| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Off-topic - "piękny" plakat dziś zobaczyłam
bodi - 2008-06-17, 16:04 Temat postu: "piękny" plakat dziś zobaczyłam
taki piękny plakat dziś zobaczyłam
tak się wkurzyłam że wysmażyłam list do dystrybutora.
| Cytat: | Szanowni Państwo,
piszę do Państwa wzburzona kampanią reklamową filmu Frontiers, który wprowadzają Państwo na nasze ekrany. Jak sami Państwo piszą na swojej stronie internetowej, jest to "dzieło" dla osób o mocnych nerwach, koneserów przemocy, a jego "twórcy liczą na wzbudzenie u widzów lęku, szoku, a nawet mdłości". Do wzbudzenia podobnej reakcji wystarczy już sam plakat filmu, przedstawiający zakrwawioną i przerażoną młoda kobietę.
Na plakat reklamujący to "dzieło" natknęłam się na biboardzie, usytuowanym przy wyjściu z jednej ze stacji warszawskiego metra, na wprost jedynego podjazdu dla wózków. Codziennie przechodzą tamtędy setki młodych matek. Zapewne nie tylko tam będą narażone na to, że nieświadomie wystawią swoje pociechy na kontakt z tak przerażającym obrazem. Rozumiem Państwa chęc dotarcia ze swoją reklamą do potencjalnych widzów, ale tego typu specyficzny "produkt" należałoby raczej reklamowac w mediach adresowanych do osób dorosłych. W przeciwnym razie, czemu nie zamiescic reklamy w Misiu czy Świerszczyku?
W czasach, kiedy przemoc staje się ogólnoświatowym problemem, tym ważniejsze jest chronienie przed nią najmłodszych. Mam nadzieję, że wycofają sie Państwo z używania przerażających i epatujących przemocą reklam wszędzie tam, gdzie mogą miec z nimi kontakt dzieci.
Z poważaniem, |
list wysłałam tu:
Public Relations:
Paulina Waranka: pr@monolith.pl
tel.: 022 851 10 58, 851 10 59, w. 105
fax: 022 851 10 79
Reklama:
Iza Borowiec: iza@monolith.pl
Anna Szymaniak: anna@monolith.pl
i DW do Wyborczej, Rzepy, Polski i Dziennika
YolaW - 2008-06-17, 18:06
bodi dobrze zrobiłaś! Ten plakat jest okropny
PiPpi - 2008-06-17, 18:23
no pewnie, popieram
koniczynka_k - 2008-06-17, 21:01
napisz koniecznie jak cos odpiszą
plakat straszny...
Tusia - 2008-06-18, 10:25
bodi bardzo dobrze zrobiłaś. Pamiętam z własnego dzieciństwa jak strasznie bałam się takich obrazów, nie tylko filmów, ale właśnie plakatów. Do tej pory oglądając telewizję, podczas reklam horrorów zatykam uszy i zamykam oczy- ostatnio było tak gdy zapowiadali Lśnienie. Wiec rozumiem stanowisko rodziców, a do tego dodałabym, że nie wszyscy dorośli to miłośnicy przemocy i takich filmów, i nie wszyscy chcą takie plakaty oglądać na ulicach.
Kitten - 2008-06-18, 17:57
| Tusia napisał/a: | | Lśnienie. |
Filmu nie widziałam, ale książka świetna Niestety, sporo traci przez kiepskie zakończenie
Ale fakt - na horror idzie ten, kto chce, a reszta nie powinna być zmuszana do oglądania obleśnych plakatów. Dzieci szczególnie...
Tusia - 2008-06-18, 19:10
Kitten, ja też nie oglądałam, a po lekturze książki nadal się boję choć minęło ładnych parę lat. ... i tak film nie byłby straszniejszy od wyobraźni..
