wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Off-topic - Najdziwniejsze, najśmieszniejsze, najciekawsze.....

topcia - 2008-03-21, 14:48
Temat postu: Najdziwniejsze, najśmieszniejsze, najciekawsze.....
nazwy miejscowości, nazwiska z którymi się spotkaliście;)))

Moja koleżanka np. pochodzi z miejscowości Bajki Zalesie, a zaraz obok są Bajki Stare.
Znałam kiedyś pana, który miał na nazwisko Żołądek, a ze był kierownikiem działu w hipermarkecie, często był wołany przez głośniki po nazwisku i strasznie się wtedy denerwował.

Capricorn - 2008-03-21, 14:54

hxxp://forum.muratordom.pl/smieszne-nazwisko-a-moze-miejscowosc,t112753.htm

taki sam wątek z innego forum ;-)

Lily - 2008-03-21, 14:59

Niemyje Ząbki.
Malati - 2008-03-21, 15:20

Moja znajoma z liceum miała na nazwisko Kiełbasa ,a inny znajomy Boczek.Boczka mama nazwisko panieńskie miała Jajczak.

Moja babcia ma po mezu Świstak,panieńskie miała Jeż.A ja mam po mężu Zając ;-)

magdusia - 2008-03-21, 15:27

Jadąc z Gdańska na Warszawę mijałam Stare Babki ;-)
gosiabebe - 2008-03-21, 16:04

ha dużo takich było :) ale z tych co pamiętam to : ciotka mojego kumpla miała na nazwisko Duch i nazwała syna Kacper ;) , Kuzyn mojej mamy miał na nazwisko Pierdziwół (do czasu kiedy zmienił :P ),jeszcze kiedys poznałam kogos o nazwisku Jakoktochce no i ( wiem ,że każdy nazywa dzieci jak mu sie podoba ,ale zawsze budziły we mnie śmiech takie zestawienia masakrycznie polskiego nazwiska i imienia rodem z holywood :P ) kumpel T. zresztą bardzo w porządku facet nazwał syna Justin (czyt. Dżastin ) ,a córkę Jessica(czy jak to się tam pisze) a na nazwisko mieli Bigos.Co do miejscowości to byłam w Ameryce , Sierotach,Kozichbrodach przejeżdzałam obok wiosek o nazwie : Panki,Tupadły,Biały Kał i Zimna Wódka reszty nie pamiętam :)
elenka - 2008-03-21, 16:08

Na trasie z Sieradza do Tarnowskich Gór jest miejscowość o dwuznacznej nazwie TUMIDAJ :mrgreen:
Tusia - 2008-03-21, 16:15

gosiabebe,
Cytat:
Kozichbrodach


Koło Częstochowy są Koziegłowy i Koziegłówki.

Babcia mi opowiadała, że będąc kiedyś w sanatorium spotkała bardzo wytworną panią w podeszłym wieku, zawsze elegancko ubraną, w koronkowych rękawiczkach, kapeluszu pochodzącą podobno z rodziny szlacheckiej.. I pani ta przedstawiała sie : Z Majtasów Kapałło

gosiabebe - 2008-03-21, 16:20

Właśnie ,właśnie zapomniałam o Kozichgłowach nawet tam byłam:)



Cytat:
Z Majtasów Kapałło
poplułam się :lol:
Capricorn - 2008-03-21, 16:53

w Bydgoszczy właścicielem jednej z agencji nieruchomości był / jest pan o nazwisku Ojczenasz. Mój brat miał kiedyś głupawkę, zadzwonił, i spytał, czy może rozmawiać z panią Zdrowaśmaria :D
Malati - 2008-03-21, 17:00

Tusia napisał/a:
Z Majtasów Kapałło


:mryellow:

Capricorn napisał/a:
w Bydgoszczy właścicielem jednej z agencji nieruchomości był / jest pan o nazwisku Ojczenasz. Mój brat miał kiedyś głupawkę, zadzwonił, i spytał, czy może rozmawiać z panią Zdrowaśmaria


hahaha :mrgreen:

Lily - 2008-03-21, 17:01

A, przypomniało mi się - tu w jednej prywatnej przychodni jest ginekolog dr Paluch i położna Ciupka (jakby to "u" usunąć...) :D
Malati - 2008-03-21, 17:21

