| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Off-topic - Hmm o Poznaniu
Bananna - 2008-08-17, 21:20 Temat postu: Hmm o Poznaniu Kochani,
jakoż iż już nawet mieszkanie załatwiłam sobie - na Dębcu, to chciałabym się dowiedzieć gdzie można jeść, robić wege zakupy w sklepach eko itp? Co polecacie, czego nie, gdzie jest w miarę niedrogo (bo bede miala dosc ograniczony budzet ;P)
czy jest coś oprocz greenwaya? Bo mi srednio w Katowicach w greenwayu jedzenie smakowalo i sie troche zrazilam
nitka - 2008-08-17, 21:29
Bananna, możesz jeść w większości knajp sałatki Jest taka knajpa Czerwone Sombrero na Piekarach i w Starym Browarze. To knajpa meksykańska (najlepsze żarcie na Piekarach w pasażu Apollo), i serwują tam wegetariańskie tortille - lepszych nie jadłam, a mieszkałam kiedyś obok Meksyku Oprócz tego na studencką kieszeń są w Picollo (sieć knajpek ze spaghetti) wegetariańskie tortellini serowe z sosem grzybowym, wielka porcja za 5,5, można zamawiać pół. Na GW też bym się skusiłą, mi w Poznaniu smakuje. Są trzy: na Zeylanda, Taczaka i 23 lutego. Eko żarcie ja kupowałam albo w Piotrze i Pawle (raczej drogo), albo u pana po schodkach w dół na Fredry (uważaj, bo gaduła). Napisz jeszcze, czy kulturoznastwo przenieśli na Morasko (czyli gdzie będziesz miała wykłady). Bo jak na Szamarzewie, to jeszcze pół biedy, ale na Morasko z Dębca to jak wszerz moją wyspę
[ Dodano: 2008-08-17, 22:33 ]
Generalnie Poznań jest drogim miastem, i pewnie będziesz musiała się przyzwyczaić do studenckiego życia, czyli często makaron z sosem pomidorowym . Na pierwszym roku kulturo jest dużo siedzenia w budzie, więc chyba nie dasz rady jeszcze do tego pracować (no i kochany profesor Zaporowski ). Na drugim roku trochę luźniej.
Bananna - 2008-08-17, 21:41
o dzięki Nitka!!
Jeśli chodzi o kulturo to jeszcze nie przenieśli do campusu na Morasko. Nadal Szamarzewo nie jest źle z pętli mam tramwaj bezpośrednio jadący koło Ogrodów więc powinnam dać radę - koleżanka z ktora bede mieszkac, tez tam bedzie jezdzic bo na Pedagogice i rehabilitacji osob z uposledzeniem umyslowym jest i to też na Szamarzewie, wiec bedzie mi razniej
Kurcze, a jakas praca weekendowa?
ja to jeść duzo nie musze na codzien, potrafie wytrwac, no ale czasami fajnie by bylo zjesc cos robionego przez kogos, nie przez siebie i zeby to bylo DOBRE SYTE i na STUDENCKĄ KIESZEŃ hihi
nitka - 2008-08-17, 21:48
| Bananna napisał/a: | DOBRE SYTE i na STUDENCKĄ KIESZEŃ hih | bar mleczny. jest ich w Poznaniu PEŁNO i wszędzie. Praca weekendowa jest w knajpach. Nie wiem tylko, czy uciągniesz to, bo faktycznie w knajpach na weekend to od południa do końca. Jak tylko przyjedziesz wbijaj do knajp na Starym Rynku, albo do Kafejek na Półwiejskiej. Pracy jest dużo dla chcących, w październiku jednak może być ciężko, bo właśnie dużo osób przyjeżdża spoza Pozka i szuka pracy weekendowej
[ Dodano: 2008-08-17, 22:49 ]
mogłabyś przyjechać np. w połowie września-wtedy byłoby łatwiej
Bananna - 2008-08-19, 13:43
w sumie to zastanawiam się, czy oby napewno dam radę na 1szym roku, bo jak patrzyłam to mam sporo egzaminów i kupę nauki więc może po prostu od czasu do czasu na jakiś promocjach stanę.. albo cuś.. a pracy będę szukać od next roku?
