tez wiem co to znaczy uczyc sie ladnego szycia |
To zupełnie jak u mnie Z tą różnicą, że raczkując, przechyliłam się do przodu i z całym impetem uderzyłam głową w kaloryfer.
malva - 2008-03-18, 00:51
| Alispo napisał/a: | | malva napisał/a: |
i dorobiłam się w wieku 12 lat niezłej szramy na ramieniu, bardzo ją lubię,cos czuję że na twarzy mniej bym lubiła |
a ja mam urocza blizne na czole,w sumie ja lubie
ktos chyba sie dopiero cwiczyl w szyciu,ze taki slad zostal ale nie mam zalu,tez wiem co to znaczy uczyc sie ladnego szycia |
nie mam nic przeciwko uroczym bliznom na twarzy, sama mam jedną niewielką na czole sciągnełam sobie kiedyś butelkę po szamponie na głowę ,a że kiedys butelki od szampony były szklane...a z kolei raczkując zwaliłam sobie na dłoń dechę jakaś miałam szyty opuszek palca i mam teraz krzywy (matko wyjdzie zaraz że ja jakas cała pokiereszowana jestem,hehe)
(mi chodziło bardziej o to że nie chciałabym miec raczej na buzi takiej blizny jak sie dorobiłam na ręce,12 szwów i 1cm szerokści,ale jakbym miała to też bym ją polubiła pewnie w koncu, nie byłoby wyjscia)
Jadzia - 2008-03-18, 13:50
co do blizn kilka lat temu(miałam wtedy ok 15 lat) podpisałam sobie je wszystkie długopisem a tak poważnie...posiadanie blizn jest miłe, patrzysz na taką bliznę i myślisz sobie:"..aha to było wtedy jak skakałam w swoich klapkach na skakance po żwirowanej drodze, było lato i odwiedziła mnie kochana Ania..." i przypomina się cała seria zdarzeń które miały miejsce w tym dniu, zapachy, emocje...
Karolina - 2008-03-19, 10:23
Jak Pao też nie chciałam być wcale ruda. Bardzo lubię swoje włosy i raczej identyfikowałam się z indianami
A blizny...miałam jako dziecko zdartą skórę na połowie twarzy, przjechałam po betonie dość głęboko. Strasznie wyglądało, piękna i bestia w jednym Ale wszystko ładnie się zagoiło i prawie nie ma sladu.
kofi - 2008-03-19, 10:51
| Karolina napisał/a: | Jak Pao też nie chciałam być wcale ruda. Bardzo lubię swoje włosy i raczej identyfikowałam się z indianami |
A jaki masz kolor włosów?
Wydawało mi się, że jasne.
bajka - 2008-03-19, 15:13
| kofi napisał/a: | | A jaki masz kolor włosów? |
ciemny brąz
Karolina - 2008-03-19, 15:44
Jestem brunetką Nieżle - zostałam wzięta za blondynkę
kofi - 2008-03-19, 16:35
Rany, teraz muszę sobie wyobrazić całkiem inną Karolinę. (teraz już widzę)
Kiedyś oglądałam jakieś zdjęcia na Picassie (nie wiem czyje) i z podpisu wynikało, że Karolina to taka jasna blondynka. Może źle policzyłam, albo nie od tej strony
Sorry
Karolina - 2008-03-19, 22:20
| kofi napisał/a: | | oglądałam jakieś zdjęcia na Picassie (nie wiem czyje) |
też nie wiem czyje
ja poza Poznaniakami, Ań, Pao i Alcią nie wiem jak kto wygląda wszystko zaczeło sięod nowego forum, tyle osób dolączyło a ja prawie wogóle nie miałam czasu zaglądać, no i są efekty...
[ Dodano: 2008-03-19, 22:22 ]
Może zrobilibyśmy tydzień "Otwartych drzwi" i wstawilibyśmy własne fotki do avatarów
majaja - 2008-03-19, 22:54
| Karolina napisał/a: | | Może zrobilibyśmy tydzień "Otwartych drzwi" i wstawilibyśmy własne fotki do avatarów |
Zrobienie awataru zajęło mi pare miesięcy, parę zdjęć po drodze miałam wstawić i nie wstawiłam, bo nie mam kiedy, jakby taki tydzień był ogłoszony z półrocznym wyprzedzeniem to może bym się wyrobiła
topcia - 2008-03-21, 14:12
DObry pomysł. Z fotkami...
Co do ciała, to kiedy dorastałam, byłąm straaaaasznie zakompleksiona. Głównie przez cerę> Potem poznałam Darka, i wszystko sie zmieniło. TEraz jestem z siebie happy, i nie zwracam uwagi na zmiany, rozstepy itp. Kocham siebie. No i.... latem lubię mieć jak najmniej na sobie. Najchętniej to nago bym chodziła;))) Hehheehhe, tak mam. Ekshibicjonistka jedna . Nawet w teście gdzieś mi to wyszło jak najwyższa skala. Hehehe fajnie
Lily - 2008-03-21, 15:37
| topcia napisał/a: | | Potem poznałam Darka, i wszystko sie zmieniło. |
Ciekawi mnie, jakby było gdybyś go nie poznała?
Ja osobiście nigdy nie miałam nikogo, kto by mnie w ten sposób dowartościowywał, ani żadnych doświadczeń, które mogłyby zmienić moje mniemanie o sobie. Trudno sobie inaczej wmówić, że coś jest lepsze niż jest, skoro gołym okiem widać, że jest inaczej.
Malinetshka - 2008-03-21, 15:50
Lily, problem jest, myślę, w tym, że "gołe oko" nierzadko oznacza bardzo ułudne spojrzenie na sprawę.. "Gołe" to oko a jednak zamulone przez schematy w głowie i takie tam.... ograniczenia.
Z reguły to co widzimy wydaje nam się być jedyne i PRAWDZIWE, a skąd pewność, że tak jest? Patrzenie niekoniecznie oznacza widzenie.......
Jeszcze jedna kwestia... Każdy ma inne to "gołe oko" i każde oko widzi inaczej...
Lily - 2008-03-21, 15:55
Malinetshka, ale ja wiem, że mam rację. Co więcej - potwierdzenie mojej racji miałam - stanu przeciwnego - nie. Owszem, ktoś może powiedzieć, że jest OK, ale co z tego, skoro widział jedynie moją twarz i to na zdjęciu? A ja widzę się nie tylko na twarzy, do tego bez ubrania. A nie chodzi mi o to, ile można zakryć, a o to, jak wygląda, w tym przypadku dosłowna - naga prawda. Gdyby było OK to bym nie maltretowała swojego brzucha toną żeli antycelulitowych, masażami, ćwiczeniami, po to, żeby potem płakać, że wcale nie jest lepiej.
topcia - 2008-03-21, 16:16
Po prostu chyba zbyt krytycznie ma siebie patrzyłam. Zresztą nastolatki tak mają, że nie lubią tego co mają, a chcieliby mieć to, czego nie mają. A ja zrozumiałąm, ze to co mam, jest równie piękne;)))) Nie wiem jak to by było, ważne że poznałam;)))
padma - 2010-02-10, 22:45
Odświeżam temat.
Wyglądam jakoś tak pomiędzy tymi paniami z filmu poniżej (może poza tym, że mam większy bęben po ciążach ). Po obejrzeniu poczułam się trochę lepiej
hxxp://vod.onet.pl/jak-dobrze-wygladac-nago,jak-dobrze-wygladac-nago,1658,4,1660,odcinek.html
gemi - 2010-02-11, 07:20
Od czasów nastoletnich podchodzę do siebie bardzo krytycznie, mimo tego że naprawdę coraz bardziej lubię siebie. Razem z moim odbiciem w lustrze. Ale jako perfekcjonistka mam sobie zawsze coś do zarzucenia. Jednak coraz częściej śmieję się z tych zarzutów. No bo przecież bez tego i owego to nie byłabym JA
tęczówka - 2010-02-11, 08:59
za młodu ,zawsze chciałam mieć ciemną skórę.wpatrywałam się w czarnoskórych i Arabów,moja pierwsza miłość to chłopiec z Czeczenii
nigdy nie chciałam być Anią z Zielonego Wzgórza ani Pippi
jak miałam jakieś 5 lat to postanowiłam,że będę mieć dredy,kolczyki i tatuaże.
dredy mam,większość kolców wyjęłam(zostało 6 z 31 ),tatuaż będzie również.
czasem zdaje mi się,że jestem obecnie w trakcie realizacji marzeń z dzieciństwa(chciałam być wege-i jestem ).
najgorszy koszmar mojego dotychczasowego życia zaczął się wraz z okresem nawet nie dojrzewania,tylko strasznie intensywnego wzrostu.w ciągu kilku miesięcy urosłam jakieś 10 cm i sporo przytyłam.oczywiście zaczęłam się odchudzać(miałam 10 lat).ciągnęło się to za mną przez 4 lata,w tym przez rok chodziłam do psychologa kilka razy w tygodniu.
za te miłe doświadczenia mogę podziękować rodzinie,no ale mniejsza z tym
miałam i w sumie mam nadal-ale mniejsze,problemy ze skórą.AZS+trądzik,naprawdę nic fajnego.na szczęście,od roku biorę hmm bardziej estetyczne niż lecznicze leki i jest w miarę ok(eliminacja mleka też ma w tym swój udział).
jestem trochę upasiona-babcia mówi że taka moja uroda,bo jednocześnie jestem wysoka(mam 1.80m),ale powalczę z tym po maturze,teraz mi się nie chce
balsamy itp to dla mnie konieczność-jak się nie posmaruję,to puchnę.
pewnie,że chciałabym być piękna,chuda i bezwłosa.niestety nie jestem i JUŻ nie mam zamiaru się z tego powodu zabijać
co do blizn-mam kilka,w tym jedną na cały brzuch,po usunięciu śledziony,lubię ją
bardzo podoba mi się podejście-nie podoba Ci się,to nie patrz.
pozdrawiam
eMka - 2010-02-11, 09:13
u mnie różnie z akceptacją siebie. zależy od dnia, pogody, aktualnej sytuacji życiowej. jak się pokłócę z mężem, pada śnieg, a dziecko marudzi, to patrzę na siebie i widzę okropne monstrum.
następnego dnia widzę ładną, uśmiechniętą buzię i całkiem fajne ciało.
i mimo lat pracy nad tym wciąż nie mam kontroli nad tym co o sobie myślę.
natomiast standardowo nienawidzę swoich małych piersi i dużego nosa.
gemi - 2010-02-11, 10:49
| tęczówka napisał/a: | | bardzo podoba mi się podejście-nie podoba Ci się,to nie patrz. | otóż to! świetnie powiedziane.
tęczówka, też mam bliznę - na całym kolanie. I też ją lubię - przypomina mi, jak bardzo jesteśmy nietrwali. Mój wypadek mógł się skończyć przecież duzo gorzej, niż dwoma rzędami szwów.
A tyle osób już namawiało mnie na usunięcie blizny.. Bardziej im chyba zależało, niż mnie. Nawet lekarz, który mnie "cerował", pytał się, czy jestem mężatką. No bo z taką blizną to już mnie nikt nie będzie chciał. 2 tygodnie później poznałam mojego męża
biechna - 2010-02-11, 11:22
| eMka napisał/a: | | natomiast standardowo nienawidzę swoich małych piersi i dużego nosa. |
A ja akurat moje małe piersi i duży nos zaliczam do swoich ulubionych części ciała Żydowski nos przydaje mi się do walki z antysemityzmem bo jakoś często gęsto obcy ludzie zaczynają mi na Żydów narzekać. Słucham, słucham, a na koniec odpalam, że jestem Żydówką
| gemi napisał/a: | | Nawet lekarz, który mnie "cerował", pytał się, czy jestem mężatką. No bo z taką blizną to już mnie nikt nie będzie chciał |
Luuudzie, co za koleś Ja słyszę czasem, że po porodzie lekarze chcą dawać dziewczynom leki na zatrzymanie karmienia "bo im się od karmienia piersi popsują i mąż nie będzie zadowolony", no kurde
renka - 2010-02-11, 11:32
| euridice napisał/a: |
| biechna napisał/a: | Ja słyszę czasem, że po porodzie lekarze chcą dawać dziewczynom leki na zatrzymanie karmienia "bo im się od karmienia piersi popsują i mąż nie będzie zadowolony", no kurde |
A ja, jak patrzę na to co zostało z moich, przestałam się dziwić
Trochę żartuję Faktem jest, że piersi po karmieniu, szczególnie długim, z odciąganiem mleka ręcznie (to ja) lub laktatorem, nie będą już nigdy takie same, mogą po zakończeniu karmienia wyglądać dość marnie. Grunt to się z tym pogodzić A przede wszystkim karmienie dziecka własnym mlekiem jest tego warte |
Kurcze, a mi nikt nie proponowal w obu przypadkach
A teraz moj dramat zyciowy to... piersi, a raczej, to co z nich zostalo
Ja lubie swoje cialo, ale... dobrze ubrane
Niestety szybkie 2 ciaze i nie dbanie o siebie wychodzi coraz bardziej.
Moze wraz z nadejsciem wiosny zaczne cos ze soba robic, chocby cwiczyc...
szkoda, ze co roku sobie to powtarzam i nic...
orenda - 2010-02-11, 11:42
| euridice napisał/a: | A ja, jak patrzę na to co zostało z moich, przestałam się dziwić | bosz... moje w opłakanym stanie, P. twierdzi, że po Li też tak wyglądały, ale mi się wydaje, że jest gorzej...Liczę, że jak przestanę karmić w ogóle, to ciut się poprawią, zostało nam jeszcze karmienie po przebudzeniu.eMka, mam bardzo podobnie z myśleniem o swoim wyglądzie, zależy...
bronka - 2010-02-11, 11:43
Akceptacja siebie... mega trudny temat.
Ja próbuję codziennie. Po ciążach zostało mi ok 10 kg i piersi rozmiaru D.
Do tego kawka- ciasteczko i wiem, że problem sam nie minie.
Codziennie obiecuję sobie- dieta, zero słodyczy, gimnastyka. I guzik z tego wychodzi.
Ale gdy mam przed sobą jakieś trudne zadanie- kłótnia z dostawcą, coś do załatwienia w urzędzie, czy egzamin na uczelni- idąc podnoszę głowę i mówię do siebie- jesteś piękną kobietą, dasz radę, podnieś głowę i walcz.
Serio dziewczyny- to pomaga. Jak się czujesz tak cię ludzie odbierają.
Lavinia - 2010-02-11, 14:00
| thehoneypot napisał/a: | | Jak się czujesz tak cię ludzie odbierają |
To prawda..czuje sie ostatnio bardzo nieatrakcyjnie, z powodu tradzika (w wieku 36 lat!!!) to jest moja zmora, bardzo negatywnie wplywa na samopoczucie dadam do tego potworny cellulitis, mimo ze jestem chuda...jednym slowem bardzo nieapetyczna mieszanka, i szczerze mowac nie moge sie z tym w zaden sposob pogodzic..
kofi - 2010-02-11, 14:18
Lavinio ja mam dość kiepską cerę całe życie, ale odkąd zaczęłam sobie sama mieszać kremy jest dużo lepiej. Muszę poszukać tej strony z przepisami, one są b. proste - ta autorka właśnie z powodu pryszczy sama zaczęła eksperymentować z kosmetykami.
Postanowiłam, że nie będąc już niestety młodą kobietą, powinnam bardziej dbać o siebie - o fryzurę, kolor włosów, cerę, starannie się ubierać, ale ciągle coś stoi na przeszkodzie. Kasa głównie.
Lavinia - 2010-02-11, 14:23
Kofi- ja odmiesiaca nie jem slodycy i zauwazylam ze jest lepiej, suplementuje sie cynkiem, temiesiac, bo ma on wplyw na cere, i wlaczylam omega do diety, czekam na efekty, Aha, i zero kawy ..niestety... Probowalas zmienic cos w diecie?
gemi - 2010-02-11, 16:12
| Lavinia napisał/a: | | ja odmiesiaca nie jem slodycy i zauwazylam ze jest lepiej, suplementuje sie cynkiem, temiesiac, bo ma on wplyw na cere, i wlaczylam omega do diety, czekam na efekty, Aha, i zero kawy .. | Lavinia, brawo Jeśli nie jesteś weganką, to czy próbowałaś odstawić nabiał krowi? Szczególnie niesfermentowane mleko, śmietanke i sery żółte. Podobno wiele osób zauważa olbrzymią poprawę po rezygnacji z mleka i jego przetworów. Ja odczułam taką zmianę na sobie. Cellulitis (też miałam mimo chudości) poszedł sobie gdzie pieprz rośnie.
biechna, świetny tekst! Może też zacznę go stosować Mam ciemne włosy, niebieskie oczy i bladą oliwkową cerę. Nos taki sobie, ale może kilku antysemitów się wkręci. Biorę też pod uwagę kręcenie sobie pejsów
co do blizny - jakieś półtora miesiąca po wypadku zaczęłam chodzić z paczką moich byłych współlokatorów (w tym z "jeszcze_wtedy_nie_mężem") na basen. I tylko mój T. zauważył. A blizna jest naprawdę spora. Dopiero jak na jakiejś imprezie gadaliśmy o bliznach, stłuczkach, itp. zaprezentowałam swój okaz. Wszystkim kopary opadły. Więc jak napisała euri to nie | euridice napisał/a: | | kolano jest najbardziej eksponowaną częścią ciała? | Szczególnie u kobiet w strojach kąpielowych
renka - 2010-02-11, 16:15
| gemi napisał/a: | | Lavinia napisał/a: | | ja odmiesiaca nie jem slodycy i zauwazylam ze jest lepiej, suplementuje sie cynkiem, temiesiac, bo ma on wplyw na cere, i wlaczylam omega do diety, czekam na efekty, Aha, i zero kawy .. | Lavinia, brawo Jeśli nie jesteś weganką, to czy próbowałaś odstawić nabiał krowi? Szczególnie niesfermentowane mleko, śmietanke i sery żółte. Podobno wiele osób zauważa olbrzymią poprawę po rezygnacji z mleka i jego przetworów. Ja odczułam taką zmianę na sobie. Cellulitis (też miałam mimo chudości) poszedł sobie gdzie pieprz rośnie.
|
Gemi, ale oprocz zmian dietowych Ty tez cwiczysz, tak?
gemi - 2010-02-11, 16:45
| renka napisał/a: | | Gemi, ale oprocz zmian dietowych Ty tez cwiczysz, tak? | tak Z tym, że nawet najabrdziej wymyślne ćwiczenia nie poradziły sobie z cellulitem. A odstawienie krowiego nabiału owszem. Poza tym po urodzeniu Pawełka czasu na ćwiczenia mam zdecydowanie mniej a czuję się i wyglądam lepiej
rosa - 2010-02-11, 18:20
ja aktualnie jestem sobą zniesmaczona: krosty na ryju i włosy tragiczne, tak tragiczne, że brak mi słów. i brak pomysłu co dalej zapuszczać czy ścinać
w sumie to nawet dobrze, że jestem uwięziona z Ziemniakiem w chacie, a jak już wychodzę to w czapce, może do wiosny zacznę wyglądać jak człowiek
ja podchodzę do siebie i swojego wyglądu z dużą dozą humoru i pewnie dlatego wydaje mi się że jestem całkiem atrakcyjna
kofi - 2010-02-11, 20:07
| Lavinia napisał/a: | | ... Probowalas zmienic cos w diecie? |
próbowałam - to jest właściwe określenie.
Teraz jem magnez, który zmniejsza mi apetyt na słodycze. Może to autosugestia, ale działa.
Kupiłam sobie dżinsy jakiś czas temu. I boję się je włożyć - tzn. włożyć nie, ale boję się w nich usiąść . No i muszę trochę schudnąć, chociaż z 5 kg. Ha, ha, ha.
Cytrynka - 2010-02-11, 20:37
Czy lubię, hmm...
Byłam wobec niego niedobra, bo jadłam ponad miarę i to nie zawsze zdrowo, nie ćwiczyłam, nie pozwalałam mu wypocząć i się wyspać, to się na mnie wypieło i ma mnie głęboko w du du dup**, nie nie głęboko w porach
Zemściło się na mnie i utyło. Waży 9 kilo za dużo. Zawstydza mnie wystającym brzuchem i nie mieści się w ciuchy. W sumie jestem na niego obrażona, bo nie mam co na siebie włożyć i muszę się nieźle maskować, by lepiej wyglądać. Zaczynam przybierać kształty znane mi z amerykańskich ulic
Cyc urósł, co samo w sobie nie jest złe ale do tej pory nie opuszcza mnie zdumienie, że zmieniłam rozmiar na 34 DD (nie było w sklepie G, który w teorii powinnam mieć na sobie - w Polsce to 70H ) NIe uświadamiałam sobie, jakie to żałosne, dopóki nie próbowałam włożyć bluzki koszulowej (dość dopasowanej) - rękawy były za ciasne, znaczy za bardzo opięte. Dupa no.
Ponieważ jednak ja i moje ciało jesteśmy nierozłączni, postanowiłam się nim zająć, może się odwdzięczy, bo cholera u mnie pierwsze ślady wiosny, nie będzie się jak maskować.
Lavinia - 2010-02-11, 20:38
Gemi- mleko odstawilam, sery rowniez, bardzo rzadka zdarza mi sie zjesc troche bialego, zolty wyeliminowalam calkowicie. niby jest lepiej jesli chodzi o paszcze, chc szalu nie ma, natomiast cellultis jak by tak jest...
Kofi- chrom pomaga ograniczyc ochote na slodycze i jeszcze cos robi, nie pamietam mechanizmu, ale tluszcz sie ponoc nie odklada. Nie probowalam, bo chcialabym akurta przytyc.
Cytrynka - 2010-02-11, 20:40
Edit, nadal jem ponad miarę i nie zdrowo i jesteś głodna, mimo, że zeżarłam co najmniej 3 tortille z serem i miseczkę zupy.
honey - 2010-02-11, 20:56
wszyscy w zimie tyja .. przyjdzie wosna wydziemy na ulice i do parkow i cos z tych sadelek znikne.... rrozchodzimy je.... bedzie opalenizna i lepsze samopoczucie i swiadomosc tego ,ze ostatecznie nie wygladamy znowu tak nagorzej na tej plazy ze sa gorsze potwory niz my glowy do gory...
ps. pocieszam rowniez sebie
Cytrynka - 2010-02-11, 21:09
Dzięki Honey. Dzisiaj rozważałam wyjęcie z pudła ciążowych tiszertów. Chwilę poćwiczyłam, właściwie jak na mnie to długo: 20 brzuszków, 10 kocich grzebietów, z 10 razy weszłam na półpiętro i zeszłam i kilka skłonów. Okropny jest ten brak kondycji, ale pocieszam się (nie chwaliłam się tu chyba), że mąż zmienił pracę (od poniedziałku), jest na miejscu. 5 lutego wrócił z Chicago. Przełamię opór i zawstydzenie i zapiszemy się do YMCA.
excelencja - 2010-02-11, 21:14
przed ciążą lubiłam siebie za wyjątkiem nosa i cery.
W ciąży uwielbiałam siebie za wyjątkiem nosa i cery.
Po ciąży znoszę siebie oprócz bezcyckowia nosa i cery (a to właśnie przez totalne zaniedbanie, jak np. jadę na uczelnię i jestem ogarnięta to jest ok)
Wczoraj lubiłam siebie w miarę, a dziś bleeeh.
Lavinia - 2010-02-11, 21:19
| excelencja napisał/a: | | znoszę siebie oprócz bezcyckowia nosa i cery |
Bardzo ladne slowo "bezcyckowie", dotyczy i mnie, o cerze juz wspominalam wyzej, ze dramat, a nos...no coz...mialam kiedys zlamany i skrzywil mi sie....
Exce, a jak z cera teraz?
Lily - 2010-02-11, 21:22
Ja doszłam do wniosku, że skoro nie mam szans siebie polubić, to po prostu będę siebie ignorować Ograniczam się do czynności higienicznych i smarowania balsamem (bo inaczej mnie wszystko swędzi zimą), i tyle Starzeję się, lepiej nie będzie
ań - 2010-02-11, 21:45
eh te piersi...to bym chciała zmienic... narazie karmienie 2 dzieci je zmieniło...ale nie na lepsze
excelencja - 2010-02-11, 22:09
| Lavinia napisał/a: | | Exce, a jak z cera teraz? |
tragicznie, niezależnie od wizyt u dermatologa, kosmetyczki, kosmetyków... tzn już przestałam walczyć, ale po drodze przeszłam przez różne paskudztwa a ciągle mam cerę jak nastolatka mimo, że o dziwo! w dużym stopniu SUCHĄ i niedożywioną ...
jeszcze podejmę jedną próbę dermatologiczno kosmetyczną, jak nie to pokocham syfy. Lilka nauczyła się mówić dzięki mojej twarzy "pryszcz" - to ważne słowo
topcia - 2010-02-11, 23:42
A ja im jestem starsza tym wyglądam młodziej i piękniej . Włosy mam do pasa, gruby warkocz, jestem szczupła i ładna . NIe wiem.... może to przez te zdrowe jedzenie , patrz wątek "nasze dzieciaczki 2008". Od kiedy zaczęłąm się tak zdrowo odżywiać, włosy rosną mi jak dzikie.
YolaW - 2010-02-11, 23:47
excelencja, jak byłam u Ciebie to żadnych pryszczy nie widziałam Gdzie Ty je masz? Bo chyba nie na twarzy?
excelencja - 2010-02-11, 23:53
YolaW, bo nie przyglądałaś mi się małpo !!!!
i co? jeszcze powiesz, żem zakłamana :DDD
przyjedź w drodze nad morze to Ci pokażę:) A jeszcze dzień przed nażrę się czekolady i chipsów żeby były większe :P ))
topcia - 2010-02-11, 23:59
| excelencja napisał/a: | | A jeszcze dzień przed nażrę się czekolady i chipsów żeby były większe |
też całę życie miałam problem z pryszczami. To kwestia zanieczyczonej wątroby okazało się. PRzyjmowałam homeopatyki przez kilka m-cy i teraz sporadycznie mi wyskakują.
Aha-twarzy myję tylko jak się kapię cała. MOże to dziwne, ale ostatnio co tydzień.... KIedy "dbałam" o nią kiedyś ciągle była przetłusczona. TEraz chyba mieszkają na sórze odpowiednie istoki, które powodują, że o błysczeniu się już daaaawno zapomniałam
YolaW - 2010-02-12, 00:01
| excelencja napisał/a: | YolaW, bo nie przyglądałaś mi się małpo !!!!
i co? jeszcze powiesz, żem zakłamana :DDD
przyjedź w drodze nad morze to Ci pokażę:) A jeszcze dzień przed nażrę się czekolady i chipsów żeby były większe )) |
No mnie się wydałaś piękna i powabna Serio Ale chętnie sprawdzę, tak na wszelki wypadek, żeby wiedzieć czy nie jesteś zakłamana
[ Dodano: 2010-02-12, 00:03 ]
| topcia napisał/a: | | KIedy "dbałam" o nią kiedyś ciągle była przetłusczona. TEraz chyba mieszkają na sórze odpowiednie istoki, które powodują, że o błysczeniu się już daaaawno zapomniałam |
Coś w tym musi być. Moja mama nigdy nie myła twarzy kosmetykami tylko samą wodą i ma cerę jak anioł (zmarszczki są, ale skóra czyściutka bez porów z zaskórnikami czy pryszczy - nigdy nie miała). Ja ciągle coś wsmarowuję i dupa!
No, ale moja mama nie ma ani włosa na nogach a ja?? Może mnie urodził ktoś inny???
Capricorn - 2010-02-12, 00:04
excelencja, jeśli nie masz stanów zapalnych, to polecam (testuję na sobie, to wiem ) serię mikrodermabrazji.
Kat... - 2010-02-12, 00:05
YolaW, przyjrzyj się dobrze, bo ja też niczego nie widziałam i nie wiem czy to mój wzrok szwankuje czy to może jednak jakaś kokieteria z Exe wychodzi
padma - 2010-02-12, 00:05
Po mojej trójce zostało mi równiutko 15 niechcianych kilogramów, no, z pięcioma jeszcze bym przeżyła, ale z dyszkę bardzo chętnie zgubiłabym gdzieś po drodze.
No i niestety - o brzuszek się nie dbało po porodach, to teraz został mi taki worek, jakbym była w nieustającej ciąży. I tego też bym się chętnie pozbyła.
Miesiąc temu zaczęłam zajęcia na kursie masażu, na którym uczymy się na sobie nawzajem. I musiałam te wszystkie moje cellulity i worki, pajączki na nogach i rozstępy odsłonić publicznie
[ Dodano: 2010-02-12, 00:08 ]
| YolaW napisał/a: |
No, ale moja mama nie ma ani włosa na nogach a ja?? Może mnie urodził ktoś inny??? |
YolaW, ale się uśmiałam Na kursie masowałam właśnie taką powabną 59-latkę, która na nogach nie ma włosów, bo jej nie rosły nigdy I w ogóle ma ciało jak marzenie. Ciekawe, jak ja będę wyglądała w jej wieku
YolaW - 2010-02-12, 00:11
| padma napisał/a: | | Ciekawe, jak ja będę wyglądała w jej wieku |
Ja na pewno będę włochata od kiedy nie będę się mogła schylić do depilacji a na kosmetyczke z emerytury nie starczy. Na razie się trzymam jakoś...
padma - 2010-02-12, 00:13
| YolaW napisał/a: | | padma napisał/a: | | Ciekawe, jak ja będę wyglądała w jej wieku |
Ja na pewno będę włochata od kiedy nie będę się mogła schylić do depilacji a na kosmetyczke z emerytury nie starczy. |
Boki zrywam
topcia - 2010-02-12, 00:15
| YolaW napisał/a: | | Ja ciągle coś wsmarowuję i dupa! |
natłusczam tylko po kąpieli-bo woda strasznie wysusza
| Capricorn napisał/a: | | serię mikrodermabrazji. |
przerabiałam. NIe polecam bo tylko objawowo działa. WYskoczy pryszcz, zostawi plamkę, bliznę i tyle. NEostratę też przerabiałam. TYsiące na to wydałam i dupa....
Capricorn - 2010-02-12, 00:18
| topcia napisał/a: |
| Capricorn napisał/a: | | serię mikrodermabrazji. |
przerabiałam. NIe polecam bo tylko objawowo działa. |
a ja pozostanę przy polecaniu, w moim przypadku różnice przed - po są spektakularne.
