|
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
|
Wśród jedzących inaczej - galaretki z mięsa
YolaW - 2007-06-10, 23:04 Temat postu: galaretki z mięsa Witajcie! Dzisiaj spotkałam się z opinią, że człowiek powinien raz w tygodniu jeść galaretki mięsne (na samą myśl mnie odrzuca) bo to niby dobre na kości,chrząstki i stawy... Nie skomentowałam tego, ale zaczęłam się zastanawiać jak można jakoś mądrze odeprzeć ten argument...
Może pomożecie z jakimiś naukowymi i mądrymi powodami dlaczego nie trzeba?
pao - 2007-06-10, 23:10
to stereotyp wywodzący sie z tego, że żelatyna wykazuje pozytywny wpływ na stawy. chodzi o produkcje mazidła.
generalnie chrząstki i kości to już mamy wykształcone i lepiej nie będzie niż nam rodzice z racji diety zapewnili. niemniej możemy je osłabiać, lub utrzymywać na danym poziomie.
z mazidłem jest jednak inaczej. jeśli zaczyna go brakować stawy się wycierają, pojawiają się bóle i inne takie. wtedy najczęściej zaleca sie żelatynę a wybitnie w postaci mięsnych galaretek.
generalnie dobrze zbilansowana dieta zapewnia nam właściwa ilość mazidła bez żelatynowej kuracji (jestem na to doskonałym dowodem, bowiem tak jak moje stawy w kość (a może w staw) dostały to już dawno powinnam na wózku jeździć )
zatem jak ktoś się wychyla z kośćmi, to wystarczy takiemu delikwentowi wytłumaczyć, że nie o strukturę kości czy stawu chodzi, ale właśnie o produkcję mazi z torebek stawowych. No i co najistotniejsze, nie zauważono by wegetarianie mieli szybsze zużycie tychże torebek, zatem bez żelatyny obejść się można
YolaW - 2007-06-10, 23:15
Dzięki pao
pao - 2007-06-10, 23:18
a prosze bardzo ostatnio sporą debatę na ten temat przeszłam to i na bieżąco jestem
bodi - 2007-06-11, 00:07
pao, a mogłabyś podesłać linka jakiegoś do tej debaty (o ile była ona internetowa)? temat stawów niestety nie jest nam obojgu z W. obcy
mossi - 2007-06-11, 07:30
moja ciocia ostatnio powiedziała, że na starośc się ruszać nie będe mogła
Ania D. - 2007-06-11, 07:40
Na mazidło poleca się jeść pęczak, jest doskonały.
bojster - 2007-06-11, 07:48
Ania D. napisał/a: | Na mazidło poleca się jeść pęczak, jest doskonały. |
...i kaszę jaglaną (wysoka zawartość krzemu).
pao - 2007-06-11, 10:35
zatem jak widać żelatyna kompletnie nie jest potrzebna
a co do debaty: była na gronie w temacie wegetarianie niestety gronowe debaty sa mocno chaotyczne, zatem to trzeba by wybrać poszczególne posty.
kasienka - 2007-06-11, 11:24
Już chyba wszystko napisane, a ja tylko dodam od siebie, że w życiu nie spotkałam człowieka, który by jadł raz w tygodniu galaretki z mięsa Takie rzeczy, przynajmniej w moim otoczeniu to sie jadło na święta, jakieś galarty itp, a nie na co dzień.
Malinetshka - 2007-06-11, 11:31
Na starym forum ktoś wkleił artykuł Marii Grodeckiej "Dziecko wegetariańskie".
Pozwolę sobie zacytować fragment...
"W sprawie tzw. substancji podporowych, nazywanych potocznie żelami, utarło się przekonanie, że należy podawać dziecku mięso (głównie cielęcinę), jako rzekomo niezastąpione źródło owych żeli, bez których nie ukształtują się u dziecka kości i chrząstki. Jest to opinia równie nieuzasadniona jak ta, że bez jadania móżdżku cielęcego dziecko pozostanie z pustą czaszką. W rozwijającym się organizmie noworodka zachodzą procesy przemiany materii wyznaczone genetycznie i podobnie jak wszystkie inne, tak samo substancje podporowe powstają w komórkach same .