Lily :mryellow:
Cytrynka - 2008-03-21, 18:07

Na Mazurach jest miejscowość Zgon, wioska (chyba) Dyszobaby. Moja mama znała kiedyś pana Siurka, a klientem w firmie (w której pracowałam) był pan Niewieczerzał. Ja mam na nazwisko Palka (po mężu) i często w Polsce robiono z nas Pałki (że niby brak polskich znaków w komputerze).
Lily - 2008-03-21, 18:57

Dziewczyna z mojej wioski zmieniła nazwisko z Pobiegło na Niedojadło ;)
eenia - 2008-03-21, 20:10

Kumpel mojej siostry -wegetarianin ma na nazwisko Kiszka :-P
W przedszkolu chciałam koniecznie być chłopcem o wdzięcznym nazwisku Marcin Gołojuch :shock:
Pierwszą moją ciążę prowadził ginekolog o nazwisku Gmyrek :lol:
Spotkałam się też z pewną lekarką o podwójnym nazwisku Doskocz-Dolej.

Lily - 2008-03-21, 20:10

eenia napisał/a:
Pierwszą moją ciążę prowadził ginekolog o nazwisku Gmyrek :lol:
adekwatnie :P
Mirka - 2008-03-21, 20:34

Mój wujek, miał na nazwisko Wujek, no a ciocia też oczywiście jest Wujek.
Lily - 2008-03-21, 20:35

Mirka napisał/a:
no a ciocia też oczywiście jest Wujek.
:lol:
Capricorn - 2008-03-21, 21:10

eenia napisał/a:

Spotkałam się też z pewną lekarką o podwójnym nazwisku Doskocz-Dolej.


CUDNE :d

Lily - 2008-03-21, 21:11

Jak mieszkałam w Krakowie to w sąsiedniej przychodni była pani dr Motak-Maśnica...
kamma - 2008-03-22, 18:54

Miejscowość: Wymiary Dolne. Gdzie są, zapytacie?
Otóż zaraz pod Wymiarami Górnymi :)
No i dla mnie dwie najważniejsze miejscowości w Polsce: Konieczki oraz Konieczkowa ;)

pao - 2008-03-22, 20:22

Cytat:
Na Mazurach jest miejscowość Zgon,

a niedaleko niej Głód... ciekawie jest jak idziesz z Głodu do Zgonu ;)

Capricorn - 2008-03-22, 21:23


malina - 2008-03-22, 21:54

eenia napisał/a:
Pierwszą moją ciążę prowadził ginekolog o nazwisku Gmyrek :lol:


W szpitalu gdzie rodziłam Zuzie jest dr Fiutowski :mrgreen:
Capricorn napisał/a:
w Bydgoszczy właścicielem jednej z agencji nieruchomości był / jest pan o nazwisku Ojczenasz.

A ja znam dziewczyne z Bydgoszczy - Angelike Ojczenasz.Przez kilka lat jezdziłam na zawody na których startowała i prowadzący,mieli zawsze niezły ubaw przy wyczytywaniu jej nazwiska.

Kreestal - 2008-03-22, 21:59

kamma napisał/a:
Miejscowość: Wymiary Dolne. Gdzie są, zapytacie?
Otóż zaraz pod Wymiarami Górnymi :)
No i dla mnie dwie najważniejsze miejscowości w Polsce: Konieczki oraz Konieczkowa ;)


Dolne Wymiary i Górne Wymiary, to tuż obok mojej miejscowości :) I chyba osłuchałam się z tą nazwą, bo nie wydaje mi się dziwna :) Wioska jak każda inna :)

Marcela - 2008-03-22, 22:01

pao napisał/a:
ciekawie jest jak idziesz z Głodu do Zgonu

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Lily - 2008-03-22, 22:09

niedawno w lokalnej gazecie było zdjecie dziecka (często zamieszczają), nadesłali je rodzice, państwo Chujebowie... szczerze współczuję i nigdy bym nie przyjęła takiego nazwiska...
Capricorn - 2008-03-22, 22:16

;-)


malva - 2008-03-22, 22:48

A ja do niedawna miałam taki adres:
Czarne Błoto 13
87- 134 Zławieś Wielka (pisownia orginalna)

i jeszcze od tp dostałm numer stacjonarny konczacy się na.. 666,serio
ale nie lubiłam go i udało się go zmienic
jak ten adres podałam na allegro jako adres wysyłki (a nazwisko też mam nietypowe) to dziewczyna mi napisała czy to żart i zebym podała prawdziwy adres,hehe

dalej mieszkam w Czarnym Błocie :mryellow:
ale juz nie pod numerem 13 bo ponadawali nazwy naszym wiejskim drózkom i numeracja sie zmieniła

Capricorn - 2008-03-22, 22:51

ja pracowałam w Białych Błotach pod bydgoszczą. Wiadomo, jak bydgoszcz białe, to toruń czarne :D
malina - 2008-03-23, 07:49

malva napisał/a:
Czarne Błoto 13
87- 134 Zławieś Wielka


Czad :mrgreen:

nitka - 2008-03-23, 08:03

Tusia napisał/a:
Koło Częstochowy są Koziegłowy i Koziegłówki.

