wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Nasze zdrowie - Mikrofizykoterapeuta

vegAnka - 2008-05-07, 08:03
Temat postu: Mikrofizykoterapeuta
Sorki nie wiem czy to dokladnie tak sie nazywa po polsku ale bylam na konsultacji tydzien temu. Samo badanie bylo troszke zaskakujace... pukal, liczyl i oklepywal w rozne miejsca.

terapeuta najpierw zapytal po co przyszlam, wiec opowiedzialam mu o tym ze staramy sie o dziecko ale od listopada nie mialam miesiaczki. Zaczol badac i powiedzial ze mam w pewnym miejscu (juz nie pamietam gdzie) zablokowana energie (naprężenie) ktora blokuje dzialanie jajnikow. Potem znalaz inne miejsce ktore tez blokowalo jajniki. Odblokowal wiec teraz zobaczymy ;-) Powiedzial ze pochodzi to od mojej pra babki ze strony mamy, ze musiala przezyc cos bardzo ciezkiego co zostalo jej w organizmie i przekazala to swojej corkce, potem wnuczce i mi. Moja mam potwierdzila ze faktycznie tez miala zablokowane jajniki i ze starali sie o dziecko 2 lata. Moja babcia tez tyle samo z pierwszym dzieckiem.

Zaczol wymieniac lata w ktorych mialam jakis stres. W wieku 6 lat stracilam siostre i znalazl ze byl stres we wlasnie tym wieku. Wymienil tez inne lata, ale nie pamietam co tam wtedy sie dzialo ;-)

Czy ktos z was zna to ?

k.leee - 2008-05-08, 12:01

Ja nie znam ale podoba mi się :-D Trochę podobne klimaty jak po helingerowskich ustawieniach, coś co działo się ileś pokoleń wstecz ma wpływ na nasze życie.
VegAnka a jak to się nazywa po francusku(lub angielsku) bo po Polsku to nie będzie chyba mikrofizykoterapia (przynajmniej google nie znajduje "mikrofizykoterapii" a jak google czegoś nie znajduje to znaczy że tego nie ma ;-) )

Karolina - 2008-05-08, 12:11

Świetne - gdzie byłaś? U siebie w belgii?
vegAnka - 2008-05-09, 07:33

k.leee napisał/a:
jak to się nazywa po francusku(lub angielsku)

po francusku to microkinésithérapie po angielsku nie wiem....
pochodzi od slowa kinésithérapie = fizykoterapia, tylko ze w skali mikro.
tutaj nie jest mocno znana ale w google jest dosc duzo artykulow po francusku.

k.leee napisał/a:
a jak google czegoś nie znajduje to znaczy że tego nie ma

;-) no wiem tez szukalam dlatego nie jestem pewna czy to tak sie nazywa...

Karolina napisał/a:
gdzie byłaś? U siebie w belgii?

tak tutaj

DagaM - 2008-05-09, 09:38

Tak samo jest wg medycyny chińskiej, pewne nadmiary lub niedobory energii w danych narządach są przekazywane dalej, następnemu pokoleniu. Ludzie dziwią się, że każde następne pokolenie jest słabsze od poprzedniego, choć nasze babcie i dziadkowie wcale nie prowadzili się i nie odżywiali się tak dobrze jak powinni. Do tego stanu zdrowia i energii, jaką mieli dokładają się wszystkie stresy następnego potomka i efekt jest taki, że alergie, problemy z zajściem w ciążę itd są normalnymi uszczerbkami na zdrowiu.

vegAnka, bardzo fajna sprawa. Trzymam kciuki za Was. Jestem pewna, że teraz będzie już z górki ;-) A Twojego Grześka tez przebadał ten terapeuta?

vegAnka - 2008-05-09, 11:42

DagaM napisał/a:
Trzymam kciuki za Was. Jestem pewna, że teraz będzie już z górki
dziekuje... tez mam nadzieje ze juz niedlugo sie podziele z wami dobra nowina :->

DagaM napisał/a:
Twojego Grześka tez przebadał ten terapeuta?

jeszcze nie ale mamy nastepne spotkanie we wrzesniu tylko ze dla mnie, ale jak dobrze pojdzie to Grzesiek pojdzie za mnie. on nie ma problemu (o ktorym bysmy wiedzieli :-? ). gdyby nie to z tym moim okresem to i tak bym poszla z ciekawosci.

polecil mi go kolega ze wspinaczki. mowil ze chodzi do niego nawet z "glupia" grypa. i ze leczy go od dziecka. jak byl mamy chodzil po szpitalach bo bardzo go brzuch bolall. lekarze robili rozne testy i nic nie mogli znalesc. jego mama znalazla tego lekarza, poszli do niego, po jednej wizycie mu przeszedl bol jakby reka odjac. lekarz powiedzial ze mial jakies skurcze jelit czy zoladka juz nie wiem.

[ Dodano: 2008-05-09, 12:44 ]
aha pytalam sie tez czy tarczyce leczy, bo moja mama ma niedoczynnosc tarczycy... on powiedzial ze jak najbardziej... wiec teraz musze mame przekonac zeby do niego poszla ;-)

DagaM - 2008-05-09, 11:54

A drogi jest? Pytam, bo prawdopodobnie będę w okolicy Belgii :->
vegAnka - 2008-05-09, 13:23

DagaM napisał/a:
A drogi jest?

zaplacilam 45 eur za wizyte. i trzeba mininum 3 tygodnie miedzy dwoma wizytami. po 3 razie jak nie pomoze to juz nie radza przychodzic... nie wiem dlaczego, moze niektory nie sa "otwarci" na tego typu medycyne... wiec strata czasu.

DagaM napisał/a:
prawdopodobnie będę w okolicy Belgii

tak? :-) gdzie? i kiedy? (ale jestem ciekawska :-P )


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group