Wiadomo ponadto, że kolagen, który jest głównym składnikiem tkanki łącznej, tak cenionej w mięsie jako rzekomo niezbędny budulec dla ciała dziecka, jest białkiem z grupy skleroproteidów, całkowicie odpornych na działanie enzymów proteolitycznych, tzn. tych, które powodują rozkład białka w przewodzie pokarmowym. A ponieważ żaden organizm nie przyswaja białka nie strawionego, więc dziecko nie ma z niego żadnej korzyści. Przynosi zamiast tego ogromne szkody. Kolagen bowiem, odpornych na działanie enzymów trawiennych, ulega w wyniku długiego gotowania denaturacji i powstaje z niego rodzaj klajstru (klej stolarski robi się przecież z wygotowanych kości), który zjadany przez dziecko w "rosołku" zapoczątkowuje w jego przewodzie pokarmowym proces tworzenia się złogów, które nie ulegają ani rozłożeniu, ani wydaleniu. Wartość żeli jest więc mitem, bo ten balast złogów rośnie w ciągu lat i jest potem źródłem dolegliwości trawiennych oraz pożywką dla bakterii chorobotwórczych. "
Izzi - 2007-06-11, 11:44
A ja znalazłam hxxp://www.wegetarianski.pl/podstrona/czytnik.php?dzial=medycyna&artykul=22]Galaretowanie w wegetariańskim stanie
Malinetshka - 2007-06-11, 11:57
O jakie fajne, Izzi dzięki
Lily - 2007-06-11, 11:58
Ja nigdy nie jadłam galaretek z mięsa, pierwsze słyszę...
Izzi - 2007-06-11, 12:20
Lily napisał/a: | Ja nigdy nie jadłam galaretek z mięsa, pierwsze słyszę... |
..przeczytaj skład lub hxxp://pl.wikipedia.org/wiki/Galaretka]tu.
Żelatyna wieprzowa to niestety podstawa ja szczerze mówiąc nigdy nie widziałam w sklepie galaretki z agaru
YolaW - 2007-06-11, 16:20
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi Teraz juz mogę dyskutować na ten temat z mięsnymi wmawiającymi takie rzeczy. Zwłaszcza przydadzą się konkretne produkty "zamiast" bojstera i Ani D..
Izzi dzięki za linka
Malinetska zaszalalaś ale właśnie takie mądre argumenty najlepiej działają
pao - 2007-06-11, 16:28
Cytat: | ale właśnie takie mądre argumenty najlepiej działają |
dobrze by było
niestety często mięsożercy tak zaciekle bronią swych poglądów, ze żadne argumenty nie trafiają, bowiem co by nie było traktują to wszystko wybiórczo. no ale to już ich wybór i ich stresy
Lily - 2007-06-14, 11:23
A, ale to nie galaretki z mięsa tylko z żelatyną...
Ja już dawno nie jadam galaretek, kiedyś np. w Wodzisławiu robili taką chyba z karagenem, ale nie było pewnie popytu, bo zniknęła.
pao - 2007-06-14, 11:26
Cytat: | A, ale to nie galaretki z mięsa tylko z żelatyną... |
ale żelatyna to kości i skóra zwierząt...
kasienka - 2007-06-14, 14:25
Ja tez zrozumiałam, że chodzi o galaretki z mięsem, a nie o żelatynę. Żelatynę robi się z kości, nie z mięsa.
YolaW - 2007-06-14, 15:41
Chodziło mi o galaretki z wywaru z kości zwierzęcych, ale często jest w nich jeszcze mięso zalane tymże wywarem.
kasienka - 2007-06-14, 16:23
YolaW napisał/a: | Chodziło mi o galaretki z wywaru z kości zwierzęcych |
ale myślisz, że chodzi tez o takie galaretki jak kupujesz w sklepie, np.truskawkową czy jakąś? One też są z żelatyną, ale czy mają podobno dobry wpływ na kości itd?
YolaW - 2007-06-14, 16:46
kasienka założony przeze mnie temat nie dotyczył galaretek owocowych i innych produktów z żelatyną, bo osoba ,która ze mną wtedy rozmawiała, miała na myśli właśnie wywar z kości zwierzęcych. Myślę jednak że odpowiedzi można odnieśc do wszystkiego z żelatyną bo ludzie często mówią że trzeba ją jeść jeśli chce sie mieć zdrowe kości, paznokcie itp. a żelatyna jest uzyskiwana min. z kości zwierzęcych.
pao - 2007-06-14, 16:55
Cytat: | One też są z żelatyną, ale czy mają podobno dobry wpływ na kości itd? |
na kości nie mają żadnego wpływu. mają na wydzielinę torebki stawowej.
ale jak już o zdrowiu:
z dwojga to taka mięsna galaretka zdrowsza od tej owocowej:
mięsna robiona jest na wywarach rzeczywistych i raczej za dużo syfu sie nie dodaje
owocowa to żelatyna, barwniki, aromaty i inna chemia...
