wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek niemowlęcy - Pierwsze butki

arete - 2008-09-26, 20:42
Temat postu: Pierwsze butki
Antoś wprawdzie jeszcze nie chodzi, co najwyżej przemieszcza się nieznacznie przy meblach, ale chyba muszę mu jakiś "obuw" kupić, bo na spacerach w niby-trampkach dla niemowląt trochę mu marzną nóżki. Poradźcie jak mądrze kupić pierwsze buty. Stópka Antoliniego ma jakieś 12 cm - to chyba rozmiar 19?
zina - 2008-09-26, 21:11

hxxp://www.isabooties.com/?gclid=CPL3sZqf-pUCFQsZQgoddwTmEA]Tu sa sliczne i weganskie :-)
Niestety nietanie :-|

hxxp://www.funkyfeetfashions.co.uk/index.php?cPath=22]Tutaj tez sa ladne ale nie wiem czy naprawde 100% bawelna jak pisza hxxp://sklep.ekodzieciak.pl/dziecka-buciki-nauki-chodzenia-c-39_34.html?osCsid=abca924285bbad41b3b69cd1f19abbb4]ekodzieciak

Klara ma z tej serii biedronki,ale poki co jeszcze za duze.

renka - 2008-09-26, 21:11

W dzieciecym sklepie obuwniczym dobrze Tobie doradza, jaki rozmiar obuwia Antos powinien nosic (rozmiar rozmiarowi nie rowny bowiem). Ja niestety nie kupowalam/kupuje wegetarianskiego obuwia (zreszta Ronka ma koslawosc stop i musi nosic dobrze profilowane obuwie, a po domu profilaktyczne kapcie, a z takimi nieskorzanymi sie nie spotkalam). Ronka miala pierwsze Elefanteny (w Deichmannie dostepne), a Fionce ostatnio kupilam Bartki jako pierwsze jesienne obuwie.
Z Fionka w ogole mialam problem z zakupem butow, bowiem przyzwyczajona do biegania w skarpetkach (chyba z miesiac sprawnie chodzila, zanim zdecydowalam sie kupic jej obuwie - wlasnie ze wzgledu na chlodna aure za oknem i jej chec chodzenia, a nie siedzenia w wozku). Nie chciala zalozyc zadnego bucika na noge - wszelkie proby konczyly sie histerycznym placzem. W koncu zdecydowalam sie zakupic najpierw kapcie do domu, a kilka dni pozniej - jak sie przyzwyczaila do kapci - kupilam buty jesienne (nawet w sklepie sie w nich przeszla, co wg mnie jest bardzo wazne, zeby zobaczyc, czy nie sa np. za ciezkie dla dziecka i jak ono sie w nich porusza - choc to nie musi byc do konca miarodajne, bo tak naprawde dziecko poczatkowo moze dziwnie chodzic w jakichkolwiek butach - musi sie do nich po prostu dostosowac).
Kapcie ma rozmiar 20 (no i sa wege), a buty rozmiar 21 (bowiem musza byc nieco wieksze).

Sa rozne teorie odnosnie kupowania pierwszych butow, ja jestem zwolenniczka tej, ze jak dziecko samo nie przejdzie kilka metrow to nalezy sie wstrzymac z zakupem.
Ostatnio tez slyszalam, ze jak w domu sa glownie panele etc. to dobrze, zeby jednak w domu dziecko biegalo w kapciach, bowiem pozwala to na zminimalizowanie prawdopodobienstwa wystapienia plaskostopia. Na bosaka czy w skarpetkach po dywanach i roznych strukturalnie powierzchniach. Dlatego zdecydowalam sie na zakup kapci.

Jak Ronka nie chodzila jeszcze, w chlodne dni zakladalam na dwor grube skarpetki (czasami ze 2 pary), a na zime kupilam jej szmaciane "buciki-niebuciki", ale ocieplane w srodku.

