| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Wiek niemowlęcy - Alergia na strączki
Christa - 2008-04-30, 11:49 Temat postu: Alergia na strączki Niestety z przykroscią stwierdzam, ze Maxio ma alergie na soczewice. Na razie wyprobowalismy czerwoną i zieloną i po obydwu dostal strasznych wypiekow na twarzy. Ale takich naprawde mega ognistych, ktorych na pewno nigdy wczesniej nie mial. Test z soczewicą robilam juz dwa razy, bo najpierw ludzilam sie, ze to nie po tym te zaognione policzki, ale niestety teraz juz wiem, ze na pewno winowajczynią jest soczewica.
Zalamalam sie tym okropnie, bo boje sie, ze Max bedzie mial uczulenie na wszystkie strączki i wtedy naprawde nie wiem, co dalej.
Czy to mozliwe, zeby dziecko uczulone bylo na wszystkie warzywa strączkowe? I co w takiej sytuacji robic?
ajanna - 2008-04-30, 13:49
Christa: wszystko jest możliwe - znałam dziewczynkę uczuloną nawet na ryż, jabłka i ziemniaki ale nie rozumiem czemu martwisz się na zapas? myślę, że 7 msc-y to trochę wcześnie na strączkowe odczekałabym jakieś 2 msc-e i spróbowała ponownie tofu albo mung i była dobrej myśli. i jeszcze jedno - czy ta soczewica była bio?
magdusia - 2008-04-30, 14:12
| Christa napisał/a: | | Czy to mozliwe, zeby dziecko uczulone bylo na wszystkie warzywa strączkowe? | możliwe moja Nadia tak miała(dość długo) i pierwsza jej reakcja była taka jak u Maxa.
By dostarczyć Maxiowi białka spróbuj podać pestki(sezam,słonecznik)uprzednio namoczone i zmiksowane.
Amarantus ma też sporo białka,kiełki-to nie powinno go uczulić.
a może mleko migdałowe?
bajaderka - 2008-04-30, 14:41
Christa, nie martw się na zapas...ja bym odstawiła soczewicę na miesiąc, dwa...może jest dla niego za wcześnie na strączkowe, ja bym uważała jeśli miał Maxio problemy ( pisałaś kiedyś o stękaniu, jeśli nie wiesz do końca co to było, to może teraz lepiej jest uważać ze strączkowymi ) może wprowadż zboża bezglutenowe najpierw, amarantus, quinoa...
taka reakcja na policzkach może być spowodowana zbyt dużą ilością białka - ja to tak kojarzę...Jagoda mimo, że nie była uczulona na tofu po zjedzeniu miała takie wypieki na policzkach, które póżniej znikały...
alcia - 2008-04-30, 15:10
Christa, spokojnie, jak radzą dziewczyny - poczekaj miesiąc, dwa, i spróbuj ponownie. Kaja w okolicach roku, półtora miała takie wypieki po pomidorach i przeszło. Nie odstawiałam, podawałam rzadko i sprawdzałam reakcję. Były tylko wypieki. Później w kolejnym sezonie zapychała się nimi w dużych ilościach i nic. Wiec jak widać, czerwone policzki to nie wyrok Spokojnie próbuj i obserwuj. A póki co pestki - dynia, słonecznik, możesz sprawdzić zielony groszek, koło 8-9 m-ca tofu, mung, kiełki.
Ania D. - 2008-04-30, 15:12
Christa, a czemu tak wcześnie wprowadzasz strączki? 7 miesięcy to jeszcze wcześnie. Na razie dziecko poznaje smaki, nie musi mieć jedzenia pełnowartościowego, zwłaszcza, jak jest na piersi. Ja zaczynałam od migdałów, ale dałam je później. Warto dawać mleczko z namoczonych nasion czy orzechów, strączki lepiej dawać skiełkowane. Można zaczynać od fasolki mung, ale to za jakieś dwa miesiące.
Karolina - 2008-04-30, 17:05
| Ania D. napisał/a: | | Na razie dziecko poznaje smaki, nie musi mieć jedzenia pełnowartościowego, zwłaszcza, jak jest na piersi. |
zgadzam się z tym, jeszcze masz dużo czasu na udoskonalanie menu.
Christa - 2008-05-01, 08:55
Kurcze, stosuje sie do schematu zywienia niemowlat z naszego niemowlecego dzialu i dlatego dalam Maxiowi czerwona soczewice. Wedlug tego schematu byla juz dozwolona. Ale skoro mowicie, ze to za wczesnie, to nie mam cisnienia, zeby dawac mu teraz kolejne straczki. Zreszta po tych przygodach z soczewica, nie chcialam poki co nic nowego wprowadzac.