zatem etycznie (z punktu widzenia wege) choć obie odpadają, to w przypadku mięsnej jest możliwość mówić o jakimś tam pozytywnym wpływie, czego o tej "owocowej" chemii powiedzieć nie można...
no chyba ze ktoś robi sobie galaretki owocowe samemu ale nie znam zbyt wielu takich osób, a te które znam robią na agarze
kasienka - 2007-06-14, 17:32
pao napisał/a: | ale jak już o zdrowiu:
z dwojga to taka mięsna galaretka zdrowsza od tej owocowej:
mięsna robiona jest na wywarach rzeczywistych i raczej za dużo syfu sie nie dodaje
owocowa to żelatyna, barwniki, aromaty i inna chemia... |
no właśnie, o to mi chodziło, bo wciskanie komuś kitu, że będzie zdrowszy jak zje galaretkę z torebki to chyba już jest lekka przesada...
YolaW - 2007-06-14, 19:30
kasienka napisał/a: | bo wciskanie komuś kitu, że będzie zdrowszy jak zje galaretkę z torebki to chyba już jest lekka przesada... |
dokładnie
Lily - 2007-06-15, 00:34
Wiem, z czego jest żelatyna, ale myślałam, że chodzi o galaretki z mięsem, moja babcia takie robiła...
YolaW - 2007-06-15, 15:08
Lily napisał/a: | myślałam, że chodzi o galaretki z mięsem |
chyba wprowadziłam zamieszanie nazwą postu chodziło mi o galaretkę robioną na wywarze z kości, którym potem zalewa się kawałki mięsa, marchewki, jajko itp...
sebusel - 2007-06-15, 15:18
czy to czasem nie nazywało się galart ?
pao - 2007-06-17, 22:06
jak sie nazywa kulinarnie nie mam pojęcia ale potocznie mówi sie o galaretkach mięsnych, zatem zamieszania wielkiego nie widzę
taffit - 2007-06-19, 16:59
ja tą galaretkę kojarzę z jedną potrawą: "zimne nóżki"
renka - 2008-02-05, 12:30
bojster napisał/a: | Ania D. napisał/a: | Na mazidło poleca się jeść pęczak, jest doskonały. |
...i kaszę jaglaną (wysoka zawartość krzemu). |
Ronka prawie codziennie je jaglana, a ciagle jej chrupie w stawach. Moi rodzice uwazaja wlasnie, ze przez to, ze nie je miesa (chodzi wlasnie o postac owych galaretek, badz tych galaretek torebkowych).
Powiedzialam lekarce o tym chrupaniu i ona powiedziala, ze Ronka ma taka budowe, ze moze miec roznego rodzaju problemy stawowe (podobnie jak ja).
Ale zupelnie nie wiem jak wspomagac to dieta, bo myslalam, ze jaglana pomoze... A tu nic.
pao - 2008-02-05, 12:33
bo na budowę to nie dieta pomaga ale ruch dieta jest ważna jako źródło potrzebnych składników ale samą dietą budowy, postawy itp sie nie poprawi.
renka - 2008-02-05, 12:37
pao napisał/a: | bo na budowę to nie dieta pomaga ale ruch |
No wlasnie, ale co zrobic z chrupiaca dwulatka, ktora jest na maxa ruchliwa i coraz to bardziej cwiczy swoja sprawnosc ruchowa?
pao - 2008-02-05, 12:43
zadbać by formy ruchu nie obciążały zanadto stawów jeśli to rowerek to potrzeba prawidłowo poustawiać kierownice i siodełko, jeśli bieganie to pilnować by nie biegała po asfalcie czy betonie itp
renka - 2008-02-07, 14:21
Mimo wszystko moze sa jakies wege produkty, ktore by wplywaly na produkcje mazi miedzystawowej (oprocz kaszy jaglanej)?
Lily - 2008-02-07, 16:21
fragment artykułu
Cytat: | Jedz, co dobre dla stawów Służą im morskie ryby. Zawarte w nich kwasy tłuszczowe (omega-3) wspomagają leczenie zapalenia i bólu oraz poprawiają ruchomość stawów. Ale trzeba je jeść regularnie, przynajmniej dwa razy w tygodniu. Zaprzyjaźnij się z imbirem. Sprzyja regeneracji chrząstki, ma działanie przeciwzapalne, zmniejsza obrzęki i sztywność stawów. Zalecana dawka to 5 g świeżego albo 1/2 g suszonego imbiru dziennie.