YolaW - 2010-02-12, 00:19
| topcia napisał/a: | | natłusczam tylko po kąpieli-bo woda strasznie wysusza |
Czym natłuszczasz? Dziewczyny z warsztatów marchewkowych polecały jakiś olej ale nie pamiętam jaki...
Lily - 2010-02-12, 00:21
A ja mam taką oliwkę hxxp://www.wizaz.pl/kosmetyki/pictures/234/31360.jpg (nie, nie jestem w ciąży ), nie zawiera parafiny, tylko same oleje roślinne i witaminę E chyba - bez konserwantów, barwników itp., nawet fajna i miło pachnie, choć i tak wolę się wysmarować mleczkiem z masłem kakaowym i parabenami z Ziaji
topcia - 2010-02-12, 00:46
| Capricorn napisał/a: | | różnice przed - po są spektakularne. |
tak, ale chwilowe jeśli ktoś ma ciągłe problemy z pryszczami
| YolaW napisał/a: | | zym natłuszczasz? |
yola, co pod ręką. BEz chemii oczywiście . Ostatnio kupuję z eo spa masła kosmetyczne-są tłoczone na zimno i organiczne. A jak nie mam, to oliwa z oliwek też jest super
Lily - 2010-02-12, 00:47
| topcia napisał/a: | oliwa z oliwek też jest super | i tak przez tydzień z ta oliwą na ciele chodzisz?
topcia - 2010-02-12, 01:32
| Lily napisał/a: | | tak przez tydzień z ta oliwą na ciele chodzisz? |
I najważniejsze zapomniałabym: leki homeo zredukowały mi bardzo znacząco blizny po pryszczczach -lepiej niż zabiegi o których pisałam wyżej
gemi - 2010-02-12, 07:33
| YolaW napisał/a: | | Ja na pewno będę włochata od kiedy nie będę się mogła schylić do depilacji a na kosmetyczke z emerytury nie starczy. | właśnie zdałam sobie sprawę z tego, że też będę włochata i ...siwa Może akurat siwizna będzie modna kilka sezonów, to się jakoś nie będę w oczy rzucać z siwymi kończynami
agazima - 2010-02-12, 08:02
topcia a jak oczyscilas swoja wątrobę? co uzywalas na pryszcze?
Dziewczyny z warsztatow marchewkowych mowily o oleju arganowym niestety dosc drogi ale pewno warto
Capricorn - 2010-02-12, 08:38
| topcia napisał/a: | | Capricorn napisał/a: | | różnice przed - po są spektakularne. |
tak, ale chwilowe jeśli ktoś ma ciągłe problemy z pryszczami
|
tego się nie robi przy stanach zapalnych, pisałam przecież wyżej.
bronka - 2010-02-12, 10:38
| padma napisał/a: | | został mi taki worek, jakbym była w nieustającej ciąży |
Mam to samo. Ostatnio stwierdziłam, że z powodzeniem mogę uchodzić za kobietę w 4-5 miesiącu
Dziewczyny- mam nadzieję, że Was to zmotywuje- dostałam karnet do klubu fitness Jutro idę na przeszpiegi. Otwarty do 22 więc jak dzieciaki usną to mama będzie chudła
excelencja - 2010-02-12, 10:41
topcia, myjesz się raz w tygodniu?
[ Dodano: 2010-02-12, 10:45 ]
zrobiłam zdjęcie moich pryszczy udowodnię Wam )
Capricorn - dziękuję, przeczytam w słowniku co to
Anja - 2010-02-12, 10:51
| agazima napisał/a: | | Dziewczyny z warsztatow marchewkowych mowily o oleju arganowym niestety dosc drogi ale pewno warto |
używałam kiedyś arganowego - fajny, ale moim zdaniem, równie dobre są dobre oleje typu oliwa, olejek migdałowy, maslo karite itp a drogi jest nie dlatego, że aż taki super, tylko z powodu jego rzadkości - powstaje tylko i wyłącznie w pewnej części Maroka.
rosa - 2010-02-12, 11:04
olej jojoba dobry do smarowania paszczy
ina - 2010-02-12, 12:12
| rosa napisał/a: | | olej jojoba dobry do smarowania paszczy |
Potwierdzam. Też ostatnio używam głownie olejów nierafinowanych do pielęgnacji, ale łącze je z kwasem hialuronowym. Lepiej nawilżają i nie zostawiają tłustej warstwy
zojka3 - 2010-02-12, 15:01
| excelencja napisał/a: | | zrobiłam zdjęcie moich pryszczy udowodnię Wam ) |
no już teraz mnie rozwaliłaś, leżę i kwiczę
a co do tematu wątku to narazie nie mam czego lubić więc omijam lustra...no kurczę nie potrafię się lubić o te dwa rozmiary większej, jakoś mi to nie pasi i nie zamierzam tego tolerować
Lavinia - 2010-02-12, 15:05
| topcia napisał/a: | | twarzy myję tylko jak się kapię cała. MOże to dziwne, ale ostatnio co tydzień.... |
Topcia Tzn.ze myjesz sie tylko raz w tygodniu ?
[ Dodano: 2010-02-12, 15:06 ]
Excelencja- poprosze o zdjecie z "obcymi" na twarzy.
[ Dodano: 2010-02-12, 15:11 ]
Capri- Ile zabiegow mikrodermabrazji zaliczylas? mialam kilka , 4 w sumie, ale niestety z duzymi odstepami i rzeczywicie splycilo mi blizny, tylko ostatni raz, po zabiegu bardzo mi powylazily pryszcze, ale kosmet.powiedziala, ze moze byc taka reakcja. Bede kontynuowac, bo jest efekt.
Capricorn - 2010-02-12, 15:23
| Lavinia napisał/a: |
Capri- Ile zabiegow mikrodermabrazji zaliczylas? mialam kilka , 4 w sumie, ale niestety z duzymi odstepami i rzeczywicie splycilo mi blizny, tylko ostatni raz, po zabiegu bardzo mi powylazily pryszcze, ale kosmet.powiedziala, ze moze byc taka reakcja. Bede kontynuowac, bo jest efekt. |
jestem po trzecim właśnie, robię co tydzień, 2 tyg przed pierwszym zabiegiem miałam kawitację. Jeszcze ze 2-3 zrobię na pewno w odstępach tygodniowych. U mnie chodzi nie tyle o blizny, co o poprawienie ukrwienia i kolorytu skóry, minimalizację zmarch ale najbardziej - o zniwelowanie kraterów na policzkach. I rzeczywiście, pory są wyraźnie mniejsze. Normalnie lubię siebie w tym odcieniu skóry, który wreszcie nie jest wariantem pt.Matka Ziemia Listopadowa.
marcyha - 2010-02-12, 16:06
topcia, a jakie homeopatyki brałaś, co Ci od nich blizny zlazły? Ja mam ryj obsyfiały taki, że już dawno dałam spokój z leczeniem, nic nie skutkowało. W ciąży i teraz - kiedy karmię - nie jest źle i mało nowych syfów, ale blizny beznadziejne (co do mnie dotarło ostatnio, kiedy zobaczyłam swój pysk na zdjęciu - po prostu masakra!). Kosmetyczka twierdzi, że mam specyficzną cerę - pod spodem przetłuszczoną (z porami i wągrami bleeehh), a na wierzchu przesuszoną (i się łuszczącą). Babie w moim wieku mie pryszczaty ryj nie przystoi
renka - 2010-02-12, 17:01
| thehoneypot napisał/a: |
Dziewczyny- mam nadzieję, że Was to zmotywuje- dostałam karnet do klubu fitness Jutro idę na przeszpiegi. Otwarty do 22 więc jak dzieciaki usną to mama będzie chudła |
Do takiej motywacji to ja musze porzadnie dojrzec
Ale, zmotywowalam sie do czegos innego przeczytawszy:
[ Dodano: 2010-02-12, 17:02 ]
| YolaW napisał/a: | | padma napisał/a: | | Ciekawe, jak ja będę wyglądała w jej wieku |
Ja na pewno będę włochata od kiedy nie będę się mogła schylić do depilacji a na kosmetyczke z emerytury nie starczy. Na razie się trzymam jakoś... |
I wydepilowalam sobie nogi, bo dawno tego nie robilam (zima w koncu jest ), przez co czuje sie duzo atrakcyjniej, mimo iz tak tego nie widac na zewnatrz, bo spodnie mam
Ale walory poczucia atrakcyjnosci wzrosly.
Ja tez mam ostatnio problemy z cera - na pewno to wynik slodyczowego obzarstwa i kiepskiej diety.
Dobrze, ze grzywke jako taka mam, bo tam najwiecej roznych niejafnych przybyszow sie osiedla...
eMka - 2010-02-12, 17:36
| renka napisał/a: | wydepilowalam sobie nogi, bo dawno tego nie robilam (zima w koncu jest ), przez co czuje sie duzo atrakcyjniej, mimo iz tak tego nie widac na zewnatrz, bo spodnie mam |
ja wczoraj miałam przykład jak wiele daje takie zadbanie o siebie. do południa chodziłam w jakichś mocno za dużych spodniach i niezbyt pociągającym t-shircie, włos trochę potargany. czułam się fatalnie.
im bliżej powrotu męża do domu tym bardziej czułam, że muszę coś ze sobą zrobić. i zrobiłam. uczesałam się, założyłam sukienkę, oko zrobiłam i nagle poczułam że jestem boginią.
dziś sporą satysfakcję sprawiło mi pomalowanie pazurów i sławetna depilacja ( u mnie jak u renki, zima nie sprzyja gładkościom;) )
gemi - 2010-02-12, 17:38
| ina napisał/a: | | Też ostatnio używam głownie olejów nierafinowanych do pielęgnacji, ale łącze je z kwasem hialuronowym | ina, a jakich olejów używasz najczęściej? i gdzie można dostać te kwasy hialu...cośtam? Ja mam problem z okropnie przesuszoną skórą. i nic nie pomaga. Gdy smaruję Pawełka po kąpieli olejem sezamowym, to moje dłonie robią się zaraz twarde i szorstkie jak szczotka. Czyli efekt jest dokładnie odwrotny od zamierzonego. Na twarzy też robi mi się skorupka wtedy. Chyba po prostu jestem tak zesuszona z wierzchu, że dosłownie nic nie chce się wsiąknąć
eMka - 2010-02-12, 17:46
gemi a używasz tabletek antykoncepcyjnych? ja ostatnio nawet tu na forum dzieliłam się moimi problemami skórnymi. ostatnio no to po prostu masakra, zaczęły mi się robić rozstępy znikąd- nawet w ciąży nie miałam, a tu nagle cały brzuch poorany, suche place na nogach... skojarzyłam to w końcu z tabletkami. po odstawieniu nie jest rewelacyjnie, bo po prostu mam kiepską skórę od zawsze, ale rozstępy znikają, placków nie ma, skóra jest bardziej miękka i jeśli regularnie używam oliwki to jest całkiem znośna.
excelencja - 2010-02-12, 18:01
| Lavinia napisał/a: |
Topcia Tzn.ze myjesz sie tylko raz w tygodniu ? |
płaczę... płaczę....
ten wątek mnie przerasta )))
| Cytat: | I wydepilowalam sobie nogi, bo dawno tego nie robilam (zima w koncu jest ), przez co czuje sie duzo atrakcyjniej, mimo iz tak tego nie widac na zewnatrz, bo spodnie mam |
płaczę bardziej )) renka masz rację, że depilacja zimą jest niepraktyczna - znacznie cieplej jest z włosami :D:D
gemi - 2010-02-12, 18:05
| eMka napisał/a: | | gemi a używasz tabletek antykoncepcyjnych? | eMka, jestem ich zagorzałą przeciwniczką Nie tylko z powodów estetycznych. Ale nie wiedziałam, że az tak mogą wpływać na stan skóry
renka - 2010-02-12, 18:25
| excelencja napisał/a: |
| Cytat: | I wydepilowalam sobie nogi, bo dawno tego nie robilam (zima w koncu jest ), przez co czuje sie duzo atrakcyjniej, mimo iz tak tego nie widac na zewnatrz, bo spodnie mam |
płaczę bardziej )) renka masz rację, że depilacja zimą jest niepraktyczna - znacznie cieplej jest z włosami :D:D |
Oj, Ty sie nie smiej
Odkad jestem sama to jakos mniej zwazam na pewne rzeczy, szczegolnie, gdy ich nie eksponuje - wiosna i latem to inaczej.
Przez to mam czas na wiecej innych rzeczy (np. wypisywanie pewnych bzdur w tym watku ), bo wbrew pozorom taka chocby depilacja jest dosyc czasochlonna
[ Dodano: 2010-02-12, 18:30 ]
| excelencja napisał/a: | | Lavinia napisał/a: |
Topcia Tzn.ze myjesz sie tylko raz w tygodniu ? |
|
Kiedys byl popularny taki tekst "czeste mycie skraca zycie".
No i w sumie jakas prawda w nim zawarta jest (chodzi o zbytnie niewyjalalawianie naturalnej flory bakteryjnej na skorze czy cos w tym stylu).
Ja niestety nie wyobrazam pojscia spac bez codziennego umycia sie (jak wstaje to tez co nieco musze odswiezyc) - chyba, ze moj stan swiadomosci bylby zaburzony
agazima - 2010-02-12, 18:47
ja ze wzgledu na okropny stan wody w stolicy tez myje sie tak cala raz w tygodniu a tak codzinnie to co "trzeba" i skora jest o wiele zdrowsza .
excelencja - 2010-02-12, 19:06
ale przecież skóra się poci... i złuszcza się... a na tym się bakterie rozwijają i to nie pachnie fiołkami... no i pościel się brudzi :D
Nie usnęłabym bez mycia... od zawsze (prawie) nawet po największej imprezie najpierw biorę prysznic.
A wodę mam w miarę ok. I ze skórą całą nie mam problemów tylko z gębą
gemi - 2010-02-12, 20:17
| excelencja napisał/a: | | ale przecież skóra się poci... i złuszcza się... a na tym się bakterie rozwijają i to nie pachnie fiołkami... no i pościel się brudzi | no i jak się tu mocniej przytulić?
Myślę, że to może być jedna ze skuteczniejszych metod antykoncepcji
karmelowa_mumi - 2010-02-12, 20:53
renka, ja uważam, że ogolone ciało i dobra bielizna to podstawa dobrego samopoczucia a potem to, o czym mówi Emka - znajome dziwią się, że chce mi się codziennie myć łeb i malować się, ale chce mi się czy nie, jak się umaluję i ubiorę, czuję się o niebo lepiej - nawet gdy nigdzie nie wychodzę.
Z cerą nigdy nie miałam problemów, ale za to teraz mierzę się ze zmarchami i siwizną
Jeśli chodzi o ciało, które jest mocno rozszerzone to w którymś momencie stwierdziłam ot tak, ze chcę je polubić, w końcu zdrowe jest, a może już nigdy nie schudnę, to co? będę się do końca życia dołować i płakać nad tym? Więc je lubię - barki do tyłu, cyc do góry i do przodu!
No i strasznie lubię je zaraz po kąpieli (hmm, no jednak codziennej), nasmarowane balsamami i pachnące (bo ja się smaruję byle czym, byle bym mogła odpłynąć przy zapachu - ostatnio sis kupiła mi coś ananasowego i tak kładę się do pościeli i ona przenika ananasem i w ogóle robi się taki nastrój ananasowy.......
Capricorn - 2010-02-12, 21:34
| gemi napisał/a: | | excelencja napisał/a: | | ale przecież skóra się poci... i złuszcza się... a na tym się bakterie rozwijają i to nie pachnie fiołkami... no i pościel się brudzi | no i jak się tu mocniej przytulić?
Myślę, że to może być jedna ze skuteczniejszych metod antykoncepcji |
i na dodatek - bardzo ekologiczna ta metoda no chyba, że się trafi na naturalistę (tutaj aż się prosi, aby zacytować pewną władczynię, która to mówiła z dumą, że "kąpie się raz w roku, niezależnie od tego, czy jest akurat brudna, czy też nie")
honey - 2010-02-12, 21:38
a ja poszlam sobie na solarium ...jak nigdy tego nie robie... to wlasne zafundowalam sobie sesje.... na poprawiene nastroju bo za oknem sniezyca ... co jest rzecza raczej niespotykana na tym koncu swiata ... i oby do wiosny..
dynia - 2010-02-12, 22:26
| renka napisał/a: |
Oj, Ty sie nie smiej
Odkad jestem sama to jakos mniej zwazam na pewne rzeczy, szczegolnie, gdy ich nie eksponuje - wiosna i latem to inaczej.
Przez to mam czas na wiecej innych rzeczy (np. wypisywanie pewnych bzdur w tym watku ), bo wbrew pozorom taka chocby depilacja jest dosyc czasochlonna
|
Łiii tam mi 5 lat po ślubie też sie nie chce golic nóg zimą no chyba ,że basen ale to żadko.
Także stan cywilny nic tu do rzeczy nie ma
Lavinia - 2010-02-12, 22:49
nie posiadam wlosow na nogach, ale wolalabym sobie je golic lub wyrywac depilatorem- niz meczyc sie z syfami na paszczy, te niestety zawsze widac. wyjscie bez tapety odpada, i nie tyle chodzi o mnie, ale z przyczyn humanitarnych, zeby ludzi na ulicy nie straszyc...
excelencja - 2010-02-12, 22:50
Lavinia, jak to nie masz włosów?????????
AAAAA ja też tak chcę!!!!!!!
renka- a ja Cię rozumiem przecież ))))
renka - 2010-02-12, 22:57
| dynia napisał/a: | | renka napisał/a: |
Oj, Ty sie nie smiej
Odkad jestem sama to jakos mniej zwazam na pewne rzeczy, szczegolnie, gdy ich nie eksponuje - wiosna i latem to inaczej.
Przez to mam czas na wiecej innych rzeczy (np. wypisywanie pewnych bzdur w tym watku ), bo wbrew pozorom taka chocby depilacja jest dosyc czasochlonna
|
Łiii tam mi 5 lat po ślubie też sie nie chce golic nóg zimą no chyba ,że basen ale to żadko.
Także stan cywilny nic tu do rzeczy nie ma |
Jestem na tym forum prawie od jego poczecia i dlaczego nigdy na ten wont nie trafilam
W pewnym sensie mnie motywuje bowiem
Dzis sobie od niepamietnych czasow (czyli pewnie od zeszlego lata) zrobilam peeling twarzy i dekoltu i po umyciu sie wybalsamowalam prawie cala tez nie pamietam od jakiego czasu - fakt, nie takim ponetnie pachnacym balsamem, ale taki chwilowo jest mi zbedny, tylko troche pachne jak skoszony trawnik. Mmmmmm, jak fajnie bylo poczuc te gladkosc nog - normalnie napatrzec i nadotykac sie nie moge
Nawet piersi sobie posmarowalam, czego tez od dawien dawna nie czynilam przez to niekonczace sie karmienie....
Nie no, dzis od niepamietnych czasow czuje sie prawie jak bogini
renka - 2010-02-12, 23:04
| euridice napisał/a: | renka, no widzisz! Od dziś masz codziennie smarować się balsamem, to naprawdę poprawia samopoczucie |
Tylko musze balsam koniecznie zmienic, bo ten ziolowy jednak za fajnie nie pachnie i na dluzsza mete meczy
I na bank jakis ujedrniajacy musi byc.
A do piersi to pewnie jakies specjalne sa?
Dziewczyny po karmieniu - uzywalyscie jakichs mega stymulujacych powrot do choc minimalnej formy?
zina - 2010-02-12, 23:14
renka, ja nic nie uzywalam i nie uzywam.
Czasem posmaruje piersi wokol tym samym balsamem co reszte ciala jesli mam tylko czas
topcia - 2010-02-13, 00:41
| Capricorn napisał/a: | topcia napisał/a:
Capricorn napisał/a:
różnice przed - po są spektakularne.
tak, ale chwilowe jeśli ktoś ma ciągłe problemy z pryszczami
tego się nie robi przy stanach zapalnych, pisałam przecież wyżej. |
z tego co zrozumiałam, excelencji pryszcze wyskakują cały czas...
.
| agazima napisał/a: | | topcia a jak oczyscilas swoja wątrobę? co uzywalas na pryszcze? |
nie pamiętam. KIlka leków, ale to homeopata powinien dobrać
| thehoneypot napisał/a: | padma napisał/a:
został mi taki worek, jakbym była w nieustającej ciąży
Mam to samo. Ostatnio stwierdziłam, że z powodzeniem mogę uchodzić za kobietę w 4-5 miesiącu |
też tak mam. LEkarka mi powiedziała, ze to złąbe mięśnie brzucha. PO środku brzucha mam wrażenie, że w ogóle ich nie mam. Jak leżę na boku to mi się wylewa . Trzeba ćwiczyć-ale z pasem uciskowym bo można pogorszyc sytuację. Inaczej trzeba się liczyć z przepukliną.
| excelencja napisał/a: | | topcia, myjesz się raz w tygodniu? |
kąpię cała-teraz zimno, więc nie warto częściej
[ Dodano: 2010-02-13, 00:53 ]
| marcyha napisał/a: | | Ja mam ryj obsyfiały |
marcyha , kochana, więcej szacunku do siebie
| renka napisał/a: | | Ja niestety nie wyobrazam pojscia spac bez codziennego umycia sie (jak wstaje to tez co nieco musze odswiezyc) - chyba, ze moj stan swiadomosci bylby zaburzony |
czytajcie dokładniej -kąpię sie raz w tygodniu
| excelencja napisał/a: | ale przecież skóra się poci... i złuszcza się... a na tym się bakterie rozwijają i to nie pachnie fiołkami... no i pościel się brudzi |
ja tam żyję z bakteriami w symbiozie. Poki co nie śmierdzę .
Tak na serio, to woda nie jest za dobra w duzych miastach więc zdrowiej raz na tydzień
| excelencja napisał/a: | | tylko z gębą |
myj ją rzadziej, tak jak ja.
| gemi napisał/a: | | jedna ze skuteczniejszych metod antykoncepcji |
dobre . Raczej odwrotnie-Napoleon Józefinie zakazywał mycia się rpzez 2 tygodnie przed jego przyjazdem. POtem jak uniesiesz ramię w górę to tak ci zajedzie feromonami, że w mig odurzysz partnera na długą chwie. Będzie cały twój. KUrczę, popłakałam się
gemi - 2010-02-13, 08:22
dzięki Wam odkryłam nowe oblicze traktowania się balsamem. Wychodzi na to, że niekiedy balsamujemy raczej swoje zmysły, niż suchość skórną
Rany! toż to prawie jak smarowanie mózgu
A propos brudu homeopatycznego - wczoraj miałam zimną wodę, więc umyłam się tylko tu i ówdzie. Albo nawet tylko ówdzie. Muszę się teraz męża spytać, czy rozsiewałam jakieś feromony w nocy
karmelowa_mumi - 2010-02-13, 08:59
są specjalne balsamy do cycków, przeważnie z 2 razy droższe i 2 razy mniejsze od zwykłych balsamów. Ja wolę sobie kupić dobry balsam ujędrniający do ciała i jechana całość
Malati - 2010-02-13, 10:28
-----
excelencja - 2010-02-13, 10:32
znaczy po 'zrobieniu kupki' - siedzisz w wannie? Sory za pytanie Czy po prostu myjesz część ciała za tą 'kupkę' odpowiedzialną ?
bronka - 2010-02-13, 11:31
| excelencja napisał/a: | znaczy po 'zrobieniu kupki' - siedzisz w wannie? Sory za pytanie Czy po prostu myjesz część ciała za tą 'kupkę' odpowiedzialną ? |
mnie też to zastanowiło, ale nie byłam taka odważna, żeby spytać
Malati - 2010-02-13, 11:50
| excelencja napisał/a: | | znaczy po 'zrobieniu kupki' - siedzisz w wannie? Sory za pytanie Czy po prostu myjesz część ciała za tą 'kupkę' odpowiedzialną ? |
kąpię się cała
Lavinia - 2010-02-13, 12:28
| czarna96 napisał/a: | excelencja napisał/a:
znaczy po 'zrobieniu kupki' - siedzisz w wannie? Sory za pytanie Czy po prostu myjesz część ciała za tą 'kupkę' odpowiedzialną ?
kąpię się cała
_________________ |
tylko ze np. kiedy przytrafi sie biegunka, moze to byc uciazliwe
dynia - 2010-02-13, 13:04
| Lavinia napisał/a: | | czarna96 napisał/a: | excelencja napisał/a:
znaczy po 'zrobieniu kupki' - siedzisz w wannie? Sory za pytanie Czy po prostu myjesz część ciała za tą 'kupkę' odpowiedzialną ?
kąpię się cała
_________________ |
tylko ze np. kiedy przytrafi sie biegunka, moze to byc uciazliwe |
Ta samo pomyslałam
Lily - 2010-02-13, 13:15
Skomplikowane i wodochłonne U mnie woda zresztą jest tak chlorowana, że nie kąpałabym się 3 razy dziennie, bo bym się podrapała do krwi chyba.
dynia - 2010-02-13, 13:17
| Lily napisał/a: | Skomplikowane i wodochłonne |
I takie nieekologiczne przeca
renka - 2010-02-13, 14:42
No no no, ciekawe watki porusza ten temat - od lubienia swojego ciala po higiene podefekacyjna
zojka3 - 2010-02-13, 15:09
O mamo, po co kabarety jak jest wątek "lubić swoje ciało"
Rże jak dzika, zaraz se dzieciaka obudzę
gemi - 2010-02-13, 16:04
Łzy mi jak grochy ze śmiechu lecą
a męża spytałam - oświadczył, że raczej fermenty, niż te feromony Ale do tego stopnia byłam skuteczna, że mój sym przespał całą noc, co mu się raczej nie zdarza zbyt często.
Polecam więc tą metodę niewyspanym matkom Jest ekologiczna i przy tym jakże oszczędna
Kitten - 2010-02-13, 16:19
Niemycie twarzy w warunkach miejskich nie wydaje mi się dobrym pomysłem. Kurz, smog, zanieczyszczenia... A myć można przecież czymś łagodnym, chociażby glinką rhassoul i przegotowaną wodą.
Btw, czas pokazał, że moja akceptacja własnego ciała, nawet jeśli narodziła się w związku z facetem, nie jest od niego zależna. Od pół roku jestem sama (chociaż parę razy mogłam już zmienić tę sytuację, nie miałam jednak ochoty ) i czuję się ze sobą świetnie, co nie oznacza, że nie pracuję nad defektami. Z różną systematycznością co prawda, ale pracuję . Dziś kupiłam sobie kurewsko (exscusez le mot) czerwoną szminkę i nie zawaham się jej użyć . Czekam tylko, aż zejdzie mi pryszcz z czoła i z policzka - pokłosie żarcia czekolady podczas sesji
Wszystkie jesteśmy piękne i kropka .
Ps: Jednak czuję się w obowiązku ustosunkować do kwestii cotygodniowej kąpieli . Fuj! Czuję się obleśnie, jeśli jestem pozbawiona prysznica dłużej niż dobę. Tygodnia nawet sobie nie wyobrażam.
excelencja - 2010-02-13, 19:25
czarna96, sory, ze wnikam ale to ciekawy temat, możesz o tym opowiedziec? to z religii wynika?
i czy to jest lezenie w wannie czy prysznic?
A co jak nie w domu Ci się trafi? A jak się spieszysz? ) fajne to
Malati - 2010-02-13, 19:44
------
excelencja - 2010-02-13, 19:55
czarna96, świetne!!!!! no piękne
Skoro TA czynność zanieczyszcza ubranie to się przebierasz też cała?
a jak to się zanieczyszcza?
Wniosek - opłaca się TO robić tylko przed codzienną kąpielą )))
Malati - 2010-02-13, 20:03
-----
excelencja - 2010-02-13, 20:13
czarna96, może to dziwne, ale to fascynujące, uwielbiam takie niuanse Dzięki Tobie jestem bogatsza o pewną wiedzę lubię wiedzieć więcej
Malati - 2010-02-13, 20:16
| excelencja napisał/a: | Dzięki Tobie jestem bogatsza o pewną wiedzę lubię wiedzieć więcej |
Ciesze się że do czegoś sie przydałam. Takich niuansów pewnie u "nas" można by znaleść więcej
excelencja - 2010-02-13, 20:19
A jak się nazywają 'koraliki' ze świętego drzewa do mantrowania?
Malati - 2010-02-13, 20:23
| Cytat: | A jak się nazywają 'koraliki' ze świętego drzewa do mantrowania?
_________________ |
japa mala( czyta sie dżapa mala) my mówimy na nie ogólnie japas- dżapas.
excelencja - 2010-02-13, 20:46
kocham CIę!!!!!
Lat temu z 8 dostałam takie, nie rozstawałam się z nimi przez kilka lat nosząc je ze sobą zawsze i WSZĘDZIE. No i porwały się i to tak niefortunnie, że d 2 miejscach i kawałek się zgubił, więc nawet nie mogę ich przewlec. I nie wiedziałam jak je znaleźć...
chociaż jak kupię to już nie będzie to samo... Tamte miały historię, wszystkie ważne wydarzenia w moim życiu odbyły się przy ich udziale ( chlip chlip... chlip...
Lavinia - 2010-02-13, 21:02
Czarna- przepraszam z gory za pytanie, ktore moze byc uznane za malo inteligentne, ale o jakiej religii mowa?
Malati - 2010-02-13, 21:10
-----
Kat... - 2010-02-13, 21:14
Renka jak masz dość tego ziołowego balsamu to spróbuj z kremem Ziaji "opuncja figowa". Ja kupuje duuuży słoik hxxp://www.ziaja-sklep.pl/index.php?p27,krem-opuncja-figowa-200ml i smaruję całe ciało łącznie z twarzą. Pachnie obłędnie (tak wiem, że gusta są różne ale co szkodzi spróbować nie? )
W ogóle zobacz jaką mają ofertę- sa i ujędrniacze i przeciwzmarszczkowe i dla dzieci. A to wszystko niedrogie, łatwodostępne i nietestowane. Polecam balsam brązujący też
Lily - 2010-02-13, 21:16
Jak z Ziaji używam tego z masłem kakaowym i twarz też smaruję
excelencja - 2010-02-13, 21:18
| czarna96 napisał/a: | excelencja, przykro mi,że korale się zniszczyły,może nowe staną sie świadkami równie ważnych wydarzeń | ,
drugi raz już nie zdam matury, nie zdam na studia, nie przejadę z nimi połowy świata i ba! nie urodzę dziecka! to była pierwsza rzecz, którą wrzuciłam do torby szpitalnej )
A jakby tak połączyć moje stare z kawałkiem nowych? bo już na allegro dzięki Tobie znalazłam aż mnie ciarki przeszły jak sobie zapach nowych przypomniałam
Malati - 2010-02-13, 21:18
| Kat... napisał/a: | | Polecam balsam brązujący też |
Balsam jest naprawde dobry,kiedyś używałam. Wogóle lubię kosmetki tej firmy.W tamtej i tej ciąży używam ich kremu na rozstępy.