Kitten - 2008-06-18, 19:53
Tusia, mnie się nie podobała końcówka... Nie lubię horrorów z happy endem . Najstraszniejsza książka Kinga to dla mnie 'Smętaż zwierząt'. 'Misery' też robi wrażenie, chociaż to bardziej psychologiczne... Niesamowite, ile może być napięcia w książce, gdzie jest tylko dwójka bohaterów. Trochę podobnie, jak w 'Skrzypcach' Anne Rice... Ale to właściwie nie horror, chociaż jest o śmierci. Nastrojowa, oniryczna książka, połknęłam ja w 3 godziny
Z filmowych horrorów, bałam się na 1 części 'Blair Witch Project'. Oglądałam to z kumpelą, byłyśmy same w domu, na wsi, wokoło odludzie, sady... I w pewnym momencie powiał wiatr i otworzył na oścież balkon w pokoju
'Pił' i wszelakiego gore nie znoszę - nie jest to straszne, tylko zwyczajnie obrzydliwe
Tusia - 2008-06-18, 20:06
Kitten, szczerze, ja lubię szczęśliwe zakończenia, pomagają mi przestać się bać, i "przeżyć" książkę. Smętaż dla mnie był straszny, ale jednak Lśnienie wygrywa. Przerażają mnie duchy i niewytłumaczalne zjawiska. Misery nie czytałam, za to czytałam ostatnio Talizman, to nie horror, ale wg mnie tez godna przeczytania
Blair też mnie przeraziło, sceny z namiotów mam do tej pory przed oczami. Ogólnie postanowiłam jakiś czas temu nie oglądać horrorów, bo pozostawiają we mnie zbyt dużo strachu, z którym ciężko mi sobie poradzić. To dotyczy filmów, tam wrażenie spotęgowane jest muzyką, zwrotami kamery= nie na moje nerwy. Od czasu do czasu przeczytam Kinga lub Koontza.
Horrory kręcone przez psychopatycznych sadystów dla psychopatycznych sadystów typu Piła czy Hostel również mnie nie interesują, do tej pory żałuję obejrzenia tych paskudnych chorych "filmów:.
frjals - 2008-06-18, 20:23
| Tusia napisał/a: | | oglądając telewizję, podczas reklam horrorów zatykam uszy i zamykam oczy |
| Tusia napisał/a: | | postanowiłam jakiś czas temu nie oglądać horrorów, bo pozostawiają we mnie zbyt dużo strachu, z którym ciężko mi sobie poradzić |
mam tak samo. Bardzo żałuję, że w dzieciństwie pozwolono mi oglądać filmy, które sie absolutnie dla dzieci nie nadawały . Do tej pory zostawiły we mnie ślad, którego chętnie bym się pozbyła, ale zakamarki wyobraźni już wypączkowały i nie da się ich usunąć.
W. starannie wybieramy filmy, które z nim oglądamy, aczkolwiek ostatnio nie bardzo się udało. Obejrzeliśmy Vabank, film jak mi się wydawało raczej śmieszny, a W. potem w nocy nie mógł spać bo się bał włamywaczy . Ale już następna część została uznana za śmieszną, uf.
Tusia - 2008-06-18, 20:38
frjals, ja tez żałuję. Pierwszy horror to był " Koszmar z ulicy wiązów", miałam chyba 7 lat, byliśmy u cioci, rodzice w jednym pokoju z dorosłymi, ja i mój brat cioteczny, o 6 lat starszy, w drugim, oglądał film, rodzice nie wiedzieli jaki. Załapałam się, a potem przez 3 miesiące nie mogłam spać... Spałam po 2,3 godziny, nawet ukochany dziadziuś z którym spałam, nie mógł przegonić strachu. Pamiętam ukryty za szafą przez mojego brata plakat "nocy żywych trupów". Bałam się spać w jednym pokoju, wiedziałam co jest na plakacie... jak teraz o tym myślę, jestem w szoku. Wiem na pewno, że nie pozwolę moim dzieciom oglądać takich filmów- dlatego jestem całym sercem za tym co zrobiła bodi. Moi rodzice nie zdawali sobie sprawy z ogromu mojego strachu, a ja naprawdę wiele sie przecierpiałam przez ten irracjonalny strach.
hezer - 2008-06-18, 23:09
Co do plakatów, mój 3,5 letni synek boi się tych snickersa "zwierzęcy głód" i z czasów okołogwiazdkowych takich ze strasznym mikołajem, bodajże media markt.