Tak wiec jak Antos jeszcze sam nie chodzi to radzilabym jeszcze troche sie wstrzymac z zakupem "prawdziwych" butow dla niego dopoki sam nie zacznie chodzic, a pozostac przy bucikach jakis mniej usztywnianych, np. proponowanych przez Zine (ale to moje zdanie oczywiscie :-) ).

kłapouchy - 2008-09-26, 21:14

Tu masz troszke teori hxxp://www.clpo.com.pl/ ( menu "zdrowa stopa" to strona polecana przez gazetowe forum "Zdrowa stopa";) )do nauki chodzenia fajne są miękkie buciki, Tomcio miał Funky Feet bawełniana góra i podeszwa z suediny coś takiego tylko inny model hxxp://sklep.ekodzieciak.pl/buciki-funky-feet-indianka-p-103.html?osCsid=ddc378085a283cfd0c518be6ca0370d6 niestety nadają się tylko po domu lub w pomieszczeniach, jednak polecam - lepsze od samych skarpetek, nie zsuwaja się, nie ślizgają, bardzo ładnie wykonane. Z tego co wiem coraz częściej poleca się buciki mieciutkie, nie krępujące stópki, my kupiliśmy Tomciowi teraz elefanten takie o hxxp://www.elefanten.de/catalogue/catalogue.do;jsessionid=CF8ABC1005C9DA7894F141DC65478EDA?act=showBookmark&favOid=82047 super mięciutkie, niestety skórzane więc nie wiem czy bierzesz takie pod uwagę.
neina - 2008-09-26, 21:24

A slyszalyscie o tym, ze buty dla dzieci powinny miec usztywniona kostke, co minimalizuje ryzyko urazow?
renka - 2008-09-26, 21:32

neina napisał/a:
A slyszalyscie o tym, ze buty dla dzieci powinny miec usztywniona kastke, co minimalizuje ryzyko urazow?


Ja kupuje tylko obuwie z wysoka wzmocniona pietka, ale to wg mnie dla dzieci, ktore juz dobrze chodza. Moje dzieci i tak nie biegaja w domu non stop w kapciach, tylko tez na bosaka, bo uwazam, ze noga tez musi sama popracowac, a nie tylko dostosowywac sie do buta.

ajanna - 2008-09-26, 22:46

arete ja na forum już o to pytałam na tym wątku:
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=725&highlight=obuwie
moim chłopcom kupiłam na wiosnę butki Deichmanna, ale nie zaczęli wcale chodzić, wtedy, kiedy myślałam, że zaczną :lol: . na lato mieli Befado - są wege, tanie (20 kilka zł), płócienne i mają super atesty - polecam :-) . niestety na chłodniejsze dni się nie nadają, więc znów kupiłam im w Deichamannie - takie wyższe, na rzepy, na sztucznym futerku - ta ichnia marka nazywa się bodajże Bobbi - i ma 2 niewątpliwe zalety - jest tania (za jedne dałam 29 a za drugie 49 zł) i wege. podeszwa dość giętka, w palcach szerokie, z tym, że chyba dość ciężkie - zobaczymy - mam nadzieję, że będą ok, bo chłopcy na razie po dworze tylko raczkowali albo siedzieli w wózku :lol:

renka - 2008-09-27, 11:26

ajanna napisał/a:
na lato mieli Befado - są wege, tanie (20 kilka zł), płócienne i mają super atesty - polecam :-) .


Takie wlasnie kupilam kapcie dla Fionki (29 zl). Sa ok, dobrze w nich sie porusza. I jest ich spory wybor (kolorow, byc moze fasonow tez). Ale na jesien odpadaja.

Christa - 2008-09-27, 12:05

My niedawno tez mielismy ten problem i zdecydowalismy sie w koncu na... sandaly, bo w inne buty Maxiowi nie wchodzila noga :-) . Ale u nas zbliza sie wlasnie lato, wiec sandaly sa jak znalazl. Najwiekszym problemem bylo za niskie podbicie (przynajmniej w tych butach, ktore mierzylismy), a w sandaly nie dosc, ze noga elegancko sie zmiescila, to jeszcze widac, czy sa dobre (nie za duze i nie za male) :-) .
pidzama - 2008-09-27, 21:35

My tez kupilismy elepanten w Deichanie; tam maja tez miarke dzieki ktorej mozna zmierzyc stopke; a same butki sa super: lekkie, niby specjalne do do nauki chodzienia; ale wege to one nie sa;
widze ze te buty sa dla Michasia super bo ich nie sciaga a inne tak; dlatego moge je polecic

dynia - 2008-09-28, 11:30

pidzama napisał/a:
My tez kupilismy elepanten w Deichanie; tam maja tez miarke dzieki ktorej mozna zmierzyc stopke; a same butki sa super: lekkie, niby specjalne do do nauki chodzienia; ale wege to one nie sa;

My też elefanten jestem bardzo zadowolona z nich ,drugie zamienne ma Naturino niestety obie pary skórzane.

