wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Ogólne rozmowy - lekarz

idare - 2008-09-18, 16:10
Temat postu: lekarz
czy ktoś z was zna takiego lekarza w polsce ktory moglby wystawic takie zaswiadczenie ze dziecko moze byc na diecie wegetarianskiej w przedszkolu? u mnie w miescie nie ma takiego pediatry, ani dietetyka, nikt nie chce takiego zaswiadczenia wystawic.
magdusia - 2008-09-18, 16:18

też będę musiała takiego znaleźć :->
idare - 2008-09-18, 16:22

zastanawiam sie wlasnie czy dyrektor przedszkola ma prawo w ogole wymagac od nas takiego zaswiadczenia, czy jest jakies prawo ktore to reguluje, czy ktos moze wie?
magdusia - 2008-09-18, 16:39

wiesz idare mi się wydaje że z powodu wegetarianizmu dziecka nie powinni prosić o zaświadczenie od lekarza,
ja wspominałam o diecie w związku z kandidą ,no i się dziwię że poprosili mnie o zaświadczenie :roll:

kłapouchy - 2008-09-18, 17:25

też wydaje mi się, że nie mają takiego prawa... skąd jesteś idare? Myślę, że mógłby je wydać Klemarczyk, on chyba prowadzi jakąś poradnię dla dzieci na diecie wegetariańskiej - niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę ale tak to się chyba nazywa. Na vege.pl jest lista lekarzy wegetarian, z tego co pamiętam byli też pediatrzy, na pewno jacyś byli z Wrocławia, Warszawy, Gdańska chyba... A jak jest w Twoim mieście - są jeszcze jakieś inne przedszkola, bo jeżeli takie mają podejście już na samym początku.. Ja też jestem z małego miasta, a udało mi się znaleźć przedszkole, gdzie dieta dziecka nie stanowi żadnego problemu, więc jeśli jest taka możliwość to może porozglądaj się za innym?
Lily - 2008-09-18, 18:00

No to może dr Klemarczyk :)
Agnieszka - 2008-09-18, 18:21

Ada zaliczyła 3 państwowe przedszkola. W dwóch wpisywałam tylko dietę dziecka (oczywiście po wcześniejszym wywiadzie i uzgodnieniach czy dziecko dieta wege jest jest akceptowane). W trzeciej placówce (przedszkole dla dzieci z dietą) wymagano ode mnie zaświadczenia i co rok je dostarczałam (musiało być od alergologa). Dotyczyło ono nie diety wege ale innych obwarowań typu mleko, jajka..... W tej placówce przy diecie candidowej doniosłam zaświadczenie od lekarza prowadzącego.
idare - 2008-09-18, 19:31

jestem ze Słupska. jestem w glebokim szoku ze jakies takie zaswiadczenie jest od nas wymagane. z tego co wiem to niektore dzieci w tym przedszkolu maja rozne specjalne diety z powodu wyznania ( nie wiem jakiego i nie wiem czego nie jedza ) planuje powiedziec dyrektorce ze jestesmy buddystami i dlatego nie jemy miesa. ogolnie wg mnie to jest jakas paranoja, powiedzmy ze naprawde jestesmy tymi buddystami, czy to nie jest szykanowanie z powodu wyznania w takim razie?????
a jesli chodzi o zmiane przedszkola to jest to niemozliwe, dlatego ze jest to przedszkole integracyjne a moj synek jest niepelnosprawny.
jesli trzeba bedzie pojade do warszawy, ale nie dam babie "pozbyc sie problemu"

Lily - 2008-09-18, 19:32

idare napisał/a:
jestem w glebokim szoku ze jakies takie zaswiadczenie jest od nas wymagane
no i masz rację, nie powinni niczego takiego wymagać, Polska to wciąż ciemnogród :evil:
honey - 2008-09-18, 19:56

a ja jestem calkowicie sklonna zrozumiec w tej sytuacji taka dyrektorke przedszkola ...twoje dziecko jest niepelnosprawne i ona po prostu chce sie ubezpieczyc przed konsekwencjami prawnymi w przyszlosci na wszelki wypadek..... oni sa odpowiedzialni za twoje dziecko ,gdy te przebywa w placowce , to jest dziecko specjalnej troski... a dieta wege nie jest czyms normalnym w Pl w dalszym ciagu
ona osobiscie moze nie miec nic przeciwko wege ale musi miec pewnosc , ze wy jestescie powaznymi ludzmi i dziecko rzeczywiscie 'moze' byc wege
znam wiele przypadkow fanatycznych wegetariam, ktorzy nie karmili zbyt dobrze swoje dzieci..co doprowadzilo do oplakanych skutkow...

idare - 2008-09-18, 20:28

honey - do jakich skutkow? napiszesz cos wiecej? co robili zle?

znalezlismy juz doktorke ktora nam takie zaswiadczenie wystawi, znalezlismy ja na vege.pl, dziekuje za pomoc!

