wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek niemowlęcy - Wiecznie zatkany nosek.

YolaW - 2008-07-22, 23:06
Temat postu: Wiecznie zatkany nosek.
Kochani mam problem z noskiem Olafka. Jest często zatkany i sprawia mu kłopot przy oddychaniu do tego stopnia, że wybudza go ze snu np. Nie jest to katar, bo nie ma żadnej wypływającej wydzieliny tylko pojedyncze ale dość spore "kozy", których nawet nie widać jak zaglądam do noska, one są bardzo głęboko. Nosek zatyka się najczęściej podczas snu, kiedy Olaf jest aktywny nosek mu nie dokucza. Czy macie podobne doświadczenia? Co robiłyście? Ja podaję mu sól fizjologiczną lub roztwór soli morskiej, a często muszę użyć Fridy (wiem, że nie powinno się jej za często używać, ale nie mam wyjścia - Olaf bardzo się męczy i denerwuje). Co może być przyczyną? Suche powietrze? W sumie nie ma teraz sezonu grzewczego, Olaf śpi przy uchylonym oknie, a nosek zatyka się też podczas snu na dworze...
Proszę Was o jakieś rady i z góry dzięki za pomoc.

renka - 2008-07-22, 23:16

Ja mialam tak z Fionka. Poczatkowo myslalam, ze to zwykly katar (ktory trwa i trwa...), pozniej lekarka mi powiedziala, ze jest to przypadlosc czesta wsrod dzieci - ma to zwiazek z droznoscia (a raczej niedroznoscia) spowodowana zaleganiem wydzieliny plodowej (czy cos w tym stylu).
Fionce tez nie wyciekalo nic z noska - po prostu miala go praktycznie non stop zatkany (ciagle charczenie bylo slychac), co wlasnie powodowalo trudnosci w oddychaniu.
Ja co jakis czas zakrapialam po prostu sola fizjologiczna, polozna poradzila, bym co jakis czas (ale nie za czesto, bo to dosyc niebezpieczne) czyscila nos wprowadzajac dosyc gleboko cieniuki rulonik z wacika nasaczony sola lub oliwka (i faktycznie wyciagalam z glebin dosyc duze "kozy"). Ja czyscilam w ten sposb srednio 2 razy dziennie(przewaznie rano i wieczorem). Stosowania "gruszki" zupelnie nie polecala (nie wiem co to "Frida"). Generalnie mimo wszystko dostalam zalecenie, zeby jak najmniej gmerac przy jej nosku, bo im czesciej bede w niego ingerowac, to po prostu narusze jej blony sluzowe i ciagle cos w nim bedzie sie dziac.
Dbalam tez, zeby Fionka lezala glownie na boczku, zeby jej sie lepiej oddychalo.
Dobrych kilka tyg. trwalo, gdy to sie unormowalo - szczerze powiedziawszy nie pamietam, kiedy dokladnie to nastapilo (ale na pewno w wieku Olafka nadal sie to utrzymywalo).

YolaW - 2008-07-22, 23:47

renka napisał/a:
ciagle charczenie bylo slychac

u Olafka właśnie takie charczenie występuje. W szpitalu mówili na to sapka i pelęgnierki ciągle mu ten nosek czyściły, żeby mógł pojeść bez denerwowania się.
renka napisał/a:
Stosowania "gruszki" zupelnie nie polecala (nie wiem co to "Frida").

Frida to aspirator do noska, w przeciwieństwie do gruszki nie narusza błony śluzowej noska bo się go nie da do dziurki wlożyć.
Renka dziękuję Ci :)

elenka - 2008-07-23, 08:35

YoluW my borykaliśmy się z tym problemem przez pierwsze trzy miesiące i w naszym przypadku było to refluks żołądkowy. Na początku nie dowierzałam naszej pediatrze, ale to faktycznie było to, jedzenie wracało mu do górnych dróg oddechowych, też nie było wydzieliny tylko szaro-białe kozy, ewentualnie po nocy wyciągaliśmy fridą białawą wydzielinę. Odgłosy charczenia też były, najczęściej rano.
Wszystko się uspokoiło jak mały zaczął być bardziej mobilny, leżeć na brzuszku, być w pionie w chuście.