Ja mieszkam w poznańskich Koziegłowach. :-D

Mój ginekolog nazywa się Dydowicz (jest ich dwóch-bracia, Piotr i Maciej:))

A jeden z najlepszych w Poznaniu kolonologów (chyba to podchodzi pod Gastrologa) nazywa się Krokowicz.

kamma - 2008-03-23, 11:10

To ja znam ginekologa o nazwisku Dyrduła, straszny gaduła :)
I ostatnio słyszałam nazwisko Tuniebylski.
A moja przyjaciółka mieszka niedaleko miejscowości Garnek, a także Rzerzęczyce :)

Tusia - 2008-03-23, 11:21

moja babcia parę lat temu miała operacje wszczepienia zastawki aortalnej na Ochojcu, przed operacja przyszedł lekarz kardiochirurg i się przedstawia: Doktor Krojca, będę panią operował.
Lily - 2008-03-23, 11:24

Przypomniało mi się, że jedna z moich dentystek nazywała się Korzonek :)
Tobayashi - 2008-03-23, 15:00

W Tarnowskich Górach był niegdyś ginekolog dr Kroczek i dentysta dr Wycisk :-D
Moja babcia miała trzy siostry. Wyszły za panów o nazwiskach: Bąk, Żuk, Huk :mrgreen: . Tylko babci dostało się kilku sylabowe nazwisko.
Znałam chłopaka, który nazywał się Rolland Barszcz :-D . Straszny jajcarz z niego był.
W programie "Od przedszkola do Opola" wystąpiła kiedyś Weronika Pika z Babimostu :mryellow:

Capricorn - 2008-03-23, 15:10

Gdzies w naszym pięknym kraju - ale nie wiem, gdzie, podobno znajdują się niedaleko siebie trzy niewielkie acz urocze miejscowości. Ich nazwy z osobna nie są pewnie jakoś wielce śmieszne, ale ich kombinacja - owszem ;-)TEn trójkąt bermudzki to:

Nielisz - Cyców - Haliny.

kamma - 2008-03-23, 18:42

Słyszałam też nazwisko Dobuzibierska.
zina - 2008-03-23, 18:49

Dziewczyna z ktora studiowalam miala na nazwisko Kokot co w jezyku czeskim jest baaardzo nieladnym slowem (meski organ plciowy) i na jej miejscu bym nigdy bym sie do CZech nie przeprowadzila ;-)
gosiabebe - 2008-03-23, 20:33

hehe znam też jedna o taki nazwisku ciekawe czy wie o prawdziwym znaczeniu ;)
Jagula - 2008-03-23, 22:08

zina napisał/a:
Dziewczyna z ktora studiowalam miala na nazwisko Kokot co w jezyku czeskim jest baaardzo nieladnym slowem (meski organ plciowy) i na jej miejscu bym nigdy bym sie do CZech nie przeprowadzila ;-)

Jej się chyba podoba (wg. mnie - a rzadko jestem złośliwa- nazwisko pasuje jej do sposobu bycia) bo zostawiła sobie podwójne nazwisko :mryellow:

eenia - 2008-03-24, 13:30

jeżdżąc na wakacje nad rzekę, chodziliśmy po mleko do Bździuchów :-D
Malati - 2008-03-24, 14:45

Ja kiedyś w podrózy mijałam wioskę o pieknej nazwie Wiosna :-)
Amanii - 2008-03-24, 15:42

U mojego ojca w biurze ostatnio odbyła się inspekcja - przyszedł pan sprawdzać stan techniczny gaśnic i przyklejać im takie nalepki-atesty na kolejny okres przydatności. Po skończonej pracy zostawił jakiś tam raport czy inny dokument potwierdzający, na którym widniało jego nazwisko: Gasiciel :D :D :D
kamma - 2008-03-24, 15:58

