wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Artykuły o rodzinie - Homeschoolersi, czyli szkoła w domu

Soul - 2008-08-12, 14:54
Temat postu: Homeschoolersi, czyli szkoła w domu
Nauczanie w domu

:arrow: hxxp://kobieta.gazeta.pl/poradnik-domowy/1,63125,5484561,Zegnaj_szkolo_.html

Bardzo ciekawy artykuł, nie zrażać się pejoratywnie brzmiącym źródłem: "Poradnik Domowy".. :lol: bo treść miło zaskakuje..

moje ulubione fragmenty, ależ to działa na wyobraźnię..! :-D

Cytat:
..nigdy nie robiła tylu ciekawych rzeczy, co teraz. Gdy np. zmokli, przeczytali potem wiersz Tuwima "Kapuśniaczek", rozmawiali o tym, jak powstaje deszcz, o parowaniu i skraplaniu, a potem omawiali typy klimatów i pokazywali na piłce miejsca na Ziemi, w których są największe opady. Dzieci uczyły się z wypiekami na twarzy..


Cytat:
Jak pokazują badania przeprowadzone w USA, uczniowie kształceni w domu osiągają najwyższe oceny na testach standaryzowanych i przewyższają innych na egzaminach do szkół średnich. Wyniki egzaminów na studia też mają lepsze. W grupie homeschoolersów nie ma bezrobotnych, jest więcej niż przeciętnie osób zadowolonych z pracy, zaangażowanych społecznie i charytatywnie. 82 proc. z nich chce uczyć swoje dzieci w domu.


:-D :-D :-D

życzę miłego czytania, i wielu inspiracji.. ;-)

Karolina - 2008-08-12, 16:35

Ufff...ja bym nie wytrzymała, taka szkoła jest dla matek, które nie chcą pracować poza domem. Ale dobrze, że takie istnieją :-D
krop.pa - 2008-08-12, 17:41

Temat nam bliski ;)
tomek - 2008-08-12, 18:23

Karolina napisał/a:
taka szkoła jest dla matek, które nie chcą pracować poza domem.

Czyżby nauczanie w domu było zarezerwowane wg Ciebie jedynie dla kobiet? Z tego co wiem mężczyźni również się w tej roli spełniają ;-)

Nauczanie w domu stanowi interesującą alternatywę dla państwowej czy prywatnej edukacji zbiorowej, ale jego słabością jest elitaryzm. W realiach ekonomicznych, gdzie praca obojga rodziców jest koniecznością, a nie kwestią wyboru, taka forma edukacji jest dostępna dla nielicznych.

Karolina - 2008-08-13, 20:36

Tomek odruchowo pomyślałam o kobiecie. Bo wypowiadam się w swoim babskim imieniu ;-)
Jakby mój facet chciał tyle lat siedzieć z dzieciakami w domu to czemu nie?
Do szkoły nie chodzi się po nauki, dla mnie to miało całkiem inny wymiar - lubiłam kontakty z ludżmi a najbardziej z płcią przeciwną

Ania D. - 2008-08-17, 20:30

Bardzo podoba mi się nauczanie domowe, ale nie potrafiłabym tego połączyć z prowadzeniem domu.
honey - 2008-08-17, 20:53

zastanawialam sie kiedys nad homeschooling dla wlasnego dziecka...
ale po dokladnym przesledzeniu tematu stwierdzilam, ze to strasznie ciezki obowiazek....plus drogi....bo...
dziecko potrzebuje poza uczeniem sie w domu kontakow z rowiesnikami....czyli wozenie na zajecia pozalekcyjne , ktore nie sa darmowe....
W moim wypadku jeszcze wchodzila kwestia angielskiego ...mowie z jakims tam akcentem...i mi osobiscie z tym dobrze ...nie przeszkadza mi ..ale chcialabym aby moje dzieci tego akcentu jednak nie mialy...bo sa urodzonymi tutaj amerykanami..
Wszystkie materialy,ksiazki kupuje sie samemu...wierzcie lub nie ..to tez kasa kiedy uczy sie w domu....
a w szkole.... dzieciaki ksiazki dostaja...bo i tak czlowiek placi podatki...stad...szkolnictwo publiczne ma budzet...
Plus potrzebuje rowniez czasu dla siebie ..bez dzieci po prostu....by zachowac zdrowy rozsadek...i juz...
I tak codziennie spedzam czas z synem po szkole...czytamy razem, odrabiamy zadanie domowe,maly uczy sie 'spelowac' i robie to z przyjemnoscia .. bo wczesnie poswiecilam czas dla siebie...itd itd..

krop.pa - 2008-08-18, 09:36

Ania D. napisał/a:
Bardzo podoba mi się nauczanie domowe, ale nie potrafiłabym tego połączyć z prowadzeniem domu.

Dlaczego tak uważasz?