A co wam doradza pediatra?

Karolina - 2008-07-23, 08:41

U nas to samo, doszło do tego, że Mia nie była w stanie jeść bo glutki siedziały gdzieś głeboko. U nas przyczyną był nabiał, przeszłam na weganizm i problem jak ręką odjął. U mnie też skończył się wiecznie zaglutowany nos i poranne dmuchanie wydzieliny. Jesli to od nabiału to różnicę widać już na 2 dzień.
Manu - 2008-07-23, 10:26

podpis pod Twoimi postami - ciagle rzuca :!: mi sie w oczy - jest super... Mysmy zakotwiczyly sie u pani doktor homeopatki, łączy to z psychosomatycznym podlozem chorob - katarek u Poli przeszedl, jak sie przestalam nim przejmowac, tak samo zdjagnozowany przez innego lekarza grzybek na jezyku - to nie byl grzybek - zniknal, jak sie przestalam przejmowac :->
Karolina - 2008-07-23, 11:38

Manu napisał/a:
zniknal, jak sie przestalam przejmowac

fajny sposób:))

YolaW - 2008-07-23, 14:48

Dzisiaj byliśmy u pediatry. Powiedziała, że to samo przejdzie i że to taka niedojrzałość. Niemniej jednak wypóbuję odstawienie nabiału i przestanę się przejmować :) Aha, lekarka zaleciła nawilżanie pokoju, ale to itak wiedziałam.

[ Dodano: 2008-07-23, 15:49 ]
elenka a czy Krzyś ulewał przy tym refluksie? Miał też inne objawy?

elenka - 2008-07-23, 20:29

YolaW napisał/a:

elenka a czy Krzyś ulewał przy tym refluksie? Miał też inne objawy?


NIe ,nie ulewał i dlatego początkowo nie wierzyłam w ten refluks
Tylko charczenie i biaława wydzielina i glutki.

Nam pediatra powiedziała, że samo przejdzie jak dziecko będzie bardziej aktywne i układ pokarmowy bardziej dojrzały i faktycznie przeszło :-P

siwa - 2008-07-24, 20:11

YolaW napisał/a:
renka napisał/a:
ciagle charczenie bylo slychac

u nas na początku było podobnie, mój Robert tak panikował, że nie dał sobie wytłumaczyć, że to nic nie groźnego i jest to faktycznie dosyć częste u dzieci. W tej chwili Maciej już nie ma tego problemu, znikło samo z czasem;)

Manu - 2008-07-25, 10:20

siwa napisał/a:
YolaW napisał/a:
renka napisał/a:
ciagle charczenie bylo slychac

u nas na początku było podobnie, mój Robert tak panikował, że nie dał sobie wytłumaczyć, że to nic nie groźnego i jest to faktycznie dosyć częste u dzieci. W tej chwili Maciej już nie ma tego problemu, znikło samo z czasem;)


a czy przypadkiem nie minelo charczenie wraz z okresem grzewczym??

YolaW - 2008-07-26, 21:40

Manu napisał/a:
a czy przypadkiem nie minelo charczenie wraz z okresem grzewczym??

Manu teraz co prawda nie ma okrsu grzewczego, ale może upały też to nasilają? Aha u Olafa w nocy jest leoiej niż za dnia...

Karolina - 2008-07-27, 11:18

Yola jak tam - usunięcie nabiału nie poprawiło sytuacji?
Jovi - 2008-07-28, 12:49

YolaW u nas był ten sam problem. Okazało się też, że to wydzielina płodowa i tak jak u elenki, refluks. U nas było hardcorowo, bo Maja dusiła się tym wszystkim, ale najdziwniejsze było to, że ona wogóle się tym nie przejmowała... Też czyściłam nos aspiratorem ale dopiero po jako takim opanowaniu refluksu wszystko wróciło do normy.

