| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Wiek przedszkolny - Fantazjowanie
alcia - 2008-07-29, 16:17 Temat postu: Fantazjowanie Zaczęło się od tego, że Kaja odkryła, że nie trzeba zawsze mówić prawdy. Było to jakieś pół roku temu. Spodziewałam się, że niestety ten moment kiedyś nadejdzie, przyjęłam to z pokorą Małe ściemki zdarzały się rzadko i wystarczyło spytać Kaję jeszcze raz, od razu wybuchała śmiechem i mówiła prawdę, albo po prostu przyznawała się...
Ostatnio wystartowała z różnymi barwnymi opowieściami
Słyszałam o tym, ze dzieci mają bujną wyobraźnię i szczerze wierzą w to co sobie wyobrażą, ale ciekawa jestem w jakim stopniu to występuje. Tzn. gdzie jest granica prawidłowości, bo czasem martwię się, czy Kaja jej nie przekracza...
Idziemy np. koło sklepu, takiego marketu, a ona zaczyna opowiadać, że Pani z przedszkola często ich tam zabiera, że zawsze tylko dwoje dzieci może wziąć wózek, ostatnio miała ona i Lilka. Ja pytam po co tam jeżdżą, ona mi na to, że na zakupy. A co kupują? Pani pozwala im wrzucać do koszyka to co chcą i potem zabierają to sobie na spacerek.
Ostatnio tez dowiedziałam się, że "dzisiaj" Pani kupiła im wszystkim gumiaki i teraz będą chodzić na spacerki jak będzie deszcz.
Po spacerku z tatusiem; gdzie byliście? - pytam Kai. Aaa, tak sobie chodziliśmy, poszliśmy też w takie miejsce zobaczyć o której będą koncerty i przedstawienie, będzie tam występowała księżniczka i będzie dużo dzieci. Ja na to: achaaa, i o której? O szesnastej.
(byli w piaskownicy i na huśtawce)
I tak całymi dniami. Opowiada mi gdzie to ona nie była, czego to nie miała, z kim się w co bawiła, co robiła wczoraj w przedszkolu (nie chodzi do przedszkola w wakacje).
I to czasem tak z ciekawości wypytuję o szczegóły, czy o to czy na pewno tak było - ona bez chwili wahania opowiada dalej, nie ma w niej ani krzty zwątpienia w to co mówi, sprawia wrażenie, jak by na prawdę myślała, że tak było.
czy to normalne?
A druga sprawa; jak powinnam reagować? Delikatnie nasuwać jej, że może nie było do końca tak jak mówi? Czy "przymykać oko" na te opowieści i wysłuchiwać ich z zainteresowaniem? Na razie te oba warianty stosuję zamiennie..
A może powinnam mocno stawiać sprawę jasno?
A jeśli to normalne, to kiedy przejdzie? Póki co jest całkiem zabawnie momentami, no ale.. żeby się nie rozkręciła jeszcze bardziej
orenda - 2008-07-29, 16:46
alcia, hehe dobra Kaja Nie pomogę, ale Liwia mi też zmyśla jak ją czasem wypytuję o to, co robiła z opiekunką, jeszcze nie w takim stopniu, ale już zaczyna.
Nimrodel - 2008-07-29, 17:11
a jeśli dziecko ma 6 i poł roku???
Synek J. zmyśla straszliwie - praktycznie cały czas.
O przedszkolu, kolegach, o tym co ma w domu, o tym co widział w telewizji
Dla wyjaśnienia: nie mieszka z nami, lecz często u nas bywa.
Na początku to lekcewazyliśmy mówiąc " o, naprawdę?" Wtedy on potrafił kontynuować temat bardzo długo, podając najdrobniejsze nawet szczegóły. Ostatnio zaczęłam jednak pytać go dlaczego zmyśla. Oburza się tak szczerze, że aż trudno mu nie wierzyć. Gdy mu wyraźnie powiem że kłamie, mówi: "to był żart".
Kłamie również, że mył ręce czy zęby, że zgasił światło itd. Kiedy udowodnię mu, że to nieprawda mówi" o, zapomniałem"
Dodam jeszcze, że jest do nas dobrze nastawiony, i nie robi tego na złość.
Ps. Mały kłamie również bardzo często, ze coś go boli. To akurat robi na pewno po to, by zwrócic na siebie uwagę, bo wtedy wszyscy się nad nim rozczulają.
a jaka może być przyczyna tego nadmiernego fantazjowania???
bodi - 2008-07-29, 18:05
alcia, Jagoda ma tak samo na razie przyjęłam założenie że to taki etap i cwiczenie wyobraźni. Zwłaszcza że często wymyślanie jest całkowicie fantastyczne, włącznie z tym że bohaterami opowieści sa nieistniejące stwory o nazwach stworzonych przez Jagodę
ań - 2008-07-29, 18:14
Jaga też ściemnia bardzo chętnie, lubi fantazjować i opowiadać różne ciekawe rzeczy. Ja osobiście uważam, że taki etap i nie należy się martwić. Raczej śmieję się razem z Nią z tych opowieści bo przeważnie kwituję to hasłem, że nieźle ściemnia i Ona wtedy się śmieje.
alcia - 2008-07-29, 18:55
No to mnie uspokoiłyście trochę, że nie tylko moja ma taką fantazję
Przed chwilą na spacerze, kiedy wzięła patyk do ręki, zaczęła opowiadać, że Pani z przedszkola kupiła im ostatnio takie patyki, które mają nogi. Tak sobie zaczęłyśmy gadać o tych patykach (tzn. ja wypytywałam) i okazało się, że mają nogi, ręce, umieją chodzić, są z plastiku, różowe, nie mają uszu ani oczu i Pani kupiła je w sklepie z żołędziami.
