wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Nasze uprawy - kret, który niczego się nie boi

Marcela - 2008-06-03, 08:47
Temat postu: kret, który niczego się nie boi
Mój niewielki ogródek warzywny upodobał sobie w tym kroku wyjątkowo nieznośny kret. Postanowiliśmy go przegonić, więc zakupiłam dzwiękowy odstraszacz do kretów. Na drugi dzień już ten odstraszacz był otoczony nowymi kopcami krecimi. W kolejnych dniach przybywały następne. Postanowiliśmy urzyć tradycyjnych "przeszkadzaczy" -wiatraków z butelek na długich, metalowych drutach wbitych w ziemię. Efekt ten sam - coraz więcej kopców. Uznaliśmy, ze może trafił sie nam głuchy egzemplarz kreta więc zakupiliśmy żywołapkę. Sprytnie ją omijał, więc zakupiliśmy kolejne i zrobiliśmy 3 takie pułapki na niego. I nic. Po 2 tygodniach sytuacja bez zmian. Może bym odpuściła, gdyby nie fakt, że zasiałam ten ogródek specjalnie dla mojej córeczki, warzywka będą eko, uzyłam naturalnego kompostu , EM-ki i w ogóle się postarałam bardzo. Żal mi było patrzeć jak kolejne marchewki są przekopywane wzdłuż i w szerz. Kilka dni temu kupiłam proszkowy odstraszacz dla kretów. Skład ma ekologiczny, nie jest toksyczny. Bardzo intensywnie pachnie. Wsypałam do norek , ale również bez efektu. Nie wiem co jescze mogłabym zrobić... Zaczynam juz tracić cierpliwość. I żal mi warzyw. Pomóżcie... Co robić?
nitka - 2008-06-03, 09:49

Marcela napisał/a:
zakupiłam dzwiękowy odstraszacz do kretów. Na drugi dzień już ten odstraszacz był otoczony nowymi kopcami krecimi.

może to zapraszacz?

hxxp://dom.gazeta.pl/ogrody/1,72115,2588410.html
nie będę wklejała odnośników do forum na którym zabijają krety-metody b. nieludzkie, jednak wywnioskowałam, że najlepsza metoda na wypłoszenie kreta to ultradźwięki.

Alispo - 2008-06-03, 10:58

nitka napisał/a:

nie będę wklejała odnośników do forum na którym zabijają krety-metody b. nieludzkie

i niezgodne z prawem..

rosa - 2008-06-03, 11:32

moja mama po LATACH walki z kretem który pokochał jej ogród pozbyła się go w sposób następujący: do kopców wrzucała zbierane w kuwetach zbrylowane kocie siki i kupy. metoda lekko śmierdząca, ale podziałało. :-)
ja swojej nornicy pozbyłam się w taki sam sposób.

kofi - 2008-06-03, 11:56

Nie chcę Cię zniechęcać, ani się powtarzać, ale zrobię jedno i drugie - oglądałam filmo kretach na Animal Planet (o kretce i człowieku z kosiarką - jakby o moim sąsiedzie normalnie) i żadne ze stosowanych przez niego urządzeń nie działało. Także może ta metoda mamy rosy.
Alispo - 2008-06-03, 12:04

rosa napisał/a:
moja mama po LATACH walki z kretem który pokochał jej ogród pozbyła się go w sposób następujący: do kopców wrzucała zbierane w kuwetach zbrylowane kocie siki i kupy. metoda lekko śmierdząca, ale podziałało. :-)
ja swojej nornicy pozbyłam się w taki sam sposób.

o,tez slyszalam o tym,sprobuj

mossi - 2008-06-03, 12:27

ja słyszałam o wrzucanie włosów do nory. Taki ścięte od fryzjera podobno go kłują w nosek.
Marcela - 2008-06-03, 13:45

Z tych czerech sposobów na kreta został mi już tylko ostatni - zrobić zaporę w ogrodzeniu. Ale to nierealne póki co, bo ogrodzenia mam 200metrów bieżących... :-/
Zastanawiam się skąd tu wytrzasnąć kocie siki? :lol: Nie mam żadnego domowego zwierzaka...
Co jeszcze mogłoby tak mocno pachnieć, zeby go wykurzyć ? Może naftalina? Terpentyna?

orenda - 2008-06-03, 13:48

Wczoraj chwilkę oglądałam jakiś program i było o pryskaniu czosnkiem, podawali też, że sposobem na krety może być włożenie do kopca takiej mazi z czosnku(nie wiem czy tylko czosnek był w składzie tej papki) i że zapach może je stamtąd przepędzić.
Salome - 2008-06-03, 13:54

Moja sąsiadka wyprosiła kreta z działki wkładając do dziurki kreciej psią sierść, dostaje ją u psiego fryzjera, nie lubią kreciki tego zapachu podobnie jak zawartości kuwety.
rosa - 2008-06-03, 13:58

czosnek, tak jak napisała orenda, to może być skuteczne
Marcela - 2008-06-03, 13:58

orenda, idę mu napchać tego czosnku do dziury! Przecisnę przez wyciskarkę całą główkę. Mam nadzieję , ze jakoś to przeżyje. Zależy mi na ogródku, ale nie chcę go załatwić na amen...
Karolina - 2008-06-03, 15:55

