wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek niemowlęcy - nie lubię samochodu!

- 2008-06-13, 23:02
Temat postu: nie lubię samochodu!
kurczę, Lewko ewidentnie nie przepada za jazda samochodem, nie ważne kiedy jedziemy i ile czasu nam to zajmuje, Lew przeważnie wpada w końcu w mega ryk i nakręca się tak, że jest cały mokry jak Go wyciągam z fotelika :shock: :-| chciała bym znaleźć jakiś sposób na to, bo normalnie 10-cio minutowa jazda na działkę stała się dla mnie problemem...nie wspomnę już o tym, że mamy jechać za tydzień an imieniny mojej mamy, ok godzinę!! Niestety im dłużej jedziemy tym bardziej On płacze, nic to, że świeżo nakarmiony i przewinięty...nie lubi i już!
Czy z zabawką-karuzelką czy bez niej- ryk.
zastanawiam sie już nawet nad kupnem smoczka na te okazję, ale obawiam się, że On nie będzie wiedział o co chodzi i wypluje, bo pewnie nie o to Mu chodzi.
HELP

malina - 2008-06-13, 23:09

, ja niestety nie pomoge - mielismy to samo z Zuzia,nienawidziła jeździc :roll: Jedyna możłiwa opcja była taka, że jak jechaliśmy gdzies dalej to braliśmy ją zmęczona,wtedy była szansa,że zaśnie.W miarę szybko zaczęliśmy używać fotelika w którym mogła siedzieć przodem i dopiero wtedy zrobilo się odrobine lepiej.Niestety ale niektóre dzieci tak mają choć większość podobno od razu zasypia :roll:
Zuzia używała smoczka ale przez pierwsze pare miesięcy nawet on nie pomagał w samochodzie,darła sie po prostu i tyle :-/ [/b]

- 2008-06-13, 23:11

malina, to wiesz co czuję...Jaga zawsze zasypiała migiem, dop od jakiegoś czasu nie śpi w samochodzie, chyba że padnięta. Lew jak zmęczony to jeszcze gorzej mam wrażenie :roll: On chyba sie wkurza na ta pozycję...szkoda, ze nie można Go na brzuch dać...
malina - 2008-06-13, 23:16

ań napisał/a:
On chyba sie wkurza na ta pozycję...

Zuzia się wkurzała,że nic nie widziała :roll: ,własnie pozycja jej nie odpowiadała.W pierwsza 2 godz podróż pojechalismy jak miała cos ok miesiąca - masakra jedna wielka bo cały czas płakała,my wymiękaliśmy ale jechaliśmy na pogrzeb więc nie było czasu na postoje co 10 min :roll: Pocieszające, że jak Lwiak będzie dalej tak rósł to będziecie mogli niedługo zmienić fotelik i może jak będzie jechał przodem i będzie wszystko widział to się poprawi.

Martuś - 2008-06-13, 23:21

Jaś też nie znosi tej pozycji kołyski, a my ogólnie musimy jeździć dużo i długo, generalnie najczęściej jeździmy, jak jest padnięty, to jest szansa, że zaśnie, chociaż potrafi mimo wykończenia siedzieć i 20 min się gapić nieprzytomnym wzrokiem z szeroko otwartymi oczami przed siebie,, a później nagle oprzytomnieć i w ryk ;) Dzisiaj go wsadzałam w fotelik, to stanął i za nic nie chciał usiąść ;) Czasem uda mi się go zabawić, jak jedziemy 'na żywca', ale różnie z tym bywa... Czasami wpadnie w histerię i tak płacze z 10 min, a później przestaje, bo już nie ma siły, w końcu zasypia :| Ja cały czas do niego mówię, głaszczę, ale i tak czuję się strasznie, że nie mogę go wziąć i przytulić, kilka razy w krytycznych sytuacjach po prostu zatrzymywaliśmy się byle gdzie, wyciągaliśmy i dawałam cyca np. Możesz popróbować przyczepić do siedzenia, na które się patrzy jakiś czerwono - czarny (albo np biało - czarny) kawałek materiału, powiesić pozytywkę na pałąku, a jak to nie pomoże, to jedyna rada to jeździć na śpiąco, jak dobrze zaśnie włożyć w fotelik i tyle (Jaś się i tak najczęściej budzi, ale jest na tyle zmulony, że przez jakiś czas jest spokój..).
Karolina - 2008-06-14, 10:11

Ań a jeżdzisz razem z dzieciakami z tyłu?
- 2008-06-14, 10:15

Karolina, właśnie nie mogę bo nasze auto jest na 4 osoby :/ jak bym mogla tam siedzieć to bym sobie poradziła.
Martuś napisał/a:
chociaż potrafi mimo wykończenia siedzieć i 20 min się gapić nieprzytomnym wzrokiem z szeroko otwartymi oczami przed siebie,, a później nagle oprzytomnieć i w ryk
skądś to znam ;) :roll:
dynia - 2008-06-14, 10:29

to zainstaluj Jag z fotelikiem(zwłaszcza,ze ma taki z pasami razem ) na przednim siedzeniu jest to dozwolone a sama zasiadz z malym urwipołciem z tylu i go zabawiaj ,powinno dac oczekiwany rezultat ;-)
- 2008-06-14, 10:30

dynia, serio dozwolone/ pytałam alci i Jej Karko-policjant mówił, ze nie...
dynia - 2008-06-14, 10:33

ań napisał/a:
dynia, serio dozwolone/ pytałam alci i Jej Karko-policjant mówił, ze nie...