W kazdym razie dzieki za pocieszenie!
alcia - 2008-05-01, 10:28
| Christa napisał/a: | | Wedlug tego schematu byla juz dozwolona. |
niektórzy podają, ja uważam, że strączki nie wcześniej niż w 8 m-cu (poza ewentualnie zielonym groszkiem), a i w ósmym nie trzeba, jeśli dodaje się pestki do jedzenia. Ze strączkami można spokojnie poczekać do 10 m-ca, a nawet do roku u małych wrażliwców.
Christa - 2008-05-01, 13:15
| alcia napisał/a: | | Christa napisał/a: | | Wedlug tego schematu byla juz dozwolona. |
niektórzy podają, ja uważam, że strączki nie wcześniej niż w 8 m-cu (poza ewentualnie zielonym groszkiem), a i w ósmym nie trzeba, jeśli dodaje się pestki do jedzenia. |
Rozumiem alciu, ze, piszac w 8-mym, masz na mysli po skonczeniu 8-ego? Bo Maxio juz teraz jest w 8-mym .
W takim razie zaczekam ze straczkami.
Aha, jeszcze mi sie przypomnialo, ze ajanna pytala, czy tamta soczewica byla eko. Tak, byla. Maxio dostaje tylko takie warzywa i owoce.
ajanna - 2008-05-03, 21:32
| bajaderka napisał/a: |
taka reakcja na policzkach może być spowodowana zbyt dużą ilością białka - ja to tak kojarzę...Jagoda mimo, że nie była uczulona na tofu po zjedzeniu miała takie wypieki na policzkach, które póżniej znikały... |
Christa: teraz skojarzyłam moje chłopaki też mieli takie czerwone policzki (bez żadnych innych objawów), kiedy dałam im spróbować tofu z naszej zupy - jakoś tydzień temu - więc chyba z tym białkiem to rzeczywiście prawda potem jeszcze raz próbowali i już się to nie powtórzyło. ale teraz jak skojarzyłam te fakty, pozostanę przy soczewicy i mung i spróbuję za ponad miesiąc - wtedy będą już mieli skończony rok
alcia - 2008-05-03, 23:31
| Christa napisał/a: | | Rozumiem alciu, ze, piszac w 8-mym, masz na mysli po skonczeniu 8-ego? |
tak, źle się wyraziłam. Ale ogólnie - bez pośpiechu z tymi strączkami. Ja Lenie już daję, ale ona dobrze toleruje. Ale późno zaczęłam. A teraz i ciecierzycę już próbowała, i groch (dzisiaj właśnie). Ale to tak raz na jakiś czas, częściej pestki dostaje i soczewicę czerwoną, groszek.
Jędruś - 2008-05-04, 00:46
Christa
Do strączkowych powinno dodawać się czegoś kwaskowego np. sok z cytryny, kwasek cytrynowy (ang. citric acid).
Sprawdź odzyn (pH) moczu u niemowlęcia powinno być 6,8-7,2.
Najlepiej wszelkie nasiona namoczyć i podkiełkować.
Duże nasiona strączkowych (soja, ciecierzyca, fasola, bób) trzeba moczyć 3 dni, naprzemiennie 12 godzin pod wodą 12 godzin bez wody (w lodówce). Przechowywanie w lodówce w zamkniętych pojemnikach do 7 dni. Zatem można zrobić zapas na tydzeń czasu.
A najważniejsze: nowe produkty do diety dzieci wprowadza się stopniowo w małych ilościach.
Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty
alcia - 2008-05-04, 00:47
| Jędruś napisał/a: | | Duże nasiona strączkowych (soja, ciecierzyca, fasola, bób) trzeba moczyć 3 dni |
dlaczego aż 3 dni? Masz tu na myśli takie strączki dla dzieci? Czy wogóle?
Jędruś - 2008-05-04, 09:16
| alcia napisał/a: | | dlaczego aż 3 dni? Masz tu na myśli takie strączki dla dzieci? Czy wogóle? |
Sama sprawdź dlaczego soja ciecierzyca fasola i bób (i inne duża nasiona) wymagają aż 3 dni.
Po 3 dniach stają się dopiero smaczne, łatwostrawne.
To jest nie tylko dla dzieci dla wszystkich.