Lily - 2008-08-19, 16:46
| Bananna napisał/a: | Bo mi srednio w Katowicach w greenwayu jedzenie smakowalo i sie troche zrazilam | i już tego Greenwaya zamknęli
nitka - 2008-08-19, 20:00
| Bananna napisał/a: | w sumie to zastanawiam się, czy oby napewno dam radę na 1szym roku, bo jak patrzyłam to mam sporo egzaminów i kupę nauki | mam koleżankę, która jest naprawdę megazdolna, i nie dała rady pracować na I-wszym roku kulturoznastwa. I dopiero od drugiego zaczyna drugi kierunek- już jest lżej. Najgorsza chyba ta historia z Zaporowskim.
puszczyk - 2008-08-20, 05:55
Bananna, w Poznaniu jest jeszcze bar wegetariański na Wrocławskiej, tam zjesz zdrowsze jedzonko niż w Greenwayu, świeżo przyrządzone.
A największy wybór mają w sklepie na Zeylanda, po drugiej stronie ulicy w stosunku do GW i ceny też najniższe.
pomarańczka - 2008-08-20, 07:25
Sklepiku na Fredry nie polecam bo i mało towaru i sprzedawca taki jakiś niemiły. Gadatliwy to on jest i chamowaty też potrafi być jak chce, albo mu tak wyjdzie( miałam okazję tego doswiadczyć osobiście) No, ale każdy ma wolną wolę. My też nie jesteśmy z Poznania, ale spokojna głowa do wszystkiego można dojść, nie ma rzeczy niemożliwych. Z pewnością sobie dasz radę,jestem tego pewna ,a do nas też zapraszamy na małe co nieco. Bary wege mają jedną podstawową wadę- ludzie zatrudnieni nie są wege i właściciele w większości przypadkków też, no cóż...
Apropos faceta ze sklepu na Fredry ja nic do niego nie mam, ale nie znoszę chamstwa, współczuję mu z całego serca, bo to prawdziwe nieszczęście.Moc serdeczności na najbliższe chwile, dni i momenty.
Capricorn - 2008-08-20, 07:48
| puszczyk napisał/a: | Bananna, w Poznaniu jest jeszcze bar wegetariański na Wrocławskiej, tam zjesz zdrowsze jedzonko niż w Greenwayu, świeżo przyrządzone.
|
No właśnie, to jest świetne miejsce, byłam tam tylko kilka razy, a szkoda...
puszczyk - 2008-08-20, 08:28
No cóż, na Fredry lepiej się nie wdawać w dyskusje i dobrze sprawdzać ceny i datę przydatności.
kasienka - 2008-08-20, 11:22
Ja też fredry nie polecam...Ale na Zeylanda jest duży wybór i po drodze, bo jak na ogrodach wsiądziesz w tramwaj nr.2 to wysiądziesz sobie przy zeylanda, wróćisz na nasztępną 2 i dojedziesz na Dębiec Mi się na dębcu fajnie mieszkało. Ryneczek jest z warzywami, swego czasu nawet kasze i ziarna na wagę można było tam kupić u takiego pana...No i biedronka jest tak blisko
tomek - 2008-08-21, 20:39
| puszczyk napisał/a: | | w Poznaniu jest jeszcze bar wegetariański na Wrocławskiej, tam zjesz zdrowsze jedzonko niż w Greenwayu, świeżo przyrządzone. |
Ten bar ma niestety też dwie poważne wady: brak toalety i plastikowe, jednorazowe talerze, kubki, sztućce. Właściciele mają chyba w głębokim poważaniu ekologię. Ale jedzonko jest tam rzeczywiście lepsze niż w Green Wayu i większy wybór dla wegan. Lokal przenosi się od września na ul. Rybaki i mam nadzieję, że coś się poprawi w kwestiach toaletowo-ekologicznych
Bananna - 2008-08-22, 13:05
o kurcze, dzięki za te informacje! Fakt Kasieńko, biedra blisko - mieszkam jakieś 300m od niej na Opolskiej ^^ mnie nastraszyła taka laska co się z PZń przeprowadziła do Konina, że Dębiec to najgorsza dzielnica, żebym z imprez nie wracała nocą itp. (ale średnio biorę pod uwagę to, co ona mówi bo jest hmm...dziwna )
kasienka - 2008-08-23, 12:00
Bananna, jak mieszkalismy na Dębcu, pracowałam do 2-3 w nocy w knajpie przy rynku i codziennie wracałam nocnym autobusem o tej porze. Niegdy mi się nic złego nie przytrafiło. o kazdej dzieclicy tak mówią, że na wildzie mieszka szatan, kóniec dymbiec, a na jezycach to bronx, piatkowo i rataje masakra...Zalezy jakie się ma podejście do zycia chyba Mi się tam dobrze mieszkało
nitka - 2008-08-23, 12:08
a ja u Pana na Fredry zawsze kupowałam, nigdy mi się nic zepsutego/przeterminowanego nie przytrafiło a jak zaczynał swoją standardową gadkę, to mu mówiłam, że nie chce mi się słuchać znowu jego wywodów. potem już wiedział.