- 2008-09-28, 11:35

dynia napisał/a:
elefanten
niby spoko, tylko te ceny :roll:
dynia - 2008-09-28, 11:37

ań napisał/a:
dynia napisał/a:
elefanten
niby spoko, tylko te ceny :roll:

No ja wiem ale buty warto kupic dobre,przynajmniej ja z takigo zalozenia wychodze :roll:

- 2008-09-28, 11:42

zgadzam się, aczkolwiek dzieciaki tak szybko z nich wyrastają, że załamka normalnie...dlatego ja często kupuję używane-jako, że przy krótkim użytkowanie(zwłaszcza, gdy dziecko prawie nie chodzi samo) są praktycznie jak nowe
ajanna - 2008-09-28, 13:44

ja się jednak boję tych używanych butków - jedyne, które chłopcy mają - to kalosze.
ulapal - 2008-09-28, 13:57

poszłam kupic dziecku buty na pocz lipca bo juz chciało mu sie tuptac wszedzie,chodził juz przy meblach troszke, albo jak się go trzymało za rączki ale tak chwiejnie i sam jeszcze nie, a w samych skarpetkach czy na boskaka po chodnikach czy piaskownicach to jakoś nie bardzawo, wiec wybrałam się do sklepu po butki, raczej myślałam o kpciuszkach tylko chroniacych przed bezposrednim etknieciem z podłożem, a pami w sklepie mówi mi- gratuluję wiedzy i świadomości, przyszła pani kupić buty w najodpowiedniejszym momencie, (hehe, a żadnej świadomości nie było)
bo jak dziecko poczuje pewny grunt w twardej podeszwie to szybciej się nauczy chodzić i nie nie powykrzywia nóg. powiedziała też żę kostka w bucie musi być stabilna, but profilowany i z atestem- chyba chodziło , że z atestem obuwie specjalne dla dzieci.no i że but musi się zakładać lekko na nogę, bez żadnego wciskania.

dobralismy sandałki , które po dziś dzien służą jako kapcie w domu. i rzeczywiście, po 3 dniach były już pierwsze własne kroki, a po tygodniu już wszedzie było słychac tuputuputuputuputupu.... bo mamy panele :lol: niczym stado koni

dynia - 2008-09-28, 18:30

ajanna napisał/a:
ja się jednak boję tych używanych butków - jedyne, które chłopcy mają - to kalosze.

U nas tak samo ,nawet nie wiem czy Z.założy jakieś buty po siostrze.Ja wszystkie ubrania kupuje im z drugiej ręki to mogę za to kupić buty lepsze ,nowe ;-)

ajanna - 2008-09-28, 18:33

Dynia no właśnie, to nie ma znaczenia, czy są po siostrze - chyba, że po prostu wiesz, że były założone np. tylko 2 x - wtedy możesz ryzykować ;-)
arete - 2008-09-28, 18:55

ań napisał/a:
dzieciaki tak szybko z nich wyrastają

Czyli jak szybko mniej więcej?

Marcela - 2008-09-28, 19:07

arete napisał/a:
Czyli jak szybko mniej więcej

Mojej córeczce urosła nóżka o 4 numery przez 7 miesięcy (ma teraz 20 mies.) Bucik może być tylko 5-7 mm dłuższy niż stopa, więc rzeczywiście nie posłuży zbyt długo.

ajanna - 2008-09-28, 21:43

Arete wszystko zależy od dziecka - Olafowi stopa urosła o nr przez 1 msc :shock: , a Igorkowi od 2. msc-y ma ten sam nr. potem, w wieku przedszkolnym z reguły kupuje się dziecku buty 4 x do roku - na każdą porę, ale z takimi maluchami to nic nie wiadomo ;-)
Karolina - 2008-09-29, 10:47

A mi sie wydaje, że buty nie powinny usztywniac kostki. Moje dzieci biegają w domu na boso lub w skarpetkowych papciach.
ulapal napisał/a:
jak dziecko poczuje pewny grunt w twardej podeszwie to szybciej się nauczy chodzić i nie nie powykrzywia nóg.