Czytałam nawet ostanio przepisy ruchu i było napisane,ze jest to dozwolone w takich modelach fotelików z wlasnymi pasami (czyli nie te wieksze takie jak ma Jaga nasza np zapinane na pasy samochodowe).Poszukaj jeszce w sieci .

[ Dodano: 2008-06-14, 11:38 ]
Dobra sięgnelam raz jeszcze do naszej instrukcji Maxi Cosi i tam bylo napisane,ze dozowlony jest montaż z przodu i z tylu samochody ,w autach gdzie z przody nie ma opcji air backu lub istnieje możliwosc wyłączenie tej funkcji.Poszukam jeszzce w sieci bo gdzieś dokladnie to bylo napisane ;-)

dynia - 2008-06-14, 10:43

Ok,tu cosik poczytasz ;-)
hxxp://fotelik.info/pl/faq/

- 2008-06-14, 11:26

dynia, dzięki, też cosk znalazlam. nie mamy poduszki powietrznej tam, więc spoko.

a od kiedy mogę Lwa przewozić w tym większym foteliku?

Pat - 2008-06-14, 12:02

, dokładnie jak mówi dynia. Moja kumpela jeździła ze swoim synkiem (zaczęła te podróże b.szybko bo ona raczej nie z domatorek) dosłownie wszędzie i zawsze zabierała synka ze sobą - fotelik na siedzeniu pasażera koło kierowcy. ALE! nie może tam być poduszki powietrznej! W drogę!
Martuś - 2008-06-14, 12:06

ań napisał/a:
a od kiedy mogę Lwa przewozić w tym większym foteliku?

Te foteliki twarzą do świata są od 9 kg, też już czekam z niecierpliwością ;) Tylko ja sobie pewnie dłużej poczekam trochę, bo Twój Lew to jest lew ;)

va - 2008-06-14, 13:48

, być może się drze, bo mu gorąco, a nie gorąco dlatego, że się drze

podkładaj mu tetrę pod plecy, wtedy się mniej jakoś pocą (albo pot wsiąka), bo ze wszystkich fotelików w lecie wyciągamy mokre szmatki, nie dzieci

przysięgam, sama bym się darła czasem w aucie latem, ale już umiem mówić i po prostu sobie marudzę pod nosem...

Pat - 2008-06-14, 14:55

va, masz rację...przecież materiał w tych fotelikach jest zwykle na styropianie, plastiku...nawet w mało gorący dzień Leo ma lekko spocone ubranko na plecach :-/
malina - 2008-06-14, 17:47

ań napisał/a:
a od kiedy mogę Lwa przewozić w tym większym foteliku?


Zuzia jezdziła już w wakacje w nim,miała 4 msc wtedy i ważyła coś koło 7 kg(jak jechaliśmy gdzies dalej,a często jezdzilismy za miasto i było cięzko inaczej) ,pasy były obniżone maksymalnie,a fotelik w pozycji 'leżącej',tak,żeby nie siedziała.Było ok.

Humbak - 2008-06-14, 23:27

my przy natalii stosowaliśmy nielegalną zasadę ale inaczej po prostu nie dała sie włożyć do fotelika... :roll: a mianowicie po wejściu do samochodu lulałam ją na rękach jakieś 5 minut, dopiero wtedy uspokojona dała się utulić kołysaniem samochodu i wtedy odkładałam ją do fotelika, to ją zwykle trochę rozbudzało więc tylko czekałam aż znów się uspokoi i dopiero wtedy ją zapinałam. Potem szło gładko, ale pierwsze 15minut zawsze było bez pasów... :roll:

Przy kubie muszę mieć cos do picia, jedzenia, tulenia i rozebranego - po wejściu rozbieram, przed wyjściem ubieram. I jakoś idzie
Natalia też zwykle jedzie z przodu ;-)

- 2008-06-15, 11:49

va napisał/a:
ań, być może się drze, bo mu gorąco, a nie gorąco dlatego, że się drze
to też możliwe, aczkolwiek On się drze niezależnie od pogody i ciepłoty, poza tym mamy klimę w samochodzie. Ale pomysł z tetrą dobry :)

wczoraj jechalismy w kombinacji Jag z przodu, ja i Lew z tyłu i było spoko, pomimo iż musiał być już głodny bo przedtem spał z 2,5 h na działce a że musieliśmy sie zbierać to nie karmiłam Go przed wejściem do auta. Tyle, że pod koniec dostał czkawki i cierpliwość Jego sie skończyła, ale jest szansa, że ze mną z tylu krzyku będzie zdecydowanie mniej :-D