Mam nadzieję, że Olafowi szybko przejdzie :-)

YolaW - 2008-07-28, 18:52

Karolina napisał/a:
Yola jak tam - usunięcie nabiału nie poprawiło sytuacji?

jeszcze nie :-(

Jovi napisał/a:
Maja dusiła się tym wszystkim

u nas Olaf się dusi, ale nie wydzieliną tylko ciężko mu się oddycha przez zatkany nosek...w nocy jest duuuzo lepiej.
Jovi napisał/a:
ona wogóle się tym nie przejmowała...

Olaf się denerwuje jak wybudza go ten ztkany nos i oddechu złapać nie może...

zina - 2008-08-22, 20:55

Odnawiam watek o zatkanym nosie bo Klara od paru dni nie moze spokojnie ssac piersi bo cos jej tam przeszkadza.
Psiakam sol fizjologiczna, majstruje z Frida ale nie pomaga, nic oprocz wody nie wyciagam :-/

Martuś - 2008-08-22, 21:00

zina, a jesteś pewna, że to akurat nosek?? Może dziąsła ja bolą i dlatego rzuca sie na piersi?? No chyba, że słyszysz, że jej coś tam charczy.. Jeśli nic nie wyciągasz, a widzisz, że ma problemy z oddychaniem, to może mieć obrzęknięte śluzówki, może to jakaś drobna infekcja, a ja mam wrażenie, że takie stany mogą być związane z wyrzynaniem ząbków..
zina - 2008-08-22, 21:07

No zeby to na maksa jej ida,gryzie wszystko co napotka, moj nos, brode, kolano ;-)
A nos jest zatkany swoja droga bo charczy przy jedzeniu.

Marcela - 2008-08-22, 21:26

zina, moja córcia tak harczała gdy próbowała mówic niektóre głoski - okazało się, ze miała mocno zaśluzowana "nosogardziel". Z noska nic nie leciało a "gile" siedziały sobie głębiej. U nas to akurat było związane z candidą. Zniknęło po przeleczeniu.
Manu - 2008-08-23, 21:12

mysmy sie dopiero co wyleczyli, straszny wirus siedzial nam w nosach. Polenta tez nie mogla spac, wybudzalo ja brak oddechu albo wlasne chrapanie albo moje albo tatusia chrapanie lub smarkanie - ostatnie glutki z nosa wyszly po kąpieli. Widzialam, ze wazne jest czeste zakraplanie, najlepiej woda morska. wycieralam tylko to, co samo wyszlo :-P , smarowalam tez troszke lanolina.
trzeba uwazac na zmiany temperatury, u nas to byl najczestrzy powod zatkanego noska (auto, klima w sklepie itp).

a, i zakraplac nosek mlekiem!!!

zina - 2008-08-24, 08:26

Sprobuje z tym mlekiem bo woda mi sie juz niedlugo pewnie skonczy :roll:
YolaW - 2008-08-24, 12:53

Marcela napisał/a:
moja córcia tak harczała gdy próbowała mówic niektóre głoski - okazało się, ze miała mocno zaśluzowana "nosogardziel". Z noska nic nie leciało a "gile" siedziały sobie głębiej. U nas to akurat było związane z candidą. Zniknęło po przeleczeniu.

a w jakim wieku miała tą candidę? czy Olaf który ma 3 m-ce może mieć candidę? Bo on czasami przy oddechu też tak charczy no i te kozy są dość głęboko...choć stan się polepsza...już się nie budzi w nocy z powodu duszenia...

