wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Nasze zwierzaki - zwierzaki i burza

kofi - 2008-07-08, 22:51
Temat postu: zwierzaki i burza
Ostatnio tych burz sporo.
Jak zachowują się Wasze zwierzęta. Czy tylko moje głupieją w czasie burzy?
Głupieją tylko psy, kotka ma w nosie burzę, jak jeszcze wychodziła potrafiła wyjść na największą ulewę i wrócić sucha. :shock: Teraz jej obojętne, czy grzmi, błyska itp.
Za to suki - rozpacz. Berta gna przed siebie, trzeba pilnować żeby była w domu, bo inaczej zwiewa - przeciska się pod ogrodzeniem i pędzi obojętnie gdzie. Jak jest w domu siedzi pod łóżkiem w sypialni. Nadi wpadła na pomysł chowania głowy w piasek w sensie dosłownym - pakuje łeb do kociej kuwety :evil: , trzy razy po niej wczoraj sprzątałam, bo w końcu chyba się tego najadła i wyhaftowała. Oj takie głupie te dziewczyny :roll:
Najśmieszniejsze jest to, ze Berta nauczyła się tego strachu od Nadi, bo wcześniej chyba się nie bała - jak jechaliśmy z nią ze schroniska była potworna burza, akurat gdzieś się zatrzymaliśmy na kawę, a jej było zupełnie obojętne. A przy pierwszej burzy u nas Nadi dała taki popis, że przeszło na Bertę i teraz ona też panikuje.

majaja - 2008-07-09, 06:10

kofi napisał/a:
Oj takie głupie te dziewczyny
Ruda burzą ani petardami nie przejmuje się w ogóle, ale pamiętam jak ś.p. Rambo chował się do łazienki (do której normalnie to go siłą trzeba było ciągnąć) i usiłował wleźć pod wannę zabudowaną.
rosa - 2008-07-09, 07:56

moje kotule pełen luz, jak u ciebie kofi, zero stresu, spacer w deszczu itp.
natomiast Morisek, pies duży, burz i petard się boi przeraźliwie, chowa się w łazience, wciśnięty między brodzik a toaletę, to jedyne pomieszczenie bez okna, poza tym małe, więc może daje mu poczucie bezpieczeństwa.

dzisiaj w nocy Panna Lula przyprawiając mnie o globus prawie była na łowach chyba bo przyniosła nawet prezenty, dwie myszy (martwe już były) i jaszczurkę(martwą udawała)

dżo - 2008-07-09, 08:12

rosa napisał/a:
natomiast Morisek, pies duży, burz i petard się boi przeraźliwie
rosa, ale zbieg okoliczności, mój pies też zwie się Moris :-D ,
u nas jest podobnie, pies bardzo boi się wszelkich grzmotów, wystrzałów i potrafi wyczuć burzę przed jej nadejściem, najczęściej chowa się pod biurkiem robiąc sobie domową budę :-) i cały się trzęsie,

rosa - 2008-07-09, 09:14

dżo, ale fajowo :-) to takie ładne imię, co nie?
Alispo - 2008-07-09, 09:37

Moze warto zlagodzic te leki?Tez kiedys mialam takiego agenta co bez uspokajaczy nie dalo rady..fajnie sie sprawdza Feliway/D.A.P i ziolowy syrop-Stresnal.Nie dzialaja otepiajaco i usypiajaco jak typowe uspokajacze farmaceutyczne,a moga oszczedzic stresu.
P.S. Mam takiego pacjenta co wychodzi w Sylwestra na dwor z wlasciccielem i oglada z zaciekawieniem fajerwerki :lol: Niejeden pies juz by nie zyl..

margot - 2008-07-09, 10:20

Moje dwa koty maja burze w nosie ,a czasami sobie ogląaja błyski jak pokaz ogni :mrgreen:
a trzecia głupieje ,siedzi bidulka w łazience ,dostaje upierz na skórze i jeszcze jeden łobuz co nie boi sie burzy chodzi ja tam denerwować :shock:

kofi - 2008-07-12, 09:43

Alispo napisał/a:
Moze warto zlagodzic te leki?

Przy tej częstotliwości burz, cały czas byłyby na prochach. Stresnal na Nadi specjalnie nie działał, a prochów nie chcę jej dawać, bo działały potwornie otępiająco (na Sylwestra dostawała). Poza tym - jak pisała dżo one często słyszą burzę, któa jest gdzieś daleko, albo dużo wcześniej. Właśnie Berta siedzi na schodach do piwnicy, więc pewnie spodziewa się burzy.
Okazało się, że Nadi to chyba próbuje się wysikać do tej kuwety, a potem zakopać, chociaż nie trafia :evil:
Coraz poważniej myślę o zakupie krytej kuwety, tylko co na to kotka?

majaja - 2008-07-12, 23:15

Kofi, masz zajefajane psy :)
Wretka - 2008-07-14, 09:02

moje poprzednie dwa psy też wiały przed siebie przy grzmotach i wystrzałach. w sylwestra zamiast świętować trzeba było psy uspokajać - na pewno to znacie :-) .
Jakiś czas temu słyszałam radę, chyba pani Sumińskiej: nagrać kilka minut fajerwerków i codziennie odtwarzać psu podając jednocześnie smakołyki; zaczynać trzeba od możliwie najmniejszego natężenia dźwięku, na granicy słyszalności (pewnie w dodatku psiej) i codziennie odrobinkę pogłaśniać. To niestety długa metoda, bo miałoby trwać parę miesięcy.
Sama nie próbowałam, bo mój obecny pies jest idealny pod tym względem. Wystrzałów ani burz nie boi się. Raz wylądował helikopter w odległości jakichś 30 m od nas, huk i wicher ogromne, a mój pies wyglądał, jakby nie zauważył.

kofi - 2008-07-14, 11:24

Wretka napisał/a:

Jakiś czas temu słyszałam radę, chyba pani Sumińskiej: nagrać kilka minut fajerwerków i codziennie odtwarzać psu podając jednocześnie smakołyki; zaczynać trzeba od możliwie najmniejszego natężenia dźwięku, na granicy słyszalności (pewnie w dodatku psiej) i codziennie odrobinkę pogłaśniać. To niestety długa metoda, bo miałoby trwać parę miesięcy.

Chyba muszę się zastanowić nad techniczną stroną tej metody i spróbować. Mam dosyć sprzątania rozgrzebanej kuwety. Poza tym im bardziej jedna panikuje, tym mocniej działa to na drugą. Dzisiaj w nocy musiałam zamknąć łazienkę - kotka była wściekła.

magcha - 2008-07-14, 18:49

margot napisał/a:
Moje dwa koty maja burze w nosie ,a czasami sobie ogląaja błyski jak pokaz ogni :mrgreen:

To tak jak mój :mryellow:

Flippi - 2008-07-15, 15:39

U mnie jeden kot siedzi na parapecie i ogląda błyskawice z przyjemnością, a drugi, biedak, chowa się po ciemnych kątach. I rzeczywiście, słyszy - czy czuje - tę burzę dużo wcześniej niż ja.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group