No ja przez Jeżyce ani przez Dymbiec nie przejdę sama po zmroku ale ze mnie bojaźliwe zwierze jest. | puszczyk napisał/a: | | w Poznaniu jest jeszcze bar wegetariański na Wrocławskiej | o tak, tak tak. zapomniałam o nim. Prowadzą go 2 siostry wegetarianki (lakto-ovo), ale mają też dania wegańskie. Jest drożej niż w GW ale za to pycha!
hatamiijoga - 2008-08-29, 19:45
Mi się w wegetariańskim nie podoba. Panie takie przesłodzone, że strach. A do tego jak do kotleta nie zechciałam plastra ananasa, to pani powiedziała, że już przecież zważyła i skasowała... (ananasa doliczyła po prostu do wagi kotleta!). I plastikowe talerze...brrr.
babaaga - 2008-08-30, 08:41
| nitka napisał/a: | | mam koleżankę, która jest naprawdę megazdolna, i nie dała rady pracować na I-wszym roku kulturoznastwa. I | ha, to ja muszę być naprawdę megamegazdolna, skoro skończyłam 1 rok kulturoznawstwa ze stypendium naukowym nie martw się, bananna,faktycznie jest sporo zajęć na pierwszym roku,ale wcale nie jestem pewna, czy więcej, niż na drugim..wg mnie 1 rok był o wiele ciekawszy niż 2, wiele bardzo ciekawych przedmiotów...no i już na pierwszym roku wielu z moich znajomych pracowało,nawet codziennie,i zdawało wszystko.więc spox
o wegeżarciu chyba już wszystko jest..tyle tylko,że jak się odwiedza róźnych fajnych wegezieciakowców, to na pewno głodna nie wyjdziesz pamiętasz,puszczykówno, jak cię ostatnio obżarłyśmy z ewą?
Bananna - 2008-09-09, 00:07
dzięki dziewczyny trochę mi lepiej.. zaczynam się naprawdę stresować nową sytuacją, miastem itd.. bo poznania prawie w ogóle nie znam, to już lepiej znam górny śląsk który jest większy, heh.
w Poznaniu będę od 30ego no i chybawtedy pojadę do Ikei po meble, o ile transport sobie załatwię
pozdrawiam i hmm... do zobaczenia?
[ Dodano: 2008-12-31, 02:08 ]
muszę dopisać, że Dębiec, przynajmniej "moja" część jest BARDZO spokojna, wracam czasami o 2-4 z imprezy i nikogo nie ma. Poznań już znam coraz lepiej, poznałam super ludzi, nie tylko z roku 1ego dnia poznałam Kasię - moja najlepsza koleżanka z roku, okazało się że wege - a wpadłam na nią przez przypadek!! (Ciągnie swój do swego, hihih). Co do knajp wege do jeszcze nie sprawdzałam, ale liczę na to, że w końcu znajdę chwilę czasu przed 18 żeby sprawdzić.
Poza tym, to mam nadzieję, że w końcu poznam kogoś z wd
|
|