Marcela - 2008-08-24, 13:27

YolaW, zdiagnozowano ją około 8 miesiąca, ale miała ja już wcześniej, trudno mi powiedzieć od kiedy... Moim zdaniem 3 miesięczne dziecko spokojnie może mieć candidę, ale jeśli jest karmione wyłącznie piersią to wszystko zależy od tego czy mama też ją ma.
Masz jakieś objawy?

YolaW - 2008-08-24, 13:37

Dokładnie nie jestem w temacie candidy więc nie wiem czy mam objawy...chyba nie...
Manu - 2008-08-25, 08:28

YolaW napisał/a:
Dokładnie nie jestem w temacie candidy więc nie wiem czy mam objawy...chyba nie...


YolaW, gorskie klimaty dzialaja odstraszajaco nawet na candide:) . jezdziliscie duzo samochodem, wiec nie ma sie co dziwic, ze cos tam pocharkuje. dobrze robi kilka godzin na dworze.

Marcela - 2008-08-25, 13:30

Manu napisał/a:
jezdziliscie duzo samochodem, wiec nie ma sie co dziwic, ze cos tam pocharkuje

:?:

Karolina - 2008-08-26, 10:25

Klimatyzacja.
Marcela - 2008-08-26, 12:02

Karolina napisał/a:
Klimatyzacja

no tak, rozumiem, ale dziecko chyba nie jeździ samochodem kilku godzin dziennie?(No chyba, ze jest taksówkarzem? ;-) )Nie sądzę, żeby to była jedyna przyczyna zatkanego noska. Pokopałabym głębiej i porządnie przyjrzała się dziecku.

Karolina - 2008-08-26, 12:43

Także nie twierdzę, że to jest przyczyna. Myślałam, że nie rozumiesz co miała na myśli Manu.
Jednorazowo może się zdarzyć katar od klimy, zwłaszcza gdy na dworze jest gorąco.

Marcela - 2008-08-26, 12:46

Karolina napisał/a:
Jednorazowo

Jednorazowo - zgoda, ale tu chodzi o "wiecznie zatkany nosek".

Karolina - 2008-08-26, 15:04

Marcela doskonale pamiętam jak brzmi temat tego wątku.
Manu - 2008-08-26, 15:54

klimatyzacja to wogole kaszana nawet dla doroslych, a jak brudna i stara to totalna pulapka na zdrowie :-x ale dla malenkiego dzidzi zle sa zmiany temperatury, a takich nie unikniesz przy wycieczkach samochodem. Pola reagowala nawet na wycieczki krotkie do miasta (tu podjechac, tam wejsc, itd) Teraz juz taka wrazliwa Pola nie jest, ale wiem, do ktorych sklepow nie wchodzic bo zimna klima a na dworze upal.
My klimy w aucie nie mamy, ale powietrze jest okropnie brudne, suche. Nosek sie tak szybko nie oczyszcza u dzidzi.
Nie wkrecalabym wszedzie candidy.

YolaW - 2008-08-27, 04:45

Manu napisał/a:
powietrze jest okropnie brudne, suche. Nosek sie tak szybko nie oczyszcza u dzidzi.
Nie wkrecalabym wszedzie candidy.

Manu mam nadzieję, że jest jak piszesz :)

Marcela napisał/a:
Jednorazowo - zgoda, ale tu chodzi o "wiecznie zatkany nosek".

tak, na dodatek zatkany nie jak przy katarze, z noska nie cieknie tylko zbiera się wielka "koza" i zatyka swobodny przepływ powietrza.

Manu - 2008-08-27, 08:10

[quote="YolaW"]
Marcela napisał/a:
uot;], na dodatek zatkany nie jak przy katarze, z noska nie cieknie tylko zbiera się wielka "koza" i zatyka swobodny przepływ powietrza.


tak samo miala Pola, i jak kichnela czasem to nie mialam pojecia ze taki zielony wielki glon miesci sie w takim nosenku :shock: Przeszlo jej. Teraz ma większy nosek no i chodzimy na basen, to sie oczyszcza. A wczoraj tez charczala bo odkurzalam przy niej podloge i sie nawdychala.... A czasem pies jest tak zakurzony, ze jak sie otrzasnie w pokoju przy POli siedzacej na podlodze to ta az ma czarno w nosie - i to nie jest zaden grzyb, ze w nocy czasem pocharkuje.