Wskazane są też galaretki. Zawarty w nich kolagen przyspiesza regenerację tkanek stawów i kości.
W diecie powinny dominować warzywa i owoce, chude przetwory mleczne, ryby i oleje roślinne. Natomiast należy ograniczyć spożycie produktów zwierzęcych - mięsa i wędlin, ponieważ są źródłem kwasu arachidowego, który wzmaga procesy zapalne. |
co do kolagenu, to do jego produkcji niezbędna jest witamina C
oraz:
Cytat: | Zboża i strączkowe - do produkcji mazi
Wskazane są: pieczywo pełnoziarniste i razowe, niełuskany ryż, makarony razowe, otręby i warzywa strączkowe. Dostarczają one błonnika - cennego, gdy chcesz się pozbyć nadwagi (obciążającej stawy), oraz sporo witamin z grupy B łagodzących objawy stresu (długotrwały stres może wywołać niekorzystne zmiany w mazi stawowej). |
aczkolwiek to tylko cytaty, ja się nie znam na tym (do rymu mi wyszło)
i jeszcze ogólniej:
Cytat: | Pewne produkty, gdy jemy ich za dużo, szkodzą stawom.
Tłuszcz zwierzęcy utrudnia wchłanianie białek niezbędnych do budowy stawów, bo hamuje wydzielanie soku żołądkowego i jego dostęp do treści pokarmowej.
Czerwone mięso i niektóre oleje roślinne (słonecznikowy, kukurydziany) zawierają dużo kwasu arachidonowego (omega-6). Sprzyja on stanom zapalnym stawów, a także blokuje korzystne działanie tłuszczu rybiego.
Białe, pszenne pieczywo i produkty z mąki o tzw. niskim wyciągu (np. mąka typ 450Đ650) zawierają węglowodany, które sprawiają, że łatwiej tyjemy, a tym samym przeciążamy stawy.
Chipsy, zupy z torebek i potrawy typu fast food, czyli żywność wysokoprzetworzona. Znajduje sę w nich dużo konserwantów i substancji dodatkowych, które destrukcyjnie działają na stawy.
Alkohol, mocna kawa i herbata zwiększają utratę wapnia z organizmu i zmniejszają przyswajalność białka. Kofeina obniża też wchłanianie wapnia z posiłków. Lepiej więc unikać picia kawy i czarnej herbaty tuż po jedzeniu." |
Krokodyl - 2011-03-04, 16:38
Kolejne pytanie z cyklu głupich pytań (tak to jest, jak przez większość życia się nie myślało o tym, co się je):
Co to jest żelatyna a co to jest kolagen?
Patrzyłam hxxp://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBelatyna]tu i hxxp://pl.wikipedia.org/wiki/Kolagen]tu. Tam białko i tam też białko. Niewiele więcej z tej terminologii zrozumiałam. I jeśli żelatyna to wywar z kości, to skąd bierze się kolagen?
A zmierzam do tego, i w tym miejscu przepraszam za reklamę, że Geladrink zawiera: hydrolizat kolagenu, naturalny słodzik: fruktoza (2,2 g w dziennej dawce), siarczan glukozaminy, siarczan chondroityny, metylosulfonylometan (MSM), kwas cytrynowy, naturalne i identyczne z naturalnymi aromaty, witamina E, witamina C, substancja słodząca: taumatyna, glukonian manganu, naturalny barwnik: beta-karoten, Boswellia Serrata, selenometionina
I szczerze powiem, że nie mam pojęcia z czego ten hydrolizat robią.
Ale w każdym razie ja będąc jeszcze nastolatką po schodach nie mogłam chodzić, tak bardzo bolały mnie kolana i moja kochana ciocia (magistra farmacji) dała mi właśnie ten preparat i mogę powiedzieć, że u mnie zdziałał cuda a inni użytkownicy też go sobie chwalą.
Jeszcze raz przepraszam za reklamę, ale jest to jeden z niewielu specyfików, który zalecam, jeśli ktoś ma problemy ze stawami.
Lily - 2011-03-04, 21:20
Krokodyl napisał/a: | to skąd bierze się kolagen? | Do suplementów z rybich skór.
Krokodyl - 2011-03-04, 21:22
Lily napisał/a: | Do suplementów z rybich skór. |
Ekhm, chyba jednak nie chciałam wiedzieć.
dorota_1988 - 2011-03-04, 22:52
Cytat: | Co to jest żelatyna a co to jest kolagen? |
Żelatyna to przetworzony (gł. ugotowany) kolagen.
hxxp://www.wegetarianie.pl/News-article-sid-1115-mode-thread.html
Krokodyl - 2011-03-05, 00:30
dorota_1988, dziękuję. To by tłumaczyło, dlaczego jedno i drugie to białko
Sama bym się jednak nie domyśliła.
