wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Dom rodzinny - Unieważnienie małżeństwa (potocznie 'rozwód kościelny')

bajka - 2008-06-04, 20:06
Temat postu: Unieważnienie małżeństwa (potocznie 'rozwód kościelny')
Czy ktoś z forumowiczów przezył coś takiego, bądź ktoś z bliskich Waszych znajomych...czy ktoś jest w temacie? Coś pamietam, ze neo mi kiedyś pisała o tym...Interesowałoby mnie, jak to wygląda szczegółowo, ile czasu, podobno tez pieniędzy potrzeba na to? Tak sobie luźno pytam....
ewatara - 2008-06-04, 20:51

może tu coś znajdziesz:
hxxp://rozwody.wieszjak.pl/temat-miesiaca/76680,Niewaznosc-malzenstwa-w-Kosciele.html

[ Dodano: 2008-06-04, 21:54 ]
albo tu:
hxxp://www.kosciol.pl/uniewaznienie_malzenstwa

orenda - 2008-06-04, 20:55

Moja koleżanka brała taki rozwód. Tam była kwestia uzależnienia obojga partnerów, to na wierzch przede wszystkim wypływało. Wiem, że ona podkreślała, że przed przysięgą walnęli po kieliszku czy dwóch, to miało stanowić dodatkowy argument. Nie pamiętam czy mówiła ile to kosztowało, ale nie ciągnęło się bez końca, jakieś maks 4 sprawy.
alcia - 2008-06-04, 21:20

bajka, moja kuzynka właśnie to przeprowadza, jest już przy finiszu. Jak chcesz więcej informacji, mogę do niej zadzwonić, albo podać namiary na nią, jeśli się zgodzi (nie sądzę, by miała coś przeciwko).
U niej wyglądało to tak, że jej mąż po kilku latach małżeństwa nagle stwierdził, że jej nie kocha. Uparła się, że unieważni to małżeństwo, bo czuła sie oszukana. To tak z grubsza.
Trwa to już z pól roku chyba, potrzebowała świadków. A z kasą - nie słyszałam o żadnych kosztach. Ale mogę dopytać jak byś chciała.

bajka - 2008-06-04, 21:31

alcia napisał/a:
Jak chcesz więcej informacji, mogę do niej zadzwonić, albo podać namiary na nią, jeśli się zgodzi (nie sądzę, by miała coś przeciwko).
alcia napisał/a:
A z kasą - nie słyszałam o żadnych kosztach. Ale mogę dopytać jak byś chciała.

To poproszę :-)

k.leee - 2008-06-04, 21:42

Ja byłem świadkiem w takim procesie unieważniania, sprawa jest jeszcze w toku ale podobno na dobrej drodze. Z tego co wiem nie jest to kosztowne ale może się mylę. Jeśli Bajka chcesz to dryndnę do koleżanki i jeśli się zgodzi to dam Ci namiary, od niej dużo się dowiesz.
zina - 2008-06-04, 21:46

Znam sytuacje z rodzinnego podworka.
Musisz wniesc pozew o rozwod i jesli partner podpisze to sprawa szybko trafia do sadu.
W sytuacji jaka znam byla to kwestia paru miesiecy, jedna rozprawa bez orzekania o winie gdzie sedzia pogratulowal "kulturalnego" rozwodu co ponoc nieczesto sie zdarza.
Koszta bodajze niewielkie jakies byly ale nie pamietam dokladnie.

Lily - 2008-06-04, 21:47

zina napisał/a:
Musisz wniesc pozew o rozwod i jesli partner podpisze to sprawa szybko trafia do sadu.
mówisz o sprawie "zwykłej", a nie unieważnieniu w kościele, nie?
bajka - 2008-06-04, 21:48

Lily napisał/a:
mówisz o sprawie "zwykłej", a nie unieważnieniu w kościele, nie?