Lanolina troszke posmarowac,przed snem, w ciagu dnia - to takie nieinwazyjne i nienachalne.no i jak to faktycznie grzyb to przeciez lanolina nie zaszkodzi.

Marcela - 2008-08-28, 13:05

Manu napisał/a:
Nie wkrecalabym wszedzie candidy.

Niemniej jedak warto zwrócić uwagę na inne objawy. Ja przeoczyłam moment najbardziej optymalny do rozpoczęcia leczenia i potem męczyłam się z dzieckiem na restrykcyjnej diecie. Dlatego o tym napisałam.
Zatkany nos nie zatyka się ot tak sobie, bo tak. Wszystko ma swoja przyczynę, dlatego przyjrzałabym się dokładnie co sie dzieje. Dziecko jest zaśluzowane, warto dowiedzieć się dlaczego.

YolaW - 2008-08-29, 13:07

Marcela napisał/a:
najbardziej optymalny do rozpoczęcia leczenia

jaki to moment?

Marcela napisał/a:
Dziecko jest zaśluzowane

czy sam zatkany nosek to efekt zaśluzowania na 100%? Czy zaśluzowanie ma też inne dodatkowe objawy?

Lily - 2008-08-29, 13:10

a czy nie jest tak, że "przewiew" w nosku jest mniejszy, bo dziecko większość czasu spędza leżąc, nie rusza się, nie potrafi noska wysiąkać? i to np. minie jak będzie starsze?
Marcela - 2008-08-29, 20:29

Lily napisał/a:
przewiew" w nosku jest mniejszy, bo dziecko większość czasu spędza leżąc
Lily, gdyby tak było wszystkie dzieci miałyby ten problem, a jak wszyscy wiemy tak nie jest.. ;-)
YolaW napisał/a:
Marcela napisał/a:
najbardziej optymalny do rozpoczęcia leczenia

jaki to moment?

YolaW, kiedy są już objawy, ale jeszcze nie jest to ostre uderzenie choroby. Chodziło mi o to, zeby nie dopuścić do zaniedbania dziecka , zeby nie doprowadzić do maksymalnego rozwoju objawów, które potem są bardzo uciążliwe dla malucha. I dla rodzica oczywiście również.
YolaW napisał/a:
sam zatkany nosek to efekt zaśluzowania

Zatkany nos to objaw zaśluzowania nosogardzieli, gardła (nie wiem jak jest u was), nie wiem czy można mówić o zaśluzowaniu całego organizmu, nie znam Was...
YolaW, czy jesz dużo nabiału, słodyczy? Twoja dieta ma ogromne znaczenie (oczywiście jesli karmisz piersią...)

YolaW - 2008-09-01, 18:22

Marcela napisał/a:
zeby nie doprowadzić do maksymalnego rozwoju objawów

jakich konkretnie?

Marcela - 2008-09-01, 20:34

U mojej córeczki to były : szorstkie placki na nóżkach i brzuszku, ciemieniucha, biały nalot na języku, zatkana nosogardziel (ale nie nos), harczenie podczas mówienia, luźne kupy o zapchu grzybów (serio), biały nalot w okolicy wejścia do pochwy, ropiejące oczka, niespokojny sen, nie pamiętam co jeszcze. U mnie : łupież, placki szorstkiej skóry na rękach i plecach, brzydka cera, malinowo-czerwone sutki.
Ale u każdego może to wyglądać inaczej. Zerknij na możliwe objawy tu:
www.candida.peet.pl/index4.php.
albo wpisz w googlach "candida objawy" moze wykopiesz coś lepszego. Gdzieś widziałam taką fajną stronkę, ale nie mogę jej teraz znaleźć.