Gotowaniem wszystkiego się nie załatwi. Dopiero kiełkowanie ziarna uwalnia z ziarna wszystko to co najlepsze.
Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty
margot - 2008-05-04, 13:08
Jędruś tzn 12 godziny jet w wodzie ,odsączone 12 godzin w lodówce i potem znów zalać wodą na 12 godzin(trzymać w lodówce?) ,odcedzić na 12 godzin do lodówki i jeszcze raz wszystko powtórzyć ?
Jędruś - 2008-05-05, 05:34
Margot
Pierwsze 24 godziny można robić ww. moczenie i kiełkowanie w temp. pokojowej. Dopiero później jest bezpieczniej wstawić nasiona przeznaczone na dalsze moczenie i kiełkowanie do lodówki. Lodówka (niższa temperatura) zabezpiecza przed atakiem pleśni.
Moczenie odsączenie, płukanie kiełkowanie tak 3 razy.
2 i 3 moczenie może być o połowę krótsze t.j. 6 godzin
Dopiero po upływie tych 3 dnia duże nasiona strączkowych (soja, ciecierzyca) są najlepsze do spożycia nawet w stanie surowym. Wszelkie antypożywki zostały usunięte. Soja i ciecierzyca była selekcjonowana na produkty surowe t.j. tofu, kombu, jogurty itd.
Natomiast w przypadku fasoli i bobu trzeba ww. nasiona podgrzać powyżej 70 stopni C ponieważ te gatunki (kuchnia europejska) nie były selekcjonowane na produkty surowe.
hxxp://www.surawka.republika.pl/K16.htm
Soczewicę i większość innych nasion wystarczy moczyć 6-8 godzin następnie podkiełkować.
Natomiast proso przez pewien czas było dla mnie zaskakujące.
Po próbach i błędach doszedłem: moczonie prosa bez przerwy 24 godziny, nastepnie po 2 dniach proso wypuszcza kiełki.
Tak długie moczenie prosa związane jest z wodoodporną osłonką.
Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty
Swiatelko - 2008-05-05, 06:58
czym miksujecie ziarna słonecznika dyni co polecacie?
czy gdzieś na forum jest dział "śniadania dla dzieci" ?
alcia - 2008-05-05, 10:17
Swiatelko, blenderem ręcznym
ajanna - 2008-05-06, 01:04
Swiatelko ja miksuję w młynku do kawy i dosypuję do b ciepłych warzyw (nie moczę pestek wcześniej) - dodaję słonecznika, dynię, siemię lniane i sezam w różnych kombinacjach
Karolina - 2008-05-06, 08:41
Dziewczyny przepraszam, że się wtrącę ale chciałam Wam napisać, że siemię lniane powleka przewód pokarmowy od środka i utrudnia wchłanianie. Lepiej zastąpić olejem lnianym.
Judyt - 2008-05-06, 08:56
Karolina, a skąd masz takie wiadomości? chętnie bym sobie o tym poczytała.
alcia - 2008-05-06, 09:23
| Karolina napisał/a: | | Lepiej zastąpić olejem lnianym. |
Z kolei olej lniany się błyskawicznie utlenia i na ogół jest zjełczały. Czyli nic nie wart, a nawet szkodliwy. I bądź tu mądry... Ja daję mielone nasiona, dosypuję do wszystkiego po trochu.
Karolina - 2008-05-06, 10:11
Alcia ale zapodałaś argument diabelski! Olej warto zamówić taki z miesięczną datą ważności. W Poznaniu jest nawet producent. Jak trzymasz w ciemnym i lodówce to chyba nic się nie stanie. Albo zamówić olej z wiesiołka (przecież moze być w kapsulkach z apteki).
Wiadomości mam ze starego forum. Była jeszcze jedna - że w zetknięciu z kwasem solnym siemię wytwarza związki cyjanku. Ale nie pamiętam czy ta straszliwa teoria była w końcu obalona czy nie.
[ Dodano: 2008-05-06, 11:12 ]
siemię lniane zawiera glukozydy cyjanogenne
dawka toksyczna
HCN - 1mg/1 kg m c /dorośli
KCN - 0,15 - 0,2 g
100 g nasion zmielonych = 50 mg HCN
cyjanki kumulują się w organizmie
hxxp://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=646.40
to jest żródło - niesła masakra ich jedzenie
magdusia - 2008-05-06, 10:32
Karolina, Jędruś pisał że te niepożądane związki giną po uprzednim namoczeniu nasion.
niektórzy wolą z tego powodu uprażyć ziarna-jednak pod wpływem wysokiej temperatury kwasy omega 3 się utleniają.