No cóż, nie jest to weg(etari)ański produkt
Ale i tak go polecam. Nie móc chodzić było straszne a po tamtym leczeniu (nie tak długim zresztą) problemy jak na razie (a minęło już ponad 10 lat) nie wróciły.
Oczywiście nie twierdzę, że nawet na starość nie wrócą problemy ze stawami.
Nie mniej jak czytałam w tym wątku o 2 letnich dzieciach z chrupiącymi stawami i predyspozycjami do różnych problemów ze stawami, to mimo wszystko bym się nad tym zastanowiła i skonsultowała taką opcję z lekarzem. Zdrowie dziecka (zresztą nie tylko dziecka) jest chyba w tym wypadku ważniejsze.
an - 2011-03-06, 19:38
dorota_1988 napisał/a: | Żelatyna to przetworzony (gł. ugotowany) kolagen.
hxxp://www.wegetarianie.pl/News-article-sid-1115-mode-thread.html |
Dzieki za to info i linka,
nigdy nie kojarzyłam żelatyny z kolagenem, a tu czegos sie znowu dowiedziałam
Trudno mi tylko uwierzyc, że mają mieć tę samą strukturę (tak samo przyswajalne aminokwasy), czy jak sie to zwie - mam na myśli to w jaki sposób wytwarzana jest żelatyna - w temperaturze ponad 100 stopni C
czytalam kiedys (w Podstawach Żywienia odnośnie białka kurzego co prawda, ale kolagen to tez białko), ze pieczenie czy smażenie w wysokich temperaturach czyni białko nieprzyswajalne poniewaz się ono denaturyzuje (pamietam tez ze o denaturyzacji bialka słyszałam na chemii jeszcze w podstawówce, ale nic wiecej nie wiem,
to znaczy pamiętam jeszcze, ze jest to proces nieodwracalny)
Lily - 2011-03-06, 20:27
Tu piszą, że denaturacja bywa odwracalna hxxp://pl.wikipedia.org/wiki/Denaturacja_bia%C5%82ka , ale to pewnie nie dotyczy każdego białka.
O ile wiem, ważną rolę w produkcji kolagenu pełni witamina C.
an - 2011-03-07, 01:21
Lily napisał/a: | Tu piszą, że denaturacja bywa odwracalna hxxp://pl.wikipedia.org/wiki/Denaturacja_bia%C5%82ka , ale to pewnie nie dotyczy każdego białka. | Tez to juz po poscie przeczytalam ale pamietam, ze tak sie uczylam,
i pamietam ze nauczycielka tlumaczyla to podajac przyklad tego, ze organizm człowieka sklada sie tez z białek i ... jakie wywarlo na mnie wrażenie, kiedy wyobrazilam sobie danaturyzacje fragmentu ciała człowieka
Ale gdzies dziś znowu czytałam, ze juz podgrzewanie w 40 stopniach powoduje denaturyzację, a w tamtej ksiazce Podstawy Żywienia, bylo o tym, ze białko pieczone czy smazone jest zdenaturyzowane i albo niestrawne albo trudno strawne (mniej wartosciowe napewno, ciekawe jeszcze w jakim stopniu)
No i ciekawe co tę denaturyzację odwraca, w jakich przypadkach
Aha - chyba ale moze sie myle że przy tej okazji (moze to przy okazji tematu zole i żele [?]) podawała przykład białka kurzego sciętego, którego nie da sie zamienic w postać ciekłą
Lily napisał/a: | O ile wiem, ważną rolę w produkcji kolagenu pełni witamina C. | To musi być prawda, bo tez o tym czytałam
Lily - 2011-03-07, 11:36
an napisał/a: | i pamietam ze nauczycielka tlumaczyla to podajac przyklad tego, ze organizm człowieka sklada sie tez z białek i ... jakie wywarlo na mnie wrażenie, kiedy wyobrazilam sobie danaturyzacje fragmentu ciała człowieka | No bo właśnie o to chodzi, że wysoka gorączka, powyżej 42 czy 43 stopni powoduje denaturację, i dlatego jest śmiertelna.
an napisał/a: | ily napisał/a:
O ile wiem, ważną rolę w produkcji kolagenu pełni witamina C.
To musi być prawda, bo tez o tym czytałam | No, czyli przyjmujemy za fakt
|
|