| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Ogólne rozmowy - przysłali mi pismo od komornika
ewatara - 2008-06-04, 20:30 Temat postu: przysłali mi pismo od komornika
jak to zobaczyłam, myslałam że mnie szlag jasny na miejscu trafi, za co, dlaczego, i w ogóle
I co się okazało?! Za to, że nie zapłacilam w 2006 roku podatku za psa!
Fakty:
1. pies zmarł (ja nie używam tu innego słowa) w sierpniu 2005 roku,
2. od grudnia 2005 roku byłam w UK
3. w 2006 roku w ogóle w Polsce nie byłam, a rzekomo dostalam pismo
ponaglające
4. po telefonie mojej mamy tam, a potem mojej wizycie w Urzędzie Miasta pani powiedziała, że spróbują to odwołać, ale jeśli to już poszlo do Urzędu Skarbowego to przynajmniej obciążą mnie kosztami ... - za co pytam,- bo ja ich nie poinformowałam w 2006, że pies nie żyje, ale że mnie nie bylo w kraju, że w ogole pierwsze słyszę o tym to nie szkodzi, nie spytają, nie sprawdzą, ale komornika wyślą, albo kasę z konta wezmą co za kratyństwo
koniczynka_k - 2008-06-04, 20:32
Takie rzeczy to tylko w Polsce...
Malati - 2008-06-04, 20:34
rany ewatara wspolczuje uzerania sie z debilnymi urzedasami
ewatara - 2008-06-04, 21:34
szkoda gadać, żeby chociaż jakieś "przepraszam czy coś" - nie, to m o j a w i n a, ciekawe czego się jutro dowiem, bo niby mają spróbować to odwrócić
Alispo - 2008-06-05, 11:36
ech,bezsens... fakt,ze trzeba zglaszac smierc psa,w kazdym razie pamietam ze my to robilismy,ale takie jazdy...mam nadzieje,ze odkrecisz,powodzenia z urzedasami cholernymi..
Soul - 2008-06-05, 11:48
ewatara, komornik ma możliwość zmniejszenia o połowę lub całkowitego umorzenia opłat postępowania, jeśli powód jest uzasadniony. W twoim przypadku śmierć psa, wydaje się być w zupełności wystarczającym powodem. Może być taka sytuacja, że do ostatecznej decyzji komornika będzie się musiał ustosunkowac sąd, i odpowiedź nie będzie od razu, ale nie zrażaj się. Po co bez sensu im płacić.
W razie czego, przypomnij gościowi z którym będziesz rozmawiać o tym, powodzenia!
kofi - 2008-06-05, 12:05
Odwrotna sytuacja:
W ubiegłym roku postanowiłam lojalnie zapłacić podatek za psa. W sierpniu, chociaz powinno się do końca kwietnia. Ale w sierpniu byłam w ratuszu, a tam to się płaci. Za jednego psa, którego "zameldowałam" w mieście, bo wszczepiałam mu czipa. Patrzyli na mnie jak na idiotkę. Chciałam zapłacić w kasie, zapytałam, zczy wobec tego poślizgu płacę jakies odsetki. Odesłali mnie do pokoju 9. W pokoju 9 jak zadałam takie pytanie facet mało się zakrztusił ciastkiem, które właśnie jadł. Wypytywał skąd ten pies i od jak dawna. Wiem, że za psa ze schronu się nie płaci podatku, ale po pierwsze tylko przez rok, po drugie pies nie z olsztyńskiego schroniska, po trzecie nie wiem gdzie mam umowę adopcyjną.
Czułam się jak kosmitka, która chce komuś na siłę wciskać forsę. Uparłam się i te 3 dychy zapłaciłam, ale postanowiłam, że wiecej nie będę robic z siebie idiotki.
Ewa mam nadzieję, ze ta sytuacja się wyjaśni.
ewatara - 2008-06-05, 20:47
dzięki dziewczyny
Pismo niestety ruszyło już w Urzędzie Skarbowym Muszą mi to niby cofnąć (ale za ich zakichane błędy muszę ja ponieść koszta) - ale niby moja wina... o tyle dobrze, że przynajmniej oddadzą to co zabrali.
Choć przyznam szczerze, że najchętniej ja bym im teraz karę wlepiła, za mój czas - a raczej marnowanie go -(a mam go naprawdę b. mało), nerwy związane z tym wszystkim, nieuzasadnione i bezprawne wyciąganie pieniędzy z mojego konta i jeszcze to, że ja mam płacić za koszty tych przekazów- bo chyba nie ja zrobiłam błąd- i jakbym się uparła to wiem, że ktoś by za to odpowiedział, ale nie chce mi się znowu czasu marnować przez kretyństwo, a szkoda, że go nie mam w nadmiarze, bo czując się bezkarni może znowu komuś taki numer wywiną , no i ta moja kasa
|
|