Właśnie...

alcia - 2008-06-04, 21:58

bajka, jutro dopytam i napiszę Ci przed południem co wiem.
rosa - 2008-06-05, 12:05

znajomej udało się uniewaznić małżeństwo z powodu choroby alkoholowej małżonka. trochę to trwało

w wawie jest poradnia dla osób zastanawiających się nad podjęciem takiego kroku, myślę że w Poznaniu też na pewno jest. każdy przypadek jest inny, jest kilka podstawowych przyczyn przy których unieważnienie małżeństwa jest pewnikiem, ale są również sprawy nie tak oczywiste, ale jednak klasyfikujące się
moja matka od lat nalega żebym poszła do tej poradni, ale ja niestety uważam, że mój przypadek nijak nie przejdzie, a kłamać nie zamierzam :-)

kofi - 2008-06-05, 12:07

Podobno Giertycha żona się takimi sprawami zajmuje, oczywiście sa to usługi płatne ]:-> , więc ich nie polecam.
alcia - 2008-06-05, 12:14

bajka, rozmawiałam przed chwilą z kuzynką i sprawa wygląda tak:

Kosztuje to 600zł, można rozkładać na dowolną ilość rat rozłożonych w dowolnym czasie. Sprawy trwają potwornie długo - jej, jak się okazało - ciągnie się już 2 lata. A to i tak nic, do końca jeszcze trochę ma. Ponoć ogólnie trwa to nawet koło 8 czy 10 lat :shock:
Wszystko zależy od tego ilu świadków, czy się stawiają na przesłuchania, gdzie mieszkają, jak parafie zwlekają z przesyłaniem różnych protokołów itp.

A co do tego w jakich przypadkach są szanse - ona twierdzi, że jak jest dziecko, to praktycznie nie ma szans. Unieważnienie wchodzi w grę, kiedy jedna ze stron została oszukana - małżonek coś zataił przed ślubem - chorobę, niezdolność do posiadania dzieci, czy niechęć do posiadania dzieci, kiedy ukrył coś, co jest istotne dla pożycia itd.
Ale nawet jeśli coś takiego u Was wchodzi w grę, jeśli macie dziecko, to jednak szanse praktycznie zerowe. Oczywiście warto sprawdzić, ona po prostu tak mówiła z tego, co już się zdążyła przez te 2 lata w temacie obeznać.

rosa - 2008-06-05, 12:22

moja znajoma, która unieważniła małżeństwo z powodu utajonej choroby alkoholowej mężusia ma dwoje dzieci z tymże mężusiem. sprawa ciągnęła się 6 lat, ale zakończyła sukcesem

tak jak pisałam, tu nie da rady się wzorować na czyimś przypadku, każda sprawa jest traktowana bardzo indywidualnie, na pewno nie jest to sprawa przyjemna, ale gdy jest chociaż minimalna szansa to warto spróbować

Ewa - 2008-06-05, 13:50

alcia napisał/a:
czy niechęć do posiadania dzieci
O, widzę, że dostałabym w takim razie rozwód kościelny, gdybym oczywiście taki ślub brała ;-)
Martuś - 2008-06-05, 14:10

Z tego, co ja wiem (przez wiele lat praktykująca i siedząca w temacie katoliczka, no i oglądałam rozmowy w toku na ten temat z ekspertem z kurii :P ) - w kościele nie ma rozwodów, czyli nie można małżeństwa rozwiązać, za to można je unieważnić, a to oznacza, że trzeba wykazać, że małżeństwo jest z jakichś powodów nieważne, że nie zaistniały jakieś warunki konieczne, by uznać, że zostało ono z perspektywy kościoła pracowicie zawarte. Istnieje lista powodów, dla których kościół może uznać małżeństwo za nieważne, i wszystko zależy, czy uda się wśród nich znaleźć coś, co 'pasuje' do naszego przypadku. Takie sprawy ciągną się latami i wiele zależy od konkretnych osób rozsądzających daną sprawę, ale posiadanie dzieci nie ma tu znaczenia, bo stwierdza sie po prostu ważność małżeństwa (dzieci to akurat mają znaczenie dla sądów 'cywilnych'). W programie, który oglądałam była np babka, która czułą się skrzywdzona, bo jej mężowi udało się unieważnić małżeństwo, bo wykazał swoją 'niezdolność psychiczną do zawarcia związku małżeńskiego', tzn w jakiś sposób udowodnił, że nie zdawał sobie wtedy sprawy z tego, czym jest małżeństwo, że był niedojrzały itp.
Postaram się poszukać tej listy, pamiętam, jak w podstawówce na religii była o tym lekcja, ale utkwiły mi same makabryczne powody w głowie ;)