Amanii, :mryellow:
A ja pamiętam, jak pracowałam w firmie archiwizującej dane i zajmowałam się teczkami personalnymi i był tam gość o nazwisku Żaba. Niby nic, prawda? A jednak pan był tak bardzo na bakier ze swoim nazwiskiem, że w końcu zmienił na Kornacki. Ja tam nie zmieniłabym takiego fajnego nazwiska :)

eenia - 2008-03-24, 17:24

W firmie mojego ojca też pracował niejaki Żaba który również zmienił nazwisko tyle że na Tyński bo również się go wstydził, wszyscy więc nazywali go Żabotyński :-P
topcia - 2008-03-24, 18:12

Heheheeh ale się uśmiałam, temat na poprawienie humoru :lol:
kofi - 2008-03-24, 20:08

Dzisiaj przejeżdżaliśmy obok Punktu odbioru padliny. Taka nazwa widniała na baraku. To był szyld, nie jakieś graffiti.
Czy ktoś wie o co chodzi? :shock:

bojster - 2008-03-24, 20:10

kofi napisał/a:
Dzisiaj przejeżdżaliśmy obok Punktu odbioru padliny. Taka nazwa widniała na baraku. To był szyld, nie jakieś graffiti.
Czy ktoś wie o co chodzi? :shock:


Na jakim Ty świecie żyjesz? Normalnie – zbierają padłe/rozjechane psy/koty/krowy/cokolwiek, wiozą do Bakutilu (takie śmierdzące ciężarówki-wywrotki) i przerabiają na szare mydło, np. „Biały Jeleń”, tudzież proszkują i wrzucają do paszy.


A w temacie – spotkałem kiedyś na swojej drodze człowieka podpisującego się Wybacz Artur. Ciekaw byłem, czy na drzwiach (mieszkał z żoną) powiesił sobie „Państwo Wybaczą”, ale nie, wisiało „M. i A. Wybaczowie”.

kofi - 2008-03-24, 20:17

No to żyłam w błogiej nieświadomości.
A myślałam, że to prostu sklep mięsny z XXI wieku.

Capricorn - 2008-03-24, 20:24

bojster napisał/a:

A w temacie – spotkałem kiedyś na swojej drodze człowieka podpisującego się Wybacz Artur. Ciekaw byłem, czy na drzwiach (mieszkał z żoną) powiesił sobie „Państwo Wybaczą”, ale nie, wisiało „M. i A. Wybaczowie”.


W naszym mieście ważną postacią w pewnej firmie był Werner Janusz. Przy czym nie miał na imię Janusz, jak można było oczekiwać, a Werner.

topcia - 2008-03-24, 20:57

Ja pracowałam z lekarzem Szkodzińskim :lol:
majaja - 2008-03-24, 21:22

kamma napisał/a:
Konieczki

Pod Giżyckiem? Kiedyś mieli ładny przystanek PKS, no i piękne jezioro :)
W dawnym łomżyńskiem jest wioska o naziwe Kurwiki, ale do wszystkiego można sie przyzwyczaić, jak oglądałam tą mapę z dziwnymi nazwami nie mogłam długo zrozumieć co dziwnego jest w nazwie Stare Juchy.

topcia - 2008-03-24, 21:34

Cytat:
co dziwnego jest w nazwie Stare Juchy.
To zależy z jakiego regionu się pochodzi. Juchy u nas to krew z nosa. ;-) Np. mój mąż, on z augustowa pochodzi w ogóle nie rozumie z dialektu mojej miejscowości, a odległość ok. 100 km
Capricorn - 2008-03-24, 21:35

czarna96 napisał/a:
Ja kiedyś w podrózy mijałam wioskę o pieknej nazwie Wiosna :-)


niedaleko nas jest Zieleń, też fajna nazwa. Chociaz kiedyś moja koleżanka mi tłumaczyła, ze ma znajomych w Zielonce koło Trzemeszna, długo musiałam kombinować, o co moze jej chodzić. ;-)

z podobnych gaf: byłam kiedyś w szpitalu z panią Drozd. Wszyscy wiedzieli, że nazywa się "jak jakiś ptak", ale niewiele osób pamietało, jak który ptak. była więc dla nas i dla personelu Panią Bocian, Słowik, Czapla, Kos, Wrona, Wróbel... no każdym ptakiem chyba była. :D

topcia - 2008-03-24, 21:36

NO, w zasadzie określenie takie sobie
Amanii - 2008-03-24, 21:42

topcia napisał/a:
Juchy u nas to krew z nosa


jucha to chyba ogólnie krew. niezależnie od dialektu. z tym że słowo lekko archaiczne i właściwie nie używane. i jakieś takie... brzydkie :P