Capricorn - 2010-02-13, 21:19
z dwojga skrajności - czyli: kąpiel po każdej kupie kontra kąpiel raz na tydzień, wybrałabym zdecydowanie tę pierwszą, przepraszam Was, moje drogocenne feromony
Lily - 2010-02-13, 21:24
| euridice napisał/a: | | Czy to się wycina operacyjnie? | Podobno tak, można też wymrażać i usuwać laserem. I znalazłam takie coś:
| Cytat: | Kaszaki możesz zlikwidować za pomocą kompresów ze skrzypu. Zawarty w roślinie kwas krzemowy łagodzi podrażnienia i reguluje pracę gruczołów łojowych. Przygotujesz go z:
2 czubatych łyżek liści skrzypu zagotowanych w 2 szklankach zimnej wody. Należy je gotować ok. 3 min. Gdy wywar przestygnie, należy zmoczyć w nim kompres z waty, a na wierzchu ułożyć zioła. Tak przygotowany nałożyć na miejsce z kaszakiem i trzymać ok. godzinę (można przykleić plastrem lub owinąć bandażem, aby kompres nie spadł). Kurację należy powtarzać raz w tygodniu.
Gdy kaszak jest duży, a ta metoda nie przyniesie rezultatów, zmianę powinno się usunąć chirurgicznie a to na 100% zlikwiduje kaszaki.
|
biechna - 2010-02-13, 21:26
| excelencja napisał/a: | | nie rozstawałam się z nimi przez kilka lat nosząc je ze sobą zawsze i WSZĘDZIE. No i porwały się |
Lepiej porwały, niż zgubiły Moja mala, przywieziona przez kolegę z nepalskiego bazarku pachniała tak cudnie, że do dziś, gdy sobie ją przypominam, zapach wraca jeszcze przed obrazkiem wyobraźni. No i pewnie już zgniła gdzieś w Tatrach naszech, wielka szkoda.
Kurde, chyba nie mam nic szokującego w tym wątku do napisania, myję się codziennie, używam mydeł, nuda Nie! Mam! Nie weszłabym do wanny pełnej wody nie wziąwszy uprzednio prysznica
dynia - 2010-02-13, 21:27
Euri miałam watpliwa przyjemnośc byc w posiadaniu kilku uroczych kaszków w tym jednego na powiece i z wszystkie usunęła mi kosmetyczka trwało to chwilę i nie pozostawiło śladu w odróznieniu do moich samodzielnych poczynan
Lily - 2010-02-13, 21:27
| biechna napisał/a: | Nie weszłabym do wanny pełnej wody nie wziąwszy uprzednio prysznica | ja też się najpierw opłukuję a to coś dziwnego?
biechna - 2010-02-13, 21:35
Lily, no więc owszem, uznawana byłam za dziwaczkę, choć nie mogę zrozumieć, że to może być dziwne
excelencja - 2010-02-13, 21:39
| euridice napisał/a: | | "Mala (skt. japa mala, mala) - tybetański lub indyjski sznur modlitewny. Licznik służący do odliczania ilości wykonanych mantr i innych powtarzalnych praktyk religijnych obecnych w szkołach skupionych wokół buddyzmu i hinduizmu. Sama nazwa mala jest terminem, który w sanskrycie oznacza "wieniec" lub "naszyjnik", natomiast japa można przetłumaczyć jako "mamrocząca modlitwa" lub "jednostajne powtarzanie tonalnych wersetów świętych pism, zaklęć lub imion bóstw"." |
najlepsze moje życiowa haje przeżyłam dzięki mantrowaniu z nimi na drzewie wspaniałe uczucie
Kat... - 2010-02-13, 21:46
| Lily napisał/a: | biechna napisał/a:
Nie weszłabym do wanny pełnej wody nie wziąwszy uprzednio prysznica
ja też się najpierw opłukuję a to coś dziwnego? | no ja się ma tylko wannę to raczej tak. Chyba że nie jest dziwne branie prysznica, wycieranie się, napuszczanie wody i wejście ponowne do wanny
Ja mam różnie. Na wsi np moje poczucie brudu jest zupełnie inne niż w domu . Mogłabym się myć co 2 dni i nie czułabym się chyba nieświeżo (ależ tam zimno w łazience jest ) ale tegon nie wiem bo przyzwyczajenie silniejsze.
Ja się balsamuję zawsze po myciu niezależnie od tego jak bardzo mi się spieszy. Zaczęłam w gimnazjum i nie umiem przestać. Ale ja to uwielbiam. W ciąży czy teraz nawet jak "siedziałam" w domu z dzieckiem i byłam sama regularnie depiluję brwi, nogi, bikini, dbam o paznokcie. Nienawidze czuć się zaniedbana (zależnie od nastroju znaczy to dla mnie czasem całkiem co innego). Poza tym zawsze sobie myślę, że nie znasz dnia ani godziny. A jakby mi się słabo nagle zrobiło i ratowałby mnie jakiś superfajny ratownik to co?
Jak sie dowiedziałam o ciąży obiecałam sobie, że się nie zapuszczę. Uwielbiam się umalować wychodząc czy podprostować włosy. Ze względu na oszczędność czasu jak i dobry całodobowy wygląd używam samoopalaczy i baslamów brązujących regularnie- mam równiejszy koloryt twarzy i w połączeniu z henną daje świetny efekt. I nie musze się malować. Mogę na wieczór ale jak wychodzę na spacer np czuję się "zrobiona" i ładna mając tylko krem na twarzy.
biechna - 2010-02-13, 21:50
| Kat... napisał/a: | | no ja się ma tylko wannę to raczej tak. Chyba że nie jest dziwne branie prysznica, wycieranie się, napuszczanie wody i wejście ponowne do wanny |
A, bo jakoś wszędzie, gdzie mieszkałam/bywałam, to jeśli była wanna, to prysznic był z nią połączony, więc ja się najpierw myłam pod prysznicem, a potem zatykałam wannę i mogłam się moczyć. Nie wycieram się w międzyczasie. Szkoda, że w domu nie mam wanny. A w ogóle to Japończycy tak robią, jak ja, nie wejdzie ci Japończyk brudny do wanny
Nie wiem, po kiego ch**a to wszystko piszę
Lily - 2010-02-13, 21:51
Ja mam tylko wannę. Opłukuję się, żeby mi nie pływały w wodzie jakieś kłaczki z ubrania i inne takie
biechna - 2010-02-13, 21:52
| Lily napisał/a: | | i inne takie |
Brudki Brrr
excelencja - 2010-02-13, 21:52
to ja jestem zakochana w kąpielach w górskich strumieniach - na Ukrainie. Jak łaziłam po Czarnohorze i Gorganach...
najwspanialsze! Rozbijasz się gdzie chcesz, pijesz wodę ze strumienia, gotujesz na ognisku, kąpiesz się w strumieniu. A jak przyszło się myć nocą to grzałam wodę na ognisku - jedna menażka wrzątku wystarcza, żeby umyć całe ciało letnią wodą.
malina - 2010-02-13, 21:56
Rany,prawie sie posikałam - bosko sie temat rozwinął
Agnieszka - 2010-02-13, 22:10
Jestem fanem wanny i raz dziennie muszę (czasem robię sobie dzień dziecka i tylko prysznic)
rozumiem Czarną i szacun
od jakiegoś czasu mieszka w mojej lodówce balsam ujędrniający (sama świadomość ujedrnia). Sporadycznie stosuję rzeczy na ciało. Jestem wariant, który nie wymaga depilacji (poza pachami).
O depilacyjnych rzeczach chętnie poczytam bo doświadczeń nie mam a moja córka genetycznie poszłła w inną stronę.
Gdyby ktoś miał doświadczenia z zabiegami na naczynka chętnie poczytam, bo moja skóra taka jest (naczynka mocne, siniaki - nawet od bramki z metra) taka nasza uroda (babcia, mama, ja) u Ady widzę, że podobnie będzie choćby siniakowo
renka - 2010-02-13, 22:15
Ja to juz nie pamietam czym jest kapiel w wannie - moje mycie odkad mam dzieci przypomina mi wyscigi "kto pierwszy sie umyje" - wskakuje do wanny, szybko mocze sie pod prysznicem, namydlam sie, splukuje, wyskakuje i pozniej juz w nieco wolniejszym tempie wycieram sie - ale przez caly ten czas uszy mam postawione na bacznosc i nasluchuje, czy aby zadna z dziewczyn nie zaczyna plakac - taka to schize mam i nie umiem sie zrelaksowac.
Tak wiec tych kapieli w wannie to zazdraszzcam przeokrutnie
Kat... - 2010-02-13, 22:16
Ej spoko ja i tak nie mam wanny (w domu, tu nieekologicznie siedzimy z Zygmulcem dwa razy dziennie po pół godziny )
Mnie kąpiele w morzu czy jeziorze zawsze przerażały przez te wszystkie glony, żyjątka, kamienie, pijawki i najgorsze- sikających do wody ludzi ble Ja miejska bardzo jestem pod tym względem, długo się oswajam.
madziulina - 2010-02-13, 22:21
Euridice, jeśli o kaszaki (jaglaki ) się rozchodzi, to ja też kiedyś miałam na powiece. Z problemem tym, podobnie jak dynia, wybrałam się do kosmetyczki, która szybo i bezboleśnie rozwiązała sprawę raz na zawsze. Z tego co pamiętam, zabiegu tego dokonuje się przy użyciu igły. Nic strasznego, a jaki komfort
Malati - 2010-02-13, 22:23
-----
madziulina - 2010-02-13, 22:25
A w kwestii ciała swego, nie mam nic ciekawego do powiedzenia. Kąpię się codziennie i innej opcji sobie nie wyobrażam. Leniwą jestem dość istotą, toteż skórę na łydach mam suchą jak dwutygodniowy chleb pszenny nierazowy . Wmawiam sobie, że lubię mieć taką skórę, ale wcale tak nie jest - nie lubię po prostu tych tłustych mazideł. Może pora coś zmienić w tej kwestii? Może jednak innym razem...
renka - 2010-02-13, 22:31
| euridice napisał/a: | renka, to może zapoluj na allegro na jakąś elektroniczną nianię za grosze? (nie sprawdzałam cen, ale na allegro zawsze znajdzie się coś za grosze)
Kurka wodna, polegiwanie w wannie jest bezcenne, pomyśl o tym! |
Moje uszy sa elektroniczna niania nie do zastapienia
Ja mam bardzo dobre polozenie wanny, bo lazienke mam obok swojego i dziewczyn pokoju, tak wiec wszystko idealnie slychac w razie czego.
Chodzi o to, ze ja juz nie umiem sie relaksowac odkad mam dzieci - jestem mocno napieta, prawie wszystko robie w biegu. To choroba juz. Naprawde.
Malati - 2010-02-13, 22:32
-----
topcia - 2010-02-14, 00:33
CO do "balsamowania ciała" polecam masło kakaowe z eco spa. CUdowny zapach czekolady, mniam....
neina - 2010-02-14, 01:04
czarna96, mozesz sie posmarowac w pokoju
Malati - 2010-02-14, 01:34
-----
ina - 2010-02-14, 05:49
Tematy kupkowy i kąpielowy rządzą
| gemi napisał/a: | ina, a jakich olejów używasz najczęściej? i gdzie można dostać te kwasy hialu...cośtam? Ja mam problem z okropnie przesuszoną skórą. i nic nie pomaga. Gdy smaruję Pawełka po kąpieli olejem sezamowym, to moje dłonie robią się zaraz twarde i szorstkie jak szczotka. Czyli efekt jest dokładnie odwrotny od zamierzonego. Na twarzy też robi mi się skorupka wtedy. Chyba po prostu jestem tak zesuszona z wierzchu, że dosłownie nic nie chce się wsiąknąć |
Najczęściej używam olej z jojoba + żel hialuronowy do twarzy. Świetnie się wchłania i bardzo dobrze nawilża. Ale myślę, że można stosować każdy dobry olej (tj. nierafinowany).
Kwas hialuronowy można kupić w sklepach internetowych z półproduktami kosmetycznymi. Np.
hxxp://www.zrobsobiekrem.pl/?225,kwas-hialuronowy-1-
hxxp://mazidla.com/index.php?option=com_virtuemart&page=shop.product_details&flypage=shop.flypage&product_id=35&Itemid=10
Ja mam ten:
hxxp://www.biochemiaurody.com/sklep/hyaluronicgelB5.html
excelencja - 2010-02-14, 09:46
znowu molestuję czarną )
czarna96, a to nie oglądanie Cię nago przez boskiego Harivenu to też kwestia wiary czy już Twoje indywidualne zboczenie :P ?
Też uwielbiam swoje ciało w ciąży
adriane - 2010-02-14, 10:39
Temat piersi. Jako nastolatka byłam chuda, ale piersiasta i garbiłam się aby je ukryć (o ja głupia, cha cha cha). Po karmieniu trójki dzieci piersi sflaczały bardzo, ale nie wiem czy to kwestia wieku czy czego innego, bo jednak przed czterdziestką zaczęły piersi mi znów rosnąć i się wypełniać (chyba) tłuszczykiem. Tak więc odzyskałam ładne piersi, bardzo je lubię i teraz nie wydają mi się za duże ani za małe, ani jakoś specjalnie obwisłe (65F).
Tak więc i dla Was mam karmiących jest nadzieja
Możecie polecić jakiś balsam do ciała po którym człowiek się nie lepi? Ja nie znam takiego więc smaruję tylko nogi (czasem), bo nie cierpię uczucia kleistości pobalsamowej i zapachy balsamów też mnie drażnią. Ciekawa jestem czy są jakieś bezzapachowe?
Ja od wielu lat myję twarz tylko wodą, bo zauważyłam, że wtedy mam ładną cerę ( nie mam pryszczy), czasem tylko używam scrab do twarzy, ale bezpośrednio po użyciu twarz mam bardzo ściągniętą, więc nie wiem czy mi to dobrze robi.
Kąpiel w wannie stosuję może raz na rok, bo skóra mnie po wodzie swędzi i poza tym nigdy nie mam czasu się wyleżeć. Teraz jak dzieci pojechały może sobie zafunduję kąpiel z oliwą.
DagaM - 2010-02-14, 11:55
Ada, dzięki za wsparcie dla tych co ubolewają nad biustem po karmieniu. Wczoraj wybrałam się po nowy stanik (po nie wiem ilu latach ) i okazało się, że z 70C zeszłam do 70B
renka - 2010-02-14, 11:58
| adriane napisał/a: | Jako nastolatka byłam chuda, ale piersiasta i garbiłam się aby je ukryć (o ja głupia, cha cha cha)
|
Oj, glupia Ty, glupia
[ Dodano: 2010-02-14, 11:59 ]
| adriane napisał/a: | Po karmieniu trójki dzieci piersi sflaczały bardzo, ale nie wiem czy to kwestia wieku czy czego innego, bo jednak przed czterdziestką zaczęły piersi mi znów rosnąć i się wypełniać (chyba) tłuszczykiem. Tak więc odzyskałam ładne piersi, bardzo je lubię i teraz nie wydają mi się za duże ani za małe, ani jakoś specjalnie obwisłe (65F).
Tak więc i dla Was mam karmiących jest nadzieja
|
Dobra, to ja od dzis jak mantre powtarzac bede:"Jeszcze z 10 lat, jeszcze z 10 lat.."
Malati - 2010-02-14, 12:01
------
Lily - 2010-02-14, 17:15
| euridice napisał/a: | | A kilka lat temu googlowałam i wyszło mi, że takie małe, białe w ciele, to kaszaki. | prosaki?
madziulina - 2010-02-14, 18:42
| Lily napisał/a: | euridice napisał/a:
A kilka lat temu googlowałam i wyszło mi, że takie małe, białe w ciele, to kaszaki.
prosaki? |
Lily, żadne tam prosaki, czy nawet prosiaki. Toż to jaglaki Jak jesz za dużo kaszy jaglanej, to wyskakują Ci na buzi ziarenka, tejże jaglanki
Zdaje się, że masz rację. Fachowa nazwa brzmi "prosaki".
Lily - 2010-02-14, 18:45
| madziulina napisał/a: | Jak jesz za dużo kaszy jaglanej, to wyskakują Ci na buzi ziarenka, tejże jaglanki | uff, dobrze, że nie jem
madziulina - 2010-02-14, 19:22
| Lily napisał/a: | | uff, dobrze, że nie jem |
Lily, co z Ciebie za wegetarianka? Wstydź się!
Lepiej zjeść jaglanki szklankę i kaszaki, czy jaglaki mieć, niż prosiaka całe kilo i prosięciem być
[ Dodano: 2010-02-14, 19:23 ]
To prosię to w nawiązaniu to prosaków oczywiście
topcia - 2010-02-15, 01:45
| excelencja napisał/a: | | Rozbijasz się gdzie chcesz, pijesz wodę ze strumienia, gotujesz na ognisku, kąpiesz się w strumieniu. |
pięknie . ALe się rozmarzyłam
[ Dodano: 2010-02-15, 01:49 ]
| madziulina napisał/a: | uff, dobrze, że nie jem
Lily, co z Ciebie za wegetarianka? Wstydź się! |
| adriane napisał/a: | | mi znów rosnąć i się wypełniać (chyba) tłuszczykiem. |
ponoć to kwestia częstego masowania . Jak ktoś jest kochliwy to nie powinien sie martwić o wygląd piersi
| madziulina napisał/a: | | niż prosiaka całe kilo i prosięciem być |
Jaglanka bardzo zasadowa jest a zatem bardzo zdrowa
eMka - 2010-02-15, 09:00
o rany, pierwsze słyszę o tych jaglakach. w życiu by mi nie przyszło do głowy, że to tak się dzieje. ja bardzo dużo jaglanki jem. ale nic mi nie wyłazi. a może nie zauważyłam?
ja też nie lubię się smarować mazidłami. po prysznicu zazwyczaj mi zimno i chcę jak najszybciej wskoczyć pod kołdrę. poza tym byłam męczona balsamowaniem od najmłodszych lat, z racji suchej skóry. moja mama wypróbowywała na mnie wszystko co pojawiało się na rynku. bez efektu.
teraz smaruję się oliwką jeszcze pod prysznicem, po wyjściu to tylko paszczę jakimś kremem.
adriane takich całkiem bezzapachowych to nie znam, ale zazwyczaj balsamy dla skór delikatnych, alergicznych są prawie bezwonne.
renka wydawało mi się że taki okres spięcia i ciągłej gotowości to tylko w okresie wczesnoniemowlęcym...
| Cytat: | | Kiedyś wolałam w wannie golić nogi itp,teraz wydaje mi się że pod prysznicem jakiś szybciej i praktyczniej. |
też kiedyś goliłam w wannie, po czym spostrzegawczo zorientowałam się że siedzę w tych włosowych odpadkach i wydało mi się to obrzydliwym. teraz tylko pod prysznicem.
zojka3 - 2010-02-15, 12:20
| eMka napisał/a: | | o rany, pierwsze słyszę o tych jaglakach. w życiu by mi nie przyszło do głowy, że to tak się dzieje. ja bardzo dużo jaglanki jem. ale nic mi nie wyłazi. a może nie zauważyłam? |
na mój chłopski rozum to był żart Zresztą prędzej od kaszy manny (mannej) by to było, nie?
renka - 2010-02-15, 12:24
| eMka napisał/a: |
renka wydawało mi się że taki okres spięcia i ciągłej gotowości to tylko w okresie wczesnoniemowlęcym...
|
Mi tez, dlatego napisalam, ze u mnie to juz choroba
eMka - 2010-02-15, 13:41
każdego dnia życie udowadnia mi że jednak jestem głupsza niż myślałam;)
mandy_bu - 2010-02-15, 13:43
eMka,
zojka3 - 2010-02-15, 14:06
| eMka napisał/a: | | każdego dnia życie udowadnia mi że jednak jestem głupsza niż myślałam;) |
kocham Cię!
dynia - 2010-02-15, 19:48
| zojka3 napisał/a: | | eMka napisał/a: | | każdego dnia życie udowadnia mi że jednak jestem głupsza niż myślałam;) |
kocham Cię! |
Ja też
eMka - 2010-02-15, 21:00
niespodziewanie dorobiłam się fanclubu. to dobrze, bo mam mocno nadszarpniętą samoocenę po porannym wybryku intelektualnym.
kofi - 2010-02-15, 21:17
Nooo, kochana, eMko, po tym ostatnim tekście dołączam do fanclubu.
Ja uwielbiam się kąpać i w wannie i w jeziorze i w basenie. Zawsze mówię rodzinie, że kąpię się tak długo, bo nie lubię się myć i czekam, aż samo odmoknie. Niestety po basenie szczególnie mam przesuszoną skórę i dość niechętnie ją smaruję (lenistwo), bo inczej by swędziała. Niestety nie mogę polecić smarowideł, bo ja lubię, jak pachną, a jakoś nie czuję, żebym się po czymś lepiła, pwenie szybko mi się wchłania. Raczej sobie coś sama mieszam, coś z udziałem mojego ulubionego masła Karite + kakaowego. Olej jojoba też polecam, szczególnie na pryszcze jest dobry.
lilias - 2010-02-15, 21:59
fanclub się rozrasta dołączam
gemi - 2010-02-15, 23:44
ina, dziękuję Ci za info:-) Chyba w końcu i ja zacznę mieszać, bo czasem mam wrażenie, że na moją suchą skórę butelka balsamu na raz wcale nie byłaby przesadą...
eMka, Twoja pomyłka poprawiła mi humor I widać, że nie tylko mi
topcia - 2010-02-15, 23:55
| zojka3 napisał/a: | | na mój chłopski rozum to był żart |
tak tylko to zrozumiałam. | zojka3 napisał/a: | | Zresztą prędzej od kaszy manny (mannej) by to było, nie? |
prędzej od krupniku takie krupy
Ja sie golę tylko wtedy, kiedy zaczynam wychodzić z ciuchów, pokazywać nogi, czyli na Wiosnę . W ogóle jestem ekshibicjonistka straszna i lubię się obnażać
kofi - 2010-02-16, 09:42
| topcia napisał/a: | lubię się obnażać |
A ja nie - mnie jest zawsze zimno, no chyba, że jest powyżej +25 - wtedy jest mi za ciepło
excelencja - 2010-02-16, 09:45
topcia, masz pewnie niezwykle kochającego męża Znosi mycie się raz w tygodniu i szorstkość owłosienia )))) żart
Ja wiem, że to tylko powierzchowność. Co pewnie oznacza, że masz niezwykłą osobowość
Lily - 2010-02-16, 09:48
| excelencja napisał/a: | Co pewnie oznacza, że masz niezwykłą osobowość | na dobry początek dnia
madziulina - 2010-02-16, 11:18
Dziewczyneczki miłe! Jasne, że to był żart. Żenujący żart żenującej prowadzącej
Niemniej, cieszę się, że wywołałam burzliwą dyskusję na forum
malina - 2010-02-16, 13:34
excelencja, Ty małpo
topcia - 2010-02-16, 23:25
| excelencja napisał/a: | | mycie się |
nie chcę sie tłumaczyć, ale wkurza mnie jeśli ktoś interpretuje oje wypowiedzi na opka. KĄPIĘ SIĘ CAŁA raz w tygodniu, natomiast MYJĘ SIĘ codziennie. Czy to jasne?
| excelencja napisał/a: | | szorstkość owłosienia |
Owłosienie nie jest szorstkie, jeśli się nie goli non stop...... Zresztą gdzieś czytałam, że owłosienie hamuje utratę ciepła..... Jakoś tak. PRzyjdzie WIosenka to zobaczymy co z tym zrobić. A na razie tralalalalla!
| excelencja napisał/a: | | Ja wiem, że to tylko powierzchowność. |
nie uważam żeby z moją powierzchownością byó coś nie tak
patasznikowa - 2010-02-17, 01:04
dziewczyny, dyskusje przeczytalam od dechy do dechy,
ubaw po pachy
acha, zimą moje nozki tez zyletki nie widuja, ale wloski mam takie ledwo ledwo
(niestety nie tylko na nogach eh)
topcia - 2010-02-17, 01:52
| patasznikowa napisał/a: | | ubaw po pachy |
potwierdzam
zojka3 - 2010-02-17, 06:26
A ja tam się depiluję i w zimę...no może nie jakoś regularnie i zdarza mi się zarastać ale nienawidzę tego patałajstwa przeogromnie
Ale moje owłosienie nożne to nie jakieś tam piórka ledwo widoczne tylko włochy jak u małpy blech
Malati - 2010-02-17, 11:34
| zojka3 napisał/a: | | Ale moje owłosienie nożne to nie jakieś tam piórka ledwo widoczne tylko włochy jak u małpy blech |
Ja również zimą golę się niereguralnie.Próbuję już od dłuższego czasu spróbować depilatora ale się boję Może któraś z was używa i może mi polecić taki który wyrywa włosy w miare bezboleśnie
blamagda - 2010-02-17, 11:43
czarna, z tymi depilatorami to jest różnie. Ja sobie kupiłam kiedys taki wyczesany Brauna z ochładzaczką skóry w komplecie i takim fifkiem, co ci masuje nogę w czasie depilacji i zaiste to wszystko nie bolało za bardzo, ale nie wyrywał w moi przypadku wszystkich włosów, tylko część po prostu, a resztę ucinał i odrastały szybko i mocne. Wróciłam więc do swojego starego - Epilady którego mechanizm polega na takiej pętelce ze sprężynki która drży i rwie kłaki Już chyba takich nie produkują, więc na allegro se kupiłam 3 sztuki aby mi do cztredziestki starczyły Ten wyrywa i odrastają nie tak szybko. Ale pewnie każdy ma różne doświadczenia... jak z mikserem
Ja, zanim zaczęłam używać machiny, za radą koleżanki powyrywałam sobie pierwszy raz włosy na nogach pensetką, aby je osłabić i trochę oswoić z tym bólem. Pensetką możesz ciągnąć włos pod tym kątem, co rośnie i tak nie boli. Trochę to zajęło, ale potem mnie tak okropnie nie bolało przy pierwszej próbie. A, i pamiętaj, że taka noga ma różne punkty różnie unerwione. Ja jak zaczynam, to zawsze z przodu, na piszczelu tak w 1/4 wysokości, wiem że to brzmi głupio, ale na przykłąd przy ścięgnie Achillesa z tyłu, to bym pierwszego rwania nie przeyła, a tak to ciało się do bólu przyzwyczaja i już te najdelikatniejsze miejsca na końcu jakoś da się przeytrwać. Ufff.... sorry za elaborat.
Postanowiłąm w końcu się w tym wątku ujawnić, ponieważ dzięki wam, kochane, wydepilowałam sobie w końcu nogi pierwszy raz od porodu (--> patrz suwaczek )
renka - 2010-02-17, 11:51
| czarna96 napisał/a: | Próbuję już od dłuższego czasu spróbować depilatora ale się boję |
Ja od ponad 10 lat uzywam depilatora (i to tego samego, kupionego w 1999 modelu firmy Braun, ktory przez tyle lat - mimo bardzo czestego uzytkowania jest nadal sprawny) i jestem bardzo zadowolona. Boli, owszem, ale ja akurat juz sie do tego bolu przyzwyczailam. Najlepiej depilowac sie po kapieli, wtedy boli o wiele mniej.
Moj tez mial taka masujaca nakladke, ja rzadko jej uzywalam, bo wiekszej roznicy nie odczuwalam. Nakladka z biegiem czasu ulegla zniszczeniu.
Ja bylam swego czasu spora estetka jezeli chodzi o owlosienie nozne u pań (mam traume z podstawowki zwiazana z wychowawczynia mojej siostry, ktora miala olbrzymie czarne wlosy na nogach, a nogi owe wciskala w dosyc przezroczyste rajstopy i nosila spodnice przed kolana - nie wygladalo to smacznie). Teraz troche sama sie wyluzowalam.
Niestety wlosy mi szybko odrastaja mimo uzywania depilatora, ale z perspektywy czasu widze, ze nieco sie przerzedzily - na szczescie.
Lily - 2010-02-17, 11:56
A ja co 2-3 dni golę nogi. Mam wrażenie, że rosną szybciej niż latem. Paznokcie też rosną jak szalone. Obleśne to.
W ogóle to po raz drugi nie mogę wyleczyć zajada, mimo łykania witaminy B i smarowania dosłownie wszystkim. Nie podejrzewam zresztą jakichś strasznych niedoborów, bo mi włosy nie wypadają, a jakiś czas temu wypadał bardzo...
kofi - 2010-02-17, 12:03
| blamagda napisał/a: | Wróciłam więc do swojego starego - Epilady którego mechanizm polega na takiej pętelce ze sprężynki która drży i rwie kłaki Już chyba takich nie produkują, więc na allegro se kupiłam 3 sztuki aby mi do cztredziestki starczyły |
Starczą raczej na pewno. Ja też używam Epilady - to mój pierwszy w życiu i czekam kiedy go szlag trafi (będę musiała kupić nowy), czekam i nic. Boli okropnie. Czy depilacja innymi boli mniej?
W zimie golę nogi, bo nie chcę, zeby bolało, a latem depiluję, żeby tak szybko nie odrastły.
blamagda - 2010-02-17, 12:07
kofi mi juz raz poszedł zasilacz w epilady, wiec przerażona kupiłam te 3 na zapas Tym wypasionym Braunem na serio bolało mniej.. ale dlatego że mi nie łapał wszystkich włosów zapewne.
Co do depilowania to bardzo dobrze jest przelać sobie nogi podobno mocno ciepłą wodą, aby się pory (jak u kosmetyczki) troszkę, jak po parówce (od pary, a nie od morlinek) otworzyły i wtedy łatwiej włosy wychodzą, ale nie wiem czy to możliwe. No i taka gorąca polewka niedobra na żylaki i naczynka jak ktoś ma.
No - właśnie zauwżyłam - sama sobie przeczę - nie wiem co jest prawdą - czy zamrożenie nóg - jak producenci Brauna sugerują, czy zasada ciepełkowa ma większą rację bytu w przygotowaniu do depilacji...