[ Dodano: 2008-06-05, 15:13 ]
np.
hxxp://www.opoka.org.pl/varia/poradnik/malzenstwo_rodzina25.html - to tak bardzo ogólnie

hxxp://www.kosciol.pl/uniewaznienie_malzenstwa

hxxp://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4146

biechna - 2008-06-05, 16:37

bajka, mojego znajomego, który unieważnienia chciał "po prostu", bez zatajonych chorób psychicznych itd, wyniosło to w sumie 20 tys. zł. (Poznań). Pamiętam jeszcze jego rozmowę z księdzem, na której oznajmiono mu, że potrwa to ok. 2 lat, i że szybciej było za JP2. Ot, takie moje jedyne osobiste zetknięcie z rozwodem w KK.
Znajomy, z tego co mi z dalekich źródeł wiadomo, już rozwiedziony.

alcia - 2008-06-05, 17:39

biechna napisał/a:
wyniosło to w sumie 20 tys. zł. (Poznań).

no co Ty!!! :shock: Az takie roznice sa mozliwe?? Szok.

zina - 2008-06-05, 18:37

Lily napisał/a:
zina napisał/a:
Musisz wniesc pozew o rozwod i jesli partner podpisze to sprawa szybko trafia do sadu.
mówisz o sprawie "zwykłej", a nie unieważnieniu w kościele, nie?

Ups, nie doczytalam ze o koscielny slub chodzi :oops: Na ten temat nic nie wiem...

biechna - 2008-06-05, 19:34

alcia napisał/a:
no co Ty!!! :shock:

no tak mu zaśpiewali, może im sprawa bardziej skomplikowana, tym drożej, nie wiem; oni mieli córkę kilkuletnią i "żadnych poważnych przesłanek ku rozwodowi" bo "tylko" się nie kochali.

taniulka - 2008-06-05, 22:16

Moja koleżanka wzięła taki rozwód. Była jego druga zoną i mąż ja zdradzał tak jak tę pierwszą.
Ania D. - 2008-06-06, 08:38

W KK nie ma rozwodów, możne być orzeczenie, że małżeństwo od samego początku było zawarte nieważnie. Teraz częstym powodem orzeczenia niewazności jest niezdolność małżonka/małżonków do pełnienia obowiązków małżeńskich.
Moja koleżanka dostała takie uniewaznienie, wnosił o nie mąż. Ona nawet nie chodziła na rozprawy, bo nie była tym zainteresowana.

YolaW - 2008-08-20, 21:08

Kiedyś w Uwadze było o jakimś gościu pseudo prawniku, który za kasę niby ułatwiał takie unieważnienia i jakas afera z tego była (nie pamiętam szczegółów, ale generalnie naciągał ludzi na kasę). Jakoś nie mam zaufania...
olgal - 2008-09-15, 15:36

Witam,
Jestem dziennikarką telewizyjną i poszukuje par będących w trakcie " rozwodu kościelnego ", bądź już po unieważnieniu małżeństwa. Chętnych do rozmowy ze mną proszę o kontakt: olgaluczynska@op.pl

Pozdrawiam
Olga Łuczyńska

Ladybird - 2008-11-14, 13:13

W kwestii uznania małżeństwa za niewazne wiele zależy od powodu. Np., jeśli jedna ze stron zatai chorobę psychiczną (podaję taki przykład, bo akurat o tym konkretnym rozmawiałam z Księdzem, który takimi sprawami się zajmuje oraz z urzędnikiem Stanu Cywilnego) i ujawniona zostanie ona (lub jej aspekty) po ślubie, wówczas sprawa przebiega bardzo szybko zarówno w Kościele, jak i w USC. W USC w takiej sytuacji to też nie jest rozwód, ale uznanie za nieważne. (W sumie logicznie, bo z jakiej racji ktoś kto nie był niczemu winien, ma mieć status rozwodnika).

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group