no tak...nogę zamiast kości i ścięgien trzyma but. Czy te poglądy sklepowych nie pochądzą czasem sprzed epoki?

ajanna - 2008-09-29, 12:48

Karolina no właśnie te szkoły zmieniają się co kilka - kilkanaście lat :roll: moja Weronika miała wszystkie buty sztywne, trzymające kostkę itd - wg starej szkoły, nosiła też czasem obuwie ortopedyczne - "bo to najzdrowsze" :lol: ja wtedy w to wszystko wierzyłam :roll: na szczęście nie zaszkodziło jej to wcale :-) teraz te nowe wskazania wydają mi się sensowniejsze, ale nabrałam dystansu. chłopcy mają buty kupowane wg nowej szkoły, ale po domu też biegają boso, choć podobno po panelach nie powinni :roll:
renka - 2008-09-29, 23:02

arete napisał/a:
ań napisał/a:
dzieciaki tak szybko z nich wyrastają

Czyli jak szybko mniej więcej?


Ja Ronce kupuje nowe obuwie srednio co 3 miesiace (kapcie odrobine rzadziej, bo sa one sandalkowate). Tak wiec sie przy niej troszeczke wykosztowuje, bo ta wymiana na nowe wynosi mnie srednio 250 zl za dwie pary. Ma ona buty po jednej parze tylko - wlasnie ze wzgledu na czestotliwosc zakupu nowych jak i na cene...
Z Fionka jeszcze nie wiem, ale podejrzewam, ze z czestotliwoscia bedzie podobnie (oby cenowo mniej...).

Nie jestem zwolenniczka uzywanych butow przy malych dzieciach. Nawet jak Ronce kupuje Bartki i ponosi ona je 3 miesiace to ja je pozniej wyrzucam - nie ida one dalej w obieg. Jedynie zimowe mam zostawione po niej, bo byly one najrzadziej przez nia zakladane, wiec najmniej zniszczone i powyginane, ale Fionka chyba sie nie zalapie rozmiarowo (beda raczej na nia za duze).

Karolina - 2008-09-30, 15:45

Renka, wyrzucasz do śmietnika?
Wszystko zależy od możliwości finansowych. Tymek ma 3 pary butów na rok - pod kostkę, sandały i zimowe. Kupuję w Zarze, na przecenach. Podobają mi się bardzo wizualnie, no i są bez skóry.

ajanna - 2008-09-30, 16:04

Karolina dobrze wiedzieć - nie wpadłabym na Zarę - bo te dla kobiet to u nich same skórzane :-/ . a jak się te ceny za dziecięce kształtują przed i po przecenie?
dynia - 2008-09-30, 16:09

Dziecięce w Zarze też są skórzane ,ale tak jak Karo pisze pewnie można trafic też syntetyczne.
Karolina - 2008-09-30, 16:41

Skórzane też są, ale dla chłopaków trafiają się fajne płócienne, albo łączone ze sztuczną skórą. Cenowo bywa różnie, czasem trafi się na buty kilkakrotnie przeceniane, cena normalna to ok 80-90zł, potem pierwsza obniżka jest o ok 20zł, kolejna niżej itd. Są bardzo dobrej jakości, nie niszczą się.
Manu - 2008-09-30, 20:47

Karolina napisał/a:
A mi sie wydaje, że buty nie powinny usztywniac kostki. Moje dzieci biegają w domu na boso lub w skarpetkowych papciach.
ulapal napisał/a:
jak dziecko poczuje pewny grunt w twardej podeszwie to szybciej się nauczy chodzić i nie nie powykrzywia nóg.

no tak...nogę zamiast kości i ścięgien trzyma but. Czy te poglądy sklepowych nie pochądzą czasem sprzed epoki?


znajoma fizjoterapeutka nie zaleca usztywniania. Miesnie maja pracowac a nie sie rozleniwiac.

Pola wykonczyla (prawie) pierwsza pare butkow wspinajac sie po kamieniach w czasie naszego urlopu!

renka - 2008-09-30, 21:25

Karolina napisał/a:
Renka, wyrzucasz do śmietnika?