Poza opowieściami przedszkolnymi, królują też opowieści o tym co jej się śniło, opowieści o stworach/potworach, jak u bodi no i różne z przeszłości. Aaa, i o swoich dzieciach potrafi gadać godzinami; jak dzisiaj spały, co nauczyły się już robić itd itp: temat-rzeka.
dynia - 2008-07-29, 19:07
I u nas etap bajdurzenia.Jaga calymi dniami wymysla fantastyczne historie ,robi do nich ilustracje etc.Nie zdarzya jej się zaś oszukiwac nas tzn, w takim sensie,ze ją o cos zapytam a ona opowie mi jakąs niestworzona historie.Kiedys zdarzylo sie jej zataic pewna kwestie ot takie niewinne kłamstewko ,bardzo się wtedy na nią ,,obraziliśmy,, i ona wtedy bardzo to przeżywała...Robimy sobie czasem wspolnie takie popisy naszej wyobraźni i suniemy razem w jakims stworzonym przez nas fantastycznym swiecie i to jest rewelacja
ań - 2008-07-29, 19:07
| alcia napisał/a: | | Poza opowieściami przedszkolnymi, królują też opowieści o tym co jej się śniło, opowieści o stworach/potworach, jak u bodi | to samo u nas
dynia - 2008-07-29, 19:09
| ań napisał/a: | | alcia napisał/a: | | Poza opowieściami przedszkolnymi, królują też opowieści o tym co jej się śniło, opowieści o stworach/potworach, jak u bodi | to samo u nas |
No własnie faza senna to jest dopiero Jagi popisowa kwestia
majaja - 2008-07-30, 06:06
Z własnego dzieciństwa pamiętam, że jeszcze jako 7-latka miałam problemy z odróżnieniem snów, fanatzji i rzeczywistości, ale ja nie opowiadałam, bo byłam wyśmiewana, więc może dlatego długo to nieodróżnianie trwało.
A w ogóle to zazdroszczę, Miron żadnych barwnych opowieści nie snuje skupiony na tym co tu i teraz, na pytania typu co ciekawego widziałeś robiłeś? odpowiada: nic, nawet jak trzy godziny wcześniej był w Ogrodzie Bajek albo na karuzeli.
Jagula - 2008-07-31, 12:39
Mój Radziej ma swojego pana dyrektora , który generalnie podpowiada mu złe rzeczy (czyli wszelkie niewłaściwe zachowania są zrzucane na owego dyrektora ) . musi go słuchać (mamy nie....).Pan dyrektor przesiaduje przeważnie na lampie i przyleciał z nami z Czech do Szkocji i często ponoć łazi z nami. Zagroziliśmy ,ze jak jeszcze nadal będzie słuchał "złych" podpowiedzi dyrektora to go pogonimy...najdziwniejsze (a wręcz przerażające) sa rozmowy z panem dyrektorem...no ale cóż- prawo wieku
alcia - 2008-07-31, 12:51
Jagula, nieźle
Jagula - 2008-07-31, 13:13
acha- i jeśli nie je to twierdzi ,że pan dyrektor stwierdził,że nie musi...
ina - 2008-07-31, 15:08
| Jagula napisał/a: | | Mój Radziej ma swojego pana dyrektora |
Boski jest
A może to jest ojciec dyrektor?
kamma - 2008-07-31, 15:19
| alcia napisał/a: | | (tzn. ja wypytywałam) |
... i tym samym prowokowałaś do rozbudowywania tych fantazji W pierwszej chwili zdziwiłam się, że e fantazje są aż tak rozbudowane, ale dopytka wyjaśnia sprawę na Twoim miejscu nie przejmowałabym się. Może tylko wytłumacz Kai przy jakiejś okazji, jaka jest różnica między fantazją a kłamstwem.
| Jagula napisał/a: | | Mój Radziej ma swojego pana dyrektora , który generalnie podpowiada mu złe rzeczy |
W ten sposób Radziej zrzuca z siebie odpowiedzialność za swoje winy, to też typowe dla tego wieku. Czasami trudno jest dziecku wytłumaczyć, dlaczego coś przeskrobało. Był taki impuls i po prostu coś zrobiło. A mama pyta "dlaczego?!" i dziecko nie wie, co odpowiedzieć. A pan dyrektor to dobre wyjaśnienie
Jagula - 2008-08-15, 19:53
Razem z nami zamieszkali kreskówkowi Chip i Dale ...pan dyrektor nie ma ponoć o to pretensji....chodzą z nami na spacery...
|
|