Lily - 2008-09-18, 20:46

euridice napisał/a:
Na jej miejsu rządalabym od rodzicow zaswiadczenia, ze dziecko moze jesc mieso ]:-> ( ;-) )
ano właśnie, a propos hxxp://www.tvn24.pl/-1,1565340,0,1,dokarmiali-ubogie-dzieci-chipsami-i-guma-do-zucia,wiadomosc.html ...
dort - 2008-09-19, 06:54

mi się wydaje, że to chodzi bardziej o sanepid - w jednym przedszkolu pani dyrektor poinformowala mnie, że przedszkole ma obowiazek gotowania zup na mięsie oraz podawania iles tam gram dziennie miesa dzieciom w posiłkach, bo takie sa normy sanepidu
kofi - 2008-09-19, 07:14

A ja jestem pewna, że dyrektorce chodzi o to, żeby nie zawracać jej głowy.
Jak Daniel miał iść do przedszkola też obdzwoniłam kilka przedszkoli z pytaniem, czy mu ugotują wege, albo czy mogę przynieść swoje.
W większości odpowiedź: AB-SO-LUT-NIE NIE. W przedszkolu integracyjnym dyrektoraka zażądała takiego zaświadczenia, albo deklaracji (a może zaświadczenia), że dziecko jest uczulone na mięso. To pierwsz wydało mi się absurdem: co to znaczy może? To drugie chyba stosunkowo łatwo można osiągnąć - lekarze bardzo chętnie widzą u dzieci alergie, ale nie chciałam kłamać. Ona się tłumaczyła, że jak dziecko zasłabnie, to mogą jej zarzucić, że źle karmi. Kurczę, przesada, są dzieci które absolutnie nic nie jedzą w przedszkolu, np. syn mojej koleżanki - on takiego nie lubił i koniec.
No i właśnie stwierdziłam, że jak mają mnie tak traktować - to dziekuję. Znalazłam przedzkole niepaństwowe, gdzie jednemu Danielowi gotowano bez mięsa. Jajka i mleko były, również cukier i biała mąka, ale dyrektorka potraktowała Danielową dietę jako coś nowego, wyzwanie, a nie kłopot.
Potem opowiadałam to mamie kolegi Daniela, która jest lekarzem i ona powiedziała, że dałaby takie zaświadczenie, ale nie do końca jej wierzę.
Myślę, że mozna byłoby walczyć - dziecko ma prawo chodzić do przedszkola publicznego i ma prawo do telerancji vide konwencja praw dziecka, ale niestety to się potem odbija na dzieciach, Polacy są potwornie nietolerancyjni.

adriane - 2008-09-19, 08:06

dort napisał/a:
mi się wydaje, że to chodzi bardziej o sanepid - w jednym przedszkolu pani dyrektor poinformowala mnie, że przedszkole ma obowiazek gotowania zup na mięsie oraz podawania iles tam gram dziennie miesa dzieciom w posiłkach, bo takie sa normy sanepidu


Ja też podobne rzeczy słyszałam w jednym z przedszkoli.

Lily - 2008-09-19, 10:09

dort napisał/a:
przedszkole ma obowiazek gotowania zup na mięsie oraz podawania iles tam gram dziennie miesa dzieciom w posiłkach, bo takie sa normy sanepidu
hmm, czyli ugotują bez, o ile będą przyparci do muru, albo się boją i szukają podkładki?
idare - 2008-09-19, 10:59

rozmawialam dzisiaj z dyrektorka, bede przynosci cale jedzenie dla synka, od a do z swoje i musze napisac taka deklaracje ze biore cala odpowiedzialnosc za zywienie na siebie. no ale zaswiadczenie nadal jest wymagane(!) wiec bedziemy jechac po nie 200 km.
magdusia - 2008-09-19, 11:06