zina - 2008-09-02, 09:07

Marcela, a ile miala Twoja coreczka przy odkryciu candidy? (nie masz suwaczka a nie pamietam)
Marcela - 2008-09-02, 12:02

zina, zdiagnozowana była około 8 miesiąca, ale rzecz zaczęła się już znacznie wcześniej. Leczyłam ją parę miesięcy (i siebie) i teraz (ma 19 miesięcy) jest w porządku. Chciaż teraz, kiedy już dużo mówi czasem wydaje mi się, że słyszę jakieś takie "pocharkiwania". Ale może jestem przeczulona...? Innych objawów nie ma.
YolaW - 2008-09-02, 19:16

Marcela dzięki :) Pooglądam te stronki :)
YolaW - 2008-09-20, 22:00

Kochani u nas ogromna poprawa i podejrzewam 3 powody:
1. Bardzo ograniczyłam nabiał.
2. Olaf rośnie i wszystkie układy ma dojrzalsze.
3. Jest deszczowo i powietrze fajnie nawilżone.

Teraz nosek friduję tylko przed kąpielą i chyba głównie z przyzwyczajenia już. Coś tam maleńkiego wyciągam, ale mamy już przepane noce (budzi się tylko na karmienie) no i spokojne dni :) Także jest super!!

zina - 2008-09-20, 22:20

YolaW, to naprawde dobre wiesci :-)

[ Dodano: 2008-09-30, 22:09 ]
Znalazlam spray homeopatyczny hxxp://www.domzdrowia.pl/39440,euphorbium-compositum-s-aerozol-do-nosa-20-ml.html]Euphorbium compositum® S.
Ktos stosowal?

I jeszcze hxxp://smyki.pl/index.php?op=porady&co=showOne&id=23]tutaj cos o innych.

zina - 2008-09-30, 21:10

Znalazlam spray homeopatyczny hxxp://www.domzdrowia.pl/39440,euphorbium-compositum-s-aerozol-do-nosa-20-ml.html]Euphorbium compositum® S.
Ktos stosowal?

I jeszcze hxxp://smyki.pl/index.php?op=porady&co=showOne&id=23]tutaj cos o innych.

YolaW - 2008-09-30, 21:19

zina ja nie...Na szczęście u nas zatkany nosek nie powraca :) Ale kropelki wydają się fajne na ewentualny katar przeziębieniowy w przyszłości...
Lily - 2008-09-30, 21:20

zina napisał/a:
Ktos stosowal?
ja, u siebie :) trudno mi ocenić, bo ja to stosowałam na chore zatoki, a pomogło mi coś innego, ale dość przyjemne to w użyciu, w przeciwieństwie do kropli typu Xylometazolin...
orenda - 2008-09-30, 21:47

zina napisał/a:
Euphorbium compositum® S.
Ktos stosowal?
Mieliśmy kiedyś dla Liwii ma katar. Plus taki, że nie jest pod takim dużym ciśnieniem jak inne spraje do noska. Na pewno nawilża śluzówkę, właśnie zamierzam zakupić, bo kończy nam się sól do noska, a Zojaśka zatyka się nocą.
zina - 2008-10-01, 07:43

Dzieki za odpowiedzi :-)
U nas tez tez bez kataru ale dobrze wiedziec na przyszlosc.

Jovi - 2008-10-01, 11:26

Wiecie co dziewczyny...nasz Majsia w Szkocji miała wieczny katar. Cały czas coś miała w nosie. No i odpowiedź na to była: to refluks. O dziwo, w Polsce kataru nie ma WCALE. Nic a nic. Ja się poważnie zastanawiam, czy my w domu nie mamy za zimno... chociaż nigdy nie była zmarznięta, zawsze miała ciepłe ręce i nogi. A u mamy mojej jest cieplej, bo grzeją i katar wsiąkł...Niezła matka ze mnie, co?

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group