Po Ronce od dluzszego czasu tak, bowiem ona ma stopy koslawe, wystarczy zeby intensywnie nosila jakas pare chocby przez jeden miesiac i juz widac, ze sa powyginane i podeszwa poscierana. Moze sobie bez sensu wkracam, ale wg mnie inne dzieci (szczegolnie tak male) nie powinny nosic butow po dzieciach, ktore maja stwierdzone jakies nieprawidlowosci. Wczesniej kilka pierwszych par dalam sasiadce, ale teraz - widzac golym okiem ich zuzycie - wole nie ryzykowac.
Zobacze jak beda wygladaly buty po Fionce. Moze na nich mnie sie co nieco zwroci ;-)

Dzis udalo mnie sie kupic Ronce kapcie profilaktyczne po calkiem "niskiej" cenie - "tylko" 89 zl...

ajanna - 2008-10-01, 00:26

renka napisał/a:
Karolina napisał/a:
Renka, wyrzucasz do śmietnika?


Po Ronce od dluzszego czasu tak, bowiem ona ma stopy koslawe, wystarczy zeby intensywnie nosila jakas pare chocby przez jeden miesiac i juz widac, ze sa powyginane i podeszwa poscierana. Moze sobie bez sensu wkracam, ale wg mnie inne dzieci (szczegolnie tak male) nie powinny nosic butow po dzieciach, ktore maja stwierdzone jakies nieprawidlowosci. Wczesniej kilka pierwszych par dalam sasiadce, ale teraz - widzac golym okiem ich zuzycie - wole nie ryzykowac.
Zobacze jak beda wygladaly buty po Fionce. Moze na nich mnie sie co nieco zwroci ;-)

Dzis udalo mnie sie kupic Ronce kapcie profilaktyczne po calkiem "niskiej" cenie - "tylko" 89 zl...


:shock:

a co do tego noszenia używanych, to ja uważam, że po żadnych dzieciach inne dzieci nie powinny butków nosić. ale, że świat wygląda, jak wygląda, to może czasem lepiej, żeby jakieś biedne dzieci używane nosiły, niż boso biegały - zwłaszcza zimą :-(

Karolina dzięki za info :-)

maryczary - 2008-10-06, 22:02

Marka butków, kolor, vege czy nie, buty przede wszystkim muszą się zginać w 1/3 długości buta począwszy od czubka buta (tam gdzie zginają się stópki dziecka) a nie w połowie jak większość butków. Wiem coś o tym bo jakieś 3 tyg temu kupowałam Adzie pierwszą parę. I ważne jest, żeby zginały się nie tylko w naszych rękach bo mamy dużo siły ale pod uciskiem tych pięknych małych stópek.
Dlatego dzidzia musi już chodzić samodzielnie by móc je w sklepie nie tylko przymierzyć ale sprawdzić jak się w nich chodzi.
Ja do sklepu zabrałam moją siostrę by pomogła mi zabawiać małą. Wzięłyśmy ze sobą piłeczkę, po którą musiała biegać i w ten sposób bezstresowo (na ile to było możliwe) testowała parę za parą. Niestety większość butków (rozmiar 20) wcale się nie zginały i Adce ciężko było stawiać stopy. Dlatego na razie chodzi w trampeczkach do kostki, bo tylko te się dopasowują do jej chodu i są elastyczne - (CCC).
Paweł Zawitkowski, ten fizjoterapeuta z programu mamo to ja (tvn, tvn style) mówi, że buty zakładać dopiero kiedy są naprawdę ale to naprawdę niezbędne i nie mogą być sztywne, bo noga się wtedy czuje jak w butach narciarskich, a w takich przecież niełatwo chodzić.. Adka latem chodziła na bosaczka albo w takich materiałowych sandałkach. Oczywiście chodziła niedosłownie, stała przy ławce itp.