Malati - 2010-02-17, 12:07
Cholibka jak piszecie że boli to chyba zostanę przy zwyklej maszynce.Nie dam rady sama sprawiać sobie bólu,chyba że mąż by mi pomagał Moja kuzynka depilatorem oprócz nóg goli sobie pachy i bikini nie wiem jak ona daje radę ,zwłaszcza za pierwsyzm razem.
renka - 2010-02-17, 12:13
| czarna96 napisał/a: | | Moja kuzynka depilatorem oprócz nóg goli sobie pachy i bikini nie wiem jak ona daje radę ,zwłaszcza za pierwsyzm razem. |
Czapki z glow, jak powiadaja, dla tej pani - ja mam dosyc duzy prog bolu raczej, ale depilatorem w tak delikatnych miejscach to nie ryzykuje (raz przez moja niezgrabnosc zdarzylo mnie sie zahaczyc o czesc intymna swego ciala i byla istna makabreska).
excelencja - 2010-02-17, 12:48
| topcia napisał/a: | nie chcę sie tłumaczyć, ale wkurza mnie jeśli ktoś interpretuje oje wypowiedzi na opka. KĄPIĘ SIĘ CAŁA raz w tygodniu, natomiast MYJĘ SIĘ codziennie. Czy to jasne? |
topcia, gdybym sądziła, że się faktycznie MYJESZ raz w tygodniu- to nie rzucałabym tego typu tekstów tylko zbyła milczeniem
[ Dodano: 2010-02-17, 12:51 ]
| czarna96 napisał/a: | Cholibka jak piszecie że boli to chyba zostanę przy zwyklej maszynce.Nie dam rady sama sprawiać sobie bólu,chyba że mąż by mi pomagał Moja kuzynka depilatorem oprócz nóg goli sobie pachy i bikini nie wiem jak ona daje radę ,zwłaszcza za pierwsyzm razem. |
ja mam brauna od kilku lat i boli, ale do przeżycia. Pierwszy raz najtrudniejszy, ale przed depilatorem wyrywałam plastrami, więc depilator wręcz przyjemnijeszy.
I wyrywam i nogi i pachy Bikini też- ale przed ciążą, od ciąży boję się - nie wiem czemu.
[ Dodano: 2010-02-17, 12:52 ]
| renka napisał/a: | w tak delikatnych miejscach to nie ryzykuje (raz przez moja niezgrabnosc zdarzylo mnie sie zahaczyc o czesc intymna swego ciala i byla istna makabreska).
_________________ |
płaczęęęęęęę
))))))))))))))))))))))))))))
ajanna - 2010-02-17, 13:49
ja obecnie (bo na emigracji nie stać mnie na kosmetyczkę) używam maszynki i czasem plastrów do ud, bikini - bo tam najbardziej boli . pachy akurat mam zupełnie nie wrażliwe . zwykłej maszynki użyłam w życiu tylko 1 raz - skaleczyłam się, zemdlałam i to mi wystarczyło, bo ja na widok krwi (czasem nawet na myśl o niej mdleję ). poza tym po goleniu, włosy odrastają grubsze i silniejsze, a po depilacji - wręcz przeciwnie
Lily - 2010-02-17, 14:04
A co z kwestią noszenia formującej się kupki w organizmie? To chyba cały czas się jest nieczystym, poza okresami głodówki?
Kat... - 2010-02-17, 14:11
Ja się golę od 12 roku życia bo mnie- perfekcjonistkę nie zadowalała sytuacja zapuszczania włosów do depilacji, tego, że robiły mi się kropki, ze włosy wrastały, że nogi nie były idealnie gładkie. Zawsze jednak jakieś włoski zostają, nie wyrwie się wszystkich. Ja nawet lubię ból- ale zdecydowanie nie ten rodzaj. Już w połowie pierwszej łydki byłam czerwona i zlana potem.
No i z jednej strony to mi w głowie siedzi ale z drugiej już wiem, że czy mam włosy na nogach czy nie to na dobrą sprawę nic nie zmienia. Kiedyś myślałam, że jak mnie tak facet zobaczy, to będę musiała zmienić miejsce zamieszkania bo to obciach i że to jest niemożliwe żeby niedogolona dziewczyna miała szanse podobanie się komukolwiek. Chyba zbyt silnie na mnie wpłynął obraz idealnych tworów z fotoszopa lansowany w mediach. Na szczęście mi przechodzi ale kiedyś to była masakra. Codziennie malowałam się pół godziny, prostowałam włosy, malowałam paznokcie a jak jeden się zepsuł to zmywałam wszystkie i od początku. Jezuś ile ja czasu zmarnowałam w życiu...
Druga strona jest taka, że nie chce mi się golić co dwa dni i fajnie byłoby żeby odrastały słabsze. Tylko co z tymi okropnymi kropkami?
Lavinia - 2010-02-17, 14:13
| Aisha napisał/a: | | mam kudły na nogach, pod pachami |
Czy to oznacza, ze nawet latem , kiedy wymienione wyzej czesci cialai moga byc bardziej odsloniete?
Kat... - 2010-02-17, 14:15
Aisha, ja bardzo przepraszam ja się w ogóle nie orientuje o czym piszesz ale zastanawia mnie punkt 3. Możesz to rozwinąć? Dlaczego tak?
kofi - 2010-02-17, 14:16
| Kat... napisał/a: | | Aisha, ja bardzo przepraszam ja się w ogóle nie orientuje o czym piszesz ale zastanawia mnie punkt 3. Możesz to rozwinąć? Dlaczego tak? |
Ha, właśnie miałam o to zapytać.
Jakoś się odzwyczaiłam od widoku kobiet z włosami pod pachami.
Lily - 2010-02-17, 14:21
| Kat... napisał/a: | | Dlaczego tak? | może tyle czasu zajmuje usunięcie owłosienia
Kat... - 2010-02-17, 14:29
Lily,
ale ja poważnie jestem ciekawa.
excelencja - 2010-02-17, 15:02
ja też jestem ciekawa
i kudły
ale ten sex raz w m-cu....??????
ja wiem, że zdziwienie abstynentki jest dziwne ale i tak się dziwię
mossi - 2010-02-17, 15:15
dla mnie włosy pod pachami, na nogach i w okolicach bikini jest fuj... A pod pachami wręcz niehigieniczne, bo od razu się szybciej poci...
| Kat... napisał/a: | | Tylko co z tymi okropnymi kropkami? | nie wiem jak je usunąć, ale tez je mam. Od zawsze. Jak nie zapomnę to zapytam kosmetyczki co z tym zrobic...
Malinetshka - 2010-02-17, 15:39
| mossi napisał/a: |
| Kat... napisał/a: | | Tylko co z tymi okropnymi kropkami? |
nie wiem jak je usunąć, ale tez je mam. Od zawsze. Jak nie zapomnę to zapytam kosmetyczki co z tym zrobic... |
To zapalenie mieszków włosowych.. próbowałyście przed i po depilacji odkazić skórę wodą utlenioną?
renka - 2010-02-17, 15:59
| Malinetshka napisał/a: | | mossi napisał/a: |
| Kat... napisał/a: | | Tylko co z tymi okropnymi kropkami? |
nie wiem jak je usunąć, ale tez je mam. Od zawsze. Jak nie zapomnę to zapytam kosmetyczki co z tym zrobic... |
To zapalenie mieszków włosowych.. próbowałyście przed i po depilacji odkazić skórę wodą utlenioną? |
Nie probowalam, ale sporobuje nastepnym razem - to pewnie juz na sama wiosne nastapi
[ Dodano: 2010-02-17, 16:03 ]
| Aisha napisał/a: |
ostatnio coraz bardziej zbliża mnie do Khalsa.. czyli Sikhów.. jestem głęboko zakorzeniona w ich mentalności, religii..
może być to dla Was ciekawe, ponieważ :
1) codziennie wykonujemy zimny prysznic, tzw. Isznan (są pewne "czasy ulgi", gdy dajemy sobie z tym spokój.. np menstruacja, ciężkie choroby serca)
2) nie golimy włosów na całym ciele - mężczyźni nie golą brody i wąsów, nie golą włosów na głowie, czyli : mam kudły na nogach, pod pachami, na waginie - uważa się, że włosy naturalnie ochraniają te miejsca ciała, wygładzają aurę i ścięcie / zgolenie włosów marnuje niepotrzebne energię, którą można przetransformować
3) sex uprawiamy raz na miesiąc, przygotowując się do niego przez 72 godziny
4) oczywiście wegetarianizm, a najlepiej weganizm - ale to oczywiste
5) jest powiedziane, aby używać naturalnych kosmetyków
6) chodzimy w naturalnej bawełnie i wełnie (najlepiej ekologicznej) - najlepiej BIAŁEJ
7) nosimy turban - nie widać tłustych włosów, co czasami ułatwia życie
i wiele innych ..
odnośnie kąpieli - codzienny ranny zimny prysznic, chociaż zimą robię naprzemienny ... niestety - nie mam wanny, z tego powodu ubolewam, bo czasami marzę o gorącej kąpieli... ale ekologia z kosmetyków - staram się kupować tylko te ekologiczne, niezbędne - pasta do zębów, mydło, krem do twarzy, mam balsam, czasem używam, czasem nie - najczęściej nie. Lubię posmarować wieczorem ciało oliwką naturalną (olejem do masażu zimno tłoczonym na przykład) najchętniej gdy jestem nim smarowana tzn akt bierny leżę i jestem smarowana oliwką ..
poza tym - nigdy nie używałam kosmetyków kolorowych i nie mam zamiaru tego robić
aha ! w tradycji Kundalini Yogi (Khalsa) uczy się, aby nie wciągać brzucha.. więc.. chodzimy z wypiętym brzuchem do przodu również antystereotypowo |
Wszystko fajnie, jak ktos czuje taka potrzebe.
Ja ani nie podziwiam, ani nie neguje - kazdy po prostu wybiera co lubi.
Ja w kazdym razie zamierzam brac z zycia to, na co mam ochote w danym momencie, nie zamykajac sie w zadne normy, zasady (czy jak to tam nazwac).
Dla mnie bowiem narzucanie w swoim zyciu sztucznych schematow nie ma nic wspolnego np. z samokontrola.
Bo naprawde nie wiem czemu to ma sluzyc
Wiec z checia sie dowiem
Malinetshka - 2010-02-17, 16:09
| renka napisał/a: | | Ja w kazdym razie zamierzam brac z zycia to, na co mam ochote w danym momencie, nie zamykajac sie w zadne normy, zasady (czy jak to tam nazwac). |
O to to.. Też tak mam. Obserwuję po prostu swoje potrzeby, które się zmieniają. Czasem zaczynam coś czuć inaczej i wtedy idę w to... Albo pasuje albo nie
maga - 2010-02-17, 16:59
czarna96, polecam Ci na pierwszy raz wydepilować woskiem u kosmetyczki. Tylko musisz trochę zapuścić Boli, ale to są dosłownie sekundy bólu.
po takim zabiegu włosy odrastają słabsze i pojedyncze. Wtedy depilatorem będzie Cię mniej bolało. No i regularnie używany depilator gwarantuje mniej drastyczne doznania.
Potwierdzam - wątek mocno poprawiający humor
Lily - 2010-02-17, 18:35
Ja też nie zamierzam narzucać sobie takich zasad - dla mnie i tak wystarczająco uciążliwe są moje zahamowania. Gdybym miała sobie to ubrać w formę religijną to bym się stała straszną dewotą. No więc robię to, co mi się wydaje słuszne (oraz higieniczne i estetyczne ).
Amanii - 2010-02-17, 18:44
| Cytat: | | sex ma być czymś wyjątkowym, nie zabawą cowieczorną |
Jak dla mnie narzucanie ograniczeń i norm takich jak seks raz w miesiącu, poprzedzony 72-godzinnym przygotowaniem zupełnie odziera seks z wszelkiej wyjątkowości.
Szanuję fakt, że to wynika z religii, ale zupełnie nie rozumiem Podobnie jak wielu innych religijnych praktyk.. no ale to na inny temat.
Wracając do akceptacji ciała, to ja swoje ciało lubię. Zwłaszcza, że słyszę teraz codziennie, że jestem piękna i seksowna Nigdy nie miałam jakichś większych kompleksów, ze swoich małych piersi żartowałam sobie razem z kolegami, którzy je wyśmiewali. Generalnie podobam się sobie. Czasem oczywiście patrzę w lustro i krzywię się na widok swojej twarzy, czasem wydaję się sobie strasznie brzydka, ale równie często patrzę w lustro i myślę nieskromnie "WOW!".
Na co dzień nie maluję się (chociaż ostatnio czasem podkreślam oczy, zachęcona reakcją mężczyzny ta ten zabieg ), chociaż cerę mam taką sobie (drobne niedoskonałości, wieczne cienie pod oczami, pęknięte naczynka). Wydaje mi się, że tak naprawdę nikt nie zwraca na to uwagi. Ale uwielbiam się od czasu do czasu porządnie wystroić, wymalować, zrobić wielkie wejście na imprezę i widzieć jak wszystkim kopary opadają Odrobina próżności raz na jakiś czas każdemu dobrze zrobi
Jeśli chodzi o kosmetyki pielęgnacyjne to jakieś tam mam, ale używam ich jak mi się przypomni Balsamem traktuje jedynie łydki po depilacji, piling do twarzy zbliża się do terminu ważności, bo używam od wielkiego święta. Czasem robię sobie sesję jak w salonie piękności i wtedy te wszystkie zapomniane specyfiki idą w ruch, zamykam się w łazience na kilka godzin i wyczyniam różne cuda
Zauważyłam zabawną prawidłowość - zwiększone zainteresowanie poprawą urody powoduje u mnie złość, zwykle złość na faceta (chociaż w domu rodzinnym tę rolę pełnił ojciec ). Zazwyczaj wyładowuje się wyrywając sobie brwi Naprawdę polecam - znakomicie relaksuje. Ostatnio mieliśmy "ciche dni" i przez 2 dni zaliczyłam sesję regulacji brwi (chyba nigdy aż tyle nie wyrwałam), depilację, peelingi, balsamowanie a nawet (pierwszy raz od 2 lat) farbowanie włosów. Od razu po mnie widać, że coś jest nie tak
Tak więc ze swojego ciała jestem bardzo zadowolona, ono (gdyby było jakimś osobnym tworem) pewnie byłoby mniej zadowolone ze mnie i z tego jak je traktuję. Kondycyjnie jestem flakiem, sylwetkę mam niby szczupłą (podobnie jak Kamma musiałam się kiedyś użerać z ludźmi wmawiającymi mi anemię i anoreksję), ale nie jest to moja zasługa w żadnym stopniu. Często jem byle co, ciężko mi się zmusić do ćwiczeń, jestem nieporozciągana i słaba fizycznie (dotknięcie palcami podłogi to moje marzenie ). To jedyne chyba chciałabym w sobie zmienić. Ale jestem zbyt leniwa
malva - 2010-02-17, 21:19
no proszę wszystko co napisała Amanii -oprócz ostatnich dwóch akapitów to o mnie
Capricorn - 2010-02-17, 21:45
| Lily napisał/a: | Ja też nie zamierzam narzucać sobie takich zasad - dla mnie i tak wystarczająco uciążliwe są moje zahamowania. Gdybym miała sobie to ubrać w formę religijną to bym się stała straszną dewotą. No więc robię to, co mi się wydaje słuszne (oraz higieniczne i estetyczne ). |
mam tak samo, jak Ty.
swoją drogą, myślałam że kościół rk przoduje w kwestii szczegółowości regulacji pożycia - a tu proszę
notasin - 2010-02-17, 23:34
uwielbiam ten wątek
ja mam mocno ambiwalentny stosunek do mojego ciała, niestety, bo bardzo chciałabym mieć taki jak Amanii i malva
euri, Inka miała prosaka na policzku, wiosną się pojawił, pediatra powiedziała mi, żeby nic z nim nie robić, sam zniknie. zaiste, tak się stało w grudniu jakoś, zorientowałam się, że go nie ma, zniknął bez śladu ale może u małych dzieci to inaczej wygląda niż u dorosłych.
exe, ja również żadnych pryszczy nie dojrzałam, a przyglądałam się Tobie, bardzo (i napatrzeć się nie mogłam )! nawet nie twierdzę, że kłamiesz, pewnie chodzi o to, że najwyraźniej u Ciebie się tego nie zauważa, jesteś tak fascynująca, że nie ma możliwości zwrócić uwagi na coś tak banalnego jak niedoskonałości cery wyluzuj zatem raczej
topcia - 2010-02-18, 00:12
| czarna96 napisał/a: | | jak piszecie że boli |
ja tylko napiszę tyle-pamietam jak w śrdniej szkole byłam jeszcze i świadkiem sytuacji, w której matka koleżance zrywała plastry z wosku z nóg. Tamta gryzła podłogę.
| excelencja napisał/a: | renka napisał/a:
w tak delikatnych miejscach to nie ryzykuje (raz przez moja niezgrabnosc zdarzylo mnie sie zahaczyc o czesc intymna swego ciala i byla istna makabreska).
_________________
płaczęęęęęęę
)))))))))))))))))))))))))))) |
ale ucięłaś sobie coś czy jak?
[ Dodano: 2010-02-18, 00:25 ]
| Aisha napisał/a: | | dzień dobrze zacząć od wypróżnienia |
dobrze zacząć.... Ale niektórym może to nie wychodzić. Ja zostaję z WIsią w domu i trudno mi przy niej poczynić w tym temacie większe postępy, bo jest ze mną cały czas. Ulubione to miejsce dla NIej jeśli mama idzie do łązienki. A drzwi nie zamknę bo slyszę po chwili "Maaaaammmmmaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!"
| Lavinia napisał/a: | | Czy to oznacza, ze nawet latem , kiedy wymienione wyzej czesci cialai moga byc bardziej odsloniete? |
golę się żyletką. ALe..... pod pachą mam pieprzyk i nie chcę go zaczepiać także kilka włosków zawsze zostaje. BTW dzięki za przypomnienie-muszę go wypalić, bo kolejne lato będzie owłosione z deka
| excelencja napisał/a: | | abstynentki |
abstynentki zaraz.... teraz facet do tego nie jest potrzebny ...
| mossi napisał/a: | | i w okolicach bikini |
ale wszystkie włosy golicie? Mnie do porodu ogolili-samą żyletą na żywca szok. WIęcej dziękuję
ZResztą uważam, że to już przesada. Jesteśmy małpami w 90 paru procentach i żadne golenie tego nie zmieni. Ja tam lubię swoje włosy łonowe
O mamo-ale wątek COraz bardziej mi się podoba. Czuję się jakbym siedziała z Wami w knajpie i rozmawiała o głupotach
excelencja - 2010-02-18, 00:53
| notasin napisał/a: | exe, ja również żadnych pryszczy nie dojrzałam, a przyglądałam się Tobie, bardzo (i napatrzeć się nie mogłam )! nawet nie twierdzę, że kłamiesz, pewnie chodzi o to, że najwyraźniej u Ciebie się tego nie zauważa, jesteś tak fascynująca, że nie ma możliwości zwrócić uwagi na coś tak banalnego jak niedoskonałości cery wyluzuj zatem raczej
_________________ |
KOCHAM CIĘ!!!! jakbyś szukała żony czy coś- daj znać
[ Dodano: 2010-02-18, 00:55 ]
| topcia napisał/a: | ale wszystkie włosy golicie? Mnie do porodu ogolili-samą żyletą na żywca szok. WIęcej dziękuję |
wszystkich nie, bo wtedy czuję się jak ofiara pedofila.
topcia - 2010-02-18, 01:26
| excelencja napisał/a: | | bo wtedy czuję się jak ofiara pedofila. |
hehehe dobre. ALe pisałaś, że jesteś abstynentką więc nie rozumiem
[ Dodano: 2010-02-18, 03:08 ]
excelencja, nie wiem czy CIę interefere-ja stosuję na cerę hxxp://www.ekobaby.pl/sklep.php?cat=15&id=28&ec=0 . POdkradam od Wisi. Olejek z drzewka herbacianego czyni cuda
kofi - 2010-02-18, 08:36
Ja też wiele dobego czytałam o tym olejku. Tylko dość drogi jest jakby tak kupić w czystej postaci.
eMka - 2010-02-18, 09:01
| Cytat: | | wszystkich nie, bo wtedy czuję się jak ofiara pedofila. |
ja też dodawszy do tego moje małe cycki.
blamagda - 2010-02-18, 09:42
eMka,
Ja zawsze jak się golę pod pachami i w majtkosferze, to nie mogę odpędzić od siebie wizji siebie w tej samej sytuacji za 6 lat zmagającej się z takimi sztywnymi drutami, jakie faceci niektórzy mają na twarzy... Czy was taka wizja nie dopada? Czy to możliwe że po np. 20 latach golenia będe miała w pachwinach takie włosy jak mój luby na podbródku? Łojjjj...
puszczyk - 2010-02-18, 09:53
blamagda, ja po ok. 15 jeszcze nie mam.
Szczerze to plastrów i wosku jeszcze nie używałam, a z depilatorem miałam do czynienia tylko raz i się poddałam.
| euridice napisał/a: | | Kąpiel w Bałtyku w czasie burzy ( )... ah |
A to jest bezpieczne? No dobra głupie pytanie. Nie chodzi mi o sztorm i fale, ale o pioruny.
bronka - 2010-02-18, 10:21
to jest stanowczo mój ulubiony wątek
Do porannej kawki w pracy
dynia - 2010-02-18, 10:48
| Lily napisał/a: | | Kat... napisał/a: | | Dlaczego tak? | może tyle czasu zajmuje usunięcie owłosienia |
Co polecacie na piety suchotniki ,pękacze i dlonie suche i zniszczone niczym u rasowej pomywaczki ?
bronka - 2010-02-18, 10:54
| dynia napisał/a: | | Co polecacie na piety suchotniki ,pękacze i dlonie suche i zniszczone niczym u rasowej pomywaczki ? |
- na dłonie maseczka z siemienia lnianego ( zrobić glut z ciepłej wody i siemienia), a na noc posmarować dobrym lnianym olejem ( lub innym z dużą ilością wit. E)
- na włosy maseczka z oleju kokosowego nierafinowanego
- na pękające usta i zajady- olej z rokitnika ( drogi jak diabli, ale usta leczy jak marzenie)
Malati - 2010-02-18, 10:54
| topcia napisał/a: | ale wszystkie włosy golicie? Mnie do porodu ogolili-samą żyletą na żywca szok. WIęcej dziękuję
ZResztą uważam, że to już przesada. Jesteśmy małpami w 90 paru procentach i żadne golenie tego nie zmieni. |
no sorry ale ja się małpą nie czuję i nie jestem nią nawet w 50 % Golę okolice bikini a reszte owłosienia skracam nożyczkami.Całego wzgórka nie golę bo leniem jestem i mi się nie chce
renka - 2010-02-18, 11:11
| dynia napisał/a: | | Lily napisał/a: | | Kat... napisał/a: | | Dlaczego tak? | może tyle czasu zajmuje usunięcie owłosienia |
Co polecacie na piety suchotniki ,pękacze i dlonie suche i zniszczone niczym u rasowej pomywaczki ? |
Kurcze, mam identyko problem.
Nie wiem dlaczego, ale piety mam koszmarne (nawet jak w lecie na bosaka chadzalam bardzo czesto, to o wiele przyjemniej wygladaly niz teraz) - ich na szczescie na codzien nie eksponuje, ale przyjdzie wiosna, japonki czas bedzie wdziac i glupio troche, bo widac mimo wszystko...
A czy warto uzywac pumeksu do piet, czy takie scieranie naskorka nie powoduje jeszcze wiekszego jego natrastania?
A dlonie - szkoda sie na ich temat rozpisywac. Ale raczej, jak gdzies w eterze uslysze "masz piekne dlonie", to przynajmniej bede wiedziec, ze to na pewno nie tyczy sie mnie.
[ Dodano: 2010-02-18, 11:22 ]
| topcia napisał/a: |
| excelencja napisał/a: | renka napisał/a:
w tak delikatnych miejscach to nie ryzykuje (raz przez moja niezgrabnosc zdarzylo mnie sie zahaczyc o czesc intymna swego ciala i byla istna makabreska).
_________________
płaczęęęęęęę
)))))))))))))))))))))))))))) |
ale ucięłaś sobie coś czy jak?
|
Na szczescie nie, ale kepka wlosow zostala z impetem krwawo wyrwana.
Brrr, az mi ciarki przechodza na tamto wspomnienie - porod przy tym czy tez cc to relaks w porownianiu z tamtym doswiadczeniem
ina - 2010-02-18, 11:26
Na popękane pięty podobno mocznik działa rewelacyjnie. Można kupić w aptece krem z mocznikiem
np. hxxp://www.lekolandia.pl/oxedermil-oxeril-krem-na-pekajace-piety-30-mocznika-p-3764.html
renka - 2010-02-18, 11:29
| ina napisał/a: | Na popękane pięty podobno mocznik działa rewelacyjnie. Można kupić w aptece krem z mocznikiem
np. hxxp://www.lekolandia.pl/oxedermil-oxeril-krem-na-pekajace-piety-30-mocznika-p-3764.html |
Ja stosowalam swego czasu krem z mocznikiem i mi nie pomagal
Dokladnie hxxp://www.gehwol.pl/pr-16.php]TAKI .
ina - 2010-02-18, 11:34
renka, a nie wiesz ile miał procent tego mocznika w składzie?
kociakocia - 2010-02-18, 11:52
| dynia napisał/a: | | Co polecacie na piety suchotniki | pilnik
ale taki podobny jaki się używa w salonach pedicure, trze rewelacyjnie, najlepiej po kąpieli osuszyć ręcznikiem dobrze stopy, zero wody i do roboty albo też na sucho świetnie idzie.
a do smarowania apteczną wit A w kremie polecam
zojka3 - 2010-02-18, 12:04
| excelencja napisał/a: | topcia napisał/a:
ale wszystkie włosy golicie? |
ja sobie lubie braziljanę walnąć .....depilatorem
na pięty radziłabym systematyczne ścieranie. raz na tydzień to walka z wiatrakami ale przy każdym prysznicu przjechać sobie pumeksem na szybciora i pięty są jak marzenie. Nie mówię oczywiście, że takie aktualnie posiadam ale ten sposób najlepiej się u mnie sprawdził.
rosa - 2010-02-18, 12:16
golenie
nie mogę depilatorem bo mi potem wrastają,
w pachwinach nie mogę golić maszynką bo dostaję okropnego uczulenia, swędzi i boli, kostium na basen mam z nogaweczką
pod pachami i na nogach maszynką jak mi się przypomni - tzn w zimę rzadko
kociakocia - 2010-02-18, 12:30
a nie miałybyście ochoty usunąć sobie tu i tam laserowo ?
Malati - 2010-02-18, 12:39
| kociakocia napisał/a: | | a nie miałybyście ochoty usunąć sobie tu i tam laserowo ? |
o ja ochotę to mam dużą ale nie tak dużo w portfelu
kociakocia - 2010-02-18, 13:03
no niestety to conieco kosztuje, ale ile w skali życia się wydaje na żyletki, etc rozważam tą opcję coraz częściej
blamagda - 2010-02-18, 14:27
| zojka3 napisał/a: |
ja sobie lubie braziljanę walnąć .....depilatorem |
zojka3 - wielkieee szaco
ja byłam 2 razy na laserze w majtkosferze - jakieś 10 % przerzedzenia, ale oczywiście wiem, że powinno się iść na jakieś 6-7 sesji.
Amanii - 2010-02-18, 15:10
| czarna96 napisał/a: | no sorry ale ja się małpą nie czuję i nie jestem nią nawet w 50 % |
Obawiam się, że jesteś, jak my wszyscy, małpą w 100%. Konkretniej małpą wąskonosą, z rodziny człowiekowatych, rodzaju Homo i gatunku Homo Sapiens.
To przypomniało mi o czymś, o czym chciałam napisać wczoraj i zapomniałam. Wszyscy piszą "moje ciało", jakby to było coś obcego, coś w co tylko "jesteśmy ubrani". Tymczasem dla mnie moje ciało to ja. Nie istnieję bez niego i nie istnieję poza nim. Wszystko, czego doświadczam jest doświadczane cieleśnie. Nawet to, że myślę, czuję, marzę, wierzę lub nie - to wszystko zasługa mojego (zwierzęcego i małpiego ) ciała. Bardzo nie lubię dualizmu ciało/dusza, wnętrze/zewnętrze. Utożsamiamy tutaj ciało z wyglądem zewnętrznym, a ciało to przecież również mózg-umysł, zmysły... Ciało jest naszym sposobem istnienia w świecie, ze swoimi wszystkimi możliwościami ale też wszystkimi ograniczeniami. Nie mogę nie akceptować swojego ciała, mogę tylko nie lubić pewnych wizualnych cielesnych mankamentów i z nimi walczyć (na ile się da).
| Cytat: | | ja sobie lubie braziljanę walnąć .....depilatorem |
ała...
Depilatorem to tylko łydki. I to muszę się ostro wkurzyć wcześniej
moony - 2010-02-18, 18:09
No widzisz, Amanii, ja się z Tobą zgadzam w teorii, ale jestem już chyba tak mocno spaczona przez świat i jego wytwory, że... Nie mam nadwagi, ale waga i figura zawsze stanowiły dla mnie duże pole do kompleksów. Wiem, że to, co mówią mi media itd na ten temat to wielka manipulacja, ale co z tego, skoro moja głowa mówi mi coś innego, a najlepiej sama ze sobą czułam jak miałam 17 lat i anoreksję
Mój mąż mówi mi, że jestem doskonała - czasami w to wierzę, jak patrzę w lustro. Ale najbardziej chyba moja postawa jest podobna do Lily z początku wątku.
Więc wniosek jest taki: nie za bardzo lubię swoje ciało i raczej zamiast akceptować, walczę z nim. Golę się, używam podstawowych kosmetyków, a jednak wciąż mi coś przeszkadza. Dziś wypożyczyłam za Waszą radą "Kobietę bez winy i wstydu" Eichelbergera. Może ten mądry facet pomoże mi wreszcie dotrzeć z przesłaniem do samej siebie.
biechna - 2010-02-18, 18:15
O rety, co tu się dzieje Ja najbardziej lubię gładź 100%, nie mogę się wtedy sobie oprzeć mimo wszystko
Regulacji życia seksualnego mówię stanowcze nie, wolę poddać się hormonalnym podszeptom ciała. Podszeptom, Boże, kiedyś to były hormonalne burze, a teraz jakieś delikatne podszepty, masakra. A niech męża nie ma wtedy w pobliżu - i podszept się marnuje, a następny np. za 3 tygodnie
Jestem nieco porażona faktem, że można nosić turban, żeby zakryć tłuste włosy, brrr, ja dredloki co 4 dni pucuję, aż miło.