A jeszcze z nazw miejscowości to kiedyś podczas planowania trasy rowerowej po mojej rodzinnej Małopolsce bardzo spodobała mi się na mapie miejscowość Zimna Wódka.

majaja - 2008-03-24, 21:46

topcia napisał/a:
Np. mój mąż, on z augustowa pochodzi w ogóle nie rozumie z dialektu mojej miejscowości, a odległość ok. 100 km

Stare Juchy to na Mazurach, a Augustów to prawie Mazury i Jucha to krew nie tylko z nosa, ale też zwierzęca, np. dzika. Tylko jak przez pół życia, chociaż raz do roku przejeżdżasz przez takie Stare Juchy to przezstajesz to kojarzyć z czymkolwiek poza fajną miejscowością.

topcia - 2008-03-24, 21:51

majaja napisał/a:
Stare Juchy to na Mazurach, a Augustów to prawie Mazury i
miałam na myśli ogólnie bogactwo dialektów w polsce 8-)
agus - 2008-03-25, 08:33

Mój mąż pracował kiedyś z oficerem o zawiłym nazwisku Chwiłoc-Cwiłoc. Nie muszę dodawać, że ten pan był uczulony na punkcie jego przekręcania...
A ja miałam koleżankę o nazwisku Sadownik vel Sadowska i nieraz to nazwisko wprawiało ludzi w konsternację, gdy trzeba było wypełniać dokumenty...

A w ogóle jak ma się ten wątek do ochrony danych osobowych? :roll:

nitka - 2008-03-25, 08:49

ja na wakacje jeździłam do Kiszkowa.
A na drodze do Karpacza jest moje ukochane z nazwy miasteczko: Szlichtyngowa
Zawsze, kiedy jeździliśmy na wakacje z rodzicami przejeżdżając przez wioski, i miasteczka ze śmiesznymi nazwami zastanawialiśmy się jak nazywa się mieszkaniec i mieszkanka takiego miejsca. I to nas najbardziej bawiło. no bo jak nazwać mieszkankę Hujków Małych?

kofi - 2008-03-25, 11:16

nitka napisał/a:

Zawsze, kiedy jeździliśmy na wakacje z rodzicami przejeżdżając przez wioski, i miasteczka ze śmiesznymi nazwami zastanawialiśmy się jak nazywa się mieszkaniec i mieszkanka takiego miejsca. I to nas najbardziej bawiło. no bo jak nazwać mieszkankę Hujków Małych?

My się też zawsze zastanawiamy.
Capri czyżbyś była z Trzemeszna? Mój tata tam się urodził i spędził dzieciństwo. W ubiegłym roku odbył tam podróż sentymentalną z dwójką swojego rodzeństwa, którą uwiecznił nawet na filmie :-)

topcia - 2008-03-25, 11:24

agus napisał/a:
Chwiłoc-Cwiłoc
agus, :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: hehehehehe
dynia - 2008-03-25, 12:22

Mamy znajomego o wdzięcznym nazwisku Wyrzyg ;-)
Capricorn - 2008-03-25, 12:33

kofi napisał/a:
[
Capri czyżbyś była z Trzemeszna? Mój tata tam się urodził i spędził dzieciństwo. W ubiegłym roku odbył tam podróż sentymentalną z dwójką swojego rodzeństwa, którą uwiecznił nawet na filmie :-)


tak, z Trzemeszna. ;d jaki ten świat mały, co? no teraz to juz MUSISZ do mnie przyjechać. ;d

nitka - 2008-03-25, 12:48

dynia napisał/a:
Mamy znajomego o wdzięcznym nazwisku Wyrzyg ;-)

:shock: :-D

taniulka - 2008-03-25, 13:23

gosiabebe napisał/a:
Właśnie ,właśnie zapomniałam o Kozichgłowach nawet tam byłam:)


To są Koziegłowy. A byłam w Koziegłowach a nie w Kozichgłowach :)

nitka - 2008-03-25, 14:01

taniulka, te pod Częstochową odmienia się "w Kozichgłowach", a te "nasze" "w Koziegłowach". Nie wiem dlaczego tak, ale tak nam to tłumaczyła polonistka z koziegłowskiej podstawówki ;-)
taniulka - 2008-03-25, 14:03

nitka napisał/a:
aniulka, te pod Częstochową odmienia się "w Kozichgłowach", a te "nasze" "w Koziegłowach".