Cytat:
wiec bedziemy jechac po nie 200 km.

a dokąd?
jesli mogę spytać

majaja - 2008-09-19, 11:20

Kurcze, czasami mieszkając w Warszawie czuję się jakbym w innym kraju mieszkała, owszem jak roglądaliśmy się za przedszkolem to nam w jednym powiedzieli , że absolutnie nie, ale motywowalili to tym, że nie mają technicznych możliwości i odesłali nas do przedszkola dietetycznego.
Lily - 2008-09-19, 11:32

Niedawno ktoś w tv powiedział, że Warszawa to wyspa, a poza nią jest Polska :> Tak że możliwe, iż w innym kraju mieszkasz :)
kofi - 2008-09-19, 11:43

majaja napisał/a:
motywowalili to tym, że nie mają technicznych możliwości i odesłali nas do przedszkola dietetycznego.

Dla mnie to też naciągane - brak możliwości technicznych - brak garnka? palnika na kuchence? A już bułkę zrobić z serem, albo pasztetem sojowym to chyba wszędzie można.
Dobrze, że macie to dietetyczne.

majaja - 2008-09-19, 11:51

kofi napisał/a:
Dla mnie to też naciągane - brak możliwości technicznych - brak garnka? palnika na kuchence?

Ale żeby ugotować odzielną zupę nie na mięsie to potrzebny jest dodatkowy palnik, w przedszkolach dietetcznych to w ogóle mają odzielną kuchnię. A na trzymanie Mirona caly dzień na bułkach z serem czy pasztetem to i tak bym się nie zgodziła :)

[ Dodano: 2008-09-19, 12:55 ]
euridice napisał/a:
hmm, ja jakos tego nie odczuwam...

Ja odczuwam, nie pamiętam kiedy ktoś ostani raz potraktował mnie jak dziwląga, kiedy pytam z czym/na czym jest dana potrawa to się mi normalnie odpowiada, lekarze także coraz częściej podchodzą normalnie.

Lily - 2008-09-19, 13:31

euridice, nie chcę offtopicować, ale zauważ, że bardzo często zdarza się, że ktoś pisze posta np. zapraszamy na pokaz bla bla bla i nie podaje miejsca; wiele razy pytam, czy jak nie ma podanego miasta to znaczy, że chodzi o Warszawę - wtedy okazuje się, że, ups, oczywiście; nota bene okropnie mnie to denerwuje, choć w Warszawie za nic mieszkać nie chciałabym
idare - 2008-09-19, 15:44

jedziemy do bydgoszczy
idare - 2008-09-22, 17:13

mamy pierwszy dzien w przedszkolu z moim jedzeniem za soba - zakonczony fatalnie, maz poszedl po dziecko i zostal zaproszony do gabinetu pani dyrektor ktora to obwiescila mu ze Tymek nie chcial jesc tego co ja mu dalam, ze chcial jesc to co inne dzieci i ze w efekcie chodzil glodny, wiec ona stawia ultimatum ze albo bedzie jesc mieso albo mamy go zabierac z przedszkola. Do tego jeszcze podpierala sie jakims lekarzem ze on twierdzi ze dzieci musza jesc mieso. moj maz nie bardzo wiedzial jak zareagowac na to wszystko. ja mam isc jutro do niej z deczja czy je mieso czy go zabieramy. po prostu nie mam slow. bede probowac ja jeszcze przekonac. nie wiem jakich mam uzyc argumentow. co w ogole z tym wszystkim zrobic jesli Tymek w domu je normalnie to co my bez problemu, a juz w przedszkolu widzi co maja inne dzieci i nie chce mojego. zalamka.
kamma - 2008-09-22, 17:23

idare, a próbowałaś robić coś podobnego do tego, co mają inne dzieci? Jeśli porozmawiasz z Tymkiem i wyjaśnisz mu, że będziesz się starała robić jak najbardziej podobne, a jedyna różnica, że bez mięsa, to może to zaakceptuje? I może dyrektorka również? To bardzo trudna sytuacja... U nas jest tak, że Irma mówi, że chce to samo, co inne dzieci. Ale jak ją dokładnie dopytałam, to okazało się, że ona chce, żeby inne dzieci jadły to samo co ona, czyli wege. Ale powoli wychodzimy na prostą i wierzę, że w Waszej sytuacji dobry układ też jest możliwy. Pytanie tylko, w jakim stopniu dyrektorka zechce pójść na współpracę.
A ile czasu Tymek chodzi do przedszkola? Może potrzebuje trochę więcej czasu, żeby się do nowej sytuacji przystosować?