Karolina - 2008-05-06, 10:39
Magdusia czyli trzeba moczyć a potem prażyć? Jeśli omegi się rozwalaja to po co wogóle to jeść?
Ja tam mam wielką awersję do siemienia. Nie ufam mu
[ Dodano: 2008-05-06, 11:45 ]
Nasienie lnu jest surowcem śluzowym i tłuszczowym. Zawartość śluzu wynosi 3—6%. Jest on zawarty w skórce nasion. Poddany hydrolizie daje D-galaktozę, L-arabinozę, D-ksylozę, L-ramnozę, kwas galakturonowy.
Olej tłusty (Oleum Lini) jest zawarty w nasionach w ilości do 40°/o, występują także fosfatydy, glikozydy, białka oraz kwasy organiczne. Surowiec zawiera charakterystyczne diglikozydy cyjanogenne: linustatynę, neolinustatynę, ogółem około 1,5%,
Odpowiada to około 0,01—0,03% cyjanowodoru, który uwalnia się tylko u roztartych i namoczonych nasion!. Dlatego śluz do picia przygotowujemy tylko i wyłącznie z nasion całych nie rozdrobnionych. Nasiona zalewamy ciepłą (nie wrzącą!) wodą ,odstawiamy na 12 godzin po czym pijemy. W czasie gotowania śluz tworzy wielkie polimery (wygląd galarety) , które są zupełnie nieprzyswajalne przez organizm i są pozbawione całkowicie swych wartości powlekających i leczniczych!!!!
magdusia - 2008-05-06, 10:57
| Karolina napisał/a: | | Magdusia czyli trzeba moczyć a potem prażyć? |
nie ,jedno albo drugie,ja preferuję to pierwsze.
| Karolina napisał/a: | | Jeśli omegi się rozwalaja to po co wogóle to jeść? |
no że niby jest nadzieja że podczas prażenia tylko część się utlenia.
| Cytat: | W czasie gotowania śluz tworzy wielkie polimery (wygląd galarety) , które są zupełnie nieprzyswajalne przez organizm i są pozbawione całkowicie swych wartości powlekających i leczniczych!!!!
_________________ |
nie no moja droga ,właściwości powlekające są i to spore.
Karolina - 2008-05-06, 13:53
to jest cytat ze strony zielarskiej
ajanna - 2008-05-06, 23:04
kurczę, dziewczyny, zgłupiałam ja nie moczę, tylko mielę i czasem wrzucam te zmielone do ciepłego jedzenia, a czasem daję olej lniany - stoi w ciemnej butelce, ale w temp. pokojowej - pachnie nadal tuńczykiem , więc chyba nie jest zjełczały. stwierdziłam, że nie będę go trzymać w lodówce, bo i tak w sklepie stał na półce. ale może źle robię
alcia - 2008-05-07, 08:15
| ajanna napisał/a: | stoi w ciemnej butelce, ale w temp. pokojowej - pachnie nadal tuńczykiem , więc chyba nie jest zjełczały. |
to czy zjełczały łatwo poznać po smaku - wtedy robi się gorzki
| ajanna napisał/a: | | ja nie moczę, tylko mielę |
lepiej moczyć, wtedy wartości są lepiej przyswajalne. A i z innego względu - nasiona (mówię o słoneczniku, sezamie, p. dyni) mają wtedy łagodniejszy smak, nie dodają takiej charakterystycznej gorzkości do jedzenia. Dla mnie np. takie niezmielone w jedzeniu są bardzo niesmaczne. A namoczonych, zmielonych prawie nie czuć.
[ Dodano: 2008-05-07, 09:19 ]
Karolina, wiem o tych cyjankach i innych rewelacjach, co do oleju - kupowałam wielokrotnie, różnych firm i zawsze był zjełczały, więc pozostaję przy cyjankach i trudno Są to maleńkie ilości, nie wpływające ponoć na zdrowie.
Karolina - 2008-05-07, 11:55
Ze sklepu to miałam ten jedne co potem wywaliłam. Eurolen był zdecydowanie najlepszy, ale nei ma go w sprzedaży już. Alcia ja po prostu nie znoszę siemienia, a olej kocham, zauważ, że lekka goryczka jest też w oliwie z oliwek. Bez sensu kupować w sklepie gdzie stoi na półce narażony tak czy inaczej na działanie światła, taki zawsze jest zepsuty. Kasia kiedyś dawała linka do oleju wysokolinolenowego który świerzotoczony przysyłają ci do domu.