A to ciekawostka. Dziękuję za info :)

magcha - 2008-03-25, 14:04

Na pewnej uczelni pracuje pani Ogryzko - Wiewiórkowska. Na tej samej uczelni pracuje jej mąż: Wiewiórkowski - Ogryzko..... ;-)
bojster - 2008-03-25, 14:07

magcha napisał/a:
Na pewnej uczelni pracuje pani Ogryzko - Wiewiórkowska. Na tej samej uczelni pracuje jej mąż: Wiewiórkowski - Ogryzko..... ;-)


Szczyt snobizmu... :roll:

magcha - 2008-03-25, 14:07

A i jeszcze mój znajomy obcokrajowiec ma dwuczłonowe nazwisko, druga część nazwiska to nazwisko jego żony: Zalewska właśnie w takiej żeńskiej wersji. I często musi poprawiać ludzi, którzy piszą o nim Zalewski a nie Zalewska.....
kofi - 2008-03-25, 15:14

Capricorn napisał/a:
kofi napisał/a:
[
Capri czyżbyś była z Trzemeszna? Mój tata tam się urodził i spędził dzieciństwo. W ubiegłym roku odbył tam podróż sentymentalną z dwójką swojego rodzeństwa, którą uwiecznił nawet na filmie :-)


tak, z Trzemeszna. ;d jaki ten świat mały, co? no teraz to juz MUSISZ do mnie przyjechać. ;d

Yes, yes, yes :-)

gosiabebe - 2008-03-25, 17:12

taniulka napisał/a:
gosiabebe napisał/a:
Właśnie ,właśnie zapomniałam o Kozichgłowach nawet tam byłam:)


To są Koziegłowy. A byłam w Koziegłowach a nie w Kozichgłowach :)


hmm.. mam nadzieje ,że nikt się nie obraził jeżeli źle napisałam nazwę tej miejscowości ;)

puszczyk - 2008-03-26, 09:15

Obok nas ma gabinet dentysta o nazwisku Psuja. :mrgreen:
martka - 2008-03-26, 11:20

Aisha napisał/a:
Sobota-Piontek.. (nazywalismy ja weekendowa)
:lol:
- 2008-03-26, 12:54

w moim mieście mieszkał gość o wdzięcznym nazwisku Pierdziwór :shock: :mrgreen:
Pozatym moja biologiczka miała na nazwisko po mężu Czarna a Jej siostra też po mężu-Biała :)

bojster - 2008-03-26, 13:02

ań napisał/a:
Pozatym moja biologiczka miała na nazwisko po mężu Czarna a Jej siostra też po mężu-Biała :)


Panieńskie miały Szara? :mryellow:

koniczynka_k - 2008-03-27, 19:32

moja przyjaciółka nazywała się Bomba
teraz po mężu nazywa się Czekaj :)

mizumo - 2008-03-27, 20:34

Jeśli chodzi o małe miejscowości to niedaleko Lublina znajduje się takowa o wdzięcznej nazwie... Moszna :lol:
szo - 2008-03-27, 21:07

co roku jadąc nad morze przejeżdżamy przez wieś NIETOPEREK :lol: :lol: koło Międzyrzecza ( trasa na Gorzów Wlkp.)
mamy znajomego , który jest wege i ma na nazwisko Mięso, z B. nazwaliśmy go Mięsoja ;-)

Capricorn - 2008-03-27, 21:08

cudny jest ten wątek :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
szo - 2008-03-27, 21:09

mizumo napisał/a:
Jeśli chodzi o małe miejscowości to niedaleko Lublina znajduje się takowa o wdzięcznej nazwie... Moszna :lol:

mam znajomych w lublinie i okolicach, słyszałam o takowej :mryellow:

[ Dodano: 2008-03-27, 21:11 ]
tak sobie czytam, uśmiech na usta się ciśnie :lol: zajefajny wątek

Capricorn - 2008-03-27, 21:12

a, i przypomniało mi sie. W kolegium przez blisko pół semestru nie mieliśmy wykładowcy, który z naszą grupą poprowadziłby zajęcia z pisania. Potem wyznaczono trzy panie, które odrabiały z nami te zajęcia. były to panie: Kura, Owczarek, i Wilczyńska. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Kreestal - 2008-03-27, 21:14

Gdzie mieszkasz? Mieszkam w Mosznie :lol: :lol: :lol:
Capricorn - 2008-03-27, 21:16