idare - 2008-09-22, 17:38

Tymek chodzi do przedszkola od poczatku wrzesnia. Jemu nie mozna nic wytlumaczyc tak jak innemu dziecku w jego wieku, poniewaz on nie rozumie - jest dzieckiem opoznionym. Zrobilam mu na dzisiaj jedzenie wygladajace na zupelnie normalne. Kotlety z peczaku w sosie pieczarkowym, buraczki, fasolka. zwczajny obiad. zupka krupniczek. Ale on na poczatku jadl to samo co dzieci tylo ze bez miesa. ale to dyrektorce nie pasowalo, bo ona nie wezmie odpowiedzialnosci za jego zywienie jesli ma jesc ziemniaki i surowke. dzisiaj dostal nasze jedzenie i chcial to co jedza dzieci. nie wiem jaki znalezc rozwiazanie dla tej sytuacji...
YolaW - 2008-09-22, 17:50

idare dopinguję Cię bardzo w Twoich zmaganiach. Moim zdaniem to skandal i dyskryminacja na tle dietetycznym!!! Wiem, że niedługo i mnie to czeka...
A co do menu w przedszkolach to u mojego siostrzeńca jest tragedia: bułki z nutellą albo pasztetem, na deser ciastka, a na obiad same mięsne pulpy. Jak siostra zgłosiła zastrzeżenia, że za duzo cukru i mięsa (ona nie jest wege) to się dyrektorka oburzyła i powiedziała, że intendentka się na tym zna. Ale w następnym tygodniu była lekka poprawa, bo był owoc na deser :evil: Chore to jakieś...

idare - 2008-09-22, 18:02

siedze i mysle i nie wiem o mam zrobic. on juz tak polubil to przedszkole, te dzieci. mam sie zgodzic na mieso??????????? najchetniej urwalabym tej babie glowe, przysiegam
idare - 2008-09-22, 18:22

nie wydaje mi sie raczej zebym dala mu mieso, to byloby troche tak jakby zdradzenie samej siebie.
czy ktos z was zna sie na prawie? czy jesli wydali tymka z przedszkola to mam jakies podstawy zeby sie z nia sądzic?

dort - 2008-09-22, 20:20

jak dobrze zrozumiałam to przez pierwsze tygodnie twój synek jadł to co reszta dzieci, a dzisiaj dostał zupełnie inny obiad - i może tak naprawdę chodzi mu o tak gwałtowna zmianę, której do końca nie rozumie - przecież już się przyzwyczaił do tego że je to co pozostałe dzieci, spodobało mu się to i nagle wszystko sie pozmieniało z niezrozumialych względów - moja sugestia to stopniowe przestawianie go na domowe jedzienie w przedszkolu, może pójdzie na to pani dyrektor, czyli surówka i np. ziemniaki przedszkole (tak jak dawniej) ale teraz dodatkowo domowy kotlet czy cos w tym stylu

życze powodzenia i wierze że dacie sobie z tym radę :-D

majaja - 2008-09-23, 05:53

dort napisał/a:
moja sugestia to stopniowe przestawianie go na domowe jedzienie w przedszkolu, może pójdzie na to pani dyrektor, czyli surówka i np. ziemniaki przedszkole (tak jak dawniej) ale teraz dodatkowo domowy kotlet czy cos w tym stylu
Zgadzam się z Dort, ja cały żłobek tak robiłam, gorzej pewnie z zupami, w przedszkolu pewnie są na mięsie, no i na sosy do koteltów zwróć uwagę.
Ja myślę, że to taki normalny etap, jak dziecko poczuje się pewniej w grupie łatwiej będzie wprowadzać zmiany.

kofi - 2008-09-23, 08:14

idare napisał/a:
wiec ona stawia ultimatum ze albo bedzie jesc mieso albo mamy go zabierac z przedszkola