O włosach słyszałam, moja mama zbierała na nornice. Spróbuj!
Marcela - 2008-06-12, 15:22

Zapodałam koledze 4 główki czosnku przeciśnięte przez wyciskarkę. Do każdej norki po główce. Niespecjalnie chyba się przejął, bo znów jest 6 nowych kopców. Za moment ogródek będzie już spisany na straty.... Ratunku!!!
magcha - 2008-06-14, 11:36

Kocie siki :-P mam w ilosciach hurtowych :mryellow: , ale mieszkam w Wawie. Moze weż od znajomych, którzy mają zwierzaki.
Marcela - 2008-06-14, 13:16

Kurcze, w sumie to mam opory przed tymi odchodami zwierząt. Nie bardzo chce mi się ładować w ziemię potencjalnych jaj pasożytów... To chyba niezła droga przenoszenia... Sama nie wiem...
Wykorzystałam już wszystkie mozliwe sposoby. Przegrałam walkę z kretem. Zostało mi jeszcze tylko użycie trutki - ale jakoś nie jestem w stanie tego zrobić. Zrył sporo warzyw.
Rodzina pyta mnie, czy ważniejsze zdrowe warzywa dla dziecka czy jakieś tam jedno krecie życie... No cóż...

Alispo - 2008-06-14, 16:22

Marcela napisał/a:
Kurcze, w sumie to mam opory przed tymi odchodami zwierząt. Nie bardzo chce mi się ładować w ziemię potencjalnych jaj pasożytów...


nie masz pod reką jakis zwierzów bez pasozytow?
a sików nie ma sie co bac;)

Mag_ - 2008-06-14, 17:30

Kocie siki? Czosnek? Fajne macie metody :D Szkoda, że nie wiedziałam o nich wcześniej :> Moja mama miała ten sam problem, krecik został złapany kiedyś podczas pracy w ogródku (nie żadne tam żywołapki tylko poprostu w ręce w rękawiczkach) i wyniesiony spory kawał od działki. Niestety krecik był na tyle sprytny, że wrócił - miał charakterystyczną bliznę na grzbiecie (dlatego go poznaliśmy). Został wyniesiony drugi raz i już nie wrócił. Taktyka mało realna ale skuteczna. Jak masz możliwośc to spróbuj może chociaż jakiś kocyk na którym spał kot, albo jeszcze lepiej - coś co pachnie fretką - wszystkie gryzonie uciekają gdzie pieprz rośnie. Szkoda by było krecika, zresztą wysypując trutkę też nie masz pewności, że to nie zaszkodzi. Może przenieść grządke w ostateczności?
Marcela - 2008-06-15, 06:14

Mag_ napisał/a:
Może przenieść grządke w ostateczności?

Łatwiej byłoby mi przenieść kreta ;-) . Rozgościł się na całym ogródku niestety.
Zdaje się, że nie pozostało mi już nic innego jak zaczaić się na niego i złapać go w ręce gdy będzie wietrzył norę. Nie wiem czy jestem dostatecznie szybka :-)
W każdym razie odstraszacze dzwiękowe, zapachowe nic tu nie pomagają. Szkoda zachodu.

[ Dodano: 2008-06-16, 11:46 ]
A dziś niespodzianka!!!!! Witamy nornice w moim ogródku! :-( Zryte ogórki i część pomidorów....
Matko kochana jak ja mam dosyć już też walki i tego ogródka....

olala - 2009-07-01, 10:49

historia mnie wciagnela, jak.. bagno.. albo jak telenowela! :lol:

no i mam pytanie. jak sie wlasciwie zakonczyla? bo od ostatniej wypowiedzi rok minal.

a my wlasnie wchodzimy w posiadanie ogrodka od jesieni i od wiosny trzeba bedzie myslec i o takich sprawach

Marcela - 2009-07-01, 15:22

olala napisał/a:
historia mnie wciagnela, jak.. bagno.. albo jak telenowela!

no i mam pytanie. jak sie wlasciwie zakonczyla?

Tak jak można się domyśleć... Zebrałam jesienią z ogrodu to czego nie zniszczył, coś tm zostało, ale część straciliśmy. Dodatkowo nornice zrobiły swoje. W tym roku jest jeden, mniej aktywny. Na razie straty niewielkie. Podobno jedynym skutecznym sposobem są porządne fundamenty (dość głębokie) wokół ogródka lub całej działki - krety nie kopią głęboko i rzadko przechodzą "górą". Ale nie jestem pewna czy działa to na innych "niczszczycieli".

koniczynka_k - 2009-07-01, 20:28

a jakie są objawy działalności nornicy?
mój ogródek tez przegrywa ale nie wiem z czym ;)
nie ma kopców tylko widać wybrzuszenie korytarzy, jest ich naprawdę sporo, co ciekawe warzywa nie są obgryzane, kapustę to nawet te korytarze omijają :) tzn lawirują między :)
czosnek wkładałam, nic nie pomogło - wyrosły mi piękne szczypiory :shock:

Marcela - 2009-07-01, 22:38

koniczynka_k napisał/a:
a jakie są objawy działalności nornicy?