Malati - 2010-02-18, 18:17
Amanii, to Twoje zdanie w tej kwestii.uparte twierdzenie że jestem małpa jest nie na miejscu. nie uważam ż epochodze od małpy i chyba moge miec takie zdanie?
No własnie ja uważam że ciało to tylko okrycie dla mojej duszy dla mojego prawdziwego "ja" Ale nie wnikajmy tutaj w kwestie filozoficzne
Capricorn - 2010-02-18, 18:18
ja chodzę na depilację gorącym woskiem twarzy 2-3 razy w roku, przedramion co 2-3 miesiące. nogi zimą golę (jak mi się przypomni) od wiosny do jesieni też każę woskować. I takie woskowanie mnie nic a nic nie wzrusza. ale już pach ani bikini nie mam odwagi poddać temu zabiegowi.
Kitten - 2010-02-18, 20:24
| Cytat: | 7) nosimy turban - nie widać tłustych włosów, co czasami ułatwia życie |
A jak to się ma do tej wielkiej higieny i dbania o swobodny przepływ energii? Zdaje się, że energia przepływa także (zwłaszcza) przez głowę?
eMka - 2010-02-18, 21:05
| biechna napisał/a: | Ja najbardziej lubię gładź 100%, nie mogę się wtedy sobie oprzeć mimo wszystko . |
kontynuuj...
ja zarosłam jak wieprzka, codziennie sobie obiecuję, że w końcu TO zrobię, ale mi nie wychodzi. najlepszym wytłumaczeniem jest oczywiście absorbujące dziecko.. w sb je oddaję do przechowalni i nie będzie już wymówki..
biechna - 2010-02-18, 21:11
| eMka napisał/a: | | kontynuuj... |
Hehe, nie
Oj, po prostu jakoś tak bardzo wtedy czuję się pociągająca, że nawet w wielkiej czapce i kurtce przyciągam wiele spojrzeń
Ten turban też mnie zdumiewa, jak już pisałam - brrr!
eMka - 2010-02-18, 21:16
| biechna napisał/a: | nawet w wielkiej czapce i kurtce przyciągam wiele spojrzeń |
łono promieniuje.
Malati - 2010-02-18, 21:17
| eMka napisał/a: | biechna napisał/a:
nawet w wielkiej czapce i kurtce przyciągam wiele spojrzeń
łono promieniuje. |
biechna - 2010-02-18, 21:21
eMka, no tak właśnie jakiś blask bije ode mnie tajemny Ale może np. od nóg bądź rąk? (Jest też niestety opcja, że od twarzy, bo jestem dość blada)
topcia - 2010-02-19, 02:15
| blamagda napisał/a: | | Czy was taka wizja nie dopada? |
dlatego między innymi w majtkowych sferach się nie golę, a na zimę daję spokój moim zgrabnym nóżkom
| dynia napisał/a: | | dlonie suche i zniszczone niczym u rasowej pomywaczki |
oliwa . ODstawiłam wszystkie eco spa i żeby było taniej wzięłam się za nią. Zakupiłam w tymże sklepie buteleczkę za parę grosików i smaruję dłonie przed snem. REWELKA | renka napisał/a: | | A czy warto uzywac pumeksu do piet, |
to podstawa na miękkie piętki
| ina napisał/a: | | mocznikiem |
co to za mocznik? Jakaś substancja z moczu?
| zojka3 napisał/a: | | a sobie lubie braziljanę walnąć |
hehehehe nie wiem jak wygląda "braziliana" ale brzmi fajnie
| Amanii napisał/a: | | awet to, że myślę, czuję, marzę, wierzę lub nie - to wszystko zasługa mojego (zwierzęcego i małpiego ) ciała. |
poszłabym dalej: zasługa móżgu pierwotnego. Nasz "nowy mózg" dostaje już decycje gotowe, podjęte-jest o nich jedynie poinformowany. WIele kwestii dzieje się poza naszą świadomością.
Amanii - 2010-02-19, 10:16
| czarna96 napisał/a: | No własnie ja uważam że ciało to tylko okrycie dla mojej duszy dla mojego prawdziwego "ja" Ale nie wnikajmy tutaj w kwestie filozoficzne |
Ok, w kwestii duszy można się spierać, zwłaszcza, jeśli jedna osoba jest głęboko wierząca a druga nie. To faktycznie bardziej rozbudowane problemy filozoficzne, jak najbardziej możesz mieć takie zdanie, ja pozostanę przy swoim
Natomiast kwestia biologii mnie zastanawia bardzo. Nie chcę, żebyś odebrała to jako atak, bardziej pytam z czystej ciekawości. Nie chodzi o pochodzenie od małpy. Chodzi o to, że człowiek jako żywy organizm został przez biologów (na podstawie cech, które wykazuje) zakwalifikowany do królestwa zwierząt (w odróżnieniu od prokariontów, protistów, roślin i grzybów), a z jego obrębie homo sapiens jest jednym z gatunków małp. Taki jest fakt, niezależnie od tego w jakie pochodzenie życia na Ziemi się wierzy (ewolucja, Boskie Stworzenie itp.). Podobnie jak faktem jest, że woda wrze w 100 stopniach Celsjusza i mogę sobie twierdzić do woli, że jest inaczej, ale nic to nie zmieni.
Po tym krótkim wstępie moje pytanie: Czy nie wierzysz że człowiek jest żywym stworzeniem? Jeśli jest, to w jaki sposób wymyka się biologicznym klasyfikacjom? Odrzucacie biologię i naukę w ogóle? Jeśli człowiek nie jest zwierzęciem, to czym jest wg was?
| Cytat: | | uparte twierdzenie że jestem małpa jest nie na miejscu. | Ponownie proszę, nie odbieraj tego jako atak. Ja nie obrażam Ciebie (ani innych ludzi) wyzwiskami typu "ty małpo", albo "ty świnio" (ogólnie staram się unikać gatunkowistycznych kalek językowych). Stwierdzenie, że każdy człowiek jest małpą, jest u mnie takim samym stwierdzeniem jak "Polska jest krajem", czy "dąb jest drzewem". Nie chciałam Cię absolutnie urazić.
Sorry za OT, ale serio jestem ciekawa
rosa - 2010-02-19, 12:08
ja jestem małpą, a z profila to już zupełnie
kocia ca myślisz o tej tarce? hxxp://www.allegro.pl/item924744125_pilnik_tarka_do_stop_piet_super_cena.html
Malati - 2010-02-19, 12:14
| Amanii napisał/a: | | Czy nie wierzysz że człowiek jest żywym stworzeniem? |
Wierzę że cżłowiek jest żywą istotą i nie mam nic przeciwko temu aby zaliczano go do świata zwierząt czy to na podstawie genetyki czy innych wspólnych cech biologicznych.Tylko że jeżeli rozpatrywać wspólne cechy takie jak geny które mają determinowac nasze pochodzenie do 50% wspólnych genów mamy z bananem i czy to znacza że tworzymy z nim jakąś bliższa rodiznę Nasze ciała w sensie biologicznych maja wiele wspólnego z ciałami innych żywych istot ale to co nasz odróżnia i określa to własnie poziom świadomości,czy jak to inni nazywają człowieczeństwo.Ponadto wspólna pula genów i tak nie oznacza że mogłabyś krzyżować się z małpą jesteśmy odrębnymi gatunkami czy tez istotami na innym poziomie zarówno biologicznym jaki i mentalno-duchowym. Nie stawiam równości między człowiekiem a zwierzęciem co nie oznacza że uważam że zwierzęta sa od nas gorsze są mówiąc ogólnie inne i chyba łatwo ta inność zauważyć.
Ty używając pojęcia człowiek masz na myśłi nasze ciała jak patrze na ludzi poprzez pryzmat duszy-jesteśmy istotami duchowymi ciało to narzędzie ,nie wiele warte bez świadomości.Świat jest pełen różnorakich gatunków istot żywych, różnice między nimi wynikają bardziej z róznych poziomów owej świadomości aniżeli z liczby genów.
maga - 2010-02-19, 12:34
rosa, lowe
dynia - 2010-02-19, 14:04
| rosa napisał/a: |
kocia ca myślisz o tej tarce? hxxp://www.allegro.pl/item924744125_pilnik_tarka_do_stop_piet_super_cena.html |
Myślę,ze taka drewniana będzie trwalsza ja właśnie pod wpływem owego wątku zakupiłam podobna jeno plastikową i złamałam ją po 10 min.aktywnego tarkowania Zależy mi na tych piętach bo za ok 10 dni będę pomykac w japońcach na okrągło a tu masz pustynia skalista na stopach ,no ale mam nadzieję że sól morska i piach dadzą radę bo w przeciwnym wypadku zostaje już interwencja boska jeno
Kat... - 2010-02-19, 14:22
Ja z piętami rzadko miewałam problemy bo w miarę regularnie je ścierałam, ale zdarzały się okresy odpuszczania i potem żeby się pozbyć problemu zawsze moczyłam stopy wieczorem w ciepłej wodzie, ścierałam jak zmiękły, wsmarowywałam grubą warstwę kremu (np. zmiękczającego) do stóp, zakładałam skarpety i rano było zdecydowanie lepiej. W ogóle smarowanie na noc daje świetne efekty. Może być nawet zwykły krem do twarzy.
sylv - 2010-02-19, 14:25
| dynia napisał/a: | | za ok 10 dni będę pomykac w japońcach na okrągło |
oooooooo, a gdzie gdzie?
dynia - 2010-02-19, 14:39
Sylv jedziemy na pł.Espanii,co prawda autochtonom zdarza się jeszcze o tej porze roku pomykac w kozakach ale jak dla mnie 23 stopnie w lutym to najwyższy czas aby uwolnic stopiszcza
madziulina - 2010-02-19, 15:17
Dynia, a nie potrzebujesz pasażera na gapę? Ostatnio zreflektowałam się, że mam okrytnie blade cielsko, więc... PORZĄDAM SŁOŃCA
sylv - 2010-02-19, 15:29
| dynia napisał/a: | | Sylv jedziemy na pł.Espanii,co prawda autochtonom zdarza się jeszcze o tej porze roku pomykac w kozakach ale jak dla mnie 23 stopnie w lutym to najwyższy czas aby uwolnic stopiszcza |
cudownie o tak, "uwolnić stopy" to moje motto życiowe... teraz wracając buty założyłam dopiero w Berlinie. było -4, więc niestety...
dynia - 2010-02-19, 16:08
Madziulina niestety pasazerów mamy komplet +pies nasz.Na bloadości polecam Ziaja Sopot sun
renka - 2010-02-19, 16:50
| dynia napisał/a: | Na bloadości polecam Ziaja Sopot sun |
Tylko z umiarem, bo jak ja uzywalam na studiach, to kolezanki, z ktorymi nie obcowalam zytnio towarzysko, zapytywaly, czy nie mam problemow z watroba...
zojka3 - 2010-02-19, 19:08
| renka napisał/a: | dynia napisał/a:
Na bloadości polecam Ziaja Sopot sun
Tylko z umiarem, bo jak ja uzywalam na studiach, to kolezanki, z ktorymi nie obcowalam zytnio towarzysko, zapytywaly, czy nie mam problemow z watroba... |
o tak, mnie się zapytała ginekolog czy nie mam żółtaczki
bronka - 2010-02-20, 11:19
Polecam artykuł z wysokich obcasów. Dziś w tramwaju w wersji papierowej czytałam.
hxxp://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,96856,7581613,Jak_naprawde_wyglada_kobieta_po_urodzeniu_dziecka_.html
Tylko nie wiem jak to zrobić, żeby był cały
kociakocia - 2010-02-20, 11:31
| dynia napisał/a: | rosa napisał/a:
kocia ca myślisz o tej tarce? hxxp://www.allegro.pl/ite...super_cena.html
Myślę,ze taka drewniana będzie trwalsza ja właśnie pod wpływem owego wątku zakupiłam podobna jeno plastikową i złamałam ją po 10 min.aktywnego tarkowania Zależy mi na tych piętach bo za ok 10 dni będę pomykac w japońcach na okrągło a tu masz pustynia skalista na stopach ,no ale mam nadzieję że sól morska i piach dadzą radę bo w przeciwnym wypadku zostaje już interwencja boska jeno |
nic dodac nic ująć, ja mam bardzo podobna w sumie do tej co rosa wkleiłas w linku, polecam Peggy Sage, ciut droższa, ale porządna, dwustronna, sciera jak tarka kuchenna ser parmezan no juz lepiej zareklamować się chyba nie da
PO LE CAM ! obprezentowałam nia pól rodziny, mam ja 2 lata i jest jak za młodu hxxp://www.allegro.pl/item925993268_peggy_sage_dwustronna_drewniana_tarka_do_stop.html
no i zazdroszczę tego piachu, nie ma to jak nturalny piling, zas wit A, czyni cuda! stopy wysmarowac grubo, owinąc plastikiem, w skarpete i połazić pól dnia, potem tylko dać do calowaniai
bronka - 2010-02-20, 11:43
| euridice napisał/a: | thehoneypot, na razie nie ma całości, chyba jutro albo w pon. będzie |
dzięki
rosa - 2010-02-20, 13:27
kocia dzięki!!! właśnie zamówiłam Peggy
dynia ale ci zazdroszczę tych japonek, ja dzisiaj i pewnie jeszcze ze trzy tygodnie w kaloszach
sylv - 2010-02-20, 14:29
| Aisha napisał/a: | 3) sex uprawiamy raz na miesiąc, przygotowując się do niego przez 72 godziny |
no to zdecydowanie odpada...
ja oprócz swojego nosa i beznadziejnie kiepskich włosów akceptuję swoje ciało. jako nastolatka go nienawidziłam, mimo, że było o wiele fajniejsze niż kiedy dobiegam powoli 30... kretynka.
depilator miałam, skończyło się masakrycznym zapaleniem mieszków włosowych (włosy odrastały słabe i wrastały), teraz tylko maszynka + wosk latem.
potwierdzam sposoby na piękne miękkie stópki - tara, peeling, krem i skarpetki na noc
teraz po powrocie mam masakryczny problem: od zanieczyszczeń, kurzu, klimatyzacji w trakcie 24godzinnej podróży mam potwornie wysypaną szyję, plecy i linię włosów na czole - FUJ!!! co z tym zrobić??? to nie są typowe pryszcze (nie mam kłopotów z cerą) ale takie właśnie od podrażnienia (w dodatku skóra przesuszona od słońca i słonej wody).
Agnieszka - 2010-02-20, 16:46
nie mam doświadczeń z depilacją bo nie jestem owłosiona
pachy zwykła jednorazówka, okolice bikini teraz też - robię to na sucho.
Jak działała maszynka do strzyżenia po ex tez używałam też do skracania włosów łonowych a teraz nożyczki stosuję.
Pięty ładniejsze mam latem albo jak WENTA chodzi, wg mnie wilgotność sprzyja. Kosmetyczny minimalista jestem olej który mieszka w lodówce wystarcza (jak nie zapomnę i mam coś bywa, że stosuję)
Szczyt..... (zazwyczaj dostaję kosmetyki lub ich próbki) ale kiedyś....zamiast dezodorantu zwykłego kupiłam taki do stóp i stosowałam go pod pachy:-). Ten fakt odkrył mój bliski znajomy, który bardziej wnikliwy jest. Ja pewnie bym żyła w nieświadomości.
sylv: gęsty glut z siemienia na początek jako okład, możesz też przemywać te miejsca zaparzonym majerankiem, polecam zakup wody wapiennej (apteka lub kosmetyczka - ładnie łagodzi) i jeśli stosujesz to np kremy z Oilatum albo innych firm podobnych
Lavinia - 2010-02-20, 16:55
A czym najlepiej zwalczyc ohydny cellulitis? Moj tylek (mimo ze jestem nieapetycznie chuda) przypomina ser szwajcarski...
kociakocia - 2010-02-20, 17:15
sylv, krochmal w kąpieli i wapno w tabsach, lub ćwiartka skorupki jajka do gardła tym razem a na przesuszenie polecam wit A w maści i NANOBASE krem ( jest zajebisty na przesuszenia, zrogowacenia, etc!)
Lavinia, na taką przypadłość polecam zakupić sobie masażer i dość regularnie masować tyłek, są takie dostępne stacjonarne, od 400zł, zakup na lata
np. hxxp://www.allegro.pl/item916063840_aparat_do_masazu_masazer_wyszczuplanie_wys_0_zl.html
Lavinia - 2010-02-20, 17:23
Kocia- taki ktory zasysa skore jak odkurzacz? Jesli tak, to mam stary juz jest, ale uzywac mi sie nie chce.....
Jesli chodzi o diete, nalezy czegos specjalnie unikac? co moze byc "cellulitusogenne"?
[ Dodano: 2010-02-20, 17:24 ]
Chociaz moj zasysacz jest nieduzym aparatem z raczka jak zelazko, ktorym trzeba sobie po tylku jezdzic, niezbyt wygodne...
kociakocia - 2010-02-20, 17:25
Lavinia, uzupełniłam wyżej o co cho jak ma się miejsce w domu, to jest to boskie urządzenie, można plecy masować, brzucho, uda, wsjo, niezły odlot
Lavinia - 2010-02-20, 17:26
Kocia- teraz dopiero zobaczylam linka! Daje efekty? I pomyslec , ze widzialam cos takiego w charity shop za grosze i nie kupilam!!! o ja glupia!!!
sylv - 2010-02-20, 17:28
| Agnieszka napisał/a: | | zaparzonym majerankiem |
taki zwykły, wysuszony zalać wrzątkiem?
| kociakocia napisał/a: | | krochmal w kąpieli |
nie mam wanny będzie to miało sens, jak siępod prysznicem wysmaruję krochmalem i spłuczę?
Dzięki dziewczyny!! idę wapno wypić i poszukam siemienia w szafce
kociakocia - 2010-02-20, 17:29
no jasne, że daje, te pasy, niektóre są twarde, z przesuwającymi się kulkami, jak masujesz to naprawdę czujesz, że zycie zaczyna płynąć lepiej w żyłach
uważam że rewelacyjnie rozbija tkankę tłuszczową, można sobie ślicznie wyprofilować te części ciała, które przeszkadzają. oczywiście w tym wszystkim niezbędnym składnikiem sukcesu jest- systematyczność
sylv powodzenia, wapno pomoże
kasienka - 2010-02-20, 17:43
nie czytałam tego wątku w całości, pewnie przeczytam przy chwili czasu.
Wpadłam, żeby napisać, że w Wysokich Obcasach dzisiejszych jest fajny artykuł o ciele kobiety po ciąży i trzy historie dziewczyn, które opowiadają o swoich doświadczeniach. Myślę, że to cenny głos w dyskusji o kobiecym ciele
Agnieszka - 2010-02-20, 17:44
tak zwykły przyprawowy przyprawowy (a on jeszcze matuję cerę)
i polecam wodę wapienną - pomyśl nad nią (droga nie jest ale skuteczna)
Lavinia - 2010-02-20, 18:38
Kocia- dzieki! Zastanawiam sie nad zakupem
arete - 2010-02-20, 20:18
| kasienka napisał/a: | Wpadłam, żeby napisać, że w Wysokich Obcasach dzisiejszych jest fajny artykuł o ciele kobiety po ciąży i trzy historie dziewczyn, które opowiadają o swoich doświadczeniach. Myślę, że to cenny głos w dyskusji o kobiecym ciele |
Cenny i potrzebny. To prawda, że ciało po porodzie to tabu, ja byłam zupełnie nieprzygotowana na te zmiany. Tu jest link do bloga, który był inspiracją dla artykułu: www.theshapeofamother.com .
dynia - 2010-02-20, 20:35
Ja też polecam ten artykuł.
martka - 2010-02-20, 20:41
| arete napisał/a: | | www.theshapeofamother.com . |
niesamowity ten blog
gosia_w - 2010-02-20, 20:50
Artykuł bardzo mi się podobał. A blog niesamowity. Nie wiedziałam, że ciało aż tak może się zmienić po ciąży.
topcia - 2010-02-21, 00:30
| gosia_w napisał/a: | | Artykuł bardzo mi się podobał. |
jest już w całości? można link?
malina - 2010-02-21, 10:08
Fajnie,ze w koncu pojawia sie taki temat bp w żadnej kolorowej gazecie o dzieciach nie ma na ten temat słowa .Ewentualnie pojawiaja sie artykuły "Jak wrocic do formy po ciazy i porodzie" ale o tym jak zmieia sie ciało nie ma nic.
Przejrzałam sobie bloga i foty i sie podbudowałam troche bo u mnie po u mnie,w porownaniu do tych zdjec to jest jednak bardzo dobrze
Lavinia - 2010-02-22, 13:34
blog bardo fajny, ale chyba nie powinnam byla tam zagladac. to niesprawiedliwe, ze kobiece cialo ulega takiej transformacji, czasem nieodwracalnej.
Lily - 2010-02-22, 13:38
A ja sobie dziś wiosennie wypeelingowałam i wymaseczkowałam twarz, bardzo dawno tego nie robiłam. Choć ogólnie ogarnia mnie specyficzny wiosenny dół, tak że cieszcie się, ciepłe dni nadchodzą nieodwołalnie
[ Dodano: 2010-02-22, 13:40 ]
| Lavinia napisał/a: | | Jesli chodzi o diete, nalezy czegos specjalnie unikac? co moze byc "cellulitusogenne"? | nie wiem, na ile to prawda, ale niektórzy twierdzą, że po kawie rozpuszczalnej robi się straszny celulitis
ja co prawda już takiej nie piję, ale nie mogę potwierdzić, bo miałam wcześniej...
Lavinia - 2010-02-22, 13:44
Lily- moze rzeczywiscie ta rozpuszczalna...ostatnio duzo pilam i pogorszylo mi sie...
Kat... - 2010-02-22, 13:52
Z tego co wiem cellulit jest tam, gdzie dieta nie jest do końca zdrowa, jest mało ruchu i krew nie może dotrzeć do tych miejsc gdzie gromadzą się produkty przemiany materii i ich usunąć. Nic nie sprawi, że zniknie w chwilę ale masowanie (np bańką chińską),rozgrzanie tych miejsc i ćwiczenia pomogą na bank. Ja sprawdziłam na sobie. Mimo, ze jestem szczupła cellulit mam od jakiegoś 12 roku życia. Napinam pośladki a po myciu jak się smaruję rozcieram żeby rozgrzać i ugniatam- już się zmniejszył choć niedługo to robię. Systematyczność, cierpliwość i zdrowy styl życia gwarantem sukcesu
Lily - 2010-02-22, 13:54
Ja mam najgorszy celulitis na brzuchu - maltretowałam ten brzuch wszystkim chyba, masowałam do koloru buraka, smarowałam żelami, ćwiczyłam - kalafior został. Nie wiem, może to kwestia hormonów jednak. Podobno większość kobiet ma tę przypadłość zresztą.
Kahela - 2010-02-22, 15:24
| Lily napisał/a: | | Podobno większość kobiet ma tę przypadłość zresztą. | chyba wszystkie, tylko w różnych stadiach rozwoju
ja ostatnio zauważyłam u siebie na udach i też muszę się jakoś za to zabrać...
a moja młodsza siostra ma celluit na brzuchu taki solidny, mimo że waży jakiś 48 kg i jst szczuplutka, ale powód jest jasny: tony chipsów i gazowane paproch do picia... vivat zdrowe jedzenie
sylv - 2010-02-22, 16:09
| Kahela napisał/a: | | vivat zdrowe jedzenie |
i ruch...
kiedy uprawiam regularnie sport, piję niesłodzone napoje i nie przesadzam z szaleństwami słodko-tłusto-śmieciowymi celulit sobie poszedł. a wcześniej kremy-maski-cuda po 100 zł za butelkę nie pomagały....
bronka - 2010-02-22, 16:12
| sylv napisał/a: | | i ruch... |
i tu jest gwóźdź do tej trumny właśnie...
Widziałyście kiedyś sportowca z kalafiorem na udach ?
Lily - 2010-02-22, 16:33
| thehoneypot napisał/a: | Widziałyście kiedyś sportowca z kalafiorem na udach ? | nie, ale jednak sportowcy mają nieporównywalnie większą ilość ruchu niż zwykli śmiertelnicy - to ich zawód, a zwykli ludzie jeszcze pracują
kofi - 2010-02-22, 16:44
| sylv napisał/a: | | teraz po powrocie mam masakryczny problem: od zanieczyszczeń, kurzu, klimatyzacji w trakcie 24godzinnej podróży mam potwornie wysypaną szyję, plecy i linię włosów na czole - FUJ!!! co z tym zrobić??? to nie są typowe pryszcze (nie mam kłopotów z cerą) ale takie właśnie od podrażnienia (w dodatku skóra przesuszona od słońca i słonej wody). |
Biorę w pakiecie z Afryką
Dziewczyny, faceci celulitu nie widzą, ja nawet nie wiem, czy mam (chociaż nie jestem facetem), pewnie mam, ale nie jestem w stanie się tym specjalnie przejąć. Za to utratą jędrności - tak.
Dzisiaj pomyślałam, że jednak powinnam używać więcej jakiegoś pudru, albo róż, bo taką kobbietę widziałam w sklepie i ona była taka ładna, a ja tak jakoś kiepsko wyglądam, bo jakoś ostatnio oszczędzam na pudrze.
Lily - 2010-02-22, 16:46
| Cytat: | | Dziewczyny, faceci celulitu nie widzą | e tam, faceci mnie wystarczy, że ja widzę zresztą - jeszcze bym to zniosła, gdyby nie to, że znowu oddaliłam się od swojej wymarzonej wagi i wciąż się oddalam, mam grubą dupę, uda i brzuch
kofi - 2010-02-22, 17:00
Dzisiaj słyszałam, ze w ciągu ostatnich 10 lat średni obwód talii u Amerykanek wzrósł o 17 cm No w sumie mój też sporo wzrósł, ale nie tyle chyba.
Właśnie walczę - strasznie chce mi się czegoś słodkiego, ale nie jem jabłko. I najwyżej sobie pozwolę na banana jeszcze i koniec.
Muszę schudnąć do spodni.
bronka - 2010-02-22, 17:05
| kofi napisał/a: | w ciągu ostatnich 10 lat średni obwód talii u Amerykanek wzrósł o 17 cm |
łoł
mój obwód też wzrósł w ciągu ostatnich 5 lat. Najgorsze jest to, że wchodzę w 2 pary spodni
Ale wzięłam się za siłownię Po tygodniu bez kolacji i zajęciach fizycznych co drugi dzień mój brzuch zmniejszył się z wizualnie-piątego-miesiąca na wizualnie-trzeci
Lily - 2010-02-22, 17:07
| kofi napisał/a: | | w ciągu ostatnich 10 lat średni obwód talii u Amerykanek wzrósł o 17 cm | mój chyba też - może nie 10, ale 15 lat - może mam aliena w środku?
ajanna - 2010-02-22, 17:09
z tym cellulitem to chyba jednak od genów zależy, bo ja nienawidzę się ruszać i się nie ruszam, a cellulitu nie mam
co do depilacji - to ja brazylijską tylko woskiem przeżyć potrafię . no i kosmetyczka musi mi ją zrobić, bo sama sobie nie dałabym rady, choć głębokie bikini już tak . ale też mam wrażenie, że to pedofilia, a wszyscy faceci, z którymi o tym rozmawiałam - uwielbiają to
kurcze, ja też jak najlepiej wyglądałam, miałam największe kompleksy . pocieszam się tym, że teraz mam o wiele mniej kompleksów i jestem duuużo pewniejsza siebie, więc tym robię wrażenie
a wątek, coraz lepszy
Kahela - 2010-02-22, 17:10
| Lily napisał/a: | | e tam, faceci mnie wystarczy, że ja widzę | ja tez sie facetem przejmuje o wile mniej niż swoim samopoczuciem | thehoneypot napisał/a: | sylv napisał/a:
i ruch...
i tu jest gwóźdź do tej trumny właśnie... | u mnie ruch sie ogranicza do tańca 3-4 razy w tygodniu, i co prawda jakisoszamiających anty celluitowych efektów nie ma , ale za to jakie samopoczucie
kofi - 2010-02-22, 17:27
A propos kawy rozpuszczalnej i odchudzania - właśnie piję Slim cofee - jest obrzydliwa więc chyba rzeczywiście działa odchudzająco - robi się po niej niedobrze i zdecydowanie nie chce się jeść.
bronka - 2010-02-22, 17:28
kofi,
lilias - 2010-02-22, 19:46
kofi, może lepiej zbożową z cykorią, ja ostatnio cykoriankę i orkiszową wciągam (podobno cykoria odchudza, zobaczymy ), a wracając do cellulitu, nie powiem żebym nie miała, ale boczki na plecach przy staniku mi zjechały i tak się cieszę, że cellulit musze dzisiaj jakoś szczególniej obadać, bo przestałam zwracać uwagę
topcia - 2010-02-23, 00:30
| thehoneypot napisał/a: | | Widziałyście kiedyś sportowca z kalafiorem na udach |
nika - 2010-02-23, 01:35
o tu jest
(no może nie całkiem kalafior, ale daje radę )
topcia - 2010-02-23, 01:47
No bo sexy
Lily - 2010-02-23, 09:48
| nika napisał/a: | o tu jest | no tak, zapomniałam o tych dyscyplinach,w których nadwaga jest w cenie
lilias - 2010-02-23, 13:46
melduję, że cellulit średni, ale tam gdzie powinny być mięśnie brzucha, to ich nie ma, jest coś takiego, czego ludzkim słowem nie określę
sylv, spróbujemy ruch, zgodnie z twoim zaleceniem, nie ma szans na samozniknięcie. a ja na basen chciałam chodzić ludzie gdzie mój strój jednoczęściowy? kiedyś miałam
bronka - 2010-02-23, 17:01
dobrze, że ma napisane sexi- inaczej mało by się nie domyślił
swoją drogą- powinnam sobie to zdjęcie wydrukować i na lodówkę powiesić
Może założymy jakiś wątek wsparcia w gubieniu zbędnych gramów?