Podobną rozmowę odbył mój mąż w ub. roku z dyrektorką szkoły niepublicznej, do której poszedł Daniel do zerówki. Przez pół roku pytałam, czy będą mu gotować bez mięsa, odpowiadali (przez sekretarkę), że tak. Po czym jak na prośbę wicedyrektorki, napisałam co D. jada, Wielce Szanowna Główna Dyrekcja wywrzeszczała R., że może w najlepszym razie odgrzać w mikrofalówce to, co przyniesiemy z domu. Sytuacja byłaby w sumie OK, ale nie po tych kłamstwach, nie za taką kasę, i w ogóle wyszło szydło z worka - wielce szacowny zakład naukowy jakoś przestał nas kręcić. To zabraliśmy, nawet nam wpisowe oddali :shock: , wróciliśmy do przedszkola żałując, że w ogóle pomyśleliśmy o edukacji dziecka w tej szkole.
idare nie masz innego przedszkola do wyboru? Myślę, że ona nie ma prawa go dyskryminować, ale nie chciałabym, żeby był pod opieką takiego przedszkola.

dżo - 2008-09-23, 09:29

Nie za bardzo rozumiem z czym te dyrektorki przedszkoli mają problem, co to za róznica co dziecko ma na talerzu, mieso czy soję? Z tego co się orientuję nie ma już ścisłych wymogów co do jadłospisów dziecięcych (zresztą gdyby były to nie wygladałyby one tak jak wygladają), sa jedynie zalecenia okreslane przez normy, sanepid już od kilku lat tego nie sprawdza bo teraz obchodzi go jedynie HACCP i przestrzeganie przepisów unijnych w nim związanych.
dżo - 2008-09-26, 14:18

Dla upewnienia się tego co napisałam wyżej zadzwoniłam dziś do Głównego Oddziału Sanepidu w Warszawie. Pani zajmująca sie żywieniem potwierdziła moje informacje. Wg mnie dyrektor placówki nie ma prawa odmawiać przyjecia dziecka do przedszkola z powodu innej niż tradycyjna dieta ponieważ odkąd jesteśmy w Unii wszelkie normy żywieniowe to TYLKO ZALECENIA! a nie wymóg.
Przepisy uległy zmianie i zarówno w przedszkolach jak i szkołach sanepid podczas kontroli sprawdza stan higieniczny placówki, kuchni, sposób przechowywania produktów itd a nie receptury (nie ma takiego prawa) ponieważ nie ma ścisłych wymogów zawartych w jakimkolwiek akcie prawnym.
Podejrzewam więc, ze dyrektorzy stosują taką odpowiedź dla swojego świętego spokoju aby peronel nie musiał bawić się w przygotowywanie różnego rodzaju posiłków tylko dla wszystkich jednakowo.

dort - 2008-09-27, 15:28

dzieki dżo za te informacje sa bardzo cenne :-D
idare - 2008-09-28, 19:45

dziekuje za informacje, mam nadzieje ze nie bede musiala jednak jej uzywac. jak narazie jakos udalo sie sprawe zalatwic, tak jak radziliscie, w polowie je to co jedza inne dzieci (ziemniaki, ryz, surowki) a kotlety czy co tam innego (golabki robilam ostatnio bo mieli w przedszkolu) robie sama. zupy tez zanosze swoje, tak samo pieczywo wlasne robie (bulki przewaznie pieke w srodku nocy :-D 8-) )jak narazie ladnie je i dyrektorka poszla na kompromis.
jest ok i mam nadzieje ze tak zostanie

dort - 2008-10-02, 18:14

idare u nas oskarek od wczoraj chodzi do przedszkola i z tym jedzeniem to jak dla mnie totalna porażka - tez po nocy siedze w garach, a z rana jade z wielka siata jedzenia, z tego co proponuje przedszkole mały może zjeśc jakeś 5%, reszta to domowe jedzenie - ciekawe jak długo wytrzymam
Nimrodel - 2008-10-02, 19:29

idare napisał/a:
mamy pierwszy dzien w przedszkolu z moim jedzeniem za soba - zakonczony fatalnie, maz poszedl po dziecko i zostal zaproszony do gabinetu pani dyrektor ktora to obwiescila mu ze Tymek nie chcial jesc tego co ja mu dalam, ze chcial jesc to co inne dzieci i ze w efekcie chodzil glodny, wiec ona stawia ultimatum ze albo bedzie jesc mieso albo mamy go zabierac z przedszkola. Do tego jeszcze podpierala sie jakims lekarzem ze on twierdzi ze dzieci musza jesc mieso. moj maz nie bardzo wiedzial jak zareagowac na to wszystko. ja mam isc jutro do niej z deczja czy je mieso czy go zabieramy..