Kreestal napisał/a:
Gdzie mieszkasz? Mieszkam w Mosznie :lol: :lol: :lol:


a w Kociałkowej Górce? ;-)

bojster - 2008-03-27, 21:23

mizumo napisał/a:
Jeśli chodzi o małe miejscowości to niedaleko Lublina znajduje się takowa o wdzięcznej nazwie... Moszna :lol:


A Cyców to niby lepszy? ;->

jasminea - 2008-03-27, 21:26

A mnie kiedyś uczyła pani Wiatr, co miała męża o nazwisku Piec :)
mizumo - 2008-03-27, 21:29

bojster napisał/a:
A Cyców to niby lepszy? ;->


No tak... zapomniałam :-P

Ciekawe kto miał takie nieprzyzwoite pomysły :-> ;-)

bojster - 2008-03-27, 21:55

mizumo napisał/a:
Ciekawe kto miał takie nieprzyzwoite pomysły :-> ;-)


Przypomniałem sobie, że jeżdżąc „dwójką” do Poznania zawsze mijałem drogowskaz z napisem „Muzeum Sromów”. Wprawdzie wiedziałem, że chodzi o muzeum w Sromowie (też nie mieli jak nazwać...), ale ciekaw jestem ilu napaleńców się srodze zawiodło. ;-)

szo - 2008-03-27, 22:02

bojster napisał/a:
mizumo napisał/a:
Ciekawe kto miał takie nieprzyzwoite pomysły :-> ;-)


Przypomniałem sobie, że jeżdżąc „dwójką” do Poznania zawsze mijałem drogowskaz z napisem „Muzeum Sromów”. Wprawdzie wiedziałem, że chodzi o muzeum w Sromowie (też nie mieli jak nazwać...), ale ciekaw jestem ilu napaleńców się srodze zawiodło. ;-)


:mrgreen: ;-) :mrgreen: dobre, dobre ha ha ha

Kreestal - 2008-03-27, 22:25

Czyżby o tym mowa? :-D


gosiabebe - 2008-03-28, 08:33

rozmawiałam o tym temacie ostatnio z koleżanką :) i ona opowiedziała mi ,że w podstawówce biologii uczyła ja Pani Sowa ,a w liceum Pan Puchacz :) i ,że ma znajomą która ma na nazwisko Kocik ,a jej chłopak Kot ,a do tego (ten chłopak) mieszka w Kotach :)

[ Dodano: 2008-03-28, 08:35 ]
tak sie śmiałyśmy ,że gdyby wzieła z nim ślub i zamieszkała u niego to mogło by to wyglądac tak - Katarzyna Kocik-Kot z Kotów :lol:

nitka - 2008-03-28, 09:03

gosiabebe napisał/a:
Katarzyna Kocik-Kot z Kotów :lol:

wow

magcha - 2008-03-28, 09:29

nitka napisał/a:
gosiabebe napisał/a:
Katarzyna Kocik-Kot z Kotów :lol:

wow

Ja też tak chcę..... :mryellow:

[ Dodano: 2008-03-28, 09:30 ]
Mnie biologii uczyła pani Żołądek a matematyki pani Kiszka.

agus - 2008-03-28, 10:25

Czytałam właśnie mężowi ten wątek i przypomniało mu się, jak wcielał do wojska poborowych o niemal identycznych danych. Obaj nazywali się tak samo, mieszkali w tej samej wsi, mieli takie samo imię ojca, datę urodzenia różną o kilka dni i nie byli nawet spokrewnieni!

Najpierw w sztabie myślano, że przez pomyłkę przyszły dwie karty poborowe na jednego chłopaka, jedną odłożono na bok, ale gdy w odstępach parodniowych pojawili się obaj, trzeba było ją wyciągnąć. I ponanosić poprawki, bo gdy przyszedł ten pierwszy, użyto karty drugiego i wykorektowano niezgadzające się szczegóły. :)

puszczyk - 2008-03-28, 10:58

agus, klony. :mrgreen:
bojster napisał/a:
Przypomniałem sobie, że jeżdżąc „dwójką” do Poznania zawsze mijałem drogowskaz z napisem „Muzeum Sromów”.