Ania D. - 2008-08-18, 11:51

Nauczanie dzieci wymaga sporych przygotowań, trzeba czytać, szukać pomocnych matariałów, znac metody nauczania etc. Dla mnie spacery z dzieckiem, gotowanie, sprzątanie, spotkania z bliskimi i inne rzeczy zabierają sporo czasu (nawet głównie nie dom, ale pobyty na spacerach, czytanie dziecku), nie zawsze mam czas na to, by mieć dla siebie chwile i siły na tyle czytania, ile bym chciała. Myślę, że jak ktoś prowadzi dom w ten sposób, że sam wszystko przygotowuje jak ja, a nie korzysta z gotowców (kanapki, mrozonki, gotowe desery etc), to zajmowanie się dziećmi i uczenie ich przez kilka godzin dziennie jest ogromnym obciążeniem, któremu nie jest łatwo sprostać. Ja bym temu nie sprostała i nawet nie zaczynam. wiem, ile kosztuje mnie przygotowywanie zajęć dla Pawełka, takich ogólnorozwojowych, nie miałabym kiedy przygotować się do solidnego nauczania domowego. Wygląda to wszystko pieknie, ale same dobre chęci to za mało, trzeba mieć też wiedzę jak to prowadzić.
Lily - 2008-08-18, 12:00

Pewnie będę wbrew trendowi, ale jestem przeciwna takiemu nauczaniu. Chyba że uczestniczą w nim także inne dzieci, nie tylko własne. Wg mnie szkoła to nie tylko lekcje, to przede wszystkim kontakt z rówieśnikami. Jestem bardzo zadowolona, że chodziłam do szkoły.
bodi - 2008-08-18, 12:12

Ania, tez mnie zaintrygowałaś tym stwierdzeniem. Ja wiem na pewno że trudno jest połączyc ED z pracą zarobkową (choc są osoby którym się to udaje :) ), ale prowadzenie domu chyba da się z tym pogodzic. Z tego co czytam na blogach i stronach poświęconych ED, raczej jest regułą, że na "lekcje" w domu potrzeba zdecydowanie mniej czasu niż na szkołę - więc nie powinno raczej byc problemu. Zwłaszcza, że przecież dzieci można wtedy włączac we wszystko co się w domu robi, i to też jest bardzo ważna lekcja :)
honey - 2008-08-18, 12:51

Nie wiem jak w Pl , ale w Stanach wiele mam odnajduje sie w swoich okolicach ..te ktore ucza dzieciaki w domach...i razem ucza je ...w grupach w jednym miejscu..jednym domu ,generalnie.
Niestety taka opcja mi tez nie pasowalo , bo jestesmy kompletnie wolnymi ptakami , a te grupy to generalnie fanatyczni chrzescijanie , ktorzy maja po 10cioro dzieci lub muzulmanie itd.
ale to tez jest rozwiazanie i zawsze troche odciaza rodzica od robienia kompletnie wszytkiego..

Ania D. - 2008-08-18, 14:48

Bodi, pewnie są osoby, które to godza, ale mając kilkoro dzieci w różnym wieku jest to trudne. Dla każdego przygotowujesz nieco inne rzeczy. Do tego bardzo istotne byłyby spotkania z innymi dziećmi, w wiekszym stopniu niz wtedy, gdy dziecko chodzi do szkoły. To też zabiera czas i energię. Dla mnie byłoby to zadanie ponad moje mozliwości. Nie bardzo sobie wyobrażam, by robić to tak, z rozpędu. Nauczyciele, którzy maja przygotowanie do zawodu też na początku muszą się przygotowywac do każdej lekcji (podręczniki metodyczne, pomoce do nauki). Może później, jak dzieci duzo już czytają, jest to łatwiejsze (choc dochodza inne przedmioty jak fizyka, chemia, gdzie po prostu trzeba samemu wszystko dobrze rozumieć - a mi przypominanie wszystkiego zajęłoby trochę czasu). Jak się chce efektywnie uczyć, to trzeba samemu wiedzieć więcej i wszystko dobrze rozumieć.
Prace domowe to jedno, a moje zainteresowania i pasje to drugie. I tak nie mam na to tyle czasu, ile bym chciała, a zajmowanie się domową edukacją zabrałoby mi cały wolny czas. Nie potrafiłabym się tak poświęcić dla dzieci, bo czułabym się wyprana z wszelkich mysli i pragnień, które są dla mojego jestestwa ogromnie ważne.

Humbak - 2008-08-18, 15:25

Aniu D., zupełnie się z Tobą zgadzam. Należy pamiętać, że tak jak to kiedyś już przeczytałam, większość rodziców tak prowadzących edukację (o ile nie wynika to jedynie ze względów religijnych i tym podobnych gdzie nie chodzi o jakość edukacji tylko inne tam) to są osoby związane z edukacją - nauczyciele, lektorzy. Taka nauka podobnie jak serwowana wiedza nie może być przypadkowa, jakkolwiek fajnie nie wyglądałby cytat o kapuśniaczku ;-)
frjals - 2008-08-18, 22:52

Ja oprócz tego, że nie posiadam potrzebnej wiedzy, nie wyobrażam sobie uczenia własnego dziecka z jeszcze jednego powodu. Cały czas nie posiadłam umiejętności jak skłonić dziecko do posłuszeństwa :roll: Każda próba nauki czegokolwiek napotyka na zdecydowany opór. Nie chodzi tylko o to, że nie zapamiętuje, on po prostu nie przyswaja czegoś co go nie zainteresuje, a swój brak zainteresowania potrafi wspaniale okazywać. Odrabianie z nim zaległych zadań z zerówki kończyło się wrzaskiem :oops: , już sobie wyobrażam jak bym miała go czegoś uczyć na stałe :evil:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group