Boże, jak pomyślę sobie, że niedługo tego typu sprawy będą mnie dotyczyć...
Moim zdaniem to wyraźnie zła wola dyrektorki przedszkola.

Pomiętacie historię Kazamuko z Trójmiasta?

[ Dodano: 2008-10-02, 20:32 ]
idare napisał/a:
czy ktos z was zna sie na prawie? czy jesli wydali tymka z przedszkola to mam jakies podstawy zeby sie z nia sądzic?

właśnie, czy ona ma jakąś podstawę prawną do takiego traktowania rodziców? do wymagania tych dziwnych zaświadczeń?

[ Dodano: 2008-10-02, 20:35 ]
[quote="dżo"]Przepisy uległy zmianie i zarówno w przedszkolach jak i szkołach sanepid podczas kontroli sprawdza stan higieniczny placówki, kuchni, sposób przechowywania produktów itd a nie receptury (nie ma takiego prawa) ponieważ nie ma ścisłych wymogów zawartych w jakimkolwiek akcie prawnym.
[quote]
Dżo, te iformacje na pewno się przydadzą niejednej mamie

idare - 2008-10-03, 07:34

dort, ja juz sie przyzwyczailam do stania przy garach po nocy, to jest koszmarne ale co poradzisz. wczoraj o 22 pieklam kotleciki, robilam sos pieczarkowy. inni sobie odpoczywaja po calym dniu a ja juz poza garami nie mam miejsca w domu :mryellow: »
lu - 2008-10-04, 15:08

dort, dasz radę, ja gotuję tak już piąty rok :-)
idare - 2008-10-08, 20:52

moj maz byl z tymkiem w bydgoszczy u lekarki ktora mu wystawila zaswiadczenie.

dziwi mnie tylko jedno, ona twierdzi ze poniewaz moj synek wyproznia sie kilka razy dziennie - to ma za duzo blonnika w diecie i ze powinien dostawac białą mąkę :shock: twierdzi tez ze od nadmiaru blonnika gnija jelita :?: :roll: nie wiem co o tym myslec... i kazala mu dawac jakis preparat z wapniem mimo ze mial robione badania krwi i ma wapno w normie :-/ pomijam juz ze co dwa dni kazala mu dawac jajko, zeby nie mial niedoborow zelaza - kiedy on ma wiecej hemoglobiny niz norma :shock: i zeby soje codziennie podawac? szkoda ze nie moglam pojechac z nia porozmawiac moze by mi wytlumaczyla, bo po tym jak maz wrocil i mi przekazal od niej kartke z zaleceniami to zdebialam.

Lily - 2008-10-08, 20:53

idare napisał/a:
twierdzi tez ze od nadmiaru blonnika gnija jelita :?: :roll:
nawet nie słuchaj takich głupot... jelita gniją raczej od zaparć, jeśli już :roll: (a może to ja się mylę? :shock: )
Marcela - 2008-10-08, 21:21

idare napisał/a:
od nadmiaru blonnika gnija jelita

Dobre! :lol: Jelita jako takie na ogół nie gniją. Może chodziło jej o procesy gnilne jakie zachodzą w jelitach, no ale to dotyczy głównie białek zwierzęcych zalegających długo w masie kałowej. Niezła ta lekarka :mryellow:

Nova - 2008-10-08, 21:25

idare napisał/a:
i ze powinien dostawac białą mąkę :shock:

Taaa... Do zabawy chyba w dni deszczowe jak piaskownica mokra :-D
idare napisał/a:
ona twierdzi ze poniewaz moj synek wyproznia sie kilka razy dziennie - to ma za duzo blonnika

Ja bym stawiała na dobrą przemianę materii. Jeśli kupy są "ładne"o zbitej konsystencji i mają normalny zapach, nie podrażniają pupy to wszystko jest ok.
idare napisał/a:
twierdzi tez ze od nadmiaru blonnika gnija jelita

...niezły tekst :mrgreen:

Jagula - 2008-10-08, 22:32

idare napisał/a:
moj maz byl z tymkiem w bydgoszczy u lekarki ktora mu wystawila zaswiadczenie. jak maz wrocil i mi przekazal od niej kartke z zaleceniami to zdebialam.
olej spokojnie te zalecenia- nie wiem skąd ona je wzięła (??!!??) najważniejsze,ze masz zaświadczenie :mryellow:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group