Też niezłe. :lol: Nigdy tego nie widziałam.

neuro - 2008-03-28, 11:25

Miałam w klasie dwóch kolegów, którzy też nazywali się tak samo i nie byli spokrewnieni. Co śmieszniejsze, obaj pochodzili z tych samych okolic pod Warszawą (chodzili razem do podstawówki), a potem znaleźli się w jednej klasie w liceum (w centrum Wawy) :D I to czysty przypadek!
Mój były facet miał na nazwisko Dąbrowski i już wiedziałam, że z tego nic nie będzie. Bo co - Maria Dąbrowska?! ;)

magcha - 2008-03-28, 11:32

Znakoma nazywała się Kłak, poznała chłopaka, który nazywa się Włosek. Też nic z tego nie było no bo: Kłak - Włosek? Albo "degradacja" z Kłaka na Włosek?
kamma - 2008-03-29, 18:49

szo napisał/a:
wieś NIETOPEREK

Też tamtędy jeżdżę :)
Ale żeby nie było, ta nazwa akurat nie jest, hehe, gołosłowna :) W Nietoperku znajduje się jedno z największych w Europie skupisk nietoperzy. Jakieś jaskinie tam są czy coś w tym stylu. A może bunkry MRU?

Karolina - 2008-04-07, 13:03

Jako dzieci podczas podróży szukałyśmy w atlasie głupich nazw miejscowości - do tej pory zapamiętałam tylko to: Biały Kał.
Jovi - 2008-04-07, 18:33

Skoro mowa o fekaliach...to w opolskiem jest miejscowość Kup:)

Ciekawe jak to się odmienia?
Gdzie mieszkasz?
W Kupie? W Kupach?

:-)

bojster - 2008-04-07, 19:04

Jovi napisał/a:
Skoro mowa o fekaliach...to w opolskiem jest miejscowość Kup:)

Ciekawe jak to się odmienia?
Gdzie mieszkasz?
W Kupie? W Kupach?


hxxp://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=1609

Ewa - 2008-04-08, 21:35

Jak mieszkałam jeszcze w Gdańsku kolega opowiadał o swoich znajomych (wówczas już małżeństwo). Jedno (nie pamiętam teraz które było które) nazywało się Rybka, drugie Pipka. Jak poszli się zapisać do Urzędu Stanu Cywilnego i na pytanie o nazwiska odpowiedzieli Rybka i Pipka pani się oburzyła i chciała wyrzucić za drzwi, bo to poważny urząd, a oni sobie żarty robią. Przy ślubie mogli zmienić nazwisko i połączyli sobie na Rypiccy :-D
Kitten - 2008-04-08, 21:38

bojster napisał/a:
mizumo napisał/a:
Jeśli chodzi o małe miejscowości to niedaleko Lublina znajduje się takowa o wdzięcznej nazwie... Moszna :lol:


A Cyców to niby lepszy? ;->

Taaa... Cyców, a niedaleko Nieliż i Marynin :lol:

Marcela - 2008-04-08, 21:52

Kitten napisał/a:
Nieliż
NIELISZ ;-)
Kitten - 2008-04-08, 21:56

A, tam ortografii sie czepiacie :-P Pijanam z lekka ;-)
Malati - 2008-04-09, 12:44

Znajomy znajomej przy inicjaci dostal imie duchowe Mahujan,a znajoma Kurwanti :-) :-)
Smialam sie jak uslyszalam ze po angielsku cos bardzo fajnie to superdoper(czyta sie superduper) ;-)

bojster - 2008-04-09, 12:49

czarna96 napisał/a:
Smialam sie jak uslyszalam ze po angielsku cos bardzo fajnie to superdoper(czyta sie superduper) ;-)


Coś pomieszałaś, nigdy nie widziałem pisowni 'superdoper', za to wiele razy widziałem/słyszałem 'super-duper'. Zresztą 'doper' to ćpun, a 'duper' to papuga (taki co po kimś powarza), więc wersja z 'doper' byłaby mało śmieszna. :-P

Malati - 2008-04-09, 12:54

oki pomyliam sie ,miao byc super-dooper
bojster - 2008-04-09, 13:07

czarna96 napisał/a:
oki pomyliam sie ,miao byc super-dooper


To już prędzej, ale takiej wersji też nigdy nie spotkałem.
No nieważne. :-P

Malati - 2008-04-09, 13:35

bojster napisał/a:
To już prędzej, ale takiej wersji też nigdy nie spotkałem.
No nieważne.


a ja spotkalam,moi znajomi rowniez,wiec moze i ty kiedys uslyszysz ;-)

kamma - 2008-04-09, 18:32

Mój prawie mąż, były listonosz, podrzucił mi kolejną nazwiskową perełkę: Dodupski.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group