... takie właśnie podłużne "wybrzuszenia" kopane płytko pod ziemią.
Jeśli chodzi o ogryzanie warzyw to turkucie (podjadki zresztą ;-) ) raczej są temu winne.

koniczynka_k - 2009-07-03, 11:57

czyli jednak mam nornicę :-| napiszę jak któryś ze sposobów zadziała :)
melba - 2012-01-13, 19:50

czytalam gdzies ze podobno rewelacyjne sa takie tabletki na mole :) te smierdziuchy naftalinowe takie. one nie zabijaja, tylko odstraszaja. wsadza sie do kazdego kretowiska po takiej tabletce wiosna, a nastepna ture dopiero na jesieni, podobno wystarcza.
kto przetestuje?

MartaJS - 2012-01-13, 19:59

Ja znam mniej "chemiczny" sposób ze skórkami od cytryny. Pomaga - kret wynosi się na grządkę obok ]:->
rosa - 2012-01-13, 22:12

ja mam kreta cały czas, nie jestesmy w stanie się go pozbyć, ja już zlewam, ale Pio ma go dosyć :evil:
melba - 2012-01-16, 10:20

ja to sie w sumie swoimi kretami malo przejmuje... chociaz robily mi kopczyki przed domem. potem koty zaczely wychodzic na dwor i w te kopczyki regularnie sie zalatwiac :) i to pomoglo. potem gdzies tam dalej na podworku jakies kopce krecik jeszcze robil, ale to juz mnie w ogole nie obeszlo :)
Asioka - 2012-03-21, 23:41

Jako że mam dziś wolny wieczór... :mryellow:

Kret, pozorom wbrew, jest nie tylko sympatycznym (w sensie urodziwym ;-) ) ale i pożytecznym zwierzęciem. A to dzięki temu, że wegetarianizm jest mu obcy - zżera różne szkodniki, np. turkucie. Obiły mi się o uszy historie o inwazji szkodników po wymordowaniu populacji kretów. Z drugiej strony masa ludzi może zarabiać na różnych wynalazkach z serii anty-kret, bo... kurcze, na krety chyba nic nie działa odstraszająco. A jak się go zamorduje, to jego kreci sąsiad się chętnie wprowadzi.
Kopce, zwłaszcza gęsto znaczące świeżo obsiane grządki są wkurzające. :evil: Ale i kreta można pokochać. :-D

Krecik zamieszkuje dość spore terytorium, ryjąc długie korytarze. Jeśli coś w swoim domku naprawia albo go powiększa, efektem jest kopiec. I ta wiedza to nasz klucz do sukcesu. Im bardziej grzebiemy w kreciej rezydencji, tym bardziej biedak musi się naharować, żeby ją do porządku doprowadzić. BTW to tłumaczy, dlaczego krecik tak "lubi" moje świeżo urządzone grządki i rabatki.

Sprawdzona przeze mnie metoda to usuwanie kopców w taki sposób, żeby nie uszkodzić korytarzy. Ziemię kopca trzeba delikatnie zebrać, następnego dnia poprawić (zazwyczaj coś się jednak sypnie do środka i krecik musi u siebie posprzątać).

Na wiosnę po przekopywaniu warzywnika mam dużo kopców (nauczka żeby nie siać od razu), a potem szczerze mówiąc nie zauważyłam szkód, krety nie mają powodu, żeby ryć jak wściekłe. No chyba że się akurat w któreś miejsce ogrodu nowy wprowadzi, to jest redekoracja na początku. No i tam gdzie psy ryją, to ryją z kretami na wyścigi.

melba - 2012-04-09, 16:34

no prosze, wystarczy kretowi nie psuc domku, nie wpadlam na to wczesniej :)
rosa - 2012-04-09, 16:37

ja mam najwięcej kopców jesienia, kiedy w ogrodzie nic nie robię, i nawet jak nic nie robię z kopcami to ich i tak przybywa. Ale grządki u mnie omija, raczej trawnik jest w jego guście, kwiaty też
MartaJS - 2012-05-03, 14:19

W zeszłym roku kupiliśmy od sąsiada ogródek, a razem z nim obficie wysiewające się "ziele na kreta", jakaś komosa z fioletowymi liśćmi. Rzeczywiście jest to skuteczne, z jakiegoś powodu krety nie ryją w miejscach gdzie to rośnie. Roślina wysiewa się sama bardzo obficie, większość wyrywam bo zarosłoby cały ogrod, zostawiam po 1-2 na grządce. Jesienią będę miała nasiona i chętnie się podzielę.

[ Dodano: 2012-05-12, 15:17 ]
A w ogóle to właśnie oznaczyłam to słynne ziele na kreta i jest to łoboda ogrodowa, odmiana czerwonolistna. Jadalne :-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group