Dzisiaj rzuciłam się na ciasteczko i teraz mi głupio
Kahela - 2010-02-23, 17:19
| thehoneypot napisał/a: | | Może założymy jakiś wątek wsparcia w gubieniu zbędnych gramów? | chętnie się przyłączę, ja właśnie kończę karton sojowego mleka czekoladowego, bo taaaakie dobre i czuję że mi się dupsko samo rozrasta....
karmelowa_mumi - 2010-02-23, 17:44
już jest
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=5572
ja też się ponownie przymierzam
Agnieszka - 2010-02-23, 20:38
Nie jestem dużym fanem swojego ciała ale źle nie jest i poświęcam mu mało czasu i uwagi
Depilacje odpadają, włosy na głowie rosną jak u "topielca", mimo złego prowadzenia się funkcjonuje sprawnie. No cóż mam naczynka, małą wagę, często wyglądam "jakby zupa była za słona", celulit niewielki, z alergią wziewną sobie radzę, wrzody już dawno nie dokuczały.
bronka - 2010-02-24, 14:11
karmelowa_mumi, dzięki
topcia - 2010-02-25, 00:23
| Agnieszka napisał/a: | | Depilacje odpadają, włosy na głowie rosną jak u "topielca", mimo złego prowadzenia się funkcjonuje sprawnie. No cóż mam naczynka, małą wagę, często wyglądam "jakby zupa była za słona", celulit niewielki, z alergią wziewną sobie radzę, wrzody już dawno nie dokuczały. |
to jest optymizm do pozazdroszczenia . Agnieszka, a napisz coś pozytywnego o sobie.
Agnieszka - 2010-02-25, 19:16
a czyż nie powiało optymizmem
a Ci co mnie znają, to znają moją dewizę: "że nigdy nie jest tak źle, żeby gorzej być nie mogło"
ja się przestałam przejmować, w różnorodności a nawet "naszych defektach" jest wiele piękna, oryginalności no i gusta też są różne ale o tym chyba nie ma co rozmawiać
ja np nie mam fryzury tylko włosy i dobrze.... czasem skutecznie ukrywają rogi
kasienka - 2010-02-25, 19:30
Agnieszka, masz bardzo ładne włosy
Agnieszka - 2010-02-25, 19:36
| kasienka napisał/a: | Agnieszka, masz bardzo ładne włosy |
jak u topielca rosną b szybko
i są bardzo praktyczne: czeszę zazwyczaj po myciu (co 2-3 dzień), chodzę spać z mokrą głową i zawsze mogę zrobić na szybko kucyka dla okiełznania porannego bałaganu na czubku siebie albo założyć okulary p/słoneczne bo przecież zawsze jest szansa, że wyjdzie słońce
dziękuje Kasiu to zasługa ondulacji, którą robię czasem bo moje naturalne proste jak druty i niewiele można z nimi zrobić prócz regularnego odwiedzania fryzjera (co 3 tyg) a na to nie zawsze mam czas i kasę
gosia_w - 2010-02-25, 19:44
Agnieszka, Twoje włosy są piękne. Zawsze, kiedy CIę widzę, patrzę na nie z przyjemnością.
Agnieszka - 2010-02-25, 19:51
dzięki gosia
a jeszcze jak siwe mocno wychodzą to farbowane, zazwyczaj tym co dostanę (jak lubię koleżanki z PR ) a kolor wybieram taki jak mam, zbliżony do naturalnego, bo też względy praktyczne czyli odrosty mało widoczne
Ada kundel wyszła, ciut za jasna jak na naszą linie drzewa i ma inny gatunek włosa ach te geny
rosa - 2010-03-08, 12:41
kocia dzięki za namiary na tarkę, ona rzeczywiście jest cudowna i czyni cuda moje pięty są jak u Ziemniaczka prawie
della - 2010-03-08, 21:50
zakupię taką i ja, ostatnio się zapuściłam. migam się brakiem czasu, ale kicha. odkryłam, że jak wstaje się/kładzie ten kwadrans wcześniej/później, to też da się żyć, a lepiej się czuję sama ze sobą.
czy Wy też macie problem z wrastającymi włoskami po depilacji? bo mnie to doprowadza do szewskiej pasji:/
kofi - 2010-03-09, 09:20
Na wrastające włoski piling, piling i jeszcze raz piling.
Ostatnio jechałam na basen i błyskawicznie chciałam ogolić nogi na sucho, kurczę, ale krzywdę sobie zrobiłam - podrapałam, pokaleczyłam, koszmar, mogłam jechać z tymi półcentymetrowymi (włoskami, nie nogami) i tak były pod wodą, a w saunie ciemno.
mandy_bu - 2010-03-09, 09:22
kofi, brrrrrrrrrrrrr
Kahela - 2010-03-09, 09:39
| della napisał/a: | | czy Wy też macie problem z wrastającymi włoskami po depilacji? bo mnie to doprowadza do szewskiej pasji:/ | nieee. bo stosuję kilk aprostych metod:
1) uzywam depilatora, nie wiem jak ty della ale skoro masz wrastające włoski to też chyba. I nigdy nie robię tego ani bezpośrednio przed kąpielą ani zaraz po
2) nigdy nie smaruję się balsamem zaraz po depilacji, tylko odczekuje z godzinę dwie, albo po prostu później
3) | kofi napisał/a: | | Na wrastające włoski piling, piling i jeszcze raz piling. | ja akurat masz taka szorstką rękawicę, ale działa, i nigdy mnie żadne wrastające włoski nie męczyły
della - 2010-03-09, 13:38
peelingi jakoś u mnie cudów nie działają. szorstka rękawica sprawdza się najlepiej, ale jednak i tak muszę się trochę bawić pęsetą:/ myślałam, że znacie lek na CAŁE zło tak, używam depilatora - chyba najlepsze rozwiązanie, ekonomiczne i bezpieczne.
sylv - 2010-03-10, 16:46
| della napisał/a: | | tak, używam depilatora - chyba najlepsze rozwiązanie, ekonomiczne i bezpieczne. |
u mnie na wrastające włoski podziałało dopiero zaprzestanie używania depilatora...
della - 2010-03-10, 20:12
ha, to już wolę się męczyć z masażami i pęsetą. obawiam się, że przy goleniu to nogi pokryły mi się szczeciną
sylv - 2010-03-10, 20:17
a wosk? u mnie działa. ale sama nie robię, u kosmetyczki.
della - 2010-03-10, 20:22
nie próbowałam, ale może się wybiorę, jak mi coś już odrośnie. ale nie wiem na czym miałby polegać jego fenomen - przecież to też depilacja?
sylv - 2010-03-11, 09:15
| della napisał/a: | | ale nie wiem na czym miałby polegać jego fenomen - przecież to też depilacja? |
depilator powoduje, że włosy są pokruszone i połamane, często kóńcówki zostają (włos jest rozciągnięty i przerwany, końcówka po skurczeniu zostaje w skórze) co często jest przyczyną wrastania i infekcji. wosk je po prostu wyrywa. u mnie to się potwierdziło.
kofi - 2010-03-11, 09:53
A jak często robisz depilację woskiem sylv?
Tempeh-Starter - 2010-03-11, 10:08
kurcze,
strasznie wam w sumie współczuje - bo poprzeczka idzie coraz wyżej
cera (zmywanie, oczyszczanie, nawilżanie, wygładzanie na noc / na dzień, depilacja)
makijaż (podkład, puder, cienie, mascara, kredka, szminka, konturówka, regulowanie brwi, henna itp)P
skóra (mycie, nawilżanie, wygładzanie, piling, depilacja)
no i jeszcze pachy i strefa bikini + fryzury intymne
dłonie - piling, nawilżanie, wygładzanie
stopy - piling, scrub, wygładzanie
paznokcie (pedicure, manicure, lakiery UV, tipsy zwykłe, żelowe itp, ozdoby paznokcia)
włosy (strzyżenie i stylizacja, przedłużanie, skręcanie, prostoanie farbowanie, mycie, kondycjonowanie, układanie - lakiery, woski, pianki, lotony, żele)
zęby - wybielanie,lakierowanie, licówki, apart, flosy płyny do ust
jeszcze deo, wody, perfumy, mgiełki
no i cały obszerny dział pt. figura (!!!)
i jeszcze obszerniejszy pt. moda (!!!!!)
a i tak coś na pewno pominąłem
panowie mają dużo, dużo łatwiej, nawet nie ma co porównywać, figura "mój miso" rzadki jeżyk z odrobiną żelu, 2 dniowy zrost, mydło, deo adidas, szczotka i pasta do zębów, jeansy, adidasy, bluzka polo w poprzeczne paski, jakaś kurteczka jasna, krótka = schludny wygląd czyli 100% społecznej akceptacji
Lily - 2010-03-11, 10:52
Tempeh-Starter, nie każda kobieta czuje się zobowiązana do tych wszystkich zabiegów. Ponadto zauważyłam, że wielu facetów więcej się mizdrzy do lustra niż np. ja. PS Żel na włosach to dla mnie ohyda
eMka - 2010-03-11, 11:31
tempeh a dla mnie ohyda facet z niewydepilowanymi pachami i okolicami bikini, jeśli tak można powiedzieć o kroczu faceta. żel też ohyda. i nie wiem czemu faceci myślą, że postura "mój misio" jest świetna.
o połowie z tych rzeczy o których piszesz, nawet nie myślę, a nie czuję się jakoś szczególnie zaniedbana.
Tempeh-Starter - 2010-03-11, 13:52
rozchodzi mi się zasadniczo o to że presja w przypadku kobiet jest dużo większa - co oczywiście żadnym odkryciem nie jest
ale odnoszę wrażenie że mimo rosnącej a może nawet powszechnej emancypacji siła konwencji wciąż rośnie, środków i zabiegów upiększających przybywa oraz zajmują coraz więcej czasu.
za przykład niech wezmę Szczukę Kzimierę, jeszcze do niedawna jej mediowa stylizacja polegał na wstaniu z łózka i przygładzeniu włosów ręką, obecnie, stan wymuskania jaki osiąga wymaga na moje oko wiele czasu i samozaparcia
mężczyzn dotyka to w dużo mniejszym stopniu, piszę dotyka bo nie do końca popieram ten kierunek rozwoju konsumpcji
@eMka - a figura "mój misio" jest tak powszechna bo tolerują ją nie tylko koledzy z pacy ale niestety także żony / dziewczyny. widok gościa w takim stanie u boku wypielęgnowanej, wyfitnessowanej "laski" jest całkiem powszechny. kobiety widać są w stosunku do siebie dużo bardziej krytyczne i wymagające - to chyba taki wzorzec społeczny...
Kat... - 2010-03-11, 14:07
| Tempeh-Starter napisał/a: | | kobiety widać są w stosunku do siebie dużo bardziej krytyczne i wymagające - to chyba taki wzorzec społeczny... | zdecydowanie tak. Ja mimo, że naprawdę lubię niedoskonałość u innych, blizny, lekkie asymetryczności i w ogóle ludzi nie cudownie pięknych, to jakoś dalej nie dociera do mnie do końca, że komuś też ja niedoskonała potrafię się podobać. Obiektywnie jestem młoda, szczupła w miarę zadbana a często czuję się nie dość dobra. Bez sensu.
kofi - 2010-03-11, 14:28
Tempeh-Starter ale pomijasz jeden aspekt tego wszystkiego - większość z tych zabiegów jest przyjemna (zapach, ciepło, masaż), albo prowadzi do przyjemnego efektu, np. gładkiej skóry. Przyjemniej przejechać ręką po gładkiej wybalsamowanej nóżce damskiej, niż dwudniowym zaroście, nawet najbardziej kochanego misia. Co do tej koszuli polo w paski, to rozumiem, że to po prostu przykład pierwszy z brzegu, tak?
Wiem, że piękno to sprawa dyskusyjna, nawet zawsze mówię, że lubię brzydkich facetów, ale ta brzydota też ma być raczej wystylizowana, tzn. nie pan Tosiek z bazaru woniejący wodą kolońską z tegoż bazaru (żeby nie było - lubię bazary), ale i nie Michał Wiśniewski - ten to dopiero musi sobie fundować sporo zabiegów, chociaż facet. Raczej Jean Reno, byle nie w skórzanej kurtce.
Lily - 2010-03-11, 14:33
| Tempeh-Starter napisał/a: | | a figura "mój misio" jest tak powszechna bo tolerują ją nie tylko koledzy z pacy ale niestety także żony / dziewczyny | a dlaczego miałyby nie tolerować? jak jest akceptacja to chyba dobrze, prawda? ja nie chciałabym być musztrowana, więc po co miałabym to robić komuś?
Shi - 2010-03-11, 14:35
cóż, to co napisała kofi jest tu kluczowe. ja osobiście nie lubię łażenia do kosmetyczek, w moim odczuciu jest to zmarnowany czas, ale niejedna kobieta jest szczęśliwa idąc do solarium czy na błotną kąpiel. ot jeden lubi pobiegać, inny posiedzieć w saunie a jeszcze inny poczytać książkę w wannie
generalnie nieliczne kobiety są pod rzeczywistym ciśnieniem i to raczej dość specyficzne kręgi społeczne/zawodowe. większość kobiet ma jakąś tam grupę zabiegów, które uważa za fajne, słuszne, konieczne i tyle
a samoocena? cóż, to jeszcze bardziej chybotliwa rzecz niż gust, bo wystarczy drobne wahanie nastroju i już inne podejście do tego samego
ja osobiście bardzo lubię siebie i swoje ciało, ale to nie znaczy ze oceniam się bezkrytycznie ani tym bardziej nie znaczy, że poświęcam mu więcej uwagi niż konieczne. ino dla mnie "konieczne" to czysto, świeżo i swobodnie i czasem dla relaksu coś ekstra (masaż, masaż i jeszcze raz masaż ew. wymoczenie się w solance po basenie sportowym )
Tempeh-Starter - 2010-03-11, 16:59
| Lily napisał/a: | | Tempeh-Starter napisał/a: | | a figura "mój misio" jest tak powszechna bo tolerują ją nie tylko koledzy z pacy ale niestety także żony / dziewczyny | a dlaczego miałyby nie tolerować? jak jest akceptacja to chyba dobrze, prawda? ja nie chciałabym być musztrowana, więc po co miałabym to robić komuś? |
bardzo bobrze, tolerancja to super pozytywna cecha. chodzi tylko o to że jest trochę inna miara dla panów i pań, za równo społeczna jak i ta własna, "samoocenowa" i w tym sensie panowie mają lżej i są traktowani łagodniej
jak ktoś lubi swoje ciało i algi na dekolt + żelowe tipsy z cyrkoniami robi sobie dla relaksu i zwykłej przyjemności to super, gorzej gdy pojawiają się faktyczne mankamenty urody, albo bieda nie pozwala na dorównanie wzorcom... no i wtedy panowie też mają lżej...
Shi - 2010-03-11, 17:11
| Cytat: | | gorzej gdy pojawiają się faktyczne mankamenty urody, albo bieda nie pozwala na dorównanie wzorcom... |
ja bym raczej stwierdziła "gorzej gdy sie ulega wzorcom"...
znam osoby tak biedna jak i z "mankamentami urody" a mimo wszystko są to osoby lubiane, cenione i zdecydowanie piękne, choć niekoniecznie nadają się na okładkę. zresztą i wzorców jest sporo. kwestia wzornika
Tempeh-Starter - 2010-03-11, 17:46
ogólnopolski wzornik łatwo dostępny - wystarczy włączyć w TVN
notasin - 2010-03-11, 18:34
| Tempeh-Starter napisał/a: | | ogólnopolski wzornik łatwo dostępny - wystarczy włączyć w TVN |
..a tam na przyklad ulubiona prowadzaca widzow telewizji sniadaniowej, Dorota W.
rosa - 2010-03-11, 18:40
dobre
della - 2010-03-11, 18:50
ha, ciekawa dyskusja:) dziewczyny, Dorota W. czy nie, to jednak nie da się zaprzeczyć oczywistym faktom: żyjemy w dobie kultu piękna i młodości. i chociaż rzeczywiście na mężczyzn nie jest wywierana tak silna presja, by zawsze prezentować się nienagannie, to jednak coraz więcej jest mężczyzn metroseksualnych. i tak - bogactwo zabiegów, jakie oferują wszelakie salony piękności i gabinety kosmetyczne, dosłownie powala. niektóre są bardzo przyjemne, inne wręcz przeciwnie. i nie oszukujmy się - gdyby teraz dziewczyna pokazała się z naturalnym owłosieniem pach/nóg/bikini na plaży/basenie, to na pewno wzbudziłaby sensację.
Shi - 2010-03-11, 19:47
| Cytat: | ogólnopolski wzornik łatwo dostępny - wystarczy włączyć w TVN |
no cóż, nie posiadając TV nie mam wzornika
renka - 2010-03-11, 20:07
Ostatnio kolezanka robila mi amatorska sesje (bo w moich domowych warunkach) mojego tatuazu, zobaczylam siebie z od tylu (od pasa w gore), a nie za czesto mam okazje ogladac siebie w taki sposob i patrzac na wiotkosc i obwislosc swojego pociazowego ciala najpierw sie lekko zdolowalam, a pozniej stwierdzilam: "moze byc, ale bedzie lepiej".
Zamierzam bowiem w koncu (po 30 latach "nicnierobienia") zadbac o swoja forme fizyczna, szczegolnie, ze pojawilo sie w mojej glowie kilka skrytych marzen, ktorych realizacja idzie w parze z dobra forma fizyczna.
Wegan - 2010-03-11, 20:25
Ja też wpadłem na genialny pomysł by o stronę wizualną i kondycyjną zadbać. Mam wiele determinacji w dzialaniu i do tego realizacja dakonywać się będzie na Twoich terenach.
Shi - 2010-03-11, 20:33
o hej bartek, widzę że się aktywujesz na forum
a renka, nie przesadzaj ty bo pokaże te śliczne zdjęcia co w poznaniu Ci zrobiłam ślicznota jesteś i tyle
Wegan - 2010-03-11, 20:37
Cześć Paulina
Już nadszedł odpowiedni czas, a zmianom nie ma końca.
A co do zdjęć z Poznania to w 101% się zgadzam.
frjals - 2010-03-12, 10:42
| Shi napisał/a: | | generalnie nieliczne kobiety są pod rzeczywistym ciśnieniem i to raczej dość specyficzne kręgi społeczne/zawodowe. większość kobiet ma jakąś tam grupę zabiegów, które uważa za fajne, słuszne, konieczne i tyle |
nie zgodzę się. Większość kobiet jest pod ciśnieniem, tylko nawet nie zdają sobie z tego sprawy. Obraz kobiety szczupłej, młodej, ogolonej, pomalowanej itd jest tak powszechny, że wydaje się naturalny. W dodatku kobiety nie tolerują innych nie zadbanych w wystarczającym stopniu kobiet. Wystarczyło mi przeczytać na wd jakie macie zdanie na niektóre tematy, żeby poczuć się niekomfortowo. Uświadomiłyście mi np, że niektóre z was, a zapewne większość innych dziewczyn by się mnie brzydziły . No cóż może to też cenna nauka .
Mimo iż nie oglądam, nie czytam za wiele na temat urody, i po prostu mi się nie chce robić tych wszystkich rzeczy często czuję na sobie spojrzenia pełne dezaprobaty. I wciąż mnie zadziwia, że można twierdzić, że takiej presji nie ma .
Shi - 2010-03-12, 10:57
jakaś presja zawsze jest. ot urok kultury samej w sobie. i to każdej kultury. ona sama w sobie kreuje presje. no ale d nas zależy czy jej ulegamy i co istotniejsze, czy przejmujemy się tym.
pewnym aspektom kultury na pewno ulegam, również w kwestii wyglądu, jednak to ode mnie zależy co dalej z tym robię i nade wszystko jak. presja zawsze była, jest i będzie i każde spotkanie z drugim człowiekiem chcąc nie chcąc ją wywołuje i to niezależnie od tego co jest akurat promowane w TVN
grunt to wewnętrzna harmonia.
biechna - 2010-03-12, 12:36
Przeszłam na dietę, bo niepokojąco zbliżyłam się do punktu "nadwaga". Zamówiłam sobie 3 zabiegi u kosmetyczki, bo jakoś źle wyglądałam. Zresztą, wróciłam właśnie z ostatniego - fajna pogawędka "o życiu", bardzo przyjemne zabiegi, zapachy, masaż, na moje życzenie "Trójka" radiowa, na nogi ciepły koc. Było super - no i 3 godziny tylko dla mnie. Mój mąż był zdumiony, że się odchudzam, zdumiony, że chcę iść do kosmetyczki. Nikt nie wywierał na mnie ciśnienia. Ja po prostu lubię o siebie dbać tak, żeby czuć się dobrze w swoim ciele. I tyle.
renka - 2010-03-12, 12:41
| Wegan napisał/a: | Ja też wpadłem na genialny pomysł by o stronę wizualną i kondycyjną zadbać. Mam wiele determinacji w dzialaniu i do tego realizacja dakonywać się będzie na Twoich terenach. |
Czyzby kryzys wieku sredniego Ciebie dopadal?
Spokojnie - do 40 jeszcze Tobie odrobine brakuje
Bo z tego co wiem dosyc aktywne zycie prowadzisz, wiec co jak co, ale na kondycje to chyba akurat Ty nie powinienes narzekac.
A jakies konkretne tereny i konkretne dzialanie?
[ Dodano: 2010-03-12, 12:45 ]
| biechna napisał/a: | | Ja po prostu lubię o siebie dbać tak, żeby czuć się dobrze w swoim ciele. I tyle. |
Ja tez. A ze jednak coraz wyrazniej odczuwam dwie szybkie ciaze, brak ruchu, niedbalosc o diete i regularnosc spozywania posilkow, przeciazenie zwiazane z praca przy dzieciach to w koncu chcialabym cos zaczac robic dla swojego ciala, bo na razie jestem skrzypiaca maszyneria, ktora zadyszki dostaje, gdy wdrapuje sie po schodach na 7 pietro.
A poza tym po 30 marzy mnie sie aktywny tryb zycia, chcialabym pobiegac po gorach troche, moze sprobowac troche wspinaczki, nauczyc sie plywac etc. A bez zadbania o kondycje to tylko sobie moge pomarzyc o tym.
Ale chyba to wszystko nie jest niemozliwe do osiagniecia?
Czy za stara jestem na to?
Shi - 2010-03-12, 12:57
| Cytat: | | A jakies konkretne tereny i konkretne dzialanie? |
co do działań to nie wiem, ale jeśli nic się nie zmieniło Bartek śmiga do Kłodzka
kasienka - 2010-03-12, 12:57
cenne rzeczy piszecie...
Czasem chciałabym, żeby presja społeczna dotycząca wizerunku kobiety i wzorca piękna mnie nie dotykała, a jednak - dotyka.
hej Bartek, to chyba nie Twój jedyny login na forum, nie? Powodzenia w dbaniu o urodę
Poza tym myślę, że faceci często mają łatwiej, nie stawia się im tylu aż wymogów (w ogóle, kurde, nie, nie będę się tu rozpisywać, bo powinnam to pisać w swojej pracy, cholera...). Ale wielu z nich ta presja też dotyka.
może przynajmniej nie muszą się golić Dla mnie z kolei facet wygolony w okolicach bikini to ohyda Całe szczęście ma swojego i na innym zasadniczo nie muszę się przyglądać
[ Dodano: 2010-03-12, 12:59 ]
| Shi napisał/a: | | jeśli nic się nie zmieniło Bartek śmiga do Kłodzka |
może biegiem, to byłoby dopiero zadbanie o kondycję
renka - 2010-03-12, 15:32
Wlasnie pewna zacna stacja radiowa przypomniala mi pewien kawalek Pudelsow, ktorego refren warto sobie zapodawac na dobry poczatek dnia spogladajac w lustro
hxxp://www.youtube.com/watch?v=ScFo_hGYKXk
Ja tak wlasnie sie czuje od jakiegos czasu
Wegan - 2010-03-12, 15:54
W istocie wyprowadzam się do Kłodzka ale nie biegiem. A coś w końcu trzeba zacząć robić pomimo dość aktywnego trybu życia chcę jeszcze więcej i więcej. Tam mam zamiar się realizować w pływaniu, nurkowaniu, wspinaczce, turtstyce pieszej i rowerowej po górach, kajakarstwie i narciarstwie. I raczej znajdę na to wszystko czas. Jak już się tam urządzę to zapraszam na wspólne eskapady.
renka - 2010-03-12, 16:02
| Wegan napisał/a: | W istocie wyprowadzam się do Kłodzka ale nie biegiem. A coś w końcu trzeba zacząć robić pomimo dość aktywnego trybu życia chcę jeszcze więcej i więcej. Tam mam zamiar się realizować w pływaniu, nurkowaniu, wspinaczce, turtstyce pieszej i rowerowej po górach, kajakarstwie i narciarstwie. I raczej znajdę na to wszystko czas. Jak już się tam urządzę to zapraszam na wspólne eskapady. |
O, to super
Mnie sie marzy aktywnosc fizyczna w zyciu (nigdy nie bylam zbytnio aktywna, chyba, ze w zyciu towarzyskim i dbaniu o przyslowiowy miesien piwny ) , ale obecna stagnacja mnie dobija i zabija... I wiem, ze tez zdecydowanie czegos wiecej chce i potrzebuje w zyciu niz to co mam teraz.
Odwagi tylko brak, ale i ta sie pojawia - na szczescie.
Mam dylematy, czy na pewne rzeczy nie jestem za stara, zeby je przelamywac, bo pewnie duzo blokad i barier mam zakorzenionych, ale jezeli chodzi o forme fizyczna to wiem, ze w tym przypadku sprawdza sie powiedzenie: "praktyka czyni mistrza" (w moim przypadku "mistrzynie" ), wiec ludze sie, ze jeszcze wiele przede mna
Grunt to zaczac w koncu dzialac a nie tylko o tym pisac
Na spokojnie zaczne tak od pierwszych powiewow ciepla wiosennego - i na poczatek, znajac siebie i swoj slomiany zapal, to mysle, ze od przyjazni z rowerem zaczne
Tak, zeby przelamac sie w koncu.
Poza tym - bo w koncu watek jest o lubieniu swego ciala - dobrze jednak nie tylko te pociazowe flaczki w koncu z siebie zrzucic i wzmocnic swoje cialo tu i owdzie
Wegan - 2010-03-12, 16:17
Tak wiele to mi nie zostało do tej czterdziestki.
Wracam na swoje ukochane tereny i wcale nie uważam, że zbyt wysoką poprzeczkę sobie stawiam. Sukcesywnie, powoli realizuję się i każdy może to zrobić. Ważne jest to co sobie w głowie poukładamy i jak to będziemy realizować.
W szkole średniej bardzo często jeździłem na rowerze do Wrocławia i mam zamiar ponownie to czynić
Będzie świetna zabawa.
yolin - 2010-03-12, 17:33
| renka napisał/a: | | Mam dylematy, czy na pewne rzeczy nie jestem za stara |
renka, no nie żartuj sobie
karmelowa_mumi - 2010-03-12, 17:36
Rena, jak ruszysz, to się nie będziesz mogła zatrzymać
Lily - 2010-03-12, 17:39
trochę a propos - widziałyście te modelki? hxxp://kobieta.interia.pl/moda/news/wiosna-dla-puszystych,1447193,1675
yolin - 2010-03-12, 17:40
karmelowa mumi
zgadza się
niektore rzeczy tak wciągają, że po jakimś czasie trudno bez nich żyć, dla mnie to np. karate he, he,[/b]
karmelowa_mumi - 2010-03-12, 17:42
| Lily napisał/a: | | trochę a propos - widziałyście te modelki? hxxp://kobieta.interia.pl/moda/news/wiosna-dla-puszystych,1447193,1675 | dla mnie one są normalne, nie puszyste
bronka - 2010-03-12, 17:47
| karmelowa_mumi napisał/a: | | Lily napisał/a: | | trochę a propos - widziałyście te modelki? hxxp://kobieta.interia.pl/moda/news/wiosna-dla-puszystych,1447193,1675 | dla mnie one są normalne, nie puszyste |
dokładnie
Lily - 2010-03-12, 17:53
| karmelowa_mumi napisał/a: | | dla mnie one są normalne, nie puszyste | też tak myślę, wyglądają jak kobiety i nie ma się obawy, że nogi im się połamią na pokazie (komentarze pod spodem oczywiście "na poziomie")
renka - 2010-03-12, 20:29
| yolin napisał/a: | | renka napisał/a: | | Mam dylematy, czy na pewne rzeczy nie jestem za stara |
renka, no nie żartuj sobie |
No wiesz, mi chodzilo np. o... nauke plywania
Chyba mam za duzo teraz wewnatrznych ograniczen z tym zwiazanych, ze komicznie bym wygladala probujac, te nieskoordynowane ruchy i w ogole...
Nawet we Wro sie orientowalam odnosnie nauki plywania i chyba najbardziej by mi odpowiadala grupa seniorow - jacys podstarzali panowie i panie, przy ktorych nie czulabym skrepowania
[ Dodano: 2010-03-12, 20:33 ]
| Wegan napisał/a: | | Ja też wpadłem na genialny pomysł by o stronę wizualną i kondycyjną zadbać. |
Bartku, jako jeden z niewielu panow wypowiadajacy sie w tym temacie napisz prosze, nad jakimi czesciami ciala moga chciec popracowac faceci, zeby lepiej wygladac?
Bo my kobiety tutaj sie tak bezwstydnie publicznie uzewnetrzniamy - ze piersi nie takie (szczegolnie po wieloletnim karmieniu), pupa do bani, cellulit, olbrzymi brzuch, za grube uda etc.
Lily - 2010-03-12, 20:34
| renka napisał/a: | Bo my kobiety tutaj sie tak bezwstydnie publicznie uzewnetrzniamy - ze piersi nie takie (szczegolnie po wieloletnim karmieniu), pupa do bani, cellulit, za grube uda etc. | najważniejszego nie wymieniłaś
renka - 2010-03-12, 20:43
| Lily napisał/a: | | renka napisał/a: | Bo my kobiety tutaj sie tak bezwstydnie publicznie uzewnetrzniamy - ze piersi nie takie (szczegolnie po wieloletnim karmieniu), pupa do bani, cellulit, za grube uda etc. | najważniejszego nie wymieniłaś |
A co pominelam?
Bo ja wiesz, tak pod swoim katem tamto pisalam
Lily - 2010-03-12, 20:46
| renka napisał/a: | Bo ja wiesz, tak pod swoim katem tamto pisalam | to dlatego nie trafiłas w moje gusta domyślam się, że Tobie to akurat najbardziej się rzuca w oczy, bo mnie brzuch
Wegan - 2010-03-12, 20:49
Na wszelką naukę nigdy nie jest za późno.