[ Dodano: 2008-05-07, 12:59 ]
UWAGA
Ze względu na nietrwałość kwasu z rodziny omega-3, olej lniany zimno tłoczony nieoczyszczony wysokolinolenowy nie może być rozprowadzany w sklepach sieci detalicznej.
Kwasy te pod wpływem światła, powietrza i wysokiej temperatury ulegają bardzo szybkiemu procesowi utleniania. Muszą być zatem przechowywane w warunkach chłodniczych bez dostępu światła i powietrza.
Dlatego oleje lniane, nawet te zimno tłoczone, które są rozprowadzane przez sklepy, mogą być jedynie z niską zawartością kwasów omega-3 (tzw. niskolinolenowe). Maja one dłuższy termin spożycia. Proszę zawsze uważnie sprawdzać, czy na opakowaniu umieszczono datę produkcji !
to jest cytat z tąd hxxp://olej.lniany.webpark.pl/
hxxp://www.eurolen.pl/index_home.html
hxxp://shop.inf.poznan.pl/go/_info/?id=431
alcia - 2008-05-07, 14:46
Karolina, znam tamten sklep ze świeżym olejem, mimo to nie korzystam, nie przekonuje mnie to. On jełczeje natychmiast, musiałabym kupować co tydzień, dwa nowy, a to dla mnie niewykonalne. Dlatego pozostaję przy nasionach, które mi nie przeszkadzają.
Przerabiałam ten temat kiedyś wnikliwie i tak wybrałam, olej nie dla mnie. Wiesiołek - co innego, ale tu cena jest barierą.
A co do goryczki - oliwa z oliwek ją ma, ponieważ to właśnie jest smak oliwki. Oliwki uwielbiam A len nie ma żadnej goryczy, olej też nie powinien, nabiera jej w procesie jełczenia.
dżo - 2008-05-08, 07:12
| alcia napisał/a: | | Są to maleńkie ilości, nie wpływające ponoć na zdrowie |
niedawno wyczytałam, że niewielkie ilości cyjanków są nawet prozdrowotne
Karolina - 2008-05-08, 09:38
jeśli osoba jest chora chyba...
dżo - 2008-05-08, 09:59
Glikozydy cyjanogenne zawarte w ziołach wraz z innymi składnikami wykazują synergizm i działają uspokajająco, lekko oszałamiająco, rozluźniająco, żółciopędnie, rozkurczowo, przeciwzapalnie, przeciwkaszlowo i odkażająco, pobudzają ośrodek oddechowy; oczywiście wszystko to w dawkach leczniczych. Dawniej w lecznictwie stosowana była woda z nasion migdałowca gorzkiego Aqua Amygdalae amarae, zawierająca około 0,1% HCN; zażywano ją w dawce 2 g 3 razy dz. przy kaszlu, bezsenności, pobudzeniu nerwowym, nieżycie oskrzeli i w zapaleniu płuc. Obecnie lek ten można zastąpić wodnymi wyciągami z czeremchy czy tarniny.
żródło: hxxp://www.rozanski.henryk.gower.pl/fitofarmakologia.htm
Karolina - 2008-05-08, 20:26
| dżo napisał/a: | | Obecnie lek ten |
napisane - lek - więc niewątpliwie na choroby
Dziewczyny ja na prawdę już się nie kłócę kto ma racje. Po prostu nie lubię siemienia, jakby to powiedziała Pao - nie jest dla mnie dobry energetycznie. Moze w poprzednim wcieleniu byłam otruta cyjankiem
Jędruś - 2008-05-08, 22:42
Karolina
Niektóre osoby mają uczulenie na siemie lniane ale to wcale nie oznacza że jest to spowodowane glikozydami cyjanogennymi lecz białkami zawartymi w siemieniu.
Alternatywą dla tych osób są nasiona konopii i szałwi argentyńskiej (chia).
Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty
Karolina - 2008-05-15, 20:26
Jędruś
adriane - 2008-05-29, 10:25
| Cytat: | | to czy zjełczały łatwo poznać po smaku - wtedy robi się gorzki |
Kupiłam olej lniany w ciemnej szklanej butelce firmy Oleofarm, w zdrowej żywności. Zapłaciłam nie mało, bo 15 zł za mała butelkę (250 ml). Przy pierwszym spróbowaniu stwierdziłam, że olej ten jest gorzki. Czy mam go iść oddać, jest zjełczały? Termin ważności ma do sierpnia 2008.
dżo - 2008-05-29, 11:50
adriane, tak, widocznie był niewłaściwie przechowywany, powinien stać w lodówce a z reguły w sklepach ze zdową żywnością oleje lniane stoja na półkach,
niestety lniany to jeden z najwrażliwszych olejów i trzeba mieć dużo szczęścia aby kupić dobry, nie gorzki,
zazwyczaj robię zakupy w ekosferze, jakiś czas temu zamówiłam olej lniany i po dwukrotnej wymianie dostałam zwrot pieniędzy bo za każdym razem olej był gorzki,
najlepszy jest ten wysokooleinowy z Olefarmu, ale nie jest on dostępny w sklepach (trzeba indywidualnie zamawiać) i ma tylko 1 miesiąc ważności,
alcia - 2008-05-29, 13:03
| adriane napisał/a: | | Kupiłam olej lniany w ciemnej szklanej butelce firmy Oleofarm, w zdrowej żywności. |
tylko raz udało mi się kupić niezjełczały olej tej firmy.
arete - 2008-05-29, 13:08
| alcia napisał/a: | | tylko raz udało mi się kupić niezjełczały olej tej firmy. |
Mnie, nawet jeśli udało się kupić niezjełczały, momentalnie gorzkniał, choć był przechowywany w lodówce.
Zastanawiam sie czy taki gorzki olej ma jeszcze Omega-3? Może jest mniej wartościowy ale jednak wartościowy?
alcia - 2008-05-29, 13:23
| arete napisał/a: | | Może jest mniej wartościowy ale jednak wartościowy? |
zjełczały olej jest szkodliwy.
ja jakis czas temu kupilam Lenie i udało się, jest dobry. Ale jak tylko dorośnie do zjadania nasion, od razu dam sobie spokoj z olejem, bo szkoda kasy i nerwow na "polowanie" na dobry olej.
arete - 2008-05-29, 13:26
| alcia napisał/a: | | zjełczały olej jest szkodliwy. |
No ładnie, nie wiedziałam, dzięki alciu.
adriane - 2008-05-29, 15:32
Dzięki dziewczyny za info. Ja ten olej kupiłam 2 tygodnie temu, teraz go otwarłam, u mnie stał w lodowce. Myslicie, że mi go przyjmą z powrotem w sklepie?
alcia - 2008-05-29, 16:55
| adriane napisał/a: | | Myslicie, że mi go przyjmą z powrotem w sklepie? |
ja nie wiem, kupowałam zjełczały wiele razy ale nigdy nie poszłam zwrócić. Właśnie dlatego, bo bałam się że nie będą chcieli przyjąć (moze co innego w małym sklepie ze zdrową żywnością, ale jak ja kupuję w jakichś marketach..), a ja nie lubię się wykłócać o kasę.
Karolina - 2008-05-29, 17:25
Adriane może znajdziesz firmy Eurolen, kiedyś kupowałam i zawsze był świeży, pakowany dodatkowo w karton. Do innych nie mam zaufania.
dżo - 2008-05-29, 19:42
| adriane napisał/a: | | Myslicie, że mi go przyjmą z powrotem w sklepie |
muszą jeśli masz paragon, tym bardziej, że skoro dopiero go otworzyłaś to jest prawie cały a przez 2 tygodnie dobry olej nie ma prawa się zepsuć,
DagaM - 2008-05-29, 20:36
| alcia napisał/a: | | Ale jak tylko dorośnie do zjadania nasion | alcia, Nina normalnie je wszystkie nasionka, oczywiście w formie sproszkowanej w młynku. Dosypuję do kaszek/ zupek i o ile jaśnie panienka jest w sosie na zjedzenie posiłku , to je.
Co do oleju lnianego, zaprzestałam kupowania go, bo zawsze trafiał mi się gorzki, szkoda mojego zdrowia...
alcia - 2008-05-29, 21:02
| DagaM napisał/a: | | alcia, Nina normalnie je wszystkie nasionka, oczywiście w formie sproszkowanej w młynku. |
Lena je nasiona od dawna, nie o to mi chodziło, miałam na myśli te lniane
A ich jej nie daję, bo mój młynek mieli je tak jakoś dziwnie, że duże łuski zostają, jak otręby. Dlatego na razie używam oleju, ale już za niedługo będzie jadła te nasiona, póki co łatwo się krztusi więc czekam.
|
|