Jeśli chodzi o filmy, kiedy byłam dzieckiem nie pozwalano mi oglądać niczego choćby odrobinę strasznego, nawet takich filmów które oglądali wszyscy w klasie. Mimo tej ochrony, też nieraz się czegoś bałam. Wydaje mi się, że nie uchronimy naszych dzieci przed strachem, co oczywiście nie znaczy, że powinny one oglądać horrory, czy plakaty w typie tych z tematu.
frjals - 2008-06-19, 10:03
| hezer napisał/a: | | też nieraz się czegoś bałam |
a co to było?
W. nie ogląda takich rzeczy i jego największy strach to jak do tej pory właśnie włamywacze (jeszcze przed obejrzeniem Vabanku). A, no i bliżej nieokreślone "potwory" w ciemnej łazience. Takie lęki wydają się "prawidłowe" tzn. włamanie jest teoretycznie możliwe, a ciemność budzi nasze atawizmy.
Nie ma natomiast myśli typu ożywianie zmarłych, duchy czy morderstwa, co mi się zdarzało (i zdarza ).
hezer - 2008-06-20, 12:27
a to było... duch święty
Bałam się samego słowa "duch", nieważne, że ten akurat święty był.
Poza tym bałam się w nocy wystawić nogę za łózko, czaiły się tam różne niezidentyfikowane stwory; muzyki z programu 997 która dochodziła zza drzwi pokoju rodziców; wielkich czarnych psów z czerwonymi oczami buszujących po polach i cmentarzach, i innych tego typu bajeczek zasłyszanych od koleżanek...
W moim pokoju wisiał duży plakat z kotem, niegroźny, ale w nocy nawet ten kot urastał do rangi potwora, wgapiał się we mnie wielkimi oczami i nie mogłam spać.
Dzisiaj oczywiście nie brzmi to groźnie i lęki te pewnie można by zakwalifikować do "prawidłowych" co nie zmienia faktu, że wtedy bałam się strraaaszliwie.
frjals, duchy i morderstwa o których piszesz w odniesieniu do swoich strachów też są teoretycznie możliwe, także prawidłowe , mi też się to zdarza.
kasienka - 2008-06-20, 19:17
też widziałam wczoraj ten plakat, na przystanku tramwajowym...co za chamstwo zmuszac dzieci i dorosłych do ogladania czegoś takiego! Chyba też napiszę, dzięki za namiary, to ułatwia sprawę...
Pat - 2008-06-20, 20:30
no i ja dziś się natknęłam na to g.... Ale wydaje mi się, ze pisanie protestów do ludzi z branży nie ma sensu. Przeczytają i skasują/wrzucą do kosza. Jest instytucja która zajmuje się takimi sprawami... może upomnieć czy nałożyć karę na firmę za takie treści. tylko kurczę, jaka to instytucja???
frjals - 2008-06-20, 20:42
| hezer napisał/a: | | muzyki z programu 997 która dochodziła zza drzwi pokoju rodziców |
o boże, pamiętam, to był koszmar | hezer napisał/a: | | duchy i morderstwa o których piszesz w odniesieniu do swoich strachów też są teoretycznie możliwe |
aaa! nie przed nocą!
nie dopuszczam tego do swojej świadomości
bodi - 2008-06-21, 18:44
| kasienka napisał/a: | | Chyba też napiszę, |
wiecie co, jeśli znajdziecie chwilę to warto by napisało więcej osób, bo na razie nie mam żadnego odzewu... W poniedziałek spróbuję jeszcze zadzwonic do wyborczej, od pewnego czasu dużo piszą o zaśmiecaniu przestrzeni miejskiej reklamami, może im się to wpisze w ten nurt i coś napiszą... bo niestety wiem że o ile dystrybutora mało obejdzie list od jakiejś nawiedzonej mamuśki , to już wzmianka w gazecie bardziej.
hezer - 2008-06-21, 20:21
| bodi napisał/a: |
wiecie co, jeśli znajdziecie chwilę to warto by napisało więcej osób |
ok, napisałam i wysłałam:)
Frjals, mam nadzieję, że nie napędziłam Ci koszmarów i spałaś dobrze.
frjals - 2008-06-21, 21:21
| hezer napisał/a: | | mam nadzieję, że nie napędziłam Ci koszmarów i spałaś dobrze |
na szczęście udało mi się o tym zapomnieć, czasem krótka pamiec tez się do czegoś przydaje
neuro - 2008-06-25, 14:31
Bodi, protest należy złożyć do Polskiej Rady Reklamy, a nie do dystrybutora, któremu Twoje zdanie wisi i powiewa. Rada ma obowiązek (tak mi się wydaje) rozpatrzeć skargę i ją przyjąć lub oddalić.