Przez wiele lat pracowałem jako ratownik i prowadziłem naukę pływania z ludźmi w różnym wieku (od 5 do 65 lat ). Na nartach moja mama nauczyła się jeździć jak miałe 42lata, wielu moich znajomych zaczęło nutkować po 40-tce i przykładów można by wiele przytoczyć.
Wszystko siedzi w naszych głowach i to co osiągniemy zależy od tega czy to uwolnimy i w jakim stopniu. W osiągnięciu celu jesteśmy ważni MY a nie to co nas otacza.
A co do poprawek we mnie to przede wszystkim brzuch (bo się coś zapuścił)
nogi mam takie jak 20lat temu a po ostatnich zdarzeniach przede mną regeneracja i wzmocnienie kręgosłupa i kolan.
Trzeba się wziąć w garść i do roboty
DagaM - 2010-03-12, 21:01
| thehoneypot napisał/a: | karmelowa_mumi napisał/a:
Lily napisał/a:
trochę a propos - widziałyście te modelki? hxxp://kobieta.interia.pl...ch,1447193,1675
dla mnie one są normalne, nie puszyste
dokładnie | zazdroszczę kwitnących biustów, ach... macie jakąś pomkę?
renka - 2010-03-12, 21:54
| Lily napisał/a: | | renka napisał/a: | Bo ja wiesz, tak pod swoim katem tamto pisalam | to dlatego nie trafiłas w moje gusta domyślam się, że Tobie to akurat najbardziej się rzuca w oczy, bo mnie brzuch |
Jak to nie - u mnie przede wszystkim brzuch
Ale fakt, ze ten brzuch dopisalam nieco pozniej.
[ Dodano: 2010-03-12, 21:58 ]
| Wegan napisał/a: | Na wszelką naukę nigdy nie jest za późno.
|
To moje motto
Dlatego czuje taki wewnatrzny power, zeby poprobowac jednak i wlasnie w glowie sobie robie porzadek, zeby niczym sie nie przejmowac, nie myslec o czyichs ocenach swoich ewentualnych poczynan, tylko probowac, probowac, probowac.
Moja siostra, widzac moje jakies rozdarcie w tym temacie, powiedziala mi ostatnio, ze zna przypadek kobiety, ktora do 40 roku zycia byla "kura domowa". Jak podchowala dzieci to zapragnela zmienic swoje zycie. Postawila wysoko poprzeczke sobie - zapragnela sie wspinac. I jakis osmiotysiecznik zdobyla
kofi - 2010-03-12, 22:03
renka ja właśnie uczę się nurkować - nijak nie umiałam i uważałam to za coś potwornie nieprzyjemnego, a teraz Daniel mnie uczy i okazuje się, że jest wręcz odwrotnie. Prawo jazdy zrobiłam rok temu (niepotrzebnie tak późno), jazda na nartach mnie przeraża, ale ostatnio zaczęły mnie pociągać podróże - kiedyś nie znosiłam, nie można mnie było wyciągnąć z domu. A jestem 10 lat starsza od Ciebie, weź to pod uwagę i nie zwlekaj tak, jak ja.[/b]
dżo - 2010-03-12, 22:12
| renka napisał/a: | | No wiesz, mi chodzilo np. o... nauke plywania |
renka, nauczyłam się pływać jak miałam 30 lat! Uczyłam się sama, na miejskim basenie mając na rękach założone dmuchane motylki i było mi wszystko jedno czy ktoś patrzy na mnie dziwnie i z politowaniem.
Na nic nie jest się nigdy za starym, to nasz espołeczeństwo bardzo często robi taki trudny do zrozumienia podział "za stara na mini", "za młoda na dziecko" .
renka - 2010-03-12, 22:12
| kofi napisał/a: | | renka ja właśnie uczę się nurkować - nijak nie umiałam i uważałam to za coś potwornie nieprzyjemnego, a teraz Daniel mnie uczy i okazuje się, że jest wręcz odwrotnie. Prawo jazdy zrobiłam rok temu (niepotrzebnie tak późno), jazda na nartach mnie przeraża, ale ostatnio zaczęły mnie pociągać podróże - kiedyś nie znosiłam, nie można mnie było wyciągnąć z domu. A jestem 10 lat starsza od Ciebie, weź to pod uwagę i nie zwlekaj tak, jak ja.[/b] |
O dzieki Ci kofi - tez miod na rozterki me polalas
Ja zwlekac nie zamierzam, bo za siebie biore sie od... wiosny
Troche zaluje, ze nie mam wsrod bliskich znajomych chetnych do wspolnego "motywowania sie" w zakresie rozwoju i pracy fizycznej nad soba. Ale zycie mnie nauczylo, zeby liczyc glownie na siebie, tak wiec i w tym zakresie widocznie musze zainicjowac sie samoistnie.
Mysle, ze nie bedzie pozniej wiekszym problemem jakas grupke zmontowac w celu stawiania sobie roznorakich wyzwan i mierzenia sie z nimi.
Ale jak na razie to ja dostaje zadyszki wspinajac sie po schodach na 7 pietro (zaluje, ze w bloku nie mieszkam - juz bym na poczatek zaczela codzienne smiganie po schodach kilkanascie razy dziennie w gore i w dol ).
Ale to sie zmieni - ja to zmienie
[ Dodano: 2010-03-12, 22:14 ]
| dżo napisał/a: | | renka napisał/a: | | No wiesz, mi chodzilo np. o... nauke plywania |
renka, nauczyłam się pływać jak miałam 30 lat! Uczyłam się sama, na miejskim basenie mając na rękach założone dmuchane motylki i było mi wszystko jedno czy ktoś patrzy na mnie dziwnie i z politowaniem.
Na nic nie jest się nigdy za starym, to nasz espołeczeństwo bardzo często robi taki trudny do zrozumienia podział "za stara na mini", "za młoda na dziecko" . |
Dżo - dzieki! :*
Wegan - 2010-03-12, 22:17
Jak już się urządzę w Kłodzku mam zamiar się realizować w tematach, o których pisalem wcześniej. Taką miałem i mam misję, by pomagać innym w samorealizacji a to co chcę stworzyć na ojcowiźnie tylko mi w tym pomoże.
Mam bardzo wiele do zrobienia i chcę się tym podzielić z innymi.
Nie patrząc na przeciwności idę do przodu i to daje mi niesamowitego kopa.
We Wrocławiu będę stałym bywalcem i na tamtym terenie też mam zamiar działać.
Lily - 2010-03-12, 22:20
| renka napisał/a: | | zaluje, ze w bloku nie mieszkam - juz bym na poczatek zaczela codzienne smiganie po schodach kilkanascie razy dziennie w gore i w dol | ja mieszkam, ale po bloku się nie odważę biegać, bo to strasznie słychać na klatce i wolę, żeby jednak nie gapili się na mnie wszyscy sąsiedzi ; ale kiedyś w szpitalu właziłam na 7 - daję radę ; tu za to mam codziennie wspinaczkę na moją górkę osiedlową, tyle że aby poprawić kondycję to musiałabym 2 takie wyprawy dziennie robić (do centrum i z powrotem, razem z 5 czy 6 km x 2) i jeszcze kilka razy wejść po schodach
marzy mi się rower, ale nie tylko nie stać mnie, ale też się boję, bo od ponad 20 lat nie jeździłam, a A. mnie niestety zniechęca do jazdy na rowerze (sam ma 2 i jeździ) - bez niego nie dam rady zacząć, bo nigdy nie jeździłam po ulicach
kofi - 2010-03-12, 22:26
Po jezdni na rowerze bym się bała jeździć. O ile to możliwe - jeżdżę po chodniku (w mieście), tu gdzie mieszkam, nie.
Lily - 2010-03-12, 22:27
| kofi napisał/a: | | Po jezdni na rowerze bym się bała jeździć. O ile to możliwe - jeżdżę po chodniku (w mieście), tu gdzie mieszkam, nie. | Tutaj to w ogóle nie jest możliwe. Chodniki są wąskie i bardzo krzywe, poza tym zajęte Mnie nie chodzi o jeżdżenie komunikacyjne, raczej dla rozrywki za miasto - ale jest bardzo górzyście i bym się zabiła na zjazdach
renka - 2010-03-12, 22:28
| Wegan napisał/a: |
We Wrocławiu będę stałym bywalcem i na tamtym terenie też mam zamiar działać.
|
Dobra, zawczasu zatem w nieistniejacy jeszcze grafik wroclawski sie wpisuje, bo pozniej mozesz byc za bardzo oblegany
A na dowod, ze kiedys zdarzalo mnie sie jezdzic na wyprawy rowerowe wkleje zaraz zdjecie (bo sama w to nie wierze, ze kiedys takie czasy bywaly)
Wegan - 2010-03-12, 22:37
renka z ogromną przyjemnością Cię wpisuję.
Pamiętam z przeszłości, że pierwsi zawsze są naj...
renka - 2010-03-12, 22:39
O, jezdzilŁO SIĘ troche daaawno temu
hxxp://img189.imageshack.us/i/113zj.jpg/]
[ Dodano: 2010-03-12, 22:44 ]
| Wegan napisał/a: | renka z ogromną przyjemnością Cię wpisuję.
Pamiętam z przeszłości, że pierwsi zawsze są naj... |
Dobra, zatem ja, zeby wstydu pozniej sie nie najesc np. lapiac zadyszke po 5 min. "czegostamrobienia" musze dzielnie stanac twarza w twarz ze swoim lenistwem i tchorzostwem i innymi ogranicznikami, aby ruszyc do boju ku zelaznej formie fizycznej
karmelowa_mumi - 2010-03-12, 23:13
Renka, zainspirowałaś mnie do akcji REKONDYCJA
kiedyś robiłam wszystko, byłam wysportowana, a przynajmniej wiecznie ruchliwa
przerwa półtoraroczna, polegająca głównie na leżeniu i siedzeniu rozkleiła mnie fizycznie i psychicznie
zaczynam od zera i na jesień mam zamiar poprowadzić jakieś tańce na progressteronie
zaczynam od 20 minut zumby dziennie
Wegan - 2010-03-12, 23:21
renka zacznij od banalnych ćwiczń w domu, wiem z autopsji, że to jest najtrudniejsze zadanie.
topcia - 2010-03-12, 23:54
| Shi napisał/a: | | a renka, nie przesadzaj ty bo pokaże te śliczne zdjęcia co w poznaniu Ci zrobiłam ślicznota jesteś i tyle |
no to pochwalcie sie zdjęciami
[ Dodano: 2010-03-12, 23:55 ]
Chetnie obejrzę te szerokie plecy renki
padma - 2010-03-13, 00:23
Trochę się wpisuje w temat - hxxp://uroda.onet.pl/1602814,2043,1979,,,rabek_tajemnicy,twarz_i_cialo.html]Intymna depilacja
puszczyk - 2010-03-13, 00:30
| karmelowa_mumi napisał/a: | | zaczynam od zera i na jesień mam zamiar poprowadzić jakieś tańce na progressteronie |
No to do Ciebie ja się zapisuję jako pierwsza.
ajanna - 2010-03-13, 00:53
jak zwykle po niewczasie , ale zgadzam się, że dla każdej płci obowiązują całkiem inne standardy - niestety . pamiętam, jak będąc piękna i młoda tzn. w wieku lat 24. rozmawiałam z przyjacielem płci męskiej i usłyszałam "to jasne, że facetowi zmarszczki dodają uroku, ale kobieta ze zmarszczkami, to fuu, jakaś pomarszczona starucha" (btw wtedy doszłam do wniosku, że chyba jednak przyjaźnić się nie możemy ).
niemniej jednak ideał młodości jest chyba najbardziej zakorzeniony w naszej kulturze. ja niestety za chwilę będę mieć 40. lat i jestem w dość nietypowej sytuacji, bo właściwie w każdej towarzyskiej sytuacji jestem najstarsza . wąż o dekadę młodszy . mam to szczęście, że nie wyglądam na swoje lata (jedynie za sprawą genów, bo o zdrowym trybie życia wypowiadać się nie mogę ). oczywiście stanowi to świetną pożywkę dla moich kompleksów . ale z drugiej strony, stwierdzam, że w dzisiejszych czasach naprawdę często trudno określić wiek osoby . często pytam R. ile dana kobieta ma lat, a on odpowiada - "między 20 a 40" . jednak po zastanowieniu przyznaję mu rację - baaardzo dużo zależy od: sylwetki, zadbania, stylu, genów i osobowości. znam 5 lat starszą ode mnie kobietę, która, niestety, jest mniej atrakcyjna i wygląda niekiedy starzej od mojej mamy ; znam 25-letniego faceta, który wygląda na 30-parę i mnóstwo przykładów w odwrotną stronę .
jak wiele kobiet - im starsza, tym lepiej czuję się w moim ciele (i teraz mogę jedynie żałować, że nie doceniałam go, kiedy byłam naprawdę piękna i młoda ).
co do sportu, to jak mawiała Annie Lennox - nie uprawiam żadnego, poza najbardziej oczywistym . uwielbiam też tańczyć, ale ost. rzadko mam po temu okazję
co do depilacji intymnej - z własnego doświadczenia wiem, że taka - totalna nie jest chyba najzdrowsza (w końcu owłosienie łonowe to jakiś rodzaj filtra, podobnie jak włosy w nosie ), częściowa mi się podoba. jednak z tego, co wiem faceci uwielbiają totalną "łysinę" . co, jak tu już pisano kojarzy się jednak z pedofilią
malina - 2010-03-13, 10:17
| karmelowa_mumi napisał/a: | Renka, zainspirowałaś mnie do akcji REKONDYCJA
kiedyś robiłam wszystko, byłam wysportowana, a przynajmniej wiecznie ruchliwa
|
Kurcze,ja tez musze cos ze soba zrobic Wczesnie siatkowka,basen,rower.Przez wiele lat jezdziectwo,jak trenowalam to jezdziłam praktycznie codziennie,czesto na kilku koniach.A teraz?MASAKRA.Niech sie tylko troche cieplej zrobi to odpalam rower,rolki no i zaczynam biegac.
biechna - 2010-03-13, 10:37
| ajanna napisał/a: | | z tego, co wiem faceci uwielbiają totalną "łysinę" |
I ja, nie zapominajmy Ale, doprawdy, nie uważam się za pedofilkę. Nie lubię włosów po prostu, jakichkolwiek, poza tymi na głowie.
Co do lubienia swojego ciała, to ja obecnie swojego jednak nie lubię, stąd ten zryw do powrotu do formy. Dzisiaj idę z dziewczynami i dziećmi na basen i już teraz wiem, że będzie to dla mnie krępujące. Jak zasiądę w brodziku, tak pozostanę
malina - 2010-03-13, 11:13
| biechna napisał/a: | | Nie lubię włosów po prostu, jakichkolwiek, poza tymi na głowie. |
O,własnie.Mam podobnie.
renka - 2010-03-13, 11:29
Jakby co to zapraszam do aktywizujacego watku, zeby tutaj nie zasmiecac tematu:
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=301594#301594
| topcia napisał/a: |
Chetnie obejrzę te szerokie plecy renki |
Topcia, ja jestem bardziej ekshibicjonistka mentalna niz fizyczna, wiec jak chcesz obejrzec moje plecy (ktore ostatnio po mega amatorskiej sesji foto nawet mnie sie dosyc spodobaly) to zapraszam na PW, a wysle Tobie linka do kilku prywatnych zdjec, ktore udostepnilam swoim najblizszym znajomym
eMka - 2010-03-13, 11:35
| malina napisał/a: | | czesto na kilku koniach |
jednocześnie?
a tak poważnie to ja też. konie, rower, siatkówka, sport to było moje życie, bez wątpienia. potrafiłam przejechać 150 km rowerem, a wieczorem pójść na mecz siatki. taki power miałam, że aż sama się dziwie teraz .. od kiedy poszłam do pracy wszystko się skończyło. leniuch i tyle. teraz jak mam dziecko, to jedyny sport to łażenie z nią w nosidle i latanie za psem.
a, no i robię szóstkę weidera. 12. dzień. ale w tym nie ma żadnej energii, radości. ot, brzuszki na wymarzony kaloryfer. ciekawe co mi z niego przyjdzie.
renka - 2010-03-13, 11:40
| eMka napisał/a: |
a, no i robię szóstkę weidera. 12. dzień. ale w tym nie ma żadnej energii, radości. ot, brzuszki na wymarzony kaloryfer. ciekawe co mi z niego przyjdzie. |
No wlasnie, dlatego ja z ta 6 spasowalam, bo dla mnie to jednak zmudna katorga i nie umiem sie do tego przekonac. Poza tym jakos juz przeslalam marzyc o kaloryferze brzusznym, moj brzuch nawet mnie sie powoli znow zaczal podobac, pod warunkiem, ze nie jestem objedzona (czyli najlepiej wyglada rano, jak pojde spac bez kolacji... ).
moony - 2010-03-13, 11:47
ajanna, pozazdrościć Zawsze lepiej wyglądać na młodszą, niż się jest. Mnie czasami w monopolu pytają o dowód, choć mam 24 lata.
Co do presji kultury, mediów... dal mnie te kobiety z linka Lily też wyglądają normalnie i baaardzo seksownie (pewnie to kwestia czucia się dobrze we własnym ciele). Zastanawia mnie to, że inne kobiety o pełniejszych kształtach widzę jako piękne, a nie potrafię siebie zaakceptować z wałkami na brzuchu i nie powiem, czy jeszcze Chyba wdałam się w moją mamę, która w wieku 58 prawie lat ma świetną figurę, ale narzeka na obwisły brzuch i suchą skórę. Znam kobiety, które przez np. tuszę i zły humor wyglądają na 10 więcej...
biechna - 2010-03-13, 11:52
Ja robię te a6w dopiero 5 dzień, ale ja akurat muszę popracować nad brzuchem, żeby się sobie znowu podobać, więc robię nawet z przyjemnością. No i wzmacniając mięśnie brzucha wyświadczam wielką przysługę plecom, a ta im się należy.
Cieplejszą wiosną wracam do biegania.
renka - 2010-03-13, 11:56
Biechna, widze, ze ostro wzielas sie do dzialania
Kibicuje wytrwalosci i zadawalajacych efektow i sama w koncu biore sie w garsc.
Szczegolnie, ze jakies nawiedzone sny mnie ostatnio nekaja z wozkiem inwalidzkim w roli glownej... A za dobrze u mnie nie jest, szczegolnie, ze plecy i kolana coraz mocniej daja sie we znaki.
Wegan - 2010-03-13, 12:13
renka basen, basen i jeszcae raz basen
I nie ważne jest czy potrafisz pływać. Woda rozluźnia i daje wiele swobody w ruchach, ważne jest by w niej być i cokolwiek robić czy to przy ścianie czy z deską a tym bardziej zabawa z dziećmi.
renka - 2010-03-13, 12:15
| Wegan napisał/a: | renka basen, basen i jeszcae raz basen
I nie ważne jest czy potrafisz pływać. Woda rozluźnia i daje wiele swobody w ruchach, ważne jest by w niej być i cokolwiek robić czy to przy ścianie czy z deską a tym bardziej zabawa z dziećmi. |
Daj spokoj, mowisz jak moj lekarz
Tylko, ze on dopuszczal jeszcze siatkowke, jak mu powiedzialam, ze plywac nie umiem i z tego powodu sie wstydze pojsc na basen.
Wegan - 2010-03-13, 12:27
W takim razie to trzeba przepracować i wywalić z głowy
W przyszłym tygodniu będę we Wrocku to może to przerobimy
Alispo - 2010-03-13, 12:28
Za mną ostatnio chodzi hydrocycling po tym jak sie dowiedzialam ze sa zajecia kolo mnie w aquaparku,musi to byc fajna rzecz.Szkoda,ze mam lenia Nie to co kiedys,sportowca zawodowego chcieli ze mnie zrobic i w ogole..teraz mysle ze wezme sie za basen tylko strój musze znalezc
eMka - 2010-03-13, 12:56
| biechna napisał/a: | Ja robię te a6w dopiero 5 dzień, ale ja akurat muszę popracować nad brzuchem, żeby się sobie znowu podobać, więc robię nawet z przyjemnością. No i wzmacniając mięśnie brzucha wyświadczam wielką przysługę plecom, a ta im się należy.
Cieplejszą wiosną wracam do biegania. |
biechna z tego co wiem, to a6w bardzo nadwyręża kręgosłup, tak mi jakiś znawca sportowy wykładał.. więc nie wiem czy to czasem nie taka niedźwiedzia przysługa.
mi się szóstkę robi dość łatwo póki co, ale to jest nudne strasznie. najgorzej mi się zabrać do tego, potem już leci. myślę sobie o różnych rzeczach jednocześnie licząc.
dziś zamierzam pozbyć się owłosienia z miejsc, w których owłosienie uważam za zbędne. sobota w końcu..
renka - 2010-03-13, 12:58
| Wegan napisał/a: | W takim razie to trzeba przepracować i wywalić z głowy
W przyszłym tygodniu będę we Wrocku to może to przerobimy |
Nie zartuj sobie. Wstyd wynikajacy z nieumiejetnosci plywania plywania to raz, ale watek w koncu o lubieniu swojego ciala jest , wiec publiczne obnazenie pociazowego i na dodatek pozimowego ciala to dwa.
Ale rozumiem, ze to ograniczniki bezsensowne, ktorych trzeba sie pozbyc z tego wzgledu, ze sa wlasnie bezsensowne.
Nigdy w zyciu nie bylam na basenie, nie wiem jak sie na nim zachowac, co oprocz stroju (ktorego nie mam zreszta) byloby mi na nim potrzebne.
Kilkakrotnie probowalam uczyc sie plywac w roznych akwenach - zarowno naturalnych jak i sztucznych - bezskutecznie jak na razie. Ale wczesniej nie mialam chyba motywacji tak powaznej jak teraz.
Ala, a Ty na jaki basen najczesciej chodzilas/chodzisz?
Ten hxxp://www.aquatic-wroniecka.pl/index2.php?ps=aqua_spinning]HydroCycling brzmi ciekawie
Shi - 2010-03-13, 13:18
ja osobiście lubię na basen chodzić jednak w tym roku jak na razie jestem zmuszona zrezygnować. no cóż, moje ciało zaczeka jeszcze chwilę na stosowne nim zajęcie ale pewnie tylko chwilę, może i cierpliwa jestem ale nie lubię czekać gdy nie trzeba
renka - 2010-03-13, 13:23
A ja przykladowo znalazlam kurs nauki plywania u siebie (takze dla doroslych): 18 lekcji (po 45 min.) za 270,00zl. Chyba, zebym chciala lekcje indywidualne, to wtedy 40 zl za 1 zajecie.
[ Dodano: 2010-03-13, 13:25 ]
| Shi napisał/a: | ja osobiście lubię na basen chodzić jednak w tym roku jak na razie jestem zmuszona zrezygnować. no cóż, moje ciało zaczeka jeszcze chwilę na stosowne nim zajęcie ale pewnie tylko chwilę, może i cierpliwa jestem ale nie lubię czekać gdy nie trzeba |
Ale Ty tez na jakies treningi chodzisz?
Jakie?
Poza tym Ty tez jestes jedna z aktywniejszych kobiet, ktore znam, wiec Twoje cialo zapewne nie wola przerazliwie "HELP!"
Lily - 2010-03-13, 14:03
| eMka napisał/a: | | ale w tym nie ma żadnej energii, radości. ot, brzuszki | no to może nie podziałać ja wielokrotnie walczyłam z brzuchem, ale nie wierzyłam w sukces i faktycznie nic z tego nie wynikło
Dziewczyny, czy Wy też jesteście niesymetryczne? Ja mam np. prawą nogę grubszą od lewej, albo lewą chudszą od prawej Poznaję to po tym, że na prawym udzie o wiele bardziej mi się spodnie opinają No i jak z góry patrze to prawą część brzucha mam bardziej wystającą od lewej - albo biodro krzywe i tak to wygląda. Co do cycków to nie wiem, czy mam równe, bo to się chyba często zdarza, że jeden jest większy, a drugi mniejszy
Shi - 2010-03-13, 14:18
rekna, ja kiedyś i owszem, bardzo aktywna byłam ale teraz to kiepsko. generalnie dzieciaki mi prawie cały czas zajmują, ciężko mi wyrwać chwilę dla siebie a nawet jeśli to po 21. do tego teraz, przy zmianach ewentualny czas wypełni mi praca/zlecenia zatem średnio u mnie z aktywnością. No chyba ze bieganie za ulką też się liczy.
od września chodziłam na aikido ale zrezygnowałam z racji rozwodu, bo najnormalniej nie mam na to finansów. z basenu też z tego powodu zrezygnowałam. co prawda sensei i tak powiedział bym trenowała dalej, jednak niestety zmieniły się godziny treningów i znów temat upadł. zatem wygospodarowanie czasu dla siebie graniczy mi teraz z cudem.
generalnie nie spodziewałam się, ze bartek pojedzie tak daleko i zostanę w 100% sama z dziećmi, no ale cóż. liczę na zmiany jak ulka zacznie do przedszkola chodzić na razie mam inne priorytety.
kasienka - 2010-03-13, 14:39
Lily, słyszałam teorię, że ludzie, którzy są prawie idealnie symetryczni ( bo ponoć tacy nie istnieją) są niezapamiętywalni zupełnie Oglądasz takiego w tv, mijasz na ulicy i nie jesteś w stanie zapamiętać jego twarzy. Ciekawe, nie?
Ja tam jestem niesymetryczna, mam jedno ucho bardziej odstające, jedno oko nieco mniejsze, profil lewy i profil prawy to jakby od dwóch różnych osób były, piersi też mam nierówne, choć nie jest to jakoś mega zauważalne teraz. Nóg i reszty jakoś nie sprawdzałam
Alispo - 2010-03-13, 14:48
Renia,rzadko chodze niestety..ale jesli juz to zazwyczaj do aquaparku,na sportowy jesli chce poplywac,a na rekreacyjny jak poleniuchowac,daleko od Ciebie,ale rekreacyjny polecam,nie trzeba tam plywac,mozna sie pobyczyc w wodzie
przejrzyj: hxxp://www.parkwodny.wroc.pl/]hxxp://www.parkwodny.wroc.pl/
A co trzeba miec: recznik,klapki,jakies mydlo czy żel do mycia.Czepków tam nie wymagają.
renka - 2010-03-13, 15:16
Tak sobie myslalam gotujac zupe , ze chyba jutro podjade kupic sobie stroj kapielowy (bo akurat rodzice oboje sa w domu, wiec z dzieciakami posiedza). Jakis krok zrobie, zbiore arsenal rzeczy niezbednych, to pozniej powinno juz pojsc z gorki i nie bede mogla sama przed soba sie wymigac chocby brakiem stroju...
[ Dodano: 2010-03-13, 15:18 ]
| Shi napisał/a: | generalnie dzieciaki mi prawie cały czas zajmują, ciężko mi wyrwać chwilę dla siebie a nawet jeśli to po 21. do tego teraz, przy zmianach ewentualny czas wypełni mi praca/zlecenia zatem średnio u mnie z aktywnością. No chyba ze bieganie za ulką też się liczy.
|
Znam to doskonale niestety, ale zamierzam kombinowac, zeby w koncu zrobic tez cos dla siebie. Bo juz nie wyrabiam psychicznie i fizycznie tez - czuje sie jak zlomowisko cielesne.
[ Dodano: 2010-03-13, 15:53 ]
| Shi napisał/a: |
generalnie nie spodziewałam się, ze bartek pojedzie tak daleko i zostanę w 100% sama z dziećmi, no ale cóż. liczę na zmiany jak ulka zacznie do przedszkola chodzić na razie mam inne priorytety. |
Mam nadzieje, ze sie dogadacie dla dobra i komfortu zarowno Waszego jak i dzieciakow.
I z takim potencjalem tworczym na pewno szybko finansowo tez staniesz na nogi
Shi - 2010-03-13, 17:23
| Cytat: | | Bo juz nie wyrabiam psychicznie i fizycznie tez - czuje sie jak zlomowisko cielesne. |
to chyba zna każda mama ino jedna częściej inna rzadziej
mnie od wczoraj ulka daje taki popis charakterku ze najchętniej bym siebie lub ją zdematerializowała. marzę wyłącznie o ciszy w domu.
| Cytat: | | Mam nadzieje, ze sie dogadacie dla dobra i komfortu zarowno Waszego jak i dzieciakow. |
tez mam taka nadzieję. jak na razie to z jedną rzeczą zdecydowanie się nie dogadujemy, reszta jakoś idzie
| Cytat: | | I z takim potencjalem tworczym |
potencjał jest był i pewnie będzie, kwestia marketingu
Wegan - 2010-03-13, 18:15
Cytat:
Mam nadzieje, ze sie dogadacie dla dobra i komfortu zarowno Waszego jak i dzieciakow.
tez mam taka nadzieję. jak na razie to z jedną rzeczą zdecydowanie się nie dogadujemy, reszta jakoś idzie
Zawsze można się dogadać a przynajmniej dojść do jakiegoś neutralnego porozumienia.
Każdy ma w sobie wielki potencjał a ostatnie wydarzenia spowodowały iż uwolniłem uśpione pokłady możliwości.
Doszedłem do wniosku, że absolutnie nie można patrzeć na to co było. Według mnie trzeba patrzeć na to co będzie i co możemy z sobą i dla siebie zrobić, nie zapominając o innych.