Karolina - 2008-10-17, 11:04

Mia przed raczkowaniem miała taki okres, że jeżdziła na pupce z podwiniętą jedną stópką. Niestety utrwaliło jej się to, chodzi dopiero 1 miesiąc, ale tę jedną stópkę zawija teraz do środka :-/ Postanowiłam w związku z tym kupic jej porządne buty (mama będzie tej jesieni chodzi w balerinach ]:-> ), które pomoga stópce się naprostowac. Nie jest to jakieś strasznie widoczne, ale lepiej dmuchac na zimne. Tylko nie wiem czy lepiej kupic buciki pod kostkę czy wyższe?
Ewa - 2008-10-17, 12:24

Karolina, Nati jak zaczął chodzić stawiał bardzo dziwnie stópki. Jedną wykrzywiał na zewnątrz o 90 stopni, drugą do środka o jakieś 45 stopni (obie stópki skierowane w jedną stronę). Dostaliśmy skierowanie do ortopedy. Stwierdził, że takie krzywe stawianie stópek u dziecka nie musi jeszcze niczego złego oznaczać, nie trzeba żadnego ortopedycznego obuwia, ani nic z tych rzeczy. Kazał jedynie kupować mu buty wyłącznie wiązane, żadnych rzepów, sprzączek itp. Pierwsze kapcie czy buty niewiązane dostał dopiero w tym roku. Wcześniej i kapcie i buty były wiązane i to naprawdę wystarczyło. Dziś nóżki stawia prosto. Moja babcia mi mówiła, że "za jej czasów" gdy mama zjawiała się z maluszkiem z niewiązanymi bucikami u lekarza , to dostawała niezły opierdziel. Kiedyś było wyłącznie zalecane obuwie na sznurówki, bo takie lepiej trzyma stópki, nasz ortopeda mówił, że to duży błąd, że rodzice idą za modą i fundują ledwo chodzącym dzieciakom obuwie na rzepy. W przypadku Nataniela sznurówki pomogły.
Karolina - 2008-10-17, 13:02

Dziękuję Ewa, trochę szkoda, bo właśnie znalazłam fajne Bartki w ich sklepie outlet. Jakoś nigdy nie pomyślałam o tych rzepach, w takim razie czegoś innego poszukamy :-)
Proszę autorkę teatu o plusik dla Ewy!

malina - 2008-10-17, 13:08

Zuzia miała wiele razy buty na rzepy i zawsze wykonane były tak,ze bardzo dobrze trzymały nozke i bez problemu dało sie je dopadowac.Zakładanie i zdejmowanie tez duzo wygodniejsze jest.Jesli but jest dobrze wykonany to chyba nie ma roznicy,kiedys przymierzałam jej w CCC na rzeepy tez to po prostu kłapały :roll:
Karolina - 2008-10-20, 11:19

Kupiliśmy, mierzyliśmy wiele modeli. Mielismy tylko jeden problem - ona ma stópkę długą i bardzo szczupłą, więc wieększoś butków jej latała. Tak jak pisała Malina - są dzieci, które mogą nosic buty na rzepy bo mają normalną/szeroką stopkę, ale za radą Ewy wybraliśmy sznurowane.
malina - 2008-10-20, 16:36

Zuzia ma bardzo szczupła stope i do tego wysokie podbicie,kupowanie jej butów to koszmar :roll: bo w wiekszosci noga jej po prostu latała,niestety ale wiele razy jedynymi dobryumi okazywały sie ecco...
Karolina - 2008-10-22, 08:03

Malina też własnie kupiliśmy Ecco, na szczęście była jesienna przecena. Na nieskórzane nie ma co liczyc w tym przypadku :roll:
kasienka - 2008-10-24, 09:23

Cóż, ja po latach też preferuję ecco :/ Dla Emila na ecco się nie zdecydowałam, ale i tak zabuliłam. Emil z kolei ma dość dużą i grubiutką stopę, rzepy są ok. Ale niewiel modeli mu pasowało. Jaki Mila ma rozmiar? My 22 ;)

BTW, mam do sprzedania ecco po Zuzi, zeszłoroczne, prawie nieużywane, w stanie doskonałym. rozmiar 31. Może wkleję ogłoszenie w dziale sprzedam.

Myślałam o 150 zł. Kosztowały 300.

Karolina - 2008-10-24, 11:39

Kasia a czemu nie zostawisz dla Emilka?
kasienka - 2008-10-24, 13:10

A ja wiem, czy on akurat będzie miał w zimie numer 31?Za cztery lata?I Czy bedzie raczył nosic czerwone ? Jak nie sprzedam, to zostawię, ale wydałam tyle na buty w tym sezonie, że przydałby się jakiś zwrot ;)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group