Manu - 2008-06-15, 14:15

Pola przestaje plakac jak ja w foteliku kolyszemy. zatrzymujemy sie jak tylko zaczyna marudzic (np po 10 min jazdy) reka o auto a w drugiej fotelik i kolysanie. Pola sie uspokaja. jedziemy dalej -placze - stop i kolysanie... itd...
Pat - 2008-06-15, 15:37

Humbak napisał/a:
my przy natalii stosowaliśmy nielegalną zasadę ale inaczej po prostu nie dała sie włożyć do fotelika... :roll: a mianowicie po wejściu do samochodu lulałam ją na rękach jakieś 5 minut, dopiero wtedy uspokojona dała się utulić kołysaniem samochodu i wtedy odkładałam ją do fotelika,
Humbaku, lepiej tak nie robić bo zobacz...: hxxp://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,5314352,Tragedia_pod_Dobiegniewem__zginelo_niemowle.html
Lily - 2008-06-15, 15:39

Pat napisał/a:
Humbaku, lepiej tak nie robić bo zobacz...: hxxp://wiadomosci.gazeta....o_niemowle.html
o tym samym sobie pomyślałam czytając tę wiadomość - dziecko trzymane na rękach nie ma szans przy zderzeniu, nikt go nie utrzyma :/
agata - 2008-06-15, 19:21

Musze sie przyznac ze raz tez trzymalam Ole na kolanach jak sie rozplakala po drodze ale mnie ciarki przeszly jak ten artykul przeczytalam. Juz tak nie bede robic, lepiej zeby sobie poplakala.
- 2008-06-15, 19:26

my jesteśmy bardzo pro-pasy, więc trzymanie na rękach niedopuszczalne.

dziś kolejny sukces, Lew chyba nie lubi jak mnie nie ma

Martuś - 2008-06-15, 19:35

Ja mam obsesję i nigdy nie wyjmuję Jasia w czasie jazdy, nawet w największym korku, kiedy głównie stoimy, i nawet jak mocno płacze, jak sytuacja jest krytyczna, to po prostu zjeżdżamy z drogi. Tak samo absolutnie zawsze zapinam pasy, nawet jak jazda ma trwać 5 min z prędkością 30 km/h (nawiasem mówiąc, kiedyś Tomek gwałtownie zahamował przy takiej prędkości, kiedy ja jeszcze nie zdążyłam zapiąć pasa, i brakowało mi kilku cm do rozwalenia sobie głowy o szybę, więc boję się myśleć, jakby to wyglądało przy przepisowej miejskiej jeździe, nie mówiąc już o trasie).
malina - 2008-06-15, 20:37

Lily napisał/a:
Pat napisał/a:
Humbaku, lepiej tak nie robić bo zobacz...: hxxp://wiadomosci.gazeta....o_niemowle.html
o tym samym sobie pomyślałam czytając tę wiadomość - dziecko trzymane na rękach nie ma szans przy zderzeniu, nikt go nie utrzyma :/

Dokładnie.Ja nigdy nie odpinałam Zuzi w czasie jazdy, nie było odstępstw żadnych od tego.
Wolałam,żeby chwile popłakała ale była bezpieczna.Dzięki temu sama przed ruszeniem domaga się zapięcia pasów,bardzo się kiedyś zdenerwowała jak ją przypinałam, a dziadek włączył silnik i chciał wykręcic.
Znajoma miała wypadek - jechała z kilkumiesięcznym dzieckiem z tyłu,mały jechał w foteliku.Na drodze szybkiego ruchu coś się stało przed nimi, hamowali ale samochód cięzarowy jadący za nimi wjechał w nich.Siła uderzenia wbiła ich w auto przed nimi,jednym słowem masakra.Małego zabrał helikopter, policja i lekarze powiedzieli,że gdyby nie dobry fotelik nie miałby szans...

Humbak - 2008-06-15, 21:34

co racja to racja... :-|
ale przyznaję że nie wiem co bym dziś zrobiła gdyby kuba tak wrzeszczał jak natalia - istny hardcore a my non stop w samochodzie każdego dnia niemal :roll:

elenka - 2008-06-16, 07:41

Ja właśnie robię prawo jazdy i na ostatnich teoretycznych zajęciach nam pokazywali autentyczne filmy nagrane z wypadków.
Jeden między innymi był taki, że dwulatek siedział na tylnym siedzeniu bez fotelika i przy zderzeniu czołowym, a prędkości 50km/h wypadł przez tylną szybę i zginął na miejscu :-|

U nas Krzysiek zasypia nim jeszcze z parkingu wyjedziemy, ale zawsze jest przypięty w foteliku.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group