Shimiałeś i masz wielki potencjał i ja zawsze to popierałem choć czasem tego nie wyrażałem. Wspieram Cię i zawsze to będę robił bez wzgledu na to co będzie "jutro"...
biechna - 2010-03-13, 18:20
eMka, na skoliozę odcinka krzyżowo-lędźwiowego brzuszki wszelkiej maści wskazane, silne mięśnie brzucha pomagają "trzymać" skrzywienie w ryzach, tzn. nie posypać się dalej.
della - 2010-03-14, 09:47
| eMka napisał/a: | | biechna z tego co wiem, to a6w bardzo nadwyręża kręgosłup |
potwierdzam. robiłam dwa podejścia, potem nie mogłam się ruszać dwa dni [mam problemy z kręgosłupem po tacie, więc bardzo szybko reaguję na coś, co za bardzo obciąża krzyż]. ale fakt, żeby utrzymać w dobrej kondycji kręgosłup, trzeba mieć mocne brzuch i lędźwie - to tworzy taki gorset ochronny.
biechna - 2010-03-14, 10:13
U mnie po 6 dniach znacznie mniejszy ból pleców, także nie potwierdzę tej reguły o nadwerężaniu
Lily - 2010-03-14, 12:09
Ja ostatnio robię inne ćwiczenia na brzuch i też mnie właśnie kręgosłup nap....a. a6w w ogóle nie mogłam robić.
topcia - 2010-03-14, 23:35
| renka napisał/a: | | O, jezdzilŁO SIĘ troche daaawno temu |
renka, ale która to TY?
sylv - 2010-03-15, 12:07
| renka napisał/a: | | czyli najlepiej wyglada rano, jak pojde spac bez kolacji... |
skąd ja to znam
| Lily napisał/a: | | No i jak z góry patrze to prawą część brzucha mam bardziej wystającą od lewej |
a ja odwrotnie! a z cyckami to prawda
| biechna napisał/a: | | eMka, na skoliozę odcinka krzyżowo-lędźwiowego brzuszki wszelkiej maści wskazane, silne mięśnie brzucha pomagają "trzymać" skrzywienie w ryzach, tzn. nie posypać się dalej. |
ja takową posiadam, i szóstkę robiłam już 3 razy, i generalnie problemów nie miałam specjalnie - za to mój małż tak - ale on ma sakralizację kręgów. więc na pewno z a6w trzeba uważać, ale nie skreślać od razu...
a ja mam strasznąochotę sięruszać i co? moja kostka dalszym ciągu tkwi w stabilizatorze dobrze, że halę do squasha i tak teraz remontują, bo bym się zapłakała. ale ani biegać nie mogę, ani nic ale za tydzień już na 100% wracam na basen, bo ohydnie gnuśnieję i wiotczeję. a od kwietnia ruszam z moim kursem OWD
Lavinia - 2010-03-15, 12:25
a co zrobic zeby sie zachcialo ruszac?
pomarańczka - 2010-03-15, 12:32
Siebie i swoje ciało staram się akceptować i kochać( chociaż to nie jest takie proste -nie mylić z samouwielbieniem) i nawet jak mi coś wyskoczy na twarzy też bo przecież to zginie prędzej czy pózniej.Jestem dość aktywną osobą i myślę,że każdy może coś w sobie ulepszyć -zawsze! (i to nie ma znaczenia ile ma się lat i jaką aktualnie kondycję) Ja cały czas staram się to czynić.Moja ciocia jak była po 40 -tce nauczyła się pływać!Często mówimy ,że coś jest z nami nie tak,a może spójrzmy na siebie bardziej przychylnym okiem i polubmy się troszeczkę poczujemy się wtedy znacznie lepiej Wszelkie formy ruchu są wspaniałe,ale pamiętajmy o samoocenie
kofi - 2010-03-15, 13:53
| Lavinia napisał/a: | a co zrobic zeby sie zachcialo ruszac? |
Trzeba zacząć się ruszać, wtedy to już z górki.
(Powiedziała ta, która nie może podnieść 4 liter z fotela zwykle )
Shi - 2010-03-15, 14:28
no cóż, najczęściej najprostsze jest najtrudniejsze i do odkrycia i do wykonania
no ale prawda taka ze najtrudniej zacząć, a potem to z górki
Lavinia - 2010-03-15, 14:49
Kofi- najtrudniej jest zaczac, wiem...i wlasnie nie moge sie do tego zmobilizowac...
Shi - 2010-03-15, 14:58
możesz, przecież masz możliwość ruchu, jednak nie chce Ci się ot taki niuans
kociakocia - 2010-03-15, 17:22
| Lavinia napisał/a: | | a co zrobic zeby sie zachcialo ruszac? | wstań, podejdz do drzwi i idz pochodz po schodach , zakładam, że mieszkasz np. na 2 piętrze, a blok ma ich w sumie 10 , 3dni po jednej rundce na górę i na dół, a potem sobie trudność nieco podnieść i po 2 tygodniach ruszać się bedziesz jak fircyk w zalotach
Lavinia - 2010-03-15, 19:32
| kociakocia napisał/a: | | po 2 tygodniach ruszać się bedziesz jak fircyk w zalotach |
Ulubione powiedzenie mojej mamy
Sprobuje stopniowo dozowac sobie wysilek...
kociakocia - 2010-03-15, 19:58
to jest najlepsze cwiczenie dla lenia ja zaraz idę latać z góry na dół, blisko mam na tą swoją silownię, a to najważniejsze
Lily - 2010-03-15, 20:32
kociakocia, sąsiadom nie przeszkadza hałas? bo gdyby mi ktoś biegał po schodach koło drzwi to szczerze mówiąc byłabym zła...
renka - 2010-03-15, 22:12
| topcia napisał/a: | | renka napisał/a: | | O, jezdzilŁO SIĘ troche daaawno temu |
renka, ale która to TY? |
Ta najczarniejsza
[ Dodano: 2010-03-15, 22:17 ]
| kociakocia napisał/a: | | Lavinia napisał/a: | | a co zrobic zeby sie zachcialo ruszac? | wstań, podejdz do drzwi i idz pochodz po schodach , zakładam, że mieszkasz np. na 2 piętrze, a blok ma ich w sumie 10 , 3dni po jednej rundce na górę i na dół, a potem sobie trudność nieco podnieść i po 2 tygodniach ruszać się bedziesz jak fircyk w zalotach |
I dlatego zaczelam zalowac, ze mieszkam na osiedlu niskich domkow, ani jednego bloku w zasiegu reki. Juz nie wspomne, ze samo mieszkanie w bloku to wypas pod tym katem - mozna kilka szybkich rundek po schodach zaliczyc pomiedzy zwyczajowymi obowiazkami domowymi.
topcia - 2010-03-15, 23:35
| Lavinia napisał/a: | | a co zrobic zeby sie zachcialo ruszac? |
mnie się wydaje, ze to zależy od stanu organizmu, ew. niedoborów itp. Pamietam, jak źle się odżywiałam to najchetniej bym siedziała cały dzień i nie ruszała najmniejszym palcem nawet
[ Dodano: 2010-03-15, 23:36 ]
| renka napisał/a: | | Ta najczarniejsza |
wow, jaka laska
renka - 2010-03-15, 23:39
| topcia napisał/a: |
| renka napisał/a: | | Ta najczarniejsza |
wow, jaka laska |
Nie zawsze bylam dwukrotna ciezarowka i kiedys mialo sie te dwadziecia pare lat
kasienka - 2010-03-15, 23:43
renka, niewiele się zmieniłaś, bardzo niewiele, kochana
renka - 2010-03-15, 23:48
| kasienka napisał/a: | renka, niewiele się zmieniłaś, bardzo niewiele, kochana |
Na pewno psychicznie wydoroslalam nieco
I nie wiem tez skad mnie sie ubzduralo, ze ja kiedykolwiek biust mialam
I cellulitu nie mialam... A teraz mam, ale postanowilam sprobowac troche z nim powalczyc.
Swoja droga znalazlam dzis fajny balsam, ale oprocz tego, ze ujedrnia i zmniejsza cellulit to wyszczupla. No i sie tak zastanawiam tylko, czy w moim przypadku wypada stosowac taki wyszczuplajacy balsam (ud wcale za chudych nie mam, ale wagowo mam niedowage).
topcia - 2010-03-16, 00:25
| renka napisał/a: | | sie te dwadziecia pare lat |
ach.... nie wiedziałam, że tak szybko będę się mogła podpisać.... ALe ten czas leci. W maju stuknie 30stka. Szok. . Zdołowałam się.
ALe póki co, mam 29
[ Dodano: 2010-03-16, 00:26 ]
| renka napisał/a: | dzis fajny balsam, ale oprocz tego, to wyszczupla. No i sie tak zastanawiam tylko, czy w moim przypadku wypada stosowac taki wyszczuplajacy balsam (ud wcale za chudych nie mam, ale wagowo mam niedowage).
_________________ |
renka, nie mów, że wierzysz w takie brednie
notasin - 2010-03-16, 00:29
renka, ale w domku tez pewnie masz schody, po ktorych mozna pobiegac
topcia, myslalam, ze jestes starsza
topcia - 2010-03-16, 01:12
| notasin napisał/a: | | topcia, myslalam, ze jestes starsza |
a cemu?
notasin - 2010-03-16, 01:14
nie wiem
kasienka - 2010-03-16, 06:52
Renia,chodziło mi o stronę wizualna
poza tym,to normalne,ze nasze ciała zmieniają się z czasem. A Ty i tak wygladasz super
gemi - 2010-03-16, 07:14
| biechna napisał/a: | | eMka, na skoliozę odcinka krzyżowo-lędźwiowego brzuszki wszelkiej maści wskazane, silne mięśnie brzucha pomagają "trzymać" skrzywienie w ryzach, tzn. nie posypać się dalej. | biechna, to fakt.
| biechna napisał/a: | | U mnie po 6 dniach znacznie mniejszy ból pleców, także nie potwierdzę tej reguły o nadwerężaniu | No to się cieszę, że Twoje lędźwie i krzyz lepiej się mają Jeśli chodzi o działanie szóstki weidera, to ruinuje często odcinek szyjno - piersiowy. Do momentu treningu a6w nigdy nie miałam problemów z tą częścią kręgosłupa. Ale w 4 lub 5 tygodniu powiedziałam sobie stop, bo wlazły mi tam bóle wszelkiej maści. I nawet ten kaloryfer nie cieszył. Ja sobie wzmacniam brzuch i kręgosłup hxxp://www.emedica.pl/cwiczeniaorto4.php3?typ=15]tymi ćwiczeniami (akapit o odcinku lędźwiowym)
renka - 2010-03-16, 12:22
| topcia napisał/a: |
| renka napisał/a: | dzis fajny balsam, ale oprocz tego, to wyszczupla. No i sie tak zastanawiam tylko, czy w moim przypadku wypada stosowac taki wyszczuplajacy balsam (ud wcale za chudych nie mam, ale wagowo mam niedowage).
_________________ |
renka, nie mów, że wierzysz w takie brednie |
Zawsze bylam dosyc naiwna i w to akurat tez wierze
A nie dzialaja takie balsamy? W koncu przy okazji ich wcierania wykonuje sie pewna forme masazu, wiec tym bardziej efektywnosc powinna byc in plus.
Topcia, rzuc jakas fote, bo ja jestem bardzo ciekawa Twoich wlosow. Moim marzeniem zawsze bylo miec dlugie i geste wlosy i jedynie jak mialam dredy to moglam w pewnym sensie to marzenie zaspokoic
malva - 2010-03-16, 20:44
| renka napisał/a: | Tak sobie myslalam gotujac zupe , ze chyba jutro podjade kupic sobie stroj kapielowy (bo akurat rodzice oboje sa w domu, wiec z dzieciakami posiedza). Jakis krok zrobie, zbiore arsenal rzeczy niezbednych, to pozniej powinno juz pojsc z gorki i nie bede mogla sama przed soba sie wymigac chocby brakiem stroju...
|
ja wcozraj przymierzalam strój kąpielowy- wniosek jest jeden =>muszę schudnąć
eMka - 2010-03-16, 20:53
| gemi napisał/a: | | Jeśli chodzi o działanie szóstki weidera, to ruinuje często odcinek szyjno - piersiowy. Do momentu treningu a6w nigdy nie miałam problemów z tą częścią kręgosłupa. Ale w 4 lub 5 tygodniu powiedziałam sobie stop, bo wlazły mi tam bóle wszelkiej maści. I nawet ten kaloryfer nie cieszył. Ja sobie wzmacniam brzuch i kręgosłup hxxp://www.emedica.pl/cwiczeniaorto4.php3?typ=15]tymi ćwiczeniami (akapit o odcinku lędźwiowym) |
podobnie to odczuwam. jeśli mnie boli kręgosłup przy szóstce to właśnie górna część. ale na razie nie jest to zbyt uciążliwe. a długo miałaś ten kaloryfer? wzmocnienie mięśni brzucha to jedno, ale też bym się chciała nim pocieszyć trochę...
daria - 2010-03-16, 20:57
| renka napisał/a: | | A nie dzialaja takie balsamy? W koncu przy okazji ich wcierania wykonuje sie pewna forme masazu, wiec tym bardziej efektywnosc powinna byc in plus. |
na pewno w jakimś stopniu działają.. nawilżanie skóry jest dla niej dobre.. nie wiem, co w tych balsamach jest, ale jak ja się w ciąży smarowałam oliwką z migdałów, to miałam cudnie miękuśną skórę, gładką i nie mam dzięki temu rozstępów...
myślę, że mycie się samą wodą z czymś tam, zwłaszcza z mydłem.. wysusza skórę, więc warto się czymś posmarować
a co do wyszczuplania to raczej wątpię
eMka - 2010-03-16, 21:13
| daria napisał/a: | a co do wyszczuplania to raczej wątpię |
ja też.
Wegan - 2010-03-16, 21:53
Tego typu specyfiki działają racze na psychikę a potem w bardzo niewielkim stopniu na ciało.Testy są robione na pewnej grupie ludzi z czego każdy jest inny i tylko z racji tego, że są ludźmi mają prawie taką samą skórę (chemia). Poza tym skóra zawiera kilka warstw i jest podzielona na właścią i zewnętrzną. Skóra zewnętrzna to taki pancerz i nie ma możliwości by coś ze związków zawartych w specyfikach do smarowania przedostało się w głąb. Do skóry właściwej dociera się od środka czyli przez żołądek.
Słowem mówiąc tkanka tłuszczowa zawarta między mięśniami a skórą właściwą nie doczeka się kremu na celulitis.
Takie specyfiki na dobrą sprawę są tylko smarowidłami a smarując się faktycznie wykonujemy masaż i to poniekąt powoduje "rozwałkowanie" i przyczynia się do spalania tkanki tłuszczowej.
Moim zdaniem sekret tkwi w aktywności fizycznej a przede wszystkim odpowiedniej diecie.
Kitten - 2010-03-16, 22:10
A ja czytałam, że balsamy antycellulitowe mają taką samą zasadę działania, jak kremy liftingujące - poprawa utrzymuje się, dopóki specyfik jest stosowany, a potem wszystko wraca do normy . Ale masaż pomaga, zwłaszcza masaż z użyciem peelingu czy szorstkiej rękawicy.
Wegan - 2010-03-16, 22:30
To jest tylko działanie zewnętrzne i krótkotrwałe.
Kitten - 2010-03-16, 22:36
Nie, jeśli jest stosowane regularnie przez dłuższy czas . A w połączeniu z dietą i ćwiczeniami, to już w ogóle działa cuda
gemi - 2010-03-16, 23:00
| eMka napisał/a: | | długo miałaś ten kaloryfer? | ja ogólnie nie mam tendencji do odkładania się tłuszczu na brzuchu. No, ale długo się nie pocieszyłam. Bo po pierwsze ból kręgosłupa skutecznie uniemożliwiał mi jakiekolwiek działania w kierunku utrwalania kaloryfera, po drugie 2 miesiące później zaszłam w ciążę. Skutek był taki, że wybuliłam kupę kasy na masaże osteopatyczne, by naprawić to, co nadwyrężyłam.
Sylv, mam pytanie: czy pod koniec treningu wyrabiałaś w ilością powtórzeń? Bo podobno nie należy ćwiczyć więcej niż 25 minut, a przy końcu ilość tych wszystkich wymachów jest dla mnie w tym przedziale czasowym nie do ogarnięcia. Już w 4, czy 5 tygodniu stanęłam z liczbą powtórzeń.
renka - 2010-03-16, 23:09
| Wegan napisał/a: | | Tego typu specyfiki działają racze na psychikę |
Chyba tak, bo uzylam balsamu zaledwie dwukrotnie i juz widze zmiany
kasienka - 2010-03-16, 23:11
renka, a co tam, też kupiłam sobie balsam wyszczuplający Mam nadzieję, że mi się nie przeterminuje
pomarańczka - 2010-03-16, 23:38
Wegan czy Ty praktykujesz buddyzm tybetański? Wcześniejszy obrazek był o.k a ten obecny jest jak tatuaż ( tak mi się to kojarzy...)
Wegan - 2010-03-16, 23:45
W specyficzny sposób czerpię energię z tej Mantry i tyle. a tatuaże mam więc może coś wspólnego w tym jest. Specjalnie nad tym się nie zastanawiałem.
pomarańczka - 2010-03-16, 23:52
| Wegan napisał/a: | W specyficzny sposób czerpię energię z tej Mantry i tyle. | To super bo jest mocna!
topcia - 2010-03-17, 00:03
| notasin napisał/a: | | nie wiem |
dzięki, wiesz....
Lily - 2010-03-17, 00:03
| renka napisał/a: | Chyba tak, bo uzylam balsamu zaledwie dwukrotnie i juz widze zmiany | to musisz mocno wierzyć albo nie ma Ci czego wyszczuplać ja różnych takich specyfików używałam i żaden nie podziałał (na cellulitis)
topcia - 2010-03-17, 00:11
| renka napisał/a: | | A nie dzialaja takie balsamy? |
wg mnie, to czy ma się celulit czy jaką wagę ciała zależy od fizjologii. Jakim niby cudem smarujac na ciało z zewnątrz ma wyszczuplać? NO chyba, że "czort" macza palce i jeśli rzeczywiście działa, to wolę nie wglębiać się, jakim sposobem i co za reakcje muszą zajść w ciele....
Fotkę może kiedyś
[ Dodano: 2010-03-17, 00:20 ]
Albo niech będzie
sylv - 2010-03-17, 10:34
| gemi napisał/a: | | Sylv, mam pytanie: czy pod koniec treningu wyrabiałaś w ilością powtórzeń? |
nie ale efekty były i tak.
a co do bólu: przy drugim razie pod koniec zaczynał mnie boleć kręgosłup, ale mam wrażenie, że dlatego, że robiłam je niedbale, bo mi się już nie chciało
| topcia napisał/a: | | NO chyba, że "czort" macza palce i jeśli rzeczywiście działa, to wolę nie wglębiać się, jakim sposobem i co za reakcje muszą zajść w ciele.... |
żaden czort, po prostu rozbijanie wałków masażem + ujędrnienie naskórka z zewnątrz.
renka - 2010-03-17, 10:49
Topcia, takich wlosow to ja nigdy nie mialam (wylaczajac etap dredow, ale to dredy byly a nie ladne dlugie wlosy, choc ladne to one tez byly ) i miec nie bede juz
No i fajnie Ciebie zobaczyc na focie choc, bo teraz w pewien sposob "urealnilas sie" i latwiej teraz bedzie odbierac Twoje posty (przynajmniej mi)
[ Dodano: 2010-03-17, 10:53 ]
| Lily napisał/a: | | renka napisał/a: | Chyba tak, bo uzylam balsamu zaledwie dwukrotnie i juz widze zmiany | to musisz mocno wierzyć albo nie ma Ci czego wyszczuplać ja różnych takich specyfików używałam i żaden nie podziałał (na cellulitis) |
Lily, ponoc wiara czyni cuda, czyz nie?
A tak na powaznie to chyba one faktycznie dzialaja na zasadzie podanej przez Kitten, bo szczegolnie po kapieli z masazem chocby gabka i wmasowaniu balsamu skora jest bardziej napieta i wizualnie korzystniej wyglada (rano tego efektu juz nie ma).
Ja raczej nigdy nie mialam problemow z cellulitem - to po ciazy mnie sie spartolilo cos.
Ale moze to faktycznie tez wynik rozregulowanego trybu zycia i nie dbania o diete (nie zapominajac tez o przyroscie wagowym podczas ciaz obu, bo mnie sie sporo wowczas przytylo).
notasin - 2010-03-17, 11:10
| eMka napisał/a: | gemi napisał/a:
Jeśli chodzi o działanie szóstki weidera, to ruinuje często odcinek szyjno - piersiowy. Do momentu treningu a6w nigdy nie miałam problemów z tą częścią kręgosłupa. Ale w 4 lub 5 tygodniu powiedziałam sobie stop, bo wlazły mi tam bóle wszelkiej maści. I nawet ten kaloryfer nie cieszył. Ja sobie wzmacniam brzuch i kręgosłup tymi ćwiczeniami (akapit o odcinku lędźwiowym)
podobnie to odczuwam. jeśli mnie boli kręgosłup przy szóstce to właśnie górna część. ale na razie nie jest to zbyt uciążliwe. |
byc moze "ciagniecie" szyja tulow do gory, to czesty blad przy robieniu brzuszkow, wtedy faktycznie nadwyreza sie ten odcinek kregoslupa. tulow powinien byc dzwigany do gory tylko miesniami brzucha, szyja, kark, rece powinny byc rozluznione
Lady_Bird - 2010-03-17, 11:29
| gemi napisał/a: | | Jeśli chodzi o działanie szóstki weidera, to ruinuje często odcinek szyjno - piersiowy. Do momentu treningu a6w nigdy nie miałam problemów z tą częścią kręgosłupa. Ale w 4 lub 5 tygodniu powiedziałam sobie stop, bo wlazły mi tam bóle wszelkiej maści. |
cos tam sobie dziś czytałam o a6w i natrafiłam na takie stwierdzenie, że jak ktoś chce zostać inwalidą to a6w jest w sam raz dla niego...
ina - 2010-03-17, 12:00
| Lady_Bird napisał/a: |
cos tam sobie dziś czytałam o a6w i natrafiłam na takie stwierdzenie, że jak ktoś chce zostać inwalidą to a6w jest w sam raz dla niego... |
Coś w tym jest. Fizjoterapeuci raczej tych ćwiczeń nie zalecają.
karmelowa_mumi - 2010-03-17, 12:10
topcia, jak fajnie Cię zobaczyć - zupełnie inaczej sobie Ciebie wyobrażałam.
Jak na codzień wygląda dbanie o takie włosy? ja zapuszczam, myję codziennie i wydaje mi się, że im dłuższe, tym wydłuża się czas ich przygotowania na "wyjście z domu".
sylv - 2010-03-17, 12:14
| Lady_Bird napisał/a: | | cos tam sobie dziś czytałam o a6w i natrafiłam na takie stwierdzenie, że jak ktoś chce zostać inwalidą to a6w jest w sam raz dla niego... |
inwalidą można zostać nieprawidłowo wykonując wiele ćwiczeń.
| notasin napisał/a: | | byc moze "ciagniecie" szyja tulow do gory, to czesty blad przy robieniu brzuszkow, wtedy faktycznie nadwyreza sie ten odcinek kregoslupa. tulow powinien byc dzwigany do gory tylko miesniami brzucha |
zgadza się. u mnie zawsze po "odwalaniu" brzuszków pojawiał się ten problem, nigdy przy starannym wykonywaniu z uwagą na szyję i ułożenie rąk i tułowia.
Lady_Bird - 2010-03-17, 12:20
| sylv napisał/a: | | Lady_Bird napisał/a: | | cos tam sobie dziś czytałam o a6w i natrafiłam na takie stwierdzenie, że jak ktoś chce zostać inwalidą to a6w jest w sam raz dla niego... |
inwalidą można zostać nieprawidłowo wykonując wiele ćwiczeń.
|
w sumie racja
nawet idąc chodnikiem można sobie przecież skręcić kostkę albo złamać nogę (zwłasza w pl )
sylv - 2010-03-17, 12:23
| Lady_Bird napisał/a: | | nawet idąc chodnikiem można sobie przecież skręcić kostkę albo złamać nogę (zwłasza w pl ) |
albo: wejść na górę, zejść z niej i skręcić kostkę idąc do toalety - tak, to ja
biechna - 2010-03-17, 12:46
Przecież te a6w, przynajmniej w mojej wersji papierowej, to zwykłe brzuszki w różnych "odsłonach", na korekcyjnej gimnastyce na kręgosłup się takie rzeczy robi. Tylko trzeba umiejętnie je robić i już. Nie panikowałabym zatem
notasin - 2010-03-17, 13:41
| biechna napisał/a: | | Przecież te a6w, przynajmniej w mojej wersji papierowej, to zwykłe brzuszki w różnych "odsłonach", na korekcyjnej gimnastyce na kręgosłup się takie rzeczy robi. Tylko trzeba umiejętnie je robić i już. Nie panikowałabym zatem |
dokladnie problem z nimi tylko taki, ze trzeba je w miare szybko robic, zwlaszcza pozniej, wiec latwiej o niedbalosc, ktora faktycznie moze zrodzic bole wiec jak ktos ma robic niedbale, to niech lepiej nie robi
ja dojechalam do 32. dnia i polecam nie bolala mnie szyja, ale zwracalam uwage na to, by sie troche rozgrzac przed cwiczeniami, porozciagac po nich i caly czas sie skupialam, zeby szyi i karku nie napinac.
[ Dodano: 2010-03-17, 13:42 ]
topcia, nie tnij wlosow, ponawiam apel baaardzo mlodziutko wygladasz
topcia - 2010-03-18, 00:13
| renka napisał/a: | | No i fajnie Ciebie zobaczyc na focie choc |
dzięki
| renka napisał/a: | | latwiej teraz bedzie odbierac Twoje posty |
napisz więcej
[ Dodano: 2010-03-18, 00:21 ]
| karmelowa_mumi napisał/a: | | topcia, jak fajnie Cię zobaczyć - zupełnie inaczej sobie Ciebie wyobrażałam. |
a jak?
| karmelowa_mumi napisał/a: | | Jak na codzień wygląda dbanie o takie włosy? |
mając dwoje dzieci tym bardziej powinnaś wiedzieć , ze takie włosy myje się raz na tydzień, po kąpieli i rozczesuje też raz na tydzień . Sorki dwa: przed i po kąpieli. Mam już tak obłaskawione gruczoły łojowe, że raz na tydzień w zupełności wystarcza. KIedyś myłam codziennie i wieczorem już u nasady robiły się tłuste . ALe mąż nauczył mnie jak je ułaskawić .
a dlaczego myjesz codziennie? Długie już masz?
Kazdy ścina, więc fajnie pogawędzić z kimś o odwrotnych zapatrywaniach .
| notasin napisał/a: | | baaardzo mlodziutko wygladasz |
wiem. JEszcze jak sie ubiorę jak za czasów średniej szkoły to w ogóle ludzie mówią, ze mam naście lat .
| notasin napisał/a: | | topcia, nie tnij wlosow, ponawiam apel |
tak. Tylko to jest właśnie taki mechanizm, że fajnie mówić, ale w praktyce trudno mieć jednak takie kudły. KIedyś nie rozumiałam, jak ludzie mogą ścinac takie włosy ((kiedy sama nie mogłam takich wyhodować).
daria - 2010-03-18, 07:43
topcia, piękne masz włosy!
renka - 2010-03-18, 21:42
| topcia napisał/a: |
| renka napisał/a: | | latwiej teraz bedzie odbierac Twoje posty |
napisz więcej
|
Och, to nie bedzie nic interesujacego
Mi chodzilo tylko o to, ze inaczej (odrobine pelniej) sie postrzega osoba widzac ja choc na zdjeciu, o spotkaniu w realu juz nie wspomne. Zawsze to jakis dodatkowy zarys do stworzenia ogolnej charakterystyki danego delikwetna czy tez delikwentki Taki/-a blizszy/-a w obiorze poprzez wirtualia sie staje
topcia - 2010-03-19, 00:02
| renka napisał/a: | | Mi chodzilo tylko o to, ze inaczej (odrobine pelniej) sie postrzega osoba widzac ja choc na zdjeciu, o spotkaniu w realu juz nie wspomne. Zawsze to jakis dodatkowy zarys do stworzenia ogolnej charakterystyki danego delikwetna czy tez delikwentki Taki/-a blizszy/-a w obiorze poprzez wirtualia sie staje |
ano
renka - 2010-03-28, 11:57
Tutaj wrzucam, chyba, ze jest jakis temat o pokarmieniowym biuscie.
Pytanie konkret - co zrobic z rozciagnieta i pomarszczona skora na piersiach (oprocz cudów chirurgii plastycznej )?
Nie karmie Fiony juz jakis czas - czy moge stosowac juz jakies masaze czy jeszcze odczekac troche, zeby nie nakrecac ewentualnie laktacji (spokojnie moglabym wykarmic jeszcze nie jedno dziecie, bo mleko ciagle mam, mimo mikrych gabarytow).
pomarańczka - 2010-03-28, 18:45
topcia może się powtórzę, ale masz piękne włosy | renka napisał/a: | | Nie karmie Fiony juz jakis czas - czy moge stosowac juz jakies masaze czy jeszcze odczekac troche, zeby nie nakrecac ewentualnie laktacji (spokojnie moglabym wykarmic jeszcze nie jedno dziecie, bo mleko ciagle mam, mimo mikrych gabarytow). | renka a może zastosuj najpierw coś co spowoduje zanik pokarmu( ale nie potrafię Ci nic doradzić )Ja gdy odstawiłam moją córkę to pokarm mi sam zanikł( też nie mam jakiś tam wielkich rozmiarów ,ale podczas karmienia to mogłam pochwalić się sporym biustem i ogromną ilością pokarmu ) No ,ale nie wszyscy jesteśmy tacy sami
Kat... - 2010-03-28, 20:49
Chyba szałwia działa zanikająco na pokarm? Wysusza z tego co wiem. Ale oprócz tego to nie wiem co oprócz chirurgii mogłoby pomóc. Może przytyj
kasienka - 2010-03-28, 21:05
Renia, fakt - szałwia na zatrzymanie dział. Choć ja do teraz coś wycisnę jak się uprę A czasem czuję takie mrowienie w piersiach, wiesz - jak pokarm by nachodził, dziwne to trochę .
U mnie niestety jedyna recepta na ładniejszy biust było rzeczywiście przytycie. Plus dobry stanik. Przez kilka miesięcy byłam zadowolona ze swojego biustu. Jednakże ostatnio schudłam trochę i zostały mi znowu puste, małe, prawie jak sztruksowe w fakturze woreczki Szkoda, że z brzucha mi nie zeszło tylko z piersi ... Mam jakis krem ujędrniający, ale nigdy nie pamiętam, żeby regularnie smarować...
Lily - 2010-03-28, 21:20
Jest chyba temat o biuście po ciąży i karmieniu, tylko nie mogę znaleźć.
Ale ponoć spanie w wilgotnym staniku może pomóc, no i trzeba ćwiczyć. Chociaż ze skóra pewnie cudów to nie sprawi, jednak podniesienie mięśni na pewno może dać pewne efekty Sama zaczęłam ćwiczyć, starość nie radość
[ Dodano: 2010-03-28, 22:21 ]
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=1351&postdays=0&postorder=asc&start=0 tu jest taki ogólny temat
topcia - 2010-03-28, 23:54
| pomarańczka napisał/a: | | topcia może się powtórzę, ale masz piękne włosy |
dzięki
ajanna - 2010-03-29, 00:09
Renka na zahamowanie laktacji szałwia, mięta lub Ricinus communis 30 CH. a chirurgia plastyczna rzeczywiście czyni cuda
|
|