Do takich wniosków można dojść po przeczytaniu min tego wpisu na blogu hxxp://www.hatalska.com/2008/06/24/najbardziej-kontrowersyjne-reklamy-ubieglego-roku/#more-599
Im więcej skarg wpłynie, tym większa szansa na pozytywne jej rozpatrzenie.
bodi - 2008-06-25, 14:36
o, neuro, dzięki za pomysł. Jak wysmażę coś do nich znów wkleję to tutaj, dobrze by było żeby napisało więcej osób, zawsze to robi większe wrażenie.
Jest jeszcze Rada Etyki Mediów, myslisz że do nich też warto/?
neuro - 2008-06-25, 15:16
Z tego, co rozumiem, obie rady działają jakby uzupełniając się w kompetencjach. Skargi rozpatruje Rada Reklamy hxxp://www.radareklamy.org/zlozskarge.htm
Moich firm jeszcze nikt nie pozwał, więc nie wiem, jak to się odbywa
Pat - 2008-06-25, 22:39
neuro, właśnie o takiej instytucji myślałam.
Ja już posłałam swój sprzeciw do Rady Reklamy
bodi - 2008-07-03, 08:55
formularz zgłoszeniowy jest tutaj
hxxp://www.radareklamy.org/formularz-zgloszeniowy-online.htm
myślę że ta reklama wyczerpuje znamiona narażania małoletnich na nieodpowiednie dla nich treści jeśli możecie to też do nich napiszcie.
ja napisałam tak:
| Cytat: | Szanowni Państwo,
piszę do Państwa oburzona kampanią reklamową filmu Frontiere(s), dystrybuowanego przez firmę Monolith Films.
Dystrybutor filmu na swojej stronie internetowej (www.monolith.pl) pisze, że jest to film adresowany do widzów o mocnych nerwach, koneserów przemocy, a jego "twórcy liczą na wzbudzenie u widzów lęku, szoku, a nawet mdłości". Podobne uczucia z pewnością wywołuje wzmiankowany plakat. Przedstawia on przerażoną, zakrwawioną młodą kobietę, z zaciśniętymi z bólu oczami i twarzą wyrażającą największe cierpienie.
Niestety na oglądanie takiego obrazu w wielkim formacie, na bilboardach i citylightach, narażeni są wszyscy, niezależnie od swoich gustów filmowych, a także wieku. Sama wielokrotnie musiałam odwracac uwagę mojej dwuletniej córki lub wręcz zasłaniac jej oczy, kiedy zmuszone byłyśmy przechodzic obok tych plakatów – umieszczonych w przejściach podziemnych czy na przystankach komunikacji miejskiej. Z pewnością postępują tak tusiące rodziców, świadomych, że stycznośc z tak szokującym obrazem może wywołac u ich dziecka trwały szok, owocujący zaburzeniami emocjonalnymi, lękami czy koszmarami nocnymi.
Skrajnie nieetyczne jest narażenie osób mogących sobie tego nie życzyc, a także nieletnich, na stycznośc z obrazem przesyconym przemocą w niesłychanym stopniu. Miejsce takiej reklamy jest w mediach adresowanych specyficznie do miłośników gore'u i przemocy, magazynach filmowych etc, a nie na ulicach gdzie trafia do wszystkich.
z poważaniem, |
dopiero potem przeglądałam orzeczenia w innych sprawach, można śmiało podeprze się tym:
| Cytat: | Zgodnie z art. 16b ust. 3 pkt. 1), 2) i 4) ustawy o radiofonii i telewizji (Dz. U.04.253.2531 z późn. zm.) „reklama nie może:
1) naruszać godności ludzkiej;
2) zawierać treści dyskryminujących ze względu na rasę, płeć lub narodowość;
3) (…)
4) zagrażać fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu rozwojowi małoletnich;” |
myślę że co do naruszenia punku 1 i 4 nie ma wątpliwości.
|
|